Skocz do zawartości
Forum

es_ze

Moderator
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez es_ze

  1. oo dobrze wiedzieć, ciekawe czy uda mi się kogoś kiedyś spotkać z taką wstążka - teraz jak wiem, to będę pewnie zwracać uwagę :)
  2. Nie miałam czasu tu zaglądać... Ja przyznaję się że co do chodakowskiej, to ani razu jej nie zapuściłam, za leniwa jestem. Nie wiedziałam ze ma takie "gadki motywacyjne", śmieszne :) U nas pogoda bajeczna od co najmniej tygodnia. W południe jest 15 stopni, więc jak rano z młodą wychodzę, to ubieram ją na cebulkę i biorę drugie buty na zamianę (wychodzimy w kozakach, potem zamieniam na adidasy jak się robi ciepło) i non stop chodzimy spacerować, karmić kaczki, zjeżdżać w rurach, spotykać się z dzieciakami :) Trochę odwracam jej uwagę od ząbkowania, bo wychodzą jej 4ki (późno ząbkujemy). Co do zeza to u mnie w rodzinie były dwa przypadki i chłopaki zanim osiągnęli wiek licealny, już nie nosili okularów (ani nie mieli zeza ani wady, wszytko się naprawiło) wiec to jest optymistyczna myśl :) zmykam się ogarnąć wieczornie i zapalić w kominku, pozdrawiam :)
  3. Jejku temat "żłobek" jakie te nasze dzieci są duże! Ja muszę przyznać że się ciągle biję z myślami, czy dać do żłobka i praca, czy jeszcze z nią być. Powstrzymują mnie historie chorowania dzieci żłobkowych, nie mam siły tego przechodzić po raz kolejny...No i my też jesteśmy poza zasięgiem państwowego...nie znam w ogóle nikogo kto się dostaje do państwowego, mam wrażenie że to jakieś dzieci Yeti ;) nikt ich nie zna ale są i zajmują miejsca w żłobku :) Ja mam wrażenie że normalnie nigdy chyba nie wrócę do życia zawodowego, jak patrzę na małą to jestem niegotowa... nie wiem jak to będzie...mam nadzieję że nie zmieniłam się niepostrzeżenie w mamę, która nie wypuści z objęć swojego dziecka do pełnoletności ;) A mój mąż za chwile stwierdzi że jestem nudną mamuśką ;) Emilia co studiujesz? Mamuskaa ślicznie wyglądacie, zdjęcia się załadowały w końcu! Jesteś jeszcze taka młodziutka! Aż musiałam zaglądnąć jak wyglądałam jak moja pierwsza była mała :) Szara eksperymentuj z jedzeniem, nie bój się tego, na pewno ci dobrze wychodzi, tylko pewnie nie jesteś pewna siebie bo Aleks jest jeszcze malutki i je niewiele :) Wywijaska u nas dla odmiany mała nie lubi pora, może dlatego że to z rodziny cebulowatych? nie wiem. Ale generalnie czasem pod pierzynką z pora i majonezu robię kurczaka w naczyniu żaroodpornym i wychodzi ok.
  4. Kiecka muszę Cię rozczarować. Mój blog nie jest ani do końca kulinarny ani na pewno dziecięcy, tylko trochę lajfstajlowy :) Zresztą zobacz sama zupnyrok.blogspot.com, zawsze też jak naciśniesz na podświetloną cześć stopki moją (ten napis "o matko"), to skieruje Cię na mój blog. Ja tam dziewczyny po weekendzie? U nas wyjazdowo a była meeeega mgła!
