Skocz do zawartości
Forum

Dziubala

Moderator
  • Postów

    1,010
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Dziubala

  1. Monika, pogodziłaś się już ze swoim facetem? :) Ania, fajnie że Fifi ma coraz dłuższe nocne spanie :). U nas Jasiek śpi od 19.30-20.00 do 4.30-5.30, ale już godzinę przed wołaniem o jedzenie zaczyna płycej spać i się wiercić, więc ja już nie śpię tylko czuwam ;) Co do łyżeczek używanych po kimś, to jak nie masz uprzedzeń to możesz ich użyć, ale wygotuj je porządnie z 10 min. ;). Ja tylko smoczków (i bielizny) po kimś bym nie użyła ;) A Starszak to Adaś :), dzięki :) W Polsce robi się 2 usg bioderek, przy czym to drugie nie jest obowiązkowe gdy po I usg było wszystko ok. Obyście w Londynie wszystko pomyślnie załatwili :) Veronica, świetne wieści!!! Super, że po dysplazji nie ma ani śladu :) Bia, u mnie Jaś woła o mleczko co ok. 4h, jedynie po kąpaniu dostaje butlę bez swojego upominania, a to dlatego, że nie mija najczęściej 4h od poprzedniego karmienia. Ale nie wszystkie dzieci wołają jeść, dlatego trzeba samemu narzucić „rytm” karmienia. Tylko pamiętaj, że czasem nie ważna jest ilość jedzenia tylko to ile przybiera. Współczuję stresów z tym związanych. Dobrze, że idziecie do lekarza sprawdzić co się dzieje. Oby pediatra podsunęła przyczynę, daj potem znać. A mnie jeszcze przyszło do głowy, że może mu mleczko mm nie smakować jak wcześniej. I choć rzadko w tym wieku się to zdarza, to jeszcze przyczyną mogą być pasożyty. Ale oby wszystko było ok, a niejedzenie było przejściowe. A co do smoczka, to teraz Jasiowi daję go częściej, bo jak go nie ma, to wsuwa kciuka do buzi, maskara ;). Jak nie wsuwa kciuka, to daję smoczka jak zawoła, bo tak charakterystycznie krzyczy, że wiem, że to o smoczka chodzi . Jedyne kiedy nie dostaje smoczka to na nocne spanie i na spacerach. To na dzień dzisiejszy tak jest, bo już jutro to się może zmienić ;) Werka, ja bym poczekała do 6mż. z tym zezem, a jak będzie niewielki to nawet do 12mż. A jak Cię to martwi to może idź do innego okulisty. A jak Maksio potrzebuje smoczka tylko by usnąć, to po 10 min. od zaśnięcia po prostu wyciągnij go z buzi :). Jak Mały nie będzie używać smoczka całą dobę, to nie masz się co przejmować zgryzem :). Ja ze smoczkiem będę "walczyć" ok. 1,5-2rż., chyba że Jaś spokojnie sam wcześniej niego zrezygnuje. Do tej pory spokojnie niech sobie smoczka ciumka Beacia, witaj w gronie @ ;) A ja nie mogę się doczekać 18.10., bo wtedy minie 4 m-ce od cc i zacznę ćwiczyć Pati, serdeczności dla ćwierćrocznego Robercika! A dla Ciebie najlepsze życzenia urodzinowe! I szybkiego pogodzenia z mężem. Coco, fajna i taka nawet delikatna muzyczka dla uszków Ninki :) A propos wyciskarek do owoców, to można już kupić za 300-400 zł i nawet firmowe ;) Tusia, gratulacje przespanych nocek, a jeszcze niedawno pisałaś, że co 2h karmisz. To teraz jesteś wyspana jak tralala :) Powodzenia na kursie niemieckiego :) A dla dużego Jaśka zdrowia! Przepracowany jest i stąd może ta słabsza odporność. Pipi, o matko :(, strasznie się jeżę jak czytam o odciąganiu napletka! Biedny Dominiczek :(. Siusiaka możesz mu smarować np. Alantanem albo Bepantenem aż się wygoi. A jak masz taką maść na blizny typu Contractubex czy Cepan, to potem też smaruj, żeby nie miał mikrouszkodzeń na napletku. Qrcze, a paranoja polega na tym, że po każdym takim pęknięciu to napletek robi się ciaśniejszy i potem mogą być większe problemy ze ściąganiem napletka :( Nie wiem jakie masz do tego podejście, ale napletków nie wolno odciągać!!! To, że jest przyklejony to czysta fizjologia i tak mam być przez najbliższe kilka lat. Przyjdzie czas po 2-3rż., a nawet jeszcze później na samoistne odciąganie. Jak z siusiakiem nic się nie dzieje (nie jest np. zaczerwieniony, opuchnięty, nie robi się balonik), to nic się z napletkiem nie robi poza zwykłym dokładnym przemywaniem go na zewnątrz. Ja Jasiowi posmarowałam siusiaka Linomagiem po tym odciągnięciu napletka przez nefrolog. Nie widziałam pęknięć i mam nadzieję, że ich tam nie ma. Blania, nie rób wszystkich ćwiczeń tak na 100%, bo jutro będziesz mieć zakwasy ;). Mierz siły na zamiary :)
  2. Cześć Dziewczyny :) Jaś miał dziś termin wizyty w Poradni Nefrologii w związku z tą jego powiększoną miedniczką nerkową. Z wszystkim zmieściliśmy się między karmieniami czyli w 4h, więc nie było tak źle ;). I Jasiek zaliczył po raz pierwszy komunikację miejską, tramwaj i autobus już nie takie straszne ;). Przyjęła nas taka starsza lekarka, którą w myślach nazwałam prukwą, wiem że to nieładnie, ale się wkurzyłam, gdy podczas badania próbowała Jaśkowi odsunąć napletek. Powiedziałam jej, że ja z tej szkoły co nie odsuwa, a ona mi na to, że jak matka ma pierwsze dziecko to nie wie co trzeba robić. Ja jej na to, że wiem, bo to moje trzecie dziecko!!! A do tego trzeci syn!!! Jej mina bezcenna , ale i tak byłam zła i lekarka straciła w moich oczach. Z zaleceń to co 2 m-ce mamy robić mocz ogólny i przy każdej chorobie też mocz obowiązkowo. Na razie żadnych inwazyjnych badań tylko usg brzucha co kilka miesięcy, żeby obserwować czy wraz ze wzrostem dziecka ta miedniczka też będzie rosła. Oby nie. Powiedziała też, że ta, która robiła Jaśkowi usg brzucha to świetna specjalistka i najlepiej jakbyśmy dalej do niej chodzili, więc mówię, że nie ma problemu i do niej pójdziemy tylko musi wypisać skierowanie, bo ona przyjmuje na NFZ. Nefrolog na to, że nie może wystawić takiego skierowania, i żeby pójść do niej prywatnie. Hmm. Dziwne mi się to wydało. Dopytuję o szczegóły i wyszło na to, że ona może tylko do szpitalnego usg dać skierowanie. No i po wielkich oporach dała. Powiedziałam jej delikatnie (żeby nie wyszło, że żałuję na dziecko kasy na prywatne usg ;)), że tak będzie najlepiej, bo skoro mamy być pod opieką tej Poradni Nefrologicznej (to w Szpitalu Dziecięcym) to niech wszystkie badania też są w obrębie 1 placówki, skoro jest taka możliwość, a nie żebym jeździła po mieście robić w różnych miejscach badania. Na kolejna wizytę mamy przyjść po usg, a że będzie w grudniu, to mamy trochę czasu. No i na kolejną wizytę umówię się do innego nefrologa, oby tylko był inny!
  3. Artykuł dla tych co boją się, że dziecko za mało zjada http://mamdziecko.interia.pl/pierwsze-miesiace/news-7-sygnalow-ze-smyk-sie-najada,nId,1526233#iwa_item=6&iwa_img=1&iwa_hash=16426&iwa_block=tiles A to ciekawy artykuł o klapsach http://mamdziecko.interia.pl/wychowanie/news-dlaczego-klaps-jest-zly,nId,1528428#iwa_item=1&iwa_img=1&iwa_hash=11502&iwa_block=tiles Sama też jestem przeciwniczką klapsów. Żaden z moich synów ani razu nie dostał od nas choćby jednego klapsa, i Jasiek też nie dostanie, mam nadzieję.
