-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez chudzina
-
O Matko TVNowa, żebym to ja wiedziała, czego takie ceny! Za genetyczne pierwszego trymestru też 2 stówy poszło. Serce mi wali jak stado drwali, aż mi huczy wszystko i oczy pulsują. Może stąd te gorączki. Leżę z kompresem na karku, ale na serce jakoś nie pomaga :> Nie wiem, co to za dziwactwa dziś. Zastawka moja już grzeczna od paru miesięcy, i takich skoków tętna nie miałam od ohohohoh i dzień wcześniej.
-
Uwaga, anons Matki Chudej Histeryzującej - do jakiej temperatury ciała mam się NIE przejmować? Czy Wy też macie wieczorem jakoś cieplej? Albo po rozemocjonowaniu? Albo po jednym, i drugim? Matkę Chudą rozciepliło. I nic poza tym. Żadne smarki, kaszle, połamane gnaty. Nic. Null. Tylko ta ciepłota!
-
samaJa, u mnie ciężko mówić o rozwiązaniu sytuacji z Panem Tatą, sytuacja jest jakby na bieżąco. Zamierza uznać Hanutkę, wie, że wystąpię o alimenty, i określenie widzeń, choć zna też moje zdanie, że wpuszczę go zawsze, jak się zjawi. To nie Hanuli wina, że się głupi dorośli dogadać nie mogą, i choć nie ukrywam, żal i uraza mnie żre od środka do łez samych - to sprawa między mną, a nim, a nie nim i córą. Nie wiem, jak będzie, co będzie, i czy to się naprawdę tak potoczy, ale pozostaje mi mieć nadzieję i resztę wiary do świata, że mi dziewczę będzie rosło i z mamą, i tatą. Choćby osobno, ale choć na tej płaszczyźnie razem. Jestem pewna, że Twoja mała zniosła dzielnie wypadkowy wypadek. Dzieciaki nie taakie ciosy znoszą ;) A że brzucho boli, to nie ma dziwne, widzisz, mnie boli nawet bez wypadków. Dziś jest trochę gorzej, byłyśmy u doktorów i w środę mamy widzenie konsultacyjne z drugą doktorową z patologii. Na szczęście na dzień dzisiejszy szyjka jak autostrada, więc choć tyle dobrego. Złapała mnie mini gorączka, ale nic wielkiego. Kompres na kark i powinno przejść. Pewnie się czymś rozemocjonowałam wyjątkowo :>
-
Eh, iwcia, złota z Ciebie dziewczyna < 3
-
Matko Kanapova - ano 300 za genetyczne 2 trymestru, za zwykłe 18 -22 tydz: 150. Niestety, doktorowa się uparła, żeby znów powtarzać bardziej szczegółowo, bo te skurcze, bla bla, łooożysko poooglądać, pępoooowinę, bo ciąża zagrożona, bo lepiej, i weź przetłumacz, że leżeniem w domu nie wzbogacam się zbytnio :> Plusem jest, że znów dostanę bajery, nagrania, fotografie rodzinne. Minusem, że zabraknie na krówki :> Hanka - reaktywacja, i małe kończyny znów molestują Chudą od wewnątrz. Oh, happy days!! W ramach "Dziecko mi zjadło twaróg i wyobraźnię" - na pseudo-obiad gołąbki ze słoika. Matko Vaniliova, jam tak samo poskładana, jak Panna Ksifir, i też niedoczynność und Hashi: Euthyrox 75 i ostatni wynik: 2,51. Powtarzam za tydzień, jestem pewna, że zlazło poniżej 2. Oh, happy days część druga!
-
Jestem beksą roku. Ryczałam kupując bułki, i teraz też ryczę, i czuję, że będę tak ryczeć dziś bez końca. Wszystko oczywiście przez pierwiastek męski, hormony, brak batona i układ planet. Hanka jest obrażona i nie rusza się wcale. Doktorowa nie raczyła mi obczaić dziecka, obczaiła tylko szyjkę, która, wg doktorowej, jest przepisowa. Wspaniale, ale za szyjką nie tęsknię, za dzieckiem owszem :> Ponieważ doktorowej nadal nie podoba się nasza sytuacja, kazała przybyć w środę i skonsultuje mnie wówczas z mądrą doktorową z Patologii Ciąży z Kopernika. Owa doktorowa ma orzec, co ja i Hanka mamy robić dalej. Ponieważ znów mogą nas uziemić w szpitalu, przełożyłam połówkowe na poniedziałek, więc niech się dziecko szykuje. I, droga MatkoA, jeśli mi się źle ułoży, to będę tam leżała, aż się odłoży, bo nie mam kolejnych 3 stów na zbyciu! Dziecko, kopnij mnie, bo oszaleję! I znów ryczę.
