Skocz do zawartości
Forum

caiyah

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez caiyah

  1. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    Witam i ja piątkowo. Krzykacz zdjęcia jeszcze dostawię a wrzuciłam te najbardziej aktualne... jak spojrzałam na te przygotowane od świąt uświadomiłam sobie jak on się szybko zmienia K_H tak u nas napięcie objawia się zaciskaniem piąstek i tym że czasem jedna strona służy mu bardziej do podpierania się przy pełzaniu Dziś wyjątkowo wcześnie wyszliśmy z Olkiem na dwór 8:50 sturlałam się ze schodów a o 9:20 Olek już drzemał i śpi wniesiony teraz do domu po spacerze w śpiworze... Bedę powoli ustawiała nam spacery na rano bo wtedy najtrudniej mu zasnąć w domu i śpi krótko a tak już 1:20 snu za nami. Poza tym mam teraz ciężki okres- od wnoszenia wózka zrobiła mi się kontuzja po lewej stronie od pasa w dół- boli przy chodzeniu i trochę kuleje- smaruje to maściami i ból zszedł teraz bardziej w pośladek i nogę- mam nadzieję, że to tylko mięśnie... Z mężem też jakoś gorzej się dogaduję, jest super tatą, zajmuje się małym ale ostatnio złapałam nerwa że te niewielkie ilości czasu które mamy dla siebie tylko ja się staram zorganizować, zabiegam o kontakt z nim a on albo pracuje od rana do wieczora, wyjeżdża na kilka tygodni albo odpala grę i się dziwi że mam pretensje i jetem "zachłanna" na jego czas i uwagę. Tylko że on żyje swoim życiem, ma pracę, szkolenia, awanse a mi podsyła znienawidzoną teściową która doprowadza mnie do rozstroju nerwowego. Niby przychodzi mi pomóc posiedzieć z małym żebym mogła coś w domu sprzątnąć przed świętami ale po pierwsze przychodzi późno jak już jestem zmęczona i najchętniej odpoczęłabym i się zdrzemnęła a po drugie bardzo drażni mnie jej sposób zajmowania się moim dzieckiem- normalnie nie wierzę, że ona męża mojego wychowała bo póki co dziecku przekazuje same negatywne wzorce, dziecko jest przy niej nerwowe a ta na siłe próbuje się z nim bawić, krzyczy do niego, gada jakieś głupie teksty- jak go karmię odwraca jego uwagę, pokazuje mu plucie, nie uczy go niczego rozwojowego- powtarza za nim jego mowę i ewentualnie uczy go tata ;) poza tym Olek jest "wyjątkowym" dzieckiem, nie pisałam do tej pory bo może za wcześnie na pewne stwierdzenia ale mam swoje obserwacje, obawy i wątpliwości dlatego chyba sama zmagam się z depresją.
  2. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    No to mamy 9 miesięcy. Poziomkowa dopiero teraz mogłam odczytać wiadomość (oczywiście z przyczyn technicznych na portalu) i dzięki za rady, już ogarnęłam i wrzuciłam pierwsze foty Olka. U nas dni biegną, lecą, gnają i zlewają się w jeden ciąg do weekendu. Mały trochę mniej histeryzuje przy usypianiu ale ślini się niesamowicie- cieknie z niego. Poza tym u nas słowo baba na topie, ani mama ani tata chociaż ostatni z zaciekawieniem się przygląda jak mu je wymawiam. Brawo i papa zaczynamy się uczyć ale jeszcze nie ogarniamy (często mamy zaciśnięte piąstki) za to przybijamy piątkę (chyba trochę nieświadomie ;)). Oczywiście muszę być w zasięgu wzroku bo jak tylko któreś z nas wyjdzie do wc mały się denerwuje. Dostał wielki drewniany kojec żebym mogła coś zrobić w domu zamiast ganiać go po wszystkich zakamarkach czy ratować od wyciągania szuflad ale oczywiście staje w nim i muszę z nim tam być dla bezpieczeństwa i anty-jęczeniowo i wtedy jest ok. Ogólnie mały terrorysta mi rośnie... a delikatności w nim tyle że jak złapie mnie za nos to łzy mi stają a tata narzeka na wyciąganą brodę... A co do snu... czasem wystarczają mu dwie godziny w dzień... w tym część na spacerze więc o 18 kiedy wraca M. bywam ledwo żywa. Pobudki przesunęły nam się z 7/8 na 6:20 (jak w zegarku) więc mam 12 godzinne samotne zmiany... Wróciłam do spacerów po zimowym balkonowaniu- no i byłoby super gdybym nie naciągneła sobie mięsnia przy wnoszeniu wózka. Teraz chodzę obolała...
