Skocz do zawartości
Forum

adasaga3

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez adasaga3

  1. wczoraj się wylało to dzisiaj od rana słonecznie i ciepło
  2. Od samiuteńkiego rana leje bez przerwy. Ale to dobrze bo już bardzo sucho było.
  3. ziemniaki, zielona sałata z rzodkiewką i szczypiorkiem-wszystko ekologiczne, bo od teścia ;-), jajko sadzone
  4. Z ciekawością przeczytałam wszystkie wpisy mam biorących udział w tym konkursie. Chętnie korzystam z doświadczenia innych mam, jednak nie znalazłam tutaj rozwiązania mojego (i myślę że nie tylko mojego) "problemu". Żadna bowiem wypowiedź nie opisuje problemu "kłótni" między bardzo małymi dziećmi, w dodatku z małą różnicą wieku. U mnie pierwsze niesnaski między dziećmi zaczęły się gdy młodszy synek miał z 8-9 miesięcy, zaczął się sam przemieszczać, raczkować, a tym samym zaczął sięgać po zabawki należące do jego starszej siostry. Starsza córka natychmiast mu je odbierała co powodowało wielki płacz Małego. Gdy prosiłam by podzieliła się zabawką z młodszym braciszkiem wybuchała płaczem córka. Sama nie wiedziałam jak postępować. Można tłumaczyć, tłumaczyć i tłumaczyć, ale dziecko które ma 2,5 roku nie umie się jeszcze dzielić i nie jest w stanie zrozumieć dlaczego ma oddać swoją ukochaną zabawkę komuś innemu, nawet ukochanemu bratu. Próbowałam więc wpływać na uczucia córki wiedząc że jest bardzo empatyczna i bardzo kocha swego brata. Najpierw uspokajałam młodsze dziecko pokazując mu inną atrakcyjną zabawkę, potem brałam na kolana córkę i tłumaczyłam że skoro kocha brata to na pewno nie chce by był smutny, by płakał. Wyjaśniałam że brat nie zabiera jej zabawek celowo tylko z ciekawości, że pobawi się chwilkę i zaraz ją jej zwróci. Skutek był taki że przeważnie córka oddawała bratu swoją zabawkę, ten chwile się nią pobawił, szybko znudził i córka mogla nadal bawić się swoją zabawką. Za każdym razem pamiętałam by mocno chwalić córkę za umiejętność podzielenia się swoją zabawką, podkreślałam jaką radość sprawiło to młodszemu bratu. Dziś synek ma 1,5 roku, nadal zabiera starszej siostrze zabawki, a ona przeważnie umie się z nim swoimi zabawkami podzielić. Teraz synek znajduje się w wieku że to jego trzeba nauczyć dzielenia, by i on umiał oddawać komuś innemu przedmioty należące do niego. Przede mną dużo pracy i mnóstwa, mnóstwa cierpliwości do rozwiązywania tych dziecięcych sporów.
  5. Dziewczyny, uwielbiam ten wątek. Ile ja się zawsze uśmieję czytając co Wasze dzieci powiedziały. ;-) anaaa joanna 19 Mój ostatnio pytał o to jak wyglądałam na slubnym zdjęciu i pytał tez gdzie on był kiedy brałam slub przerabialiśmy i to .. ze starszą było łatwiej bo z nią w ciąży byłam ale młodsza nie mogła pojąć .. że jej nie było ani na świeci ani w brzuchu Joanna, Anaaa, ja ze swoją córka też przerabiałam ten temat. Córka przyglądała się kiedyś naszym fotografiom ślubnym wiszącym na ścianie i pyta mnie "a gdzie ja wtedy byłam?". Odpowiedziałam że jej nie było jeszcze na świecie. Chyba nie mogła tego zrozumieć (albo się z tym pogodzić), bo po chwili powiedziała "no tak, dzieci zostały w domu".
  6. Mnie cieszy że moja rabatka żwirowa przed domem jest już prawie ukończona i pięknie wygląda. Anaaa, a co to był za konkurs, co wygrałyście? Tutaj na Parentingu?
  7. Dziś znów było bardzo ciepło i słonecznie. Taka pogoda utrzymuje się już od drugiego dnia długiego weekendu.
  8. Miło mnie dzisiaj pogoda zaskoczyła. Jeszcze rano wydawało się że będzie chłodno a tymczasem było 18 stopni. Było słonecznie i tak przyjemnie że spędziłam dziś z dziećmi 8 godzin na dworze.
