
adasaga3
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez adasaga3
-
u nas wczoraj wiosna i dziś zapowiada się podobnie. Słońce pięknie świeci i jest jak na tak wczesną godzinę dość ciepło.
-
Ola, chodzi mi o to czy po nocnej przerwie jest sucha czy bardzo mokra.
-
Raz kozie śmierć- zrobiłam sobie wczoraj wieczorem kogel-mogel. I nadal żyję. :-) Pyszny był. Następnym razem chętnie dodałabym rumu, ale to dopóki karmię piersią niemożliwe.
-
Ola, oby! Ostatnio martwię się bo synuś wypija z 200 ml mleka modyfikowanego przed samym snem, potem jeszcze possie cycusia a mimo to rano pieluszkę ma prawie suchą. Jeszcze do niedawna bardzo często ok. 5- 6 rano był przesikany choć używamy dobrych pieluszek. Dobrze, że te wizyty u specjalistów już niedługo. Ola, a jak jest u Ciebie z pieluszką Małego?
-
Agatko powinnaś usiąść i spisać jakie masz oczekiwania wobec konta, no i oczywiście ile jesteś w stanie za nie płacić. Zastanawiasz się czy jest Ci potrzebne konto z bezpłatnymi bankomatami na świecie- sama musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie-sama wiesz najlepiej czy i jak często wyjeżdżasz za granicę i czy wypłacasz tam gotówkę z bankomatów, jeśli nie wyjeżdżasz wcale lub rzadko i nie wypłacasz tam pieniędzy taka opcja nie jest Ci potrzebna. Jeśli robisz dużo przelewów przez internet koniecznie powinny być darmowe lub jak najtańsze. Bardzo ważne byś mogła bezpłatnie wybierać środki pieniężne z bankomatów różnych banków, nie musisz wówczas latać po mieście i szukać bankomatu "swojego" banku (bo trzeba pamiętać że wypłata z "obcych" bankomatów może słono kosztować, często jest to jakiś procent wypłaconej kwoty). Z taką lista oczekiwań przejdź się po kilku bankach, zapytaj o konto dla klienta biznesowego i notuj wszystko lub poproś o o szczegółowy "cennik" konta. Potem porównaj oferty i wybierz to co Ci najbardziej będzie odpowiadać. Doradcy bankowi lubią ludzi którzy wiedzą czego szukają, łatwiej rozmawia się z klientem który wie czego chce, a i Ty nie dasz się naciągnąć nieuczciwemu pracownikowi który będzie chciał Ci wcisnąć jakieś konto tylko dlatego że musi wykonać plan. Niektórzy pracownicy mogą Cię nakłaniać do wzięcia droższego konta, z full opcją na wszystko, z czego i tak nie będziesz korzystać lub rzadko. Inni mogą proponować darmowe konto które w rzeczywistości darmowe nie będzie bo będziesz dużo płacić za kartę bankomatową czy za przelewy. Zwróć uwagę czy i ile będziesz płaciła za wszystkie operacje wykonane w oddziale banku. To ważne, bo bardzo często w przypadku bezpłatnych kont i darmowych przelewów internetowych każda wpłata czy wypłata w placówce banku jest płatna, tak samo jak każdy przelew wykonany przez pracownika banku. Generalnie nie ma z tym problemów, trzeba tylko o tym pamiętać (i o tym wiedzieć wcześniej), w końcu po to są wpłatomaty by tam wpłacać pieniądze a nie biegać z "utargiem" do kasy bo za to już w przypadku niektórych kont trzeba będzie zapłacić. Ja sama mam konto Direct w Banku Śląskim (ale takie zwykłe), całkowicie bezpłatne-wszystkie bankomaty, przelewy internetowe, karta (muszę tylko wykonać operacje kartą powyżej określonej kwoty), ale za to gdybym chciała wykonać przelew w banku lub wpłacić pieniądze w kasie banku musiałabym już za to zapłacić. Mam nadzieję, że trochę pomogłam "zwracając uwagę na to na co warto zwrócić uwagę". ;-)
-
Był tu ostatnio watek o smakach dzieciństwa i wiele osób wspominało kogel-mogel. Ja też go uwielbiałam w dzieciństwie i ...chyba wtedy jadłam ostatni raz. Od czasu tego wątku chodzi za mną myśl by sobie taki kogel- mogel zrobić, mam na niego straszną ochotę. A jak jest u Was? Robicie kogel- mogel sobie lub dzieciom? Ja prawdę mówiąc boję się że jajka będą nieświeże, że się zatruję salmonellą.
