
Dominika_1989
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Dominika_1989
-
Chyba trochę przesadziłam z tym wywodem na temat mania i nie mania dzieci;-p Anela jeśli Cię uraziłam w jakiś sposób to bardzo przepraszam i absolutnie nie miałam tego w zamiarze. To bardziej tak ogólnie chciałam powiedzieć, absolutnie nie osądzam Twojego brata:-* Dobra Wróżko no widzisz, kąpiel w wanience pewnie Ci około pół godziny zajmuje a tu wkładasz dziecia, drzwi zamykasz i 3 h z głowy;-p high life;-) co do dziecków to mam identycznie, że wcześniej też żyliśmy "pełnią życia" i nie bardzo sobie wyobrażaliśmy posiadanie dziecka i baliśmy się, że nas ograniczy choć bardzo tego nie chcieliśmy a teraz nie wyobrażamy sobie, że mogłoby jej nie być. Nigdy w życiu nie zaznaliśmy tyle szczęścia co ona nam daje. A film koniecznie muszę obejrzeć. Attka a Lenka uwielbia myć i smarować buzię, tylko wycierać nie lubi, a najbardziej lubi w myciu to, że może przez chwilę wsadzić rączki do wody i się potrzepać przy okazji:-) ona chyba by mogła 24 na dobę w wannie siedzieć. Jak tylko słyszy, że coś się dzieje w łazience to wrzuca na 6 bieg i po chwili jest na miejscu:-D jak leję wieczorem wodę do wanny to często stoi już i patrzy co się dzieje i czy to już:-) a co do tego rocznego dziecka to też byłam w szoku a my z Olą czasem się podśmiewałyśmy, że te nasze oddamy jak będą marudne i w tym momencie mi się głupio zrobiło, że tak mówiłam. Ewelusik wiedziałam, że o czymś ważnym zapomniałam. Zdrowia dla taty i teściowej i trzymaj się dzielnie:-* Ela nie chciałam już tak konkretnie pisać do Ciebie bo pomyślałam, że i tak pewnie nie masz czasu i może któraś z dziewczyn by wiedziała coś:-) ale bardzo dziękuję, jesteś złota kobieta:-) jutro z rana pędzę do US. Wkońcu!;-) dobrej nocy Ci życzę w miarę możliwości... Wisienka no to tak w sam raz na nianię:-) dobrze, że chrzciny się udały... A ja chleję Theraflu Zatoki, błagam oby zadziałało.
-
Hmm... A mnie denerwuje moja zmywarka... Tzn teraz już mniej, ale był czas, że jej wcale nie używałam, przez jakieś pół roku chyba, ale M powiedział, że jak nie używam to lepiej wyrzucić i szafki zrobić i znowu zaczęłam używać;-D Wisienka trzymam kciuki za Nianię:-) a to jakaś starsza Pani czy młoda? Pola88 powiem Ci, że nie jest teraz tak źle jak Lenka już panuje nad tym co robi, najgorszy był ten etap kiedy zaczęła stawać i poruszać się przy meblach, milion upadków itd a teraz jest naprawdę spoko, dwa tygodnie był ten najgorszy etap a potem już coraz lepiej. Panifiona a może to problemy z sercem... Oby nie... Ale lepiej się skonsultować... Dla Justynki, swoją drogą... Wiem, że to wiesz, ale ona jest piękna!!!:-) Zieloona przybijam piątkę, przerzuciło i mi się gówno na zatoki, pierwszy raz w życiu! Ela Lenka uwielbia się kręcić przy tej zmywarce, zawsze tam ze mną urzęduje:-) Mam pytanie: za który rok muszę wziąć zaświadczenie z US do becikowego? Bo jutro bym chciała tam jechać... Attka może Lence by się przydało takie gruntowne mycie i wyparzanie w zmywarce...;-p to mój mały kochany brudasek:-) Anela kciuki dla siostry, będzie dobrze! A brat no cóż tak wybrał, ja nie uważam, że każdy musi a tym bardziej powinien mieć dzieci. Jeżeli mieliby być kiepskimi rodzicami tylko dlatego, że zdecydują się na dziecko bo wszyscy mają i przez presję otoczenia to lepiej jak nimi nie będą w ogóle, ale to tylko moje zdanie. Gryzie mnie akurat ten temat bo boli mnie jak słyszę o tych biednych dzieciach niekochanych itd i uważam, że nie każdy powinien mieć dzieci. Frankamama ja odkąd zaszłam w ciążę to mnie wszystko wzrusza, strasznie mi się pozmieniało, wcześniej zimna suka a teraz nie mogę oglądać filmów z udziałem dzieci, którym dzieje sié jakaś krzywda.
