
agataluk
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez agataluk
-
Witam dziewczęta, ja dopiero zasiadłam do kompa bo rano trochę trzeba było mieszkanie ogarnąć, potem obiad i na 12 leciałam do pracy. Teraz jestem sama, Zosia już śpi, a mój mąż pojechał odwieźć teściową na lotnisko. Jakoś tak od razu pusto się zrobiło. Odkąd tu mieszkam, była z nami moja mama albo teściowa, a teraz będę musiała ogarniać pracę, dom i Zochę sama i w sumie tego się nie boję bo przecież to nie takie trudne, ale problem w tym, że ja nie lubię być sama... ;/ na szczęście mama przyleci jak zacznę 9 miesiąc, więc powinno być ok. Co do tetry to ja kupiłam 10szt. ale na pewno jeszcze dokupię bo przy Zosi schodziły jak świeże bułeczki. Do wycierania, przykrywania, podkładania, itd. a też nie piorę codziennie, więc wolę mieć zapas. Mam teraz trochę flanelowych. Co do pampersów to jednak kupię 2 bo one są od 3kg, więc na pewno będą dobre. Upatrzyłam łóżeczko, ale chyba poczekam jeszcze z kupnem bo po co ma stać 3 miechy. Ubranka są w kartonie, ale z praniem chyba poczekam na mamę. W kwietniu mam nadzieję, że już będzie ładnie, to wywiesi się na dworze:) Ja muszę się przyznać, że od początku ciąży nie miałam ochoty na pieszczoty, ale ostatnio te wróciły i to ze wzmożoną siłą. I mam jakoś tak więcej energii. Może wiosna niedaleko? Oby miłego wieczoru majóweczki!!
-
Hej dziewczyny, Malinka bardzo dobrze zrobiłaś. Dzidziuś się urodzi i nie będziesz miała czasu myśleć o palancie!! Trzymaj się i bądź dzielna, a w razie czego żal się ile wlezie na forum Ja chyba poza przygotowaniem lekcji będę dzisiaj tylko leniuchować, a później pojadę może z mężem na jakąś kolację. Musimy wykorzystać bo mama jutro wraca do Polski na jakiś czas i już nie będzie z kim Zosi zostawić, więc trzeba wykorzystać ostatni dzień Kasia111 może masz rację z tymi 1, na jednej paczce przecież się nie zbankrutuje, a poza tym błyskawicznie znikną
-
Kurcze nie myślałam, że machnę jeszcze dzisiaj zakupy i pranie. Teraz już zajadam bardzo niezdrową, ale jakże przepyszną kiełbaskę i do łóżka zaraz mykam. Ja się właśnie zastanawiałam czy nie zacząć kupować pieluch, ale cały czas jakieś inne wydatki i to schodzi na dalszy plan. Kupujecie 1? Ja pamiętam, że przy Zosi od razu miałam 2 i były dobre, więc teraz się zastanawiam czy warto na nie kasę wydawać.
-
Ufff jakaś wykończona jestem dzisiaj. Rano przyszła ta cała Pani Healt Visitor i okazało się, że takie mają tutaj procedury. Jak w mieście jest ktoś nowy to przychodzą się przywitać. Coś jak w Polsce bilans dzieci, to tutaj po prostu odwiedzają Cię w domu. Poza tym okazało się, że skoro jestem w ciąży to ona wyśle mi położną między 32-36tc i ona mnie poinformuje co i jak dalej w trakcie i po porodzie. Po Zochę poszłam dzisiaj do przedszkola pieszo i powiem wam, że spacerek jest fajny, ale już na tym etapie bardzo wykańczający. Ja w sumie jestem w 28tc i przytyłam ok6-7 kg. Wolałabym 12kg nie przekroczyć i mam nadzieję, że mi się uda. Zgadzam się z wami dziewczyny, że nie warto krzyczeć przy porodzie bo tylko traci się siły. Jak oglądam "porodówkę" na TLC to nawet denerwują mnie te laski wrzeszczące i lamentujące. Nie wiem, może to im pomaga, ale wydaje mi się, że w dużej mierze są po prostu histeryczkami.