-
Joanno, oby Urząd Pracy pomógł Ci znaleźć fajną pracę albo jakiś staż. Co do obowiązków męża-ojca to uważam że jednakowe nam dał Pan Bóg ręce i mężczyzna może robić to samo co i kobieta. To mój mąż kąpie zawsze dzieci, zmienia pieluchy (po przyjściu z pracy i w weekendy to niemalże jego "obowiązek"), karmi, bawi się z nimi. Nie rozumiem jak można sobie pozwolić na to by w domu trzymać "pasożyta", skoro facet jest ojcem to niech się jak ojciec dzieckiem zajmuje, a jak nie to do widzenia, nie potrzebuję dodatkowego obciążenia.
-
Ola, no to współczuję synkowi takich ząbków. Dobrze jednak że to mleczaki, że je leczycie, to te drugie nie zarażą się próchnicą i miejmy nadzieję-będą jak perełki. W dużej firmie pracujesz. Piszesz o pracownikach pracujących w jednym budynku czy ogółem we wszystkich filiach rozsianych po Polsce? Na pewno nie jest łatwo wrócić do pracy po tak długim czasie, ale pewnie szybko znów przyzwyczaisz się do biurowego życia. Poza tym-jak mawiają moje koleżanki które już wróciły do pracy po wychowawczym-kobieta która ma dzieci mniej przejmuje się firmą, szefem, złośliwymi koleżankami, ogółem atmosferą w firmie, bo nie ma ta to czasu, robi co ma zrobić, a w wolnych chwilach myśli o dziecku, o tym co na obiad po przyjściu do domu ugotować itp. To podobno wielki plus powrotu do pracy jako nowa osoba-mama.
-
Anaaa, nasza kosztowała z jakieś 6 tys. zł, dokładnie nie pamiętam bo to było kilka lat temu. Może teraz tańsze są. My mamy taką ze statywem, wygodna i przydatna w wielu sytuacjach, można ją stosować nawet u dzieci. Pamiętam że gdy 2 lata temu poparzyłam sobie nogę i nie mogłam brać prawie żadnych leków ani stosować maści ((byłam wówczas w zaawansowanej ciąży) ta lampa w ciągu 2 tygodni prawie całkowicie wyleczyła mi to oparzenie. Wzięłam ją nawet ze sobą na wakacje nad morze i naświetlałam poparzone miejsce, dzięki niej blizna jest prawie niewidoczna. U nas ostatnio jest więcej słońca, dziś było tak wiosennie, że aż się dopatrzyłam że po tych deszczach które były znów mam okna do mycia. W koło Macieju ta sama robota. :-)
-
O, Ikea. Lubię ten sklep. Pół roku już tam nie byłam, wiosną mamy w planach kupić tam stolik i krzesełka dla dzieci i wiele innych drobiazgów do domu. A w co Ty się, Ulla, zaopatrzyłaś? Mnie cieszy miło spędzony z dziećmi dzień, dużo bawiliśmy się, a przy zabawie w "chowanego" można boki zrywać z mojej córki.
-
Ataegina, jako mama dwójki dzieci wiem że każde dziecko jest inne. Dziecko to taki mały dorosły, ma swój temperament, charakter, jedno będzie śpiochem, drugie nie. Przy dziecku nie da się wszystkiego sobie zaplanować, ustawić dziecka by o tej a o tej godzinie robiło to i tamto, bo to żywa, zmieniająca się istota. Dobrze że masz świadomość że mimo tej nocnej pobudki Twoje dziecko ładnie sypia. A że budzi się w nocy o określonej godzinie? Chyba większość mam przechodziła przez ten etap. Z jakiegoś powodu dzieci budzą się w nocy o określonej godzinie, czasem wiele, wiele razy, przyczyną może być głód (co Ty wykluczyłaś), czasem potrzeba bliskości, czasem są wyspane. Piszesz że synek po obudzeniu stęka, ale nie płacze. Śpi w swoim łóżeczku w swoim pokoju czy w Twojej sypialni? Co robisz gdy słyszysz że się budzi? Podchodzisz do niego, przytulasz, próbujesz z powrotem ukołysać do snu? Twój synuś jest coraz bardziej świadomy, możliwe że budzi się i gdy widzi że jest sam, że mamy przy nim nie ma denerwuje się, stęka bo chce Cię przywołać, a w końcu zmęczony "kwękaniem" zasypia. Wydaje mi się że snu w ciągu dnia ma sporo, ale czy za dużo? To sprawa indywidualna każdego dziecka. Pytanie tylko czy zasypia bo jest śpiące czy też Ty go usypiasz bo taki masz "rytm" dnia i zawsze kładziesz go o mniej więcej tych samych porach. Pierwsze co bym radziła to w przypadku tak małego dziecka nie trzymać się ściśle żadnego planu, bo dziecko z tygodnia na tydzień się zmienia i z każdym miejscem będzie spało mniej, będzie miało inne potrzeby. Spróbuj może wydłużyć przerwy miedzy jego drzemkami, zabawiając go, wychodząc na spacer, czytając, pokazując różne rzeczy. Dziecko w tym wieku już wieloma rzeczami jest się w stanie zainteresować. Oczywiście nie mówię tu o przypadku gdy dziecko rzeczywiście wykazuje chęć zaśnięcia, a o sytuacji gdy jest usypiane przez matkę tylko dlatego że nadeszła określona godzina. W takim przypadku warto wydłużyć odstępy miedzy drzemkami, a tym samym wieczorna godzina zaśnięcia ulegnie przesunięciu. Piszesz też że sytuacja powtarza się dopiero od tygodnia, możliwe że jest to etap przejściowy i dziecko znów będzie spać jak dawniej.