  3. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    Po dłuższej nieobecności witamy i my. Wszystkiego Najlepszego z okazji Dnia Kobiet. Poziomkowa mogłabyś zajrzeć do swojej skrzynki na parentingu? ;) Zapomniałam hasła do dropa, byłam tam tylko raz a chciałam się wreszcie Wam pokazać. Pewnie nie odniosę się do wszystkich wpisów bo nie narobię w czasie krótkiej drzemki synka. Co u nas? Mały jak histeryzował przed spaniem tak dalej płacze mocniej lub mniej- czasem są to istne histerie. Neurolog stwierdziła nadwrażliwość. (Myślę sobie łał co Ty kobieto nie powiesz) ale przynajmniej zamknęłam buzię teściowej która mi gadała co jakiś czas o uczeniu dziecka spania w hałasie (ze to niby moja wina, że go nauczyłam spać w ciszy). Olek w miarę dobrze rozwija się ruchowo ale pojawia się nam napięcie raz po prawej a raz po lewej stronie (aktualnie zatoczyliśmy koło czyli powrót do prawostronnego napięcia). Młody odkrył wstawanie więc już nawet siadanie jest mało ciekawe- wszystko służy mu do prób wstawania a jak nie może wstać to kwęka i marudzi (czyli bardzo często). Noce to kilka pobudek- na picie, jedzenie, smoczek. Podczas wpisu udało mi się pomalować paznokcie (idę dziś do kina a jutro jadę do pracy więc miałam motywację) i wypić pół kawy. Właśnie obudził się dyrektor mojego życia więc koniec mojego relaksu...
  4. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    Witamy i my. Chyba mały tyle nie pośpi żebym nadrobiła wszystkie wpisy ale zaraz część przeczytam. U nas ostatnio zaczęło się pełzanie wszędzie na całego- do tego stopnia że zastawiam przejścia w domu wózkiem, torbami... łazi wszędzie tylko nie po macie- głównie urzęduje w kuchni ze mną. Mamy już pierwsze siadanie za sobą ale jeszcze nie siedzimy stabilnie. Przymierzam się też do spacerówki bo zauważyłam, że Olek chyba coraz bardziej nudzi się w domu. Zabawki wszystkie opatrzone. Jak jesteśmy gdzieś u rodziny, znajomych najpierw jest cicho i poważnie a potem się oswaja i zaczyna się bawić. Po takich dniach jest bardzo grzeczny, szybko usypia... a jak całe dnie siedzimy w domu i spacer przesypia to... mam armagedon. W domu jestem w stanie zrobić naprawdę niewiele- w łożeczku nie chce siedzieć, wczoraj zaczął mi się podciągać na szczebelkach i co chwila uderza w coś głową jak się nie jest przy nim...
  5. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    Witam, my też dziś zaczęliśmy dzień parę minut po 6. Wczoraj mieliśmy mega marudny dzień- młody jakiś niedospany był i na rehabilitacji marudził-po powrocie zdrzemnął się pół godziny i dalej marudził po czym padł o 17 spał do 19 i potem poszedł na noc spać dopiero o 21. U nas wizyta szczepienna przełożona na za tydzień bo nie ma doktor. Udało tez mi się wreszcie zapisać do kardiologa... na kwiecień. Wczoraj skończyliśmy 8 miesięcy. K_H u nas też jest ten problem z zimnymi panelami. poziomkowa my już kupiliśmy zabezpieczenia do kontaktów... ale z tym ciągnięciem do siebie mały też zaczyna ciągnąć krzesełka, suszarkę do prania... no nie ma chwili spokoju jak nie śpi. Co do rozumienia słowa nie- mam wrażenie że moje dziecko dość świadomie już samo je wypowiada natomiast moje nie ma w nosie i jak czegoś chce wszystko próbuje przepchać głową- zakrywam ręką szuflade- pcha tam głowe itd... zresztą ja nie jestem fanką częstego używania słowa nie. Niby w poradnikach piszą, że dziecko już powinno rozumieć to słowo ale... jakoś irytuje mnie wizja siebie jako matki gadającej ciągle to nie tamto nie...
