Skocz do zawartości
Forum

KariKari

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez KariKari

  1. Sylwunia twój brzusio wcale nie taki wielki jak na dwoje lokatorów :) śliczna piłeczka :)
    Nuria no właśnie ta cena mnie blokuje przed zakupem i szkoda mi tyle kasy na to wydawać, ale wiem, że dla męża ja i córeczka najważniejsze jesteśmy i sobie odmówi by dla Nas coś kupić... gdyby była tańsza to już byłaby zamówiona..
    Opinie o wanience rewelacyjne są i na pewno mając taką bym dbała by na kolejną dzidzię mi się przydała... a potem najwyżej sprzedam jakby była w dobrym stanie...

  2. ja dziś męża zagonię niech zrobi z pralką porządek bo nerwicy dostanę... ja tłustych plam nie mam a takie coś może faktycznie rdzawe.... nie pozwolę nowych ciuchów zniszczyć... nie kupuję ich jednorazowo.
    Nuria bardzo się cieszę, że wszystko w porządku :) oby tak do końca już było :)
    Lenson zdrówka życzę.... i Nam wszystkim życzę by żadna infekcja nas nie dopadła....
    Dziewczynki zachorowałam na wanienkę Beaba i mimo, że droga jak diabli strasznie mi się podoba - pkazałam mężowi i mówię, że jest świetna ale droga a on żebym się nie martwiła że kupimy ja wiec tak się cieszę. Cały zestaw chcę -i wanienka ze stojakiem i leżaczek do kąpania i torbę jeszcze dostanę na kosmetyki

    monthly_2014_09/grudnioweczki-2014_16591.jpg

    monthly_2014_09/grudnioweczki-2014_16592.jpg

  3. Witajcie
    co do proszków to ja będę kupować i do koloru i do białego bo zależy mi by kolory były ładne a wiadomo ubranka dla dzieciaczków nie są tylko jasne a wiadomo będę pranie według kolorów tak samo jak piorę swoje ubrania.
    Ale oprócz proszku muszę pomyśleć o pralce bo ta którą mam zaczyna podnosić mi skutecznie ciśnienie - każda biała - ogólnie jasna bluzka wyjmowana jest z pralki z plamami jak brudnymi w czymś pomarańczowym i takim cudem każda biała bluzka jest załatwiona.... aż strach prać... chyba ręcznie będę musiała to robić.
    Z tabelką to Olusia wielkie dzięki za czuwanie nad nią - też staram się na bieżąco ją aktualizować.
    Miłego dnia Kochane mamusie

