
katlam
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez katlam
-
DorciaD, nie obawiaj się. Mozesz stosowac ten Amotaks. Ja też brałam w 1 ciąży. Tylko po kilku dawkach zaczęłam wymiotować i do końca ciazy nie mogłam żadnego (taka moja uroda) W ulotce zawsze piszą, że ostroznie w ciąży, bo firmy farmaceutyczne się tak zabezpieczają. Stosowałam też Monural - antybiotyk na zakażenie ukł.moczowego (ten zniosłam, bo jest w 2 saszetkach do picia). Jeśli przypuszczasz, że może miec to związek z zatokami, to podejdź do apteki/przychodni i zapytaj o mozliwość wypożyczenia inhalatora, w prawie kazdej mozna. Ja już komuś o tym pisałam, ale inhalacje działają cuda. Ewentualnie jak ktos znajomy ma, to lampa sollux.
-
A ja nic nie mam prócz kojca dla małej, o ile przeżył w garażu. Też przeglądam allegro w poszukiwaniu bielizny - body, pajace, półśpiochy. Kompletnie nie wiem co kupić...ile sztuk. Odzież wierzchnią, to raczej z F&F będe kupowac, bo bardzo mi sie od dawna ich ciuszki podobają. Z 1 córką to szalałam z zakupami, a potem się okazało, że wielu rzeczy nawet nie założyła. Kompletnie wypadłam z obiegu i juz nie pamiętam co taki maluch potrzebuje.
-
Sweetlove, sercem jesteśmy wszystkie z Tobą... Iwka, ja tak z Julą kupowałam właśnie neutralne rzeczy - pomarańczowe, czekoladowe, zielone, zółte, białe...mnie powoli też kuszą zakupy, ale nie wybiorę nic z falbankami, czy motywami dziewczęcymi, bo wiem, że może być zaskoczenie jeszcze.
-
Moniś, to tylko 2 tygodnie :) z nami Ci szybko czas minie :)
-
Mój mąż ostatnio zalukał mi przez ramię i stwierdził, kręcąc ze zdziwienia głową: jak można przez 2,5 miesiąca naskrobać ok 300 stron Angio, ja badania krew i mocz robiłam dopiero raz, ale wiem, że niektórzy lekarze chcą co miesiąc. U mnie niestety wieczna anemia i jak zwykle bakterie w moczu, wcinam urosept, a z anemią się żyje bez problemu, mam ją od lat.
-
Tez chciałam na to z Julą jechać, ale nie ma we Wrocławiu :( Najbliżej Kraków, a to trochę za daleko dla mnie :(
-
Meeeg, bardzo się cieszę, że się odezwałaś :)) Sweetlove, chyba Monia ujęła najlepiej to, co ja właściwie chciałam Ci też napisać...jest mi równiez starsznie przykro, bo wiem, ze marzeniem kazdej z nas jest donoszenie i urodzenie zdrowego dziecka/dzieci. Bardzo bym chciała, aby kazdej się to spełniło, ale niestety jak pokazuje zycie nie zawsze tak jest. Szukamy winy w sobie, partnerze, genach, losie...nigdy nie znajdziemy, tak jak i odpowiedzi na wiele innych trosk spotykających nas w życiu. Może jakimś pocieszeniem jest to, że jednak to dziecko jest silne, że przetrwało ten najtrudniejszy początek...Urodzi się dzięki silnej mamie, byc może przejdzie operację (bo tego nie wiem) i miejmy nadzieję będzie zupełnie normalnie funkcjonować i cieszyć sie zyciem razem z Wami. Jestem pod wrażeniem szybkiego działania i konsultacji lekarzy, bo ja choc chodze do ordynatora, pewnie nie miałaby nawet namairów na takich specjalistów, a różne były przypadki w naszym szpitalu z których wcale z twarza nie wyszedł. Cała nadzieja z Was, sile maluszka i zespole lekarzy. Choć do kościoła od lat mi nie po drodze, to odkąd zaczęłam każdego wieczora odmawiać część różańca, jest mi o milion razy lepiej i spokojniej, po prostu wierzę, ze ktos na górze mnie wysłucha i zaopiekuje się tym bobasem jeszcze w środku :)) Nie wiem czy pamietacie, ale pisałam kiedyś, że po kwietniowym poronieniu miałam lekarze podejrzewali u mnie nowotwór...nie będę się rozpisywać, ale 3 na 6 powiedziało wprost, że pech po prostu. 