  6. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    Witamy i my. Dziś czeka nas rehabilitacja, póki co mały śpi na balkonie. W sobotę byliśmy na trzeciej kontroli bioderek- stawy się już ukształtowały i wszystko jest ok- na jakiś czas mamy z tym spokój. Nie tylko Wy jesteście po weekendzie zmęczone- ja też. Do spacerów nie mam weny i nasze spacery to balkonowanie- czuje się mega leniwą mamą w tym względzie. Rene- gratulacje zaręczyn, nie mam jak wejść na dropa bo zapomniałam hasła ;/ W weekend robiliśmy z mężem przemeblowanie w mieszkaniu, mały został u dziadków na kilka godzin a jak po niego wróciliśmy przyssał się do mojego policzka ;) Poza tym z naszych planów walentynkowych wyszło zupełnie coś innego niż zamierzaliśmy. Mieliśmy wyjść do kina i na kolację ale okazało się, że jak w sobotę chcieliśmy coś zarezerwować nigdzie nie było miejsc. Do głupiego McDonalds były takie kolejki (w niedzielę po zakupach chcieliśmy skoczyć) że nawet to sobie odpuściliśmy (mały w sklepie kwękał i nie chciał cierpliwie czekać w kolejkach). Dostałam zatem obiad od męża, możliwość drzemki i masaż a kino przełożyliśmy na jutro. No i hit- moja teściowa a piątek pyta co robimy w niedzielę... myślałam naiwnie że może zaproponuje ze się małym zajmie żebyśmy mogli sobie na godzinę gdzieś wyskoczyć... a ona że nas na obiad zaprasza... mąż odmówił bo powiedział, że mamy inne plany :P
  7. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    Późny dobrywieczór, poziomkowa co do usypiania moje dziecko jest w stanie usnąć samo nocą i nad ranem- w dzień tylko wózek na spacerze i tula... taki jego urok- nawet z tym nie walczę, widocznie wdał się we mnie bo mnie mama usypiała do 2 r.ż... kiedyś byłam gotowa powiedzieć "bo widocznie tak mnie nauczyła, przyzwyczaiła" ale jak patrzę na swoje dziecko to tym bardziej wydaje mi się, że poprostu niektóre dzieci są "niewyuczalne" i widocznie ta ilość bodźców którą musi przetworzyć w dzień nie pozwala mu na spokojne zaśnięcie. olafasolaU nas na żółtko zero "złych rekacji"- marzy mi się podawanie dziecku jejecznicy na wodzie czy naleśników na śniadanie bo obecna dieta wydaje mi się ciut monotonna. ninja u nas z przewijakiem to samo, chyba zrezygnuje już z niego na rzecz szerokiego łóżka rene87u nas temat chrzcin na tapecie, jeszcze wszystko przed nami... Dobra lecę oglądać Zjawę...
  8. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    o już wiem co miałam dopisać jak Was poczytałam- u nas puzzle piankowe sprawdzaly się przez jakieś 2 miesiące- teraz jest już za mała powierzchnia a młody zaczął je rozczepiać więc lepiej sprawdza się duża mata- a zresztą on i tak łazi już po całym domu (pełzając) i muszę go zabawiać żeby zechciał pobyć na macie. K_H o tak aneks to dobra rzecz, ostatnio zauważyłam, że mój pełznie za mną jak tylko zobaczy że zniknęłam w kuchni. Dziś mieliśmy mieć szczepienie ale że mały podziębiony to przełożyłam na za tydzień. A co do spadku mocy to ja ostatnio trochę się zregenerowałam- na tyle, że po Walentynkach chyba wreszcie wezmę się za siebie. Waga mnie motywuje. Miałam zacząć od dziś ale w lodówce mam jeszcze trochę niezdrowych rzeczy więc jak się je skończy nie dokupię już nic zakazanego...
  9. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    Cześć i czołem- kilka dni mnie nie było i chyba nie nadrobię wszystkich postów. Mąż wrócił więc musiałam się nim nacieszyć, poza tym jak nigdy miałam masę odwiedzin i jakoś brakowało mi czasu żeby posiedzieć na forum bo każdą chwilę wykorzystywałam na ogarnianie domu. Z ciekawych rzeczy po dwóch miesiącach dramatu zaczęliśmy przesypiać noce kluczem okazała się dieta- dziecko było wieczorami niedojedzone i dlatego były i płacze i ciągłe pobudki. Może jakiś tam wpływ miało ząbkowanie i na chwilę odpuściło? Nie wiem, ślini się nadal. Dostaje teraz wieczorem kasze, budzi się przed północą na mleko (ale nie krzyczy aż tak jak wcześniej) i śpi do rana. W poniedziałek była u mnie dziewczyna brata M.- mały akurat się obudził a ja zniknęłam odłożyć jego ubrania i był ryk- pierwszy raz od dawna wykazał strach przed obcą twarzą. No i informacja niepotwierdzona- tego wieczoru podczas zabawy na macie siedziałam ja, maż i ta dziewczyna i mały w pewnym momencie powiedział chyba "mama"- pisze chyba bo my rozmawialiśmy, było głośno i nie jestem na 100% pewna ale dziewczyna brata twierdzi że ona też słyszała... póki co walnął to chyba nieświadomie i nie powtórzył ale wczoraj rano jak zniknęłam w łazience rano a on został w łóżeczku prawie się rozpłakał i też słyszałam coś w stylu "ma...." i teraz nie wiem czy to rzeczywiście czy to moje urojenia :P Lece czytać co u Was póki śpi..