  4. Cześć Dziewczyny :) Ja na Dzień Chłopaka zgodnie z planami zaprosiłam dzieci na lody (chodzimy niemal codziennie na lody, a Oni dalej mają z tego atrakcję ), a mężowi kasztanki w dużej paczce :). Wszyscy zadowoleni :). Chciałam jeszcze trochę romantycznego wieczoru z K., ale padł wcześniej ze zmęczenia, więc innym razem nadrobię ;) Bia, Beacia, hehe, a myślałam, że nikt nie zauważy, że jeszcze fotek na dropa nie dałam ;). Zatem postaram się lada dzień wstawić zdjęcia :) Beacia, ale słodziutki filmik, oglądnęłam ze średnim synkiem i pytał czy też tak dużo mleka piłam, haha. Jak wspólne wyjście bez Iśki? Werka, jeśli nie jesteś przeziębiona, to może masz katar z suchego powietrza, grzejecie w mieszkaniu? A może też być tym alergicznym. Czasem alergia łapie nas nawet jak wcześniej jej nie mieliśmy. A mód spokojnie możesz pić czy dodawać do ciepłego mleka. Polecam miód wielokwiatowy, u nas używa się go cały rok, a najwięcej schodzi go jesienią i zimą. Zwróć tylko uwagę, by miód jeśli nie jest ze znanej Ci pasieki, to kupując go w sklepie popatrz, żeby był z polskich miodów, a nie z mieszkanki miodów z Unii Europejskiej i z krajów spoza UE. Jeśli katar masz wodnisty i bez problemu spływa, to nie ma potrzeby używać wody morskiej. Prędzej przez kilka dni możesz użyć wapna z wit. C, takiego do rozpuszczenia w wodzie. O czosnku do nosa też słyszałam, ale ponoć najlepiej go użyć gdy katar jest gęsty, bo po czosnku ma co wypłynąć ;). Jak przetestujesz czosnek to napisz jak zadziałał. Dobrych wieści u okulisty! Pati, jak masz dylemat co kupić, to na razie nic nie kupuj ;). Zimową porą do wózka wystarczy koc na dno gondolki, dziecko w kombinezon i do tego przykre kocykiem. Jak będzie cieplej to kocyk odkrywasz i już. A z takim śpiworkiem, to dziecku może być za ciepło i za dużo zabawy w cieplejsze dni (a takie ciepłe dni w zimie też są). Dlatego ja uważam, że to zbędny zakup ;). Ale oczywiście każdemu wedle potrzeb :) Coco, ekstra niespodzianka na prezent dla męża :). Ja też planowałam romantyczny wieczór, ale K. wcześniej padł ;) Sporo zakupy już porobiłaś i jeszcze spore przed Tobą, powodzenia :) Cegłę jako ozdobę pokoju pierwszy raz zobaczyłam u znajomych jakieś 12-13 lat temu. Skuli tynk ze ściany i dostali się do oryginalnej cegły, przy czym nie skuli całej ściany tylko pasek metrowy w poziomie, tak pośrodku, efekt genialny :). Jak się przeniesiemy kiedyś do jeszcze większego mieszkania, to będę mieć cegłę na którejś ścianie ;) Monika, pechowo z oknami, oby w końcu udało się załatwić i za niższą cenę. Pytaj też ile czeka się na montaż i na ile dają gwarancję. A chcesz z parapetami? To zapytaj czy są w cenie okien. Pamiętam jak u rodziców miało być wymieniane wielkie okno balkonowe i kuchenne. Zamawiali je u brata synowej, bo myśleli, że będzie szybciej i taniej. I rodzice byli wściekli, bo nie dość, że czekali ze… 4 m-ce (!!!) to zapłacili więcej niż sąsiedzi za takie same okna. Ale było po ptokach… Na weselu w męskiej toalecie koszyczka nie było, bo sama od razu o to K. pytałam, byłam ciekawa co w takim koszyczku by się znalazło ;) A co do naszego żłobka, to jestem pewna na 200%, że było tam zawsze min. 5 opiekunek. To był najlepszy żłobek jaki sobie można wymarzyć dla dzieci :) Aaronek kończy dziś 5 m-cy! Zatem dużo buziaków dla Niego!!! Inga, też jestem za chrztem w wieku 18 lat . Długi mieliście zjazd rodzinny na chrzciny, wyobrażam sobie jakie to meczące przy małym dziecku. Ale to już za Wami, możecie się znów cieszyć swoją 3-ką :) Blania, dziwne z tym odkupywaniem krzesełka w rodzinie i to najbliższej ;) A ja na wesele zawsze biorę zapasowe rajstopy na wszelki wypadek. Tym razem nie wzięłam, bo jechaliśmy tylko na kilka h. No i co…, kilka h czy kilkanaście, nie ma znaczenia, bo oczko i tak poszło, a ja rajstop nie miałam na wymianę. Całe szczęście, że zapasy były w łazience :)
  5. Widzę, że sobie monolog prowadzę . Staram się jak najkrócej, ale sporo nadrabiania miałam ;) Było o pobieraniu krwi. Faktycznie jest tak, że może nie tyle co region to obyczaj, ale co doświadczenie osoby pobierającej. Najczęściej pobiera się z krwi żylnej i wtedy ta żyła z łokcia lub główki jest najlepsza (z żyły pobiera się też gdy jest dużo potrzebnej krwi). A do niektórych badań wystarczy krew z nakłucia paluszka lub pięty dziecka. Tak więc to, że raz jest z żyły a raz z paluszka nie jest przypadkowe. Śpiworek do wózka. Ja śpiworka do wózka nie miałam dla starszaków i dla Jasia też nie kupię. Moim zdaniem jest zbyteczny. Z doświadczenia wiem, że wystarczy koc i kombinezon. A jak jest bardzo zimno (poniżej -10st.), to z dzieckiem lepiej nie wychodzić się na spacer. A propos przewracania się na brzuszek czy na plecki, to tu jest ciekawy artykuł o rozwoju maluszka http://www.mjakmama24.pl/niemowle/rozwoj/rozwoj-dziecka-wrzuc-na-luz-dlaczego-warto-pozwolic-dziecku-na-rozwoj-we-wlasnym-tempie,159_2907.html Czy 4-miesięczne niemowlę powinno przewracać się z brzucha na plecy? W czwartym miesiącu malec próbuje przewracać się z pleców na bok i zwykle udaje mu się to pod koniec tego miesiąca. Ale obrotu z brzucha na plecy w tym czasie jeszcze nie powinien robić. Taka umiejętność może świadczyć o wzmożonym napięciu mięśni grzbietu (malec ułożony na brzuszku nie panuje nad ciałem i próbując się oprzeć na przedramionach, traci równowagę, obracając się mimo woli). Dopiero piąty i szósty miesiąc to prawdziwy postęp w tych umiejętnościach. Malec obraca się najpierw na bok, potem z brzucha na plecy, choć początkowo sprawia mu to pewien kłopot. Obroty z brzuszka na plecy budzą zdumienie dziecka. W szóstym miesiącu z ochotą przewraca się nie tylko z brzucha na plecy, ale też z pleców na brzuszek. Wydaje się, że turlanie sprawia mu wielką frajdę. To ważna chwila w jego rozwoju. Po pierwsze – dlatego, że ani na chwilę nie można zostawić go samego (to grozi urazem!). Po drugie – to początek samodzielnego przemieszczania się. Panowanie nad ciałem jest zachętą do dalszej aktywności: prób siadania, pełzania i wstawania. Zbyt wczesne obroty wbrew pozorom rzadko są powodem do dumy. Zwykle to wynik wzmożonego napięcia mięśni grzbietu. Chyba wszystko nadrobiłam, więc powinnam już być na bieżąco :). Idę się przebrać, bo ja jeszcze w piżamie jestem , a zaraz zbieramy się na spacer :)
  6. Coco, a propos mieszkania, to ja uwielbiam cegłę we wnętrzach :). W ogóle to lubię klimaty nowoczesne i takie loftowe :). A w łazience też masz cegłę? Beacia, jaka wyrodna matka?! Dobrze tak zostawiać dziecko (nie na pół dnia, wiadomo), oczywiście takie "zaopiekowane" tzn. nakarmione, przebrane i niepłaczące, to w sumie dla dobra obojga. Jak podrośnie, to nie będzie się bało same w pokoju zostać, czy nie będzie płakać jak mama zniknie z oczu. Niektóre mamy trzymają dziecko blisko siebie, a mają potem przechlapane, nawet do toalety spokojnie nie pójdą, bo niektóre dzieci muszą z nimi wejść , ponieważ same nawet na sekundę bez mamy nie zostaną. Tak więc wszystko z umiarem i rozsądkiem ;) Ania, ja o tabletkach antykoncepcyjnych nie mam pojęcia co jak gdzie i kiedy, bo nie biorę. Wolę gumki Ania92 Juz nie chodzi o to ze Filip musi byc pelny, tylko mam wrazenie ze jakby mogl to by i wiecej czasem zjadl. Czasem to i pusta butla w buzi sprawia ze jest ok. A smoka nie chce. Cos nie tak z jego zoladkiem? Rozpechany? Tak nie chce mu zaszkodzic w przyszlosci. Może Filipek ma większe potrzeby, a raptem je więcej o 10 % niż wynika z opakowania więc nie jakaś straszna różnica. Pewnie, że trzeba pilnować porcji i ilości, ale bez przesady ;). A może ma za dużą dziurkę w smoczku i to mleko za szybko spływa