  4. Witajcie – kilka godzin mnie nie było a tu tyle do nadrobienia
    Lenson – ja to bym chyba aferę zrobiła z tą kobieta palącą – niech nie pali go po bo co lepszy efekt gdyby go zjadła i się nim zapchała wręcz babsko… co za ludzie co za znieczulica…. Wszędzie
    Z niezauważaniem ciężarnych to mam to samo ludzie nas nie chcą widzieć, bo co musieliby postać chwilę dłużej w kolejce… ja tak ostatnio w markecie… stałam w mega długiej kolejce a pani przy kasie mówi że jak tą panią obsłuży to ja mam bez kolejki podejść i szybko mnie obsłuży bo miałam mało rzeczy, a ludzie w tej kolejce aż się pieniło od nich ze złości…. Zapytałam grzecznie czy mogę to chamsko powiedzieli że tak, no i oczywiście im wszystkim podziękowałam na koniec za „przepuszczenie” (choć nie mięli innego wyjścia… chyba głupi im się zrobiło
    Dziewczynki – ja nie będę kombinować z proszkami – Lovela i koniec…. Sprawdzony
    No właśnie apteka geminid muszę też jeszcze trochę rzeczy sobie zamówić dla Niuni i dla siebie i męża bo ceny mają genialne
    Co do podejścia rodziców i teściów do ciąży to moi rodzice się mega cieszą i codziennie dzwonią pytają ja się czujemy i są z nami na odległość (dzieli nas 140 km). Teściowie – no to tu różnie – teściowa dba o mnie gotuje bym ja leżała i odpoczywała sobie. Pyta jak się czuję, po każdej wizycie chce wiedzieć jak sprawy się mają i widać że się martwi i cieszy, że wnusie wymarzona będzie miała. Teścio zawsze powściągliwy był do ludzi i tak samo teraz. Czasem zapyta o samopoczucie i jest opiekuńczy dla Nas a czasem nie zauważa, że jestem ciąży nawet. Pracujemy w jednym miejscu i oprócz swojej firmy to prowadzę też jego firmy biuro i jemu wydaje się ze do końca do ostatniego dnia ciąży będę pracować – czyli wychodzę z firmy i prosto do porodu… ajjj – w końcu to nie praca fizyczna jak stwierdził. Ale ja nie mogę ryzykować i w tej sytuacji co jest musze leżeć co średnio mu się podoba bo pojawia mu się problem kto zajmie się biurem. I jeszcze jak czasem powie dzieciak zamiast dziecko to wtedy mój mąż piany dostaje i mu zwraca uwagę… ogólnie to super człowiek, któremu dużo zawdzięczamy ale z charakteru choleryk więc dwie twarze… no wyżaliłam się…
    Marysia powodzenia – mocno trzymam kciuki… i czekamy na wieści
    Ja po powrocie z firmy dziś padłam – położyłam się troszkę odpocząć a obudziłam się po 3 godzinach…. Teraz chwile posiedzę, potem kąpiel i znów do łóżeczka…
    A fotkę brzusia to machnę Wam może jutro i wstawię :)
    Od kilku dni dokucza mi straszny ból piersi – szczególnie lewej – że siedzę i trzymam się z Anią bo sutek rwie – ale nic nie wycieka z niego… dziś muszę dokładnie wymasować kremem na piersi

  5. MałgosiaK - idziesz do apteki prosisz o glukozę 75 mg i idziesz do laboratorium prosisz o zrobienie krzywej cukrowej. i tyle. robiąc prywatnie nie potrzebujesz skierowania. Robią ci najpierw na czczo, potem pijesz świństwo, potem kolejne badanie po godzinie i dalej po dwóch.
    Możesz zrobić to na własną rękę.

  6. Iza-majka - twój maż może mieć traumatyczne doświadczenia przez swoją mamę i dlatego tak się zachowuje. Może pogadaj z nim spokojnie a osobno z twoją mamą i powiedz, że teściowa tak wnuczkę traktuje i mąż troszkę zazdrosny jest i czuje się niepotrzebny. Mama twoja na pewno to zrozumie i na pewno będzie chociażby przy Nim troszkę bardziej powściągliwa wtedy wszyscy będą zadowoleni.

  7. Witajcie :)
    Brzusie cudowne….
    Z oddechem czytałam, że teraz oddech będziemy mieć szybszy i płytki… to normalne i właśnie to u siebie zauważyłam. Płuca nie są swobodnie umieszczone a ściśnięte z innymi organami więc są mniej wydolne. Chodzenie po schodach masakra – więc widzę że tak jak my tu wszystkie…. Dlatego ja wejdę na górę to już nie schodzę…
    Dziewczynki co do spania to jeśli na którymś boku nam niewygodnie to nie ma się co zmuszać. Tak mi powiedziała Pani doktor, że widocznie dziecko wie jak mu/jej najwygodniej. Mi się teraz lepiej śpi na prawym boku niż na lewym i nie zmuszam się – zasnę tak jak mi wygodnie.
    Młoda Fasolka – ta twoja przyjaciółka to szalona jest :) ale wiadomo to miłe :)
    Dziś już jestem spokojna nie myślę o tym a to wszystko dzięki wam, bo wyżaliłam się, zwierzyłam z obaw i wiem, że nie jestem sama, że mnie rozumiecie…. Będzie dobrze i tylko tego się trzymam. Odpoczywam dużo.
    Moja Niunia po zjedzeniu tak szaleje, że aż miło :)
    Wczoraj widziałam Rossmanie dziewczynę, która miała wózek taki jak ja chcę JEDO Fyn 4ds Special Edition 2014 i zaczepiłam ją – a co odważna jestem… Pogadałam z nią o opinii o wózku i jeszcze bardziej mnie utwierdziła w przekonaniu dając mi bardzo cenną rade, bym kupiła gondolę memo z rączką na budce by łatwiej się przenosiło… a ja na to uwagi nie zwróciłam wcześniej :)

