-
Postów
1,010 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Treść opublikowana przez Dziubala
-
Uff
-
Sorry Dziewczyny, myślałam o jednej, napisałam drugą, ups ;)
-
Jasiowi poprzestawiały się drzemki. Od kilku dni najdłuższa jest poranna i popołudniowa, a południowa najkrótsza, a wcześniej to ta poranna i popołudniowa były króciutkie, a południowa długa. Chyba mu zaburzyłam poczucie czasu brakiem normalnych długich spacerów, a może to skutek uboczny „skoku” ;) Ania, na razie wygląda na to, że kaszka nie miała wpływu na wcześniejsze budzenie się Jasia na karmienie. Wczoraj wieczorem dostał samo mm i też obudził się o 4.00. Dziś jeszcze na wieczór też dostanie samo mm i zobaczymy czy będzie jakaś różnica ;) Do tabelki nadal nie mogę się dopisać. W UK nie przestawia się czasu? Pipi, ciekawe czy Viburcol podziała na Dominisia, daj znać. Jak Mały zrobił po 15 min. qpkę, to czopek raczej nie miał szans zadziałać ;) Pati, dzięki za smoczki, Mały słodziutko z nimi wygląda :). Na fotkach widać różnicę w kształtach, więc jak będę następny kupować, to może spróbuję z tym Canpol Babies. Beacia, a coś Ty tak zamilkła? Wszystko ok?
-
Pati000 Dziubala ja napisałam to co mi lekarka powiedziała a co to za artykuł? Artykuł http://polki.pl/we-dwoje/pierwsze;smaki;w;diecie;malucha,artykul,33182.html Pati000 (...) a o zmianie czasu wiem wiem tylko boję się tego że jak mały mi teraz wstaje o 6 to po zmianie bedzie wstawał o 5 o_O A może zrobi Ci niespodziankę i będzie wstawał tak samo ;)
-
Wiecie, że w niedzielę śpimy o 1h dużej?! :))) W nocy z soboty na niedzielę nastąpi zmiana czasu z letniego na zimowy. Będziemy mogli więc pospać o godzinę dłużej.
-
Pati, chyba ten sam artykuł czytałyśmy, bo to samo czytałam ostatnio na necie o rozszerzaniu diety.
-
Już wiem czemu u nas tak zimno - "Region pod wpływem zimnego arktycznego powietrza". Monika, dobrze, że udało się przestawić dostawę węgla na popołudnie. Widać T. ma większe przebicie ;) A z kawą, to może kupujcie na zapas kilka opakowań, to problem brakującej kawy zniknie ;) Ania, ciężko doradzać komuś jak dziecko ubierać, bo każde dziecko inne, no i w różnych regionach różne jest odczuwanie temperatury. Ale ja bym ubrała body z długim rękawem, na to kurtkę z kapturem, na dole spodnie + skarpetki i tak jak piszesz przykryła kocykiem, ale jednym, a nie dwoma. I bez czapki, bo na te kilka minut to kaptur wystarczy. A kaszkę jako samą kaszkę to oczywiście, że możesz podać :). I Fifi może ją zjadać łyżeczką :) Widziałam wczoraj na Dropie tę tabelkę i że jesteś tam z Fifi wpisana, ale ja nie mogłam się na niej dopisać.
-
Cześć Dziewczyny :) U nas nie pada, ale jest ziiiimno! Rano poszłam z Jasiem odprowadzić Maciusia (sąsiadki syn nie szedł na Robotykę, więc nie mogłam jej poprosić by wzięła mi syna), a potem z Jaśkiem na spacer. Tak wcześnie, bo potem może padać, a ja w deszczu nie spaceruję ;), no i wytrzymałam tylko godzinę, bo… zmarzły mi ręce. Nie pomyślałam jeszcze o rękawiczkach, bo jakoś te temperatury za szybko spadły. Ale muszę je już mieć, bo ręce na wózku szybko marzną, brrr. Jaśkowi ciągle kombinezon schnie już trzeci dzień, chyba włączę kaloryfery, żeby wreszcie wyschnął ;) Bia, jedzenie co 4h, to w sumie nie jest coś nietypowego, na ten wiek powiedziałabym, że to normalne. Ciesz się, że je tak regularnie i całe porcje, bo jeszcze niedawno się martwiłaś, że mało i rzadko zjada. Pipi, mnie to nie bulwersuje, ale zdziwiło, że nie wszystkie produkty wchodzą do „Szalonej5”. Kij im w oko ;) Pati, skoro paznokcie u nóg rosną tak szybko po pierwszym obcięciu, to ja z tym zaczekam rok, haha Mój K. już wie, że ja od 10 lat uzależniona . Ale to fajne i pożyteczne uzależnienie ;) Blania, miłego rozweselania pradziadków :) Co do smoczków z 2 dziurkami, to nie wiem czy we wszystkich firmach tak jest. U nas są z Aventu i tam rośnie numeracja wraz z wiekiem, czyli dla 1 mies. jest +1, dla 3 mies. jest +3, a dla starszych są trójprzepływowe. I ja do kaszki używam tych ostatnich, a do samego mm nadal tych +2. Co firma to inna nomenklatura ;). Jasiek pije 150 ml od 7-10 min., czy to kaszkę czy mm. Oj tak, kawa na mnie działa, ale zdarzają się wyjątki ;), ogólnie jednak muszę uważać kiedy piję ostatnią ;)
-
