Skocz do zawartości
Forum

Mokka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mokka

  1. Natka dziwny ten lekarz jak tak nic nie mówi. Chyba musisz go bardziej cisnąć. Widać, że bardzo przeżywasz tą sytuację. Na twoim miejscu jak bym miała się tak denerwować jeszcze 2 tyg to jednak bym poszła na konsultację do innego lekarza. Spróbuj popytać, poczytać o specjalistach od usg w twojej miejscowości.Niektórzy lekarze są znani z tego, że naprawdę mają świetne wyczucie do robienia usg. Poza tym sprawdziłabym czy taki lekarz ma certyfikat FMF. Jeżeli będziesz chciała to ewentualnie mogę polecić Ci bardzo skrupulatną lekarkę z Lublina, bo chyba jesteś z tych okolic. W każdym razie wykonanie badania to tylko pieniądze i to nie jakieś mega wielkie, więc może warto zrobić żeby nie narażać siebie i dziecka na stres.
  2. Ależ się porobiło na tym naszym forum. Ja się wypowiadać o rzucaniu palenia nie będę, bo nigdy nie paliłam. Ale muszę napisać, że byłoby mi zwyczajnie wstyd jechać na porodówkę, bo to przecież od razu widać przy porodzie czy mama paliła czy nie po łożysku. W każdym razie na tym etapie ciąży i z poparciem w rodzinie nie sądzę aby nasze moralizowanie robiło na młodej mamie jakieś wrażenie. Chyba pora zmienić temat. Renata Jak w szpitalu? Jest poprawa? Kiedy wychodzisz? Natka Czy lekarz sprawdzał wydolność łożyska i przepływy? Jeśli wszystko jest z tym ok to na pewno będzie dobrze. Może po prostu trafiła ci się drobinka.
  3. Milak Dzielna z Ciebie babka. Powoli wszystko się ułoży, najgorszy zawsze początek. Natka Facet się nieodpowiedzialnie zachowuje, ale postaraj się nie reagować tak emocjonalnie. Huśtawka nastroju nie służy dzieciątku. Odetchnij głęboko i zaczekaj z rozmową do jutra. Jak jest po alkoholu to i tak do niego nie trafisz.
  4. Z tym światłem w tunelu to niezłe jaja:) Z unoszeniem miednicy też czytałam, ale to tylko niepotwierdzona teoria. Z oddychaniem nie miałam problemów, ale zgaga mnie męczyła więc poobserwuję czy faktycznie coś się zmieniło. Dzięki dziewczyny za odzew. Małgosia Jeśli czujesz się na siłach i lekarz pozwala to fajny pomysł wybrać się takie wakacje. Zastanawiałbym się tylko czy nie wybrać mniej upalnego miesiąca. Może czerwiec albo wrzesień. Z moich obserwacji wynika, że takie maluchy fajnie znoszą lot samolotem.
  5. Hej kobitki, zaczynamy kolejny tydzień:) Renata jak w szpitalu? W Krasnymstawie leżysz? Mam nadzieję, że się za bardzo nie naoglądasz na tej patologii. Zaczynam dzisiaj 37 tc, a wczoraj zaobserwowałam zmiany. Mam wrażenie, że brzuch mi się trochę obniżył. Jak chodzę to czuję delikatne ciągnięcie w pachwinach i od czasu do czasu kłucie w spojeniu łonowym. Poza tym zauważyłam, że organizm zaczął wodę magazynować. Mam trochę spuchnięte palce i stopy. No i wczoraj mały wiercił się okropnie, do 1 w nocy nie dał mi spać. Może próbuje się przekręcić. Wizytę mam dopiero za tydzień, mam nadzieję że akcja się nie zacznie wcześniej. Obawiam się, bo mały jest w położeniu miednicowym i nie wskazane jest żeby rozpoczął się poród naturalny. Macie może jakiś sposób żeby sprawdzić czy brzuch rzeczywiście się obniża?
  6. Marla Współczuję problemów zdrowotnych z córką. Pomyśl, że skoro my dorosłe kobiety przeżywamy jak to zmienia się nasze ciało w ciąży to jak musi to przeżywać zmiany nastolatka. Dużo sił Wam życzę i przesyłam uściski.
  7. Renata trzymaj się ciepło w tym szpitalu. Trzymam kciuki żeby cię szybko wypuścili. Dziewczyny tylko spokojnie z tymi facetami. Nie jest z nimi tak źle skoro wykazują chęć poprawy.
