Skocz do zawartości
Forum

Dominika_1989

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Dominika_1989

  1. Ela odnośnie zdjęcia to tak właśnie mojemu M powiedziałam jak zapytał jak będziemy i czy będziemy świętować Walentynki. I tak świętujemy, że on wstał i pojechał popracować a my siedzimy w domu z moją walentynką kochaną:-) Attka chyba Cię ściągnęłam myślami bo myślałam od dwóch dni co u Ciebie. Nie wiem co mam Ci napisać, ale straszne to co Cię spotkało. Mam tylko nadzieję, że nie żałujesz, że masz dziecko. Przynajmniej masz dla kogo żyć, a faceci niestety są z innej planety. Nie wiadomo jeszcze ile z nas przeżyje rozstanie. Dziewczyny z tym pytaniem innego lekarza jest tak, że wizyta prywatna kosztuje krocie, czyli prawie dwie stówy. A państwowo zanim się dostaniemy to już gips będzie zdjęty tak czy siak. Miodkowa ja też chcę dzień bez marudzenia! Boże kiedy to będzie... Rusanka oby tylko to nie było nic groźnego i żeby mała się nie zaraziła u lekarza.
  2. Znowu nie wiem co pisać. Przepraszam Was dziewczyny, ale moja głowa już nie daje rady. Za dużo myślę o nas i naszych problemach. Pamiętam, że Szczęśliwa Mamusia ma ostrą jazdę na oddziale, kochana wytrwałości Ci życzę oraz zdrowia dla rodziny:-* U nas rozterek na temat terminu zdjęcia gipsu ciąg dalszy. Trudna decyzja przed nami a dziecko zaczyna chodzić. Tym bardziej jesteśmy rozdarci bo już byłam przekonana, że damy radę wytrwać te 4 tygodnie a ona zaczyna stawiać samodzielnie kroczki w gipsie. Oczywiście kończy się to fiaskiem bo nie może przestawić tej zagipsowanej nogi. Jestem już tak sfrustrowana tym wszystkim, że mam nerwy na cały świat. Jeszcze do tego, jakby było mało doszedł dzisiaj katar u Lenki a i mnie chyba rozłoży, próbuję się ratować czym mogę, żeby nic się nie rozwinęło, ale nie wiem czy się uda.
  3. Sylwiunia ale Kuba ma uzębienie:-)
  4. Sylwiunia a tak właśnie Lenka potrafi się zabawić:-D
  5. Dzień dobry:-) u nas dziś pobudka o 6:40, ale po zjedzeniu Lenka jeszcze zasnęła i spała ze mną w łóżku do 7:40, ja już co prawda nie spałam, ale chociaż mogłam się wtulić w to małe ciałko rozłożone w poprzek łóżka tak, że matka na półce obok łóżka leżała, ale co tam:-) i tak mi się podobało:-) Zieloona rzeczywiście trudno uwierzyć w to co Was spotyka, po prostu lekarze traktują nasze dzieci przedmiotowo, ja się z tym spotkałam właśnie w szpitalu jak zakładaliśmy gips, nóż się w kieszeni otwiera po prostu. Trzymajcie się kochana i napewno nikt tu nie myśli o Was jako patologii, nie opowiadaj głupot, Tygrysobiedronka biedna się wycierpi:-* moc uścisków od zagipsowanej Lenki i ciotki:-* Sylwiunia Lenka potrafi się już sobą zająć, jednak tylko wtedy kiedy wszyscy domownicy są z nią w jednym pokoju, jak tylko któreś z nas wychodzi do kuchni to ona już pędzi i jęczy. Nie możemy nawet siedzieć na kanapie tylko z nią na podłodze, ale wtedy nie trzeba już nic robić tylko siedzieć bo ona się ładnie zabawi. Czasem oczywiście bywają trudniejsze dni czy chwile, ale ogólnie nie ma tragedii. Szczęśliwa mamusiu Najlepszości dla Was:-* H-M śliczna spacerowiczka:-) Emka dziękuję w imieniu mojego M, cieszył się jak dziecko:-) Ma_górkadzięki:-) Karinka chyba już wcale się nie zdziwię jak Lenka zacznie chodzić z tym gipsem:-) jest coraz odważniejsza w swoich poczynaniach. Pola wszystko napewno będzie dobrze... Emagdallenka potwierdzam, w Warszawie już drugi dzień nie ciekawa pogoda, znowu mnie gardło zaczyna boleć przez to.
