Skocz do zawartości
Forum

adasaga3

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez adasaga3

  1. Mika, dlaczego zaraz nie lubi? Skoro ktoś na Ciebie zagłosował to jest wręcz przeciwnie. Najprawdopodobniej ktoś nie przeczytał regulaminu, nie wiedział że mogą glosować tylko osoby zarejestrowane. W lutym niejaki Marek głosował na Aneee, nie wiem czy jego głos był brany pod uwagę, ale nikt nie robił z tego problemu. Ja w tym miesiącu znów głosuję na Mikę 17. Jest życzliwa, pomocna. No i przede wszystkim aktywna nie tylko na tych najbardziej "poczytnych" wątkach, ale udziela też wielu odpowiedzi na zadawane pytania w wątkach mniej popularnych. Chciałabym też -jak to napisała ostatnio Nikawa- by nagroda dodatkowo zmotywowała ją do jeszcze częstszego udzielania się na naszym forum. Chciałabym by to forum się rozrastało, byśmy nie byli klubem wzajemnej adoracji, ale by krąg "znajomych" powiększał się.
  2. Dagmaraw , nie wiem w jakim wieku jest Twoja chrześnica, ale taki prezent jest dobry dla półtorarocznego dziecka, a nie dla trzylatka. Kilkulatek pobawi się taką zabawką chwilkę, ale jak tylko ją "rozpracuje" szybko mu się znudzi, bo nie stanowi wyzwania i jest poniżej umiejętności intelektualnych 3 letniego dziecka.
  3. Margeritka, ja o takich przypadkach nie słyszałam, ale też nie jestem za ochraniaczami do łóżeczka. Przy dwójce dzieci jakoś się bez nich obyłam i żadne dziecko siniaka sobie nie nabiło. ;-) A co do baldachimów to rzeczywiście to siedlisko kurzu.
  4. Tak szczerze to żadne. Oba zbyt "wymyślate". Wybierając imię dla dziecka należy kierować się kilkoma zasadami. Pomyśl czy Ty chciałabyś mieć tak na imię. Jak będą reagować na to imię inne dzieci, czy i jak da się je zdrobnić, czy dziecko za parę lat nie będzie się wstydzić że matka dała mu takie a nie inne imię. Czasem słyszę na placu zabaw jak niektóre dzieci pytają kolegów czy koleżanki "jak ty się nazywasz, bo zapomniałem/zapomniałam" i zawsze dotyczy to imion właśnie "wymyślatych", oryginalnych. Nieodpowiednim imieniem można skrzywdzić dziecko na całe życie. Mi osobiście najbardziej podobają się tradycyjne, polskie imiona, i nie mówię tu o Stasiu czy Jasiu. ;-)
  5. Ja przy pierwszym dziecku miałam 2 laktatory. Jeden taki dość zwykły, ręczny (nie pamiętam z jakiej firmy), ale słabo odciągał pokarm, nie byłam z niego zadowolona. Kupiłam więc lepszy, droższy, ale też ręczny (philips avent). Powiem szczerze że każdego z nich użyłam może z 5-10 razy. Przy drugim dziecku nie używałam ich ani razu. W szpitalu, kilka dni po urodzeniu, gdy miałam nawał pokarmu używałam laktatora elektrycznego, on odciągał pokarm najszybciej, ale też i mleka miałam ogrom. Dziś z perspektywy czasu widzę że był to zbędny zakup, wyrzucone pieniądze. Mi było szkoda czasu na to odciąganie, potem mycie każdej części, wyparzanie, podgrzewanie mleka przed podaniem go dziecku itd. Ja kupiłam laktator bo moje dziecko było wiecznym "ssakiem", nie chciało się oderwać od piersi, myślałam że będę odciągać pokarm i dawać mu je w butelce, ale dziecko za nic nie chciało ssać mleka z butelki, miało do niej wręcz wstręt. Pamiętam że sięgnęłam też po laktator w momencie kiedy wydawało mi się że mam za mało mleka, po kilka miesiącach karmienia piersią. Wtedy (pierwsze dziecko) nie wiedziałam że laktacja z biegiem czasu sama się stabilizuje i że nie zawsze muszę mieć pełne piersi, a mleka i tak mam wystarczająco dużo by dziecko się najadło. Najlepszym "laktatorem" jest samo dziecko, im częściej będziemy je przystawiać do piersi tym pokarmu będzie więcej. Mania, Kasia, na pewno nie ma sensu kupować laktatora przed urodzeniem dziecka. Same będziecie widzieć jak sytuacja z karmieniem wygląda u Was. Czasem pojawiają się jakieś problemy z karmieniem dziecka, czasem wydaje się matkom że pokarmu mają za mało, ale wtedy przeważnie pomaga picie dużej ilości napojów, herbatki na laktację i tak jak wspomniałam wyżej częste przystawianie dziecka do piersi. Przeważnie laktator nie jest potrzebny, a gdyby się okazało że jednak będzie w każdej chwili można go dokupić.
  6. Żeby tak dać matkom chociaż jedną setną tych pieniędzy to byłoby dobrze. Kiedyś czytałam gdzieś że w Polsce zawód matki- niani, kucharki, sprzątaczki itd. wyceniony został na ok.2000 zł miesięcznie, a więc znacznie mnie niż wyliczył ten ojciec. Ale Ameryką w końcu nie jesteśmy. ;-)
  7. adasaga3

