Skocz do zawartości
Forum

AniaB

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez AniaB

  1. AniaB

    Grudzień 2011 :)

    fete, apiw: to nie jest dokładnie guzek a jak pisze w rozpoznaniu które dostałam "odczyn węzłowy" fete:to mój Witek wciąż przesypia większość doby, jak tylko nie męczą go kolki itp to jest aktywny między 8 - 9 a 11 - 12 i potem wieczorem ok 18 - 21. Reszta doby tylko przerwy na jedzenie odbicie i przewinięcie. Dziś wyjątkowo już śpi znów od jakiejś pół godziny, obudził się o 18, objadł jak bąk bo spał od 14 pozwiedzaliśmy mieszkanie i śpi znów. I nareszcie mam chwilę dla siebie, bo Ula też już śpi. Choć mam dziś dość, bo chyba się czymś strułam i większość dnia spędziłam w wc błeee..... Poza tym Ula szaleje w domu, bo na spacery nie chodzimy - stwierdziłam że z Witkiem przy minus kilkunastu stopniach nie pójdę ;)
  2. AniaB

    Grudzień 2011 :)

    polcia: rozumiem twoje problemy z alergią u małego, ja miałam takie u Uli przy wprowadzaniu nowego jedzonka, mala miała bóle brzuszka przy nabiale, maśle, marchewce i jabłkach do roku czasu a potem ją sypało krostkami na niektóre owoce.... ale na pocieszenie mogę napisać że już jej raczej przeszło; no chyba że naje się owoców w jakiejś giga ilości. Więc może u was też ta alergia zniknie kiedyś ?! fete: dobrze że macie już po wszystkim, 3mam kciuki żeby wszystko wróciło szybko do normy! olaf: ja kupiłam karuzelkę z firmy Canpol, Produkty - Canpol, co prawda inny kształt zwierzątek ale nei znalazłam dokładnie takiej samej. A ja byłam dziś z Witkiem w poradni ds szczepień. Nie pamiętam czy Wam pisałam, że po szczepieniu BCG (tym w szpitalu po porodzie) zrobił mu się pod paszką taki niby guzek. Więc po wizytach u różnych lekarzy ostatecznie trafiłam do ww przychodni. Dziś byłam na kolejnej kontroli. Idę jeszcze za tydzień, poza tym dostałam kolejne skierowanie do chirurga. Wcześniej chirurg stwierdził że bez kontroli w szczepieniach nic nie będzie robić. A przy okazji zaszczepili dziś Witka na 2gą dawkę żółtaczki i 1sza dawkę na pneumokoki. Tyle dobrego że nie musiałam płacić ;) Mam tylko nadzieję że tym razem nic mu nie będzie...
  3. AniaB

    Grudzień 2011 :)

    renatkaa: my z chrzcinami poczekamy pewnie gdzieś do kwietnia jak będzie cieplej.... bo chcemy chrzcić w Krakowie u OO Franciszkanów, a u nich Bazylika jest starym kościołem kamiennym i bardzo zimnym więc żebyśmy nie umarzli teraz... ;) A co do ubranka jeszcze nie myślałam konkretnie o tym... na pewno będzie to białe ubranko, mam jeden komplecik tylko nie wiem czy będzie dobry rozmiar ;) Jak ściągnę zdjęcia od chrzestnych Uli to pokażę Wam jak wyglądała Uleńka na chrzcinach ;) u nas w kolce pomógł bobotic i zmiana mleka którą Witek jest dokarmiany.
  4. AniaB

