Skocz do zawartości
Forum

Dominika_1989

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Dominika_1989

  1. H-M a może dziś "pełnia" i tak działa na te nasze dzieci... Lenka cały czas prawie marudzi, teraz padła trochę popłakując. Biorę się za "obiad", będą placki ziemniaczane. Miałam prasować, ale chyba mi się nie chce. U nas zawsze jestem bardziej zmęczona po wyjeździe niż normalnie i M też. Jak jeszcze kot z nami jeździł to nawet on odsypiał ze 2-3 dni:-)
  2. Witamy, witamy... My już w swoim domku. Lenka jak zwykle po wyjeździe marudzi od rana. Już mnie głowa boli a tu jeszcze 10 nie ma. Chyba na jakiś wcześniejszy spacer muszę ją zabrać to może się uspokoi. Podejrzewam u nas uczulenie na gluten, ale jeszcze muszę podać chociaż raz, żeby sprawdzić. Dzień po nie było kupy przez cały dzień i jakieś czerwone place na twarzy się pojawiły. Byliśmy na cmentarzu, Lenka większość czasu przespała. To tyle u nas...
  3. Zgadnijcie co?! Nie uszyłam jeszcze śpiworka;-p ale już jedno szycie górne mam, zawsze to jakiś postęp, jutro z rana wyjeżdżamy więc maszynę sobie jeszcze zostawiam, nie wiem co na to mama;-) Dziś mam jakiś kiepski dzień i zero weny na nic. Próbowałam Lence zajrzeć do buzi, ale ona nie daje, dół można oglądać a górne wargi tak zaciska i jęczy, że się nie da, ale mimo to nadal coś widzę na tym górnym dziąśle. Byłyśmy się dziś zapisać na szczepienie i Pani Piguła powiedziała, że pierwszy wolny termin jest na 7 grudnia!!! I już mnie zapisała i kazała dzwonić codziennie bo może jakiś rodzic odwoła wizytę to wcześniej przyjdziemy, ale na szczęście była nasza Pani Dr i powiedziała, że my jesteśmy jej jedynym wyjątkiem i zapisała nas na 6 listopada bo szczepionka czeka. Oby wszystko było ok bo trochę mam stracha przed tą szczepionką kupowaną na własną rękę. Hanka zapomniałam w imieniu Lenki podziękować za buziaki od narzeczonego:-) dziękuję:-* narzeczona jeździ w spacerówce i już jej się zdarzyło zasnąć na siedząco;-) hehehe śmiesznie to wyglądało, zresztą wczoraj na kanapie w salonie też zasnęła na siedząco:-D dziś próbowałam nagrać filmik i mi się nie udało. I chyba nadal za wysoko mamy łóżeczko bo i tak bestia sięga jak chce, a M właśnie sugerował, żeby już na sam dół opuścić to ja się uparłam, że nie. Zdjęć z chrztu moich też tak naprawdę nie mam Wam jakich wstawić bo mało mnie tam i słabe są, ale postaram się coś wybrać jak już usiądę do kompa. Siedzę w łazience i słyszę jak M chrapie, a kot na nim śpi:-) Sylwiunia no to faktycznie niezła kwota u tego dentysty, ale to taka branża, że zdzierają z ludzi ile im się podoba. Ja u siebie za głupie czyszczenie kamienia płaciłam 250 zł. Zresztą tu za wszystko jest chyba 250 zł odnoszę takie wrażenie. I dlatego muszę zmienić dentystę. Jakoś nie mogę się ogarnąć ostatnio z odpisywaniem. A dziś wprowadziłam gluten młodej, za wiele nie zjadła, ale to twarda dziewucha, myślę, że będzie dobrze. Jak jej kasza manna posmakuje to będę nam obu gotować bo ja uwielbiam tylko, że na krowim mleku. Wisienka jak ja Ci zazdroszczę tych wizyt w cukierni i tego, że nic po Tobie nie widać. Jestem w stanie zaopiekować się "trudnym" dzieckiem przez miesiąc w zamian za chociaż 2 kg mniej na wadze:-) Marti co od 6 grudnia z wyzwaniem? Bo ja już się martwię... Będzie jakiś ciąg dalszy? H-M moja cały czas jeździ językiem po tym pierwszym zębie bo jest ciekawa co jej w buzi wyrosło:-) Karinka to musisz teraz jeszcze bardziej uwazac na Amelkę. Zdolniacha:-) oby mojej szybko się to nie udało, dziś próbowała wleźć pod stolik kawowy, tam jest taka półka, na której ciekawe rzeczy leżą i zawiesiła się brodą i zaczęła płakać bo nie wiedziała jak się wycofać ani iść dalej:-)
