
zielizka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez zielizka
-
ja bym się cieszyła Myszeczko :) sama bym chciała trochę przybrać na wadze, do tej pory tylko chudnę :(
-
no i stuknął mi dziś 8 tydzień :) czekam na środę, która coraz bliżej... za tydzień nasza najbliższa rodzinka się dowie, ciężko mi sobie wyobrazić reakcję wszystkich tym bardziej, że będą moi Rodzice, Teściowie i nasze rodzeństwo, tyle ludzi, to będzie jakieś szaleństwo z płaczem pomieszane :) u mnie dziś piękna pogoda, ciepło! Rano byłam na ciuchach i kupiłam sobie parę rzeczy. Przystanęłam na chwilkę na niemowlęcych, nie mogłam sie opanować, ale powstrzymałam się przed kupieniem, bo Mąż mnie krytykuje, że jeszcze za wcześnie, że mogę zapeszyć, taka przesądna z niego bestyjka :) a co tam u Was, jak samopoczucie??
-
Mika, mnie to wygląda na nadczynność tarczycy, powinnaś zgłosić się do endokrynologa!
-
Monika, żeby wstawić suwaczek musisz edytować swój profil i masz tam miejsce na link który wstawiasz wygenerowany z jednej ze stron internetowych np. http://www.suwaczki.com/
-
Monika, z tego co wiem to chyba trzeba :)
-
Marta - piękny mały Człowiek :), jak ja marzę, by zobaczyć znów moje Maleństwo! Myszeczka - dzięki za dobre słowo, poczytałam troszkę i faktycznie, mało intensywny ból nie jest groźny :) Co do zakupów to się wstrzymuję, chociaż przyznaję bez bicia, że licytuję maleńki chłopięcy sweterek, zobaczymy czy wygram! Ania - kuruj się i odpocznij, nieleczone zapalenie zatok to nic dobrego, wiem niestety z własnego doświadczenia :( Joasia - dobrze, że już jesteś w domu, zawsze to lepsze samopoczucie :) dbaj o siebie! a Dzidziuś piękny :) Lista to dobry pomysł, a ja bym jeszcze dodała przewidywany termin porodu, bo wtedy lepiej zagadnąć do którejś Mamusi bezpośrednio, np. do tej, która jest w tym samym tygodniu ciąży, a nie wszystkie mamy suwaczki :/
-
ja też mam pełno obaw co do karmienia piersią, ale takich, że nie będę miała pokarmu :( moja Mama nie miała, karmiła mnie i brata mlekiem modyfikowanym, bardzo często chorowaliśmy, a co najgorsze powikłania po niektórych chorobach z lat dzieciństwa ciągną się za mną do dziś :/ jeśli będę miała pokarm to zrobię wszystko żeby Maleństwo miało do niego dostęp, nie chcę by cierpiało tak jak ja, czy brat. Karola, mnie już coś skręca, chciałabym mieć to USG za sobą, dowiedzieć się, że Maleństwo rośnie, że serce dobrze pracuje. Monika, my nie mamy telewizora bo uznaliśmy go za pożeracz czasu :) ale widziałam niejednokrotnie podobne programy, są niesamowite.
-
Karola, ja mam w środę na 10:30, a Ty?
-
Karola, ja pijałam kiszony barszcz, bo mi gastrolog zalecił, ale w sumie nie widziałam różnicy, może do tego wrócę. Jak tam Wasze samopoczucie dzisiejsze? Mnie od wczoraj kłuje po prawej stronie, zgodnie z USG tam właśnie umiejscowił się Dzidziuś, więc mam obawy, czy wszystko dobrze :( chociaż podobno w terminie 2 miesiączki po zajściu w ciąże mogą pojawiać się takie bóle, sama nie wiem :/
-
Witam wieczorową porą :) Ja dziś cały dzień na zajęciach - nuda. Później po powrocie gotowanie zupy pomidorowej, bo miałam straaaaszliwą ochotę, a teraz czekam aż Mąż wróci z pracy i zjemy sobie razem. Witaj Gosiu! Według kalendarza ja jestem 28 majowa, więc kto wie, może o czerwiec zahaczę? Co do wzdęć to ja już przywykłam, to tak naprawdę nic, gorsze są zaparcia i hemoroidy... :/ Nie wiem zupełnie co na nie brać, w sumie są to czopki, ale boję się, że mogą mieć jakiś wpływ na przewód pokarmowy, w związku z czym na Dzidzię, jakieś rady Dziewczyny? Miałyście podobny problem? Mój Mąż już się przyzwyczaił i codziennie pyta: "co tam nowego u Majówek?" :)
-
To dobrze Joasiu, że już sprawa wyjaśniona, no i masz spokój z krwiakiem :) oszczędzaj się i uważaj na siebie! Jak widzę Twoje zdjęcie przy suwaczku to aż się uśmiecham do niego, dopiero 10tydzień a już widać brzusio! No i ciąża starsza :) U mnie nic a nic nie widać, a waga dalej niziutka, od początku ciąży spadłam z 51 na 49 :(
-
Nie piszcie o seksie bo mnie aż żal za serce ściska! Sny erotyczne pod każdą niemalże postacią, a niestety również kategoryczny zakaz ze względu na kosmówkę :( Karola, my mówimy naszym Rodzicom na imprezce z okazji naszej rocznicy (oprócz wersji we 2 urządzamy też wersje rodzinną). Będzie w tedy zakończony 9 tydz. Nie chcemy dłużej czekać, bo ciężko nam ukryć tyle szczęścia :) Ja mogę spać tylko na lewym boku, tak mi najwygodniej!