  8. Ignesse U nas na szkole rodzenia też straszyli żeby nie robić sobie lewatywy w domu, bo można sobie w nie odpowiedni sposób ten płyn zaaplikować i uszkodzić jelito. No coś w tym stylu nie pamiętam dokładnie. Sama bardzo mocno zastanawiałam się nad tą lewatywą żeby nie musieć tego w szpitalu przechodzić, ale mnie nastraszyli. Bezpieczniej jest użyć czopku.
  9. Patrycja nie zamartwiaj się. Ostatnio jak się żaliłam mężowi jak ja to wyglądam i co to będzie po porodzie to stwierdził, że to czas macierzyństwa a nie modelingu i koniec gadki:) A na serio to faceci cieszą się, że damy im dzieci i za bardzo nie myślą jak my wyglądamy w ciąży, bo wiedzą że to stan przejściowy. Przyjdzie czas żeby zadbać o siebie i wrócić do formy. Głowa do góry! U mnie piękne słońce, niedługo wybieramy się na cmentarz i wizytę do teściów. Oby tym razem bez dziwnych tekstów teściowej:)
  10. Inferno Mój mały w 32 tyg też ważył ok 1700 gram. Lekarka powiedziała, że jest z tych mniejszych dzieci ale całkowicie w normie. Olej teściową.
  11. młoda mamusia Jedź dziewczyno do szpitala albo chociaż zadzwoń do lekarza/ położnej! Potem sobie nie darujesz jak coś się stanie. Andzia Super wieści, bardzo się cieszę. Teraz już będzie tylko dobrze. Dużo szczęścia i czekamy na zdjęcie:)
  12. Małgosia To właśnie to o czym pisałam. Brzuch boli, człowiek zaczyna się niepokoić a tu toaleta wzywa po prostu:)
  13. Małgosia Ja też wieczorem zawsze gorzej się czuję. Brzuch robi się ciężki i często twardnieje. W ogóle ostatnio to mi się zaczęły schizy nocne, chyba dlatego że poród już blisko. Budzę się z pobolewaniem brzucha i zaczynam się stresować, że może się jakaś akcja zaczyna. Potem idę się wysikać i przechodzi. Chyba już w tym moim brzuchu tak ciasno, że jak tylko odczuwam większą potrzebę to zaczyna boleć. Ignesse Byłam ostatnio w la vanitl i po rozmowie z panią brafitterką zrezygnowałam tymczasowo z zakupu droższych staników. Kupiłam na allegro 2 za 30 zł żeby tylko coś mieć na zaraz po porodzie (jakość bardzo średnia). Pani powiedziała mi że przed porodem na pewno nie uda się dobrać odpowiedni biustonosza i lepiej zaczekać skoro chce się kupić coś droższego. Roksi Poszłam za twoją radą i wybrałam się na małe zakupy w ramach poprawy nastroju. Po 1,5 h chodzenia padam, ale humor faktycznie lepszy:)
  14. Renata tylko się cieszyć, że chłopak ma powodzenie. Taki to wiek, że szybko mu te uczucia przechodzą. Może toi dobrze, bo czas na stały związek to on jeszcze ma. A na siostrzyczkę to będzie mega podryw:) Ciekawe jak tam twoje chłopaki po porodzie się odnajdą. Czy będą się siostrą opiekować. Ja mam dwóch starszych braci, ale 7 i 5 lat i oni zawsze razem się trzymali a ja byłam na bok odstawiana.
  15. Hej dziewczyny, u mnie słoneczko i zapowiada się fajny dzień. Początek weekendu, w końcu mąż będzie więcej w domu i można pomyśleć o jakiś wspólnych rozrywkach:) Roksi a ty nie wspominałaś wcześniej, że na końcówkę ciąży planujesz się przenieść do rodziców? To już nieaktualne?
  16. Andzia fajnie, że się odezwałaś. Czekałyśmy na dobre wieści o Tobie i maleństwu. Trzymaj się ciepło!
  17. Witamy nowe mamy, z tymi wagami dzieciaczków to chyba nie ma się co tak przejmować. Na tym etapie ciąży każde rośnie już indywidualnie, a poza tym usg ma do 15% dopuszczalnej możliwości błędu. Cytrynówka i Małgosia ładne piłeczki:) Nica trzymaj się ciepło i myśl pozytywnie!
  18. Renata śliczna dziewczynka:) po dwóch chłopakach to pewnie szalejesz ze szczęścia. ausia Ciuszki dziecka uprałam osobno w proszku dla dzieci, bez płynu do płukania. W necie zalecają podwójne płukanie nastawiać i prać w temperaturze według metek. A jak będzie później z tym praniem to życie pokaże.
  19. Właśnie mnie tknęło, że przecież mój mąż oświadczył się na wawelu w obecności grupy chińczyków. Nie no to na pewno tych azjatów będę miała na porodzie:) Renata trzymam kciuki za twoje usg.