przez co on ma wrażenie, że się nie najada? Dopiero po 20 min. dochodzi sygnał do mózgu, że brzuszek pełny. Pisałaś, że teraz nocy Filipek coraz dłużej śpi, więc jak tak będzie dalej, to 1 karmienie nocne mu wypadnie i ilość dobowa się zmniejszy :). Jaś je 5 x 150 ml, więc wychodzi 750 ml na dobę. Monika, ja polecam kupienie drugiego fotelika z drugiej rozmiarówki, tzn. takiego, żeby nie był do końca (do 36 kg), bo jednak ten środkowy rozmiar będzie wygodniejszy niż full kg, jeśli rozumiesz co chcę powiedzieć ;). Ja ten drugi miałam wagowo 9-18 kg, służył do ok. 4rż. A to z której firmy kupić, to zależy od ilości kasy, którą chcesz przeznaczyć. Ja wtedy kupiłam z firmy Ramatti, to taki polski odpowiednik Maxi Cosi, u nas się sprawdził, a po moich starszakach poszedł dalej i już czwarte dziecko w nim jeździ :). Tu taki przykładowy fotelik http://allegro.pl/fotelik-9-18-ramatti-venus-plus-exclusive-mix-i4623739866.html Krzesełko do karmienia to mam tego typu http://allegro.pl/krzeselko-drewniane-orzech-krzeselka-karmienia-3w1-i4650966034.html Jest bardzo trwałe, po mojej dwójce dzieci poszedł do innych i niedługo wróci, więc Jaś będzie 5-tym użytkownikiem :). Z moich doświadczeń wynika, że fotelik do karmienia przydał się do jakiegoś 2rż., a potem synkowie to już jedli przy stole na normalnych krzesłach. Pewnie, że są fajniejsze krzesełka, więc każdemu wedle potrzeb i możliwości kasowych :). Mnie się wtedy podobało to, że jest takie eko i można potem wykorzystać jako osobny stoliczek z krzesłem, choć teraz tak bardzo tego nie potrzebuję, bo w pokoju starszaków jest stolik a la ława, ławka i krzesełka. No ale nie ma sensu specjalnie dla Jasia kupować nowego krzesełka więc zostajemy przy tym drewnianym ;) Blania, super że chrzciny się udały pomimo Twoich wcześniejszych obaw. Rodzice też już się poznali więc kolejny stres z głowy ;) A na fotkach, to jesteś rzeczywiście niczym agentka o 100 twarzach, jak napisała Mag :). Mnie się najbardziej podobasz na tej fotce w różowej bluzce gdzie masz grzywkę na prosto ściętą :) MagW, z dietą bezbiałkową to najlepiej poczytać opinie innych mam, które też były/są na takiej diecie. Wrzuć hasło w Google, na pewno sporo info znajdziesz. A forum bardzo uzależnia ;), ja tak uzależniona jest ponad 10 lat . Ilość znajomości i doświadczeń bezcenna Werka, fajny stoliczek do karmienia będzie miał Maksio :) A fotelik do samochodu to zależy jaką kwotę masz i czy chcesz z izofixem czy bez. Wyżej pisałam Monice, że miałam dla starszaków fotelik Ramatti i byłam z niego zadowolona. Poszedł już w inne ręce i go nie odzyskam, więc Jaś dostanie fotelik po córce szwagierki albo po synku mojej siostry. Pati, chłopakom stają siusiaki od pierwszych dni życia, i to normalne ;). Zanim się założy pampka, to trzeba poczekać, żeby "zmiękł" i ciut "opadł" ;)
  7. Pati, oglądnęłam filmik, piękny i dający nadzieję, że takie wcześniaki mają szansę przeżyć. Łzy popłynęły już na początku, gdy widziałam jak mama przytula maleństwo, gdzie było więcej kabelków widocznych niż ciałka… :(. Ale najważniejsze, że kończy się dobrze… :). Twoja siostra też jest tego pięknym przykładem :) monika1709 Dziubala-milej i fajnej zabawy :) Czy ja dobrze zrozumialam ze ktos zabrosil na swoje wesele szefa? czyzby jakis lizus>:) heheeheh zartuje Hehe, tam same lizusy . Żartuję ;). K. dobrze żyje z pracownikami :). A i oni mają z nim super, każdy chciałby takiego szefa ;) monika1709 Dziubala Ty z 6 dajesz rady a ja 3 mam dosyc:) Podziwiam. Chociaz w zlobku mialam grupe 30 dzieciaczkow i bylam ja z kumpela wiec jakby nie patrzec na glowe przypadalo 15 -ka:) Jak trzeba to i z większa gromadką trzeba sobie dawać rady, grunt, że codziennie tak nie jest, uff A ten żłobek to był prywatny? Moi synkowie chodzili do takiego "zwykłego” samorządowego i tam było tak, że na każdą 5-kę dzieci przypadała 1 opiekunka (położna lub pielęgniarka). Grupa max. 25 osób więc było 5 opiekunek. Dlatego pytam jaki żłobek miałaś, bo zaskoczona jestem, że na tak wielką grupę tylko 2 opiekunki. beaciaW Jeszcze szybkie pytanie, myślicie że mogę dać Myszy taką marchewkę z rosołu jak już próbowała słoiczkowej czy raczej zostać przy słoiku? Rosół ugotowany na indyku bez żadnych kostek rosołowych i innych świństw. Przy pierwszym dziecku w życiu bym takiej marchewki nie podała, ale mając trzecie robi się bardziej wyluzowanym i ja bym już taką podała ;) beaciaW Tak z innej beczki, obchodzicie Dzień Chłopaka? Tzn. czy kupujecie coś swoim mężczyznom albo jakoś ich w ten dzień rozpieszczacie? ;-) Nie obchodzę, ale może zacznę . To muszę coś im dziś kupić. Starszaków wezmę na lody, a Mężowi kupię jakiegoś czekoladowego słodycza :) Werka, pozbyłaś się już katarku? Zdrówka! A głużenie u Jasia jako takie dalej jest, ale to już w takiej rozwiniętej formie, więc może to już gaworzenie :). Bo Jaśkowi jak się włączy gadulec, to gada jak najęty, jak mówią starsi synkowie - w takim języku ufoludków Marta, Bia, zdrówka dla dzieci! Bia, wg wytycznych na 2014r. dietę niemowlaka można rozszerzać już po 3mż. Marta wstawiła tu wcześniej fajnego linka, gdzie można poczytać o tym. Zatem jak masz kaszkę i nie masz obiekcji, to możesz niedługo zacząć ją dawać :) Coco Ale mam do Was pytanie dając jej tą marchewkę(jestem przeciwko tym ze słoika, ale wiem ze w marchwi może być wiele toksyn, więc kupię tą holly) to jak to, dać jej 2-3łyżeczki przed mlekiem i potem mleko normalnie czy zamiast mleka? Zielona jestem w tym wszystkim... i też jak z kaszkami? Jaką kupić pierwszą, jaglaną?? Marchewkę najlepiej dać przed mlekiem, ale nie w porze karmienia tylko ciut wcześniej, bo jak dziecko będzie miało dużego głoda, to czeka na mleko, a nie nowy smak (niesmaczny tak naprawdę ;)) A kaszka to wedle uznania, nie ma jakiegoś zalecenia, że ta czy tamta będzie lepsza. Raczej ważne by kupować stosownie do oznaczeń wiekowych na opakowaniu, czyli jako ta pierwsza nie może być np. ta po 6mż. Glutenu nie podaje się wtedy gdy jest podejrzenie, że dziecko może go źle znosić, np. obciążenia rodzinne, bądź wcześniejsze problemy brzuszkowe. Zresztą przez kilka lat zmieniły się zalecenia podawania glutenu. Przy starszaku było to po 10mż, przy młodszym (2 lata później) już w okolicach 6-8mż. można było podawać gluten (choć ja i tak czekałam na 10mż. ;)), a teraz można już podawać po 4mż. Tak więc jak bardziej zwracałabym uwagę żeby w kaszce nie było cukru niż glutenu ;) Tu coś więcej na temat podawania glutenu http://parenting.pl/portal/ekspozycja-na-gluten