-
Hej dziewczyny! Witam też nowe majóweczki! a ja od rana sprzątanie bo oczekuję wizyty Health Visitor. Nie wiem po co oni chodzą, ale wolę mieć porządek tak na wszelki wypadek. W sumie chodzi o sprawdzenie szczepień, itd. u dziecka, ale jakoś tak dziwnie się czuję bo w Polsce nikt taki nie chodzi. Oboje pracujemy, nie palimy, nie pijemy, w domu raczej czystko bo ja sprzątać nie lubię, więc staram się to robić na bieżąco, a jakoś tak cykora mam. Marciołka, Ula - moja siostra też rodziła w Lubinie swoje drugie dziecko i też poleca (z tym, że nie wiem czy mowa o normalnym szpitalu czy klinice, bo ona w tej prywatnej klinice). Marciołka, a ty nie wolisz Trzebnicy? Tam przyjmuje świetny lekarz, Halama (albo Chalama;p) i sam szpital ma bardzo bardzo dobre opinie. Jeśli chodzi o poród, to ja niby nie jest z tych co panikują, krzyczą czy lamentują, ale jakoś tak też zaczyna mnie ogarniać strach, że to już coraz bliżej. Niby wiem co mnie czeka, ale przecież każdy poród inny. Wiele osób mnie zapewnia, że w Anglii się dobrze rodzi, ale wnioskując na podstawie opieki zdrowotnej itd. jakoś ciężko mi w to uwierzyć. Ok, idę się jakoś ubrać i na twarz coś nałożyć bo Pani wizytatorka pomyśli, że mamusia to kosmita za oknem słoneczko, więc na pewno jakiś spacerek dzisiaj zaliczę! Ja chcę wioooosnęęęę!!!! Miłego dnia!!
-
Ufff i po zakupach, dom ogarnięty i zupa ugotowana (Marciołka ja miałam pomidorową wczoraj, a dzisiaj machnęłam barszczyk). Kupiłam takie fajne coś co wygląda jak przepiórka? mam nadzieję, że nie gołąbek i całe do gara wsadziłam bo to maleńkie i zupka super na tym wyszła powiem wam, że ja tez coraz gorzej się czuję, we wszystkim już grubo wyglądam i zaczęłam chodzić jak kaczka bo mi się miednica rozchodzi i boli. Wczoraj sobie dogodziłam i kupiłam kurtkę bo uznałam, że nie będę chodzić w przymaławej, a i spodnie fajne się trafiły. Tutaj jest teraz moda na spodnie a'la bryczesy, z gumką w pasie, więc wystarczy, że wezmę rozmiar większe niż normalnie i pasują, a nie są wcale drogie. Poza tym każda bluzeczka czy tuniczka do nich pasuje. Mierzyłam też staniki do karmienia i powiedzcie mi, czy wy też macie takie samo wrażenie jak ja, że wygląda się w nich okropnie? Jak mierzyłam to one w zasadzie wcale piersi nie trzymają, tylko je zakrywają co skutkuje, że piersi w moim rozmiarze wiszą... nie powiem dokąd. Ostatecznie w sports direct zakupiłam dwa sportowe. Bardzo dobrze trzymają biust, a miseczkę będzie bardzo łatwo zdjąć, żeby nakarmić maluszka. Idę chwilę klapnę bo zaraz mężu wstaje (nocki) i trzeba obiad nakładać Ula - ja o Głogowie się też nasłuchałam, ale jak leżałam z Zośką w NS to na sali była dziewczyna też z Głogowa, której lekarz polecił właśnie rodzić w NS. Jednak w NS ordynator na położnictwie ma staroświeckie metody i z porodem czeka do samego końca, nie wywołuje, itd. więc pamiętam, że lekarz tej dziewczyny dzwonił do szpitala w Nowej Soli i kazał jej podać czopek (jeszcze tej samej nocy wody jej odeszły). Gdyby to zależało od ordynatora, na pewno by tego nie zrobił. Także w Soli jest bardzo dobrze rodzić, ale jak się ma swojego lekarza, który coś tam pomoże w razie w.