    Grudzień 2011 :)

    olaf: kolki już przeszły, bo przede wszystkim zmieniliśmy mleko którym Witek jest dokarmiany i jak ręką odjął, dwa wczoraj kupiłam w końcu karuzelkę dla Witka i i jak na razie działa ;) apiw: co do zakupów to skorzystałam z tego że deichmann i smyk mają wyprzedaże kolekcji zimowej, więc nie dość że zrobiłam zakupy to jeszcze za fajne ceny :) Bo płaszczyk za 60zł na dziecko to całkiem przyzwoicie, a cool club ze smyka jest całkiem fajną marką :)
  5. daffo: z tego co zrozumiałam lekarkę to w większości przypadków nic się z nim nie dzieje, i po jakimś czasie wchłania się sam - dlatego mam obserwować, bo czasami moga być komplikacje i wtedy potrzebna jest interwencja. Dlatego zalecenie miałam: za 2 tyg (czyli jutro już) do kontroli chyba żeby coś się extra złego działo wtedy natychmiast bez rejestracji się zjawić. Ciekawa jestem jutrzejszej kontroli.... choć mróz taki że szkoda mi dzieciaczki na dwór wyciągać ale co zrobić :( Cóż na to poradzę że jestem ciepłolubne stworzenie i chcę wiosnę
  6. AniaB

    Grudzień 2011 :)

    apiw co do szczepień to zobaczymy we wtorek, jak pójdę na kontrolę... ale jeśli lekarka stwierdzi że trzeba np. przełożyć w czasie i poczekać jeszcze co się teraz będzie działo to nie będę się sprzeczać... a ja się dziś wyrwałam z domu na zakupy.. dzieciaki zostały z moim m. A ja trochę odpoczęłam ;) i poszalałam Sobie kupiłam 2 pary butów i kurtkę na wiosnę dla Uli i karuzelkę dla Witka na łóżeczko.... wow... ale od razu mi się humor poprawił ;)
  7. daffo: ciekawie masz z synciem :) A diagnozę już u Witka mamy... "Odczyn węzłowy po szczepieniu BCG (...)" Na razie do obserwacji domowej, we wtorek do kontroli. A co do jedzenia... to nie wiem czy to kwestia wysiłku przy cycu, bo raz zje raz nie.... raz zje z obydwu cycków i jeszcze butlą doprawi, czasem jeden mu starczy a czasem na widok cycka ryk i więc tylko butla bo aż się zanosi :( A apetycik ma, nie powiem... w ciągu miesiąca przybrał 1.2kg
  8. krolowa: no właśnie z tym spaniem... Ulka prawie od zawsze przesypiała całe nocki, a ostatnio zaczyna się psuć....tzn budzi się w nocy (słyszę że siedzi w łóżku i gada z miśkami) a potem rano nieprzytomna, dziś ją budziłam o 10.15 to ciężko wstawała, zdziwiona że ją budzę :(( Nie wiem czy przeżywa Witka, czy budzi się jak młody się drze przy przebieraniu, czy budzi ją światło w przedpokoju (nie zapalam w sypialni coby m. nie budzić tylko taką mała lampkę w przedpokoju).... Na szczęście zasypia wieczorem bez problemu,ale jest tak zmęczona że zasypia z punktu jak tylko się jej światło zgasi.... A co do wstydzenia, to Ula do tej pory ma etap wstydzenia się na spacerach.... choć jeszcze z pół roku temu trzeba było ją pilnować bo szła do każdego
  9. AniaB

    Grudzień 2011 :)