  8. aaasiak ja sie zapisałam na nie i to właśnie z linka co wysłała kowalcia :)
    rejestruj się- masz dwa terminy -14 lub 15 października. podczas rejestracji zaznaczasz który dzień i czy sama czy z partnerem.
    Aż sama jestem ciekawa co tam będzie - na pewno się wybieram - ja zapisana jestem na 14 października :)

  9. ja kosmetyki zostawiam na deser - kupię na pewno Oilatum i Emolium. Jakoś dla noworodka inne do mnie nie przemawiają.
    14 października jadę na targi na Torwarze więc coś się dowiem i coś mi się rozjaśni.
    Idę spać Kochane kobietki. Trzymajcie się i słodkich snów. Do jutra :)

  10. tak koniec czarnych myśli i koniec złych wiadomości.... już teraz chcę i trzymam za nas wszystkie kciuki byśmy dzieliły się tylko tymi dobrymi
    i szkoda, że nie mam takiego pilota co by czas popchnął do przodu i bysmy były już szczęśliwymi mamusiami z naszymi maluszkami...
    wchodzę na forum i dzięki Wam się uspokoiłam troszkę.... dodajecie mi siły :)

  11. Nuria masz rację – ja też nie czytam już czarnych scenariuszy …. Ja modlę się każdego dnia o zdrowie mojej córeczki i jestem z wami tak żrzyta, że chcę byśmy wszystkie pięknie dotrwały do końca – tego się trzymam i innych myśli nie dopuszczam. Każda z nas potrzebuje spokoju i wyciszenia dla dobra naszych maluszków.

    Witaj kowalcia88 – fajna córeczka, brzusio superaśny i zachęcam do dyskusji :)

    Madlenka – trzymaj się i wiem doskonale co czujesz. Musimy uważać. Szpital wcale nie jest zły – tam będziemy bezpieczne i na pewno zadbają byśmy dotrwały do końca. Naczytałam się o tym Pessarze i to na prawdę jest dobre i bezpieczne i dziś myślę, że chciałabym mieć go założonego już teraz. Byłabym spokojniejsza. Po Jego założeniu ciąża dotrwa do końca, szybszy poród i zero konsekwencji.
    Marta A cieszę się, że twoja wizyta udana i myślałam dziś cały dzień: jak tam u dziewczyn dzisiejsze wizyty i oby było dobrze, bez żądnych niespodzianek i złych wiadomości…
    MUSIMY BYĆ SILNE…. i MUSIMY WIERZYĆ….

  12. ja kupiłam i taka gruszkę malusią i fride. nie dużo kosztują a przekonam się co mi lepiej pasuje.
    Odradzam za to te fridy na baterię -szajs i nie spełnia swoich funkcji a cena też ciekawa....
    nożyczki, grzebyk i cążki już mam....
    przewijak jest -celowo kupiłam 80 cm by był dla Niuni wygodniejszy plus oczywiście prześcieradło do niego. Fajny jest bo ma pod spodem kołeczki, które do niego przymocuję i na łóżeczko zakładane się nie poruszy nic a nic.... a na łóżeczko by nie pozdzierać farby są silikonowe niewidoczne nakładki - takie coś w sklepie gdzie wybierałam łóżeczko widziałam i na pewno to zakupię.
    pisałam wam o koszu na pieluchy - kupiłam go w końcu, mam i jest fajoski - a do tego interes życia zrobiłam - z zapasem 6 wkładów czyli dużo zaoszczędziłam. Bo cena wychodzi jakbym kupiła kosz i 3 wkłady.
    http://allegro.pl/tommee-tippee-kosz-na-pieluchy-sangenic-6x-wklady-i4602932212.html