-
Bettyy szukam pomysłu Chyba zupka jakaś Bettyy, pocieszyłaś mnie że i Tobie czasem brakuje pomysłu. Moje dzieciaczki właśnie zasnęły, mam jakąś godzinę na zrobienie obiadu, a pomysłów brak. Miało być coś z fasoli, ale zapomniałam ją na noc namoczyć.
-
Anaaa, gdy mi ostatnio dokuczały zatoki przy okazji pobolewały mnie uszy i tez od czasu do czasu mi się przytykały. Mi-odpukać- jak na razie zatoki odpuściły, choć u lekarza nie byłam, bo tradycyjnie nie miałam z kim dzieci zostawić. Mi pomogło naświetlanie głowy lampą Bioptron. Może masz taką lampę, albo ktoś z Twoich znajomych czy rodziny mógłby Ci pożyczyć? Martek, dobrze że jeździcie do nefrologa tylko na kontrolę, że nic się nie dzieje. Może ta nowa lekarka po zapoznaniu się ze wszystkim ustali Wam rzadsze wizyty. My mamy wizytę u nefrologa (usg) w połowie marca w Zabrzu, a w kwietniu jedziemy do urologa do Katowic. Już się denerwuję jak to się tam w maleńkim ciałku mojego synka rozwija, jest jeszcze w takim wieku że jeszcze się pewne rzeczy kształtują. Też muszę wymóc na nich byśmy nie musieli już robić badań moczu i posiewów co miesiąc bo to strasznie męczące.
-
słonecznie, choć zimnawo
-
Ulla dobrze mieć taką koleżankę jak Ty. :-) Ja w obecnym miejscu mieszkam niecałe 4 lata, nie mam tu żadnych bliskich koleżanek, znajomi wiedzą że mam jeszcze malutkie dzieci których nie mam z kim zostawić więc nikt mnie o takie przysługi nie prosi, ja też nikogo nie proszę o pomoc. Ale kiedyś, gdy byłam bardziej "swobodna", nie dzieciata, pomagałam gdy tylko mogłam. Kuzynce odbierałam w sytuacjach awaryjnych dziecko z przedszkola, koleżance która była samotną matką zabierałam dziecko na spacer by mogła trochę odetchnąć, innej pomagałam przy przeprowadzce. Myślę że gdy się darzy kogoś sympatią odruchowo chce mu się pomóc wtedy gdy tej pomocy potrzebuje, jest to całkowicie naturalne. Nie patrzy się wtedy na odległość, porę dnia czy na to że z czegoś trzeba zrezygnować.
-
Cieszy mnie, dziewczyny, że i Wy nie uważacie że każde dziecko powyżej dwójki to zaraz "wpadka". Wg. mnie nie ważne jak się taką rodzinę z kilkorgiem dzieci nazywa, wielodzietna czy nie, nazwa nie ma znaczenia. Ale oburzyło mnie zdanie koleżanki że trzecie dziecko to już wpadka, że dziecko niechciane, że w dzisiejszych czasach wstyd mieć tyle dzieci, że taka rodzina to już patologia. Sama mam znajomych z trójką dzieci, od ślubu mówili że będą mieć troje dzieci, niektórzy jeszcze myślą o kolejnym. Wg. mnie to sprawa indywidualna, niemal intymna każdego człowieka i w żadnym razie nie można tak do tego podchodzić. Ola zgadza się że przy kolejnym dziecku - przynajmniej do kilku lat- wydatków jest mniej, ma się już ubranka po pierwszym dziecku (nawet jeśli to drugie jest innej płci to część i tak się wykorzysta), ma się już zabawki, człowiek już wie że nie potrzebuje nie wiadomo jakich akcesoriów. Pewnie zmienia się to gdy dzieci idą do szkoły, bo generalnie szkoła kosztuje (podręczniki są drogie, są składki, wycieczki itp.)