    Witam wieczornie :) Dawno nie pisałam, i chyba nie nadrobię tego co napisałyście, tzn mniej więcej przeczytałam ale chyba nie odpowiem :( Melduję się tylko że żyję ;) I piszę co u nas.... ostatnio nawiedziły nas kolki wieczorowo nocną porą więc jak nie zaaplikuję Witkowi kropli (bobotic górą :) ) to przemierzam mieszkanie z dzieciem na rękach :( Już mam kilka nocy zarwanych nie wiem kiedy odeśpię, bo w dzień muszę się Ulą zająć.... Poza tym trochę trochę po lekarzach chodziłam z młodym, bo okazało się że zrobiło mu się "coś" pod paszką więc paru specjalistów odwiedziłam. Ostatecznie trafiłam do poradni ds szczepień, gdzie lekarka orzekła że to reakcja na szczepienia BCG (to co szczepią dzieci jeszcze w szpitalu po porodzie). We wtorek idziemy na kontrolę, i zapadnie m.in. decyzja co z dalszymi szczepieniami tzn czy w ogóle pozwolą go szczepić i czy będę do nich jeździć, czy pozwolą u nas w przychodni.... ehh.... martwię się ale cóż zrobić....
  10. A ja dziś wybrałam się w końcu z dzieciami na spacer.... Ula tylko niepocieszona była, bo jak dla niej było za krótko, ale stwierdziłam że przy minusowej temperaturze to z Witkem na dłużej niż na 40min nie pójdę (a i tak była jeszcze przerwa na wizytę w sklepiku osiedlowym)> I ubieranie / rozbieranie zajęło nam tyle co sam spacer, bo Ula oczywiście znów musiała dać popis jakie to ma mocne płuca i w ryk bo ona nie chce się ubierać w ciepłe rzeczy tylko najlepiej tak jak jest po domu ubrana to spacer A po powrocie wielkie nieszczęście że nie można w ośnieżonych mokrych butach biegać po mieszkaniu tylko póki nie zdejmie butów / kurtki trzeba stać w przedpokoju
  11. krolowa, daffo: mały sypia różnie... tak w ogóle to przesypia prawie cały czas kiedy między jedzeniem / kąpaniem / przebieraniem... a jak nie śpi to nawet nie bardzo wiem kiedy bo leży sobie grzecznie i podziwia książki na regale koło którego stoi jego kołyska ;) Natomiast miewamy awarie brzuszkowe, jak pisałam w poprzednim poście przed chwilą. I ratujemy się kroplami bobotic, na szczęście pomagają.... W sobotę wieczorem mój m. szedł specjalnie do apteki po te krople, ale póki zaczęły działać to pół nocy minęło i zasnęliśmy coś ok 3.00 nad ranem a o 5 pobudka bo m. do pracy a mały jeść. Potem jakoś we wtorek po południu zapomniałam o tych kroplach i znów pół nocy z małym na rękach przemierzałam mieszkanie. Teraz już pamiętam i wczoraj / dziś dziecia nie ma bo je i śpi na zmianę.... ale nie wiem kiedy odeśpię te zarwane nocki :( We wtorek jedziemy do lekarza na kontrolę tego czegoś pod paszką co ma Wituś.... i zapadnie decyzja i dalszych szczepieniach (bo kończy juz 6 tygodni) Mam nadzieję że mimo wszystko skończy się to dobrze, bo ciągle ma powiększone te węzły chłonne pod paszką. :((
  12. Daffodilkrolowa_angielskaWitajcie wieczorkiem! Zajęć mam teraz tyle, że czasu na forum mi brakuje :( Ale wieczorkiem chociaż coś skrobnę! Julo na szczęście poważnie nie chorował! Ufff! :) W piątek pani doktor powiedziała, że tylko trochę się przeziębił- taka aura teraz, że o zarazki nie trudno. Ale dostał syrop, krople do nosa i w sumie już mu przeszło. Siedzimy w domu, żeby znowu czagoś nie złapał, bo ciągle odwilż i wszyscy kichają Ja też mam ostatnio takie nastroje zmienne, że sama nie wiem już czy tą pogodę jesienno-zimowo-wiosenną winić, czy co innego...?!Super, że Juleczek już podleczony A dla Ciebie na poprawę humoru :) Ale smaka mi narobiłaś ta czekoladą a nie mogę.... buu... Okazuje się że dzieć mój jest wrażliwy mega na to co jem więc mało co jem.... praktycznie zero nabiału, zero czekolady, kakao, nie wspominając o kaszy na wzdęcia. Bo albo ma wzdęcia albo nie chce cyca bo mu nie smakuje albo czasem nawet nie pachnie bo łyknie ze dwa razy i RYYYKKKK a butle z mieszanką to i owszem.... :((
  13. królowa: w sumie to mam dwójke małych, tylko jedno małe a drugie trochę mniej małe... w tym jednego Ulkę śpiocha i Witka nocnego marka który rozrabia wieczorami :(
  14. SylwiazKrakowaDziewczyny chodzi ktoras z Was na jakies zajecia sportowe niewiem joga czy cos podczas ciazy i moze cos polecic? Jestem w 18 tyg i mysle zeby sie gdzies zapisac, najchetniej w okOlicach ruczaju podgorza :) Niestety nie pomogę, nie chodziłam ani w ciąży ani teraz na żadną gimnastykę aerobik itp, zwyczajnie nie mam kiedy i brak motywacji żeby ten czas zorganizowac :(
  15. AniaB

