Skocz do zawartości
Forum

adasaga3

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez adasaga3

  1. Ola, rozbawiły mnie słowa Twojego partnera że nie wyobraża sobie mieć kolejnego potomka. Dobre! Ale tacy są faceci, gdy ich coś przerasta chcieliby od tego uciec. Powiedz mu że z dwójką dzieci będzie ciekawiej! Joanna, trzymam kciuki byś znalazła fajną pracę, w której psychicznie odpoczniesz od domu, męża i dzieci. A słowa Twojego męża brzmią jak dobry żart. Oboje z mężem mamy specyficzne poczucie humoru i czasem sobie żartujemy jacy byśmy byli wolni, wypoczęci i wyspani gdyby dzieci nie było. :-) Oczywiście zaraz potem zastanawiamy się jakbyśmy bez nich żyli, bez ich hałasowania, uśmiechów, pocałunków, małych łapiątek obejmujących nas za szyje. Tobie, Joanno, musi być nieraz ciężko z 4 dzieci. Ja mam tylko dwoje, nikogo oprócz męża do pomocy i czasem też mi psychika siada. Zazdroszczę mężowi który co dzień wsiada w samochód i jedzie -jak to mówię-w siną dal, czyli do pracy. Nie ma go 10 godzin w czasie których odpoczywa od dzieci, od domowych obowiązków i rutyny, wraca stęskniony. A ja przebywając cały dzień z dzieciakami mam czasem dość. Kocham je oczywiście nad życie, ale długo byłam panną (31 lat), długo korzystałam ze swobody, jestem przyzwyczajona do wyjść, imprez, wycieczek, a tu nagle domowy kierat, bo małe dzieci to jednak uwiązanie do domu. Wydaje mi się jednak że skoro dzieci macie już trochę odchowane, to powinno być lepiej, nie musicie już poświęcać tyle czasu co dzieciom w wieku 0-3 lata, dzieci stają się coraz samodzielniejsze więc i czasu powinniście mieć więcej dla siebie. Wiem że masz 4 letniego syna i 13 letnią córkę, a pozostałe dzieci w jakim są wieku? Acha, i mam nadzieję że córka docenia Twoje poświecenie. Choć tak naprawdę to rodziców docenia się i rozumie dopiero gdy samemu się zakłada rodzinę, a zwłaszcza wtedy gdy pojawiają się dzieci. Małgosia, Mika, współczuję Wam partnerów. Pewnie są kochającymi mężami i ojcami, ale robotni to oni nie są. :-) Starajcie się zapędzić ich do większej pomocy, żeby potem Wam dzieci nie powiedziały, tak jak córka Joanny że daliście się wykorzystywać i za bardzo się poświeciłyście. Mika, przyznam że doznałam szoku gdy przeczytam że Twój mąż przez tyle lat nie pomaga Ci przy podstawowych czynnościach przy dziecku. I zgadzam się z Tobą że samo wychodzenie z dzieckiem na spacer to za mało. Zrób coś z tym, przecież to że się niby boi to najgłupsza wymówka na świecie. Następnym razem gdy nadejdzie pora kąpieli dziecka przygotuj wszystko, ale wcześniej uprzedź że się jakoś nagle źle poczułaś. Gdy już przyjdzie pora by wsadzić dziecko do wanny zawołaj męża i powiedz że tak strasznie Cię głowa rozbolała że zaraz Ci pęknie, nie dasz rady wykąpać dziecka bo musisz się koniecznie położyć, poudawaj cierpiącą. Nie będzie miał wyjścia, wykąpie i przekona się że to nie takie straszne. Następnym razem zmotywujesz go że przecież raz już kąpał i świetnie sobie poradził, że Ty w tym czasie musisz rachunki popłacić, zadzwonić, śmiecie wynieść, z koleżankami na Parentingu pogadać itd. Jak Twój partner taki "niekumaty" na początku przygotowuj mu piżamkę dla dziecka, połóż na wannie odpowiedni płyn do kąpieli, wody do wanny nalej, potem niech już sam to robi. Musisz się wziąć za tego lenia-wybacz, ale inaczej go nazwać nie można. Tylko Twój upór, konsekwencja, naleganie na pomoc i angażowanie go w codzienne obowiązki pozwolą Ci go zmienić, a Tobie trochę odetchnąć i czerpać większa radość z macierzyństwa. Bo kiedy Twój partner ma Ci zamiar pomagać? Jak dziecko pójdzie do podstawówki? Wtedy dziecko jest już samodzielne i pomocy nie potrzebuje. Dawaj mu przykłady innych ojców, ja osobiście nie znam ani jednego który by nie zmieniał pampersów, nie karmił, nie kąpał nawet noworodka (w końcu mają większe dłonie i pewniej utrzymają dziecko). Ja Ci się przyznam że wczoraj po raz pierwszy od niepamiętnych czasów kąpałam swojego synka (zawsze kąpie go mąż). I aż się głupio poczułam, bo wyszłam z wprawy w kąpaniu tak małego dziecka.