  9. Na drugie danie wczorajsze pulpeciki, ale dziś z naturalnym ryżem i jako jarzynka-gotowane rzodkiewki polane roztopionym masełkiem. Na pierwsze zupa z soczewicy.
  10. Bettyy, też słyszałam o takiej zupie, muszę ją wypróbować. Domi, ja kiedyś widziałam na butelce octu przepis na marynowane rzodkiewki. Będę się w sklepach rozglądać za taką butelką, może uda mi się ten przepis odnaleźć. Chętnie spróbowałabym takich rzodkiewek, ciekawa jestem ich smaku. Nauzyka, dzięki za przepisy. Ja jestem sałatkożerna więc na pierwszy ogień pójdą sałatki. Ale i zupa wygląda apetycznie.
  11. wciąż słonecznie, ale temperatura nie rozpieszcza-10- 12 stopni ciepła
  12. Natka, świetne. ;-) I chyba niestety prawdziwe. A my jak co roku planowaliśmy w tym czasie grilla zrobić dla rodziny lub znajomych i na jakąś jednodniową wycieczkę w góry się wybrać. Trzeba będzie chyba przełożyć rozpoczęcie sezonu grillowego i górskiego. Anaaa, tabletek od kilku lat nie mogłam brać, bo albo byłam w ciąży, albo karmiłam, potem znowu ciąża i długie karmienie. Niedawno odstawiłam swojego małego ssaka od piersi i w końcu mogę brać leki antyhistaminowe. Twój mąż ma rację, od Was na Węgry jest bliżej niż nad "nasze" morze, ode mnie mniej więcej ta sama odległość. Nie chcielibyście zwiedzić innych rejonów Węgier, np. jechać nad Balaton? Wiele osób go poleca. My w tym roku braliśmy pod uwagę Włochy, Chorwację i właśnie Węgry, bo najbliżej. Ja jednak zdecydowanie bardziej wolę morze niż jezioro, choćby największe. ;-) W tym roku też jedziecie pod namioty? Musicie mieć swoje? Co do sesji to na razie jest w fazie marzeń, zanim coś wspomnę "sponsorowi" czyli mężowi muszę się porozglądać za fotografem z dobrym podejściem do dzieci i w rozsądnej cenie. Prawdę mówiąc nie wiem na jakie koszty muszę być przygotowana, bo jedyna sesja jaką w życiu miałam to ta ślubna, a ta była bardzo droga. Za to zdjęcia i album wspaniały. Chciałabym by dzieci miały taką pamiątkę z okresu kiedy są takie malutkie, śliczniutkie. ;-) Wiadomo że w dzisiejszych czasach pstryka się bardzo dużo zdjęć, czasem nawet jakieś wyjątkowo piękne się uda, ale to nie to samo co taka stylizowana sesja. Póki co rozglądam się za odpowiednimi roślinkami na żwirową rabatkę przed domem, musimy też kupić odpowiedni drobny kamień którym wysypiemy tą rabatkę. Ceny takiego kamienia mnie "powalają". Domi, ja co prawda psa nie mam, ale dwie pary małych nóżek. ;-) I o ile córka jakoś nigdy specjalnie dużo nie niszczyła mi roślinek, tak synek jak taran niszczy wszystko. Nie patrzy gdzie idzie. No cóż, urok posiadania malutkich dzieci. Za domem to mi wszystko jedno, ale przed domem, od tej strony "od ludzi" chciałabym mieć coś ładnego i nie do zniszczenia, stąd pomysł żwirowej rabatki.
  13. [quote="Bettyy"] podobno niezły wycisk daje Widziałam ją w akcji (w tv) i od razu stwierdziłam że to nie dla mnie Ja tylko brzuszka chciałabym się pozbyć i to wszystko :/ A wykonujesz jakieś ćwiczenia by się go pozbyć?
