Skocz do zawartości
Forum

Morrwa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Morrwa

  1. Justi - to normalne Po prostu tego nie lubi - 9 m-cy nikt jej nic nie zakładał Ale przyzwyczai się z czasem i jeszcze będziesz miała mała strojnisię. Tasik - pestkowych nie wolno raczej - a arbuz to chyba pestkowy owoc....?? Hm... Sama nie wiem (osobiście bym zjadła, ale tak obiektywnie to trudno wyczuć). Mam doła wieczornego.
  2. Heloł ja dziś kiepsko spałam więc chodzę śnięta... Za to syna o 9:30 z łózka nie mogłam wyrwać... Katbe - obiecujące skurcze to ja miałam w 8 m-cu. Teraz ciesza jak makiem zasiał. Żadne z 3xS nie działa ALe może u ciebie coś z tych rzeczy da efekt. Ja w ogóle nie czuję się jakbym miała rodzić mam wrażenie, że jeszcze kupę czasu zostało karolek - ja słysząłam tez dobre opinie o szpitalu na Goduli (Ruda Śląska), ale to było 3 lata temu. W Bytomiu słyszałam, że kiepsko... Felimena - i co tam? Mnie tez czyści - - - po czereśniach
  3. Tasik - a co z tym pępkiem się dzieje? Czy położna próbowała lapisować? Niepokoi mnie tez to milczenie Iwy.
  4. wpadam na chwilkę. gunia - wiem, że cierpisz, ale szczerze powiedziawszy trochę mnie rozbawiła twoja przygoda... mam nadzieję, że już lepeij się czujesz. karolek - fajnie, że szpital przyjazny. A w którym chcesz rodzić? skatharudis - czop początkowo może być przezroczysty, ale potem nabiera barw Ze mnie wyłazi coś żółto-zielonkawego. Pewnie dlatego, że mała się obniżyła i wali w tę szyjkę jak w bęben. marzycielka - pięknie wyglądasz! Justi - współczuję - ja miałam 3 zapalenia piersi, wiem jak to jest - masakra. Ale mnie antybiotyk nie pomógł (pewnie Augmentin ci dali) - tylko masaż pod prysznicem i zaraz okłady z mrożonej kapusty (to jest klucz do sukcesu), no i odciąganie. Powodzenia. Just - witaj! szybko cię wypuścili! Czekam na relację! gmonia - trzymam kciuki za to by poród był jak najpóxniej - ale jak piszesz co tak sie z tobą dzieje, to mam wrażenie że to już tuż tuż. Stres mam też ogromny - nie moge spać, pracować itp - bo moje myśli krąż tylko wokół tego nieuniknionego bólu lada dzień.
  5. Moi chłopcy pojechali na Epokę lodowcową - ja nie miałam siły na siedzenie bez ruchu. Po śniadaniu dostałam takiego skurczu jelit, że myslałam, że dziecko paszczą urodzę. Ech... ale tak w ogóle, to lepeij jest niż dwa dni temu - bo i upał mniejszy i brzuch jakiś inny - mniej przeszkadzający. Felimena - eee... ja myślę, że Gmonię szybciej weźmie - może dziś na tym przyjęciu U mnie jest jakoś inaczej - ale jeszcze porodu nie czuję w kościach A co do twoich skurczy - wierz mi - nie przeoczysz ich Nie da się tego przeoczyć. Niestety. Ból szyjki powoduje pewnie ucisk dziecka na nią. Mnie od wczoraj permamentnie szyjka boli, bo dziecko chyba niżej zeszło. A czasem nawet po niej skacze, czy uderza - wtedy to naprawdę się już lekko irytuję, że mamę dręczy. Co do brzucha po ciązy - to w natłoku obowiązków początkowo sam się zmiejsza, a dieta na początku karmienia pomaga w zmiejszeniu gabarytów. Jak już znajdziesz na to czas - to trzeba wprowadzić ćwiczenia, bo bez nich cieżko o idealny rozmiar. Ale jak jest małe dziecko to kwestia figury i tak schodzi na dłuższy czas na drugi (czy raczej kolejny) plan. marzycielka - no właśnie - jak z tym rodzeniem z lakierem - bo ja już zmyłam wszystko gmonia - niestety - to co nieuniknione zbliża się wielkimi krokami
  6. Pierwsza! Chłopaki spią jeszcze, ja już nie mogę. gmonia - czyli podobnie rodzimy... oj, będzie się działo... Wczoraj nie miałam pewności, ale dziś widzę, że brzuch faktycznie jest niżej. Poprzednio tak nie było. Ale dobrze - lepeij się oddycha i w ogóle porusza. Idę właczyć pralkę, przygotować śniadanie i ogarnąc dom w ogóle.