  4. Wiecie co? To nie jest takie proste jak mi się wydawało z tym szyciem śpiworka... Trzy dni już spędziłam przy maszynie a nadal nic nie uszyłam. Porwałam się z motyką na słońce, mogłam zacząć od czegoś łatwiejszego, ale że uparta ze mnie bestia to muszę to skończyć, najlepiej jutro. Młoda zasnęła dziś znowu bez większego problemu w trakcie wieczornej butli. No i już chyba odkryłam powód jej rozdrażnienia. A mianowicie idą nam ząbki, ale nie to, że po kolei tylko idą wszystkie na raz, czyli i drugi dolny i górne!!! Jutro rano to jeszcze sprawdzę, ale jestem prawie pewna, że widać białą kreskę lewej górnej jedynki, dolny drugi już kawałkiem się przebił, taka igiełka już jest. Jeeejuuu! Katar już nam ładnie znika, bez Katarka bym zginęła na stojąco, polecam wszystkim! Lenka nawet się teraz śmieje podczas odciągania. Jutro idziemy się zapisać na szczepienie, mam nadzieję, że nic się nie stało z naszą szczepionką. Znowu nie widać zdjęć, ehhh:-/ Wiem, pamiętam o filmiku, ale brak czasu chwilowy posiadam, może już po weekendzie coś nagram bo pewnie wyjedziemy na Święto Zmarłych. Nawet mi się podoba rozpoczynanie dnia o 6 rano i wcześniejsze chodzenie spać, dzień jest sporo dłuższy niż normalnie.
  5. Haloo, dzień dobry:-) Wszystkim solenizantom najlepszego:-* My od 6 nie śpimy. Pani Lenka nam przedwczoraj wieczorem taki cyrk urządziła, że się pokłóciliśmy ze stresu, że ona przez godzinę płakała i nie mogliśmy jej uśpić. Wczoraj na szczęście zasnęła po kąpieli od razu przy butli. Modliłam się o to bo od tego było uzależnione moje wyjście na siłownię lub nie bo nie chciałam M z nią samego zostawiać jakby płakała bo tylko moje utulenie jej przedwczoraj sprawiło, że wkońcu zasnęła u mnie na rękach, pierwszy raz od urodzenia ją w ten sposób usypiałam. Szok! I poszłam na siłownię, byłam tam 2h bo wkońcu zostałam na kolejne zajęcia bo zawsze coś, że nie mogłam zostać albo nie dawałam rady. Wróciłam po 22, zjadłam, umyłam się i poszłam spać. A mała psotka już nie jest taka grzeczna jak się rano budzi, że leży i gada tylko włazi na mnie i krzyczy:-) donośny głos ma w ojca bo ja mam cichy... Patka trzymam kciuki za znalezienie pracy:-* Anela, Elżbietta, Wisienka i Hanka Wam życzę dużo cierpliwości i Waszym cyckom najbardziej. Karinka jesteś dobrą mamą i nawet niech Ci przez głowę nie przejdzie taka myśl, że może być inaczej. Ja nie dopuszczam do siebie takiej myśli, musimy o tym wiedzieć, że jesteśmy dobrymi mamami dla naszych pociech bo inni ludzie czasem potrafią to zburzyć, lubią dogadywać innym, bezbronnym. Mało mam czasu ostatnio na pisanie bo wkońcu wzięłam się za robotę, uczę się maszyny i ruszam z produkcją, dzień zaczynamy wcześnie i ciągle coś mam do zrobienia. Ja nie będę miała czasu umrzeć. Ela chłopaki jak malowane, fajna gromadka i wszystkie przystojniaki:-) Dobra Wróżko Ty MUSISZ odpocząć!!! Łóżeczko już opuściliśmy, żeby akrobatka była bezpieczna.