  14. pulpeciki, ziemniaki i sałata w sosie jogurtowo-śmietanowym z rzodkiewkami
  15. czerwony kapturek333 ć. Uważam, że wspólna kąpiel dzieci (nawet tej samej płci) jest niewskazana dla prawidłowego rozwoju dziecka. Kąpiel jest jedną z sytuacji życia codziennego, kiedy dziecko uczy się swojego ciała, a także swojej seksualności. Jest to czas niezwykle ważny dla każdego malucha na odkrywanie tego co do niedawna było dla niego nie znane, nie osiągalne. To również lekcja poczucia wstydu (bo kiedy dziecko ma się nauczyć pojęcia wstydu i krępacji, jak nie w pierwszych latach swojego życia). Nie wspomnę już tutaj o względach higienicznych, o których była mowa już wcześniej przez jedną z Pań. Chyba nie chciałabyś się myć w wodzie po swoim partnerze, mężu. Dziecko zasługuje na godne i ludzkie traktowanie - czyli takie jak Ty. A tak nie jest gdy kąpiesz je z rodzeństwem. Miała rację Nauzyka pisząc kiedyś że niektóre wypowiedzi pisze jedna i ta sama osoba. Jestem zdania że Czerwony Kapturek to ta sama osoba która już wcześniej tak gorąco sprzeciwia się w niejednej wypowiedzi wspólnym kąpielom dzieci. Kompletną paranoją jest argument że wspólne kąpanie dzieci pozbawia je godności, bo wówczas nie traktujemy ich "po ludzku". Nie, no proszę, bez takich bzdur. Nie wiem też po co mielibyśmy uczyć dziecka poczucia wstydu. To naturalny proces że dziecko nie krępuje się swojej nagości, ale wraz z wiekiem staje się bardziej wstydliwe, nie trzeba go tego uczyć. Wystarczy poczytać trochę na ten temat. Przecież to piękne że małe dzieci są tak szczerze naturalne.
  16. A ja jadłam w niedzielę u bratowej pyszne muffinki z gruszką. Zapomniałam wziąć przepis, ale zdobędę go na pewno, bo sama mam je zamiar upiec.
  17. Ulla, a co to za lekcję pokazową miał Twój mąż? Mnie cieszy że alergia trochę mniej mnie dzisiaj męczy.
  18. Ulla w sumie od roku jestem na diecie bułkowej ale niestety kilka miesęcy temu już odpuściłam sobie rygor i folguję z przyjemnościami ale fakt jest taki, że zdecydowanie lepiej się czuję Ulla, a lepiej też wyglądasz? ;-) Jesteś zadowolona ze swojej wagi?
  19. A mi przez zimę jakoś "boczki" się nieco rozrosły (niestety nie potrafię żyć bez słodyczy), będę musiała odkurzyć hula-hoop i zacząć ćwiczyć przez wyjazdem na wakacje. Myślałam też o ćwiczeniach przed komputerem czy telewizorem z "fachowcem" np. Chodakowską. Ćwiczyła któraś z Was razem z nią? Polecacie jej ćwiczenia?
  20. Dziewczyny, dzięki. Z alergią na pyłki da się żyć, ale jest strasznie uciążliwa. Najgorsze że do kataru, załzawionych oczu dochodzi jeszcze takie ogólne osłabienie jakbym jakieś przeziębienie złapała. I tak co roku. W tym roku i tak jest lepiej, bo po raz pierwszy od kilku lat mogę wziąć tabletki na alergię. Natka, świetny pomysł z tym sprzątaniem. Jestem pełna uznania dla Ciebie. :-) Pożyteczne i przyjemne w jednym. A te worki na śmieci czy kiełbaski do pieczenia to też mieszkańcy sobie zapewniają czy miasto/gmina się włączyła? Martek, wszystkiego najlepszego dla synka z okazji niedawnych urodzin. Gdzie planujecie robić te urodziny dla kolegów, co w stolicy jest modne? Złożyliście reklamację, wyjaśniła się sprawa z tą grą? Domi, my sprzątaliśmy z mężem przed domem dwa razy w ostatnim czasie, wycinaliśmy różne roślinki, przycinali krzewy, a końcu zamówiliśmy ogrodnika. Przyjechał, poświęcił kilka godzin i w końcu mamy tak jak chcieliśmy, wiadomo że samemu tak ładnie się nie ukształtuje i nie przytnie drzewek. Ale to nie koniec jego pracy, teraz musimy się zastanowić jakie roślinki chcielibyśmy posadzić, mi bardzo podobają się żwirowe rabatki i chyba w tym kierunku pójdziemy, żeby się z trawnikiem i chwastami nie męczyć. ;-) U nas w przychodni to by się przydała wymiana wszystkich lekarzy, zwłaszcza tych pierwszego kontaktu, bo co jeden to gorszy. A sami nie chcą odchodzić. ;-) Jedynie nasza pediatra w przychodni dziecięcej jest super. Taki lekarz z powołania, niewielu dziś takich już jest. Anaaa, piszesz o zdjęciach, to mi przypomniałaś że też miałam się przejść do fotografa i rozejrzeć za jakąś sesją dla dzieci. Zapytać o ceny, zobaczyć co zaproponuje fotograf, bo mój Mały to nawet minuty nie usiedzi w miejscu. Byliśmy ostatnio w Ikei, kupiłam kilka nowych ramek, a że urządziłam ostatnio na przedpokoju małą galeryjkę zdjęcia z takiej sesji wygadałby tam wspaniale. Ostatnio wspominałaś że w tym roku też wybieracie się na Węgry, w to samo miejsce jedziecie? Jak daleko jest od Was na Węgry, ile godzin jedziecie?