  2. Joanna, masz rację. Tez to mężowi zawsze powtarzam że gdyby się między nami nie układało to lepiej się rozejść niż "zafundować" dziecku kłótnie, awantury i niekochających się rodziców którzy są ze sobą tylko dla dobra dziecka. Twój ojciec jest/był alkoholikiem? Myślę że warto pójść na spotkania z ludźmi którzy mają podobne doświadczenia, na pewno lepiej zrozumie Cię ktoś o podobnym losie niż ktoś kto nie zna problemu.
  3. Bettyy, przywróciłaś mi wiarę że może pomysł z trampoliną jest dobry, a zaraz potem Anaaa pisze że jej dzieci się znudziły choć trampolinę mają nie na co dzień a od czasu do czasu u babci. Nie wahałabym się nad jej zakupem, bo i ja poskakać lubię, ale u mnie w ogrodzie mało miejsca, nie wiem czy nie lepiej zostawić wolną przestrzeń do biegania albo lepiej huśtawkę dla dzieci postawić. W ogrodzie mamy piaskownicę, huśtawkę ogrodową, latem stawiamy basen i miejsca robi się jeszcze mniej. Chyba rzucę monetą. :-) Tobie, Bettyy, również życzę miłego weekendu. Anaaa, a Ty jesteś już całkowicie zdrowa? Wczoraj na basenie pływałaś czy tylko pilnowałaś córkę? Młodsza córka też była z Wami? Ona też podziela zamiłowanie starszej córki do pływania?
  4. Mika, masz już wyniki? Co do tego że dziecko mówi że go brzuszek boli a zaraz potem że nie to dzieci chyba tak mają. Moja córka jakiś czas temu przechodziła zapalenie pęcherza. Choroba dawno wyleczona a do dziś zdarza jej się powiedzieć że ją boli przy siusianiu. Dzieci w tym wieku mają już dobrą pamięć, Twój synek ciągle może pamiętać ból jaki czuł w czasie choroby.
  5. Justyan, i jak tam sprawę załatwiłaś? Wiem z doświadczenia że Urząd Pracy należy do instytucji upierdliwych. Mnie tez kiedyś chcieli wyrejestrować bo nie stawiłam się na podpisanie listy (było to dzień po moim ślubie), więc poszłam do lekarza i załatwiłam sobie L4 z datą o jeden dzień wcześniejszą. Mam nadzieję że u Ciebie z powodu zaawansowanej ciąży nie będą się czepiać.
  6. adasaga3

    Wielkanocne smakołyki

    Ulla, sama o tym myślę. Jednego dnia pojedziemy do teściów, ale drugiego będziemy mieć gości, więc muszę się wykazać. Na śniadanie tradycyjnie będzie żurek z jajkiem i białą kiełbasą. Potem ciasta: tradycyjnie sernik na zimno, babki (ze dwie, jeszcze zastanawiam się jakie), ciasto z kremem z kaszy manny (też tradycja w mojej rodzinie), zawsze kupujemy też struclę makową (ja sama jej piec nie potrafię). Chciałabym też zrobić sernik albo mazurek z masą kajmakową-ale nie wiem czy mi starczy czasu. Co na obiad podam-jeszcze nie wiem. Goście zostaną do wieczora wiec popołudniu podam sałatki -chcę zrobić sałatkę z kurczaka, ananasa i kukurydzy i jeszcze ze 2 inne, jeszcze się zastanawiam jakie. Skoro to Wielkanoc to zrobię jajka faszerowane. Kiedyś robiłam też takie jajka które po ugotowaniu należało delikatnie przekroić na pół tak by nie uszkodzić skorupki, nadziewało się je a potem smażyło na patelni w tych skorupkach. Muszę poszukać na nie przepisu bo były pyszne i efektownie wyglądały. Zrobię też "tatar" z łososia. Nad innym przystawkami jeszcze myślę, na razie robię listę tego co podam a potem wybiorę z niej to co najbardziej przypadnie mi do gustu. A Ty, Ulla, co planujesz przyrządzić na Święta?