2 miesiące wyjęte z życia, płaczu, gapienia sie własnie w ścianę i zastanawiania się co dalej. Dopiero ostatnia tomografia potwierdziła, że jest ok i nie jest to takie poważne na jakie wygladało. Codziennie zadawałam pytanie, dlaczego ja??? Tak jak Monia napisała, wszystko nas wzmacnia, więc wierzę, że i Wy dacie radę. W nas wsparcie masz zawsze i na ile możemy, to pomożemy :)
-
Nie mam pojęcia szczerze mówiąc o luteinie, ale brałam duphaston 2xdziennie do ubiegłego tygodnia i nic poza wzmozonymi mdłościami mi nie było, choc raczej niezbyt dobrze ogólnie znosze leki.
-
Meggy, to ten sam,co i ja preferuję :) niestety nie widziałam go na żywo. Ale wspominając o materiale z którego jest to dokładnie sie przygladajcie, bo te sztuczne to naprawdę tragedia. Angio, jak juz kończyłam działalność ze sklepem, to najlepiej schodziły X-landery, Atlantic, Coneco i Mikado. Teraz sie troszke pozmieniało. Jak pojadę do hurtowni za jakis miesiąc to chętnie przetestuję kilka i podzielę sie informacją. Jeszcze jesdna wazna rzecz, zwracajcie uwagę, jak wózek się składa, aby zmieścił sie do auta. ja mam sedana póki co i niestety szybko sie pierwszego wózka pozbyłam, bo jeździł na tylnim siedzeniu, co bezpiecznie nie było. Zwrócę uwagę na ten bebetto :)
-
Muszę przyznac, że te x lanedry to zawsze były porządne wózki, nie do zdarcia! Całkiem fajnie wyglądają po liftingu. Mi w nich nie pasowały 2 rzeczy: jest dośc cięzkiej konstukcji, co ja odczułam w prowadzeniu i strasznie mnie wkurzało, jak wiecznie z koleżanką musiałysmy sie szarpać z tyłu, z tym ściagaczem do regulacji wysokości oparcia. Z tego co pamietam też, w jej modelu rok 2010 chyba nie mozna było zmienić kierunku spacerówki, ale teraz widzę że jest taka opcja. Ja ostatecznie nie wybrałam, wezme pod uwagę wiele parametrów. Podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami. Dla mnie w wózku wazne jest jak się go prowadzi - lekkość. łatwy dotęp do koszyka i jego spora wielkość, poszycie wózka ( w tych sliskich materiałach dzieci się strasznie pocą), długość oparcia i podnóżka, im więcej tym lepiej. W 2 wózkach które miałam, Juli wisiały nogi :( zmiana kierunku jazdy spacerówki, zdejmowane poszycie do prania. To chyba tyle. Normalnie wazna byłaby dla mnie długosc gondoli, bo nie zawsze dziecko ze spiworkiem sie mieściło, ale na zime pewnie juz będzie w spacerówce jeździć. Jeszcze jedno, nie polecam kupowac wózków w kolorowe kwiaty, intensywne kolory - przyciagają pszczoły i osy oraz czarnych, bo są jak termos poniekąd. Te 2 ostatnie rzeczy wiem od rodziców zamawiających u mnie wózki - kiedys miałam sklep dziecięcy.