    Po cesarce

    dziubala: jako życzenie noworoczne życze Ci abyś ani w tym ani już w żadnym kolejnym roku nie była więcej cięta, dość tych blizn margeritka: ja nie, bo nie umiem jeździć na nartach. Mam lęk wysokości więc jakbym stanęła na szczycie stoku zjazdowego chyba bym umarła z przerażenia a nawet jeśli nie to trzeba by mnie stamtąd ściągać
  16. hehe, dziewczynki chyba jakaś telepatia między nami działa bo ja właśnie jakoś z tydzień temu szorowałam swój piekarnik ! I później przypaliłam ciasto, bo okazało się że wypucowany jakoś bardziej grzeje ;) Ale wiadomo murzynki bywają brązowe i bardziej brązowe ;) dziubala: logistykę mam rozpracowaną gorzej z wprowadzaniem jej w praktykę ;) daffo: z tym ubieraniem co piszesz jakbym Ulkę widziała przed / po spacerze :( Tyle że moje dziecię najczęściej jest nadgorliwe i chce robić czyt. "pomagać" w milionach rzeczy na raz a jak ją temperuję że po kolei robimy to ryk.... daffo: mnie też czasem ciężko się siedzi w domu ale przy dwójce i w domu zawsze się coś znajdzie do roboty więc nie narzekam na brak domowych zajęć ;) A co do dreptania Ulki po schodach i nie tylko to jej jest właśnie za mało spacerów przy Witku, bo nie wezmę młodego na 4 czy 5 godzin w zimie :( A drepcze już od bardzo dawno, bo mój m. nie uznaje wózka od kiedy Ula zaczęła chodzić... Oki, idę dac jeść najmłodszemu napisze coś jeszcze później
  17. agaluk: jedno co mogę napisać to to że zgadzam się z Tobą w 100% Co mogę jeszcze dodać? porównując swoje dwa porody tyle, że dużo daje fakt jeśli w czasie porodu jest obecny lekarz prowadzący ciążę.... przy moim drugim porodzie tak się złożyło że był akurat w pracy i powiem tyle że poza obecnością męża (poród rodzinny) jego obecność również działała uspokajająco :)
  18. panna'emwlasnie, sieciowki nie strajkują i wczoraj w aptece ktora jest w kauflandzie bylo ludzi jak nigdy to fajną apteke mialas....u mnie w kazdej mleko po znice 14,10 a kiedys za mna stala babeczka i mowi "no takim to dobrze, mleko prawie za darmo a ja ponad 40zl place za puszke" A propos takich komentarzy: jak kiedyś kupowałam nutramigen dla córki, stał w kolejce za mną ksiądz z pobliskiej parafii - więc usłyszałam wykład nt tego że mam karmić cycem a nie z butli mieszanką bo źle o dziecię dbam A ja do tego wzięłam jeszcze tabletki antykonc. więc już w ogóle zła matka byłam . Więc trzeba uważać kto za Wami stoi w kolejce ;)
  19. sylwia: witaj wśród nas i pisz często :) Napisz coś o sobie! I dziewczynki, przepraszam że tak mało ostatnio się udzielam ale padam na nos ze zmęczenia... niestety młody w dzień śpi a uaktywnia się wieczorami, więc w dzień działamy z Uleńką a potem zamiast odsypiać to mam zajęcie z Witkiem. Inna sprawa że w ub, tygodniu przysporzył nam emocji... w połowie tygodnia wyskoczyła mu opuchlizna pod paszką taki guzek, więc jeździliśmy z nim po specjalistach. Ostatecznie diagnoza jest że to reakcja na szczepienia ze szpitala po urodzeniu. Za 2 tyg jadę z nim na kontrole do przychodni ds szczepień, i tam wtedy się dowiem czy szczepimy go normalnie w naszej przychodni czy muszę jeździć do nich :( A Ula robi się okropna :( Tak to jest mała czarodziejka i przylepa ale jak karmię Witka to strach się bać co potrafi w mieszkaniu wymyśleć :( frania: my rzadko chodzimy na spacery, już prędzej jak jest mój m. albo teściowa podjedzie to bierze Ule na spacer. No jak mam się z dwójką wybrać to pół dnia nie moje z ubieraniem / rozbieraniem :( Choć Ulę ciągnie na śnieg...
  20. agaluk: no i wróciłam już z przychodni szczepiennej.... lekarka stwierdziła że jest to reakcja na szczepienie które dzieciaki mają robione w szpitalu jeszcze, i że jest to o tyle "normalne" że się zdarza i nie jest to dla niej nic nowego... na chwilę obecną mam to obserwować i za dwa tygodnie pojawić się na kontroli. Chyba żeby się działo extra coś złego to wtedy natychmiast bez rejestracji przyjeżdżać. No i na tej wizycie za 2 tygodnie podejmie lekarka decyzję o szczepieniach tzn czy oni będą już szczepić czy mam iść normalnie do przychodni. No i podobno ok w 80 - 85% przypadkach takie guzki znikają same. A tak ogóle to problem się zrobił w czwartek, jak zauważyłam że prawie pod paszką zrobiło się Witkowi zgrubienie, taki jakby guzek wielkości małego orzeszka więc panika i do lekarza... - no dobra, Ula nie daje mi pisać - zajrzę wieczorem jak pójdzie spać
  21. daffo: dziękuję za śliczny bukiet :)
  22. agniecha: niestety na katar ni nie pomogę... z ekspresem tez nie doradzę z tego prostego powodu że nie mamy takie urządzenia w domciu więc się nie znam... Ależ u nas zima się zrobiła, kilka stopni na minusie i śnieg :) Ulka zadowolona że miało i tylko przez okno wygląda jak sypie śnieg za oknem. Niestety jestem sama z dwójką więc w tygodniu mało mamy okazji pójścia na długi spacer, bo nie mam przekonania do dłuższych spacerów z Witkiem, który nota bene kończy dziś miesiąc :) Ależ to zleciało ! ! ! Dziewczyny, powiedzcie czy miałyście którać problemy po szczepieniu z dzieciami?? bo ja jadę jutro z Witkiem do poradni ds szczepień na konsultacje, bo zrobiło mu się takie "coś" pod paszką, i lekarka skierowała nas do ww poradni. I trochę się martwię...:( 3majcie kciuki żeby to nic nie było...
  23. AniaB

