Skocz do zawartości
Forum

AniaB

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez AniaB

  1. ściągnęłam stąd: https://krakow.formico.pl/formico-parents/files.action?historyItem.level=0&historyItem.title=Pliki+do+pobrania%2C+instrukcja jak klikniecie w formularz rejestracyjny to powinno sie Wam ściągnąć na kompa
  2. ja też się witam :) ściągnęłam sobie na komputer formularz rekrutacyjny do przedszkoli, ale myśleć nad tym będę wieczorem jak dzieciaki pójdą spać.... Miłego dnia dziewczynki :)
  3. córę już tu chyba podawałam z imieniem, ale synka to nie pamiętam... więc żeby był komplet: u nas jest Urszula Krystyna i Witold Grzegorz - jakoś tak wyszło że oboje dwojga imion
  4. daffo: jakby nie patrzeć to Ula to ponad roku była na nutramigenie, potem na bebilonie pepti... jak skończyła rok to zaczęła powoli wszystko jeść w miarę normalnie... tylko właśnie trzeba było uważać gł. na nabiał i owoce. I od czasu do czasu dostaje takich różnych wysypek, tylko pierwszy raz wczoraj było w aż takiej formie :( A co do przedszkola to pożyjemy zobaczymy - jeśli jakimś cudem się dostanie a nie będzie jej dieta pasować to zawsze możemy zrezygnować (a ktoś się ucieszy z wolnego miejsca ;) )
  5. daffo: zdjęcia superanckie :) a u nas diagnoza lekarska: pokrzywka alergiczna :( Dostaliśmy zestaw lekarstw i listę czego mała ma nie jeść.... tylko w tej sytuacji nie wiem co ma jeść :( bo u nas nabiał i owoce w różnej postaci to podstawa :( Idę spać... dzieciaki dały czadu dziś więc mam dość. Ula marudna bo chyba ją to swędziało wszystko, a mały marudny bo nie byłam na spacerze i mała ryczała nie dając mu spać więc tez marudził Urwanie głowy. A na spacerze nie byłam bo bałam się że Ulka coś zakaźnego złapała.... Dobranoc dziewuszki.
  6. AniaB

    Grudzień 2011 :)

    madziutek: nie nagle, tylko nigdy nie wysypywało jej aż tak bardzo... jak była maleńka to były problemy przy wprowadzaniu pokarmów (owoce, nabiał, marchew), ale to reagowała raczej bólem brzucha niż wysypką. Do ponad roku była na nutramigenie potem na bebilonie pepti. A dziś rano miała takie bąble jakby ją np. komary pogryzły, potem zaczęło się to zlewać takie duże czerwone plamy, że faktycznie wyglądała jakby w pokrzywy wpadła (zresztą stąd nazwa pokrzywka). Mówiła że ją gardło boli a chyba po prostu ma reakcje na alergeny jak ja na owoce tzn zwędzenie i pieczenie gardła i języka, buzi w środku. I czym mam ją karmić jak u nas owoce i nabiał (patrz naleśniki, pierogi itp) to podstawa :( Niestety Ula odziedziczyła po mnie skłonność do alergii :(( fete: przechodzi nie przechodzi, raczej trzeba uważać na to co się je i w jakich ilościach, zwykle dużo pomaga też testy alergiczne i odczulanie, ale na to Ula jest jeszcze za mała. Ja np. jestem uczulona na owoce (nie jem ich prawie wcale) które sa skojarzone z pyłkami drzew na które też mam alergię, więc jest u nas wesoło :((
  7. AniaB

    Grudzień 2011 :)

    madziutek: pocieszę cię że mam ten sam problem tyle że z Ulą. Byłam dziś z nią u pediatry bo ano dostała jakiś plam; diagnoza: pokrzywka alergiczna :( Jak dostałam listę czego mam jej nie dawać to załamka, bo u nas nabiał króluje :(
  8. AniaB