-
Tola, ta druga para w moim stylu :) ja nie lubię butów na obcasie/koturnie, bardzo szybko zaczynają mnie boleć nogi i się męczę, dlatego jak obcas to tylko na wielkie wyjścia. Ja też uwielbiam zakupy, Mąż obiecał mi takie ciążowe dopiero w 13tygodniu i śmieję się, że mam motywację do cierpliwego czekania ;) Myszeczko, generalnie ja jestem bez wymiotów ale dzisiaj bardzo słabo się czuję, nie mam apetytu ani smaków na nic, jestem na granicy mdłości i bólu głowy, coś chyba jest w powietrzu, albo to lek na tarczyce jakoś dzisiaj dziwnie działa :/
-
Marta - zgadzam się z Tobą w 100% i cieszę się, że moi Rodzice tacy właśnie są, szanują moje wybory, decyzje, nie zarzucają mi niczego ani nie wypominają, nigdy mnie nie ograniczali, przeżyli moją wyprowadzkę, jak to rodzice, ale w sumie dla nas wszystkich to było konstruktywne :) Chciałabym być choć trochę podobna do moich Rodziców w omawianych przez nas tutaj kwestiach i cieszę się, że mogę tak o nich pisać ;)
-
Pawla - fajnie, że do nas dołączyłaś, witamy! Widzę, po Twoim profilu, że jesteś już doświadczoną Mamą :)
-
Czytam Wasze rodzinne sytuacje i chyba jestem niesamowitą szczęściarą pod tym względem. Co prawda mieszkałam przez 25 lat w mieszkaniu 52m2 z rodzicami, bratem i dziadkami. Jak byłam mała Dziadek umarł i zostaliśmy w 5. Ścisk, kolejki do łazienki (umawianie się dzień wcześniej o której kto wychodzi, żeby mógł skorzystać z wanny :)), nie miałam własnego kąta, pokój dzieliłam z 4 lata młodszym ode mnie bratem. Bywało ciężko, szczególnie napięty był okres dojrzewania, najpierw mój, później brata. Czasem nie mogłam spać przez chrapanie (wszyscy chrapali w mieszkaniu, tylko nie ja ). W kuchni ciasno. Rodzice i Babcia mają bardzo różne podejście do życia, ale po latach nieporozumień i sprzeczek Babcia odpuściła, Rodzice odpuścili i gdzieś zbudowała się delikatna nić współpracy i porozumienia. Dużo wszyscy rozmawialiśmy, nasze relacje indywidualne były dobre. Rok temu się wyprowadziłam. Teraz w domu każdy ma swój kąt, jest więcej przestrzeni, a do mieszkańców dołączyły dwa małe yorki (moja rodzina z tych zwierzolubnych :)). Ja z mężem wynajmujemy pokój, ale na wiosnę zdecydujemy się na kawalerkę, jednak chcemy być sami, szczególnie, gdy pojawi się Maleństwo. Ani moja Mama, ani Teściowa nie ingerują w nasze życie i podejmowane decyzje. Żyjemy jak chcemy, pieniędzmi zarządzamy jak chcemy, jeździmy i chodzimy gdzie chcemy, z niczego nie musimy się tłumaczyć. Święta zawsze dzielimy tak by nikt nie czuł się zapomniany przy czym o nas samych też nie zapominamy ;) Odwiedzamy się często i bardzo to oboje z Mężem lubimy, rodzinni jesteśmy oboje i pod tym kątem doskonale się dobraliśmy :) Nie chcę mieszkać z Rodzicami ani Teściami bo wiem, patrząc na moje doświadczenie życiowe, że jest to niestety po pierwsze trudne, a po drugie źle wpływa na relację stricte małżeńską i rodzicielską. Gdy pojawi się Maluszek bardzo chętnie przyjmę gości, czy rodzinę, czy przyjaciół, ale z rozsądkiem i umiarem. Wiem, że wiele osób dobrze nam życzy i chcą mieć udział w naszym szczęściu. Poza wszystkim nasi Rodzice, bardzo nam w życiu pomogli, pod każdym prawie względem. Mam nadzieję, że pewnego dnia będę mogła w ten sposób pomagać naszym dzieciom, ale tylko za ich zgodą i chęcią, tak jak to miało miejsce w przypadku mojego męża, mnie i naszych Rodziców :)
-
Marta, a kiedy robi się takie badania? Nie wiem na jakiej zasadzie dochodzić może do dziedziczenia, ale skoro dzieci Twojego rodzeństwa są zdrowe to myślę, że ryzyko jest niewielkie!