-
meggy Zazdroszczę tym ,które znają już płeć. Ja nie wytrzymam do kolejnego usg 26 listopada i w czwartek umowilam sie na 3d,4 d :) mam nadzieję,ze bedzie ładnie dzidzię widać. Dostałam od koleżanki tyle ciuszków, że jak będzie dziewczynka to na pierwsze 3 mce jest już ubrana:) Strasznie smakują mi cytrusy i sok pomaranczowy, teto bylo 157, zobaczymy czy sie sprawdzi. Czy Wam tez tak wypadają ciagle wlosy? mi od samego poczatku i jestem juz zalamana! Meggy, u mnie dzisiaj to czysty przypadek, bo na koniec się zapytał: płeć znacie oczywiście? na to my, że nieee no więc pogrzebał i mówi, ze tak się ułożyła, że nia ma watpliwości :) Ale znam bliski przypadek, że do końca była dziewczynka a wyskoczył chłopczyk :) szok znajomych troche trwał hihihi mieli totalnie wszystko pod dziewczynkę - od ubrań, przez kolor wózka, po przygotowany dla niej pokój :)
-
o0o0madzia0o0 ras cos o tym duphastonie i luteinie z tego co pytalam wczesniej? Moze ktoras tez ma luteine? U mnie w okolicy wszyscy maja luteine Madziu, z tego co ja wiem, to jest dokładnie to samo, tylko substancja czynna w środku nazywa sie inaczej. Mi powiedział kiedys gin, że wszyscy raczej zapisuja duphaston, więc on też :/ Luteina jest też chyba refundowana.
-
To jest ten mój do którego chodze prywatnie, a w pozostałe dni urzęduje w szpitalu, jest u nas ordynatorem. Nie miałam smiałości z poczatku i dzwoniłam po innych gabinetach, ale za duzego wyboru u mnie nie ma, aż sobie pomyslałam, a co mi szkodzi, to tylko telefon. Najwyżej odprawiłby mnie z kwitkiem... powiedziałam o co kaman i odpowiedział, żeby przyjechać :)) Uff...kamień z serca... Odnosnie bólu brzucha, to powiedział, że jesli mam sie stresuje to może bolec i wtedy najlepiej zażywac magnez. Aniołkowa, wczoraj poemat napisałam to wiesz co robić kochana :)) przesyłam pozytywne wibracje i buziole dla Was :-* Moniś0612, jesteś bardzo dzielną kobietą! Obyś miala jak najmniej tych stresów ze swoim lubym i najlepiej, żeby wreszcie sie poprawił na 100%, tego Ci życzę z całego serducha :) Ja też pomocy w zasadzie nie mam, obie babcie za granicą (finansowej tez nie, bo skąpe są). Mój tato sie nigdy nami nie zajmował, bo tylko praca i choć jest dobrym dziadkiem w innych kwestiach, to na opieke nie moge liczyć bo nie ma czasu i też nie potrafi zwyczajnie się zająć nawet większym dzieckiem. Teśc z kolei, to jest przyszywany i nigdy nie miał swoich dzieci...Sam zresztą jest jak duże dziecko, które trzeba za rękę prowadzić. czasem sie śmiejemy, że jest dokładnie jak Jaś Fasola. Poza tym, to dobry człowiek i ma dobre serce, ale dziecka w jego rekach nie zostawię...Mąż jest non stop w pracy, zostaja nam tylko weekendy, a nie zawsze chce mu sie iśc na spacer, lub jak ja sie xle czuję, to zabrac gdzies Julę. także tez kolorowo nie mam. Pamiętajcie - mama to taki człowiek, że ze wszystkim sobie poradzi, choćby sama... :)
-
Hej kochane moje :) a ja własnie wróciłam ze szpitala. Spanikowałam, bo w nocy bolał mnie brzuch,a od 3 dni wiercioszka nie czułam. Nie były to wczesniej nie wiadomo jakie ruchy, ale takie smyrnięcia i te bulgotki. Lekarz popatrzył na mnie z niedowierzaniem i stwierdził, że w 18 tygodniu to on rozumie. W kazdym razie wszystko jest ok, Gin stwierdził, że zawsze lepiej przyjechac i zajrzec, niż sie denerwować. Na koniec powiedział, że będzie dziewczynka
-
uli-nek To skroccie imie do Aleks, mnie sie podoba, nie wiem jak wam :) A myslałam, że to tylko skrót :) Aleks jak najbardziej :)
-
~kika1977 Widzę ,że tylko ja wyświetlam się na inny kolor ,czyżbym musiała się zalogować ,bo ja tak bez niczego piszę? Tak, chyba o zalogowanie chodzi :) Ja mam na nazwisko Lamperska, więc Aleksander Lamperski, to trochę dłuuugo.