  7. tasik - no faktycznie -chłopcy podobni bardzo. Gunia - ja miałam tylko taki megamiesiączkowe skurcze poprzednio. Kto dzisiaj miał mieć te próby oksytocynowe? Chyba zakonczyły się powodzeniem, skoro brak wieśc na ten temat..
  8. TasikMorrwa Pa jak się urodził to był xero P. A Szymula jest identyko prawie jak Pa Jak będę miała więcej czasu to poszukam zdjęć Pa i wstawię.Marzycielka a ja tęsknię za brzuchem.... Więcej sie to nie powtórzy... Wiesz - za takiej tęsknoty, różne pomysły się rodzą Ja nie tęskniłam, nie tęsknię (bo mam) i tęsknić nie będę! A zdjecia wklej - bardzo ciekawa jestem. Zastanawiam się ciagle, czy Tośka będzie wyglądać jak Filippo.
  9. Tasik - super! W wózku Szymek wygląda bardzo dorośle... No i bracia chyba podobni do siebie, prawda? Choć może za wcześnie jeszcze by jednoznacznie powiedzieć. No i gratuluję straty kilogramów. Ja już o tym marzę. dzwoniła do mnie praca z jednej strony chciałabym pojechać do roboty, z drugiej wolałabym perspktywę kilku miesięcy wolnych - - - tia........ kobieta w ciązy....
  10. Dobrze wyczułam!!!!! Just - super! Gratulacje! Ja dziś odbyłam wycieczkę do lodziarni - a to nie lada wyczyn... w upale i w rozmiarze wieloryba. Ale ale..... chyba coś z brzuchem mi sie pozmieniało. Jakiś inny jest i łatwiej się schylać... czyżby opadł - pewnie z wrażenia po wczorajszej wizycie na porodówce... Poza tym coś tam w ogóle kręci mnie w środku... hm.. wolałabym by niespodziewanie nic się nie zaczęło. Acha - Martynaa - podaj mi wymiary Aasia przy porodzie, bo nie wpisałam w listę. A Secondtry - przeslij zdjęcie jak znajdziesz wolną chwilę - to wkleję.
  11. Hello! dziś noc ciut lepsza, choć nie powiem, żebym wsypała się za wszystkie czasy - ale chociaż trochę spałam. Syn mój ukochany o 6:30 wziął trąbkę i odtrąbił pobudkę Secondtry - oby żóltaczka odpuściła i Adaś był już w domu!!! Cieszę się, że poród, choć dośc kiepski, był krótki. No i zakończony tak pomyślnie mimo tego ustawienia (swoją drogą moje dziecię tez było pozawijane w pępowinę). Co do butelek TT i mikrofali - butelki nie są tu problemem. uważałabym raczej na samo podgrzewanie, bo mikrofalówka podgrzewa nierównomiernie i stąd ryzyko poparzenia. Natomiast swojego pokarmu nie powinnaś w ogóle grzać w mikrofalówce, bo ona niszczy jakieś tam struktury białka. Jeśli zależy ci na karmieniu piersią to myślę, że spokojnie jest na to wciąż duża szansa - tylko trzeba by było trochę powalczyć (nie podawać w ogóle butlą pokarmu) - żeby mały załapał co i jak. Po tygodniu powinien mały (i troje piersi) być już przestawiony. Moja doradczyni laktcyjne twierdziła, że czas 'złych nawyków" = czasowi nauki. Czyli tydzien na butelce oznacza tydzień nauki ssania piersi. A jeśli pokarm masz to piersi się rozkręcą na 100 procent - jeden warunek - wszystkie karmienia są piersią - wtedy organizm zacznie produkcję w odpowiedniej ilości. Ale oczywiście jak nie masz siły i przekonania, to nie ma sensu się zadręczać. Tak czy owak - powodzenia!
  12. Ja prowadzę , ale ograniczam się od dwóch tygodni - bardziej przez moje rozkojarzenie niż inne dolegliwości. Just się dziś nie odzywa - czyżby wstrzeliła sie jednak w swój termin? mam nadzieję, że tak.
  13. gosiorek27Morrwa mówisz o szpitalu na Żelaznej tak? Mnie prowadzi dr Fedunin ale nie tam tylko w innej klinice, ale pracuje też właśnie w Zofii. I jak on się zapatruje na pród w Zofii - pewnie nie widzi problemu.
  14. Hello, wróciłąm ze szpital. Moja gotowośc porodowa nie zmieniła się od półtora tygodnia, więc akcja jest przełożona na wtorek/srodę . Z jednej strony dobrze- bo do porodu mi nie śpieszno, z drugiej - jeszcze kilka takich dni i nocy jak te ostatnie i zejde na zawał albo wywiozą mnie w kaftanie. skatharudis - witaj, strasznie trudny nick...