-
Chude siedzą na kontroli u doktorów - może doktorowa zerknie na Hankę też, nie tylko szyjkę. Tęskno mi do własnego dziecka, szczególnie, że dziś się uparła i nie rusza się prawie wcale. Choć nie żałuję jej batonów :>
-
Brawa za nastawienie!! Pamiętaj, że człowiek nigdy nie wie, co drugi odwali albo jakie oświecenie na niego zstąpi, ale Ty jesteś teraz mamą i dla malucha jesteś centrum świata. Mama ma być ogarnięta i spokojna :) Nie my pierwsze, nie ostatnie. Nauczyłam się nie beczeć za tym, czego nie mam, tylko być solidnie wdzięczna za to, co mam. Jak świat światem baby zostają same, a świat nadal się kręci. Jakkolwiek wydaje nam się to nie w porządku - w tym szaleństwie jest jakaś metoda. Takie mądrości chude z okazji piątku.
-
samaJa, uważaj Ty dziewczyno na te klamki, świat w ciąży jest pełen niebezpieczeństw. Myślę, że jeśli doktory mówią, że wszystko jest ok, to ok być musi :) U nas mniej więcej to samo, Hanka ćwiczy nogi i ręce coraz bardziej zadziornie, codziennie rano i późno wieczorem :) W poniedziałek do kontroli szyjki, w piątek za tydzień - połówkowe. Brzuch nadal czasem twardnieje, ale już chyba muszę to przyjąć jako ciążowy inwentarz. Stresu nadal kupa, okresowe histerie, i zaległości w sprzątaniu. To jest tak niewygodne, być samej, i nikt za nas nic nie zrobi.... ;) madziara, gratuluję decyzji - nie pozwól swojemu dziecku patrzeć na taką patologię. Jeśli Pan Tata ma się ogarnąć, to się ogarnie, ale widać, że kawał drogi przed nim, a Ty już nie możesz go za rączkę prowadzić. Teraz masz inne małe rączki do opieki :) kala - odpoczywaj i wracaj do nas, kiedy tylko będziesz chciała.
-
Wstała i Chuda. Nie cierpię piątków, bo potem przychodzi weekend i czuję się opuszczona przez świat. Nie wiem, co ma piernik do wiatraka, ale mniej samotna czuję się w poniedziałek, niż sobotę. MatkaA ubawiła mnie swoim pijanym chłopem, i choć zazwyczaj pijane chłopy nie budzą mojego entuzjazmu tak Kuba zdecydowanie zasługuje na rundkę aplauzu Chudych rączek. Obywatelka Daniela niech się wreszcie ucieszy z zamążpójścia, bo ewidentnie robi to z dobrym egzemplarzem :) Shynce gratuluję atrakcyjnego cukru ;) Pobudzam Hanutę do wstania kawą i batonem. Upór ewidentnie odziedziczyła po matce.
-
Marta, co to za termin z kosmosu? Doktory nie chcą Cię widywać częściej?
-
Obsiało babami!! Gratsy, zizu :) U mnie jeszcze tydzień do sprawozdania z Hanki. Ciężki los matki tęskniącej.
-
A jednak!! Już na stówę? Dwie? Możesz bankrutować na sukienunie?
-
Pytaj, pytaj :) a) Termin na 14.02 b) Zakupy robię pomału, bo chyba wciąż za bardzo się boję. Co i rusz nam coś wychodzi, a to krwiaki, a to zakażenia, a teraz ta czynność skurczowa, dopiero co z patologii ciąży z Ujastka wylazłam. 19 tydzień dopiero! Tłumaczę dziecku, że jeszcze musi 19 tyg wytrzymać. c) Z dumą oświadczam, że przytyłam 6 kilo, ale ja mam jakieś 7 kilo niedowagi, więc moje 6 kilo jest oficjalnie w cycu i brzuchu. Brzucho mam rozkoszne, nie przypuszczałam, że w 19 tyg tak baby wybulwia! d) Zostałam ze swoją doktorową, ale na usg i konsultacje chodzę do Sofimedu, do dr Iwańskiej. Po pobycie w Ujastku i z moimi komplikacjami wybieram się również na wizytę do ordynatorki Patologii, tak dla pewności. Urodzić pewnie urodzę też tam, gdzieś przecież trzeba :) Jak zdrowie przyszłej mamy? :)
-
samaja,Teraz nawet ja nie wiem, co powiedzieć. Zastanawiam się, gdzie my mamy oczy, albo co za otępienie nas dopada, jaka pomroczność, że kończymy z takimi. Dlaczego do drugiego człowieka nie dają instrukcji obsługi, albo chociaż naklejki z ostrzeżeniem! No dobrze, a co z alimentami? Uznaniem dziecka? Nazwiskiem? Wychowywaniem? Zamierzasz dochodzić ojcostwa sądownie, czy tenże obywatel sam uzna? n.ewulcia, jak z tymi sprawami u Ciebie?
