poziomkowa86
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez poziomkowa86
-
4 dz Właśnie zjadłam pół kilo czereśni, chyba przesadziłam... A w dalszych planach mam ogarnięcie bikini, bo nie najlepiej się tam już dzieje .
-
zabcia, przyłączam sie do gratulacji!! :) Tez jestem ciekawa jaka markę termometrów polecacie. Ja mam elektroniczny, ale nie jestem z niego zadowolona, bo zawyża temperaturę.
-
Mam dziś zdecydowanie więcej energii niż ostatnio. Trochę poprasowałam, po raz kolejny przeorganizowałam ułożenie rzeczy w komodzie dziecka :). Trochę jestem przerażona, że "to" może się wydarzyć w każdej chwili (chociaż póki co to jakoś nie mam sygnałów), ale z drugiej strony juz się nie mogę doczekać aż dzidzia będzie z nami. To, co miałam zrobić zrobiłam i tak jakoś mi się zaczyna dluzyć to oczekiwanie. SzczesliwyLipiec, nareszcie dobre wieści, bardzo się cieszę :)
-
Cześć dziewczyny! Ja też dziś wspaniale spałam, mimo pobudek na siku i przez kopanie dzidziusia naprawdę się wyspałam :). Kira89, no nieźle . A sama poszłaś do przychodni ze względu na te skurcze czy miałaś zaplanowaną wizytę? Dawaj nam znać jak sytuacja wygląda, trzymam kciuki!!! :)
-
Gratuluję udanych wizyt! Super, że dzieciaczki zdrowo rosną :). słoneczko664, mnie niestety od dłuższego czasu doskwiera ból dolnego odcinka kręgosłupa i bioder, a co gorsze w miarę postępowania ciąży jest coraz gorzej :/. Chodzę niewiele, bo już nie bardzo daję radę. Mam w domu worek sako, w nim jeszcze jako tako można usiedzieć lub wyłożyć się, polecam.
-
Mnie też już nikt nie odwiedza, mimo że mieszkam w Warszawie. W ogóle ostatnio trochę się czuję zapomniana przez koleżanki, no ale cóż. A ja zamiast pączka mam bułeczkę drożdżową z kruszonką - pycha :). Jeśli chodzi o szczepionki to my raczej nie zdecydujemy się na te zintegrowane, tylko normalnie dziecko zostanie zaszczepione kilka razy. Oczywiście podejrzewam, że pielęgniarki będą mnie miały za wyrodną matkę, ale uważam, że traumy od tego dziecko nie będzie miało. Prawdopodobnie dokupimy tylko dodatkowo szczepionkę przeciw pneumokokom czy meningokokom (jeszcze nie ogarnęłam tematu). eses, ale fajnie, że mąż zorganizował wyjazd :). Zrelaksujecie się przed urodzinami dzidziusia, super :). My mieliśmy plany pojechania nad morze, ale w każdy weekend coś nam wypadało, a teraz to już za późno w moim przypadku. Pozostaje mieć nadzieję, że może uda się wyskoczyć z dzieckiem np. na jesień jak już troszkę podrośnie :).
-
Ja mam takie refleksje, że końcówka ciąży to już naprawdę jest ciężka. Brzuch ciągle ciąży, tak naprawdę nie ma żadnej wygodnej pozycji, w każdej po chwili coś jest nie tak, ciągle coś boli, jak nie plecy to krocze, biodra czy pachwiny... Maleństwo też potrafi boleśnie kopnąć albo rozpychać się. Na szczęście to już ostatnia prosta. Teoretycznie juz bym mogła urodzić, ale z organizacyjnego punktu widzenia korzystniej by było gdyby dzidzia poczekała do przyszłego tygodnia, bo akurat mąż będzie miał wolne.
-
Katarzyna_Honorata, dokładnie tak mówili na SR: skurcze co 5 min, wtedy dopiero jechać co szpitala. No i jeśli wody odejdą i będą 'brudne' to wtedy też od razu, bo jeśli odejdą 'czyste' to czekać w domu aż się rozwinie akcja. Mnie nie kazali liczyć ruchów dzieciaczka...
-
MamaAlka, też kupowałam koszule na allegro, każda o innym fasonie, i dwie są całkiem ok, a ta jedna, która najmniej mi się podobała pójdzie do porodu. Prawdę mówiąc to wątpię, żebym korzystała z nich w domu, bo preferuję inne formy ubioru niż koszule nocne ;), ale być może po porodzie będą mi odpowiadać. izabelap, gratuluję udanej wizyty! A Twój facet na razie tak mówi, myślę, że wieczorem nie omieszka skorzystać z okazji .