-
To strasznie przykre że podobne przypadki oszustwa ciągle mają miejsce. Dla wygranej niektórzy zrobią wszystko. Wstyd.
-
Martek, ach te dzieci. Dobrze że innych powodów do zmartwień nie mają. Zawsze macie tak częste wizyty u nefrologa? Bo teraz marzec, w kwietniu znów idziecie i w czerwcu znowu.
-
Paulina, trochę za mało informacji podałaś. Podstawowe pytanie: byłaś u dermatologa? Jeśli tak to co Ci przepisał, czy była jakaś poprawa? Jeśli nie byłaś to koniecznie powinnaś pójść, wizyta u "państwowego" dermatologa nic nie kosztuje. Piszesz o kremach, jakie kremy stosujesz? Byłaś u kosmetyczki? Piszesz też o przebarwieniach, chodzi Ci o przebarwienia które powstają po wyciskaniu pryszczy czy o przebarwieniach pigmentacyjnych?
-
Rozmawiałam wczoraj z koleżanką i jeszcze trochę a byśmy się pokłóciły na temat ilości dzieci. Ona twierdzi że w dzisiejszych czasach troje dzieci to już rodzina wielodzietna. Że nie wierzy gdy ktoś kto ma troje dzieci (lub więcej) mówi że chciał tego trzeciego dziecka, tylko że to pewnie wpadka do której rodzice nie chcą się przyznać. Mówi też że rodzina w której jest więcej niż dwoje dzieci całe życie będzie "biedę klepać", że na wakacje nie wyjedzie itp. bo matka na wiele lat zostanie uziemiona w domu, bo dzieci dużo kosztują. A jak Wy uważacie? Czy troje dzieci to aż tak dużo? Czy są to przeważnie "wpadkowe" dzieci? Wiem że i na tym forum są matki które mają trójeczkę dzieci.
-
rano padało, ale teraz się przejaśnia i chyba będzie tak jak wczoraj-słonecznie i nie za zimno
-
Ulla chora byłaś? Mnie cieszą 2 zaproszenia na urodziny na najbliższy weekend, a więc sobota i niedziela poza domem w miłym towarzystwie.
-
Siostra pokoje ładne, na zdjęciach widziałam trampolinę, zjeżdżalnię więc zawsze będzie się miało gdzie dziecko pobawić. Cena jak na sezon-bardzo niska. My nadal nie wybraliśmy miejsca bo oprócz Chorwacji czy Bałtyku coraz poważniej myślimy o Włoszech. Głównie ze względu na pewniejszą pogodę i cieplejszą wodę w morzu. Ola, a które dokładnie ząbki zalapisowaliście synkowi? Te ząbki pozostaną takie czarne już na zawsze tzn. dopóki nie wypadną? Miał w nich dziurki i dlatego trzeba było je lapisować ?Bardzo źle to wygląda? U mnie-jak do tej pory- ząbki miały dzieci zdrowe, muszę je znowu umówić na przegląd. Za każdym razem boję się że mimo starannej pielęgnacji próchnica się pojawi. Co do urlopu to ile osób liczy firma w której pracujesz? Jeśli niewiele to może się jakoś pogodzicie co do urlopu żeby Ci przypadkiem w październiku nie przypadł. :-) I pocieszę się że na ostatnia chwilę też się udaje coś znaleźć. Wiadomo że jest mniej tych ofert ale są.
-
Coś "edukacyjnego" na prezent dla 3-latka
adasaga3 odpowiedział(a) na adasaga3 temat w Kącik dla mam
Dzięki dziewczyny za propozycje. Nikawa mogę wydać więcej, w końcu to bratanek. Zdarzało się że kupowaliśmy prezenty które kosztowały kilkaset złotych, ale wtedy składamy się na prezent np. z dziadkiem. Tak że nie cena jest tu ważna, ważne by prezent się podobał. A ten stół bilardowy to ma nóżki (na zdjęciu ich nie widać) czy kładzie się go bezpośrednio na podłodze? -
Możesz podać leki zawierające paracetamol lub ibuprofen. Niemowlętom oraz dzieciom do 12-go roku życia nie wolno podawać aspiryny ze względu na kwas acetylosalicylowy, który może wywołać jakąś chorobę (nie pamiętam dokładnej nazwy). Pediatra która leczy moje dzieci uważa że paracetamol jest najbezpieczniejszy dla dzieci. Najlepiej wybrać się do apteki, podać wiek dziecka i tam Ci najlepiej doradzą. Nie wiem dokładnie w jakim wieku jest Twoje dziecko, ale na ibuprofenie pisze że można go stosować od 3 m-ca życia.