
adasaga3
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez adasaga3
-
cieszy mnie że moje dzieciaczki są już zdrowe
-
Mika, ja też się ciesze że tu trafiłam. Lubię tu przebywać. Podoba mi się atmosfera panująca na Parentingu.
-
Ola, gdybym to ja miała teraz wracać do pracy to chyba bym już od kilka dni nie spała z nerwów. Denerwowałabym się tym co mnie w pracy czeka, jak dziecko sobie w żłobku czy przedszkolu poradzi, jak uda mi się pogodzić to wszystko-dom, rodzinę, pracę. Ale ja panikara jestem, za dużo sobie wyobrażam. Mam nadzieje że Ty jesteś inna i łatwo Ci to wszystko przyjdzie ogarnąć.
-
mika17 oglądam słucham i patrze na mojego synka i łzy się cisną do oczu.One są takie bezbronne ,nieświadome Mika, mi też gdy słyszę o takich przypadkach łzy lecą po twarzy. I gdy patrzę na te ufnie spoglądające oczy dzieci, na ich maleńkie główki, rączki, nóżki to myślę sobie jakim trzeba być człowiekiem, jak bardzo pozbawionym podstawowych uczuć by uderzyć te maleńkie, bezbronne istotki. Komu jak nie dorosłym, zwłaszcza opiekunom powinny ufać dzieci?
-
Ola, Anaaa, dzięki. Mam nadzieję że te badania w Katowicach też wypadną dobrze i następna wizyta w Zabrzu będzie dopiero we wrześniu. Nie cierpię tam jeździć. Jak mam jechać do tego szpitala to jestem chora, nigdy nie zapomnę tych strasznych dni kiedy kilka dni po porodzie zabrano mi Małego ze szpitala w którym rodziłam i tam przewieziono. Te warunki, personel, ograniczony dostęp do dziecka-to był koszmar. Co do kolejek i kazania maleńkim dzieciom na kilkugodzinne czekanie to po prostu jest chore a lekarzom przeważnie brak empatii. Anaaa, a dlaczego wyniki konkursu były dopiero teraz? Nie dziwię się że się dziewczynka cieszy, to przecież jej nagroda, przez nią wyśpiewana. Natka, mi do śmiechu nie było. Po prostu mnie zatkało, inaczej bym się jej "odszczekała", bo w końcu po co ona została lekarzem? Aż dziw że mnie w ogóle osłuchała, przecież z tyloma zarazkami się zetknęła. Jak już mi pierwsza złość na jej chamskie zachowanie minęła i opowiadałam o tym mężowi razem się śmialiśmy z tej delikatnej paniusi. Tak że nie dziwię się że się śmiałaś, to przecież się do kabaretu nadaje. :-) Jesteś jeszcze na wyjeździe czy już wróciliście? Gdzie to bywałaś? Wypoczęłaś?
-
ciepło i słonecznie
-
Ubranko na chrzest - jaki kolor?