Skończyłam co miałam zrobić i mogę iść spać :) Ania, Jaś nie pływał, był tylko obserwatorem Fajną miałaś dziś wenę do sprzątania, ogarniania itd. Ja dziś miałam do prasowania A włosy, to w ciąży co najwyżej kilka dziennie wypadały, teraz trochę więcej, ale nie jest to hurt, na który czekam Kaszka na noc pomaga niektórym dzieciom, bo jest to syty posiłek, a z pełnym brzuszkiem dłużej się pośpi. Jasiek jeszcze nie ma typowej gęstej kaszki, może dlatego nie jest w stanie przespać całej nocki, ale ja nie po to podaję mu kaszkę ;). Grunt by nie spał krócej niż dotąd, bo jak się człowiek przyzwyczai do dobrego, to potem trudno się odzwyczaić ;). No ale rodzic nie ma wyjścia, musi się dostosować, bo maluszek ma prawo w tym wieku nie przesypiać nocki. Ile mieliście stopni, że w krótkim rękawku paradowałaś? Lili, tu masz o skokach rozwojowych http://parenting.pl/portal/skoki-rozwojowe-u-niemowlat Dobrej nocki, niech dzieci ładnie śpią przynajmniej do 6.00
-
Idę jeszcze zrobić 100 rzeczy, które robi mama zanim pójdzie spać. Ale jeszcze tu zaglądnę nim dotrę do łóżka ;)
-
Witam wieczornie Piłam późno kawę (jak na mnie późno), bo chciałam w końcu poprasować zaległości, a ostatnio wieczorem padam jak kawka. Dziś nie padłam, poprasowałam 2/3 (reszta na jutro) i jeszcze jestem na siłach Blania, u nas zimowe kurtki, bo „tylko” +3 stopnie, a odczuwalna ponoć 0. Moim zdaniem było cieplej, ale zimówki się przydały ;) Lili, fajnie mieć dobry humor, tylko się cieszyć, że nie miało się złego dnia :) Ja mojemu Jasiowi jeszcze u nóg paznokci nie obcinałam . Tam wooolno rosną ;) Veronica, dobrze, że się „czepiasz”, zwracaj dalej uwagę, bo czasem wydaje się, że robimy coś dobrze, a tak nie jest. Ktoś kto z stoi z boku może być bardziej obiektywny :) A propos chusty, to nie wiem czy to od wieku zależy, ale chyba nie wystarczy na kark naciągnąć, bo np. widziałam na moim osiedlu mamę (jej trzecie albo czwarte dziecko), które nosi dziecko w chuście, i choć chusta sięga karku, to dziewczynka wiecznie ma główkę na bok przechyloną, a główki jeszcze sztywno nie trzyma. Mała jest jakiś miesiąc młodsza od Jasia i nie mogę patrzeć jak ta główka wiecznie na boku jest i tak od pierwszych tygodni. Dla mnie to... nienormalne. A mama wygląda na zapan brat z chustą, dlatego ciągle nie mogę się nadziwić, że chusta nie podtrzymuje główki córeczki. Obcinanie paznokci u Emilki śmiesznie musi wyglądać z tą latarką czołówką . Poproś tatusia o takie zdjęcie w trakcie obcinania . Ja obcinam paznokcie "na żywca", ale kto wie czy jak Jaś będzie starszy, to nie trzeba będzie podczas snu obcinać. Ze Starszakiem miałam taki etap ;) Beacia, nie wpadłabym na to, że z samej miazgi bananowej można zrobić placuszki. Jutro kupuję banany (w domu są tylko 2) i zrobię te placuszki. Aaa, nie zrobię, bo zapomniałam, że mam już przygotowaną ligawę na jutro. Ale zrobię w któryś dzień, zaskoczę synków, bo tego typu placuszki to robiłam z serków waniliowych :) Co studiowałaś w Krakowie? Jak będziesz w Krakowie, to koniecznie daj znać, będzie okazja do spotkania :) A propos aplikacji na telefon, to znasz taką co wpisuje się nazwę produktu i wyskakuje info o składzie i czy to jest zdrowe czy nie? Usłyszałam w TV wypowiedź jakiegoś przechodnia i babka mówiła o tej aplikacji, ale nie powiedziała nazwy. A tę aplikację "Shazam" to trzeba ściągnąć z Google na telefon? Bia, a co Ty studiowałaś? Bo programistka i tłumacz japońskiego nie pasuje do wykładów o homeopatii ;) Co do leków homeopatycznych, to nie jestem jakąś ich fanką, w ogóle nie jestem fanką leków ;). Z 3 leków homeopatycznych, które kojarzę, że moje starszaki brały, to akurat Viburcol nie działał (na fo działał na 50% dzieci) , ale syrop na kaszel Stodal i aerozol do nosa Euphorbium działały. Nie kosztowały kilkadziesiąt złotych tylko kilka-kilkanaście złotych, przynajmniej kilka lat temu ;) Temat pchania palców do buzi już tu przerabiałyśmy. Niestety Jaś bardzo polubił kciuka, co z uporem maniaka próbuję mu wybić z głowy, znaczy z buzi . Co słyszę, że mamle kciuka, to od razu interweniuję, w nocy nawet po kilka-kilkanaście razy. Zamieniam kciuka na smoczek albo gryzaki, najlepiej dwa, w każdej ręce po jednym ;). Od kilku dni obserwuję, że intensywność wsadzania kciuka do buzi zmalała, ale jeszcze nie na tyle, bym się przestała tym przejmować. Będę dotąd mu wyciągać aż zapomni o kciuku. Inga, fajnie, że wyglądam Ci na Dziubalę Ze spacerami to te już się przekonałam (nawet przy starszakach), że jak jest brzydka pogoda czy jest zimno, to na spacerkach ciężko mamę z wózkiem uświadczyć. Ja jestem z Jasiem na spacerze codziennie 2-3h, poza dniami kiedy pada, bo jak pisałam nie cierpię deszczu . A zimno mi nie przeszkadza Jasiowi nie wpadłam na to, by zanucić Bracką, ale dzięki za przypomnienie, w stosownym momencie zanucę. Jak Jaś płacze, to nucę „aaa kotki dwa”, albo "wlazł kotek na płotek”. Wiem wiem, nie jestem oryginalna, niestety mój repertuar nuceniowy jest ubogi, ale Jasiowi wystarcza i Starszkom też wystarczał, czemu nie mógł się nadziwić K.