  13. cały czas tłumaczę sobie, że spokojna muszę być...
    tak sobie myślę dziś o ciąży teraz a kiedyś - kiedyś USG nie było albo było jedno czy dwa, badań też praktycznie wcale i kobiety rodziły zdrowe dzieci w terminie... a teraz ciągle coś, masa badań wizyt...
    ajjj
    dziewczynki MUSIMY UWAŻAĆ i DBAĆ O NAS I NASZE MALEŃSTWA... one są za małe by się już rodziły... muszą wytrzymać a my musimy zrobić wszystko by jak najdłużej tam były - to dla ich dobra
    MUSIMY WIERZYĆ, że będzie dobrze... to NASZ CEL... nasze MALEŃSTWA

  14. z jedzeniem to stosuję to co mówicie - codziennie jabłuszko ze skórką takie kwaskowe twarde jak lubię, jogurty także, mleko i płatki również sa w moim menu
    kaszy trochę mniej ale tu nadrobię
    o śliwkach słyszałam więc mimo, że ich nie lubię to muszę zacząć jeść... herbatę piję delikatną i wodę z cytryną lubię

    ja ostatnio nie wytrzymałam i zjadłam porcyjkę tatara a że był z pewnego źródła bo teścio by inaczej nie kupił więc zaspokoiłam swoje pragnienie. Z niepewnego źródła albo z tych porcji co w marketach są nie ma mowy bym zjadła. Warunek to świeże mięso, świeżo zrobione i świeże zjedzone więc spokojnie.

    dziewczynki czekamy na dobre wieści od was z waszych dzisiejszych wizyt :)

    a ja na poprawę mojego kiepskiego dziś nastroju oglądam zdjęcie mojej Niuni i filmik tak na zmianę.... jej osoba mnie uspokaja...
    wcześniej musiałam się tacie wypłakać przez telefon bo przed mężusiem staram się trzymać by się nie martwił chociaż on i by nie widział, że się boję... ulżyło mi troszkę... dla mojej Niuni zrobię wszystko - ona najważniejsza i jeśli muszę leżeć to będę - firma zajmie się mąż, a ja mam inne priorytety. Dziś z nim ustalę co dalej robimy.... nie mogę ryzykować.

    monthly_2014_09/grudnioweczki-2014_16495.jpg

    monthly_2014_09/grudnioweczki-2014_16496.jpg

  15. powodzenia na wizytach dzisiejszych i powodzenia Sylwunia na glukozie

    nie miałam pojęcia o tej szyjce ze dopada to tak duży procent kobiet i zastanawiam się dlaczego tak się dzieje, jaka jest tego przyczyna?

    dziewczynki czy na te zaparcia jak będę codziennie piłą filiżankę mięty to mi coś pomoże?

  16. dlatego mnie pociesza to, że Niunia się przekręci jeszcze i musi to zrobić bo ona grzeczna córeczka i z mamusia współpracuje...
    teraz mamusia musi uważać na siebie....
    mam wyrzuty sumienia, że coś przeoczyłam i nie byłam ostrożna, że to moja wina z tą szyjką.... a powiedzcie mi czy u was było tak że biorąc Nospę i wam się poprawiło i było już ok?
    mam dużo nadziei i wiary, że musi być dobrze, ale tez tak samo dużo strachu... tak bardzo wyczekana, a teraz się po prostu o nią boję...

  17. dziewczynki co do jakości i przebiegu porodów polecam stronkę gdzie jest oficjalna statystyka: http://www.gdzierodzic.info/
    czasami nacięcie jest lepsze niż niekontrolowane pęknięcie... czasem nie mamy wyjścia a wiadomo ze najważniejsze dobro maluszków jest.
    z obróceniem dzidzi to też tak czytałam i to mnie troszkę uspokoiło... tako samo spokojna jestem, że moja Niunia przybierze na wadze, ma czas w końcu dziewczynka nie może być wielkim kluskiem - ona będzie miała taką budowę jak ja z mężem czyli drobnej kości....
    z tym bezpieczeństwem to staram się robię co mogę i walczę o moje Maleństwo, ale czuję się bezsilna, że naturalnie i normalnie nie może być tylko trzeba wspomagać... to tak jakbym nie była n to gotowa fizycznie i nie była zdolna... trochę to mi ujmuje mojemu macierzyństwu... już bym chciała być w końcówce ciąży np po 35 tygodniu byłabym całkowicie spokojna, bo na razie moja Niunia za malutka jest by się rodzić,