adasaga3 odpowiedział(a) na karolaa.93 temat w Noworodki i niemowlaki
Zgadzam się ze zdaniem poprzedniczki że ta sukienka którą Twoja córeczka dostała w prezencie jak najbardziej będzie się nadawać. Piszesz że jest elegancka, zresztą biel i granat to bardzo eleganckie połączenie. Ja dla córki kupowałam sukieneczkę na chrzest, ale dla synka dostałam ubranko po bratanku. Gdy chrzciłam swoje dzieci przypatrzyłam się też innym dzieciom i te były ubrane naprawdę różnie-elegancko, na sportowo, w czapeczkach i bez. W dzisiejszych czasach nikt się już tak sztywno nie trzyma jakichś norm ubierania, dzieci są śliczne same w sobie. Zwyczaje się zmieniają, kiedyś każde dziecko obowiązkowo było trzymane do chrztu w beciku, dziś mało który rodzic go kupuje. Jeśli chcesz możesz oczywiście kupić jakieś ubranko typowo przeznaczone na chrzest, ale czy nie lepiej przeznaczyć te pieniądze na coś innego? -
u mnie typowo śląski obiad-rolada, kluski śląskie, modra kapusta
-
Anaaa, dobrze że jednak poszłaś na ten dyżur, czasem jak choroba się przedłuża to bez antybiotyku ani rusz. Co do dużej ilości ludzi w przechodni to jak ja byłam w poniedziałek to było aż "czarno" w korytarzu. A w dodatku lekarka u której byłam po raz drugi odkąd tu mieszkam okazała się mega niesympatyczna. Wyobraź sobie że kazała mi się odsunąć od biurka przy którym siedziała i zakazała patrzeć na siebie i nie oddychać w jej kierunku bo... "ją zarażę". Normalnie mnie zatkało. Pierwszy raz spotkałam się z lekarzem który boi się że kaszlący i kichający pacjent go zarazi. Po jasną ch...rę, jeśli się tak boi zarazków to po co została lekarzem? Mogła jajka na targu sprzedawać. Więcej do niej nie pójdę, chamstwo i prostactwo w jednym. Anaaa, fajnie że w ciucholandzie udało ci się kupić to co chciałaś. Od czasu do czasu jak jestem w rodzinnym mieście i uda mi się znaleźć czas to też chodzę do jednego fajnego ciucholandu, mają "światowe" marki (choć nie tylko) i piękne ubranka, wiele razy udało mi się tam znaleźć prawdziwe "perełki" dla dzieci. Ola, kontrola wypadła dobrze, choć czy do końca wiarygodnie to nie wiem. Nawet lekarz miał wątpliwości, bo Mały miał gorączkę, mało w tym dniu pił i był słabo nawodniony, a jak wiadomo na usg powinno się być dobrze napojonym, lepiej widać wewnętrzne narządy. W kwietniu jedziemy do Katowic do urologa to zobaczymy co tam nam powiedzą. Najgorzej że wyczekaliśmy się tym razem strasznie długo, wyjechaliśmy z domu po 8 rano, a ze szpitala wyjechaliśmy dopiero po 14-stej, dzieci były marudne, słabe, ledwo się na nogach trzymały i nawet drzemały nam na kolanach w poczekalni. Nie rozumiem czemu tak małe dzieci nie mają pierwszeństwa tylko muszą czekać tyle godzin. Bettyy, moje dzieciaczki też lubią jak ich "gilgoczę" włosami. A ja uwielbiam jak się bawią moimi włosami, jak mnie "czeszą". Margeritko, a jak długą masz grzywkę?
-
zimno i wietrznie
-
Ola, ja próbowałam coś zobaczyć bez słonecznych okularów, tak na szybko -bo chora jestem-otwarłam okno ale niewiele widziałam bo słońce zbyt intensywnie świeciło.
-
Ten przypadek niestety nie jest odosobniony. Ja nie rozumiem jak można tak maleńkie dziecko, takie maleńkie ciałko tak zbić by aż zabić. Człowiek psa by nie uderzył, nie kopnął, a co dopiero dziecko! A kara dla takich powinna być jedna- ku przestrodze dla innych zwyrodnialców- tortury, publiczna egzekucja, szubienica.