  6. Witamy się, dziecko mnie zaskoczyło bo dałam jej na śpiocha o 22:30 butlę i zjadła 160 ml i spała do 6, znowu zjadła i teraz chyba jeszcze ma chęć przysnąć. Ja już głupia jestem bo nie wiem o co chodziło z tym wczorajszym niespaniem w nocy. Nawet przeszło mi przez myśl, że to mleko ją już krótko trzyma, ale jeszcze kilka dni zanim zaczniemy zmieniać na "dwójkę". Karinka Lenka już prawie raczkuje, jeszcze to nie wygląda tak jak powinno, ale z dnia na dzień idzie jej coraz lepiej i też zaczynała od bujania i upadania na brzuch a teraz już potrafi obie nogi posuwać na wyprostowanych rękach i nie upada tak często na brzuszek, jeszcze nie załapała jak to zrobić, żeby najpierw jedną nogą poruszać a potem drugą, tzn niby czasem jej się udaje, ale potem nie wie jak to zrobiła:-) ale ona tak zapieprza za przeproszeniem, że praktycznie już nie ma dla niej celów nieosiągalnych na podłodze. Jak widzi kota to pędem w jego stronę się przesuwa:-) może mi się uda nagrać filmik to na fejsa podrzucę. I najbardziej ją interesują 4 rzeczy: pilot, telefon, tablet i kot:-) ja też miałam 8 miesięcy jak zaczęłam chodzić, tylko, że ja nie raczkowałam w ogóle. W sensie, że jak z boku te ząbki? U nas bym powiedziała, że od góry bardziej widać, ale u nas dolne jedynki idą a u Was które? Mój M ostatnio tłumaczył Lence, że u nas w domu nigdy nie będzie psa;-) Z rozszerzaniem diety to u nas np idzie bardzo powoli, ja jakoś nie mam ciśnienia, żeby młoda jadła już jak dorosła, ale muszę to zmienić bo wkońcu zostaniemy w czarnej dupie. Gluten muszę wprowadzić w tym tygodniu, dziś kupię kaszę mannę. I mięso muszę znowu spróbować podać bo pierwsza próba była nieudana.
  7. Zdechnę, jak nic zdechnę. Myślcie co chcecie, ale ja już się odzwyczaiłam od pobudek w nocy i jestem po prostu bardzo rozdrażniona z tego powodu, że muszę teraz wstawać. Dziś bankowo też, tylko pytanie o której i ile razy i z jakim efektem. Lenka zjadła dziś tylko 3 posiłki, no 3 i pół, z czego ostatni o 17, po kąpieli nie chciała jeść, nie mogła też zasnąć, to musi być wina zmiany czasu, ponieważ nawet Ibufen na noc nie pomógł. A jak poszłam po 17 na siłownię to spała ponad godzinę co jej się nie zdarza w ciągu dnia, no i to wygląda tak jakby jej godzina spania minęła i ją przegapiliśmy i potem już nie może zasnąć. Jutro będziemy próbować kąpieli po starym czasie, czyli o 19. Boże dopomóż oby się udało bo psychiatryk mnie czeka inaczej. Witam nowe mamusie... Dziękuję za komplementy dla mojej psotki i gnomiastego kota:-D Wisienka powiem Ci, że ja też lubię mieć plan dnia, po prostu uwielbiam. Zdjęcia z chrztu kiedyś będą:-) nie chce mi się ich zrzucić na laptopa bo ja z laptopa zwykle raz w miesiącu korzystam jak robię przelewy za rachunki:-D mieliśmy szybko wywołać i rozdać rodzinie, ale jakoś nie możemy się za to zabrać. No i miałam jutro robić kopytka, ale mam jakiś spadek formy ogólny i nie chcę już nic jeść do końca roku, co by na Boże Narodzenie się wylaszczyć;-) poważnie znowu mi się chce rzygać jak na siebie patrzę. Jeszcze tylko sposobu bulimiczek nie próbowałam. Nie no nie kombinuję jakoś mocno, ale nie wiem co robić, żeby dalej te kg leciały. Znowu waga stanęła. Po tych chrzcinach mi motywacja minęła i dupa. Sylwiunia mąż THE BEST!!!:-) Ubranka z HM trochę większe są od zwykłych. Fajną koszulę dla dziewczynek widziałam tam za 50 zł, ale śliczna, już miałam kupować kiedy walnęłam się w łeb, że znowu kupię coś czego nie potrzebujemy a to czego potrzebujemy nadal nie. Lenka nam zachrzania po całym salonie na czterech, goni kota ile się da. Coraz lepiej jej to wychodzi a rano jak tylko się obudziła to na mnie wpełzła i mnie zaczepiała, no i próbuje stawać w łóżeczku, łapie się za szczebelki i podciąga, na szczęście nie ma jeszcze tyle siły, ale to kwestia czasu. No i za stolik w salonie też łapie i się dźwiga. A my nadal nie opuściliśmy łóżeczka bo M twierdzi, że nie mamy klucza, a skręcał chyba penisem;-p muszę poszukać jutro jak nie zapomnę. Bo wkońcu wyleci ta psotka z łóżeczka, w nocy już przez to częściej się budzę i zaglądam czy nie wypadła.