  18. witajcie dziś dziewczynki
    spać nie mogła bo myślałam o tym wszystkim, a moja Niunia kopała mocno jakby chciała mnie uspokoić.
    Będę na siebie uważać, ale leżeć to oszaleję bo mam okropne myśli.... więc się ogarnęłam przyjechałam do firmy i siedzę - a raczej wpół leżąco i nie zamierzam nic robić tylko leniuchować. Nie dźwignę nic a nic.
    czytałam o tym Pessarze i wiem, że to nic groźnego. Zaraz poczytam o tym ułożeniu miednicowym Malutkiej i jaka szansa jest że się przekręci i co można z tym zrobić. Podobno naturalnie można rodzić, ale poród wtedy jest ciężki. Ja nie dopuszczam cesarki. Jak usłyszałam od pani doktor o cesarce to mi serce zamarło i od razu mówię nie.
    Nacięcie krocza - chciałabym tego uniknąć i dziś umawiam się z położną, z którą będę rodzić i ona na pewno postara się by temu zapobiec i realizować mój plan porodu.
    Czuję się kiepsko psychicznie bo najpierw Duphastona teraz ta szyjka - czuje się tak jakbym nie mogła zapewnić mojemu dziecku bezpieczeństwa. Źle mi z tym. Najbardziej na świecie mi zależy na córeczce i zrobię wszystko by było dobrze...
    w ten weekend mamy rocznicę ślubu i robię obiad dla rodziców i rodzeństwa a potem już odpoczywam maksymalnie. Mężuś mi pomoże w przygotowaniach.

  19. dziewczynki już jestem... dużo opowiadać...
    Widziałam moją Niunię - podobna do mnie i te usteczka kochane i nosek cała ja... rośnie powoli jak na swój wiek więc drobniutka - waży 508 g a powinna więcej, ale ma prawo przytyć jeszcze i każde dziecko swoim tempem przybiera na wadze, więc tu sie nie martwię
    Moja szyjka za to mnie martwi - skraca się... ponowna wizyta za 2 tygodnie i się okaże co dalej - jeśli się nadal będzie skracać to czeka mnie pessar czyli szpital nie ma wyjścia.... czytałam w necie już o tym, czy boli zakładanie i czy to bezpieczne co i jak.... no bezpieczne, podobno łatwiejszy poród jest.... czekamy te 2 tygodnie jeszcze okaże się co dalej - ufam mojej pani doktor i wiem, że ona zrobi wszystko by było dobrze...
    2 tygodnie temu szyjka miała 3,84 a dziś ma 3,3. Powiedziała mi pani doktor, że od 3 trzeba już być czujnym. Zmartwiłam się i nie chciałam pokazać że się martwię, ale jak wróciliśmy do domu i byłam sama to musiałam się wypłakać...
    powiedzcie co ja mogę sama z siebie zrobić w tej kwestii by zatrzymać tą szyjkę?
    Ponadto moja Niunia na razie i oby się obkręciłą jest ułożona miednicowo - niby naturalnie się da ale to trudniejsze... że teraz na to cesarki się robi ale ja nie chce... będę się modlić o Moją Niunię by się obkręciłą by zdrowo rosłą i by ze mną było ok jak najdłużej...
    rozmawiałam o położnej i moja pani doktor tą samą poleciła co ja miałam wybraną więc jutro dzwonię i się umawiam. Ze szkołą rodzenia to mam ostrożnie z ćwiczeniami przez tą szyjkę.
    ajjj co ja mam myśleć?

    a jak dalsze dzisiejsze wizyty się mają - oby wszystko w porządku było?