    Grudzień 2011 :)

    polcia: w kwestii butelek: pamiętam że jak u Uli nie sprawdziły się butelki ani z TT, ani avent, ani lovi to zadziałały butelki z canpola ale z takim smokiem Smoczek do butelek kauczukowy średni 23/102 Canpol (2163842194) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. (oczywiście dopasowany do wieku, bo ja akurat wkleiłam 1go linka jakiego znalazłam z tym typem smoka ) Powodzenia z butlą i pieluchami ! U nas też czasami było takie tempo zasikiwania majtów ;)
  9. dziubala: nocnik mamy w łazience, ale jeśli tylko pójdę do niej na 1sze hasło "mama sisi" to zdąży i do łazienki, daleko nie ma.... :) daffo: raczej po szczepieniach, bo do południa był zadowolony a zaczęło się własnie po zapodaniu szczepionek, już przy wkłuciu była awaria, ale dostał butle i się uspokoił potem w aucie to śpi zawsze a po przyjeździe do domu dramat.... A dziś idziemy znów z Ulą do lekarza, dwa tygodnie temu była chora a dziś wyskoczyło jej "coś", rano jak wstała miała na nodze małego bąbla, potem rozlało się to jej na całą nóżkę, teraz znika ale na wszelki wypadek idziemy wiedzorem do pediatry....
  10. AniaB

    Grudzień 2011 :)

    Polcia: u mnie Ula załapała brak pieluchy za 2gim podejściem.... tzn był moment że po domu chodziła bez pieluchy i wołała że chce na nocnik a potem się cofnęła (nie wiem czemu) i chodzenia w pieluchach cały czas. Potem szło etapami: najpierw bez pieluchy po domu, potem na spacer a teraz spanie. Najgorzej było na początku, bo szło jej to bardzo nierówno tzn bywały dni że każde siusianie było w nocnik, a bywały takie ze w godzinę zużywała cały zapas majtów. W końcu TATA (dużymi literami bo mój m. ma bardzo duże poważanie u córci :) ) wziął Uluś na poważną rozmowę wytłumaczył co i jak i mała po prostu zaczęła wołać że chce na nocnik. Wiem, że może to dziwnie zabrzmieć ale po prostu od pewnego momentu się stało i żegnamy sie z pieluchami.
  11. a w ub. tygodniu mieliśmy kolejną awarię szczepionkową z Witkiem... nie dość że wciąż ma to coś pod paszką po BCG, to we wtorek po szczepieniu tak strasznie płakał że skończyło się na telefonie ratunkowym do naszej pediatry i zapodaniu czopka. I lekarka zasugerowała żeby iść z nim do poradni immunologicznej żeby go przebadali, czemu tak reaguje źle na kolejną szczepionkę i co w ogóle robić ze szczepieniami :( Dobrze przynajmniej że Ula rzadko choruje a jak już to szybko zdrowieje. A i mamy te śrubki to bujaczka. Kupowaliśmy od kogoś z Katowic, a że mój m. jechał tydzień temu do Gliwic, to podjechał odebrać osobiście.
  12. A u nas też mały sukces w spaniu: dziś Ulcia druga nockę śpi bez pieluchy :)) I jest sucho, pod jednym warunkiem, musi wstać max przed 8 bo jak pośpi dłużej to jest awaria, musi na nocnik przed zaklęta godziną 8. A ja mam stresa z tą rekrutacja przedszkolną :( Wiecie czy oprócz tych punktów liczy się tez kolejność zgłoszeń??
  13. AniaB