  8. No ale wstawiam... M wczoraj cały dzień im próbował zrobić zdjęcie, ale ich trzeba wziąć z zaskoczenia, wtedy najlepiej wychodzi .
  9. Mamcia witaj, udzielaj się częściej no i pokażcie się...:-) Sylwiunia no to odważny Kubuś, spóźnione najlepsze życzenia z okazji pół roczku od smarkuli Lenki:-* u nas to niby jest poukładane karmienie, ale codziennie to od innej pory praktycznie zaczynamy, tak jak dziś o 5:10 pierwszy posiłek. Dobra Wróżko Dorotka minę ma świetną:-) dzieciaki nie są głupie:-) Fotki są słabe te, które mi zostały, ta usunięta była super.
  10. Ale w planie mam zastąpić jej chociaż jeden posiłek mleczny czymś innym. W sensie jakąś papką, wczoraj tak zrobiłam, a może przez to nie spała tak dobrze w nocy:-) nie no raczej nie.
  11. Patka moja zwykle je tak: Około 8 butla 180 ml Potem o 12 180ml 16- 180 ml 18-19 jakieś warzywka albo owoce 20:10- 180 ml z łyżeczką lub półtorej kleiku ryżowego i tyle Więc nie martw się... A jesteśmy w 90 centylu teraz, wcześniej 97.
  12. Witamy, przepraszamy za nieobecność, wieczorem Was doczytałam, ale już nie miałam siły pisać. Mi już praktycznie przeszedł katar, Lence jeszcze nie a wolałabym, żeby było odwrotnie. Dzisiejszą noc śmiało mogę nazwać najgorszą odkąd Lenka się urodziła. Od 3:30 do 7 nie mogła spać, płakała nawet o 5 więc dałam butlę bo myślałam, że głodna, no zjadła, ale nadal nie mogła spać, przysnęła na chwilę i z płaczem się obudziła. Myślę, że to albo wina zmiany czasu albo kolejnego zęba bo widać go już coraz bliżej a nic nie daliśmy jej wczoraj na noc przeciwbólowego. Od rana szczęśliwa, tzn od 8:30 bo udało nam się z godzinę zdrzemnąć i pełza po mnie teraz. W sobotę zrobiłam bossskie zdjęcia Lenki i kota i M mi jedno przez przypadek usunął, zabić to mało, wkurzyłam się na niego niemiłosiernie bo to było najfajniejsze i w sumie były trzy i wszystkie razem miały sens a tak to słabo. Wczoraj jeździliśmy po sklepach meblowych i szukaliśmy stołu, ale nic nie kupiliśmy bo jak zwykle nie mogliśmy się zdecydować. A Lenka oczywiście zaczepiała ludzi i tak gadała głośno i piszczała, że śmiechu było co nie miara, najfajniejsze zakupy jakie kiedykolwiek mieliśmy:-) A i kupiłam Lence piżamkę na rozmiar 80 i topi się w niej, wkurzają mnie już te rozmiarówki. Sorki, że tak tylko o sobie, ale za dużo żeby spamiętać co pisałyście.