  8. Witam wtorkowo :) blania.domanska Dziubala żyjesz ? Dzięki Blania, żyję żyję, tylko doba coś się za krótka zrobiła Tyle się wydarzyło, że nie wiem co pisać, hehe ;) O weselu. Wesele superowe, prawie na 200 osób! Wszystko mieli pięknie dograne i dopięte na ostatni guzik. Byliśmy do prawie 22.00, z chęcią zostalibyśmy dłużej, ale trzeba było wracać, bo teściowej mówiliśmy, że będziemy koło północy i może spokojnie spać, bo na kolejne karmienie Jasia, to my już będziemy. Nigdy więcej fal na włosach na wesele. Jak wychodziłam z salonu, to faktycznie miałam fryzurę jak milion dolarów, takie fale jak niejedna celebrytka na wielkich wyjściach. Ale godzinę później efekt już był zwykły, a kilka godzin później jakbym w ogóle u fryzjera nie była. Niestety mam za ciężkie włosy, by takie fale mieć. No chyba, że fryzjerki się nie postarały, nie wiem. W każdym razie też nigdy więcej rozpuszczonych włosów na weselu, zdecydowanie wygodniej mieć spięte. To był pierwszy i ostatni raz, przynajmniej wiem już czego nie robić ;) A z rzeczy, które mnie zaskoczyły na weselu, to w tym budynku (stricte pod przyjęcia weselne) zaskoczyła mnie damska łazienka, a dokładniej to co zobaczyłam na blacie z umywalkami. Widać, że to kobieta musiała wymyślić ;). A mianowicie stały tam 2 koszyczki, a w tych koszyczkach ładnie ułożone... rajstopy, lakier do włosów, plastry zwykłe i na odciski, nici, krem do rąk i wiele innych rzeczy, które w takich momentach mogą się przydać a się ich nie nosi na wesela. Widziałyście już coś takiego na weselu? Ja pierwszy raz się z tym spotkałam, ale uważam, że to genialny pomysł!!! No i ja skorzystałam z tych dobroci, wykorzystałam rajstopki, bo akurat w moich poszło oczko na łydce i to tak duże, że nie można go było ukryć. Dzięki zapasowym rajstopom z koszyczka dla gości mogłam je przebrać i dalej się dobrze bawić bez stresu, że widać dziurawe rajtki Tak więc cieszę się, że byliśmy na weselu mimo mojego początkowemu sceptycyzmu. Choć z drugiej strony żałuję, że nie byłam na meczu Starszaka, bo jego drużyna miała swój Wielki Dzień. Wygrali w sobotę wszystkie 8 meczy z finałowych rozrywek (a eliminacje o Puchar Prezydenta Krakowa ciągnęły się od czerwca). Zajęli I miejsce i syn jako kapitan drużyny odebrał z rąk Prezydenta Krakowa wielki puchar, szkoda że tego nie widziałam :(. Oprócz tego każdy z jego drużyny dostał MP3, koszulkę i słodycze. Radość olbrzymia... :) Żałuję też, że nie mogliśmy być na fajnej imprezie, bo w sobotę popołudniu znajomo robili pożegnanie lata, był grill i fajna paczka znajomych z dziećmi. Nie mogłam tego odżałować, że nas tam nie było. No ale takie jest życie, to sztuka wyborów… W każdym razie wesele superowe, wybawiliśmy się na maksa . A teściowa bez problemu dała sobie radę w wnukami, choć najbardziej bała się o Jasia, ale dużo dało to, że jest wyregulowany i wszystko działo się zgodnie z zapisami na kartce (jedzenie, spanie, spacer) :))
  9. Ale było szalone popołudnie, miałam 6 chłopaków w domu. Dobrze, że zrobiłam naleśniki, bo było czym poczęstować głodną dziatwę. Teraz jestem tylko z Jasiem i napawam się względną ciszą ;). Jak K. po meczach porozwozi chłopaków, to pojedzie odebrać swoją mamę z dworca i będzie można uznać weekend za rozpoczęty. (Nie)stety na wesele jedziemy więc umówiłam się do manicurzystki i fryzjera. Jako żona szefa muszę godnie go reprezentować, haha Blania, nick można zmienić, musisz napisać do Administratora. Jeśli się zdecydujesz zmienić, to potem daj znać, że Ty to Ty ;) Beacia, Jaś też śpi, to jego ostatnia drzemka. Dobrze, że mieszkanie mam już sprzątnięte, to mogę wyłożyć nogi na ławę
  10. Jaś jeszcze niedawno miał 3 regularne drzemki, a obserwuję od kilku dni, że ma ich teraz 5-6, wow ;) Jeszcze nie wzięłam się za sprzątanie . Potańczyłam sobie z Jasiem, pogadałam i tak czas zleciał :) Ale koniec laby, Jaś znów śpi, więc czas ogarnąć mieszkanie, bo dziś starszak wraca z kolegą z klasy więc wolę, żeby widział czyste mieszkanie Ania, pytam o tę niespokojność, bo przeszło mi przez myśl, że może siusiak boli Filipka i dlatego tak się zachowuje. Ja w łóżku też leżę ile się da, czyli max. do 7.10, bo już trzeba wstać i wyprawić dzieci do szkoły. Ale w weekend nadrabiam i jak K. weźmie Jasia do salonu, to doleguję/dosypiam w zależności od możliwości do 8.30.-10.00 Blania, ooo, znalazłaś czas, żeby do nas zaglądnąć, fajnie :) Serdeczności dla ćwierćrocznego Boryska :* Dziwnie czytać, że masz piękną słoneczną pogodę. Też chcę słońca Wesela nie zazdrość, nie ma czego ;). Jedziemy na wesele pracownika i będę się tam "niezręcznie" czuła. Ciągle liczę, że po ślubie stamtąd czmychniemy. Szkoda tylko 3h drogi w jedną stronę. A tej znajomej strasznie szkoda, tkwi w toksycznym związku. Powinna jak najszybciej zgłosić się na policję, założą jej tam Niebieską Kartę i w razie wu będzie miała podkładkę. Beacia, teściowa ma do nas kawał drogi (170 km) i nie zawsze da radę przyjechać kiedy my chcemy. Sprzedała swój dom i mieszka z córką, zięciem i wnuczką i ma tam co robić. Dlatego rzadko do nas przyjeżdża. Ze względu na to, że nie chce mi się jechać na to wesele, to akurat by mi pasowało, żeby nie dała rady przyjechać ;) A chłopaki za babcią przepadają, bo ona z tych co rozpuszczają wnuki ;)
  11. Cześć Dziewczyny :) U nas szaroburo i deszczowo. Sąsiadka wzięła Średniego do szkoły więc nie musiałam się zbierać do wyjścia ;). Jaś sobie śpi, wiec powinnam się wziąć za sprzątanie, ale nie mam weny. Przyjeżdża do nas na weekend teściowa do chłopaków, żebyśmy my mogli pojechać na wesele. Muszę się jeszcze do fryzjera umówić i do manikiurzystki... Nie na rękę mi to wesele ;) Pipi, nasze maluszki tracą swoje włoski na główce i jest to normalne, w ich miejsce urośnie nowe włosie, mocniejsze i nie takie pierze jak to wcześniejsze ;) Ania, jak po nocce brzuszek Filipka? A od kiedy Fifi taki niespokojny, po tej wizycie u lekarza czy był już taki przed wizytą? Werka, jak Mały po najedzeniu zaczyna zsuwać dziąsełka z otoczki na brodawkę, to zanim ugryzie szybko włóż mu swój palec do buzi i wysuń pierś. Może zacznie kojarzyć, że nie ma już co gryźć ;) U nas Jaś już śpi pod kołderką. Beacia, super wieści po usg bioderek :). To teraz niech Iśka dzielnie ćwiczy i niedługo będą kolejne super wieści :) A tempką w sypialni to rzeczywiście albo cieplejszy pajacyk do spania albo zamkniemy całkiem okno, bo teraz jest na mikro. Czasem najprostsze rozwiązania są najlepsze :) Pięknie Iśka dziś pospała :) MagW, krew w qpce mogła się znaleźć np. z tego powodu, że nie robił kilka dni qpy i ona żeby wyjść naruszyła odbytnicę. A qpka była twarda i zbita? Bo jeśli była normalnej konsystencji to krew pojawiła się z innego powodu. Jak czytam o lekarzach co bez powodu na siłę niemowlakowi odsuwają napletek to nóż mi się w kieszeni otwiera. Najpierw powiedziałabym coś do słuchu i nigdy do niej nie wróciła! A ta mastka jest jałowa i nie jest siedliskiem bakterii jak to w stereotypach powtarzają naokoło. Zresztą Ania wstawiała wczoraj artykuł o pielęgnacji siusiaka, to też można o tym tam przeczytać. Syndrom "naderwanego ucha" to taka rana na łączeniu ucha z głową, która nagle się pojawia i wygląda jakby ktoś ucho od góry „odrywał”. To właśnie jedna z oznak skazy białkowej.
  12. Monika, z siusiakiem no to już wiesz co robić :) A z karą od kanarów, to pechowo się złożyło, że akurat teraz jak masz tyle wydatków, to doszedł kolejny :(. Ale wiesz co, możesz poprosić żeby Ci rozbili na raty, powinni pójść na rękę, tylko uzasadnij to pisemnie.
  13. Emwro, ale biedniusi Damianek :(, jak się tak drapie to strasznie musi go to swędzieć :( Nabiał odstaw, koniecznie. Warto sprawdzić czy białko krowie go nie uczula. Mój średni syn też miał badania alergologiczne robione jak był malutki i wyszło podwyższone któreś IgE i uczulenie na białko kurze, a co najlepsze, że nie wykazało uczulenia na białko krowie, a je miał. Nie powinno się patrzeć na te wyniki bo w tym wieku są niewiarygodne, trzeba patrzeć na oznaki fizyczne. Maciuś miał suchą skórę na policzkach, brzuszku, pośladkach, w zgięciach łokci i kolan, miał "efekt naderwanego ucha", zrobiła mu się też ciemieniuszka na brwiach i na głowie. I dużo popłakiwał. Dopiero jak zmieniliśmy mu Bebilon na Nutramigen to płacze ustały i skóra nie była już tak sucha i uszka się zagoiły... Na wątku Starszaka jeden chłopczyk miał podobne problemy skórne jak Damianek, ale nie aż tak mocne. Mama karmiła go piersią ponad rok, jak w końcu przestała kp, to problemy skórne w większości zanikły i żałowała, że wcześniej nie odstawiła go od piersi. Decyzja należy do Ciebie co dalej zrobić z kp. Sił Ci życzę i dobrych decyzji! A Małemu, żeby skóra go nie swędziała i szybko się wygoiła!