  10. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    K_H ja Cię podziwiam, że nasz wszystkie pamiętasz- śmiało możesz robić za kogoś w rodzaju moderatora tego forum. Przyznam, że Twoje wpisy i mnie motywowały żeby raz częściej, raz rzadziej ale tu zajrzeć. My mamy bazę isofix więc fotelik tyłem do kierunku jaazdy a ten drugi... sama nie wiem jak będzie w instrukcji. Mały śpi już 2,5h na balkonie- umyłam całą łazienkę z kabiną przysznicową i zrobiłam obiad na 3 dni- piersi w sosie ziołowo-pomidorowo-paprykowym z mozarellą :) Zasłużyłam na te pączki.
  11. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    Dzieńdobry tłustoczwartkowo. Mam nadzieję, że dziś będziemy mieli lepszy dzień niż wczoraj- już jest lepiej bo mały śpi od ponad godziny na balkonie. Ja w tym czasie nastawiłam obiad i może uda mi się jeszcze coś w domu ogarnąć. Odmówić sobie nie odmówię pączka- podwiozą mi rodzice z piekarni, tym bardziej, że muszę odreagować poranny wnerw na męża- dopiero koło południa zdecydowałam się odebrać od niego telefon i porozmawiać. ninja- ja podokuczam mężowi który nie ma jak obejść tłustego czwartku ale chyba mu później wynagrodzę i zrobię pancake day ;) Dieta... zacznę po Walentynkach chyba...:P
  12. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    Sadeo- no to jesteśmy koleżankami po fachu ;) K_H- u nas morela z bananem to chyba ulubiony słoiczek (oraz sama morela i sam banan). ninja na własnej działalności ma się inne podejście, sama czasem zastanawiam się jakby to było ale nie jestem na tyle odważna ;) Za nami ciężki dzień- mały spał 3 razy po pół godziny a po ostatniej drzemce przez pół godziny krzyczał... za to o 21 humor mu dopisywał znakomity, niedawno padł...
  13. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    1:50mały nadal śpi ale już słyszę stukot sąsiadów zaraz będzie walnięcie drzwiami i małego pewnie obudzą- mój jest wrażliwy na wszystko- światło, dźwięk, jego budzi skrzypiąca podłoga albo łóżko kitakt słyszałam, że zęby są genetyczne- zarówno moment ich pojawiania się jak i przechodzenie całego procesu- u jednych zaczyna się w 3 mies a u innych w 9. Pytanie tylko po kim odziedziczy dziecko, poza tym mamy więcej niż jednego twierdzą często że z każdym jest inaczej także w tej kwestii Zapisałam nas na kontrolę bioderek trzecią a kardiolog na urlopie...
  14. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    ana28 ja przechodziłam stopniowo każdego dnia zmieniając proporcje mleka na korzyść 2. Zaczynałam od 1 miarki nowego i 6 starych do każdego karmienia. NAt92 dobrze, ze ze zdrowiem lepiej- mój póki co śpi już 1:20... ciekawe ile pociągnie irysekto masz taką sytuację jak ja, też mi powrót wychodzi w połowie października więc dyplomowanie by mi odpadło chyba że dogadałabym się z odbieraniem urlopu później ale... tak mi niespieszno do wracania do pracy- jak sobie pomyślę o organizacji opieki nad małym i godzenia pracy z domem, poza tym na ten moment nie widzę, żeby moje dziecko wykazywało gotowość do odłączenia się ode mnie- ma problemy z usypianiem, funkcjonujemy dzięki tuli... nie wiem kto by go wylulał jakbym poszła pracować, on by chyba biedny wtedy strasznie marudził i płakał...