  15. Tasik - jakbym czytała o swoim Filipe. Tak samo było - tylko przy cycku i spanie góra 15-minutowe. Wytrwałości. Ja liczę na cud - że córa będzie bardziej litościwa. Chłopaki pojechali do lekarza, bo coś Fila pożarło i dwa tygodnie nie schodzi ślad poo ugryzieniu. Ja się klimatyzuję, po czym biorę kąpiel i do tej położnej jadę (o ile nie odwoła mi znów widzenia tuż przed). marzycielka - dzięki za słowa otuchy - ale problem w tym, że myślałam podobnie przed pierwszym dzieckiem - teraz wiem co mnie czeka i już jestem przybita. Odpoczniemy za 3 lata - jak dzieci pójdą po przedszkola drucilla - tylko, że później może być gorzej
  16. Rozpoczęlismy sezon basenowy - i trochę mi lepiej, bo siedzę w dziecięcym basenie z synem Nogi mam strasznie spuchnięte.... Lidiaro - ja w dzien miewam pojedyncze skurcze. W nocy je bardziej odczuwam, pewnie dlatego, że w takim wyciszeniu wyraźniej są odczuwalne. W dzien szybko skurcz rozchodzę i zaraz o nim zapominam. To samo z ruchami - bardziej mi młoda daje w kośc w nocy... Ech.... byle do wieczora... Gratulacje dla ZANNY! marzycielka - ja i depresja okołoporodowa, to widać stały punkt programu. Nie jestem do tego stworzona. Wolałabym teraz pojechać do pracy, na wakacje i być w swoim ciele - a jestem uziemiona w jakimś napuchniętym balonie.
  17. FelimenaN Morrwa- śpisz?????Mam nadzieje że mimo obaw spisz smacznie No niestety - pawie nie spałam. 3 noc z rzędu. Mam doła. Jakby mnie nie była na necie to nie znak, że rodzę - to znak, że depresja mnie dopadła na całego.
  18. Just Rzeszówwitam, Nie narzekajcie. Ja mam termin na jutro i nic. Mam już serdecznie dosyć tego czekania. Chciałabym mieć to już za sobą. Faktycznie. Wiesz - to drugi poród - może pójśc ekspresem - weźmie cię znienacka i szast prast - po robocie Tego ci jutro życzę. A jak nie jutro - to jakie u was procedury? Ja poprasowałam i idę spać. Mam nadzieję, że burza obniży temperaturę.
  19. Gmonia - jak ci wyjmą ten krążek, to już pójdzie ekspresem. A jak masz takie bóle, to kto wie, czy do wizyty wytrzymasz... Coś czuję, że będzie szybko i sprawnie. Ja miałam kiepskie popołudnie. Mam górę prasowani i zero sił. Przez te upały OSZALEJĘ! Myślałam, że dzisiaj strzelę sobie w łeb, wyjdę z domu i nie wrócę... cokolwiek.... po prostu MAM DOŚĆ. Wszystkiego. A siebie chyba najbardziej. Co do nierównomiernego puchnięcia to mam to samo - u mnie prawa strona bardziej puchnie. Dzwoniłam w sobotę w tej sprawie do lekarki bo już mnie martwiło, ale powiedziała, że tak ma prawo być. Jak dzisiaj nie prześpię nocy (a w tym upale to wątpliwe) to jutro sobie palnę chyba w łeb.
  20. Położna przełożyła mi badanie na jutro wieczór Ale się wściekłam. Poza tym umieram przez ten upał. Zastanawiam się czy w szpitalu nie było by jeszcze gorzej - małe salki, nieklimatyzowane.... chyba można oszaleć. Martynaa - oj, ja bym warczała. Myślę, że od poczatku musicie uzgodnić zasady zajmowania się małym. Niejednokrotnie jej pomoc będzie nieoceniona, ale opieką i wychowaniem powinnaś zarządzać sama. Po prostu trzeba siąść i ustalić jak będzie wasze życie wyglądać, inaczej będą wieczne żale i pretensje.
  21. Fifi - gratulacje. Boże ale upał. Zaraz biorę prysznic i jadę do położnej. No ciekawa jestem co tam w dole słychać. Poza tym zjadłam bób i czereśnie. Jakbym miała teraz rodzić, to położna byłaby w grupie wysokiego ryzyka.
  22. Agak - Tośka tez jest mniej ruchliwa niż dotychczas - pewnie maluchy mają ciasno i już tak nie fikają. Ale czasem sama mam stracha. Na szczęście zawsze mała daje podstymulować. Czekam na telefon od położnej i się niecierpliwię.
  23. Martynaa Dziewczyny, a ja się tak całą ciąże bobu doczekać nie mogłam i teraz co? nie można ;(( ajajajajaj.. Dlatego myśmy ten mrożony pożerały. Na dziś mam świeży. Pewnie ostatni przed godziną W. Martynaa - dobrze, że jest lepeij.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...