  20. Martaa nie stresuj się - jest podobno sprawdzony sposób o czym mówią położne, że jak urodzi się dzidzia i mamy swojego ciucha jakiegoś, który pachnie dzieckiem i my będąc w szpitalu niech ktoś dostarczy to ubranie nasze czy naszego faceta dla zwierzaka by powąchał i by kilka dni miał w legowisku to się oswoi i będzie ok
    ja początkowo też stresowałam się jak moja sunia się zachowa ale bardzo ważne by zwierzaka nie odtrącić, by jak wrócimy z dzidzią dać powąchać i zobaczyć dzidzię... małymi kroczkami a będzie dobrze i się zakumplują :)

    dziewczynki to niesamowite ale ja nadal czasami nie mogę uwierzyć, że już niedługo wezmę w ramiona moją córeczkę, że ona będzie.... czekam na najpiękniejszy moment w życiu człowieka...

  21. dobrze, że wtedy poszłam do tego lekarza przynajmniej się uspokoiłam...
    teraz też nic nie ma takiego co by mnie mogło niepokoić
    chciałabym być na końcówce ciąży - teraz z najdrobniejszych rzeczy człowiek łapie stresa bo to takie nowe....
    co do porodu nie boję się... raczej doczekać się nie mogę kiedy zobaczę, dotknę i przytulę moją córeczkę - chociaż stres pewnie dopadnie mnie w ostatniej chwili....
    myślę, jak to będzie czy będę mieć na tyle sił by urodzić i ze szkołą rodzenia i z położną chcę być dobrze przygotowana by trwało to jak najkrócej...

  22. ostatnio co byłam u lekarza miałam silne bóle podbrzusza i twardniejący i tak kilkanaście razy dziennie. wtedy pani doktor zmierzyła i było ok i było 3,84 cm, i faktycznie pani doktor widziała ten twardy brzuch bo mnie złapało jak do niej trafiłam, dziś znów zmierzymy i oby było bez zmian w końcu bóle ustąpiły takie jak miałam i lepiej się czuję więc jestem dobrej myśli :)

  23. hej hej :)
    co do głodu - tez ostatnio mam wilczy apetyt - no i efekt jest -6 kg na plusie :) chyba moja Gabi więcej potrzebuje jeść. Podobno dziecko w łonie matki pobiera sobie jedzenie od niej 5 razy dziennie więc tyle też powinnyśmy jeść razy...
    co do wzdęć to początkowo mąż się śmiał ale jak zobaczył moją mękę i łzy to w nocy razem ze mną się budzi pytać co będę w wc robić.... bo widzi że to bolesne jest i nieprzyjemne co najgorsze
    co do sal po porodzie - w szpitalu, w którym będę rodziła są 2 osobowe sale i spoko - zawsze można pogadać, wymienić się poglądami i zawsze to weselej, jedna drugiej dzidzi dopilnuje i spokojnie można iść się wykąpać
    po wizycie na pewno dam znać :) modlę się by było ok z tą szyjką... dobro mojej królewny najważniejsze..
    wczoraj moja psinka pieszczoszka - zaczęła dorastać i zrobiła się taka przytulanka, że trzeba ją tulić głaskać i taka spokojna, że myślałam, że mi psa podmienili... jej ulubiona pozycja to wtulić się w mój brzusio i tak najlepiej śpi... czyżby wyczuła moją Niunie i już teraz nawiązują nić komitywy :) psinka wtedy śpi a Niunia energicznie kopie jakby się cieszyła.... a wtedy jedną ręką ja głaszcze psinkę a drugą brzusio.... moje Malutkie dziewczynki :) może nienormalna jestem, ale traktuje psinkę jak dziecko :)

  24. witam Drogie Panie :)
    ten twardniejący brzuch i te skurcze to widzę dotykają każdą z Nas... byle nie były regularne i częste to chyba nie mamy się o co martwić...
    dziś zdałam sobie sprawę, że czas leci strasznie szybko że dobijamy do ostatniej prostej czyli 3/4 ciąży za nami....
    macie już jakieś obawy związane z porodem albo opieka nad noworodkiem?

  25. no właśnie wiedziałam, że zaparcia mogą się pojawić, ale nie miałam pojęcia, że z taką intensywnością.... z jedzeniem to nie mam co sobie zarzucić bo jest ok, pić tez dużo piję.... no nic muszę sobie radzić....
    na pewno też moja Niunia się dokłada bo pewnie uciska na jelita

    u mnie z ruchami to też każdego dnia w innym miejscu kopniaczki są

×
×
  • Dodaj nową pozycję...