  13. A i mi się też zdjęcia nie wyświetlają, WTF!?
  14. Dwie zakatarzone kobietki wołają helloł:-) Katarek się świetnie sprawdza, ale głównie na mnie;-p mała już na dźwięk odkurzacza jęczy, w nosie dalej słyszę symfonię gilową, dziś 4 dzień u niej i 3 u mnie. Obyśmy dotrwały jakoś do końca. Byłam wczoraj na angielskim i muszę powiedzieć, że dałam radę:-) jestem z siebie dumna, zostaję w grupie egzaminacyjnej. Szkoda mi było zostawiać Lenkę na tak długo, ale tłumaczę sobie, że muszę bo ona kiedyś dorośnie i będzie miała swoje życie i ja też muszę mieć swoje życie poza macierzyństwem. Wróciłam przed 22, taka zmarznięta, M mi herbatkę przygotował i koc i jedzenie:-) bosssko:-D i wykąpałam się i poszłam spać, a malutka tak słodziutko spała jak wróciłam... Mam głupie pytanie... Ile razy dziennie ściągacie katar dziecku? Tylko wtedy kiedy jej/jemu to przeszkadza czy jakoś częściej? Czy jak? Sporo naprodukowałyście jak mnie nie było i nie wiem co komu mam odpisać... Napewno Ela moim życzeniem stało się, żeby Wiktorek dał Ci chwilę wytchnienia i tak samo Dobrej Wróżce Dorotka i Wisience Hania i Aneli Zuzka:-) Milenie P Błażejek(jak jeszcze kogoś pominęłam to przepraszam) moja twardzielka mimo kataru przesypia całe noce znowu, aż się dziwię bo ja przez katar mam problemy ze snem a ta śpi twardo:-) Panifiona super, super, super że takie wieści macie:-) napewno czujesz ulgę… Bo ja tak:-) Justynka nic nie będzie pamiętać w przyszłości, cudownie. I będzie miała sprawną rączkę, ekstra. Nawet nie wiesz jak się cieszę razem z Wami. Ona jest taka wspaniała, że należy jej się wszystko co najlepsze:-) H-M też dziś spróbuję z jabłkiem bo mnie natchnęłaś:-) Dobra Wróżko z tego co mi się wydaje to po skończonym 6 miesiącu w przypadku kp powinno się rozszerzać dietę. Patka zazdroszczę zakupów, uwielbiam sajgonki... Ja muszę wkońcu małej zamówić ubranka bo już M jej na noc za małe założył wczoraj:-) bo te co dobre jeszcze to w praniu, za mało sztuk mamy:-)
  15. Wisienka gdzies wczoraj czytałam, że niektore dzieci nie są zainteresowane konsystencją papki. Może akurat Ci się taki berbeć trafił:-) spróbuj podać coś co bardziej przypomina dorosłe jedzenie, tam było napisane, żeby wtedy spróbować metody BLW. A może po prostu trzeba odczekać jakiś czas...
  16. Witam, wczoraj zaczęłam pisać o 23 posta to M przyszedł do salonu i mnie opieprzył, że zamiast odpoczywać bo jestem przeziębiona to ja siedzę tyle czasu no i już nie dopisałam tylko poszłam spać. Miał rację. A dziś jeszcze angielski. Nie chce mi się, ale muszę. Noc minęła dobrze, Lenka wstała o 7:10 tylko kilka razy wstawałam, żeby ją poprawić na poduszce. Karinka oby mężowi się udało z pracą. Ewek dziś planuję coś kupić do nosa choć już dziś lepiej mi się oddycha, już tak mi nie cieknie. Wisienka wydaje mi się, że waga Hani jest ok, a cetyle to oznaczają, że tyle procent dzieci przybiera mniej niż Twoja Hania. Czyli 25-50%. Zieloona fota spoko, żadna mała główka nie rzuca się tam w oczy. Co do kurzu to niestety, ale muszę wycierać bo kocur jest niedokładny i niekonsekwentny;-p Patka to super, że problem z mlekiem minął:-) a mężowie i niemężowie już tacy są, z innej planety, niepoważne to. Ela fajnie jest jak dziecko się rozwija, ale też staje się to męczące jak kilkadziesiát razy w ciągu godziny musisz dziecko przenosić z jednego końca kanapy na drugi, żeby nie spadło bo tak wędruje:-) w ciągu pisania tego posta conajmniej 10 razy musiałam Lenkę cofać. Powiem szczerze, że nie ma się co spieszyc, niech leżą jak najdłużej:-) ja bym już chwilami chciała, żeby ona poleżała spokojnie a ja bym mogła chociaż do łazienki wyjść bez pośpiechu i stresu, ze cos sobie zrobi w tym czasie:-/
  17. Karinka mój kot waży więcej!;-) Myślisz, że psycholog nie będzie miał/a nic przeciwko, że przyjdziemy we dwie?;-) Trzymam kciuki za dobry sen Amelki. Lenka też przed chwilą się przebudziła z płaczem, ale cmoknęłam ją w policzek, poprawiłam na poduszce i zasnęła:-) A zjadła 150 ml bez dodatków. I leków nie podałam jej bo zasnęła przy butli, oby się nie obudziła do rana. Szybko zleciała ta nieobecność Twojego męża albo mi się tylko tak wydaje, Wam pewnie się dłuży...