  6. Witamy:-) u nas dziś poranek dość wcześnie się zaczął bo parę minut przed 7, ale nie dziwię się skoro w dzień moja panna pospała w sumie około 2h 40'. Tato wczoraj miał egzamin na prawko, drugie podejscie, pojechałyśmy z nim i zdał:-) i jeszcze egzaminator dał mu wizytówkę bo może będzie chciał jakieś meble a mieszka niedaleko nas:-) Ile ja miałam stresu to po prostu jakbym ja zdawała ten egzamin, ale jak już wyjechał z placu to czułam, że zda:-) H-M uwierz mi, że nasze dzieci to roboty i Julianka też by dała radę jakby musiała:-) Miodkowa straszne rzeczy się dzieją na tym świecie, nigdy mnie nie dotykały sytuacje z cierpiącymi dziećmi dopóki nie urodziła się Lenka. Teraz po prostu inaczej się na to wszystko patrzy bo przez pryzmat swojego dziecka. Staś jest cudowny, nie dziwię się, że ruszacie z dalszą produkcją skoro tak ładnie Wam to wychodzi:-) Anela obyś miala rację, że Lenka po zdjęciu gipsu ruszy jak burza:-) liczę na to. A ze zdjęciami to może mi się uda wstawić tutaj, zobaczę, muszę odpalić kompa, na szczęście to czas przelewów więc może dzisiaj się uda. Wierzcie mi, odpalam laptopa raz w miesiącu, żeby zrobić przelewy:-) Emka przykra sprawa z Twoim kuzynem, ale super sobie poradził więc jest nadzieja i dla nas:-) Dobra wróżko niech no Dorotka da mamie odpocząć bo się nam wykończysz...
  7. Ulubiony kącik Lenki ostatnio:-)
  8. Miodkowa milion lat Cię nie było!!! Witaj:-) i gratulacje :-D ale nas teraz zaskoczyłaś, noooo powiem Ci, że Ci się to udało:-) Ewelusik ja daję jogurt co drugi dzień, ale też bym chętnie dawała codziennie bo Lenka uwielbia i też się zastanawiałam czy można... No z tym gipsem to właśnie zobaczymy... Tak to już za chwilę pewnie Lenka by chodziła a teraz boję się o to jak to będzie... I czy nie będzie problemu z bioderkami po gipsie. A z angielskim to dasz radę, napewno! Emka gratuluję kolejnej lepszej nocy, oby tak dalej:-) Sylwiunia Lenka też się awanturuje jak my jemy, dlatego zawsze wtedy staramy jej się dać coś do rączki, np kawałek chleba lub coś z talerza i siedzi z nami przy stole w swoim krzesełku i ciamka i możemy spokojnie zjeść. Agnes pamiętamy i przywołujemy do porządku, proszę odzywać się częściej:-) My od dzisiaj jemy tylko dwa razy mleko, rano i wieczorem. Muszę lecieć na bazarek po jakieś mięso dobrej jakości bo chcę zrobić dla młodej pulpeciki w sosie pomidorowym i koperkowym, ale u nas w sklepie nie ma porządnego mięsa.