  20. Ja już po usg. W szpitalu było dzisiaj takie zamieszanie, że musiałam czekać 2 godziny. Co się naoglądałam to ho ho... Najlepszy był widok całego stada azjatów w białych kitlach (zagraniczni studenci) i na osłodę 2 maluszki zaraz po urodzeniu. Młody jak usłyszał płacz noworodka to skakał w brzuchu jak poparzony. Co do konkretów. Mały nadal ułożony miednicowo, w 35 t 3 d waży 2400 gram. Miedniczki w nereczkach się pomniejszyły i teraz są już tylko odrobinę powiększone. Pani doktor stwierdziła, że raczej się cc zakończy. Ciekawe czy tych azjatów na cc wpuszczają. Ale by były wspomnienia.
  21. Ignesse Ja jak czasami denerwuje się, że młodzian jakiś mało ruchliwy to mówię mężowi żeby ucho przyłożył i policzył ile razy serduszko bije w ciągu minuty. Zawsze wychodzi w normie, no i mnie to jakoś uspokaja. Potem zresztą mały sam się odzywa. Może spróbuj. Renata Ja też idę niedługo na usg. Kolejne kontrolne czy z miedniczkami w nerkach małego nic się nie dzieje. Przy okazji pewnie się dowiem czy zechciał się odwrócić (chociaż wątpię) i ile waży. Denerwuję się trochę, bo na tych usg jakieś kwiatki ciągle wychodzą. Oby nie tym razem. O porodzie staram się póki co nie myśleć. Wychodzę z założenia, że nie ma się co martwić na zapas.
  22. Hej mamuśki:) U mnie taka mgła, że jak to powiedział mąż wyglądając przez okno, nie ma niczego. Noc jakaś dziwna, budziłam się co chwila to spocona to zmarznięta i sny też kiepskie. To chyba przez pełnię. Naszykowałam wczoraj rzeczy do szpitala. Na dzisiaj zostało mi tylko wybrać ubranka dla małego. Chyba zejdzie mi się z tym dłuższą chwilę:) Fiolet Dobre wieści, oby tak dalej. mj25 Odezwij się jak w szpitalu. Ciekawe jak tam Veronica i Andzia, pewnie zajęte maluchami. Faith gdzieś nam zniknęła:)
  23. Renata Zleciał ten czas. Lato to mam wrażenie, że mi tylko mignęło:) Tylko patrzeć i na całego zaczną się porody i wrażenia z pierwszych dni z maluchami. Gosia Ja też nie czuję cały czas. Zazwyczaj po jedzeniu i w samochodzie. No i kopniaki to już rzadko, raczej przeciąganie się i wypychanie nóżek.
  24. mj25 Trzymaj się dzielnie. Będzie dobrze. Szpitala nikt nie lubi, ale na pewno pomogą. U mnie też coraz więcej jakiś bóli, ukłuć itd, ale póki co położenie się i odpoczynek pomagają. Ciężko mi się siedzi, bo mały wbija mi się w żebra. A jazda samochodem to już w ogóle masakra. Także lepiej to już chyba było:) Mój plan na dzisiaj to spakowanie torby do szpitala. Wszyscy łącznie z mężem już mnie poganiają żebym to zrobiła. Mężu panikuje, że w razie czego to on nie wie gdzie co jest:)
  25. Aga U mnie siary jak nie było tak nie ma. Ostatnio tylko zauważyłam, że sutki zrobiły się bardziej drażliwe. Z facetami temat rzeka. Ja na swojego na ogół nie narzekam, ale ostatnio też go pogonić musiałam. W sumie to bardziej na teścia jestem zła, bo wyciąga męża żeby pojechał z nim na polowanie na 3 tyg przed terminem porodu. Powiedziałam mu, że chyba go pogięło (mężowi) i nie ma takiej opcji zwłaszcza, że to co najmniej 1,5 h drogi. Odpuścił temat. Ale przykro mi się trochę zrobiło, że poważnie to rozważał. A teściowi jak o tym jeszcze raz wspomni to chyba wygarnę, że najwyraźniej polowanie które jest co roku jest dla niego ważniejsze niż narodziny pierworodnego wnuka. Z weselszych klimatów to wczoraj byliśmy z mężem na spotkaniu ze znajomymi na mieście. Chyba to już było ostatnie takie nasze huczne wyjście, bo wróciłam padnięta. W lokalu tłoczno, gorąco, głośno i kilka godzin w tej samej pozycji. Mimo to miło się było z ludźmi spotkać. Pewnie niedługo te spotkania się skończą na długo. Już planują andrzejki i sylwestra bez nas.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...