  21. Dziś słoneczko, ale chłodnawo -10 stopni. To i tak lepiej niż wczoraj, bo cały dzień padało, bardzo wiało i było zimno baaaardzo.
  22. domi81 anaa ja tylko czyszczę klawiaturę sprężonym powietrzem, ktoś mi kiedyś polecił ten żel ja akurat nie kupiłam cena mnie odstraszyła Domi, a co to jest to "sprężone powietrze"?
  23. Dziewczyny, lato zbliża się wielkimi krokami. Wiadomo że latem więcej ciała odsłaniamy, a czasem mamy co nieco do ukrycia. Dbacie wiosną jakoś szczególnie o swoją urodę, o skórę, włosy, odchudzacie się może, ćwiczycie?
  24. Od teścia co dwa dni dostaję nową dostawę rzodkiewek. Nie dajemy rady ich przejeść. Zjadamy je "solo", kroję na kanapki, dodaję do mizerii i do twarożku, ale co można z nimi jeszcze zrobić?
  25. Anaaa, ten konik świetny. Skąd Ty wzięłaś taki pomysł by coś takiego w ogóle zrobić? Ile koleżanek zaprosiła Twoja córka na urodziny? Bo to to taki wiek że chłopców chyba się jeszcze nie zaprasza? To pierwsze urodziny które odprawia dla znajomych Wiktoria? Wiesz już co im przygotujesz do jedzenia? Wspomniałaś o wakacjach, gdzie byliście w zeszłym roku? Ja już nie mogę się doczekać wakacji, odliczam dni do wyjazdu. Bettyy, ja też wczoraj widziałam bociana, przeleciał nad naszymi głowami. Zresztą w tym roku jakoś dużo ich widuję. Margeritka, ja też zakatarzona, załzawiona-co roku o tej najpiękniejszej porze roku męczy mnie straszna alergia. Natka, piękna akcja. Kto był pomysłodawcą tej akcji sprzątania wioski? Szkoda że tak nie jest wszędzie, czasem aż wstyd jak się widzi te wszystkie śmiecie przy drodze i nikomu one nie przeszkadzają. Dziewczyny, a Wy też odprawiacie urodziny dzieci dla ich znikomych? Moje dzieci jeszcze malutkie więc na razie zapraszamy tylko rodzinę, ale za dwa, trzy lata, jak córka będzie chodzić do przedszkola pewnie będzie chciała zaprosić swoich znajomych. Wiem od różnych kuzynek i znajomych mam że od kilku lat jest modne organizowanie urodzin dziecka w rożnych klubach, salach zabaw, na basenach, dawniej w McDonaldach itd. Czasem chodzimy ze swoimi dziećmi do sali zabaw i tam już kilkakrotnie byliśmy świadkami urodzin jakiegoś dziecka, jest trochę jedzenia, muzyka, szaleństwa w Małpich Gajach. Dzieci zapraszają swoich znajomych z przedszkola, młodszych klas podstawówki i bawią się na takiej zorganizowanej zabawie. Choć mama ma z głowy organizację urodzin, to jednak to trochę kosztuje, ostatnio mama znajomej pięciolatki mówiła mi że kilka miesięcy odkładała na taką imprezę. A jak jest u Was? Jest moda na urodziny poza domem?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...