    Robaki na talerzu

    Wiem że w niektórych rejonach świata jedzenie takiej szarańczy jest bardzo popularne, ale ja bym chyba musiała z głodu umierać by wziąć to do ust. Obrzydlistwo!
  8. adasaga3

    Nasze wypieki

    Bettyy, dzięki za przepisy. Ciasta pewnie pyszne, ale niestety-wyglądają-na czasochłonne. Ale może kiedyś znajdę czas by po kolei je wypróbować. ;-)
  9. mnie drażni to że muszę iść z dzieckiem na szczepienie przeciw pneumokokom i znów wydać prawie 300 zł, bo nasze państwo nie refunduje tych szczepień (oprócz nas tylko jeden kraj w Europie nie opłaca tych szczepień). Pod pewnymi względami Polska to taki Ciemnogród.
  10. Margeritko, nie słyszałam wcześniej o tym przypadku, bo ja z tych co w domu telewizor i radio mają ale nie oglądają i nie słuchają. ;-) Na szczęście jest to forum, przez co jestem w miarę na bieżąco. ;-) Co do tej historii, to całe szczęście że dziewczynka cała i zdrowa odnalazła się. Nawet nie chcę sobie wyobrażać co musieli przeżywać jej rodzice.
  11. Na razie słonecznie i chyba będzie tak jak wczoraj (przynajmniej taką mam nadzieję) -czyli cieplutko, bez wiatru, bardzo przyjemnie.
  12. Anaaa, piszesz że Kasia jeździ nadal w foteliku rowerowym. Takim o jaki wcześniej pytałam? Nie wiedziałam że te foteliki "starczają" na tak długo i tak "duże" dzieci jeszcze mogą z nich korzystać. My mamy nowe rowery (tzn. mają ze 3 lata, ale w ostatnich latach nie jeździliśmy prawie wcale bo albo byłam w tym czasie w ciąży albo dzieci miały po kilka miesięcy), teraz mamy zamiar kupić foteliki rowerowe i jeździć na długie wycieczki całą rodziną. Planujemy wziąć rowery na wakacje więc musimy najpierw przyzwyczaić dzieci do jazdy w tych fotelikach. Też jestem senna, bo wstałam o 4-tej żeby trochę dom ogarnąć. Martek, ja jestem za pieniędzmi dla 18-latka, a dla kuzynki kupiłabym jakąś kartę podarunkową do sklepu z artykułami do domu, typu Home &you, albo odzieżowego czy drogerii, niech sama kupi co chce. U nas w sobotę i niedzielę też można było się opalić, pogoda była przepiękna. Ja w ogrodnika bawiłam się w czwartek, robiłam porządki przed domem, posadziłam nowe krzewy, w końcu jakoś to obejście wygląda. ;-) Ja się boję jeszcze sadzić pelargonie, ale posadzę na pewno, bo bardzo je lubię, są mało kłopotliwe, a urokliwe. Ja kwiaty jednoroczne sadzę dopiero po "zimnych ogrodnikach". Joanna, i co odpowiedziałaś dzieciom? Które takie pytania zadaje? Bettyy, ja podobnie jak tu ktoś pisał też nie orientuję się jeszcze w sprawach szkolnych i nie wiedziałam że przychodzą jakieś wezwania. Nie rozumiem po co wzywać 5- letnie dzieci do szkoły?! Twój syn pójdzie normalnie do pierwszej klasy tak jak starsze dzieci? Przecież Twój synek będzie miał we wrześniu dopiero 5 lat i 2 miesiące, a "obowiązek szkolny" mają dzieci 6 letnie, co i tak budzi wiele sprzeciwów. A żeby 5 letnie dzieci chodziły do pierwszej klasy to już przesada, dzieciństwa przecież szkoda.
  13. spaghetti z mięsem mielonym i sosem pomidorowym
  14. adasaga3