-
anaaa życzę aby się Ci Wasi mężowie "naprawili" grr .. jednak nie mam tak najgorzej choć tak jakby się chciało też nie ma. Anaaa, to ja się przyłączę do Ciebie. Na swojego męża też narzekać nie mogę, a przynajmniej nie powinnam. :-) W rodzinie ma opinię Anioła- dobry, pomocny, kochający dzieci, za mną świata nie widzący itp. :-) Wiadomo że w rzeczywistości jest nieco mniej "anielski". Jak każdy ma swoje humory, ma prawo być zmęczony, niewyspany i stąd czasem się biorą kłótnie. Jeśli chodzi o pomoc w domu czy przy dzieciach to zajmuje się tym i rano przed pracą i po przyjściu z pracy. Ja się kłócić nie lubię, cichych dni nie mamy, jak każde małżeństwo czasem się trochę "poprztykamy", ale chyba dobraliśmy się pod tym względem z mężem bo oboje lubimy gdy w domu panuje harmonia i spokój. Zresztą starsza córka jest już w tym wieku że doskonale wyłapuje nasze humory i nieraz mówi gdy któreś z nas jest zmęczone czy smutne "uśmiechaj się". :-) Dziewczyny, dziwi mnie to co tu czasem piszecie. Dla mnie to normalne że skoro oboje z mężem jesteśmy rodzicami, oboje mieszkamy w jednym domu to mamy w związku z tym obowiązki którymi dzielimy się w miarę "talentów". On nie umie gotować to go do kuchni nie ciągnę, ja nie zajmuję się samochodami, naprawami itp. Nie rozumiem jak facet może się uchylać od zajmowania się dziećmi czy pomocy w domu. Chcesz się napić kawy-proszę bardzo, ale przy okazji możesz dziecko przypilnować przy zabawie, poczytać mu itd. Wszystko da się pogodzić, a kobieta nie wół pociągowy i też jest zmęczona, też ma prawo do odpoczynku. U mnie dla takiego leniwego faceta, tak jak Ola pisze, zaraz byłaby "kara" np. brak obiadu-bo przecież nie miałam go kiedy zrobić skoro on się dziećmi nie zajął albo zakupów nie zrobił. Prania też można nie zrobić, niech się powkurza szukając rano czystych skarpetek. Zawsze się śmieję że chłop to prosta jednostka, najbardziej doskwiera mu brak podstawowych rzeczy. Dziewczyny, musicie przyuczyć swoich mężczyzn do większej pomocy, bo potem będzie tylko gorzej, zwłaszcza jeśli kobieta ma zamiar pójść po odchowaniu dziecka do pracy. Joanna, u mnie to samo, od poniedziałku dzieci chore, ja zresztą też. Ja biorę antybiotyk więc już się lepiej czuję, ale dzieciom nic nie pomaga. Najgorsza jest ta gorączka u dzieci, nie chce minąć, ledwo ją zbiję tabletkami zaraz znowu rośnie. Byliśmy oczywiście u pediatry, ale poprawy nie ma, chyba będziemy musieli iść do przychodni która pełni sobotni dyżur na konsultację, może jakiś antybiotyk trzeba podać, bo z dzieciaczkami coraz gorzej, córka już nawet jeść nie chce. Joanna, skoro masz jakąś pracę na oku to powodzenia.
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
adasaga3 odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
Kasia, Joanna, Wy mnie nie straszcie że dziecko niepracującej matki nie ma szansy na przedszkole! Ja mam zamiar zapisać swoją córkę do przedszkola, jeszcze wniosku nie wypełniałam bo u nas wszyscy chorzy i czasu na to nie mam, ale nie przewiduję żadnych kłopotów z dostaniem się jej do przedszkola. W ubiegłym roku wiem że było jeszcze sporo wolnych miejsc, były ogłoszenia w Kościele, na sklepach że poszukują jeszcze chętnych. Mam nadzieję że w tym roku będzie tak samo. Wiem że pierwszeństwo mają dzieci pracujących rodziców, dzieci samotnych matek, albo te których rodzeństwo chodzi już do przedszkola ale mam nadzieję że i moja córka i Wasze dzieci bez problemu się dostaną. Czytałam zresztą że od przyszłego roku szkolnego wszystkie 4 latki mają mieć zapewnione miejsce w przedszkolu. Tak że jeśli się nie uda w tym roku to pójdzie za rok jako 4 latka. Ja mam dylemat które przedszkole wybrać, mam w pobliżu 2 i nie wiem które lepsze. Kasia, teściowa chciała Ci pomóc, a że dodała niepotrzebny komentarz że niby nie wiesz jak... To chyba cecha wszystkich teściowych że czasem powiedzą coś takiego że w pięty idzie. Ale Ty odpuść sobie te nerwy. Gdyśmy tak chcieli czepiać się każdego zdania to trzeba by się bez przerwy z kimś kłócić, na kogoś obrazić. Szkoda życia, lepiej jednym uchem wpuścić drugim wypuść. -
Ozdoby z okazji Świąt Wielkanocnych 2015r - macie pomysły
adasaga3 odpowiedział(a) na domi81 temat w Kącik dla mam
Ulla, to świetnie się składa, jesteś zatem skarbnicą na pewno świetnych pomysłów. Wrzuć tutaj jakieś zdjęcia tych ozdób które robicie w szkole. Może nas zainspirujesz. -
Mama, wydaje mi się że od jednorazowego podania mleka przeznaczonego dla starszych dzieci nic się Twojemu szkrabowi nie powinno stać. Bardzo ważne są odpowiednie proporcje czyli by podawać odpowiednią ilość mleka w stosunku do ilości wody bo zbyt mała jego ilość mleka może prowadzić do niedożywienia, z kolei zbyt duża ilość proszku sypana do wody może obciążać m.in. nerki. Ale jednorazowa pomyłka nie powinna zaszkodzić. Myślę że ewentualnym "powikłaniem" może być ból brzuszka dziecka lub biegunka czy zatwardzenie ale nic więcej.