  18. Nos mi dzisiaj chyba odpadnie...:-/ Katarek jest cuuudowny, mogłabym siedzieć przy odkurzaczu 24h/dobę i chociaż by mnie nos nie bolał... Lenka nie zdążyła nawet zapłakać a już miała czysty nosek:-) za to popłakała się po fakcie i łkała dopóki nie wyniosłam odkurzacza z pokoju:-D mam nadzieję, że nie będzie się go teraz bała. Patka powiem Ci, że mój M nie lubił kotów, ale odkąd zobaczył Rosyjskiego Niebieskiego w necie to mu się zmieniło i teraz uwielbia koty i mówi, że był głupi myśląc, że psy są mądrzejsze od kotów. No i ja nie wyobrażam sobie naszego domu bez tego wariata:-) daj znać czy już po problemie mlekowym... Hanka współczuję sytuacji z pracą, a może to jeszcze nie jest przesądzone, że Cię już tam nie będą chcieli... Lenka dziś pięknie jadła, prawie normalnie. Fajnie, że Kacperek grzeczny i daję mamie trochę ulgi i radości z macierzyństwa:-) i Lenka nie będzie miała go za co pacnąć;-p Widzę, że wszystkim narobiłam ochoty na naleśniki:-) a ja dziś miałam ochotę na eskalopki drobiowe z pieczarkami i serem, ale wkońcu kupiłam wszystko co potrzebne i nie zrobiłam bo opadłam z sił a zamówiliśmy KFC. Dobra Wróżko kocyk czy też śpiworek będę robić od przyszłego tygodnia jak dobrze pójdzie bo mi ma M od mojej mamy w sobotę przywieźć maszynę dopiero. Na kocyk jeszcze nie mam materiałów i waham się jakie wybrać, miały być folkowe, ale chyba jednak zdecyduję się na coś bardziej stonowanego i delikatnego. Niezła akcja z tą wanną!!! U mnie dziś można w wannie spać do woli bo od 19 do 23 nie ma wody:-D a o 20 kąpiemy Lenkę więc nalałam wody do wanny przed 19, a o 20 M wchodzi do łazienki a tam woda uleciała:-) no to mieliśmy tylko garnek z gorącą wodą i z lodówki wszystkie mineralne trzeba było dolać do wanny, żeby ostudzić:-) Karinka zabierz mnie ze sobą do psychologa, ja tez chcę z kimś obiektywnym porozmawiać:-) Ela zgadzam się, przylejcie mi wszystkie nawet w dupę za ten spacer z gołą szyją, należy mi się. Katar i ból migdałków i gardła mnie teraz nauczy... Chciałabym jakoś Cię pocieszyć, ale jedyne co mogę napisać to cierpliwości... No i koniecznie podpytaj lekarza czy jest się czym martwić. Ooo ja też byłam ciekawa jak to wygląda z ciążą i całą resztą. Jak powiedziałam o tym co Ela napisała do M to on od razu powiedział, że robimy braciszka dla Lenki:-D Wisienka razem z Elą jesteście twardzielki z tymi Waszymi małymi cycochami:-) podziwiam. Sylwiunia może to sapka?