  14. Mam chwilę luzu, tzn. nie powinnam jej mieć, bo mam co robić, ale mi się nie chce . Jestem tylko z Jasiem, który teraz śpi, a Starszaki z tatą w trasie (badania alergologiczne Średniego - program ze szkoły, potem badania lekarskie - sportowe - obu, później basem obu, na koniec trening piłkarski Średniego). W Krakowie ponoć wczoraj MPEC rozpoczął sezon grzewczy, ale nie włączamy na razie kaloryferów, bo mamy w mieszkaniu 21st. a to tyle co potrzebujemy :) Nie wiem tylko co zrobimy jak się ochłodzi, bo w sypialni specjalnie w ogóle nie grzejemy (mamy tam w zimie 19-20st.), a śpi tam też Jaś i nie wiem czy mu taka temperatura podejdzie, ale liczymy, że musi się przyzwyczaić, bo nie ma wyjścia ;). Inny problem, to że go kąpiemy też w sypialni i jak będzie zimniej, to trzeba będzie dogrzać sypialnię, żeby do kąpieli miał ciepełko. Tylko, że potem będzie tak ciepło w sypialni, a my tak nie lubimy. No i co robić? ;) Ehh, żeby tylko takie problemy się miało ;) Ania, tiiiia ideał, nie powiem mu tego głośno, bo zaraz mi jakiś nr wywinie ;). Ale Jasiula jest przecudowny i przekochany i fajnie, że nie mamy z nim za dużo problemów, no teraz to chyba nawet żadnych, tfu tfu. A wytycznych sama nie do końca ogarniam, skąd się to bierze, że co jakiś czas się zmieniają. Pewnie robią jakieś badania, które co rusz wskazują, że tak lub owak jest lepiej. Jak coś mnie intryguje, to szukam po necie dodatkowych info. Z dopajaniem faktycznie tak jest, że przy mm to tylko w upały trzeba pilnować by dziecko piło, a w takie dni jak teraz nie jest to konieczne, tzn. może pić ale nie musi, bo mm składa się w 90% z wody, więc pragnienie dzidziuś ma zaspokojone. A z rozszerzeniem menu po 3mż. to w sumie ma sens, bo jak my byliśmy mali, to nasze mamy też wcześniej zaczęły nas karmić czymś innym niż mlekiem, więc czemu miało teraz być inaczej ;) Dobre wieści po lekarzach :). Jesteś na pewno spokojniejsza co do ulewań i bioderek :) Co do siusiaka, to ja go tylko dokładnie myję w kąpieli. A po qpie na końcu osobną chusteczką dodatkowo go jeszcze czyszczę z zewnątrz. Żadnego odciągania nie wolno teraz stosować!!! Na tym etapie to normalne, że napletek jest przyklejony i tak jak w artykule napisali jest to stulejka fizjologiczna i nic się z tym nie robi. W starszym wieku prawdziwą stulejkę ma niewielki procent dzieci, można ją usunąć przez maść sterydową albo przez niewielki zabieg, o tym decyduje wtedy chirurg dziecięcy. Tak więc z tym artykułem zgadzam się w połowie, a nie zgadzam w tej części, gdzie piszą, że po ukończeniu 1 roku życia można próbować w czasie kąpieli ściągnąć chłopcu napletek do pierwszego oporu. A właśnie nie wolno ściągać, bo to fizjologia i nie powinno się w nią ingerować. Przyjdzie czas, że dziecko samo będzie sobie gmerać przy siusiaku i napletek w stosownym wieku sam zacznie się odciągać. Pośladków nie osuszam przed założeniem pieluszki, bo nie są mokre ;) Pipi, nie wiem co się dodatkowo robi gdy się ma baterię w moczu. Zażywaj przepisane leki, noś bawełniane majtki (o stringach zapomnij ;)) i może rano i np. popołudniu przemywaj się tam na dole ;). Dziewczyny pisały jeszcze o żurawinie, to też pomoże. Dobrze, że dostałaś skierowanie na usg, może przyczyna tkwi gdzie indziej.
  15. Cześć Dziewczyny :) U nas coraz zimniej się robi. Jak poszliśmy na spacer to wystarczył mi sweterek, jak wracaliśmy po 2h to marzyłam o kurtce ;). Mam nadzieję, że weekend będzie ciepły, bo mamy wesele (choć mam nadzieję, że pojedziemy tylko na ślub) i nie mam zimowej kreacji. Veronica, i jak po neurologu. Macie skierowanie, czy sama chcesz coś sprawdzić dla spokoju? Bia, dzięki za info o szczepionkach. Producent się stara ;). Ciekawe tylko czy to termin dostarczenia szczepionek do hurtowni czy do aptek? I czy w całej Polsce czy u was? Pytałam dziś w aptece to dostałam informację, że mają być w połowie listopada. A z przychodniami i zapisaniem dziecka, to trzeba czasem uświadamiać rejestratorki, bo często nie mają wiedzy, że można dziecko zapisać w dowolnym miejscu w Polsce i to nie mając ubezpieczenia. Werka, nie wiem czy można szczepić 5w1 po 6w1, chyba najlepiej zapytać swojej lekarki. Wydaje się, że tak, bo byłoby bez wzw, a gdy się szczepi ciągle 6w1 to dziecko dostaje o 1 szczepienie wzw więcej niż pozostałe dzieci, a gdyby przeszło na 5w1, to by się ilość wyrównała ;). No ale to tak sobie dywaguję, nie wiadomo czy można zmieniać szczepionki, bo np. w naszej przychodni na pewno preferuje się kontynuację tej samej. A co do odbicia, to Jasiowi odbija się średnio co drugie karmienie, i tak odbije sobie raz, czasem dwa razy pod rząd. Tusia, jak Karola taka żywa, to może dobrze byłoby ją zapisać na jakieś zajęcia gdzie by się „wyżyła” :) A ze szczepionką 6w1 to chodzi o to, że po niej jest więcej dzieci ze „skutkami ubocznymi” niż po tej 5w1. Beacia, sporo rzeczy się dowiedziałaś od rehabilitantki. Teraz wiesz na czym stoicie i co robić. Powodzenia :) Marta, u mnie Jaś też nie interesuje się naszym jedzeniem, czekam do skończonego 4mż. ;) Pati, nieźle Mały dał czadu Tatusiowi ;) Tabletek Cerazette nie znam, zresztą żadnych nie biorę, więc nie pomogę. Monika, ja w ściąganiu programów, sterowników itp. jestem zielona, bo często blokuje je program antywirusowy, więc przestałam się w to bawić. Raz na czas jak nie zapomnę to męża proszę, żeby mi coś zainstalował ;) Mela, fajny wypad mieliście do Krynicy, szkoda tylko, że skończył się choróbskiem. Zdrowiejcie! A przestawienie Małej nie musi ale może mieć związek ze skokiem, bo trzeci skok rozwojowy jest po 14tż., a to by pasowało u Was. Marta, zdrówka dla Wandzi, oby skończyło się na katarku. Na katar to czyszczenie noska za pomocą wody morskiej (odciąganie glutków), do tego czysta wit. C w kropelkach i dodatkowe skarpetki na nóżkach. Co do kropli typu Nasivin, to ja ich bym nie użyła, bo choć mogą zadziałać to na krótką metę, śluzówka nosa się do nich przyzwyczaja i szybko uzależnia, dlatego nie można ich stosować dłużej niż kilka dni (trzeba dokładnie sprawdzać na ulotce). Przez te krople katar trwa dłużej niż normalnie i każdy następny katar trudniej (czyt. dłużej) wyleczyć. Lepszy pod tym względem jest lek homeopatyczny Euphorbium. Nie uzależnia, można stosować dłużej niż normalne krople do nosa i co ważne pomaga. Blania, ale się porobiło, współczuję stresu :(, trzymam kciuki, żeby się wszystko ułożyło!