    Nasze wypieki

    Bettyy, tradycyjnie poproszę o przepis na te ciasta. U mnie w domu rodzinnym piekło się takie kurki czy baranki. Mama miała specjalne formy i przepis i wychodziły z niej przepyszne jakby baby, tyle że w kształcie jakiegoś zwierzaczka.
  15. Cieszy mnie...wszystko. Po udanym weekendzie imprezowo-wypoczynkowym jestem jak nowo narodzona. Margeritko, a gdzie to wyjechaliście? Na weekend czy na dłużej?
  16. Jak na razie słonecznie i bez wiatru. Oby nie było tak jak wczoraj, że popołudniu pogoda się popsuła, było bardzo zimno i strasznie wiało.
  17. Domi, dzięki za namiar na ten fotelik, sprawdzę go sobie. Fajnie że jest aż do 22 kg, długo by nam jeszcze posłużył. Anaaa, nauczycielka oddała zeszyt? Dziwna kobieta, to w czym ma dziecko pisać jak nie w swoim własnym zeszycie? Kiedy odbędą się urodziny starszej córki? Mam nadzieję, że moja córcia nauczy się jeździć na tym rowerku-misiu, bo bardzo go lubi i już drugi czy trzeci rok jak ją musimy w nim wozić. Teraz jest przepychanka z bratem-kto pierwszy na nim siądzie ten lepszy. Na szczęście mamy jeszcze autko do jeżdżenia, synek odpycha się od podłoża nóżkami i w ten sposób jeździ, więc może się jednak nie pozabijają. ;-) Martek, a czemu ta "stara" nauczycielka syna odeszła? W której klasie jest Szymek? Jeśli masz genetyczne obciążenia, a w dodatku miałaś cukrzycę w ciąży to rzeczywiście jesteś w grupie ryzyka. Dobrze że się kontrolujesz. Bettyy, a czemu chcesz posłać syna tak szybko do szkoły? Są przeciwnicy posyłania nawet 6 latków do szkoły, bo mówią że szkoda dzieciństwa dziecka, a Ty chcesz posłać jeszcze młodsze dziecko. Rozumiem że w tym foteliku rowerowym jeździ już tylko córka. Nie bała (nie boi) się w nim jeździć?
  18. U nas też bardzo ciepło, słonecznie, wiosna jak się patrzy. Od dawna nie było tak ładnego początku weekendu.
  19. Domi, czyli jesteś "świeżo" zapisana? Jak się zapisałaś? Jak dokładnie wygląda cały ten proces? Ja przed pierwsza ciążą też myślałam o tym by się zarejestrować, ale potem przyszło dziecko, potem kolejne, a ostatnio znów wraca do mnie ta myśl. Ola, a od jak dawna Ty jesteś zapisana? Czy robiłaś jakieś badania?
  20. Anaaa, my- odpukać- jeszcze nie korzystaliśmy z żadnych pożyczek, i oby tak zostało. Ale rozumiem trochę tych ludzi, samemu ciężko coś odłożyć, bo pieniądze lubią się rozchodzić, a jak trzeba zapłacić ratę to trzeba, nie ma zmiłuj się. Miałyśmy taką młodą klientkę, co 2 lata wyjeżdżała z mamą w jakieś egzotyczne miejsca, brała kredyt, potem spłacała, a po dwóch latach kolejna wycieczka. Pracowała w księgarni, jak sama mówiła nigdy by nie odłożyła np. 6 tys.zł., a tak to wiedziała że zaraz po wypłacie musi zanieść część pieniędzy do banku, a pozostałą częścią wypłaty rozsądnie rozporządzać. Zazdrościłyśmy wszyscy tych jej wycieczek. ;-) Mój mąż ma kuzyna, który kilka razy w roku jeździ z rodziną na zagraniczne wycieczki i bynajmniej nie opłaca ich z bieżącej wypłaty. ;-) A gdzie oni już nie byli. Za kilka dni jadą do Maroka. Może i ja tam kiedyś pojadę. ;-) Pomarzyć dobra rzecz. Wiesz, widziałam ostatnio zdjęcie Twojej młodszej córki zamieszczone w jakimś konkursie na tym forum. Ładna blondyneczka. I taka jeszcze wciąż...mała. Myślałam że 5 letnie dziecko jest większe. ;-) Starsza córka jest do niej podobna? Po kim ma te jasne włoski?
  21. Ola, i co, pomogła ta terapia koleżance i jej mężowi? Anaaa, czemu Twoje poczucie wartości jest niskie? Jesteś przecież wspaniałą mamą, żoną pewnie też, fajną koleżanką.
  22. Sprawdziło się w przypadku córki, za drugim razem już nie. Lubię takie zabawy. ;-)
  23. adasaga3

    Nasze wypieki

    Bettyy, co to za ciasta? Smakowicie wyglądają. A tą kurkę też sama robiłaś?
  24. A ja polecam...zwykły kubek, taki jak dla dorosłych, tylko z jakiegoś nietłukącego tworzywa. Przy córce używałam dziesiątki rożnych kubków-niekapków, 360 st. itp.itd. Jedne tańsze, drugie bardzo drogie, ale każdy po jakimś czasie musiałam wymienić ze względu na to że miały trudne do wyczyszczenia zakamarki. Młodszemu synkowi odkąd tylko nauczył się brać do ręki kubek, czyli gdzieś po 6 miesiącu życia wlewałam picie do zwykłego kubeczka. Na początku wlewałam mu trochę gęstego soku, bardzo szybko nauczył się pić bez wylewania wszystkiego na siebie. Dziś takich kubeczków ma kilka, jedne z uszkami po bokach, drugie bez, ze wszystkimi radzi sobie doskonale. A ja nie mam problemów z przeciekającymi niekapkami, z ich czyszczeniem, wrzucam je do zmywarki i już. ;-) I nie będę musiała przestawiać potem synka na picie ze zwykłych kubków.
  25. a u mnie pieczeń, kasza i brokuły, a na drugie naleśniki z twarogiem i owocami
×
×
  • Dodaj nową pozycję...