-
Cześć Dziewczyny :) Właśnie jestem sama w domu, tylko z kotem, ale dziwnie i tak ciiicho . Miałam Dzień Otwarty w szkole u Średniego, więc K. musiał wziąć Jasia na basen ze Starszakami. A że mnie poszło w szkole szybciej niż wczoraj (byłam wtedy u Starszaka), to właśnie wreszcie mam czas tylko dla siebie, piję kawkę i napawam się ciszą W Krakowie nadal deszczowo i wietrznie, ale tak bardzo zimno jak straszyli nie jest, choć wszyscy już ubraliśmy kurtki zimowe. Ale już wiem, że jak mam Jasia w nosidełku, to trzeba mieć cieńszą kurtkę, bo ciało do ciała też nieźle grzeje ;). A zimową kurtkę już wczoraj założyłam późnym popołudniem jak szłam do szkoły, bo wiedziałam, że jak wyjdę wieczorem, to będzie zimno i rzeczywiście tak było. Cieszyłam się, że zimówkę miałam na sobie :). Ciekawe czy jeszcze przyjdzie ocieplenie? Zmieniłam dziś porę podawania kaszki Jasiowi, bo jak dawałam na noc, to budził się coraz wcześniej, od czasu podawania kaszki o 4.00, a dziś nawet o 3.30, a przed kaszką wstawał o 5.30. Dlatego dziś dostał kaszkę przed południową drzemką, a na noc dostanie samo mm. Muszę zobaczyć czy to zbieg okoliczności z tym wcześniejszym budzeniem się na mleko, czy to wina kaszki, a może pogody ;) Veronica, jak dziecko stabilnie trzyma w tym wieku główkę, to nie musi mieć jej już cały czas podpartej. To tak jak z noszeniem na rękach, na początku podtrzymuje się i plecki i główkę, a jak ją już utrzymuje pionowo, to wystarczy plecki podtrzymać dla bezpieczeństwa. Oczywiście nie znaczy to, że w ogóle nie podtrzymuje się już główki, bo kręgosłup w tym wieku nie jest jeszcze gotowy, by głowa cały czas była bez podparcia. Jaś był wczoraj w nosidełku ok. 15 min. i nie musiał mieć podparcia, bo główkę ładnie trzymał, ale gdyby tylko główka leciała albo bym widziała, że ma problemy z jej utrzymaniem, to natychmiast zapięłabym podparcie. Dziś już w nosidełku miał zapięte podparcie pod główkę, bo była jego pora drzemki i widziałam, że jest zmęczony. Tak więc są różne sytuacje i trzeba mierzyć siły na zamiary :) Przyczepiłaś ;) się do Jasia, a Twoja Emilka czemu nie ma główki podpartej w chuście??? Akurat widziałam Wasze zdjęcie na Dropie, ślicznie wyglądacie takie uśmiechnięte i szczęśliwe :) Z sadzaniem dziecka, to w tym artykule od Werki, chodziło o przeciętne dziecko 4 mies., które jak wynika z opisu, jeszcze nie rwie się do siedzenia. Jak dziecko jest nie gotowe, to nie sadzamy je, by mu pomóc, albo dlatego, że mu będzie wygodniej, czy fajnie wygląda. Lili, a jaką porcję mm robisz dla Aleksa? Twój synek ma już miesiąc więc może wypijać spokojnie 120 ml mm. Zobacz na opakowaniu jakie porcje ma zalecone dla swojego wieku. No chyba, że robisz większe porcje, a on z tego wypija tylko 70 ml? Przemiany materii zazdroszczę, ja z tych co nawet od wody tyją Pati, jakby mi teściowa powiedziała tekst o dziecku „jaki to on niegrzeczny", to powiedziałabym, że pewnie ma to po tatusiu . Nie przejmuj się w ogóle takimi tekstami. Uśmiałam się z Twojego wyobrażenia o mnie . O klątwy ode mnie się nie martw, nie mam takiej mocy jak Beacia Inga, milusio czyta się to co piszesz o tacie i w ogóle to co piszesz, bo odbiera się to tak ciepło :). I jeszcze Ci powiem, że ze stylu pisania bardzo przypominasz mi moją najlepszą przyjaciółkę, niezwykle ciepłą i serdeczną osobę :) Co do spacerów, to są bardzo ważne dla dzieci m.in. dla hartowania organizmu, ale ja w taką niepogodę nie będę chodzić na spacery, bo ja nie cierpię deszczu ;). Jak są sytuacje, że muszę wyjść (jak np. do szkoły), to co innego, ale w ramach spaceru zostaje balkonowanie, ew. dzień bez spaceru ;). A jak Tobie deszcze nie przeszkadza, to śmiało spacerujcie :) Tusia, ale Ci fajnie, że jesteś w Brukseli. Zwiedzacie? Rób dużo fotek a potem się pochwal :) A Hania waży podobnie jak Jaś (wg mojej wagi 7,4 kg). Z rozszerzaniem dla niej menu, to jak masz wątpliwości, to zapytaj pediatry czy już jest konieczność. Jak poszło J. na prezentacji! Na pewno świetnie wypadł :) Beacia, bananowe placuszki smakowicie brzmią, skopiowałam sobie przepis. Wszystko wystarczy wymieszać i od razu można placuszki smażyć? A coś można dać zamiast tych otrębów? Z jedzeniem ziemniaczka, to może Iśka miała już go dość i dlatego go nie chciała. A może kasłała, bo jej się kawałek gdzieś w gardle przykleił. Możesz jej wtedy dać coś do picia. Ciekawe czy mój kot za parę lat się spasie, oby nie . Nie wiem czy Twoja siostra wie, ale podpowiedz jej, że jest specjalna karma dla kotów kastrowanych z Royal Canin. Mojemu kotu taką co drugą karmę kupuję. Super pomysł z koszulkami rockowymi dla wszystkich . Ja je kupisz, to zrób wspólna fotkę w tych koszulkach i ją nam pokaż, ok? :) Pazurki obcinam co niecały tydzień, rosną rzeczywiście szybko, dobrze, że nie cały czas tak będzie ;) beaciaW Może głupie pytanie z mojej strony, ale pod kombinezon to jakoś lekko ubrać chyba, nie? Spodenki, skarpetki (czy rajtki?), bodziak, koszulka i jakaś bluza? Tak pytam na tą temperaturę powiedzmy ok. 5st. lub tak jak pisze Dziubala, bliżej zera. I jeszcze jedno, odnośnie tego artykułu: Zazwyczaj dzieci zaczynają stabilnie siedzieć na przełomie 7/8 miesiąca życia. Czy to znaczy, że dopiero wtedy je sadzamy na krzesełku do karmienia? Z ubieraniem, to różnie bywa, bo zależy od dziecka czy jest ciepłolubne, jak i od odczuwanej temperatury na zewnątrz. Ja ubrałabym jak najcieniej pod kombinezonem, obojętnie czy body z dł. rękawem + rajtki, czy body z dł. rękawem + spodnie + skarpetki. Jakby było bliżej zera, to na bodziak jeszcze bluza albo sweterek i ciepłe skarpetki. A jak na zewnątrz czuć, że jeszcze zimniej się zrobiło, to Małe można kocykiem dogrzać i pokrywą od wózka. A wózek (gondolka) koniecznie wyściełany kocykiem, bo od dołu też trzeba zadbać o ciepełko :) Na krzesełku do karmienia, to sadzasz wtedy gdy czujesz, że to już jest ten moment. Nie trzeba czekać do 7/8mż. Jak masz regulowane oparcie, to już nawet teraz dziecko można posadzić. A jak krzesełko jest bez regulacji (oparcie tylko pionowe), to trzeba poczekać aż dziecko będzie zaczynało siedzieć, czyli utrzymywać się w pionie podczas prób siedzenia. Średni w krzesełku bez regulacji siedział jak miał 5 mż. inga jupi, jupi, jupi jest!!!! Dziubala bądź ze mnie