  5. Szara mała je praktycznie wszytko rękami i nieumiejętnym nabieraniem na widelec lub łyżkę. Je kasze (wszystkie), płatki (również te "kaszowe" czyli np. jaglane czy gryczane) małe i większe kawałki warzyw, rybę w kawałkach, ziemniaki w kawałkach lub pure, jajka jako pociętą jajecznicę lub pocięte jajko na twardo, pocięte kotlety (bez panierki), warzywa w każdej postaci. Oraz większe kawałki tak jak np. połówka jabłka danego do rączki, ugotowaną całą marchewkę. Do tego wszelkiej maści muffinki z warzywami szczególnie lubi, ciasteczka owsiane, chrupki kukurydziane, wafelki, obrane śliwki w całości bez pestki itp. Pewnie zapomniałam o połowie rzeczy, generalnie więcej produktów je, niż nie je. Jak nie chce czegoś zjeść to albo wyrzuca poza tackę na podłogę i koniec, albo mówi yyyyyyh yhhh i daje mi do ręki. Ja zaczynałam tak że dawałam mniejsze kawałki, jak rozwalała to rozwalała, mówi się trudno. Ale starałam się nie dokarmiać. Oczywiście zupy odpadły, ale dostaje je po południu, jak np. ja jem to przychodzi i dostanie zupę. Teraz próbuje też sama jeść łyżką, ile zje to zje, obok zupki daje jej drugie danie, bo wiem, ze łyżką nie za dużo zje. A i u mnie zawsze w kuchni stoi odkurzacz, po jedzeniu odkurzam to co na podłodze, wyrzucam resztę z tacki, zbieram ze ściany, zmywam :) Na wiosnę będzie malowanie tej ściany :) Ja nie mam cierpliwości do karmienia a mała chce jeść sama więc dobrze się złożyło :)
  6. Zgadzam się z Dziubalą w sprawie klauzuli sumienia. A dbanie o zdrowie psychiczne matki to nie dbanie o zdrowie pacjentki? Wygląda mi to na podobne do sądów o czary i palenia tych biednych kobiet w imię nie wiem czego. Nie wiedziałam też że można mieć więcej cesarek, bo każdy lekarz zawsze poważał mi że max 3 obecną metodą!
  7. es_ze

    Nauka języków

    ~tamaraa Moim zdaniem najlepszy rozwiązaniem jest wyjazd za granicę, ja żałuje, że nie zdecydowałam się wyjechać w trakcie studiów na praktykę, wymianę albo wolontariat. Jeżeli jeszcze studiujecie, albo jesteście absolwentami warto wziąć pod uwagę taki wyjazd - http://aiesec.pl/dla-studentow/wyjedz-na-praktyke-lub-wolontariat/global-talents - to naprawdę świetna okazja, żeby nauczyć się języka i zdobyć doświadczenie zawodowe. przepraszam, a co w tym czasie mają mamy zrobić z dzieckiem? Z dziadkami zostawić, czy spakować w plecak? :) no jakiś pomysł to jest :) Poza tym ja byłam na wymianie na studiach i byli ze mną ludzie, którzy ani nie umieli za bardzo języka, ani sobie go nie podszkolili w ten sposób. Po prostu starali się do minimum niwelować sytuacje kiedy jest konieczność konwersacji.
  8. Cześć dziewczyny, witam się prawie weeknedowo. U nas piękna polska jesień a nawet wiosna się zrobiła - 15 stopni i pełne słońce. Ale ja się albo zaziębiłam porannym bieganiem, albo coś przywlekłam z jakiegoś sklepu, bo teraz mnóstwo ludzi chodzi kichających. Dobrze że teraz, po półmaratonie, który miałam w sobotę, bo byłoby mi przykro nie pobiec w nim a impreza była fajna! Anaaa dziewczyny czasem puszczają sobie chodakowską, jest za free na sieci, do niej można ćwiczyć w domu, podobno jest to ok, ale ja nigdy nie mam większej motywacji do samodzielnych ćwiczeń, oprócz biegania :) miłego weekendu!