    Grudzień 2011 :)

    witam późną porą :) chyba nie nadrobię wszystkiego co napisałyście :( więc z góry przepraszam jeśli nie nawiąże do wszystkiego o czym pisałyście... Biedne jesteście z tymi spacerami i wózkami, moje dzieciaki oboje przesypiają / ły spacery; Witek ryczy przez pierwsze kilka minut tzn jak leży w wózku a ja ubieram buty / kurtkę, podejrzewam że jest mu za ciepło i tyle bo wystarczy ruszyć wózkiem w stronę drzwi - zasypia madziutek: moja Ula ma dziś debiut nocny spania bez pieluchy... mam nadzieję że się uda.... już od dłuższego czasu wstawała rano z suchą pieluchą - pod warunkiem że idziemy na nocnik max ok 8 rano, później siuśki lądują zamiast w nocniku to w pampku.... tak więc mam nadzieję że uda mi się jutro rano zwlec z łóżka o odpowiedniej godzinie i uratować ulkowy materac ;) Widzę że temat chrzcin na topie... my planujemy chrzest gdzieś w kwietniu zorganizować jak będzie cieplejsza pogoda... fete: u nas ostatnio dwulatka robiła rozróbę z ulkowymi klockami i zabawkami... po 5 min wszystko było rozwalone na środku pokoju, tak że nie dało się przejść, rodzice niewiele reagowali a na koniec "oli, porysuj sobie jeszcze a tata posprząta" no rzesz.... nie wyobrażam sobie mieć dziecia który nie potrafi sprzątnąć po sobie a przynajmniej pomóc w tym ?! Ja do pracy nie wracam, bo nie pracuję więc najpierw musiałabym tą pracę znaleźć, a mając dwójkę maluchów może to być trudne :( Raczej myślę o założeniu czegoś własnego jakieś rękodzieło etc, w postaci np. sklepu internetowego Ale to kwestia przyszłości, może w wakacje lub później nawet. Dziewczyny, nie wyobrażam sobie w tej chwili mieszkania razem z teściami / rodzicami. Fakt, jest to pomoc o tyle że można zostawić dzieci i np wyskoczyć do sklepu czy fryzjera, ale ja jednak wolę ta niezależność mieszkania na swoim. Mam nadzieję że uda mi się trochę częściej pisać ale jak będzie to zobaczymy.. ostatnio trochę jeżdżę po lekarzach z Witkiem. Okazuje się że bardzo wrażliwie reaguje na szczepionki. Szczepimy go w specjalistycznej przychodni ds szczepień, na drugim końcu miasta. W środę miałam giga awarię, płakał całe popołudnie. Po jakimś czasie złamałam się i zadzwoniłam do naszej pediatry że poradziła co zrobić i ostatecznie stanęło na paracetamolu w czopkach, i sugestii żeby iść z małym do poradni immunologicznej żeby zbadali dlaczego tak reaguje i co dalej robić ze szczepieniami. Do i oczywiście chodzę na kontrole do chirurga, bo ma pod paszką wciąż odczyn po bcg. A i Ula jest nieco męcząca. Jest zazdrosna o małego. Z jednej strony bardzo chce pomagać np buja małego w leżaczku, włącza mu melodyjki etc ale z drugiej jak tylko siądę na chwilę bez małego na ręku to od razu ładuje się na kolana do przytulania. Więc wisi na mnie albo jeden dzieć albo drugi.... W sumie lepiej że przylepa niż miałaby mieć np napady złości ale.... No nic nie zanudzam już.... Dobranoc...