-
MagdaD5 Bardzo mocno trzymam kciuki napewno będzie dobrze. A wracając do sprawdzania jaki czlowieczek sie kryje w naszych brzuchach to moja koleżanka gdzieś czytała, że dużo cytrusów chce sie jeść na dziewczynek , u niej sie sprawdziło. A jabłka na chłopca, to u mnie się sprawdziło jadłam tonami, teraz tez dużo wcinam jabłek. A jak było u Was? Hmm...w ciąży z córcią, to jadłam tylko zupę pomidorową i chleb z żółtym serem, a do picia jedynie wodę n/gaz. Kompletnie nic innego mi nie wchodziło. Teraz miałam tak, że na początku, póki mdłości takie mega, to jabłka ale od niedawna dnia bez pomarańcza nie przeżyję ;) Mnie ogólnie strasznie ciągnie do warzyw, jak nigdy dotąd, bo całe życie jadałam słodycze i mięsko. Szukam właśnie jakiegoś imienia dla chłopca, bo dla dziewczynki już mamy - Oliwia. Miała być Martynka, ale reszta się nie zgodziła. Na razie obstawiam Aleksander, Bruno, Ernest lub Oskar. Ten 1, troche długi i jeszcze mamy długie nazwisko, ale imię piękne.
-
kurcze, rób wszystko co Ci każą. No innej rady nie ma. Ja nie miałam aż takich "atrakcji" w 1 ciąży, więc nawet nie wiem co Ci doradzić, czy jak pocieszyć...medycyna z każdym rokiem ma coraz to lepsze osiągnięcia i metody. Na pewno urodzisz zdrowego i ślicznego bobasa, tylko trzeba będzie trochę czasu spędzić w łóżku...
-
Aniołkowa 2014 Mi lekarz powiedział ze pewnie bylam aktywna fizycznie i stad sie wzięły te bóle i krwawienie. Stwierdzil ze są tam skrzepy ale na szczescie szyjka ok i rozwarcie się nie pojawilo. W szpitalu będę do 15 tyg pozniej szew. Staram sie nie plakac ale ciężko mi to idzie oj Aniołkowa, stres pewnie wielki. Grunt, że szyjka ok. Oszczędzaj się, wszystko będzie dobrze. Ja też nosiłam od 20 tygodnia pessar (gumowe kółko, odpowiednik szwa), już do końca. Zakaz aktywności fizycznej, większych spacerów i nawet odkurzania. Tak dotrwałam do końca. Będzie dobrze, tylko się oszczędzaj :)
-
Trzynasty...Oby wszystko u wszystkich nas skończyło się dobrze!
-
Sweetlove Czesc nasz krasnal ma powazna wadę serca :((( Sweetlove co to za wada? Wiadomo coś więcej? Jejku Jedźcie gdzieś jeszcze, do innej kliniki, szpitala. Takie rzeczy trzeba omówić jeszcze z innym lekarzem.
-
Aniołkowa, leż spokojnie i czekaj do wizyty. Dobrze, że przeszło. To okropne uczucie tak się bać za każdym razem, kiedy coś się dzieje :( Mój mąż mnie opierdzielił, że nie można przeciez co kilka dni usg robić, bo zeświruję w końcu i pewnie maluch się tak ułożył, że faktycznie nie czuć. Chciałabym chociaż 1 bulgotka, smyrnięcie, żeby wiedzieć że jest ok...och...chyba idę ciastek się najeść.