  7. zupa ogórkowa, a na drugie potrawka z duszonego schabu, kasza gryczana, buraczki
  8. Anaaa, a ja myślałam że takie humorki to tylko 3 latki mają. :-) Ja "uwielbiam" gdy moja córcia marudzi: "głodna jestem, śpiąca jestem, zmęczona jestem". A gdy mówię że zrobię jej coś do jedzenia, albo położę spać to od razu "nie jestem głodna, nie jestem zmęczona" itd. i nadal kwęczy i jęczy. Dobrze że to się rzadko zdarza, bo mam ochotę w takich momentach obedrzeć ją ze skóry.
  9. Kasia, ja mieszkam w Raciborzu, jest większe od Mińska Mazowieckiego, ale u nas nie było przymusu wybierania trzech przedszkoli. Kto chciał podał jedno, kto chciał podał trzy, a ja wybrałam dwa, te najbliższe mego domu. Reszta przedszkoli znajduje się bliżej centrum, a ja mieszkam na końcu miasta więc miałabym za daleko. Joanna, cieszę się że założyłaś konto, Ty i Twoje dzieci będziecie mogli brać udział w konkursach. :-) Widzę że co miasto to inne terminy zapisów do przedszkoli. Ola, to te godziny adaptacyjne to trzeba wykupywać? Ile kosztują? Myślałam że po prostu zapisujesz dziecko na takie godziny i je tam zostawiasz. Możesz tam być z dzieckiem przez cały czas? Margeritka, doskonale Cię rozumiem. Ja i moje dzieci chorowaliśmy przez bity tydzień i myślałam że oszaleję, pogoda była śliczna a my uwięzieni w domu.
  10. Dziewczyny, co to dla nas te 100 lat. Dożyjemy! :-) Ja też widziałam już w swoim życiu zaćmienie słońca, trudno uwierzyć że następne dopiero w przyszłym wieku.
  11. u nas od kilku dni termometry pokazują w ciągu dnia po 17-18 stopni. Dziś w nocy padło ale wypogadza się.
  12. cieszy mnie wiosna, to że wreszcie jest ciepło i że mogę z tego ciepła teraz kiedy dzieciaczki zdrowe korzystać.
  13. Ola, już to widzę jak mi ta sąsiadki okna myje. :-) Ona jest na emeryturze to u siebie zdąży umyć i dzień przed świętami, a ja kiedy mąż w pracy z dwójką dzieci nie dam rady umyć tylu okien. Jak tak dalej pójdzie to pewnie przyjdzie mi myć okna w Wielką Sobotę. Minęły kolejne dwa dni, a oni dopiero wylewki na drugim balkonie zrobili. Ze swojego okna widzę jak ci robotnicy "z bożej łaski" pracują -co chwilę coś jedzą, papierosy palą, dyskutują, a robota stoi w miejscu. Najgorzej że w Święta mam mieć gości, a tu okna brudne i pełno kurzu w domu. Też nie miała baba kiedy robić tego remontu. Bettyy, nie chodzi o to ile trampolina kosztuje a o to czy dzieci po tym jak się nią już "nasycą" nadal chętnie na niej skaczą. Nie chcę mieć w ogrodzie grata, który będzie przeszkadzał, a dzieci wejdą do niej raz na 2 tygodnie. Nadal mam mętlik w głowie, Ty piszesz że Twoje dzieci od kilku lat chętnie się na niej bawią, a inni piszą że ich dzieci rzadko używają. Anaaa, ja od czasu ostatniej mojej choroby kilka dni temu jestem ostrożna w zażywaniu syropów. Ta lekarka która bała się że ją zarażę kazała mi brać syrop chociaż kaszel miałam dość mokry, odrywający się. Po 2 dniach picia syropu kaszel stał się tak strasznie mokry że nie mogłam przestać kaszleć, aż się dusiłam, miałam wrażenie że mam płuca zalane. Chciałam nawet iść na wieczorny dyżur, ale nie miałam sił, dopiero jak odstawiłam ten syrop to mi przeszło i prawie już nie kaszlę. Anaaa, co to znaczy że mąż "anty-basenowy" jest? Słusznie piszą dziewczyny pytając czy mąż nie może jechać. Przecież tu nie o niego chodzi, tylko o ukochaną córkę, która ma wspaniałą pasję, stara się jak może, która bierze udział w zawodach. Czy nie może się "poświęcić" dla dobra dziecka jako kochający tatuś? Tym bardziej że Ty nie czujesz się dobrze? Chce by córka bardziej się stresowała niż musi, a Ty żebyś wróciła bardziej chora niż jesteś? Wybacz, ale ja bym takiego męża kopnęła w tyłek i kazała mu na ten basen jechać czy chce czy nie. Natka, a co Tobie dolega że się wybierasz do lekarza?