  9. Hanka ja już z pińćset lat chodzę na ten angielski, takie mam wrażenie i nadal nie czuję się w nim tak jak bym chciała. Współczuję nocy, u nas tylko pół godziny ryku od pierwszej, ale potem ładnie spała do 8:15. Zdrowia dla narzeczonego!!!:-*** Szczęśliwa mamusiu Oli cudna i chłopaki strażaki kochane! Też chcę ten fotel dla mojej rozrabiary! A historia z synkiem koleżanki jest straszna, rodzice nigdy nie powinni żyć dłużej niż dzieci. Tanna buziaki od Chochlika:-):-** i dla mamy i dla Oskarka:-) VSA witoj! Dawaj częściej oznaki życia... Zieloona decyzji brak, narazie czekamy, zobaczymy jak to będzie jak już miną te trzy tygodnie i wtedy podejmiemy decyzję. Jestem nadal rozdarta, mam skrajne uczucia. Niech mi Bóg dopomoże, żeby tak samo szybko jak Lenka się przyzwyczaiła do tego gipsu się odzwyczaiła bez żadnych komplikacji, tego boję się bardzo. A i my też Cię kochamy:-) a chrześniaki debeściaki:-) Kama32 dałaś mi do myślenia z tym innym lekarzem, zobaczymy, może rzeczywiście jeszcze gdzieś się skonsultuję. Sylwiunia ja jestem uzależniona od bake rollsów i od chipsów, też mnie zawsze gęba boli od jedzenia:-) co do jęczenia to nie dość, że Lenka jęczy to krzyczy, gryzie, denerwuje się i wybucha płaczem. Niestety prócz gipsu idą nam chyba wszystkie dwójki na raz. Już mamy 5 ząbków i dziś 6 chyba zaczął się przebijać, jak codziennie będzie nowy ząb to gips pojedziemy zdjąć w pełnym uzębieniu;-p Anela melduję, że zostałam wyściskana przez Wisienkę a Hania jest po prostu cudna, pięknie raczkuje i fajnie sobie leży na boczku:-) sprawdzały sobie z Lenką czy oczka są na stałe;-p i mimo, że wokół było mnóstwo zabawek to one były najbardziej zafascynowane tubką kremu;-p oczywiście obie tą samą:-) no i chyba kot się Hani spodobał, ale on jest dzikus i agresor do dzieci więc ogon mu się zjeżył:-/ Lenka go zawsze terroryzuje więc on już się broni przed dzieciakami na zapas:-) fajnie było, czas nam szybko i miło zleciał, jutro już wtorek, 5 dzień drugiego tygodnia;-)
  10. Dziń dybry. Nie wiem co pisać, ale piszę... Czytałam niby na bieżąco, ale mam czarną dziurę w głowie, chyba razem z dzieckiem urodziłam mój mózg i go sprzątneli. U nas już w miarę po kryzysie. Tata w piątek jednak trochę słabo sobie poradził, ale nie ma o czym mówić. Jednak matki nikt dziecku nie zastąpi, nawet najgorszej. My ostatki spędziliśmy na kanapie przed tv, oglądając jakąś głupkowatą komedię i popijając M piwo a ja Pepsi z puszki i jedząc Bake Rollsy. Potrzebowałam tego, głównie po prostu się pośmiać. Anela dobrze, że już u malutkiego lepiej i że tak szybko lekarze znaleźli przyczynę. Zdrówka dla Kacperka:-* Ktoś pytał o obwód główki, u nas 44 cm, tak samo klatka piersiowa. Dziękuję znowu za wsparcie, przepraszam że ostatnio tak dużo go potrzebuję;-) ale mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej bo bliżej do zdjęcia gipsu. Byłam na angielskim i wkońcu mamy super lektora!! Joł! Pół roku stracone, ale trzeba spiąć poślady i nadrobić. Facet jest po prostu super. Myszeczka Natalka śliczna! Odzywaj się... A trudne chwile napewno miną.
  11. Nie chciałabym Wam smęcić, ale powoli już nie mam siły, jestem psychicznie wykończona i odbija się to na dziecku. Dziękuję za dobre słowa. Anela jest mi w tej chwili wszystko obojętne, jak chcesz to bierz kota;-) w psychiatryku chyba nie wolno mieć zwierząt więc ktoś się musi nim zająć, liczę na Ciebie:-) z Lenką się coraz lepiej dogaduje, wczoraj go "wygłaskała";-) Lenka bardzo męczy się z tym gipsem, dlatego rozważamy wcześniejsze jego zdjęcie, jest bardzo nerwowa, płaczliwa, gorzej śpi, gorzej je, jak nie nasze dziecko, była taka radosna... A ja się jeszcze potrafię na nią zdenerwować. Ja? Tak naprawdę nie daję rady, udaje tylko, że daje. Siedzę i ryczę dziś od rana. Emka super fryzura, odważnie... Wisienka no właśnie my zawsze musimy dawać radę a nawet jak myślimy, że nie damy rady to i tak nie mamy wyjścia bo przecież nie zostawimy dzieci.