-
Witajcie! Nie było mnie 2 czy 3 dni a już się stęskniłam. :-) Dzisiaj pierwszy dzień astronomicznej wiosny a u mnie w domu "szpital na peryferiach". Ja chora, dzieci chore, chyba zaraziły się ode mnie. Ja mam antybiotyk, to powoli mi przechodzi, przynajmniej nie duszę się już przy kaszlu. Gorzej z dziećmi, od kilka dni gorączka powyżej 38 stopni, katar, kaszel i zero poprawy. Na pewno nie przysłużył im się środowy wyjazd do Zabrza, bo badania synka nie dało się przełożyć. Całe szczęście mąż dostał tydzień chorobowego na dzieci, bo nie wiem jakbym dała sobie radę z dwójką chorych, marudnych dzieci, kiedy ja sama byłam ledwo żywa. Anaaa, dobrze że Ty już czujesz się lepiej. Byłaś w końcu na kontroli czy nie? A długie masz włosy że ich tak myć nie lubisz? Ja też nie przepadam za częstym myciem głowy, ale moje włosy sięgają prawie do pasa, są grube, ciężkie i długo potem schną. Anaaa, skoro córka potrzebuje na poniedziałek nową bluzkę masz okazję i pretekst by wybrać się przez weekend na zakupy. :-) Natka, a gdzie wyjeżdżacie? Pogody życzę.
-
"Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi Wcześniej niż oczekiwałam przyszły te cieplejsze dni Zdjęłam z niej zmoknięte palto, posadziłam vis a vis Zapachniało, zajaśniało, wiosna, ach to ty Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty"
-
W dzisiejszych czasach takie "parcie na szkło" występuje niestety w wielu dziedzinach. Wielu (zbyt wielu) rodziców chciałoby by jego dziecko osiągnęło sukces, było mądre, wykształcone, znało 3 języki obce w tym chiński, umiało grać w szachy, w tenisa, jeździło konno, by w przyszłości miało świetną pracę. A jeszcze lepiej by było gdyby zrobiło karierę- sportowca, w modelingu, jako gwiazda telewizji, by -jak już będzie zarabiać miliony-wspomóc rodziców na stare lata. A że takich programów do których można "wcisnąć" dziecko jest wiele to próbują, a nóż widelec się uda za którymś razem. Nie dziecko się liczy, ale ambicje rodziców. Mam w rodzinie 2 takie przypadki chorych rodziców. Jedno dziecko jest w pierwszej klasie, ale lekcje odrabia o 21.30, bo wcześniej nie ma czasu, tyle ma dodatkowych zajęć-basen, 1,5 godz. angielskiego, karate, lekcje rysunku i Bóg jeden wie co jeszcze. Druga dziewczynka co dzień chodzi na jazdę konną i basen, jest czirliderką, angielski oczywiście obowiązkowo, do tego lekcja gry na gitarze, zajęcia plastyczne i chodzenie "na skałki". Parę razy rodzice zabierali ją do różnych agencji na zdjęcia bo urodziwa jest bardzo. Plany już teraz są takie że będzie studiować w Londynie (a ma dopiero 10 lat). Jak mówią rodzice tych dzieci nigdy nie wiadomo co się im może przydać w życiu. Tylko gdzie tu czas na zwykłą zabawę i dzieciństwo-tak krótkie przecież.