  14. agaluk: oby Oskar jak najdłużej był taki zafascynowany braciszkiem ! u nas różne to bywa, generalnie Ula też jak mały np płacze to mnie ciągnie do niego, albo jak jest akurat zawieszona karuzelka to próbuje mu ją włączyć itp. Czyli stara mi się pomagac przy nim. Ale też ma napady zazdrości np pytam się jej czy chce jeść (bo wiem że Witak zaraz powinien się obudzić na jedzonko) Ula mówi że nie chce, i za chwilę jak karmię Witka to Ula ryyykkk że ona głodna i i chce jeść już teraz i natychmiast i dlaczego ja jej nie zrobię czegoś właśnie już :(( Albo idziemy na spacer, daję jej te rzeczy do ubrania które wiem że potrafi założyć a ona ryk i nie będzie się ubierać tylko dlatego że akurat ubieram Witka. Teraz jeszcze była chora przez kilka dni więc tym bardziej marudna :(( Poza tym przez te mrozy to dużo w domu jesteśmy, mało na spacerach i Ulka dom roznosi bo ma za dużo energii ;) Poza tym jestem nie wyspana i zmęczona. Kurka, zapomniałam już jak to przy Uli było roboty jak była taka mała ;) Jestem ciekawa jak tam Cina sobie z bliźniakami radzi?? I ja reszta dziewczyn??
  15. królowa: mój m. do nich dzwonił dopytać się o te śrubki to przeprosili że zapomnieli, jutro m. ma przejść się po sklepach żeby kupić jeśli się nie uda to będziemy dzwonić żeby dosłali ale to kolejne dni straty, a chciałabym mieć leżaczek jak najszybciej bo Witek ma takie fazy że potrafi pół dnia nie spać tylko awanturka że na ręce, a potem odsypia i cały dzień go nie ma.... więc myślę że może bujaczek uratuje moje plecy i ręce szczególnie że akurat wtedy Ula też pragnie mocno się przytulać, a dwójki na raz się nie da,
  16. królowa : dzięki, Ula już w zasadzie zdrowa :) jak widać mam odporne dziecię ;) Ostatni raz chorowała tak poważniej, rok temu też w lutym... alez zła jestem... kupiłam przez net leżaczek bujaczek dla Witka, dziś przyszedł ale jak się okazało brakuje śrubek do skręcenia... wrrr.... mój m. był w obi ale nie ma odpowiedniego rozmiary... łeeee
  17. hej dziewczynki ) dzięki za troskę dla Uleczki. Doktorka stwierdziła ze coś się zaczyna tylko pytanie co, zapewne jakaś wirusówka. Generalnie ból gardła, kaszel, temperatura 38st, wczoraj na wizycie ok 18 miała temp 37 st po wzięciu nurofenu ok południa... A marudna jak nie wiem,,, Na chorobę wskazywało to że poszła spać w ciągu dnia bez problemu i nie chciała jeść, nawet owoców Ona! dziubala: super walentynki! Uwielbiam tulipany :) Ale mój m. nie uznaje raczej kwiatków :(( No i czeka na mnie jeszcze jeden pączuś, ale to już po obiedzie ;) Mój m. kiedyś zjadł 14 ! ! !
  18. Heh.... a u nas się wczoraj Uleczka walentynkowo pochorowała :( temperatura, brak apetytu, nawet owoców nie chce co w jej wypadku jest dziwem. Na 18 idziemy do lekarki.... I przede wszystkim wczoraj w ciągu dnia poszła spać, po ponad godzinie drzemki nie mogłam jej dobudzić!! ale było już po 16 więc bałam się że jak dłużej pośpi to w nocy nie będzie ;) Teraz też bez większych oporów poszła spać... A od pół roku już w ogóle nie śpi w ciągu dnia tylko biega jak nakręcona. A my walentynkowo wymieniliśmy się z m. książkami. M. dostał książkę z listy którą mi standardowo szykuje raz na jakiś czas ;) a ja dostałam "Podróże małe i duże" Manna Materny :). Chciał mi kupić film ale nie dostał tego co chciał (fakt, "Ben Hur" z Ch. Hestonem z 59r nie jest ogólnodostępny ) daffo: udanego weekendu rodzinnego ;) daffo: ten klub z tego co wiem to jest płatny 100zł/ mies. więc spoko, 4dni x 4godz.