dumna:) Brawo! Jestem z Ciebie dumna :) Śliczny suwaczek :) Werka, rezonans kręgosłupa robiłam naście lat temu gdy mi dysk wypadł. Ale w sumie masz rację, że dobrze byłoby to teraz zrobić. Jak będę u lekarki, to poproszę o skierowanie na rezonans, ciekawe czy da. A ciekawe ile prv kosztuje. Co do słoiczków, to moje starszaki tak do 11-12 mż. byli na słoiczkach. Dla mnie to super rozwiązanie, bo wygodne, szybkie i nie trzeba się było zastanawiać czy może jeść to czy tamto. Zwłaszcza przy Średnim doceniłam słoiczki, bo miał skazę białkową i musiałam uważać by nie jadł białka krowiego. Jaś od jakiegoś czasu śmieje się w głos, nawet Starszaki go prowokują do takiego śmiania się, bo to super brzmi Wstawiłam swoje zdjęcia, to teraz czekam na Twoje ;) Ania, po ciąży (2-5 m-cy po porodzie) wypadają włosy te, które w ciąży nie wypadły. Ot fizjologia ;) Bia, ja miałam robić posiew dla Jasia przed wizytą u nefrologa, ostatecznie spóźniłam się z pobraniem, bo na wynik czeka się 4 dni, a suma sumarum okazało się, że i tak byłoby niepotrzebne ;), wystarczyło zwykłe badanie moczu, które zrobiłam. Ale siuśki łapałam przez woreczek. Jakby wyniki wyszły nieteges, to powtórzyłabym badanie łapiąc bezpośrednio ;) Pipi, jak mały taki płaczliwy, to możesz mu podać mu czopki Viburcol, są homeopatyczne i bezpieczne. Może pomogą, bo szkoda, żeby Maluszek tak się męczył. Blania, Jaś je mm z kaszką, która jest z mlekiem. I tak daję 3 miarki mm i 3 łyżeczki kaszki. Nie jest gęsta, tylko płynna, po to by mógł pić z butli. Jak włosy Ci zbyt hurtowo wypadają, to je podetnij z długości, bo długie są cięższe i szybciej wypadają niż te krótsze, co jest logiczne ;). A włosy i tak szybko odrastają ;) Ania92 Dziubala: Jak nasz meteopata reaguje na taką pogodę? Strasznie :(. Dziś nie mógł zasnąć na południową drzemkę, potem 2h płakał! Biduś :(
-
Cześć Dziewczyny :) U nas od rana ponuro, deszczowo i zimno, a jutro ma być temp. bliżej zera! Przez to, że straszą, że ma być jeszcze zimniej, to dziś wyciągnęłam kombinezon dla Jasia i dałam do płukania, i oby wyschnął do jutra, jakby się miało okazać, że jest tylko np. +1 st. i do tego wietrzysko. Planowałam dziś pojechać z Jasiem do ZUS odebrać zaświadczenia do becikowego, ale przez tę pogodę zrezygnowałam z wyjazdu. Ale z domu musieliśmy wyjść po Średniego do szkoły i Jaś miał debiut w nosidełku i nawet czapeczkę mu założyłam, co wszyscy zauważyli, haha . Jasiowi w nosidełku bardzo się podobało, siedział zadowolony i z zaciekawieniem rozglądał się wokół. Jako, że główkę pięknie i stabilnie trzyma, więc nawet nie zapinałam górnej części nosidełka, która podtrzymuje główkę. Debiut udany i cieszę się, że miałam nosidełko, bo w taką pogodę jak znalazł :) Masaż. W sumie dobrze, że poszłam, bo ciut pomógł, nie musiałam już użyć maści. A masażysta (rehabilitant) powiedział, że ten ból to problem mięśni na plecach niż ból samego kręgosłupa. Ale muszę się wziąć za siebie i w przyszłym tygodniu jadę do lekarki po odnowienie skierowania na rehabilitację. Dziękuję za miłe słowa o fotach na Dropie :). Co do podobieństwa, to rację miała Madzix - synkowie podobni do taty ;) Dużo pisałyście, wszystko przeczytałam, ale nie odniosę się do wszystkiego, bo byłby mega elaborat ;) Beacia, współczuję przejść z mamą, widać, że potrzebuje fachowej pomocy i szkoda, że nie chce z niej skorzystać :( A kot siostry może nie jest jednak spasiony, bo brytyjczyki tak misiowato wyglądają ;). Nasz jeszcze nie jest w pełni dorosły, może jeszcze przybrać 1-2 kg ;) Dziękujemy za pozdrowienia od Iśki Blania, pogoniłaś już przeziębienie? Zdrówka! Tusia, udanego wyjazdu i miłych przeżyć :) Lista Czerwcówek na pewno była na 500 stronie. A miałam jeszcze zapytać - ile Hania waży? Bia, cieszę się, że z Piotrusiem lepiej. Oby ta nadmierna senność i brak apetytu już nie wróciły. Co do włosów, dziękuję, u nas to rodzinne. Jeszcze nie wypadają hurtowo, czekam na ten moment, bo z chęcią pozbędą się trochę tego futra na głowie A z japońskim, to poczekam, może za parę lat któryś złapie bakcyla, a jak nie, to trudno, nic na siłę. Marzę, żeby za kilka lat pojechać całą rodzinką do Japonii, może wtedy załapią chęć na naukę orientalnego języka ;). A Ty byłaś w Japonii? Nadaje się ten kraj na rodzinne wakacje? Pati, jak mnie sobie wyobrażałaś? Powodzenia na szczepieniu, z remontem przedpokoju i kupnem auta. Madzix, słodko Alex się śmieje :). Też uwielbiam słuchać mojego Jasia jak się tak chichra . Jak się słucha takiego maluszka, to humor do razu się poprawia :) Lili, jak nocki Małego? Udaje się go przetrzymać na piersi, czyt butelka idzie w ruch? Ania, super, że wyszliście :). A Fifi po szpitalu odreagowywał, teraz na pewno z każdym dniem wszystko będzie szło ku "normalności" :) Mój wygląd. Ja dość często zmieniam kolor włosów więc teraz jestem inna niż na n-k, wiadomo ;). A w dodatku tamte fotki są sprzed kilku lat ;) Kaszkę daję tylko raz dziennie (na opakowaniu też piszą, żeby dawać 1x dziennie), jako ostatni posiłek przed spaniem. Inga, my też do tej pory nie mamy zdjęcia całą rodzinką w 5, może w Święta się uda Emwro, cieszę się, że skóra Damianka coraz lepiej wygląda :) Monika, pomysł z zapisywaniem linków na Dropie bardzo fajny :) Jak okna? Blania, Jaśkowi zdarza się krzyczeć, gdy ma qpę, wtedy tak krzyczy "narzekająco", i jeszcze krzyczy jak chce smoczek, to wtedy krzyczy "wołająco". A jak sobie razem gadamy, to tak fajnie pokrzykuje/popiskuje Werka, Jasia ważyłam i mierzyłam w domu. Wzrost wg przewijaka, który ma 70 cm a Jaśkowi brakowało ok. 2 cm, a waga bardziej może być rozjechana, bo ważyłam się z nim a potem bez niego i różnica wyniosła właśnie ok. 7,4 kg :) Fajny artykuł. Ostatni akapit istotny! Czy można czteromiesięczne niemowlę sadzać podtrzymując plecki poduszkami i pozostawiać w tej pozycji? Absolutnie nie. Dzieci w wieku 4 miesięcy nie są kompletnie przygotowane do siadu. Kręgosłup dziecka jest jeszcze zbyt miękki, napięcie tułowia nie pozwala jeszcze na utrzymanie stabilnej pozycji, miednica nie uzyskała w tym wieku jeszcze ustawienia pozwalającego na swobodny siad. Sadzając dziecko podparte w ten sposób robimy mu krzywdę. Zazwyczaj dzieci zaczynają stabilnie siedzieć na przełomie 7/8 miesiąca życia. Coco, Kia, Polinka, odezwijcie się!