-
Ja też kiedyś miałam, niestety szybko się popsuł.
-
łosoś duszony na klarowanym masełku, ziemniaki, kalafior i brokuły
-
Podobnie jak koleżanki nie zgodzę się ze stwierdzeniem że nie zbijamy dziecku gorączki dopóki nie osiągnie 39, 5 stopnia. Gorączkę powinno się zbijać w granicach 38,5. Tu zresztą rożne są opinie, niektórzy lekarze zalecają zbijanie już od 38 st, inni od 38,5. Umiarkowana gorączka "służy" organizmowi, ale wysoka (czyli od 39 st.) jest już niebezpieczna, może wywołać m.in. drgawki u dziecka. Moje dzieci akurat są chore, byliśmy w tym tygodniu już u 3 lekarzy i każdy jest za zbijaniem gorączki lekami. Okłady na czoło, kąpiele o temp. 2 stopnie niższej niż temperatura ciała można zastosować, ale skuteczniej i szybciej zadziałają jednak leki. Nieprawda jest też to że nie można stosować naprzemiennie ibuprofenu i paracetamolu. U dorosłych-owszem-nie można, ale u dzieci jak najbardziej można, leki te wzajemnie się uzupełniają a nie wchodzą w żadne reakcje (ibuprofen w odróżnieniu od paracetamolu ma też działanie przeciwzapalne).
-
Kaja, a w jaki sposób karmione jest Twoje dziecko? Mlekiem modyfikowanym czy piersią? Jeśli piersią to może być reakcja uczuleniowa na coś co Ty zjadłaś. A może zastosowałaś jakiś nowy kosmetyk- krem, płyn do kąpieli itp.? W czym pierzesz ubranka dziecka? Używasz płynów do płukania tkanin? Może ubrałaś dziecku nowe ubranko które nie było wcześniej prane? Małe dzieci mają bardzo wrażliwą skórę zatem przyczyn wysypki może być bardzo wiele. Mogą ją spowodować zarówno czynniki "zewnętrzne" (nieodpowiedni proszek do prania np. dla dorosłych zamiast dla dzieci, zmiana kosmetyku do pielęgnacji ciała) jak i wewnętrzne (nowy rodzaj mleka, nowy sok, coś co zjadła mama karmiącą piersią). Ja bardzo staram się odżywiać zdrowo, tym bardziej że karmię synka piersią, ale zdarzyło mi się kilka razy wypić zupkę typu "gorący kubek" albo dodać do obiadu sos zrobiony z torebki. Dość szybko odkryłam że tego typu produkty powodują plamy i krostki na buzi i na brzuszku mojego synka. Tak że jak widzisz czasami "drobiazg" może zaszkodzić. Co do sikania to może synek mniej pije? Suche pieluchy po nocy zdarzają się każdemu dziecku. Czasem jest tak że dziecko się przesika a innym razem pielucha jest sucha.
-
HELP - Nieustające skargi sąsiada na głośne zachowanie moich dzieci...
adasaga3 odpowiedział(a) na Karolajna84 temat w O wszystkim
Ci którym przeszkadza głośne zachowanie cudzych dzieci najwidoczniej nie mają swoich. Ludzie, dajcie spokój. Dzieci to dzieci, kiedy będą biegać, wrzeszczeć, hałasować? Jako dwudziestoparolatki? Argument osoby która pisze że u niej w domu się nie biegało nie przekonuje mnie, w dodatku osoba ta pisze że pracuje z dziećmi- szczerze im współczuję. A straszenie kogoś pomocą społeczną-poniżej krytyki. -
rosołek, idealny na moje przeziębienie