-
Rene_87, ja też miałam straszny dylemat z koszulą do porodu. Brałam pod uwagę T-shirt męża, ale jakoś były krótkawe ze względu na brzuszek, a chyba bardziej komfortowo czułabym się w czymś dłuższym, co w razie potrzeby można podwinąć. Kupiłam sobie specjalnie zwykłą szarą koszulę nocną w Pepco, niby ok, ale potem uznałam, że skoro po porodzie kładą dziecko na dwie godziny na piersiach, to fajnie by było, gdyby ta koszula się jednak rozpinała - wtedy będzie wygodniej. Finalnie zdecydowałam się na koszulę nocną, która miała służyć do karmienia, ale jakaś piękna nie jest, więc będzie do porodu, a potem pewnie ją wywalę.
-
W moim szpitalu nie trzeba brać komsetyków dla dziecka, ani przyborów higienicznych czy leków - jedynie pieluchy, chociaż na wszelki wypadek spakowałam chusteczki nawilżone. Co do wielkości brzuszka to u mnie jest on duży, a dziecko małe. No ale sama jestem drobnej budowy, więc tak to chyba po prostu wygląda, no gdzieś to dziecko musi się zmieścić. Wypadałoby wziąć się za obiad, ale mam strasznego lenia. Mogłabym dziś tylko leżeć i leżeć
-
Achaja88, ja to już nie patrzę na te rozmiary. Poukładałam sobie ciuszki pod względem wielkości, bo rzeczywiście rozmiar 62 niejednokrotnie jest mniejszy niż 56...
-
buas, tak :) będziesz fajną matką! Ja też początkowo myślałam, że pielucha + pajac, ale na szkole rodzenia zostałam uświadomiona, że jeszcze pod to body idzie.
-
Katarzyna_Honorata, ja też trzymam kciuki! A synek wcale nie jest taki duży, niepotrzebnie Cię straszyli. Tez dziś będę robić naleśniki, ale z nadzieniem warzywnym, coś nie mam ochoty na mięso.
-
Ja tez biorę body (bez rękawów) i pajace, tak mi radziła koleżanka.
-
Postanowiliśmy dziś zjeść na mieście, stwierdziłam, że to jedna z ostatnich okazji na jakiś czas. No i miło było, ale ja już się nie nadaję do takich rzeczy. Siedzenie na sztywno przy stole to jakiś koszmar, brzuch uciśnięty, mała się wierciła bo pewnie jej było ciasno. Jeszcze ubrałam się w krótka sukienkę, więc nawet rozkraczyć się nie wypadało . Teraz senność mnie łapie, ale juz za późno na drzemkę, muszę się jakoś przemęczyć do wieczora. Rene_87, pewnie skoro mamy dobre wyniki i ogólny stan to te wizyty są rzadsze. Nie mniej jednak wolałabym je mieć częściej, żeby być na bieżąco, ale pewnie lekarze wiedzą co robią :). kyga, matko, ile tego masz . Oby chociaż to były różne rozmiary, żeby Twoje maleństwo zdążyło chociaż raz przymierzyć każdy ciuszek .
-
Cieszę się, że mogłam poprawić humor ;). Co do terminu porodu to ja już sama nie wiem... Z OM wypada 29.06 ale mi się to wydaje wątpliwe, USG połówkowe wykazało 05.07, a jeszcze późniejsze 07.07. Już mam wszystko przyszykowane, a kiedy maleństwo postanowi wyjść to się okaże. Następna wizytę mam dopiero 25.06, lekarz twierdzi, że do tego czasu raczej nie urodzę, szyjka 2,5 cm i twarda, brak rozwarcia, no ale kto tam wie...
-
Cześć dziewczyny! Późno wczoraj zasnęłam, więc myślałam, że będę spać do południa, a tu się okazuje, że 06:30 i już nie mam ochoty dłużej. Powiem Wam, że czasami w tej ciąży zwyczajnie odbiera mi inteligencję. Wczoraj wieczorem postanowiłam zrobić sernik na zimno. No i super, mam robota kuchennego, z którego korzystam od 2 lat, wszystkie jego funkcje są mi znane i to dość dobrze, bo lubię gotować, robić ciasta itp. Nie wiem, co mi przyszło do głowy, ale do ubijania bitej śmietany (która przeciez na poczatku jest rzadka!!) zamontowałam hak, który stosuje się do ugniatania ciasta. Tylko włączyłam robota a zaczęło pryskać na każdą stronę. Widocznie mózg już miałam już dobrze przegrzany, bo zamiast wyłączyć robota nacisnęłam turbo... Nietrudno się domyślić co się działo. Zaczęło turbo chlapać na blat, ścianę, podłogę, przede wszystkim na mnie, a ja tak stoję, przyglądam się i myślę co z tym zrobić. Mąż na szczęście przybiegł z pomocą i jak tylko zobaczyłam jego pełną niedowierzania minę dostałam takiego ataku śmiechu, że musiałam sobie przysiąść. Na szczęście M posprzątał, ja się ogarnęłam, a serniczek wyszedł bardzo dobry ;). Fka, moja mała wczoraj też szalała przez cały dzień i pół nocy. I takie akcje ma często. Nawet nie wiem, ile razy oberwałam w żebra. Nie sądzę, żeby było to spowodowane niedotlenieniem, bo np. na szkole rodzenia mieliśmy ćwiczenia oddechowe, w których między innymi nabierasz powietrza do brzucha, czyli właśnie natleniasz dziecko, i każda z pań w trakcie tych ćwiczeń odczuwała wzmożone ruchy. Nie stresuj się, tak bywa :).