-
-
H-M może uda się kiedyś zrobić Lence fotę jak je to podeślę:-) naprawdę dobrze jej to idzie. Zieloona nie Lenka a M mi "zabrał" tableta, przysrał mi, że tylko tablet i telefon się dla mnie liczą i musiałam przystopować bo wieczory głównie z Wami spędzałam;-) ale wolę wieczorami niż w dzień jak Lena widzi. Sylwiunia najpierw musiałabym fotę z tel na tablet przesłać, ewentualnie jak M mi oczyści telefon z syfu to może wtedy będę mogła z niego na forum wstawiać foty. Ela odpoczywaj kochana, należy Ci się a krasnoludki niech Ci jeszcze herbatkę zrobią. Hanka Lenka nie chodzi jeszcze, stoi tylko już dość długo bez trzymania jak się zapomni. Ale jeszcze nie ma odwagi dać kroka. Nie wiem co jeszcze... Emagdallenka współczuję, my tylko we trójkę na łóżku 150 cm a i tak ciasno. Kamila trzymajcie się:-* Wisienka super, że już masz z głowy szukanie Niani dla Hani, oby okazała się super wyborem...
-
Ojjjj tyle mnie nie było, że nie wiem co napisać. Tęskniłyśmy. Lenka właśnie zajada tosta i przegryza mandarynką to mam chwilę... Jak pisała Szczęśliwa Mamusia jestem chora, już mi lepiej, ale katar jest nadal meeega i lekki ból gardła jeszcze został. Lenka spoko. Wczoraj odjechała od nas nieteściowa, była od niedzieli. Nawet mi mielonych narobiła, to jej popisowe danie, nikt nie umie ich podrobić. Wcześniej byłyśmy też z Lenką u Zosi, jest słodka, tylko mają jakieś problemy z brzuszkiem. Mamy już 3 ząbki i czwarty w drodze, znowu pierwszy górny bez większych objawów a drugi armagiedon! W nocy się budzi, płacze, gryzie wszystko i się denerwuje. Nosy mamy obgryzione bo ją to bawi:-) W dzień nawet spoko poza tym, że nauczyła się wymuszać płaczem i śmieje się na przymus:-) miny strzela jak szalona i gada od świtu do zmierzchu. Wszystkim solenizantom sto lat! A chorowitkom zdrowia! Hanka słabo z tą pracą, beznadziejni potrafią być pracodawcy. Ela mocno spóźnione Najlepszego!!!:-* Sylwiunia ja dziś też musiałam młodą do łóżka wziąć przed 5 bo w łóżeczku nawet po butli siedziała i płakała, za długo to dziś nie pospała, no ale liczę, że ten ząb wkońcu wyjdzie i się poprawi chociaż na trochę.
-
Witamy, witamy!!!:-) Jesteśmy! Żyjemy! Jeszcze!;-p
-
-
Zdjęcie zapomniałam dodać...
-
Dobra Wróżko to teraz tu umrzemy z ciekawości do wieczora!!!:-D Ale jestem ciekawa:-) Emka co za widok;-) szkoda, że tak szybko kończą się te wypady... Chodźcie kupimy jakieś mieszkanie nad morzem, gdzie będziemy mogły wszystkie zawsze pojechać i się spotkać itd:-) to by była nieruchomość, która ma najwięcej współwłaścicieli na kuli ziemskiej;-p Attka spóźnione też przyjmujemy:-) Panifiona nie stresuj się za wczasu, będzie dobrze, Justynka to dzielna dziewczynka:-* Ela nic nie doradzę, ale trzymaj się:-) i oby u nas już zawsze było super jak wczoraj...:-) Frankamama ja bym nie odmówiła, a jak powiesz właścicielom pokoju czy to w hotelu czy pensjonacie o co chodzi to pewnie Was wpuszczą wcześniej, my zawsze jesteśmy przed czasem i nigdy nie było problemu, raz tylko chwilę musieliśmy poczekać bo jeszcze pani sprzątała pokój, ale naprawdę chwilę.