  19. Ewelina to Ci jeszcze bardziej narobię ochoty bo te naleśniki były z dżemem i bitą śmietaną:-D Lenka też ostatnio często budzi się jak tata wstaje do pracy tylko u nas to jest 6 godzina, ale ona i tak przeważnie jak on wychodzi z domu dopiero się budzi czyli 6:30:-) a u nas nadal jeden ząbek, drugi jeszcze się czai... Już nie śpimy, zabawa pełną parą:-) dwa zasmarkańce:-D
  20. Dzień dobry:-) Nasza dzisiejsza nocka minęła bez zakłóceń, znaczy że Lenka ładnie zasnęła u siebie w łóżeczku, ba! Nawet zjadła na kolację 150 ml mleczka i spała do 6:30 bez przerwy, zjadła i śpi dalej, czyli normalnie już:-)) Dziewczyny nawet nie wiecie jaka to ulga dla mnie, wczoraj już po południu miała dobry humorek i nawet sama się zabawiła jak M nam smażył naleśniki po powrocie z pracy a ja sobie siedziałam pod kocem i piłam herbatkę:-) ale głupia wieczorem poszłam na siłownię no bo co? Ja nie pójdę?;-) Choć nie było tak źle to chyba przez to mnie dziś gardło zaczyna boleć bo się zgrzałam i od razu na dwór w cienkiej rozpiętej kurtce wyszłam i z gołą szyją. I katar mam już tak na poważnie teraz:-/ jeszcze nie wiem gdzie mam parasolkę i chodzę w ten deszcz tak O! Bez kaptura i niczego. Dziś jak pójdziemy na spacer to wejdę do Rossmana po nową parasolkę, trzecią w przeciągu roku!;-) no chyba, że wcześniej poszukam i znajdę w domu, ale wątpię, ostatnio we dwoje szukaliśmy i nie znaleźliśmy. Tita troszkę zazdroszczę, ja po tych przeziębieniach i ząbkach też bym chciała się zresetować, ale mi się marzy po prostu w spokoju posiedzieć przy herbacie i dobrej książce. Panifiona będziemy za Ciebie trzymać kciuki i za Justynkę. Domyślam się o czym piszesz bo każda mama chce dla swojego dziecka jak najlepiej i chciałaby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji a niewątpliwie wyjazdy do kliniki zamiast np na jakąś wycieczkę po prostu są mniej przyjemne. Z telefonem chyba nie pomogę, ale może poszukaj w necie kodu na pakiet? Może coś się zmieniło a nie wiesz... H-M ja też wczoraj miałam wieczorem napisać i nawet już jedno zdanie napisałam, ale wkońcu wyszło jak wyszło:-) hmmm... Lenka wyrwała kotu znowu pęk sierści wczoraj:-D czesać go nie będzie trzeba:-) nie wiem jak u Was, ale ona się po prostu aż trzęsie jak go widzi i zrobi wszystko, żeby go choć palcem dotknąć a najlepiej przytulić, wczoraj ją chciał łapką potraktować, ale nie zdążył;-) Ewelina dzielna jesteś, mnie na samą myśl o tym, że Ci to zakładali boli wszystko na dole;-p daj znać czy mąż się odnalazł...:-) Asik teściową niech mąż uświadomi, że przy dziecku nie życzycie sobie krzyków bo się lęka i tyle. Karinka jak minęła noc? Emagdallenka no to niezła szczęściara z Ciebie, że masz wszystkie objawy w pakiecie;-) Sylwiunia na mnie znowu żadne krople do nosa prawie nie działają, np Otrivin jest dla mnie beznadziejny bo nic nie pomaga. Teściowa ma super krople, ale mają dziwną nazwę i ja u siebie nie mogłam ich dostać w aptece. Dziś od Lenki sól morską sobie pożyczam:-)
  21. Karinka po jednym psiknięciu na jedną dziurkę, super efekt daje. Chyba dzięki temu noc była u nas lepsza od poprzedniej... Oby dziś było jeszcze lepiej. I na noc możesz jeszcze kłaść ją na poduszce, żeby miała wyżej to wtedy nie będzie jej wydzielina do gardła spływać i nie będzie się krztusić i budzić przez to. Tylko tak sporo wyżej musi mieć głowę, prawie na pół siedząco.
  22. Karinka u nas jest identycznie z jedzeniem i zachowaniem i Ela juz pisala, ze to moze byc przez ząbkowanie, moja pediatra potwierdziła, tak więc musimy uzbroic sie w cierpliwosc, innego wyjscia nie widze. Ja w dzien nie podaje jej praktycznie nic, tylko wit C, masc majerankowa i psikam woda morska. Tylko pamietaj Nasivin mozna tylko przez 3 dni stosowac a jak tylko na noc podajesz to mozna to przedluzyc do 4-5 dni.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...