-
beaciaW Dziubala Idę na Dropa NIEEE MÓW, ŻE ZDJĘCIA BĘDZIESZ WSTAWIAĆ! Już nie mówię tylko robię
-
Inga, pogoda służy robieniu porządków, a jak jeszcze dziecko pozwala na posprzątanie i ma się do tego wenę, to trzeba korzystać :) Madzix, u nas też nie ma tych szczepionek 5w1. Czekamy do listopada. Ja się nawet cieszę, bo im większa przerwa między szczepieniami tym lepiej :) I u nas wietrzenie. Jaś po spacerze jeszcze balkonuje i musiałam go przesunąć bliżej ściany, bo mocno wieje. Idę na Dropa
-
Idę dziś na masaż pleców, jeszcze nie ten kamieniami, tylko taki klasyczny leczniczy. Ostatnio bardzo bolą mnie plecy, z każdym dniem coraz bardziej :(, a wczoraj to już nie mogłam rano wstać z łóżka, bo miałam wrażenie, że kręgosłup mi pęknie z bólu. Dziwne i niefajne uczucie :(. Bałam się, że trzeba będzie karetkę wzywać i że plany poszłyby się paść, a chciałam pojechać z chłopakami na mecz Starszaka a tu taki zonk. Na szczęście pomogła maść taka przeciwzapalna i przeciwbólowa, K. mnie porządnie wysmarował, łyknęłam tabletkę Apapu i po godzinie mogłam wstać. Na mecz pojechaliśmy wszyscy, było super, dojechał tam też kuzyn K. (a jednocześnie jego chrześniak), pogoda dopisała i nasza drużyna wygrała, więc radość wielka. A ja się przez resztę dnia bardzo się oszczędzałam, żeby sobie nie pogorszyć stanu. Dziś z łóżka sama się zwlokłam i plecy bolą mniej niż ostatnio, ale jak dotykam kręgosłupa, to syczę z bólu, więc mam nadzieję, że masaż mi pomoże. Muszę też pojechać do mojej lekarki po uaktualnienie skierowania na rehabilitację, bo w zeszłym roku przez ciąże nie zdążyłam skorzystać z tej rehabilitacji.
-
Witam poniedziałkowo :) Mój Jaś w sobotę skończył 4 m-ce! Ma ok. 68 cm i waży ok. 7,4 kg, niesamowite jaki już duży jest :))) Zaczął robić okręgi na pleckach, tak do połowy, i przekręca się z brzuszka na boki i od razu hyc na plecki, więc leżenie na brzuszku trwa tylko parę sekund ;) W sobotę miał udany debiut kaszkowy, zresztą co miałoby się nie udać . Na razie kaszka poszła do butli, a jak Jaś będzie po debiucie jakiegoś warzywa, to przejdziemy na jedzenie kaszki łyżeczką. Z kaszką zrobiłam tak, że na 150 ml wody dałam 3 miarki mm i 3 łyżeczki kaszki. Smoczek na te okazję jest zmieniony na trójprzepływowy, bo ma większą dziurkę. Jaś zjadł wszystko, więc albo mu smakowało, albo nie zauważył różnicy . Natomiast jest różnica w qpce, już nie jest taka idealnie żółta, tylko taka żółtobrudna i jest bardziej zwarta, a nie o konsystencji musztardowej, więc i tu jakiś plus :) beaciaW Dziubala - rodzice to pewnie jak jedna wielka dzicz, co? A później ludzie zastanawiają się czemu dzieci są takie, a nie inne... ech. Fajnie, że mogłaś być na całym ślubowaniu Maciusia, pewnie dzięki temu i innym wydarzeniom, w których uczestniczysz, Twoje Starszaki raczej nie mają powodów, żeby specjalnie zwracać na siebie uwagę przez Jasia? Niestety, tak jak napisałaś – zachowali się jak dzicz, a dzieci na to patrzą i jaki mają przykład? :( Z dziećmi jest tak, że uczestniczymy razem z K. albo chociaż pojedynczo w każdym wydarzeniu szkolnym i pozaszkolnym, bo wiemy, że to dla nich ważne. A radość dziecka gdy wie albo jak zobaczy rodzica, że jest z nim w takiej chwili – bezcenna :) Przez to, że każdemu poświęcamy czas, to żaden nie czuje się pokrzywdzony przez braci, a zwłaszcza przez Jasia, jak na razie ;). Jestem doświadczoną mamą, bo mam już 3 dzieci, a jednocześnie ciągle się uczę być mamą i dzięki starszakom dorastam jako mama :). Piękne to jest... przynajmniej dopóki nie zaczną wkurzać Blania, zdrowia dla mamy! Rzeczywiście tak jest, że jak pacjent jest przytomny, to nie mogą bez jego zgody zabrać go do szpitala. To wynika z przepisów. A zmienili przepisy, bo kiedyś w ten sposób rodziny pozbywały się chorych z domu, zwłaszcza na czas Świąt, wakacji, ferii, itd. Smutne ale niestety prawdziwe :( Beacia, a z tymi spacerami, to co by się stało jakbyś przetrzymała Iśkę? Po marudzeniu byłby płacz? A w domu się uspakaja? Może jej za zimno/za ciepło, razi ją w oczy albo chciałaby więcej widzieć? Musisz pokombinować ;) A charakteryzacje robisz kapitalne!!! Trudno uwierzyć, że nie zajmujesz się tym zawodowo. Wielkie wow! A co do miodu manuka i podnoszenia odporności, to innymi sposobami też podniesiesz odporność i za dodatkiem tańszych miodów np. wielkokwiatowego. Polecam z doświadczenia własnych dzieci :) Monika, większość facetów ma problemy z powiedzeniem „przepraszam” jak i z tym, że trzeba pogadać gdy w związku coś jest nie tak. Mężczyźni udają, że tego nie widzą, albo, że to kobieta robi problem. Mój też do nich należy ;). Tak jak Tobie i mnie się zdarzało mieć focha na faceta ;) i czekałam aż mnie przeprosi. To się bardzo rzadko zdarzało, ale bywało ;). A sposobem męża na „powrót do normalności” było odzywanie się jak gdyby nic się nie stało. Strasznie mnie to wkurzało, bo ja ciągle czekałam na przeprosiny. Aż w końcu zrozumiałam, że facet nie musi powiedzieć tego słowa, a może przeprosić na inne sposoby. Może Twój też tak robi, a Ty tego nie widzisz? Ja już z fochów „wyrosłam”, teraz najczęściej mówię wszystko prosto w twarz, żeby się nie musiał domyślać co mnie boli i niech się dzieje wola nieba ;). Cieszę się, że "pacnęłaś" go i jest już ok :). Bo jak pisałaś, że dajesz szansę związkowi, że chcesz zmian, chcesz by było wszystko ok, a jednocześnie jak Twój robił pierwszy krok ku normalności, to Ty dalej miałaś focha, to źle to wróżyło. Życzę by związek kwitł i by partner umiał rozmawiać o tym co jego gryzie i nie tylko ;) Że żłobkiem, to zadzwoń do tego co chciałabyś zapisać Aaronka i dowiedz się jakie mają procederu zapisu. Ja Jasia jeszcze nie zapisałam (bo nie mam 100% pewności co do mojego powrotu do pracy), ale już wiem, że muszę to zrobić osobiście, a potem regularnie co miesiąc potwierdzać ten zapis telefonicznie. A dzwoniłam do żłobka jak Jasiek miał 3 m-ce i dyrektorka powiedziała mi, że już jest stary, hehe, wcięło mnie, ale chodziło jej o to, że mamy z reguły dzwonią tuż po urodzeniu dziecka, żeby je zapisać, a ja się z tym nie spieszę ;) Werka, Ty i tak planowałaś szczepić na pneumokoki, więc chyba lekarka nie miała wpływu na Twoją decyzję, co najwyżej Cię w tym utwierdziła. Nasza lekarka z kolei jest zdania, że nie trzeba szczepić jeśli w najbliższej rodzinie i otoczeniu nie było takich chorób. Co do blizny po cc, to nie przyglądam się jej na codzień ;), ale jak zapytałaś, to sobie teraz na nią popatrzyłam ;). Moja blizna jest bladoróżowa, a w niektórych miejscach jest już w kolorze skóry. Tusia, wcześniej myślałam, że zaczniemy od pyrek, ale zapomniałam o kaszkach. Tak więc najpierw kaszki, a potem jakieś warzywko, może pyrka, a może marchewka, zobaczymy w praniu co będzie ;) Spodni typu pants baggy nie widziałam, nawet nie wiedziałam, że dla maluszków też robią ;) Pokaż fotkę z krótki włosami :) Ania, jesteście już w domku?
-
Blania, ale musiałaś mieć stresa, mnie by serce stanęło jakbym coś takiego usłyszała (2 lata temu coś podobnego przeżyłam tyle, że z moim tatą). Dobrze, że mamie nic nie jest, ale powinna zostać zbadana. Mam coś dla Ciebie :)
-
Witam wieczornie :) W weekend mogę nie mieć kiedy zaglądnąć, dlatego korzystam z okazji, że jeszcze nie padłam i włączyłam fo, by poczytać co tu się działo od rana :) Co do ślubowania Średniego, to w końcu nie brałam Jasia i nawet nie ze względu na słotę czy potencjalnie smarkające dzieci, bo tego się nawet nie boję, byle nikt Jasia nie całował ;), ale nie wiedziałam czy ta impreza szkolna potrwa godzinę czy 3h, a musiałabym Jaśka wziąć w nosidełku, bo wózkiem za dużo zabawy po wielu schodach tam i z powrotem. Ostatecznie był to 2h, a na debiut w nosidełku to byłoby za dużo, jakby się jeszcze okazało, że Jaś byłby marudny, to musiałabym stamtąd wyjść, a wtedy Maciusiowi byłoby przykro, że nie ma żadnego rodzica w ważnym dla niego momencie. Tak więc z Jasiem została moja siostra, a ja spokojnie mogłam się nacieszyć przeżyciami mojego Pierwszoklasisty :). Dzieci pięknie się zaprezentowały, natomiast rodzice, delikatnie powiem, że mam niesmak przez ich zachowanie i przez nich z samego pasowania nie mam zdjęcia :( Marta, zdrówka dla Was, pogońcie katary! Tusia, dziwnie to musi wyglądać jak Hania tak wykręca łokcie, może gimnastyczka z niej rośnie . U Jaśka nic takiego nie widziałam, wykręca je w granicach normy. Zapytaj kuzyna rehabilitanta czy to normalne. Zdjęcie z mężem, wow, gorące ;) A Jasia na fo kilka razy pokazałam :), na Dropa jeszcze nie, ale zrobię to lada dzień, tylko zdjęcia zrzucę z aparatu, żeby coś bardziej aktualnego pokazać, a nie tylko te z pierwszego miesiąca ;) Inga, ja też mówię, że „wychodzę na pole" . Czasami, żeby wyjść na kulturalną to mówię, że „wychodzę na podwórko” Dianeczka, jak dziecko jest spocone to znaczy, że jest mu za gorąco. Może uchyl odrobinę okno na noc, żeby w sypialni było chłodniej, albo niech Zuzinek śpi w bodziaku. U nas na razie w sypialni jest 20-21st., zależy od tempki na zewnątrz, bo w mieszkaniu jeszcze nie grzejemy, a jak zaczniemy, to sypialnia i tak będzie nieogrzewana ;). Jasiek śpi w cienkim pajacu pod kołderką i przy oknie na mikro. Ania, dobre wieści o Fifim i super wiadomość, że mieszkanie dostaniecie w ciągu 2 tygodni :) Bia, ciężka decyzja z tym szpitalem, zrób jak Ci intuicja podpowiada. Zdrowia i sił!