  15. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    Witamy, u nas katar trwa więc siedzimy dziś w domu bo pogoda paskudna- co chwila pada i wieje mocno. K_H u nas też dziś wczesna pobudka bo i wczoraj wczesne spanie o 19 więc dziś 6:30 zaczęliśmy dzień ale leniwie leżąc w łóżku i ok 8 mały jeszcze przysnął na pół godziny a ja wraz z nim :) maleństwo123 u nas niestety też wiele pobudek w nocy- dziś to nawet nie liczyłam ale co najmniej 6 poza karmieniem Achaja88 aż mi przypomniałaś że muszę i ja się zmobilizować i zapisać nas na kolejną wizytę do kardiologa, próbuję od grudnia ale ciągle brak miejsc irysek to dobrze, że u Was lepiej gaga ja też nie przepadam za poniedziałkami ale bardziej je odczuwałam jak chodziłam do pracy Anwa duuużo cierpliwości do chorych i marudzących życzę izabelap zdrówka, u mnie porządne obiady gotuje mąż o ile jest i ma czas... Sadeo, irysek obie pracujecie w szkolnictwie? Ja też pracuje i wzięłam od razu 80% ale... mi wyliczyli tak, że dostaje jeszcze ze szkoły przelewy i wychodzi mi tyle ile wtedy kiedy pracowałam. Ostatnio też się zdziwiłam bo jakieś wyrównanie mi wpłynęło, niedużo ale zawsze coś. Wczoraj zrobiłam zamówienie na mleko w aptece internetowej- ceny są mocno różne- wyliczyłam, że przy 5 opakowaniach 6 mam gratis w porównaniu do innej apteki w której wcześniej robiłam zakupy. Poza tym u nas Aleksander po wczorajszej rehabilitacji oplasterkowany aż do jutra będzie... a ja zastanawiam się co zrobić jeśli kupa pójdzie na plecy co mu się ostatnio zdarzało i zabrudzi plasterki... Dziś przychodzi do mnie teściowa- mam nadzieję, że zjawi się jak najpóźniej. Ostatnio jak była odwróciłam się na chwilę bo ona zajmowała się małym i oczywiście nie przewidziała, że może uderzyć główką w kółko od przewijaka... fakt, przy mnie też się wypadki zdarzają- dziś np. lekko sobie przyciął paluszek o szufladę zanim zdążyłam go złapać ale jednak takie wypadki u kogoś jakoś bardziej irytują. Na dodatek moja teściowa ciągle wprowadza klimat "rywalizacji" między mną a swoją córką- wiem doskonale, że porównuje, obgaduje przez co chyba nigdy się z nimi nie otworzę do końca i nie zaprzyjaźnię. Potrafi takie szpile wbijać (nie tylko mi ale np.mojej mamie)- jej dzieci są najwspanialsze, najlepsze a jeśli coś im pójdzie nie tak to cały świat jest winny i wszyscy inni. Ostatnio jak opowiadała mi o męża wypadku kiedy był dzieckiem i przytarł rowerem samochód to dowiedziałam, że to przecież kolega go popchnął ;)
  16. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    A dodam, że dopiero jak mój M. chorował i posiedział na zwolnieniu z nami 7 dni to nagle magicznym sposobem zaczął rozumieć czemu denerwuje się na wieczny bałagan- wcześniej miał podejście spoko, spoko luzik a pod koniec swojego chorowania (kiedy celowo w domu nie sprzątałam bo stwierdziłam, że teraz ogarnianie rozkłada się na dwoje czyli w praktyce każde z nas niewiele robiło) zaczął mówić to samo co ja :P Oczywiście trochę mi na złość nadal twierdzi "że opieka nad dzieckiem to sama przyjemność" chociaż i jemu zdarzyło się zirytować jak mały milionowy raz po wieczornym usypianiu budził się z płaczem... no i wtedy oczywiście mama wiecznie na posterunku musiała znaleźć sobie pokłady cierpliwości o które sama siebie nie podejrzewałam...
  17. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    Poruszyłyście temat opieki tatusiów. Mój docenia co robię, zauważa moje poświęcenie ale czasem według niego za dużo narzekam bo przecież siedzenie z dzieckiem nie jest aż takie wyczerpujące. Fakt że jak chcę gdzieś wyjść to spokojnie mogę synka z moim M. zostawić bo wiem, że ogarnie chociaż i mu się zdarzyło mieć sytuację podbramkową kiedy mały rozpłakał się w foteliku w aucie bo było mu za gorąco podczas czekania na mnie kończącej zakupy w sklepie. Niestety wydaje mi się, że dopóki na własnej skórze nie odczuję "zamknięcia w tej roli 24/7" to nie zrozumie- musiałby mieć urlop tacierzyński na który chętnie się deklaruje przy ewentualnym drugim. W sumie nigdy mi nie wypomni, że za mało ogarnęłam w dzień ale widzę, że czasami się dziwi, że mam problem z dotarciem na pocztę przez 3 dni po odbiór paczki. Teraz jestem tydzień sama bez niego i powiem Wam, że czuję się trochę zmęczona (nocami dość często mnie wyręczał przy wstawaniu żeby dać smoczek), z drugiej strony więcej w domu mam zrobione niż jak on jest... no ale mam nawet teorię że to dlatego iż mam mniej prania, gotowania i sprzątania bo tylko dla naszej dwójki. Dziś moje dziecko nieźle mnie przestraszyło- podczas jedzenia złapał taki bezdech przy zaniesieniu się płaczem, że dmuchałam mu w twarz... był zmęczony, może uraził sobie dziąsło? Moje dziecko urządza dzikie ryki jak jest zmęczone lub/i głodne- najgorzej jest jak tuż po nocnym zaśnięciu wybudza się na ostatni posiłek- staram się mieć go przygotowanego bo on ryczy jakby był dzieckiem maltretowanym... ninja zazdroszczę wyjścia do restauracji, ja ze swoim młodzieńcem jeszcze nie czuję się na tyle pewnie by gdzieś bywać.