  9. Wywijaska piszesz że Jasiu uwielbia chleb z nutelą, moja mała lubi czekoladę, jak jej czasem da mój mąż. Jest w stanie za nią pokroić, wyrwie mu z buzi. I dla mnie to dziwne, bo ja w ciąży w ogóle nie jadłam czekolady! Tak więc dzieci mają swoje smaki :) Myślę że ta odrobina nuteli nie zaszkodzi mu, nie masz co sobie robić o to wyrzutów sumienia i penie ma trochę magnezu w sobie :)
  10. Forum coś szwankuje bo nie mogłam się zalogować chyba już dwa dni. Mamuskaa zdjęć nie widzę, jakbym miała wycięte, nie wiem czemu, bezsensu...szkoda... Wywijaska szałwia bardzo hamuje laktacje i mało picia. Generalnie jak się trochę odwodnisz, poćwiczysz, to generalnie po laktacji bardzo szybko...a ja miałam nawał pokarmu jak kończyłam karmić nieziemski... Szara Kajka nie jest niejadkiem, wiem u mnie odpada problem z karmieniem. Je sama, jak zje to ją zdejmuje z fotelika, nie dokarmiam jej łyżeczką bo ona tego nie znosi, wyjątkiem jest jak jem np. zupę to sama przychodzi z otwartym dziobem :) Niektóre z moich zup jej daje, a część ma gotowanych osobno rzeczy. Różnie to bywa, zależy jaka zupa :) Ale dziękuje za komplement że wyglądają na pyszne! To było bardzo miłe! Mała czasem próbuje jeść łyżką albo widelcem. Generalnie je więcej niż pięć razy dziennie, ale za to już od paru dobrych miesięcy nie je w nocy, więc coś za coś. Ma też swoje smaki np. nie znosi jabłka z marchewką startego razem ale osobno jabłko i osobno marchewkę kocha. Ryby zje każdą a w szczególności jak czuje łososia to kwiczy, nie mogę wyjść ze sklepu rybnego (takiego co jest ze smażalnią) bez dania jej łososia, tedy jest histeria, wicie się i nie ma możliwości włożenia jej do wózka :) Za to nie je wędlin, kiełbasę i parówkę wyrzuca z talerzyka a mięso muszę jej wkładać do buzi i tak często pluje :) Czyi generalnie sama dba o zdrowe żywienie :) Może spróbuj Aleksa zostawić z jedzeniem niech się nawet pobawi, a coś sam skubie, bo wiem że karmienie dziecka jest beznadziejnie nużącą czynnością... miłego dnia wszystkim!
  11. Musimy brać przykład z Jasia :) Wywijaska, widzę , ze twoja teściowa należy do tych co najbardziej dbają o swój honor, cokolwiek to dla nich znaczy ;) Moja też kiedyś obraziła się, bo jak dzwoniła to akurat mieliśmy sytuację podbramkową z kupą (mała miała odparzoną pupkę i krzyczała) i mąż powiedział że oddzwoni. Niestety przez tydzień się nie dało - pani teściowa się obraziła, obraziliśmy jej godność hasłem że musimy kończyć i oddzwonimy! :) Wymyśliłyśmy z koleżankami, ze będziemy się na starość pilnować, żeby nie zdziwaczeć jak co poniektóre kobiety. A Jeszcze padło hasło ze powinna być odludna wyspa na środku Pacyfiku i tam powinny być zrzucane takie babsztyle, żeby reszta społeczeństwa mogła normalnie żyć :) Normalnie jak byłam dzieckiem słyszałam głupawe dowcipy o teściowych i facetach, a myślę że one są niestety prawdziwe i nie dotyczą tylko facetów ale przede wszystkim kobiet - bo nie wiem dlaczego ale kobieta to potrafi drugiej kobiecie zaleźć wyjątkowo mocno za skórę. Durne.. miłego dnia dziewczyny!
  12. Dzień dobry wszystkim, Nie znam się na niejadkach ale zdziwiło mnie że na podstawie jasnozielonych kupek lekarz przepisał nutramigen. My też mieliśmy epizody wielotygodniowe zielonkawych kupek ale lekarz mówił ze produkty mlekozastępcze to ostateczność a nietolerancja laktozy w jakimś stopniu jest zawsze u niemowlaczków. Karmiliśmy się piersią, w pewnym okresie byłam na restrykcyjnej diecie. Wyginanie dziecka i brak apetytu - może mleko nie to a może przerwy w jedzeniu za krótkie? Co do ilości wypijanych mlek - moje dziecko po ustaniu karmienia piersią nigdy nie przekonało się do mm. I nie wypija i nie wypijała normy mleka na dzień.