-
Cześć Dziewczyny :) U nas szarbouro i ponuro. Średni ma dziś ślubowanie klas pierwszych i zastanawiam się czy brać Jasia czy nie... Beacia, a jakbyś wcześniej wiedziała, że to tak boli, to byś się zdecydowała na tę spiralę? Na Dropa wstawię fotki, ajsłer! U nas Starszak to umysł ścisły po tatusiu, bo ja taka mieszana jestem trochę tego trochę tamtego, lubiłam matematykę, ale fizyki i chemii już nie . Ciekawe w kogo się wda Średni i Najmłodszy Z tym sernikobrownies jeszcze pomyślę, ale na pewno nie z malinami, bo lubię raczej proste ciasta ;), prędzej to białoczarne, a pomysł z czekoladą mleczną podbiorę od Ciebie ;) Inga, tak, pierwsze co wprowadzam to kaszkę, jutro debiut A mężowi daj do poczytania jak się dziecko ubiera, niech zobaczy, że nie jesteś jedyna, która nie przegrzewa dziecka ;) Śliczna Olusia na Dropie, ma cudne włoski i śliczną sukienkę :). A to białe na czym leży to kocyk? Ania, aż mi się serce ścisnęło, biedny Fifi, tyle przeszedł, a tu jeszcze 1 operacja :(, dużo zdrowia i sił. Trzymajcie się dzielnie :* Bia, dzielny Piotruś na pobraniu krwi :) Pamiętam jak pisałaś o tym japońskim, podsunęłam wtedy Starszakowi pomysł na naukę tak oryginalnego języka (bo ja bym chciała), ale na razie nie jest chętny na taką egzotykę ;), no a u nas nic na siłę ;) Dianeczka, a co to znaczy, że nie ubierasz grubo? Ile masz stopni w pokoju gdzie śpi Mała? Dajesz Jej wit. D? Śliczne ślubne fotki, pięknie wyglądaliście :)
-
Ło rany, ale u nas ulewa! Dobrze, że ja w domku z Jasiem . Reszta na basenie, a potem mieli jechać na trening Średniego, ale trenerzy chyba odwołają piłkę, bo co innego zwykły deszcz, a co innego takie deszczysko. Choć K. pewnie pro forma pojedzie przekonać się, że Maciek znów będzie tam jedynym, albo jednym z naprawdę niewielu, w taką pogodę Byłam dziś z Jasiem na zakupach w Carrefourze, nawet spotkałam dawną koleżankę, to się zgadłyśmy o dzieciach, bo nawet nie wiedziała, że mam już trzecią pociechę Dylemat miałam z kaszką, bo wybór jest ogromny w porównaniu z czasami starszaków. Patrząc na składy kaszek po 4mż. wybrałam w końcu z Bobowity kaszkę ryżowo-kukurydzianą o smaku bananowym (nie ma cukru ani oleju palmowego). Ciekawe czy Jaśkowi podejdzie ;) Emwro, haha, rozbawiłaś mnie . Takie idealne dzieci to tylko w Erze, haha . A tak serio, to wiesz, ja z natury rzeczy jestem poukładana i zorganizowana, a żeby ogarnąć wszystko i by rodzina dobrze funkcjonowała, to taki ułożony rytm dnia przydaje się ;). A taki rytm dnia powstał w oparciu o kilka rzeczy m.in. pory karmienia Jaśka, jego drzemek i pory szkoły Średniego, bo Starszak sam chodzi i sam wraca. Niestety nie każdego dnia jest idealnie, jak wszędzie, ale grunt, że nikt nie narzeka, jak na razie Trzeba się nacieszyć, że dzieci teraz są takie stacjonarne. Najgorszy okres to raczkowanie, wtedy trzeba codziennie odkurzać i myć podłogę . A potem próba nauki chodzenia, itd., ale wolę nie wybiegać tak naprzód, cieszę się chwilą obecną, bo potem zatęsknimy za czasami, gdy dziecko tylko leżało… Super, że z Damiankiem taka poprawa, oby było coraz lepiej :) Beacia, kusisz tym sernikobrownies ;). A które robisz, to biało-czarne? Ale Was zaskoczył tata z wizytą, ekstra niespodzianka :) Co do czapki, to coraz rzadziej słyszę pytanie lub spojrzenie pt. "gdzie ma czapkę?" . O tyle mnie to zaskakuje, że w zeszłym miesiącu jak było cieplej, to często słyszałam takie pytanie lub widziałam zdziwione spojrzenie. Ehh te stereotypy . Raz pewna pani na takie pytanie "gdzie on ma czapkę", usłyszała takie samo pytanie ode mnie. Ona mi na to, że jest za ciepło. A ja na to "no właśnie, to po co dziecku zakładać"? Pani się zaplątała, bo nie bardzo wiedziała co dalej mówić Iśka już w klubie studenckim wyrabia znajomości, haha, a jakie studia wybierze? Na jak długo masz spiralkę założoną? W razie wu ;))) bierzesz pod uwagę jej ściągnięcie, czy na 100% wiesz, że nie zrobisz tego? ;) Tusia, wracacie na same święta czy na dłużej? W ciąży pięknie wyglądałaś :). A teraz 56 kg przy Twoim wzroście, to musisz być bardzo szczupła, a jak chcesz schudnąć do 52 kg, to Ty chudzina będziesz. Przykre, że mąż tak zwraca uwagę na Twoje kilogramy. A co mu wtedy odpowiadasz? I czy On sam ma figurę idealną? ;) Madzix, aż sobie poszukałam jak długa jest gondola w Waszym wózku ;). A wg producenta ma 76 cm, więc to raptem 1 cm dłuższa niż u większości, a myślałam, że będzie naprawdę dłuższa. To już nie zazdroszczę długiej gondoli ;) Blania, powodzenia w zabawie z jajeczkami ;) A pytałaś pediatry albo położnej o te nocne krzyki? Pipi, dowód u dziecka jest ważny 5 lat od daty jego wydania. Zdrówka dla kotka! Oglądałam dziś właśnie Carrefourze różne smoczki i przyglądam się tym Canpol Babies, bo miały ładne wzory :). I tak się zastanawiałam czy go kupić, a akurat spotkałam koleżankę, która ma już ponad roczną córkę i powiedziała, żebym ich nie kupowała, bo się plastik odciska. No i bądź tu mądry i pisz wiersze. Chyba wychodzi na to, że to zależy od dziecka jak mocno smoczka zassie. Jaś ma z Nuka i używa smoczka od początku, a kilka razy (z 4-5) miał odciśnięte brzegi smoczka i wyszedł taki obrys jaja na buzi . Na razie odpuszczam kupno nowego smoczka, pomyślę o nim za miesiąc
-