  18. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    Ktoś coś mówił o drzemkach... u nas dziś hit cała 1! Młody nie spał od 7 do 13. Potem 1,5 godziny na balkonie i padł teraz o 19. Częściowo to na pewno od swędzących dziąseł, mamy rzadkie kupki i marudne noce ale w dzień humor mu dopisuje i nie widać niewyspania. Do tej pory drzemki mieliśmy zazwyczaj dwie- dłuższe spanie na spacerze i krótkie popołudniowe ok 40min ale czasem zdarzyło się 3 lub 4 krótkie (nie lubię takich dni bo były przemarudzone). K_H u nas też Olek coraz więcej bawi się sam a ja mogę coś zrobić ale... mam z tym trochę problem bo widzę po nim, że jeśli poświęcam mu dużo uwagi, bawimy się razem on odwdzięcza się tym samym a jak bawi się sam to i na mnie obojętnieje... może sobie wmawiam i to moje jakieś wyobrażenia ale tak mi się wydaje. poziomkowa czyli zaczął się u Was lęk separacyjny- u nas Mały zaciesza do obcych póki co ale też zaczynam obserwować, że jak jest w obcym miejscu albo takim które zapomniał bo rzadko odwiedza poważnieje, wycisza się, obserwuje, potrafi zaprotestować a jak ostatnio chwilę bawili go dziadkowie minę miał nietęgą- dopiero jak mnie widzi to się uśmiecha z ulgą. Widzę, że on akceptuje ludzi którzy mocno się do niego uśmiechają i nad nim rozpływają- nawet obcych- bez problemu pójdzie wtedy do nich na ręce ale jak w domu zostaje sam i orientuje się, że gdzieś zniknęłam to chyba zaczyna okazywać lekki niepokój tzn jakieś tam dźwięki wydaje. Moje dziecko jest nieustawialne jeśli chodzi o godziny spania i budzenia- raz pada o 19 i co śmieszne potrafi pospać do 8 (oczywiście z karmieniami) a raz idzie spać o 21/22 i budzi się o 6- zupełnie "na odwrót" niż można by się było spodziewać że skoro im później pojdzie spać tym wcześniej wstanie... Jednego dnia śpi dużo i się wyśpi a drugiego baluje...
  19. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    Hej dziewczyny, napisałyście tyle, że z pół godziny nadrabiałam czytanie a teraz na szybko piszę zanim mi się mały obudzi z drzemki. Po 2 dnia siedzenia w domu przez paskudną pogodę dziś odważyłam się wystawić go na balkon i mam chwilę spokoju. Jak tak czytam, to póki co widzę, że mamy farta bo choroby nas omijają ale mały czasem kaszle (mocno się ślini i czasem jeszcze ulewa jak się przeje więc mu te treści potrafią podchodzić) i wtedy od razu mam ochotę dzwonić do lekarza... Poruszałyście temat sadzania- z tego co wiem nie wolno "pomagać" dziecku siadać, ja zawsze walczę z mamą jak widzę, że młodego posadziła. Często dziecko sama siada dopiero jak zacznie raczkować- dopiero wtedy ma na tyle silne mięśnie, że naraża się na problemy z kręgosłupem. Dziecko za wcześnie "uczone" siadania czy chodzenia może mieć zaburzoną motorykę- kiedy przyjdzie ich czas same się nauczą. My znowu sami- z jednej strony mam jakoś więcej czasu dla siebie- a to na balsam a to na lakier na paznokciach ale z drugiej strony w nocy i nad ranem budzi mnie głośne darcie głodomora a nie ma M. który zawsze w takich sytuacjach brał go na ręcę- więc mój syn zdziera sobie gardło zanim w 3 min nie przygotuję mleka (gdyby było w cyckach byłoby mniej dramatycznie :() Poza tym u nas szczoteczka masująca, żel a czasem i przeciwból w pełnym użyciu, dziś młody sam tarł moim palcem o górę więc do kompletu dolnego idzie góra co potwierdza rzadka kupa. OlaFasola- wszystkiego naj z okazji urodzin, moja 30 też w tym roku ninja- w wolnej chwili może zerknę na film ale podejrzewam, że robi podobne próby do mojego ;) prawidłowo dziecko powinno siąść z raczkowania lub z łokcia. eva- ja bym wybrała się do lekarza i rehabilitanta jeśli coś Cię niepokoi, ja się czuję zdecydowanie lepiej jak wiem, że ktoś nad mojego rozwojem czuwa i podpowie coś fachowo emi a może dziecku coś przeszkadza, mój tak mocno płacze przed snem... i jak mu za gorąco a w foteliku moment się poci K_H współczuje spięć, myślę że to przez zmęczenie materiału poziomkowa my mieliśmy raz problem skórny i mnie to wykańczało psychicznie także współczuję