-
Kurde sorry za poprzedniego posta, nie mogłam dokończyć bo się tablet wziął i rozładował bo Lence muzykę usypiającą puszczałam, ale chociaż podziałało, spała za jednym zamachem 1,5 h, oczywiście z dwoma przebudzeniami i dobujaniem w wózku, ale spała. A cały dzień ogólnie wyglądał naprawdę super, oby tak dalej:-) nie jęczała, jadła ładnie i była szczęśliwa:-) I teraz dupa psia bo nie wiem komu jeszcze miałam odpisać, ahhhh!!! Zieloona masz kopa w dupę za czytanie internetów!!! Juli chyba każda z nas będzie prędzej czy później miała ten problem z przebieraniem, to raczej nieuniknione, u nas już nic nie działa, mogę jej dawać do ręki nawet gwiazdkę z nieba a ona i tak swoje. Żadne wiersze, piosenki, nawet telefony i tablety, no po prostu tylko trzymanie jej jakimś sposobem, żeby nie mogła się przekręcić co dla jednej osoby jest prawie niewykonalne. Anela też się bałam, że będzie jej zimno przodem do kierunku jazdy bo pod wiatr było, ale jej to wcale nie przeszkadzało, dzisiaj już przodem do mnie była bo lubię ją mieć na oku;-p i zaraz zasnęła to i tak by nie oglądała.
-
Hanka dzięki za życzenia w imieniu Lenki:-) i widzę, że dużo z nas w podobnej sytuacji, że zostałyśmy dziś same a Ty w podwójnie trudnej sytuacji przez tą gorączkę. Juli no to u mnie Lenka nie zasypia z butlą w buzi, ale za to z pieluszką tetrową:-) czy jest coś takiego jak próchnica pieluszkowa czy tetrowa?;-p (dżołk):-) co do zębów to zazdroszczę aż tylu bo u nas tak jak u H-M od dwóch i pół miesiąca cisza, tylko dwie dolne jedynki mamy. Sylwiunia może i faktycznie jest coś takiego jak kryzys 8 miesiąca, tzn wszystkie książki to opisują więc coś w tym musi być, może jedynie w innym natężeniu to się objawia u każdego dziecka. Z przewijaniem i u nas jest koszmar, jak był M w domu to we dwoje przebieraliśmy i ubieraliśmy a teraz muszę jakoś sobie radzić sama, choć jest bardzo ciężko. Kupiłam specjalnie Pampersy Pantsy bo je można założyć nawet jak dziecko na brzuchu leży, ale nie pomyślałam, że w zamian za to trzeba zdjąć rajstopy więc tak średnio lepiej się przebiera. Lenka siada w trakcie przebierania, przekręca się i raczkuje.
-
A i jutro przedemną wyzwanie, zostaję sama z Lenką i kotem pierwszy raz w tym roku! Masakra! Boję się:-) M od wigilii miał wolne do dzisiaj. Łaaa:-)
-
Emka udanego pobytu, ja już chcę zamieszkać nad morzem!;-) i nie brzydzę się, tulcie;-p Zieloona ja narazie nie planuję wizyty u dentysty z małą, poczekam aż wyjdą wszystkie zęby, narazie mamy tylko dwa dolne. No chyba, że wcześniej będzie się coś działo to wtedy tak. A i nie wiem czy to Ty pisałaś o tej próchnicy butelkowej, ale ja w to nie wierzę osobiście. U mojej ciotki dzieci nie widziały butelki na oczy a oboje mieli pruchnicę na mleczakach, ja za to do 6 r.ż. piłam mleko z butelki po odstawieniu od piersi i nic takiego się nie działo i do tej pory na zęby nie mogę narzekać więc ja uważam, że to raczej kwestia genów. Dam znać jak to będzie u Lenki, która tylko na butli wychowana;-) współczuję nocy! Dobrze, że już chociaż nie musicie się faszerować lekami. Anela może z czasem Wam napiszę co się wydarzyło, ale to dość skomplikowana i długa historia, nie wiem czy umiałabym to przekazać nawet. Kurczę dobrze, że Zuzi nic się nie stało... Los matki jest