-
Hej dziewczyny, kurcze ja jestem znowu cała wysypana i czuję się jak hipochondryk, gdy idę do lekarza bo ta wysypka (a w zasadzie bąble jak po ukąszeniu przez komara) pojawia się wieczorem późnym, w nocy i rano, a potem w miarę przechodzi i jak idę w dzień do lekarza to ja podciągam rękaw czy nogawkę, a tam nic... cholera swędzi jak nie wiem. Mam iso urea i zaraz chyba będę gotować krochmal. Wczoraj położna powiedziała, że to nie jest cholestaza bo wtedy miałabym to na dłoniach i stopach, a to, poza brzuchem całe szczęście, jest jedyne miejsce, gdzie wysypki nie ma... pójdę też kupić oilatum do kąpieli, potem ten balsam i może krochmal. Ula - gdzie ty mieszkasz? bo piszesz, że byłaś w głogowskim szpitalu. Ja pochodzę z Nowej Soli i pamiętam jak rodziłam Zosię to dużo kobiet przyjeżdżało tam z Głogowa... Poza tym może byś się udała do mojej Pani doktor, Agnieszka Walkowiak? Jak chcesz to dam Ci namiary na nią.
-
Zgadzam się co do gondoli. Moja Zosia urodziła się pod koniec października, a w marcu już ją przekładaliśmy do spacerówki. I nie zgadzam się, że było jej niewygodnie w spacerówce, właśnie wręcz przeciwnie, mogła sobie patrzeć, a w gondoli już nie chciała leżeć... Dziecko wcale nie musi siedzieć (bo 5 czy 6 miesięczne dziecko jeszcze samo nie siada), ale na pół-leżąco jest mu znacznie wygodniej niż na płasko. Izzi - nie martw się, bo zdrowie dziecka nie jest uzależnione od wielkości brzucha. Moja znajoma też nie miała brzucha do samego końca, a dzidzia 3,5kg się urodziła.
-
Witajcie Majówecznki, ja ostatnio nie mam czasu i mam sporo zaległości w czytaniu... zaczęłam wczoraj 28 tydzień, ale siły mnie nie opuszczają. Wręcz przeciwnie, chyba zaczyna się we mnie odzywać instynkt wicia gniazda bo zaczynam sprzątać, prać, prasować, przebierać, itd. Przyszła już gondola i fotelik oraz ubranka także powolutku będę musiała to jakoś gdzieś upchnąć bo mebli jeszcze nie kupiliśmy. Prać chyba jeszcze nie będę bo to jeszcze 3 miechy, także czasu dość sporo (chociaż czas leci jak szalony i pewnie 12 tyg minie jak z bicza;p). Dzisiaj byłam w przychodni i dostałam szczepionkę na krztusieć bo ponoć tutaj wróciła ta choroba i dlatego szczepią kobiety w ciąży. Jutro mam wizytę u położnej także posłucham sobie serducha mojego wielkoludka Lenka się wierci w moim brzuchy. Muszę jednak przyznać, że coraz częściej mam skurcze i brzuch mi twardnieje, a szczególnie jak sobie pochodzę... także chyba powoli będzie trzeba zwolnić. No nic, uciekam bo za pół godziny muszę być w pracy. Nie chce mi się tam iść. Ja pracuję w szkole językowej dla Polaków i ktoś nas tam strasznie nie lubi i wrabia w różne sytuacje i właśnie w ten weekend mieliśmy takie spięcie i teraz muszę iść i patrzeć na tą rasistowską twarz!! wkurza mnie to bo jesteśmy Bogu Ducha winni!! Ale nic, będę twarda, banan na twarz i przesłodko miła będę. Ten kto wyciąga rękę jest wygrany i mam nadzieję, że i teraz tak będzie. Teraz będę już miała chyba więcej czasu, więc będę się też częściej odzywać pozdrawiam!!