-
Aniołkowa 2014 Brązowa wydzielina mi sie pojawila:((( Boje sie coraz bardziej Aniołkowa, jedź do szpitala najlepiej. Według tego testu, co któraś linka wkleiła, to u mnie: Na 18% będzie to chłopczyk. Na 82% będzie to dziewczynka. Mogłoby tak być :) A tak poważnie, to dzisiaj ja się stresuję, a właściwie to od 2 dni. Wydaje mi się, że maluch się nie wierci. Czułam ruchy, słabe, bo słabe, ale widziałam, że to to. Teraz nic - od 2 dni. Któraś z Was tak miała? Zastanawiam się czy do szpitala jechać, ale pewnie mnie wyśmieją i u nas się nie sprawdza takich rzeczy, bo matka panikuje...
-
Sweetlove Czesc dziewczyny ;) ten gin z prenatalnych ma chyba taki dar przekazywania informacji ze czlowiek od razu mysli ze to koniec wszystkiego ... zobaczymy co powie w poniedzialek wszystko mi juz jedno :) Katar mi powoli przechodzi i czuje sie coraz lepiej. ja jeszcze biore luteine i na szczescir brzuch az tak bardzo nie boli ;)) Ja dzisiaj na obiad rybka zapiekana w sosie cytrynowo koperkowym ;)) jakos nie moglam uwierzyc w zachcianki ciazowe ale w domu sloik nutelli , ciasto a ja mam ochote na kwasne jablka, ogorki itp .. wczoraj tomaszek o 21 szedl do sklepu po pomarancza ;)) powinnismy lepiej robić zapasy ; D Ten weekend mianuje weekendem "lenia nic nierobienia " ;))))) haha Sweetlove ale się uśmiałam :) ale ja tez tak miewam, że męża czasem pogonię, po coś o dziwnej już porze :) Ostatnio mnie nawet opierdzielił, że pół słoika konserwowych ogórków zjadłam na raz i jeszcze tą wodą popiłam, ale tak mi się chciało...pomarańcze regularnie wcinam, choć nigdy nie przepadałam. Słodycze jadłam całe życie, w dość sporych ilościach, a teraz patrzeć na nie nie mogę. A co do tego lekarza, to może faktycznie tak ma, że mówienie czegoś takiego dla niego jest normą i nie pomyśli, że pacjentka potem spać nie może...wylecz tą infekcję i pewnie będzie dobrze :)
-
iwka174 Dziekuje za odp. Moj brzuch cały juz boli jest ciężki jak ze skaly takie wrażenie. Wlasnie ugotowałam na siedzące sobie kaszy jęczmiennej z lekkim sosem i Zjadłam 1 dziś posiłek. Mam wstret do jedzenia. Wczoraj tylko 2 kanapki przez cały dzień. Teraz leżę i czekam na pawika??? Koszmar. Mój Przemek mowi, ze gdyby wiedział, ze bede sie tak męczyć i tyle dolegliwości bede miała to by nie plodzil mi bobasa... Ale cóż sie noe robi dla różowego, mieciutkiego ...;) jutro juz 15 tydzień zaczynam !!! Miało juz być lepiej!!! A nie jest ;( Iwka, ciężko, ciężko, wiem...u mnie czasem na 3-4 godziny się polepsza pod tym względem samopoczucie, ale jak już się cieszę, to zaczyna mnie znów mdlić i kończy sie kibelkiem :( Staraj się odpoczywać jak najwięcej, jeśli się da oczywiście. Ja właśnie zabieram się za obiadek: gulasz drobiowy (nie moge czerwonego mięsa), kasza jęczmienna i buraczki <3 mam nadzieję, że wejdzie bez problemu i zostanie :)<br />