okrutny, milion zawałów dziennie... Ja dziś Lence tłumaczyłam, że faceci mają łatwiej w życiu na co M mi powiedział, że faceci myślą, że to kobiety mają zawsze łatwiej w życiu bo wystarczy, że się uśmiechną i mogą coś załatwić. Taaa, jasneee! Dobra Wróżko dziękujemy bardzo za życzenia, dziś Lenka skończyła 8 miesięcy i od razu weszła w kryzys 8 miesiąca chyba;-p ciężki dzień z nią mieliśmy, dobrze, że we dwójkę byliśmy, nie chciała jeść, pić i płakała cały dzień i obijała się o wszystko. Spacer na trochę pomógł i dziś pierwszy raz przodem do świata jechała w spacerówce bo była znudzona naszymi gębami i rozglądała się na boki i była ciekawa co się dzieje za jej głową więc w trakcie spaceru zmieniliśmy jej kierunek i od razu zaczęła sobie gadać i oglądać świat:-) Frankamama chyba pójdę z tym kanalikiem do lekarza... Gdzieś czytałam, że po antybiotykach właśnie jest poprawa, ale nie tak od razu tylko kilka miesięcy po odstawieniu nawet to może u Was tak jest. Hanka zdrówka dla zięciunia, narzeczona przesyła buziaki:-* Attka na mój problem to chyba wypisanie się by nawet nie pomogło, gdyby to był tylko mój problem to inaczej a tu conajmniej 3 osoby są w to zamieszane:-) a u nas dziś M zrobił zupę brokułową dla Leny, ale wszystkim dziś gardziła, nawet mlekiem i marchewką z ziemniakiem. Oby to chwilowe i oby to jakiś ząb. Ela współczuję tego szpitala w domu, to musi być koszmar!!! Co do sąsiadów to u mnie non stop za ścianą klientka z płaczem rozmawia z kimś przez telefon a na górze sąsiedzi czasem tak igrają, że też ich słyszę;-p H-M mój M stolarz i mamy parę mebli z Ikei;-p bo mówi, że za tą cenę nie jest w stanie zrobić podobnego mebla czasem bo sam towar wyniesie go więcej. Co prawda szafki w kuchni robił on, ale to ja nie chciałam z Ikei. On to nawet proponował bo akurat miał dużo roboty i nie miał czasu, ale ja się uparłam i dlatego do tej pory jeszcze nie mam cokołów pod szafkami i frontów przy lodówce, ale wkrótce już będą;-D
-
Cześć dziewczynki kochane:-) Dobra Wróżko przepraszam, chyba dwa razy mnie nawoływałaś, ale ja musiałam trochę dojść do siebie po ostatnich wydarzeniach, nie chcę pisać o co chodzi bo to jeszcze dla mnie zbyt trudne. W każdym razie sprawy rodzinne mocno negatywne i powiązane z moim M. Niestety. Sylwestra spędziłam w łóżku z tego powodu i w stolicy, coraz bardziej zaczynam nienawidzić tego miasta. Od 18 do 00:30 cały czas jakieś frajerwerki ktoś wystrzelał. Na szczęście Lence nawet to nie przeszkadzało w spaniu, mi za to bardzo. Maratonka wkońcu! A ja już myślałam, że o nas zapomnieliście. Majkel cudo! Ukradłam pomysł z karmnikiem, ale narazie tylko jeden ptaszek się zainteresował, czyżby za wysoko?;-p Frankamama Lena po Świętach sobie przeorganizowała plan dnia i śpi dwa razy po pół h, ale wieczorem szybciej zasypia i śpi do 8 rano a wcześniej zasypiała już nawet do półtorej h i po 7 już się budziła albo punkt 7. Myślę, że po prostu już mniej snu potrzebują te nasze szkraby, oczywiście pewnie nie wszystkie tak mają, ale u nas to taki egzemplarz po prostu się trafił. Właśnie ostatnio nawet próbowałam ją dwa dni z rzędu uśpić, żeby w sumie były 3 drzemki jak wcześniej, ale nie dało się po prostu i już z tym nie walczę, widocznie tak musi być. Attka79 oby wyszło na dobre Wam to, że dałaś