    Po cesarce

    monika_81: ja przy 1szej ciąży miałam cc, teraz przy drugiej udało mi się urodzić sn, ale jak mojego gina jeszcze w ciąży pytałam o rodzaj porodu to powiedział że po cc, można próbować rodzić naturalnie ale dobrze żeby maluszek był niezbyt duży ( u mnie akurat dzieciaczki 2500 i 2640 się rodziły to sie udało) Więc najlepiej porozmawiaj z lekarzem prowadzącym ciążę...
  24. witam :) weszłam z ciekawości na wątek bo córa była na nutramigenie... zeberka: co to za apteka która ma bebilon po 7zł??? jesteś pewna że teraz po Nowym Roku też??
  25. No, dziewczynki niezłe miałyście pomysły / przygody że kończyło się szyciem łebków ;) A ja właśnie wróciłam od dentysty... niestety biorąc pod uwagę dzieciaki chodze wieczorową pora jak mój m. wraca do domu... dziś byłam na 21.00. I 1sza wizyta bez znieczulenia i bez bólu od kiedy pamiętam :) A zaczęło się od tego że rano przy śniadaniu zaczęło mi "coś" chrupać w kanapce, a ty czymś okazała się ułamana plomba :(. No i biało się robi za oknem...może wreszcie będzie pretekst do wyjęcia sanek dla Uleńki :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...