  12. Wisienka no gratuluję, piękna noc, oby to był początek końca Waszych ciężkich nocy:-* Hania szalona naczytała się o Lence i postanowiła pokazać co potrafi;-) i ze spaniem i z umiejętnosciami:-) Szczęśliwa mamusiu ja przegapiłam Interwencję kurde, a chciałam obejrzeć... M się boi zostać jutro z Lenką sam(ja mam angielski). Fakt, jest trochę hardcorowo, ale jak ja daję radę to czemu on miałby nie dać... Chyba zdecydujemy się jednak na wcześniejsze zdjęcie gipsu bo przez tydzień to można sfiksować. Psychiatryk blisko, ale jednak lepiej się czujemy w swoim mieszkaniu. Ja zjadłam dziś 3 pączki i mam ochotę się spawiować, łeee! Szczęśliwa mamusiu może z czasem Oliwka się przyzwyczai do braku cyca i noce będą lepsze, musisz być teraz silna i cierpliwa. Zresztą napewno jesteś bo przy trójce dzieci nie da się inaczej.
  13. Anela specjalnie dla Ciebie... Zrobione w nieszczęsnym dniu...
  14. A no i M jeździ godzinę wcześniej do pracy i wcześniej wraca, jakoś musimy przetrwać ten czas.
  15. Dzień dobry. Za wiele nie napiszę. Czytam Was jak mam chwilę, ale napisać coś trudniej. Pamiętam, że Dobra Wróżka pytała czy u Lenki to złamanie... Tak. Złamana piszczel, na szczęście bez przemieszczenia a więc obyło się bez nastawiania. Dokładnie to złamanie nasady dalszej piszczeli. Ale i tak się bez tego napłakałyśmy przy zakładaniu gipsu. Jak o tym myślę to mi się chce płakać dalej. Byłyśmy u mojej mamy od soboty do wtorku. Ale trzeba sobie radzić samemu i wróciłyśmy do Warszawy. Jakoś w miarę znośnie nam idzie. Wiadomo jest ciężko, ale trzeba spiąć pośladki i walczyć. Dziś mija tydzień. Jeszcze tylko 2 lub 3 tygodnie, raczej 3. Może mi doradzicie w tej kwestii? Sprawa wygląda tak: państwowo chcą zdjąć gips po 4 tygodniach a prywatnie po 3. I co lepiej? Dla nas każdy dzień bez tego cholerstwa jest na wagę złota, ale chcę, żeby się dobrze zrosło i boję się, że jak po 3 tygodniach zdejmiemy to coś może się dziać. I tu pytanie do Was... Co byście zrobiły? Co radzicie? Sto lat dla Odsetki i pozostałych świętujących:-* Zdrowia dla Tygrysa i innych pochorowanych:-*
  16. Kocham Was ;-) cieszę się, że jesteście! :-) tyle bym chciała napisać, ale po prostu nie mam siły. Mam nadzieję, że jeszcze to nadrobie. Dobrej nocy kobietki.
  17. Dziewczyny Lenka w czwartek spadła z mojego wymarzonego wysokiego łóżka. Zmienialam jej pieluszke, stałam 10 cm od niej. Nie wiem jak to się stało naprawdę, ale do końca życia będę miała traume. Co przeżyliśmy to się nie da opisać. Dziś już obie czujemy się lepiej, nie chcę już skakać z 6 piętra. Lenka zapierdziela z tym gipsem, raczkuje, staje i rozrabia jak to Lenka. Jestem w szoku jak ona sobie świetnie radzi. My gorzej to znosimy. Nie spałam, nie jadłam tylko płakałam i się obwinialam do tej pory. Gips ma panstwowo na 4 tygodnie ale byliśmy tez prywatnie i tam nam powiedzieli, że teraz się nie trzyma tak długo dzieci, że po 3 tygodniach możemy przyjechać na zdjęcie. Gdyby nie dobrzy ludzie to nie wiem czy jeszcze bym chodziła po tym świecie. Nie wiem co jeszcze mam napisać. Dobranoc.