-
Fka, ten ból promieniujący od kości ogonowej, przez biodra do uda to rwa kulszowa. Ja to mam dość często, ponoć zdarza się jak dziecko uciska jakiś nerw no i takie są tego efekty. Ale nie jest to groźne, po prostu niezbyt przyjemne dla mamy :).
-
Ale wspaniale mi sie dziś spało, chyba burza oczyściła powietrze. Dzień jak na razie upływa leniwie, mimo że upału nawet aż tak nie odczuwam, bo w mieszkaniu mam przyjemny chłodek :). Mąż zrobił sniadanko, ja uprasowałam prześcieradło dla dziecka i odpoczywamy ;). Córeczka wczoraj była spokojna jak nigdy, więc dziś nadrabia. Ciągle kopie mnie w żebra .
-
Katarzyna_Honorata, masakra jakas, żeby po raz kolejny żaden reprezentant instytucji państwowej nie pojawił się w sądzie, w głowie mi się to nie mieści. Przykre to bardzo, zwłaszcza jak sobie uzmysłowimy, że to za nasze pieniadze, i że takie zdarzenia do codzienność. A byłoby tyle lepszych sposobów spożytkowania takich pieniędzy. Moja dzidzia tez nie lubi jak kładę telefon na brzuszku, zaraz zaczyna wierzgać ;). Dziś mnie czeka jeszcze przepakowania torby do szpitala, bo zreflektowalam się, że nie spakowaliśmy szlafroka! No i będę mieć dwie torby bo jedna pęka w szwach i nie ma siły żeby się ten szlafrok tam upchnął. Może i lepiej.
-
Ale dzisiaj skwar. Wyszłam się przejść, ale coś czuję, że zrobię zakupy i wracam chłodzić się do domu. izabelap, takie wyniki świadczą o lekkiej anemii. Pewnie na następnej wizycie dostaniesz żelazo, żeby wyregulować hemoglobinę.
-
OlaFasola, ja miałam trzy razy robioną toksoplazmozę, raz w każdym trymestrze i za każdym razem wynik ujemny.
-
Faceci zdecydowanie są z innej gliny :). Mojemu trzeba jasno komunikować, jakie mam wobec niego oczekiwania, co ma zrobić itd, sam zresztą wielokrotnie to podkreśla, że jak się mu nie powie to marne szanse, żeby sam się domyślił i rzeczywiście tak jest :P. Czasami to trzeba kilka razy powtarzać, ale nie mogę się skarżyć. Uważam, że jest naprawdę bardzo czuły i opiekuńczy, potrafi przyjść i przytulić, jak widzi, że mam gorszy humor, ogólnie myślę, że trafiłam najlepiej jak mogłam, zwłaszcza patrząc na jego poprzedników ;). Co do ubranek to ja piorę w Dzidziusiu, ale na razie nie używam płynu do płukania, bo też słyszałam, żeby na początku nie stosować. Proszek ma przyjemny, delikatny zapach, tkaniny są po nim dość sztywne, ale po uprasowaniu jest ok :). Właśnie wywiesiłam kocyk, który jakoś przeoczyłam we wcześniejszych praniach, prześcieradełka i ochraniacz na łóżeczko.
-
Cześć dziewczyny! annaendi, moja teściowa to też istota wszechwiedząca, nawet w kwestii motoryzacji jest ekspertem, mimo że nie ma prawa jazdy nawet . A jeśli chodzi o ciążę to jak tylko się o naszej dowiedziała, to powiedziała, że fajnie, ale 7 miesiąc jest najgorszy, że ona miała wtedy ciążę zagrożoną i musiała leżeć. To jej powiedziałam, że ja nie zamierzam mieć ciąży zagrożonej ani w 7 ani w żadnym innym miesiącu. Po co od razu straszyć? Na szczęście mam męża po swojej stronie i on często ją stawia do pionu :). Na całe szczęście mamy taką sytuację, że nie musimy z nią mieszkać (chociaż ona by bardzo chciała), ale jestem głęboko przekonana, że byłoby to rujnujące dla mojej psychiki i ogólnie dla małżeństwa. Katarzyna_Honorata, ja robię badania prywatnie, ale w przychodzni z NFZ i wyniki są na drugi dzień do godz. 13 :) ninja2015, trzymam kciuki za usg!!