  13. Wywijaska byłam właśnie zdziwiona, jak pani się mnie zapytała jaki ten żeń szeń :) Ampułki takie szklane, jak z lekiem. Kupiłam, ale jeszcze nie wzięłam, bo wczoraj biegłam półmaraton w Krakowie i nie chciałam testować wcześniej czegoś nowego. A dziś jestem przepełniona jeszcze hormonami szczęścia chyba :) Czuję się jak po odnowie biologicznej! Wywijaska, a jakbyś spróbowała tylko brać małego na ręce w nocy i przytulać? Na pewno ledwo żyjesz po tylu miesiącach niespania.. Szara jeszcze nie próbowałam, jak pisałam powyżej, ale spoko, jak tylko ma pomóc, to czemu nie :) Ja dokładnie boję się takich samych rzeczy jak ty: czy jak wrócę do życia zawodowego, to nie będzie to za późno (mam już 37 lat a jeszcze z rok posiedzę z małą) a co będzie jak tfu tfu mąż będzie miał problem z pracą? Ja jeszcze mam dom obciążony na hipotece, bo mamy duży kredyt też na działkę...niestety....po nocach nie mogę spać przez to wszytko Opowiem Wam co moja cudowna teściowa wczoraj zrobiła. Ona co najmniej jeden dzień w tygodniu spędza jeżdżąc na rożne wycieczki (w góry nad morze, za granicę, zwiedzać miasta rożne) a dla porównania odwiedza wnuczki raz, dwa razy na rok wliczając w to święta! Zobaczyć Kajkę przyjechała dopiero pod koniec października (napięty grafik, nic nie da się przestawić) I wyobraźcie sobie wczoraj była na całodziennej wycieczke w Krakowie, wraz z wieczornym spektaklem w Bagateli. Kraków jest blisko nas, nie zadzwoniła, bo oczywiście, ona wnuczek nie odwiedza :) Ale za to dzwoniła, kiedy się ten bieg kończy, bo im blokuje wycieczkę, a pewno ja w nim biegnę.... Mojemu starszemu dziecku było mega przykro mieć taką samolubną, widzącą czubek własnego nosa babcie. Jak to usłyszała to było niefajnie. Tak popsuła nam cały dzień już do końca! Mogła nie dzwonić, a nie psuć nastrój, do tego jest tylko zdolna!
  14. My mamy smoczka Mum. U nas do smoczka mała była przyzwyczajana już w szpitalu, mimo obaw co do ssania związanych z karmieniem piersią. W sumie dobrze, bo była dużym żarłoczkiem, to po pierwsze a po drugie, nie tolerowała żadnej butelki, jak już dostała mleczko moje z butelki to nie piła , nie można ją było do tego zmusić...nie pomagały ani inne smoczki na butelkach ani butelki różnego typu.
  15. Mojej koleżance kazał lekarz odstawić dziecko od piersi i przejść na produkt mleko zastępczy ale nie pamiętam co wyszło w badaniach.
  16. Teraz doczytałam o gazach. Czy lekarz zalecił Ci jakąś konkretną dietę albo przejście np.na nutramigen?
  17. Ale co to znaczy że cierpi? Co powiedział lekarz? Widać że konkretnie coś maluszka boli?
  18. Szara mam to samo myślenie! U mnie jest jeszcze tak, że generalnie całe życie żyłam w taki sposób, żeby nie być zależna od nikogo. Zawsze miałam tzw. swoje pieniądze, a pójście na wychowawczy dla mnie oznacza pełną zależność od mojego męża i źle się z tym czuję po prostu... Wywijaska ten żeń-szeń w ampułkach pomaga? Zaglądnę do apteki, dzięki za podpowiedź! Aha, ja nie usypiam małej w łóżeczku. Usypiam ją na narożniku, w jej pokoju, potem przekładam do łóżeczka mówiąc jej po cichu: mama wkład Cię do Twojego łóżeczka i będzie spać w pokoju obok, ale jak będziesz płakać, to przyjdę, nie bój się. I tak śpi. Chyba się przyzwyczaiła do tego. W ciągu dnia, jak bawimy sie w jej pokoju też jej czasem mówię o łóżeczku, że ma takie fajne i bezpiecznie w nim śpi :) Zbieram się powoli do tej apteki...
  19. Margeritka to jasne, że moje i Twoje postrzeganie tej sprawy jest zupełnie inne, i żadna z nas nie przekona się do zdania drugiej. Ale warto rozmawiać, ponieważ jest to próba zrozumienia zdania drugiej strony. To pokazuje że szanujemy innych niż my i to wszytko :) Chociaż jak ja się tu opiszę, to coraz częściej mam wątpliwość, czy jest sens w ogóle pisania tego tutaj, czy gdziekolwiek indziej...