  16. Werka, min. przerwa między szczepieniami powinna wynosić 6-8 tygodni. Ale im jest dłuższa tym lepiej. Jasiek miał ostatnie szczepienie (na żółtaczkę) w połowie sierpnia. Kolejne miał mieć na początku października (powtórka 5w1), ale że nie można teraz kupić tych szczepionek, więc czekamy do połowy listopada (albo i do grudnia) aż te szczepionki 5w1 pojawią się w aptekach. Sama lekarka zaproponowała to czekanie, więc się nie stresuję. A bałam się, że powie, że zaszczepimy w zastępstwie 6w1, no bo z braku laku..., ale ja bym to oprotestowała ;), na szczęście nie musiałam :)
  17. Coco, podawanie wit. D zależy i od lekarza i od regionu, w którym się mieszka. U nas wit. D podaje się też starszym dzieciom i wg obecnych wytycznych mają ją dostawać do…18rż. Ja podaję jak nie zapomnę ;). Jaś ma dostawać 1 kropelkę do 6mż., a potem będzie miał nowe wytyczne co do dawki, która będzie uzależniona od jego wagi, tego co je i pije. Co do marchewki, to spokojnie możesz podawać po skończonym 4mż., a nawet teraz już próbować, bo najnowsze wytyczne pozwalają po skończonym 3mż, rozszerzać menu :) A co do zezowania, to i szpital i lekarka mają rację. Według jednych jak jest jakiś niepokojący zez, to się idzie od razu do okulisty, wg innych czeka do 6mż., a wg jeszcze innych do 1rż. to normalne. Ale nie musisz się sugerować tym co ona mówi, sama zdecyduj czy czekać, czy może jednak warto iść do okulisty to skonsultować, będziesz też spokojniejsza. Mała skończy 16 października 4 m-ce i zacznie wtedy tym samym 5mż. ;) Werka, dzięki za info nastolatkowe. U nas kara to albo kąt albo właśnie zakaz grania na sprzęcie elektronicznym. I jedno i drugie działa. Ale rozmowa to podstawa. A z blizną to raz, że każda z nas ma inne doświadczenia, a dwa, że to sprawa bardzo indywidualna. Ja już miałam trzecią cesarkę więc pisałam na podstawie swojego doświadczenia, ale też innych mam, które miały takie cięcie ;). Bardzo dużo zależy też od lekarza, który tnie i szyje, bo albo może to schrzanić albo zszyć cud-miód. A mam u siebie jeszcze porównanie do cięcia po wyrostku czy po nerce i najbardziej schrzanione mam to po wyrostku, lekarz się nie przyłożył ;)
  18. Cześć Dziewczyny :) Dziś mamy ładną pogodę choć czuć chłodek w powietrzu, ale dużo daje to, że świeci słońce, jakoś tak od razu wydaje się, że jest cieplej, mimo że jest 11 stopni. Wczoraj byłam na mieście z przyjaciółką i jak wyszłyśmy z baru (to bar sałatkowy ;)) to w 1 sekundzie mnie przetrzepało z zimna, było tylko… 6 stopni, to prawie jak w zimie, brr. Żałowałam, że kurtki zimowej nie miałam na sobie. Zbyt szybko przyszło to ochłodzenie…, no ale w sumie tak późno wieczorem rzadko wracam, więc skąd mogła wiedzieć, że AŻ tak zimno będzie ;) Jaś bezproblemowo wypija od wczoraj 150ml i przerwy w karmieniu z 3h wydłużyły się do 4h :). Teraz spał na balkonie i mijały 4h od karmienia, myślałam że prześpi porę jedzonka, ale nie, od razu się obudził i wołał jeść Veronica, u nas wczoraj po raz pierwszy mieliśmy tak straszną pogodę, że padało, wiał wiatr i było zimno, też było 10 st. i akurat wczoraj Jaś nie był na spacerze. Ale gdybym miała z nim wyjść, to chyba po raz pierwszy miałby założoną czapeczkę i na górze 3 warstwy (body, bluzę + kurteczkę), na dole spodnie, skarpetki i skarpetkokapcie. I byłby przykryty kocykiem. Wózek ma wyściełany kocykiem, więc od dołu jest też grzany :). Dziś mamy 11 stopni, nie pada, nie jest zbytnio wietrznie i świeci słońce. Jaś na spacer ubrany był w body z długim rękawem, na to polarek z kapturem, dżinsy, skarpetki i skarpetkokapcie. Przykryty był kocykiem :). Z ubieraniem o tej porze nie jest łatwo, dużo zależy od dziecka, czy jest ciepłolubne czy nie, no i od rodzica, bo często mu się wydaje, że dziecku może być za zimno ;). U mnie pod tym względem - zimny chów ;) Dianeczka, czyli z Zuzią wszystko ok :). Lubi pospać ale nie śpi jakoś strasznie dużo by to niepokoiło, więc luzik :). Oby tylko tak ładnie jadła jak spała, no i była zdrowa. Termometr daj do reklamacji. Monika, nie wiedziałam, że jest bunt 1-latka ;). Myślałam, że pierwszy jest bunt 2-latka ;) Coco, faktycznie zmieniły się wytyczne, bo teraz przy mm nie trzeba dopajać, ale numer Tusia, mężu strasznie długo Ci poza domem jest :(. Nie da się nic zrobić by wcześniej był? Co do rozszerzania menu, to Jaś zacznie od kaszki . A z warzyw to zacznie chyba od ziemniaka ;) Hania ma śliczne duże oczęta :). A nie przeszkadza Ci ten kciuk do spania w buzi? ;) Zdróweczka dla Karoli, oby to było jednorazowe posikanie. Bia, racja, jak się jest w desperacji to chwytamy się każdej możliwości i każda z nas by kombinowała, gdyby maluszek tak wpadał w histerię, bo przecież chcemy uspokoić dzidziusia, a nie żeby coraz bardziej pogrążał się w płaczu... Ja ze spaniem Jasia nie mam, jak na razie, takich problemów, bo Jasia mam już „wyregulowanego”. Robiłam tak samo jak ze starszakami, czyli od początku starałam się, by Jasiek w miarę możliwości miał regularny rytm dnia. Oczywiście trochę zmienia się wraz z wiekiem, ale rytm dnia ustalony jest w oparciu o stałe pory karmienia, spania, spacerów i kąpania. Ale przy skokach rozwojowych, jakiś wycieczkach, wizytach, albo po prostu złym humorze dziecka itd. ten rytm może się zaburzyć… A z pieluszką, to Jasiek też od szpitala był przyzwyczajony, że jak śpi, to pieluszka tetrowa jest na szyi. Do tej pory jej używamy i jak Jasiek „zawoła” to jeszcze dodatkowo smoczka dostaje ;) Jak już wiesz jakie pory spania ma Piotruś, to przed spaniem go nakarm a potem połóż, zawsze w to samo miejsce, tak by kojarzył jedzenie-spanie. Możesz mu dawać przytulankę, pieluszkę czy coś innego, ale zawsze to samo, tak by codziennie mu towarzyszyło podczas spania. Ogranicz bodźce typu światło, dźwięki itp. Rób za każdym razem tak samo, bo dzieci czują się bezpieczniej gdy wiedzą co je czeka. Trzeba tylko czasu, konsekwencji i cierpliwości by dziecko to załapało. To co napisała Inga to też dobry sposób na nauczenie dziecka spać :) Jest też taka metoda 3-5-7, ale to trzeba być twardym i bardzo konsekwentnym, by ją zastosować. Ile mam tyle metod, sama widzisz ;). Znasz Piotrusia najlepiej, więc musisz sama wybrać „metodę/sposób”. Powodzenia :) Pipi, niesamowite, że Dominik już wstaje, bardzo silny jest. Stojący 3-miesięczniak robi wrażenie :). To fajnie wygląda, cieszy i czuje się dumę, ale np. ja bym na to jednak nie pozwalała. Dla mnie dziecko fizjologicznie w tym wieku nie jest na to gotowe, choć prawidłowe jest wszystko, co dziecko robi samo z siebie, no ale maluch tym wieku sam nie staje, tylko z pomocą, więc już jakoś zaburzamy jego fizjologię. Poza tym powinna być zachowana kolejność rozwoju, bo stawanie jest po siadaniu ;). No ale jak z wszystkim - każda mama robi jak uważa :) A z jedzeniem to jak piszesz, każde dziecko jest inne. Jaśkowi też się zdarzyło kilka razy, że jak miał te 120ml, to na koniec gdy się mleczko już skończyło, to zapłakał, ale to tylko przez chwilę. Hehe, a ja to wyrodna matka, bo nie zamierzałam dorabiać jedzenia . Ale dlatego przeszłam na 150ml, bo już widziałam, że 120ml nie starcza, a poza tym na naszym mleku jest napisane, że już po 2mż. 150ml należy podawać, a ja odwlekałam ten moment. Zobacz jakie są porcje napisane na Waszym mleku, bo co firma to inaczej. Może Dominiczek potrzebuje teraz większe porcje, bo dzieci szybko się teraz rozwijają, więcej się ruszają, zużywają więcej energii niż choćby miesiąc temu, więc i zapotrzebowanie na kalorie jest większe. Musisz sama to wyczuć, bo najlepiej znasz swojego synusia :) Beacia, jak będę w jakimś hipermarkecie to sprawdzę te kaszki, bo sama jestem ciekawa co teraz jest „na rynku” dostępne :) A o 15.00 trzymam kciuki! Oby rehabilitantka nie miała co robić. Śpiworek śliczny :), uwielbiam groszki. Widziałam w Carrefourze koc w groszki, chyba go kupię jak jeszcze będzie, bo był taki mięciutki i śliczny. Koc jest taki bardziej dziewczyński , jakby powiedzieli moi synkowie ;), więc byłby dla mnie na zimowe wieczory ;) Monika, Aaronek miał mnóstwo bodźców zafundowane więc teraz odreagowuje wyjazd. Musi na nowo się przyzwyczaić do warunków domowych :) Marta, serdeczności dla 4-miesięcznej Wandusi :) Kia, ja folder Beaci widziałam kilka dni temu i wtedy mi się otwierały zdjęcia. A filmiku to niestety żadnego nie widziałam, bo na moim laptopie nie chcą się otwierać :( Ładnie Staś przybywa na wadze i fajnie, że tak się sam przestawił z 6 posiłków na 5 :). A piersi też się przestawiły? ;)