mu szansę. Czasem mam wrażenie, że ktoś się pomylił, że kobiety i faceci powinni mieć dwa różne światy i zakaz wstępu płci przeciwnej do nich. Sylwiunia nie obwiniaj się o ten jogurt, to nie musi być od tego a nawet jeśli to przecież nie mogłaś tego wiedzieć. U nas po wyjeździe do Gdańska był rumień na policzkach a potem sucha skóra i okazało się, że to mróz podrażnił skórę po prostu, ale smarujemy i już jest trochę lepiej. W ogóle to inne dzieci mają takie czyste i nieskazitelne te buźki a moja to wygląda jak mały brudasek. Ciągle gdzieś brudną ma tą buzię, nie da się dobrze domyć nawet i wiecznie podrapana. A i jeszcze chyba mamy zatkany kanalik łzowy bo łzawią jej oczka. Narazie przemywam solą fizjologiczną i zobaczymy czy przejdzie, jak nie to 26 mamy szczepienie to zapytam co dalej. Nie wiem co więcej mam napisać, ale pozdrawiamy Was razem z Lenką wszystkie i wszystkie dzieciaczki bardzo serdecznie!!! I Odsetka pamiętam, że kończyła w międzyczasie 7 miesięcy, tak więc zdrówka i snu życzymy na kolejny miesiąc:-* i piękny plecaczek i tata też fajnie nosi:-) super rodzinka:-)
-
Wszystkiego Najlepszego kochane w zbliżającym się tuż tuż Nowym Roku:-* Więcej odpiszę innym razem, wybaczcie:-*
-
Sylwiunia powiem szczerze, że siostra ma tu całkiem niezłe warunki i opiekę, naprawdę, a myślałam, że będzie masakra, jednak okazuje się, że ma tu lepiej niż ja w stolycy... A widzisz jak Zosia ładnie wygląda i bez kąpania;-p tak, to mnie trochę zdziwiło bo tu nie kąpią dzieci. Każą chusteczkami wycierać. A zapomniałam napisać, że siostra wygląda jakby nadal miała dziecko w brzuchu, ja też miałam po porodzie jeszcze brzuch, ale nie aż taki;-) taki to ja miałam przed porodem. No ale ona miała większy. Ale poza tym to już ładnie na twarzy wygląda, nogi jeszcze spuchnięte, ale chodzi i niczym nie przypomina mnie po porodzie;-p ja miałam ból wypisany na twarzy!:-o a ona nawet na zmęczoną nie wygląda;-) ale bardzo się cieszę, że chociaż ona jest w dobrym stanie. Zieloona współczuję tej ciemieniuchy, my też mieliśmy, ale minimalnie i po jednym wyczesaniu nic nie było, ale u nas wtedy nie było tak bujnej fryzury jak u Was, miałaś prawo nie zauważyć:-) Sylwiunia a jeszcze chcialam napisać, że u nas karmienie przez tatę wygląda prawie identycznie, tylko krzesełko nie jest aż tak umazane, ale reszta owszem. Ja opieprzam. I wolę karmić sama. Choć często i mi się nie udaje tego zrobić w czystości. Bo Lenka ma tysiąc innych spraw na głowie wtedy kiedy jest czas jedzenia:-D słodziara:-) Dziękuję za wszystkie komplementy w kierunku Zosi, napewno jej się teraz dzięki temu sporo lepiej śpi:-) albo płacze;-p siostra mówi, że przez to karmienie to czasem zapomina jej pieluszkę zmienić;-)
-
Sylwiunia siostra jeszcze w szpitalu, jutro może wyjdą... Zdjęcia nie oddają tego jaka ona jest malutka, wszystkim się wydawało do tej pory, że Lenka jest mała a dziś jak zobaczyliśmy je obok siebie to się okazuje, że różnica jest kolosalna:-) taka, że jak weszłam do sali, w której leżała siostra to zobaczyłam, że nikogo nie ma a został tylko jej kocyk a jak się potem okazało siostra była w łazience a Zosia leżała pod tym kocykiem, taka mikrusia, że jej nie zauważyłam:-D a moja mama do "mydelniczki" obok wsadziła Lenkę;-p i jej nogi wystawały.