  20. es_ze

    Lesmamy

    Pragnienie macierzyństwa to silne uczucie. Znam je :) Dlatego myślę, i nawet jestem tego pewna, że gdybym była les, też bym kombinowała. A normalność to kwestia statystyki, takie pojęcie jest przedstawiane na psychologi między innymi :) Czytałam ostatnio wstrząsającą książkę o czarnoskórej wnuczce kata z Płaszowa J. Teege "Amon, mój dziadek by mnie zabił." Ona też pokazuje dobitnie, że nie wiemy jakie będą nasze dzieci i wnuki, jakie będą mieli poglądy na temat życia i jak bardzo będą się wstydzili za nas. Dlatego bardzo mnie to miarkuje w poglądach na życie... Ola, Dziubala dzięki :)
  21. 4-5 razy można mieć cesarkę robioną metodą starego typu, od wzgórka do pępka. obecna metoda robienia cesarek, to maksymalnie 3 zabiegi. wszyscy odmówili aborcji, bo było po terminie, właśnie dlatego wyszła ta sprawa, bo Chazan zwlekał z wystawieniem dokumentacji, która byłą niezbędna do aborcji. Margeritka jestem zszokowana - nie bardzo rozumiem jak możesz porównać dziecko z zespołem Downa do dziecka które nie miało nerek, nie miało połowy mózgu, głowy, twarzoczaszki i wiszącą gałkę oczną oraz inne wady, które uniemożliwiały życie poza łonem matki. To dziecko nie mogło w ogóle żyć poza łonem matki. Dzieci z zespołem Downa mają różną gamę defektów, ale mogą żyć w miarę normalnie - zresztą w liceum byłam stowarzyszona z Burymi Misiami.... Mika dzięki :)
  22. to "za dużo waży" to jest opinia lekarza? jaki to centyl wagi? moje dziecko też w pewnym momencie nie chciało spać w nocy, tylko sprawdzała moją bliskość. W jaki sposób usypiasz i gdzie dziecko śpi w nocy?
  23. używałaś chusty? może to jest dziecko z tych, co potrzebują bardziej bliskości mamy, to mija :)
  24. Wywijaska to nie wiem co Ci doradzić, nam smoczek uratował skórę. Znamy jednego chłopca dwa miesiące młodszego od Kajki, jest wychowany bezsmoczkowo, ale na razie jest na piersi nadal... Szara my mamy ogromny park u mnie w miejscowości (mnóstwo alejek, rozległy staw, wały przyrzeczne i dodatkowo błonia dla psów i obok też kółkiem około 800metrowym do chodzenia dla wózków i mniejszym placem zabaw). Do parku mam wózkiem około 20 min. w tym czasie mała musi siedzieć w wózku. W parku chodzi, zbiera liście i kamienie albo ucieka, czasem robi to po alejkach a czasem prosto na trawę. Jak chcę żebyśmy szły spokojniej to biorę ją na kaczki, wtedy przy stawie idziemy i rzucamy kaczkom jedzenie :) A jak mi się nie chce to biorę ją przy domu na trawę, może robić co chce, czyli łazi, biega, papra się w kamykach na podjeździe i moczy w trawie. Jak nie moze wytrzymać w wózku na chodniku przy ulicy to muszę ją wziąć na ręce, bo boję się, jeszcze za malutka i głupiutka jest żeby iść ze mną za rękę przy autach... Dziewczyny, jestem wyczerpana. Na maksa. Emocjonalnie i fizycznie. Nie wiem co mi jest. Takiego przesilenia jesiennego to chyba dawno nie miałam. Mam siano w głowie...Masakra!
  25. Wywijaska współczuję, musisz być wykończona! Jak mogę Ci coś podpowiedzieć, to mój mąż czasem nie pozwala mi wstać do małej, jak postękuje przez sen. Bo każde dziecko ma cykl takich mikroprzebudzeń. Tylko nie jak naprawdę płacze oczywiście. I druga rzeczy, może jak stracisz pokarm to picie w nocy zastąpisz dawaniem smoczka? Ja tak zamieniłam jedyne karmienie w nocy na smoczka. Ale musisz być wykończona.... Szara u nas ze spacerami jest tak, ze jak mała nie wyjdzie pochodzić, to nie ma szansy ją utrzymać w wózku. Musi co najmniej 0,5km zrobić na nogach, inaczej nie może zasnąć...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...