  19. Cześć Dziewczyny :) U nas szaroburo i jesiennie, nie tylko pogodowo ale nawet kalendarzowo, bo dziś pierwszy dzień jesieni! :) Dziś Jaś zadebiutuje większą porcją mleka, będzie dostawał 150 ml jednorazowo. Ciekawa jestem jakie będą przerwy między karmieniami, bo z 3h na pewnie zrobią się większe. I czy większa ilość mleka wpłynie na ilość snu ;) Werka, jak sobie radzicie ze zbuntowanym 12-latkiem? Stosujecie jakieś kary? Co działa? Tak pytam z ciekawości, żebym wiedziała co mnie czeka ;) Beacia, a propos tego huku u Was, u nas było coś podobnego z tym że o 7.00 rano. U Was spadł alkohol, a u nas słoiczki, które były na półce na drzwiach lodówki jak majonez, musztarda itp. Do tej pory K. nie wie jak to zrobił, bo otworzył lodówkę, zaswędział go nos i podniósł tak niefortunnie rękę z impetem, że łokciem „wyważył” tę półkę. Hałas nieziemieski, myślałam, że coś u nas wybuchło… Starszaki biegały na bosaka więc trzeba było ich uziemić, bo wszędzie szkło i wylane zawartości słoików. I to był początek pechowego weekendu… Szkoda, że tyle alkoholu się u Was zmarnowało, ale na pocieszenie można sobie wytłumaczyć, że uczciliście mistrzostwo Polski w siatkówce :))) Ania, u mnie Jasiek też tak ma, że jak go chcę nagrać jak się śmieje czy gada do swojej reki, to gdy się zbliżę z aparatem to udaje, że nic nie robił Syreny podczas snu jeszcze nie było, na szczęście ;) Jak tam ulewania/wymioty? Są jeszcze? Jaś jeszcze ani razu nie zwymiotował ani nawet nie ulał, więc mocno bym się zdziwiła i zmartwiła jakby miał swój pierwszy raz, ale oby nie! Jak będziesz jutro u polskiego pediatry to zapytaj czy u Filipka to nic groźnego. Coco, u Jasia pieluszka jest na szyi, bardzo lubi ją mieć do spania, bo tak go wycisza i daje jakby „hasło”, że zaraz będzie spanie :). Ta pieluszka to metoda ze szpitala, tam położne miały takie gotowe pieluszki z tasiemką i każde dziecko miało swoją do opatulenia na szyjkę :) Co do picia, to przy mm trzeba dopajać dziecko. U nas na topie woda (musi być ciepła ;)) i czasem herbatka rumiankowa. Bia, ale macie przejścia z tym usypianiem, mnie chyba by się tak nie chciało działać ;). A Mały ma stałe pory spania, wyłapałaś już o których godzinach najchętniej zasypia? Dianeczka, a Mała ma dużo takich drzemek 3h w ciągu dnia, czy jedna jest taka długa a reszta krótsza? Może jest typem śpioszka :) A z jedzeniem to rozumiem, że się martwisz. Zuzia może raz jeść więcej raz mniej, ważne by przybierała na wadze. A tak i przyszło do głowy, że może ona ma nieodpowiedni dla niej smoczek i nie lubi przez niego pić. Próbowałaś inny założyć?
  20. Witam poniedziałkowo :) Nowy tydzień się zaczął i dobrze :). Miałam dziwny weekend, sporo się wydarzyło wokół nas i nie tylko dobrych rzeczy, dlatego cieszę się, że już mamy poniedziałek. W Krakowie od wczoraj wieczorem do dzisiejszego południa non stop padało i wiało, martwiłam się trochę jak wyjdę do szkoły z Jasiem, ale jeśli nadal byłoby deszczowo, to Jaś dziś zadebiutowałby w nosidełku :). Ale K. już mi rano mówił, że mam takie szczęście, że pada i pada, a jak ja mam wyjść z domu to przestaje padać. I coś w tym jest :). Dziś też tak miałam, na 10 minut przez naszym wyjściem z domu przestało padać!!! A już miałam naszykowane nosidełko, hehe :). Dobrze, że czasem szczęście mi sprzyja :) Ania92 Dziubala: i Ty mi mowisz o kaszce? myslalam ale chyba cos w tym jest, zeby nie podawac nic do 4mż. bo uklad pokarmowy nie jest jeszcze tak rozwiniety. Że tam się coś zmienia, rozwija świadcza o tym kupki prawda? Filip robi 3 dziennie, już jakieś 3 tygodnie. Ania, są wyjątkowe sytuacje gdzie wprowadza się wcześniej coś innego niż mleko ;). Kaszka nie jest aż tak ciężkostrawna, żeby trzeba z tym czekać do określonego miesiąca. Poza tym pisałam o 1 miarce kaszki, a nie od razu o posiłku w postaci samej kaszki ;). Zatem jeśli widzisz, że Fifi się nie najada, to tę 1 miarkę spokojnie bym dodała :). Ale jeśli nie czujesz się na to gotowa, to nic na siłę :) Widziałaś schemat karmienia dzieci w 2014r., który wstawiła Marta? Tam jest pokazane, że nowe rzeczy można wprowadzić już po 3mż. :) A qpki rzeczywiście są świadectwem tego co się zmienia w organizmie, bo zmieniają się one wraz z wiekiem, ze zmianą mleka, wody, a nawet powietrza. U nas przed szczepieniem dziecko jest bardzo dokładnie badane, przynajmniej moje chłopaki tak były badane więc pewnie inne dzieci też. Dużo też zależy od lekarza, bo wiem, że są tacy co przy katarze pozwolą dziecko zaszczepić, a są tacy co absolutnie nie pozwalają i ja ufam tylko tym drugim. A faceta trzeba chwalić, serce mamy rośnie jak widzi, że i tatuś wszystko może ogarnąć tak jak ona, a czasem nawet lepiej :) MagW, dziękuję za życzenia :* Mój Jaś też popiskuje, tak z radości, gdy jest szczęśliwy, że mnie widzi albo jak go gilgam :))) A podgryźnięcie bolesna rzecz, ajć, ale gorzej będzie jak wyrosną dolne i górne ząbki ;). Ale oby to jednorazowy przypadek i że nie wejdzie mu to w nawyk ;) Dicoflor rzeczywiście ma coś takiego, że może spowodować rzadsze robienie qpek. Jaś jak robił zielone codziennie (1-2), to pod Dicoflorze dalej były zielone tyle, że robił je co drugi dzień. A ciekawe, że po zmianie mleka qpki znów są żółte i robi je codziennie mimo Dicofloru ;). Niestety dalej nie są dobrej konsystencji, dlatego jutro kupię inny probiotyk, bo ten Dicoflor nie spełnił moich oczekiwań. A czapek Jaś nie nosi, tzn. miał w sumie 2 razy (w dniu wyjścia ze szpitala i raz na wakacjach). Ale ciekawa jestem czy jak się zrobi zimniej i przyjdzie czas na czapki, to czy będzie je tolerował. Starszaki w jego wieku nie miały z tym problemu więc może i Jaś je polubi :) Beacia, jak debiut marchewkowy? A pamiętasz, która kaszka Nestle od 4m. była bez cukru? Pati, dobrze że wizyta u taty udana, oby zadzwonił :). A swoją drogą ta wizyta musiała Cię sporo kosztować, w sensie emocji. Ale dobrze, że zrobiłaś pierwszy krok, ważne że TY spróbowałaś :) A co do stópek, to Jaś też nimi wierzga, ale spoconych jeszcze ani razu chyba nie miał, przynajmniej ja tego nie wyłapałam ;). A skarpetki ma ostatnio zawsze, bo już zimnawo jest. Inga, zdrówka dla męża i oby nikogo nie zaraził. A Jaś może nie rzuca się przy zasypianiu, ale się wierci i dlatego przed nocnym spaniem ściągam karuzelkę, bo czasem w nią kopnie i choć Jasiek się nie obudzi, to ja już tak ;) A żłobka się nie boję, póki co ;), ale rozumiem, że w przypadku Olusi jest inaczej. Patrzę na żłobki też inaczej, bo w takich kwestiach jestem "wyluzowana" ;), poza tym mam bardzo dobrą odporność, starszaki też i liczę, że Jaś też taką będzie miał. Przez ostatni miesiąc miał 4 kontakty z osobami przeziębionymi (nie zamierzone) i jak na razie nie zaraził się ani razu, kataru też jeszcze nie miał i oby tak zostało, bo jak jest chore dziecko, to serce matki się kraje... :( Coco, ciężkie miałaś pierwsze 3 m-ce, dobrze że chociaż w nocy miałaś odpoczynek :) Jaśka nie szczepię na nic dodatkowego ponad obowiązkowy kalendarz szczepień (przy czym szczepię skojarzonymi 5w1). Co do pokarmów, to u Jasia też tylko mm, z rozszerzeniem poczekam do skończonego 4mż. Werka, ja nie smaruję blizny niczym i też mam jasną bliznę i coraz mniejszą, tak się dzieje naturalnie, bo wszystko jest po prostu kwestią czasu ;), tak więc i u Ciebie też by tak było gdybyś nie smarowała ;) O ssaniu kciuka to już dawno wiedziałam, że może zaszkodzić, dlatego tak ciągle pisałam, by go wyciągać, gdy dziecko go zassie. Monika, hehe, w sumie to jestem typową matką z 3 dzieci, więc muszę być wymagająca i zorganizowana, by to ogarnąć ;). Aniołków (nie)stety nie mam, prędzej diabełki, haha. Ale dzieci mam wspaniałe, wyjątkowe i przekochane, choć jak dadzą popalić, to inne słowa cisną mi się na usta . I też chyba jak wszędzie jest „Maciek przestań!", "Adaś zrób to”, a niedługo dojdzie „Jasiek nie wolno!” Dziękuję za życzenia :* O kaszkach Holle to na razie wiem tyle, że są bezcukrowe i można je kupić w sklepie ze zdrową żywnością albo na Allegro. Fajnie, że miałaś taki babski wypad, ale wyobrażam sobie jak się umęczyłaś z tymi starszymi dziećmi, Aaronek pewnie też trochę przeżył. Tak to jest, że najczęściej to właśnie te najmłodsze (niemowlęta) są najmniej absorbujące ;). Plus taki, że jesteś bogatsza o doświadczenie i będziesz wiedziała na przyszłość w co się nie pakować ;)
  21. Ania, jak dzidziuś będzie starszy, to będzie jadł 210ml, patrząc wg etykiety na opakowaniu. Ale wtedy może to być np. mleko z kaszką, będę też inne posiłki więc mleka będzie z czasem mniej na rzecz innego stałego jedzonka ;) A Jak Filipek nie przetrzyma 3h bez jedzenia, to może mu samo mleczko nie wystarcza i warto by się zastanowić czy by mu np. nie dodawać do mleka np. 1 miarki kaszki? Myślałaś o tym?
