Żabolku, gratuluję apetytu, ja go za bardzo nie mam...może to kwestia tego, ze nie mam czasu myśleć o jedzeniu, ale przykładowo zjadłam 4 krokiety na obiad (jakoś koło 15 było, jak mąż wrócił z pracy). Najadłam się - oddałam mu ostatniego, bo już mi się nie chciało, a teraz czuję w brzuchu, jakbym znowu była głodna :/ Tylko co z tego, jak mi się nie chce nic jeść ... Najchętniej to bym zjadła pizzę serową z DaGrasso - oo, na to to bym miała smaka Teraz czekam aż podłoga w przedpokoju wyschnie, żebym mogła zasidoluxować ją i to by był chyba koniec na dziś ^^ Jutro jeszcze pranie przed wyjściem, póki na dworze ma okazję wyschnąć jeszcze (dziś firanki się suszą :) )
A czemu nie chcesz powiedzieć mężowi o płci dzidzi? Phi - egoistka - sama, to już by chciała wiedzieć, a mężowi nie powie :P To zrób i sobie niespodziankę ^^ Ja to wolę wiedzieć, bo jak już mówiłam, trzeba ewentualnie zrobić "wymiankę" - sprzedać chłopięce ciuszki i zakupić dziewczęce, a to nie tak szybko się da załatwić. A na nowe ubranka (wchodzę do sklepu i robię wyprawkę za 1000zł) mnie po prostu nie stać...chyba że za becikowe dopiero :P Ale pocieszam się tym, ze w najbliższym losowaniu trafię "szóstkę" i będę mogła kupować co chcę, gdzie chcę i ile chcę xD Oj, poważnie, znowu się nakręciłam strasznie tą kumulacją (normalnie nie grywamy :P). Tak chociaż z milion wygrać...było by nas stać na dom o jakim nawet nie marzyliśmy i jeszcze kupa kasy by została...