  19. sylwia: mogę ci z czystym sumieniem polecić mojego obecnego gina.... tyle że też chodzę do niego prywatnie.... wizyta 100zł, jak bierze cytologię to + 30zł, jak usg to +80zł. Ale jeśli nic się nie dzieje (tzn masz dobre wyniki bieżących badań, nic cię nie boli itp) to ogranicza badania, liczbę usg do minimum. Wiem że oprócz prywatnego gabinetu przyjmuje jeszcze w szpitalnym ambulatorium raz w tygodniu ale nie wiem na jakiej zasadzie to działa. Jeśli jesteś zainteresowana to podam Ci linka do jego gabinetu, tam będziesz mieć wszelkie informacje. Plusem też jest to że pracuje w szpitalu, więc w awaryjnej sytuacji gdyby coś ci się działo złego zawsze można jak sądzę do niego tam podjechać. PS. mój gin pracuje na Galla
  20. DaffodilfraniaPodczas rekrutacji wszystko jest przeliczane na punkty - praca rodziców, odległość od domu, od pracy, uczęszczanie do żłobka. Jak składałam wniosek dla Julki można było uzbierać max. niecałe 50 punktów. Jednak jest się trochę na straconej pozycji, bo rodzice samotnie wychowujący dziecko za sam ten fakt mają punktów 200.Ech... naprawdę aż taka różnica?? Z jednej strony zrozumiałe, że samotne matki mają względy, ale pary żyjące bez ślubu są na mocno uprzywilejowanej pozycji zupełnie bez uzasadnienia. Nie miałam pojęcia, że różnica w punktacji jest aż taka duża... ja właśnie ostatnio śmiałam się do mojego m. że chyba rozwód weźmiemy to ula będzie mieć dodatkowe pkt bo m. i tak ma zameldowanie gdzie indziej niż mieszkamy ;)
  21. DaffodilAniaBFrania: a ten formularz elektroniczny to skąd się bierze??kiepsko, z tym oświadczeniem bo ja nie pracuję i przy Witku to nie bardzo zacznę do września :( Chyba że w końcu się zdecyduję na coś swojego w domu jak chciałam np. sklep internetowy Ania w takiej sytuacji Ula ma bardzo znikome szanse na dostanie się do przedszkola, bo punktów bardzo mało dostanie :/ Ale Ty nie jesteś zatrudniona nigdzie, czy na wychowawczym jesteś? Bo wydaje mi się, że przy urlopie wychowawczym też masz status pracownika i oficjalnie zatrudniona jesteś. daffo: nie pracuję, jestem oficjalnie zarejestrowana w urzędzie pracy.... miałam umowę o prace na czas określony do marca ub.r. I nie przedłużyli mi jej.... i miesiąc później okazało się że jestem w ciąży z Witkiem... Dlatego pisałam że myślałam o jakiejś własnej działalności tak żeby z Witkiem w domu jeszcze posiedzieć ale żeby się nazywało że pracuję ;) Cóż jak się nie dostanie to albo prywatne przedszkole (choc wątpię ze wzgl. na płatności nie bardzo nas stać) albo w naszej spółdzielni jest "klub maluszka" 4dni w tygodniu po pare godzin - zawsze to lepiej niż nic :(
  22. frania: dzięki za info :) no własnie cały czas szukałam tego formularza zgłoszeń na br. i nie mogłam znaleźć a tu od pierwszego ;) U mnie Ula będzie mieć 3.5 roku we wrześniu.... a ponieważ dużo jest tylko ze mną to bardzo bym chciała żeby się dostała do przedszkola bo widzę że przy osobach innych niż mama tata babcie robi się strasznie nieśmiała :(
  23. Frania: a ten formularz elektroniczny to skąd się bierze?? kiepsko, z tym oświadczeniem bo ja nie pracuję i przy Witku to nie bardzo zacznę do września :( Chyba że w końcu się zdecyduję na coś swojego w domu jak chciałam np. sklep internetowy
  24. królowa: torty wyglądają pysznie! dziubala: mnie wystarczy ze odwiedzam lekarzy z dzieciakami ;) Dziewczynki oświećcie mnie w temacie przedszkoli: jak wygląda rekrutacja tak praktycznie?? bo przeraża mnie ilość miejsc i ilość dzieciaków w wieku Uli w okolicy
  25. agaluk: gratulacje ! ! ! jak wrócisz do domu i się nieco ogarniesz zapraszamy na forum :) na relacje jak się układa z dwójką dzieciaczków :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...