  14. Moje starsze dziecko jako wcześniak załapało się na darmową szczepionkę przeciw pneumokokom. Długo zastanawiałam się nad tą szczepionką w przypadku młodszego syna, ale pediatra doradziła nam że warto, zwłaszcza jak się ma starsze rodzeństwo, które z przedszkola będzie przynosić różne choroby. Tak że moje dzieci szczepione przeciw pneumokokom i jestem spokojniejsza.
  15. Kornato, jak najszybciej udaj się do lekarza, bo nieleczona angina może spowodować poważne powikłania. Pewnie słyszałeś powiedzenie "liże stawy, kąsa serce", to właśnie o anginie. Leki trzeba brać, czy będzie to antybiotyk oceni to lekarz-na anginę wirusową czy grzybiczną antybiotyk nie zadziała, najczęściej jednak chorobę tą wywołują paciorkowce i wtedy antybiotyk jest potrzebny. Im szybciej pójdziesz do lekarza tym szybciej wrócisz do pracy.
  16. Mari, a jak Ty przyrządzasz ten hummus? Na internecie pełno przepisów, a każdy inny.
  17. A ja jak myślę o swoich oknach to mnie coś trafia. Moja najbliższa sąsiadka wymyśliła sobie remont balkonów, przyszła w ubiegłym tygodniu uprzedzić że będzie trwać 3 dni, tymczasem minął 7 dzień a końca nie widać. Mąż żartuje że się pomyliła i zamiast tygodni powiedziała dni. Jak tak dalej pójdzie to rzeczywiście zejdzie im 3 tygodnie. Robotnicy hałasują strasznie, odgłos młotów pneumatycznych, stukanie, wiercenie niesie się bardzo, a ile przy tym kurzu, całe okna mam już białe, a Święta za półtora tygodnia. Oczywiście dopóki nie skończą dopóty nie ma sensu ich myć. Margeritka, a co dolega Twoim dzieciom? Obie córki są chore? Bettyy, skoro Ty masz trampolinę to mam do Ciebie pytanie. Na forum "kącik dla mam" założyłam wątek o trampolinie, ale tam chyba nie zagląda tyle osób co tu. Myślę o zakupie trampoliny, szkopuł w tym że ogród u mnie niewielki i zastanawiam się czy trampolina nie będzie tylko zbędnym "gratem" zajmującym powierzchnię czy rzeczywiście przydaje się, czy dzieci chętnie na niej skaczą czy też szybko nudzą się nią.