  20. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    Witamy i my poniedziałkowo, młody po wizycie na rehabilitacji padł i śpi więc mam chwilę na kawę i pisanie. K_H u nas neurologa mieliśmy w grudniu (prywatnie) i stwierdziła asymetrię i trochę napięciowo jeszcze nie do końca jest tak jak być powinno więc zaczęliśmy rehabilitację prywatnie bo terminy na kasę pewnie bedą jakieś kosmiczne skoro neuro mamy na marzec... tak więc stwierdziliśmy, że zanim się doczekamy na jakiś czerwiec to przez pół roku będzie można z Olkiem wypracować co nieco. Młody super ćwiczył, nie płakał- jestem pozytywnie zaskoczona jakie to moje dziecię potrafi być skupione. Motorykę mała wydaje mi się, że ma całkiem dobrze rozwijającą się- rozwiązuje tasiemki, operuje jednym paluszkiem przy zdejmowaniu bombek, odwraca zabawki- natomiast przez te napięcia ma problemy z utrzymaniem pozycji prostej w siadzie. Też zauważyłam, że moje dziecko najchętniej ćwiczy w łóżku a nie na macie/na podłodze- na swoim łóżku czy u nas o wiele częściej podnosi pupę i brzuch w pozycji do raczkowania. Z ubieraniem i rozbieraniem nadal protestuje (chociaż już kojarzy co będziemy zakładać i ubranko bierze w łapki ale rąk ruszanych mieć nie lubi) i ogólnie on nie lubi pozycji leżenia na plecach. Co do odginania- tak był czas, że mocno się odginał teraz też mu się zdarza ale już mniej. Któras z Was pisała o tym, że jej dziecko podczas płaczu zawodzi maaaamaaamaaaa- mojemu też się do zdarza ale wydaje mi się to przypadkowym układaniem dzwięków. U mojego zdarza się to w wielkiej rozpacz i żałości. Co do bliskości z mężem- ja nie mogę narzekać. Wiadomo, mamy lepsze i gorsze okresy, czasem potrafimy się pokłócić o jakąś głupotę jak oboje jesteśmy zmęczeni i rozdrażnieni (ja wybucham jak kilka razy parę mniejszych głupot odpuszczę to trafia się taka która przelewa czarę goryczy)- a przy Młodym o zmęczenie nietrudno ale... czasem sama po sobie widzę, że dzięki bliskości jestem mniej zrzędliwa i upierdliwa więc potrafię się sama o nią upomnieć. Mąż nigdy nie odmawia (i czasem narzeka kiedy ja nie mam siły i ochoty)- pamiętam, że bywało że ta jego wieczna chęć była momentami męcząca... ale teraz to doceniam no i to pomaga mi jakoś nie zwątpić jeszcze w siebie bo sama ze sobą nie czuję się szczególnie atrakcyjnie. Nie wiem co by mnie zmobilizowało... może plan, że od wiosny ruszymy z Olkiem na basen?
  21. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    poziomkowa melduje się, miło, że o nas pamiętasz :) U nas ząbkowanie osiąga chyba apogeum- wyszły już dwie dolne jedynki ale odkąd wyszły mam wrażenie, że Aleksander jeszcze bardziej się męczy, że te dziąsła go swędzą, bolą i żel coraz mniej daje radę- wczoraj zastosowaliśmy krople przeciwbólowe i dzięki temu on i my przespaliśmy noc. Przyznam się Wam, że jak młody ma ciężkie dni to i mi nie jest wesoło i czuje się mocno zmęczona opieką nad nim a najgorsze, że sama do siebie mam wyrzuty i pretensje bo przecież mogłabym zrobić coś lepiej, więcej a są dni gdzie NIC nie robię poza bawieniem małego a i to mnie nerwowo wykańcza. Z naszych postępów- Olek uwielbia spędzać czas na brzuchu, podnosi pupę, brzuch- jeszcze nie raczkuje ale pełza i potrafi przypełznąć za mną do kuchni albo do kota (najlepszy motywator jego ). Martwiłam się, że jeszcze nie mówi i nie składa sylab- krzyczy tylko aaa i brrr oraz mówi a gi gi, hej, hej (to szeptem) ale ostatnio ku mojej uldze składa coś na kształt ba-ba oczywiście nieświadomie, zdarza mu się też jakieś ge-ge i ga-ga. Uczymy go z mężem mama i tata ale póki co nie ma zamiaru i ochoty wymawiać takich rzeczy a z nas się śmieje. Ale był moment, gdzie mały nawet patrzeć na mnie nie chciał i nie mówił nic (podejrzewam, że to był brak humoru przez zęby) a ja już panikowałam...
