Skocz do zawartości
Forum

Królik

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Królik

  1. Ja też nie Jeszcze nigdy nie napisałam książki
  2. Niestety już się pojawiły :P Masz elektryczną szczoteczkę do zębów?
  3. 1.kary 2.kat 3.tura 4.rura 5.kark 6.ryk 7.tak 8.kara 9.kutra 10.krata powściągliwość
  4. Ogon, przede wszystkim ogon xD Co nie ma włosów?
  5. Królik

    Marzec 2012

    Żabolu, każdy inaczej przechodzi również poród. Ty akurat miałaś trudny - naturalny. A na sali ze mną leżała dziewczyna, która w nocy urodziła i chciała sama iść na salę. Nie pozwolili jej. Potem wstała z łóżka i na pytanie dokąd idzie stwierdziła, ze wykąpać się, bo się spociła i śmierdzi xD Smiałyśmy się z niej ( w pozytywnym znaczeniu tego słowa), bo zachowywała się tak, jakby nigdy nic się nie stało. Ja swoja cesarkę źle wspominam - najpierw nie mogli mi się wbić w kręgosłup (nie byłam w stanie się dostatecznie wygiąć, bo brzuch już mi leżał na stole i dalej nie szło), musili mnie więc uśpić. To, ze potem czujesz się jak przemielona i wypluta, to już inna bajka - mniej ważna. Rura, którą miałam w gardle sprawiała, ze później miało się jakiś czas (u mnie dwa dni) częste potrzeby wykasłania się - i to takie niepohamowane - jak już nie dałam rady "poczekać" to aż łzy do oczu napływały, a tak to prosiłam kogoś pod ręką o uciśnięcie brzucha w miejscu cięcia i wtedy ból był do zniesienia...Ale nie mogłam sama brać prysznica (musiała przychodzić mama i mi pomagać - dość krępujące), w domu do wanny też strasznie ciężko było wejść. Przez ponad tydzień nie czułam się na siłach wychodzić z łóżka - musiałam, bo musiałam, ale każdy krok to ból. Na dodatek ja miałam jakieś komplikacje na bliźnie - sączył mi się jakiś płyn surowiczy ( i tak dobrze, ze nie żadna ropa, bo lekarka stwierdziła, ze wtedy nawet trzeba by było naciąć znowu i zobaczyć, czy macica dobrze zszyta - ponad tydzień miałam wetknięte dwa sączki w dziury zrobione na końcach rany i przez ten czas wylewała się ze mnie maź... Teraz blizna jest "wrażliwa" - podczas wczorajszego badania usg bolało mnie tak, ze zaciskałam palce u stóp...Czasem swędzi, ale nie możesz się bezpośrednio podrapać, bo to bardzo nieprzyjemne uczucie. Nie widzą żadnych plusów cesarki. Oczywiście, jeśli to konieczność, to co innego - lepsze to niż zagrożenie dla Ciebie i dziecka. Poza tym czuję się przez to jakoś tak "niekobieco" - kobieta rodzi dzieci, a ja jako kobieta nie wiem nawet co to skurcze... Może ktoś powie, ze lepiej dla mnie, ale ja to samo mogę powiedzieć komuś kto nie zaznał bólu po cesarce, że i on ma szczęście, ze nie wie, co to znaczy. Jeśli nie spróbuję, to nie porównam, co lepsze...
  6. Królik

    Marzec 2012

    Nic się nie martwię, ze dzidzia wychodzi mniejsza. Moze ta akurat będzie miała wzrost po mnie, hehe xD Masz rację Żabolu, poprzednio też wychodziła na mniejszą. Może faktycznie ciąża jest młodsza i nie powinniśmy się sugerować ostatnią miesiączką, która tak naprawdę była tylko krwawieniem z odstawienia tabletek antykoncepcyjnych. Trudno w takiej sytuacji stwierdzić, kiedy w ogóle zaczęły się dni płodne, a że i my z mężem w przypływie nowej energii po urlopie nie marnowaliśmy żadnego dnia, to i nie umiem sama określić dnia, w którym doszło do zapłodnienia Nie chce mi się włączać skanera, bo jest odłączony od prądu całkiem, a dostać się tam to katastrofa (a musi być odłączony, bo Marek lubi go włączać, a że to urządzenie wielofunkcyjne, to robi przy tym mnóstwo denerwującego mnie hałasu i nie da się tego zatrzymać - nawet po wyjęciu wtyczki machina musi i tak swoje "odstukać"). Dlatego zrobiłam zdjęcie - może nie najlepszej jakości, ale widać. [ Nie wiem, czy Wam wspominałam, ale czekając przed salą doszła do nas jakaś mamy znajoma - położna. Pytała, czy mnie cięli poprzednio i stwierdziła, ze to dobrze - teraz też zrobią cesarkę i po bólu O_o Myślałam, że się spalę ze złości - mówię, że ja za wszelką cenę będę dążyć do tego, aby cesarki nie mieć, a ona tylko dodała, ze nie ma co ryzykować - że to dwa lata po poprzedniej operacji i lepiej, żeby się tam nic nie rozeszło, nie pękło, bo wtedy to dopiero się narobi... Jestem zła, ale muszę o tym pogadać z lekarką, bo ona sama nie widzi przeciwwskazań do sn teraz - poza tym mówi, ze to za wcześnie na pewność, że będę mogła urodzić sama - wiele czynników na to wpływa i okaże się później... Dziś wolniejszy dzień mam (nigdzie nie musze chodzić), więc wróciliśmy z Markiem niedawno z placu - wyszalał się trochę i poszedł spac, a ja idę jakiś obiadek skombinować - dużego wyboru nie mam, bo zakupów dawno się nie robiło i dopiero w sobotę jedziemy po zaopatrzenie, bo teraz to mąż do 18 często robił, ja jutro do kardiologa popołudniu i nie ma po prostu czasu...:( Miłego dnia dziewczyny ;) Acha, dla porównania (gdyby komuś się nie chciało po galeriach latać) - to zdjęcia Marka w 13 tygodniu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...