  18. Podpiszecie się na gipsie ciotki?
  19. Kamila zdrówka dla Was, tak więc kości są ok;-) Hanka oby Wam się polepszyło w sprawach damsko-męskich, niestety nie zawsze jest kolorowo z tymi facetami, ale jakoś przebrniecie przez to napewno! BTW jak tam nasz zięciunio stoi wagowo -wzrostowo?;-) Frankamama no u nas bez ropy jest narazie... A Lenka była tyłem do tej kobiety a przodem do mnie a i tak płakała, ale nie miałam wyjścia, nie chciałam jej dawać wózka bo głupio, żeby ona go taszczyła a ja bym tylko małą niosła. Emka dzięki:-) u nas nie da się nie zwrócić uwagi na te kosci bo to praktycznie za każdym razem co się ją bierze i ja to słyszę najbardziej jakby w łopatkach. Zieloona oby już Was opuściło to choróbsko! A ja tą piosenkę o Dorotce puszczam Lence przy zasypianiu w dzień bo znalazłam na you tube godzinne nagranie z takimi starymi kołysankami właśnie i jest tego więcej:-) a moje dziecko przy ważeniu dostalo we wtorek naklejkę dzielny pacjent, a juz w gabinecie pani dr ją zjadała:-) i trza było do kosza wyrzucić:-) Dobra Wróżko mój M u klientów często spotyka się z odkurzaczami centralnymi i mówi, że super sprawa tylko drogie. Ale jak możecie sobie pozwolić to ja bym brała w ciemno;-p Pola a no 6, dobrze, że nie 10:-) i dobrze, że pomoc się znalazła bo już miałam w planach po jednym piętrze znosić, raz dziecko, raz wózek;-p albo wrócic po chustę:-) Najlepszego dla miesiéczniakow! Idziemy na spacer bo maruda już ze zmęczenia, może pośpi dłużej niż pół godziny.
  20. Frankamama kanalik mamy masować i przemywać oczko solą fizjologiczną i dopóki nie ropieje to jest ok, a jeśli zacznie to konieczna będzie wizyta u okulisty. I Pani Dr mówiła, że zawsze jeden kanalik jest węższy i dlatego tak się dzieje. A z tym wzrostem to też mi się wydało jakoś mało. Napiszę Wam jeszcze o tym co zaobserwowalam u Lenki. A mianowicie, że jak bierzemy ją na ręcę to bardzo często czujemy jak jej kości gruchoczą. Zapytałam pediatry czy to normalne i czy mam się martwić, ale usłyszalam, że to jest zazwyczaj rodzinne i jeśli dziecko dobrze się rozwija fizycznie to nie będzie narazie potrzebna rehabilitacja i pewnie sama wzmocni te kości. Gdyby jednak były jakieś problemy z chodzeniem to wtedy mamy się zgłosić, ale u nas to raczej chyba nie będzie z tym problemów;-p tak chciałam o tym napisać, może Wy też coś takiego u Waszych pociech zaobserwowałyście. Szczęśliwa mamusiu to Oliwka okruszek:-) Moja mama tak miała z nogą, właśnie od kręgosłupa. Emka dziękuję za życzenia zdrowia, oby się spełniły:-) i Alusi też zdrówka! Attka tymi wymiarami to się nie przejmuj, każde dziecko inne. Ma_górka fajnie, że spotkanie się udało:-) pozdrawiamy Amelkę i Słoneczko:-D A ja wczoraj pobiłam rekord, schodziłam z 6 piętra z wózkiem schodami bo windy nie działały, na szczęście jakaś młoda dziewczyna szła i mi pomogła, wzięła Lenkę a ja wózek i dobrze, że wyszłyśmy wcześniej bo i tak się chwilę spóźniłyśmy przez to.
  21. Zieloona trzymajcie się biedaki, a o lekarzach nie warto aż komentować, mam nadzieję, że narobiłaś rabanu jak w Tesco;-p Fifi zdrowiej nam Okruszku:-* Ola dzięki, dziś znowu jadę z Theraflu zatoki, musi pomóc. Ja nie mam czasu na chorowanie. Co do księży to nie wiem czy pisałam, że u nas akurat był chyba najfajniejszy ksiądz z parafii i jak mu M dawał kopertę to zapytał czy nam starczy na życie. Byłam długo w szoku bo nigdy się z czymś takim nie spotkałam. I ofiarę przed Chrztem też on przyjmował i naprawdę powiedział co łaska. Myślę, że takiemu księdzu ludzie chętniej dadzą niż tym skąpcom.