  22. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    Poziomkowa o mało mi nie umknał temat o spotkaniu ale tak to jest jak bywam na forum raz na kilka dni- nie zawsze jestem w stanie nadrobić wszystkie wpisy- ale jeśli coś będziecie organizować to dajcie znać koniecznie- nawet w prywatnej wiadomości bo tu akurat mogę mieć przerwę w zaglądaniu. Chętnie znów się zobaczę z Wami Katarzyna, ninja i poznam nowe koleżanki :)
  23. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    Witamy i my w Nowym Roku i życzymy wszystkiego dobrego. Święta minęły nam całkiem miło, a po Świętach musiałam zrobić kilka rzeczy do pracy bo w styczniu jest kontrola obejmująca kilka lat wstecz... więc i u mnie się upomnieli żeby wszystko było dopracowane. Sylwestra spędziliśmy w domu, a że ma mamy okna poddaszowe to nawet za bardzo wstawać nie musieliśmy tylko leżąc w łóżku widzieliśmy fajerwerki puszczane z pod bloku ;) Mały się obudził ale dopiero po jakichś 10 min strzelania i po kolejnych 10 upomniał się o flaszkę mleka ;) po czym poszedł spać. Za to dziś spełniło się jedno z moich marzeń- mały obudził się o 7:40 i leżał w łóżeczku do 9 sam, nie upominając się o nic, a my dosypialiśmy pobudkę na karmienie o 5:30 po której też od razu zasnął. Im jest starszy tym robi się coraz lepiej...
  24. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    Hej dziewczyny, ale mam zabiegany czas przed Świętami. Nie dam rady odnieść się do każdego wpisu ale wszystkim chorującym mamom życzę dużo siły i zdrowia. Tym którym dzieci dają w kość- pocieszę- to kiedyś minie. U nas wczoraj o 21 wiercili w bloku przy remoncie i mały się obudził ;/ ale zjadł i poszedł spać- spał do 7 z 3/4 moimi wstawaniami na smoczek- powoli u nas zaczyna się to robić norma...po ostatnim posiłku nocnym śpi twardo jakieś 4 godziny po czym zaczyna się co jakiś czas wiercenie i marudzenie przez sen. Jutro odbieram wreszcie męża i mogę zacząć się wczuwać w Świąteczny klimat... chociaż... Święta były dla mnie magiczne kiedy byłam dzieckiem- potem coraz mniej. Jak sobie przypomnę to jeszcze bardzo przeżywałam pierwszą Świąteczną wizytę w domu męża, zaręczyny też ogłaszaliśmy w Święta... no i w grudniu tylko rok temu i na początku miesiąca mówiliśmy o ciąży... myślę, że ze względu na Aleksandra i te Święta będą choć trochę wyjątkowe. ;)
  25. caiyah

    Lipcowe 2015! :)

    No i mam czyste okna, ale nie będę zwalać na iryska prawda jest taka, że to przez ładną pogodę nie mogłam usiedzieć na tyłku i dziś dosprzątałam bardziej świątecznie bo mały znów mi na balkonie 3h pospał. Poza tym nie chcę przechwalić ale przez ostatnie 3 dni przestałam tak strasznie zarywać noce- mały usypia ok 21-22, śpi do północy- po północy zaczyna się kręcić więc nie czekając aż się obudzi daje mu butle a potem śpi ładnie do 4, smoczek, 6/7 smoczek i wstaje o 7/8. Mam nadzieje że ten rytm nam się utrzyma. Pomogło mi poczytanie o rytmie karmienia półrocznych dzieci i "ustawiłam" nasze karmienia w ten sposób ze kaszkę jemy koło 8, obiadek ok 11, potem mleko o 14/15, 18/19- przed kolacją owoc i właśnie zostaje nam nocne karmienie. Widzę, ze moje dziecko przestaje być wiecznie głodne i całkiem nieźle się tą kaszką i obiadem "zapycha" na pół dnia i ma dłużej lepszy humor. OlaFasola, ninja u nas z przekręcaniem też się zaczęło od przekecania na brzuszek, przekręcanie na plecki jest nie zawsze- zależy jak mu się chce i ile ma energii- są dni bez tego. A co do pomijania pewnych etapów to ana28 ja byłam dzieckiem które nie raczkowało- wolałam w pewnym momencie zacząć chodzić- i chociaż teraz niby mówią, że nie powinno się pomijać pewnych etapów to przecież każde dziecko idzie swoim rytmem i w swojej kolejności ;) Co do zdrowia to u nas też był katar w tym tygodniu i dopiero w weekend odważniej wystawiliśmy nos na dwór, też się stresowałam bo u mnie w domu rodzinnym chorowali porządnie wszyscy- zaczęła mama z zapaleniem krtani, wszyscy kichali, prychali i mały niestety podłapał. A mój kręgosłup... no coż nie pomagam mu jak przyjmuje nieprawidłowe pozycje podczas karmienia- już w ciąży wiedziałam, że mogą być problemy z moimi skrzywieniami ale nie wiedziałam, że to będzie aż tak problematyczne bo nieraz po kilka dni boli mnie odcinek między łopatkami. W każdym razie- w domu mam dziś tak czysto, że aż mi się czasy ciąży przypomniały kiedy miałam czas na sprzątnie...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...