-
Misiałkowa, wielkie powodzenia w takim razie, własny dom to spełnienie marzeń, mam nadzieję, że Wam się wszystko ładnie i bez większych problemów uda zrealizować :) Aniu, myślę, że z naszymi organizmami to różnie bywa. Moja ciąża jest młodsza o około 4dni, a owulacja wydawała się być wcześniej (obserwowałam się regularnie od lat - metoda obserwacyjno, termiczna). U Toli okazało się kilka dni temu, że ciąża jest starsza o 8 dni!! To chyba kwestia nie samej owulacji, ale zagnieżdżenia się zapłodnionej komórki, jej podróży po naszym ciele - to trudny czas dla niej! Jest jeszcze kwestia własnego tempa rozwoju, jedne zarodki rosną jak szalone, inne się ociągają. Nie powinnaś się przejmować, każdy "przypadek" jest inny. Dobrze, że wizytę masz dopiero 20-stego, gdyby to było wcześniej zamartwiałabyś się niepotrzebnie np. gdyby wyszło, że zarodek jest maleńki, albo gdybyś nie zobaczyła serduszka. Staraj się myśleć o Maleństwie jako o takim, które już jest i żyje, chociaż moje Dzieciątko było ledwo widoczne na USG w 6 tyg. to przy zdrowych zmysłach trzyma mnie takie właśnie myślenie :)
-
Dziękuję Wam Dziewczyny za słowa otuchy i wsparcia, to dla mnie ważne. Wiem, że nie jestem sama w takiej sytuacji, że wiele kobiet ma o wiele trudniej i są dzielne! Są jednak takie dni jak ten, gdy uprawiam czarnowidztwo, mam nadzieję, że jutro poczuję się lepiej psychicznie. Na razie znajduję coraz to nowsze problemy i dumam :) Idę rozwiesić pranie. Misiałkowa - zazdroszczę budowania domku bez kredytu, jak Wy to zrobiliście? :) Myszeczko - Twój Syneczek jest uroczy! :)
-
Dziewczyny, które jesteście w 10tyg. i dalej, przyznam szczerze, że bardzo Wam zazdroszczę i cieszę się razem z Wami, bo ryzyko poronienia u Was bardzo spada, szczególnie u Ciebie Tolu, 13tydzień, eh, może marzenie, tymczasem ja jestem na półmetku tego co Ty :( na dodatek ciąża jest 4 dni młodsza, no i problemy z hashimoto i kosmówką... Zrobiłam się jeszcze większym pesymistą niż zazwyczaj. Nie potrafię doceniać tych ważnych dla kobiety dni, wciąż chodzę smutna, kompletnie zdezorganizowana i bez motywacji nawet do gotowania obiadu.
-
ja to mam zachcianki, ale takie, że jak jestem głodna to coś bym zjadła i bardzo długo się zastanawiam co, szukam i szukam i nie mogę skojarzyć, więc zazwyczaj zjadam coś neutralnego, a potem wreszcie jak już wiem co chcę zjeść to sklepy już zamknięte a na zapas nie kupuję, bo potem leży i się psuje :/
-
Karola,u nas tez ciezki obiad,rosol,mieso,ziemniaki,salatka.troche sie wystalam w kuchni,a potem jak zjedlismy to uswiadomilam sobie ze kiepsko sie czuje po tlustym jedzeniu :/ Gdybym byla sama to w kolko jadlabym salatki :) a na slodkie mam chec,z tym ze jak dzis zaczelam jesc lody to zrobilo mi sie niedobrze. Jutro poniedzialek,a ja nie mam motywacji do czegokolwiek :(
-
mam dziś strasznego lenia i brak energii do czegokolwiek :(
-
Myrules, witaj wśród Majówek! Myszeczko, dziwna ta przeźroczysta galareta, może po prostu taki śluz produkuje Twój organizm w czasie ciąży?
-
Witajcie Majówki w ten niedzielny, w Krakowie słoneczny, poranek :) Jak Myszeczko Twoje samopoczucie?