  22. Pipi, biedny Dominiczek z tą kolką :(. Dobrze, że udało się temu zaradzić i Mały ma się lepiej :) Spędzanie czasu z Maluchem? Jasiek na razie aż tak się nie nudzi jak Dominik. Na ten moment wystarcza mu to co powymieniałaś czyli spacer, karuzela, mata, rączki, wspólne leżenie i „rozmowy” itd. I też mi łatwiej, bo Jaś śpi w ciągu dnia, łącznie 3-4 h. A Mały lubi patrzeć przez okno? Mój Jaś to uwielbia, bo akurat po drugiej stronie ulicy wykańczają nowy blok i ciągle się tam coś dzieje. Muszę od siostry przywieść już huśtawkę i wtedy położę go naprzeciw okna i będzie miał „teatr na żywo”
  23. beaciaW Dziubala, z Jasiem nie musisz oglądać prognozy pogody hihih :-) Hahaha A ja złą pogodę też "przepowiadam", bo mnie przed deszczem kolana bolą ;)
  24. Ania, z tej etykiety Hippa wynika, że 2 mies. dziecko o wadze 5 kg zjada 5 x po150 ml, czyli łącznie 750ml na dobę. A dziecko między 3 a 5 mż. o wadze 6-7 kg zjada 5 x 180 ml, czyli 900ml na dobę. Tak sobie myślę, że mniejsze znaczenia ma jednorazowa porcja mleka, a ważniejsze jest to, by globalnie nie przekraczać tej końcowej ilości dobowej, bo jedno dziecko będzie jadło co 3h, a inne co 4h. Każda mama zna swoje dziecko najlepiej i wie jakie ma potrzeby :) Cukru w kaszkach czy innych jedzonkach nie unikniesz, ważne by dziecku myć ząbki, nawet jak ma tylko dwa, wtedy unikniemy próchnicy. A próchnica nie tylko od cukru się robi. Mój Jaś w ciągu dnia je z zegarkiem w ręku co 3h . Jak mija tak 2h50’, to już „mówi” - "zaraz będę jadł" . Jak go chcę dłużej przetrzymać, bo np. chcę coś kończyć, a minęły już 3h to zaczyna się pokrzykiwanie, popłakiwanie. Czasem się zdarzy, że zje co 4h, a to tylko wtedy jak prześpi swoją porę karmienia. W każdym razie zawsze czekam na Jasia znak, że chce jeść ;) Aaa, wyjątkiem może być ostatni posiłek przed nocnym spaniem, bo jak jest już po kąpaniu, a nie minie 3h od ostatniego karmienia, to dostaje mniejszą porcję do zjedzenia – najczęściej 90 ml. Emwro, poczytałam o łojotokowym zapaleniu skóry na necie i tam piszą, że skóra nie swędzi, a Ty pisałaś, że Damianek potrafi się drapać do krwi. W innym miejscu chciałam przeczytać jak ŁZS wygląda i to do Damianka nie pasuje, przeczytaj sama http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/skora/Lojotokowe-zapalenie-skory-przyczyny-objawy-leczenie_34103.html Ja bym spróbowała jeszcze raz odwiedzić dobrego alergologa (jakbyś mieszkała w Krakowie to bym Ci taką jedną świetną alergolog poleciła). I od razu do czasu wizyty na próbę zastosowała dietę eliminacyjną i wykluczyła całkowicie nabiał z diety. Zobaczysz czy jest poprawa i o efektach będziesz mogła od razu powiedzieć lekarce. A żeby się tak nie drapał, to jak pisała Beacia, dobrze założyć na łapki te niedrapki. Marcosia, sporą „kolację” zjada Gosia ;) Też jestem zdziwiona tymi dysproporcjami między różnymi mm, ale to może zależy od dodatków, że jedne są bardziej „sycące” a inne mniej, hmm. Marta, dzięki za info o kaszkach Holle :). Mam taki sklep ze zdrową żywnością po drugiej stronie osiedla, muszę popatrzeć czy mają tam te kaszki, a jak nie, to jak piszesz, zostaje Allegro :) Mój Jaś zawsze zjada butlę do samego końca . Od urodzenia tylko raz mu się zdarzyło, że zostawił ze 20ml (bo mocno zasnął ;)), a tak to do ostatniej kropli spija mleczko ;) Nowego planu żywienia dzieci nie widziałam, fajnie, że wstawiłaś linka, dzięki :). A zaskoczona jestem, że już po 3mż. proponują "konkretne" posiłki. Werka, czy dziecko zadebiutuje w żłobku czy przedszkolu, to i tak od chorób się nie obędzie, bo organizm musi chorować, by zacząć się "uczyć" walki z bakteriami/wirusami. A jak dziecko ma dobrą odporność to nie będzie tak często chorować jak inne dzieci, dlatego dzieci nie powinno się „chować pod kloszem”, żeby z bakteriami od obcych powoli się oswajały ;) A jak kp i wierzysz w jego właściwości to chorób nie powinnaś się bać ;) A czarne ząbki od próchnicy to niewiele dzieci ma. Moje starszaki chowane na kaszkach sklepowych i soczkach (ale tych 100%, a nie napojach czy nektarach) i mieli zawsze ładne ząbki :), więc tak tych kaszek nie powinno się negować ;). Osobiście bardziej zwracałam uwagę na regularne mycie ząbków i żeby do 3 rż. nie jadły typowych słodyczy (cukierki, żelki, lizaki, czekolady). Pierwszego syna tak uchowałam przed słodyczami, drugiego „tylko” do 2rż., bo rodzinka i braciszek się musieli podzielić ;) Brawo dla Maksia za postępy :). Rehabilitantka jeszcze przychodzi? Blania, a ja jestem bardzo ciekawa czy po tym czego się dowiesz w szkole na temat żywienia, diet itd., to czy będziesz dalej tak wierzyć teściowej ;) Fajnie, że udało namówić na szkołę szwagra, będzie Ci raźniej :). A jego interesuje dietetyka czy poszedł tylko „dla papierka”? Mam nadzieję, że podzielisz się wiedzą na fo, bardzo lubię czytać takie ciekawostki żywieniowe :) Beacia, dzięki za linka do skalpela :) i za życzenia :* A zbiorowy masaż super się zapowiada Dyskusję na temat tych kaszek Holle już czytałam (choć nie całą), zaraz po tym jak Marta o nich wspomniała. I ja jestem do tych kaszek już przekonana :) Pati, trzymam kciuki za wizytę! Niech będzie pierwszą po latach i nie ostatnią!
  25. Witam sobotnio :) Starszaki na rozgrywkach piłkarskich, a ja z Jasiem w domu. My nie pojechaliśmy, bo mocno pada, więc choć kusi oglądanie własnych dzieci w akcji, to jednak stanie w takim deszczu z bobaskiem, nawet pod parasolem, to żadna atrakcja. Teraz Jaś śpi, pewnie część nocy odeśpi, bo wyjątkowo w nocy zamiast spać to gadał, mlaskał, wiercił się, że spać nie mogłam. Teraz wiem skąd takie zachowanie, po raz kolejny przekonuje się, że przed deszczem Jaś tak ma.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...