  22. Wszystkiego Najlepszego dla Kuby i dla Zuzi:-*:-* Anela nie chciałam nastraszyć, ale jak wyrywać będą te ząbki to one chyba nie będą bolały bo one w większości mają słabe korzenie, że niby ledwo się trzymaja, ale to chyba nie w każdym przypadku je usuwają. Ja nie jestem lekarzem, nie sugeruj się tym co wyczytałam w internetach;-)
  23. Witamy się po szczepieniu. Lenka waży 8875 g i 71 cm wzrostu. Czyli 555 g w dwa i pół miesiąca, ale ona bardzo dużo się rusza więc to ok. Głowa i klatka po 44. Mamy 4 zęby i jak dobrze zrozumiałam to piąty w drodze.Przed szczepieniem śmiech a w trakcie płacz, ale po chwili zasnęła. Dobrze, że już mamy to za sobą, kolejna dawka w dzień kobiet;-) Dobra Wróżko współczuję wczorajszego dnia, oby dzisiejszy był o niebo lepszy. Zieloona ja się boję zrobić tą płukankę, ale chyba nie będę miała wyjścia... Ela dziękuję, to oznacza, że będę musiała iść do pracy? O Boshee rzygać się chce na samą myśl. No trudno, pójdę, najlepiej w tym tygodniu bo nie wiem czy od ręki dostanę to, ale raczej tak. Attka a u nas od dwóch dni nie zje dopóki nie dam jej klocka drewnianego do ręki:-) jak dam klocek to ładnie zjada:-D cudak. Sylwiunia ja to z przerażeniem patrzę na to jak szybko rosną te nasze dzieci... Rusanka oby Was ta epidemia ominęła, buziaki:-)
  24. Zieloona dobrze, że Ci się trochę poprawiło, ja czekam do końca tygodnia i jak mi nie minie to gówno to idę znowu do lekarza. Ela dzwoniłam dziś do Mopsu i kazali brać zaświadczenie z US i pojechałam z młodą od razu i z głowy, teraz czekamy aż przyślą pocztą i będziemy dalej załatwiać. A możesz mi napisać co oprócz tego zaświadczenia i tego od lekarza jest potrzeba? Tylko jeden taki druczek? Czy jeszcze coś od pracodawcy? Czy jak? Bo ja już nie wiem... Z góry dziękuję:-) Frankamama dobrze, że się upewniłaś, że Franio zdrowy, my jutro rano mamy szczepienie na pneumo, o ile będzie szczepionka, zapomniałam dziś iść się zapytać. Kamila współczuję szpitala... Taki sezon, że ciagle coś, a to katar a to jeszcze jakieś inne dziadostwo, wiosno przybywaj!;-) Anela dobrze, że Gabryś zdrowy, ufff:-) możesz odetchnąć z ulgą. Śliczny chłopczyk, prawie identyczna waga urodzeniowa jak Lenki i też nie była nigdy taka malutka tylko taka "dorosła" zawsze. No ale z tymi zębami to szaleństwo:-) też gdzieś czytałam, że jak dziecko się urodzi z zębami to one zaraz wypadają a w niektórych szpitalach od razu je usuwają bo często się chwieją bo mają zazwyczaj słabe korzenie i są niebezpieczne dla malucha bo mogą wypaść i może się dzieć nimi zadławić. No i to raczej oznacza, że nie ominie ich ząbkowanie. A swoją drogą to przypomniało mi się, że miałam napisać, że ja najbardziej ucieszyłam się z pierwszego płaczu Lenki bo ona nie płakała od razu po wyjęciu i ja już byłam w panice, ale jak zapłakała to ja zapłakałam ze szczęścia razem z nią. Kurczę aż teraz mi łzy napłynęły do oczu. Ola jestem za torcikiem wedlowskim, ewentualnie blok czekoladowy:-) bardzo prosty w przygotowaniu. Anela nie krępuj się, dawaj więcej zdjęć:-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...