Monika, mam już wypożyczoną "Rodzinę Borgiów", nie mogę się doczekać aż zacznę ją czytać :), ale to jeszcze chwila, bo mam jeszcze 2 inne wcześniej do przeczytania ;) A co tam słychać w relacjach damsko-męskich? Beacia, masz rację, z przepisami tak właśnie jest, że jak się za pierwszym razem coś robi, to już za drugim się modyfikuje. I dzięki za polecenie kolejnych ciast :). Popatrzyłam na ten sernik brownies (białoczarny), ale dla mnie za skomplikowany ;), wolę szybkie i łatwe ciasta jak ta szarlotka sypana ;). Jak takie będziesz mieć to daj znać :) Powodzenia u gina! Oby nie bolało, trzymam mocno kciuki! Blania, wietrzcie jak najczęściej wszystkie pomieszczenia, żeby zarazki wirusów/bakterii wywalić na zewnątrz ;). I jeszcze niech nikt nie całuje Boryska. A sam owoc nie poradzi nagle na budowę odporności, tylko potrzebne są też inne rzeczy, o których wyżej Ci pisałam, bo one wszystkie razem wpływają na kształtowanie odporności i nie od razu, tylko trzeba na to czasu, a to będzie procentować też nie tylko na najbliższe miesiące, ale i lata :). No, a dzieci nie zawsze łapią choroby tylko dlatego, że dorośli są chorzy i odwrotnie. Owocek i gorący posiłek w postaci zupki, to też wpływają na budowanie odporności, bo ona się kształtuje w… brzuszku, a dokładniej w jelitach, dlatego takie ważne jest co co jemy i pijemy :) Ubieranie maluszków nie zawsze jest łatwe, zwłaszcza przy pierwszym dziecku, gdzie trzeba wszystkiego „doświadczyć”. Ja mam hopla na punkcie nieprzegrzewania dzieci ;). A Borysek był spocony, bo za ciepło był ubrany. Przy 15/16 st. plucha nie ma wpływu na ubieranie, ważna jest tempka i wiatr. Przy takiej temperaturze wystarczy spokojnie bodziak z długim rękawem, na to polarek czy kurteczka, na dół skarpetki i spodnie. Przykrywasz kocykiem. I to starczy. Rajty to dopiero jak będzie temp. poniżej 5st. Lepiej nawet żeby dziecku było ciut za zimno niż za gorąco. A dziecko się na pewno nie wyziębi, bo jest ubrane i ma kocyk. Poza tym przebywa w głębokiej gondoli, a tam jest cieplej niż na zewnątrz. Oczywiście zrobisz jak uważasz, każda mama najlepiej zna swoje dziecko i jego potrzeby, a ja Ci piszę to co sama przerabiałam ze starszakami, a teraz tak robię z najmłodszym, dlatego tak Ci "doradzam" :). Mój Jasiek nawet jeszcze czapki nie miał teraz założonej, bo jak jest zimno to mu zakładam kaptur na głowę, ale jak się zrobi jeszcze zimniej, to oczywiście czapkę założę ;) Co do jedzenia Jasia, to jeszcze nie je nic poza mm, od soboty zadebiutuje z kaszką ;) Jak Borysek dostał wysypki przy kukurydzianej, to albo spróbuj jeszcze raz podać by sprawdzić czy rzeczywiście go uczula, a jak nie chcesz ryzykować, to spróbuj z ryżową :) Flipy kukurydziane to dla dziecka już takiego większego, podobnie jak biszkopty. Zresztą im później podamy takie zapychacze tym lepiej. Dziecko bez nich da sobie radę ;) Emwro, w łóżeczku Jaś leży tylko do pierwszej drzemki, potem go przebieram w „dzienne ubranko” i leży w różnych miejscach w zależności od pory dnia i tego co robię/robimy. I tak leży na macie, na kanapie w salonie, na tapczanach chłopaków i na huśtawce :) W nocy śpi w swoim łóżeczku, jak ma karmienie o 5.30 to go biorę do naszego łóżka, bo tak mi wygodniej go pilnować zwłaszcza z kciukiem ;). Na pierwsza drzemkę kładę go do łóżeczka. Drugą drzemkę ma w wózku na spacerze, a trzecią popołudniową na macie. Veronica, oj, sporo stresu, ale już po wszystkim, nich Mała odsypia jak potrzebuje. Ładnie przybiera na wadze :) Zmykamy na spacer i zakupy :)
-
Blania, kształtuj odporność Małego naturalnie, nie ubieraj za ciepło, w pokoju gdzie przebywa pilnuj by nie było cieplej niż 20-21 st. Jak Borysek już zjada różne rzeczy, to niech codziennie ma 1 owocka, bo z niego wchłonie się więcej witamin niż z jakiegoś syropku ;). I codziennie spacerujcie 2-3h. To wszystko łącznie daje najlepsze efekty w łapaniu odporności :) Z wychodzeniem w mrozy, racja, że są sytuacje, których nie przeskoczymy i trzeba będzie wyjść. W takie mrozy 2 warstwy ubrania, kombinezon, ciepły koc, pokrywa, posmarowana buzia kremem i powinno być ok :). Każda mama działa intuicyjnie i na pewno sobie poradzisz :). W takie mrozy (a może ich nie będzie, oby!) trudno o przegrzanie dziecka, natomiast teraz są takie tempki, że o to łatwo, dlatego z ubieraniem trzeba uważać i nie przesadzać ;) A spacerówka jak ma rozkładane na 3/4, to w tym wieku (powyżej 4mż.) już spoko, może tak leżeć :)
-
Cześć Dziewczyny :) U nas mgliście, mżawkowo, ciemno, normalnie doła można złapać . Muszę podejść dziś z Jasiem do Carrefoura, bo kończy nam się mm, a Enfamil tylko tam i w Tesco można kupić, a jednak do Carrefoura ma bliżej, więc przy okazji spaceru tam podejdziemy. Przy okazji popatrzę na kaszki i jakąś kupię, bo w sobotę debiut Zmierzyłam przed chwilą naszą gondolkę i ma jakieś 75 cm, a Jasiek ma ok. 68 cm, więc miejsca zostało niewiele. Pati, u mnie żaden ze starszaków się tak nie wyginał, Jasiek też tak nie robi, jak dotąd. A Robercik tak robi w określonych sytuacjach np. jak jest głodny albo najedzony, zmęczony? Bo to może być np. reakcja na głód albo po to by ułatwić sobie np. zrobienie qpy ;). Ale jak piszesz, że on tak też zasypia, to pomyślałabym, że jest to problem ze wzmożonym napięciem mięśniowym, dlatego najlepiej jakby go jak najszybciej zobaczyła pediatra i oceniła czy to etap rozwoju czy jednak wnm. Mamuśka, dziękuję, mój Jasio ok :), zdrowy i cudowny, rośnie jak na drożdżach i daje pospać :) A na masaż i tak bym poszła, bo kręgosłup daje się we znaki, ale przypomniałaś mi o tym bonie od męża, więc teraz nie mogę się doczekać na mój ukochany masaż kamieniami. Blania, co do spacerków, to z takimi maluszkami nie powinno się wychodzić, gdy temperatura na zewnątrz jest poniżej -10st., a piszą też, że nawet jak jest poniżej -5st. i jest wiatr, tak więc nie masz się co martwić -20st. ;) A spacerówka nie ma rozkładanego oparcia? Jak ma, to nie masz się co martwić o Boryska. Dzięki za info o twistach, jak tak piszesz, to nie wydaje się to trudne, może zrobię w weekend :) Powodzenia na szczepieniu, daj potem znać jak poszło i co pediatra powiedziała o tych problemach przy jedzeniu. A te bolące głowy to chyba na zmianę pogody. U mnie poza kolanami, to jeszcze głowa (od roku tak mam) daje znać o gwałtownej zmianie pogody na gorszą. U nas ze słonecznej pogody zrobiła się deszczowa. A u Was?
-
Strasznie mnie kręgosłup boli, pali ogniem :( Zmykam do łóżka. Dobrej nocki :)