  18. Gdy moja córka i syn mają ochotę na coś słodkiego nigdy nie podaję im "kupnych" słodyczy (moje dzieci nie znają ich - a córka ma już 3 lata), tylko sama przygotowuję zdrowe przekąski. Jestem przeciwniczką "kupnych" słodyczy, ze względu na zbyt dużą ilość cukru do nich dodawaną, czy choćby ze względu na tłuszcze trans, które jak wiadomo są bardzo niezdrowe. W zależności od tego na co mają dzieci ochotę i co mam w kuchni przygotowuję dla nich domowe przekąski: ciasta - zwłaszcza biszkopt z owocami i ciasto drożdżowe, sałatki owocowe, galaretki, suszone owoce, orzechy. Ostatnimi czasy największą popularnością cieszą się u nas zdrowe ciasteczka owsiane, które robi się błyskawicznie. Potrzebujemy: 2 szklanki płatków owsianych 1 szklanka mąki pełnoziarnistej 2 jajka 1/4 szklanka cukru brązowego (może być zwykły) 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia 1/3 kostki rozpuszczonego masła kilka łyżek mleka (jeśli masa będzie zbyt gęsta) bakalie (rodzynki, suszona żurawina, pestki słonecznika, siemię lniane, pestki dyni, pokrojone bardzo drobno migdały itp.). Wszystkie składniki mieszam w misce. Formuję dłonią (lub przy pomocy łyżki) ciasteczka, lekko spłaszczam. Piekę na papierze do pieczenia ok.15 minut w 160 st. Innym razem kiedy dzieci najdzie ochota na coś słodkiego przygotowuję im mus z kaszy jaglanej i truskawek mrożonych. Ugotowaną i przestudzoną kaszę jaglaną miksuję z rozmrożonymi truskawkami, lekko schładzam w lodówce. W sezonie mogą to być oczywiście truskawki świeże. Wszyscy wiedzą że orzechy i miód są zdrowe. Przygotowuję więc dla moich dzieci prostą przekąskę z orzechów i miodu. Na patelnię (bez tłuszczu) wrzucam orzechy i podpiekam aż uzyskają lekko brązowy kolor. Dodaję 1-2 łyżki masła i mieszam aż się rozpuści. Następnie dodaję 2 łyżki miodu, mieszam i czekam aż miód lekko zgęstnieje i pokryje wszystkie orzechy. Przekładam na płaski talerz, czekam by ostygły. Nie ma chyba dzieci które nie lubiłyby galaretek owocowych- moje dzieci też je lubią, obowiązkowo do tej przekąski dodaję owoce. U nas zawsze jedna warstwa to jogurt wymieszany z galaretką -powstaje w ten sposób zdrowa mleczna galaretka.
  19. Nauzyka, chyba powinnaś. Żebyś dużej była młoda i piękna. Dla syna. :-) Ulla, widzisz, jakiego masz hojnego synusia. ;-)
  20. Dziewczyny, bardzo dziękuję za Wasze głosy. To bardzo miłe, tym bardziej że ostatnio choroba dzieci i moja własna nie pozwoliła mi być tak aktywną jak bym chciała.
  21. Ja też muszę się wziąć za porządek w ogródku przed domem. Tym bardziej że mam "wizję" by coś tam pozmieniać. Teraz rośnie tu cis, jakieś kwiaty, niskie iglaki, które w ostatnich latach za bardzo się rozrosły wszerz. Muszę się wybrać do ogrodniczego i kupić jakieś drzewko, które nie będzie wysoko rosło. Jak na razie myślę o migdałowcu. A jakie Wy, dziewczyny, macie i polecacie ładne nisko rosnące krzewy lub drzewka?
  22. Bettyy, dzięki za przepis. Wypróbuję na pewno. A jak długo gotuje się ta ciecierzyca?
  23. adasaga3

    Dekoracje wielkanocne

    Ulla, podobny wątek jest w Kąciku dla mam. Może da się je jakoś połączyć? Bo temat ciekawy i bardzo na czasie.
  24. No i stało się-zapisaliśmy córkę do przedszkola. Mało brakowało a przegapiłabym termin zapisów. Dobrze że w niedzielę weszłam na stronę przedszkola i tam znalazłam informację że zapisy są tylko do poniedziałku. Nie wiem czemu wydawało mi się że mam czas do końca marca. :-) Wybrałam 2 przedszkola, mam nadzieję że do któregoś się dostanie. Podobno w ubiegłym roku i teraz łatwiej jest się dostać do przedszkola ze względu na to że 6 latki idą do szkoły i odpada jedna grupa. Bodajże 9 kwietnia będą wyniki. Co mnie zaskoczyło to to że chociaż rejestrowałam ją elektronicznie to papiery i tak trzeba było zanieść osobiście do wybranej placówki. Kasia, Joanna, a Wasze dzieci zapisane? Joanna, to 4 letnie dziecko o którym piszesz to najmłodsze Twoje dziecię czy masz jeszcze młodsze? Co do teściowej, to niestety nie każda jet dobrą babcią. Szkoda, że Twoja teściowa nie interesuje się zbytnio wnukami. Ja już nie mówię żeby miała dobre relacje z synową (choć oczywiście byłoby to mile widziane), ale przynajmniej mogłaby wykazać zainteresowanie wnukami, babcia powinna być ważną osoba w życiu dzieci. A daleko od Was mieszka teściowa? Odwiedza Was albo Wy ją?
  25. zapowiada się kolejny ładny dzień. Słoneczko pięknie świeci.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...