-
-
Witamy, my już u mojej mamy spowrotem... Szkoda, że M musiał dziś jechać do Warszawy bo byśmy przedłużyli pobyt nad morzem, ale za to widziałyśmy Zosię, jest cudowna i taka malutka... Bałam się ją wziąć na ręcę, nie wiedziałam jak;-p ale jakos mi się udało:-) i taka z niej drobinka, że nie czułam, że mam dziecko na rękach. Lenka była nią zachwycona, dotknęła ją najpierw paluszkiem w kolanko a potem chciała chwycić całą ręką:-D i mówiła do niej:"eee":-) i skakała przy niej na łóżku z zachwytu:-) a jaka różnica między nimi w wielkości, o matko!!! Dobra Wróżko fajny potworek:-) ja też nie umiem ubierać swojego dziecka. Zieloona ale Filip słodziak jest!!! Fajna grzywa:-) a baby pewnie zazdroszczą głupie! Prześlę Wam trochę klimatu nadmorskiego;-)
-
Zieloona my teraz jesteśmy w Gdańsku i tutaj mieszkamy na parterze;-p i stąd te koty:-D a ja w Warszawie mieszkam na 6 piętrze:-) i na tamtym balkonie to by się ledwo we dwójkę zmieściły te koty;-) tam metr na metr a tutaj to już fajny balkon. I mieszkanie też, żeby chociaż takie mieć to już by było fajnie.
-
Dziękuję bardzo za wszystkie gratulacje:-) Zosia jest cudna:-) dostałam dzisiaj więcej zdjęć od siostry. Boże... Kiedy nasze były takie malutkie?;-) masakra jak te dzieci szybko rosną. Dobra Wróżko i Ela dzięki za życzenia:-) DW nie przejmuj się tymi wakacjami, ja pierwszy raz pojechałam na wakacje w wieku jakichś 20 lat;-) ja też jestem siostry ekspertem i skarbnicą wiedzy, no poza karmieniem piersią;-p ale listę rzeczy potrzebnych do szpitala ja jej robiłam;-) zabrzmi moze trochę głupio, ale zazdroszczę rozmiaru F!:-) ja profesjonalnie nie sprawdzalam, ale na oko to rozmiar taki:"ledwo widać";-p Ewelina Lenka super:-) co potrafi? Oprócz chodzenia i mówienia to już chyba wszystko;-) no u nas już siada sama z "czterech", chodzi przy meblach i stoi bez trzymania przez kilka sekund, z dnia na dzień coraz dłużej. Bije brawo też. A ja dziś kupiłam mleko w sklepie, żeby się napić wieczorem na ciepło a tu kotki dwa na balkonie się pojawiły i im daliśmy mleko w miseczce i takie głodne były, że już w locie łapały to mleko. Jeden czarny a drugi burasek, młodziaki:-) i siedzą cały czas teraz u nas na balkonie a czarny nawet wszedł nam do mieszkania i go wygłaskałam:-) i Lenka zachwycona. Wypiły większą połowę mojego mleka półlitrowego:-)
-
Hej kochane:-) pierwsze i najważniejsze!!! Jestem ciocią!!! Najpiękniejszy prezent urodzinowy jaki mogłam sobie wymarzyć:-) Zosia przyszła dziś na świat przez cc, 3450 g i 56 cm. Siostrze odeszły wody w domu, ale po 9 godzinach skurczy nadal nie było rozwarcia i zapadła decyzja o cięciu. Słyszałam płacz Zosi przez telefon i już się nie mogę doczekać kiedy ją zobaczę na żywo:-) głosik ma piskliwy po mamusi a wyjdą najprawdopodobniej w Sylwestra. Dostała 10 punktów. Radość i emocje mnie rozpierają:-) a mówiłam siostrze, że Zosia się 28 urodzi:-) to nie chciała słuchać;-) Nasz pobyt spoko, naprawdę fajnie, szkoda, że tylko 3 dni. Dziś lekki sztorm na Bałtyku. Lenka była dziś u chrzestnego, trochę pomarudziła a potem trochę poszalała i spoko:-)
-
Helloł, helloł:-) my już po Świętach, jutro z rana, czyli o 6 wyruszamy do Gdańska na 3 dni na relaxing poświąteczny:-D Mam nadzieję, że te Święta dla wszystkich były fajne, zdrowe i wesołe. Ja dostałam od M komplet złotych kolczyków z zawieszką na łańcuszek! Ekstra!