-
Kochana! Tylu bumelantów dostaje l4 na piękne gały chyba, uda się. Nie ginekolog - to internista. Nie mogą Ci odmówić. Musisz załatwić zwolnienie.
-
Melodyjo, Ty w ciąży jesteś, co oni Ci mogą? Weź się zapożycz na chwilę, idź prywatnie do gina, niech pisze zwolnienie. To nie może tak być. Trzeba działać.
-
Tak, tak, Monia, jakoś od wyjścia ze szpitala czuję wzmożoną pracę mózgowych synaps! :>
-
Co tu się za dramaty rozgrywają pod nieobecność Chudych? Mamo Honorato! Co się dzieje? anulka, nie wolno wywaru z liści malin. Nikt normalny tego nie spożywa, w soku / herbatach / kompotach / przetworach są tylko owoce. Możesz spać / jeść spokojnie.
-
Nie było mnie 1,5 h, a teraz doczytuję malując oko. Obym doczytała z oboma do końca :> MatkoA - tu MatkaB, melduję, że na obiad sadła toczą się do naprzeciw położonej kantyny pracowej - taak, taak, mieszkam 3 min od roboty, na upartego z okien widzę, jak tyrają ku chwale Hameryki ;) Nie mam pojęcia, co dziś w menu, liczę na jakie mięcho. Przy okazji zobaczę jakichś homo sapiens! Są też oczywiście szanse, że spotkam Pana Tatę. Ale najważniejsze, żeby spotkać ziemniaki! Odliczam do 17. Jak nie napiszesz do 19, wsiadam w busa :>
-
Droga mateczko annaluno! Rozumiem Twój stres, naprawdę, sama mam baaaardzo pod górę w obecnej ciąży, i dostaję histerii nawet na widok pieluchy. I właśnie dlatego, że tyle zmartwień mamy, i tyle obaw, to tam, gdzie problemu nie ma, nie powinnyśmy go szukać. Musimy trochę zaufać metrykom i medykom, że jak coś normą nazwali to zupełnie normalne to być musi :) Tak więc spokojnie, dwa głębsze (oddechy, nie setki ;) ) i byle jeszcze 20 tygodni :)
-
Ja nic nie wiem, ale wiem z doświadczenia, że "norma" to norma, i cokolwiek pomiędzy wartościami granicznymi = dobrze. Stąd nie rozumiem szlochu szanownej mamy :) Przecież wszystko wyszło dobrze :)
-
Zieeew... Beznadziejna jestem z tym wstawaniem. I co z tego, że wstałam, skoro leżę? Hanka harcuje od rana, czyt. od pierwszej kropli kawy. Brzuch jak się stawiał, tak się stawia, czy zjadam tonę magnezu, czy dwie. W poniedziałek kontrola szyjki, lepiej, żeby nadal była przepisowa! Monia, rodzice moi stracili pracę, a zdecydowanie nie są w wieku emerytalnym :> U nas nigdy się nie przelewało - pracuję od 19 roku życia, żeby się utrzymać. Jestem jedyną osobą w rodzinie z przyzwoitym dochodem, oraz z solidnym zadłużeniem. Tak bywa. Życie nie pieści czasem. Pochłonęłam dwa batony muesli i czekam na reakcję Potomstwa. Zauważyłam, że Potomstwo się nisko ulokowało, i kopie mnie namiętnie tuż nad linią majtek.
-
O której obalasz połówkę, Matko Bosko Warszawsko? Pamiętaj, żeby nam koniecznie napisać przed, oraz musowo 5 minut po.
-
Mua zalicza codziennie poranną i wieczorną gimnastykę Hanki - mamy już za sobą pierwszą czkawkę oraz pierwsze wybrzuszenie. W ciągu dnia niewiele się dzieje, chyba, że zjem coś nad wyraz ekscytującego :> Hanuta skacze na sam widok kiełbasy :>