-
Kochane moje przepraszam, że dopiero teraz, ale z telefonu nie mogę wstawiać postów bo się psuje a tableta dopiero mam w zasięgu internetu. Chciałabym Wam wszystkim życzyć radosnych Świąt, zdrowia i duużo miłości oraz wspaniałych chwil w rodzinnym gronie. Lenka dusza towarzystwa na wigilii, poszła spać dopiero około 22. A dziś od rana już wariuje:-) na widok Mikołaja się popłakała:-), ale potem już jej przeszło i nawet siedziała mu na kolanach:-D Choinki, dzieciaczki i mamusie piękne:-*** Moc uścisków:-)
-
Kurczę, od rana próbowałam do Was napisać i nic z tego nie wyszło, moje dziecko mi dziś dało nieźle popalić. W ogóle mam takie nerwy przed tymi Świętami, że ona chyba to czuje i jej się udziela a M jak wrócił z pracy to dziecko uśmiech od ucha do ucha a ja miałam ochotę palnąć sobie w łeb. Kamila cieszę się, że o nas pamiętasz:-) mi spotkanie pasuje zawsze i wszędzie, sierpień jak najbardziej może być skoro i Zieloonej pasuje;-) te kobitki z ddtvn spotykały się pośrodku Polski. Mi nie zależy w ogóle, żeby to było spotkanie w stolicy, wręcz przeciwnie, mozemy się Zieloonej zwalić na głowę;-p każda coś ze sobą przywiezie i będzie imprezka:-D o jaa ale czadersko by było:-) Rusanka nie wiem jak u Hanki, ale mój to tak tylko czasem ma jakieś przebłyski ludzkiego rozumowania, zwykle jest "normalnym" facetem, niestety... Ma_górka brawo Ty! Józef super wygląda, aż zazdroszczę inwencji twórczej:-) Dobra Wróżko nie wiem JAK zorganizować spotkanie, ale trzeba nad tym poważnie pomyśleć. H-M my też mieliśmy podobny dylemat z podłogą i wybraliśmy po długich namysłach panele. I dopiero w sklepie jak już kupowaliśmy to podjęliśmy taką decyzję i też mamy z fugą. Na razie nie żałuję. Attka trzymaj się dzielnie, zdaję sobie sprawę albo i nie zdaję sobie sprawy co musisz przeżywać, ale możesz na nas liczyć. Ściskam mocno:-* Witaj Ola, zapraszamy częściej:-) Anela może mój kot podszkoli Twojego psa na wc:-p Hanka gratulacje za wypite mleko;-) Juli mój kot jest walnięty, nie wiem czy wiesz na co się piszesz;-p Wisienka znowu nam posłodziła:-) ale milutko, a Hania jest naprawdę śliczna i taka urocza, nawet jak płacze:-) i przesłała Lence dobre fluidy i ta spała ponad 2 h a mamuśki mogły sobie pogadać troszkę:-) było super i ja się zatracam na tych spotkaniach, czas jest jakby mniej ważny;-) milutko naprawdę i zawsze to jakaś rozrywka, mimo że nadal z dziećmi. Sylwiunia błagam Cię, nie strasz, jak u Was tak źle to za jakiś czas u nas na bank będzie to samo, oni są w zmowie! Jak Odsetka z Alą:-) Ela pierścionek cudny:-) fajnie, fajnie:-) wyobrażam sobie klękanie i te sprawy... Oczywiście Dobra Wróżka i Zieloona bosskie, tak naprawdę bardzo Wam zazdroszczę spotkania:-) ja się czuję jakbym Was znała od wieków:-) i też chcę...:-) Miałam dać znać co u siostry a więc nie ma cholestazy i wczoraj wyszła do domu, ale już bardzo kiepsko się czuje, no ale wiadomo, końcówka... Tyle, że ja się tak nad sobą nie rozczulałam. Ale my w ogóle inne charaktery jesteśmy. Coś jeszcze miałam napisać.... Aaaaaaa!!!!!!! M miał wczoraj egzamin teoretyczny na Prawko i zdał za pierwszym razem, 74/74 punkty:-) 30 grudnia ma praktyczny. A zła wiadomość-zamówiłam mu zestaw głośnomówiący do samochodu na gwiazdkę, żeby unikał mandatów a dziś do mnie facet zadzwonił, że już ich nie mają w sklepie ani na magazynie i dopiero jak coś to po nowym roku, masakra, a sprzęt miał naprawdę dobre opinie i jutro chyba coś wybiorę ze sklepu stacjonarnego, ale takiego akurat urządzenia nie mają bo dziś byłam oglądać. Tylko boję się, że źle wybiorę. Ehhh, znowu za późno się zabrałam za wszystko. Zaczynam pałać nienawiścią do Świąt.