-
Hej dziewczyny, kurcze nawet nie mam czasu, żeby usiąść i coś do was naskrobać, ale codziennie staram się czytać co się dzieje:) Czas biegnie niemiłosiernie. Już coraz ciężej mi się robi. Ciężko chodzić, brzuch rośnie, a tu jeszcze 3 miesiące dzisiaj jedziemy na zakupy i planuję popatrzeć na jakieś staniki do karmienia, może akurat trafi się jakaś promocja. W poniedziałek mam szczepienie na krztusieć, wtorek wizyta u położnej i pewnie będą mi mierzyć brzuch miarką a w środę kolejna wizyta. Tutaj im bardziej zaawansowana ciąża, tym częstsze są wizyty. Ja teraz będę już chyba chodzić co 3 tygodnie, a po 34 tygodniu co dwa. Izzi - u mnie wieje i leje, a dzieci chodzą bez czapeczek. Taka jest tutaj polityka. Dzieci mają gołe nóżki i gołe główki, nawet noworodki. Co kraj to obyczaj ;p;p Trzymaj się z chorobą i mam nadzieję, że niedługo poczujesz się lepiej. Mi kaszel nadal nie minął. Jest już dużo lżejszy, ale nadal jest...
-
Hej dziewczyny, jestem już w domu. Wczoraj w nocy przyleciałam już do Anglii i już piję kawkę u siebie w domciu. Nie było mnie tutaj przez dwa dni i mam trochę zaległej lektury:) wczoraj na lotnisku wykorzystałam fakt bycia w ciąży i podeszłam do kolejki na odprawie i zapytałam czy kobiety w ciąży mają pierwszeństwo i zostałam wpuszczona jako pierwsza;p;p brzucholek mam już duży, ale co tutaj mówić jak to już 27 tydzień ciąży. W niedzielę ma przyjść kurier z ubrankami, gondolką i fotelikiem samochodowym. Reszta wózka w kwietniu;p muszę zamówić meble bo nie będę miała gdzie tych ubranek wkładać. No to zabieram się na zakupy:) miłego dnia!!
-
Hej dziewczyny, jestem po badaniu i cieszę się bo wszystko jest w jak najlepszym porządku. Rośnie mi wielkoludek bo mała waży już 800g. Wszystko na swoim miejscu i wyniki też wszystkie bardzo dobre. Co do wysypki to powiedziała tak jak rodzinny, że to na tle alergicznym (więc chyba zmiana wody), ale dała mi skierowanie na badania czy to nie cholestaza, żeby mieć pewność. Co do kosmetyków ja kupuję tylko oilatum do kąpieli i bepanthen. Jak byłam z Zosią u lekarza, to powiedział, żebym przy dziewczynce nie stosowała sudokremu bo on zostawia osad, a dziewczynki mają skłonności do infekcji i chyba posłucham tym bardziej, że bepanthen też na piersi jest dobry, żeby smarować:)
-
Ja również witam wszystkie nowe i stare mamuśki:) widzę, że ten wątek naprawdę jest najbardziej oblegany. Fajnie ja nadal się drapię, ale na 14 mam wizytę i mam zamiar "zgwałcić" swoją panią ginekolog i wypytać o wszystko i zrobić w gabinecie wszystko co tylko możliwe, żeby mieć pewność, że Lenka jest zdrowa:) Izzi - bardzo mi się podoba imię Melanie Kasia_maj - wczoraj usmażyłam pączki i były przepyszne;p;p wszystkie od razu zostały pochłonięte. Co do wózka, ja będę miała maxi cosi mura (któraś z dziewczyn pytała o ten wózek) i myślę, że będę zadowolona. Ja go kupuję bo trafiła mi się fajna okazja, że mam gondolę, spacerówkę, torbę, śpiworek i fotelik maxi cosi (5 pkt jeśli chodzi o testy adac, a to dla mnie ważne) za 1200 bo znajoma mi odsprzeda, więc taniej. Ale oglądałam go w sklepie i wygląda super. Jest solidny i baaardzo wygodny. Martwi mnie jednak ta budka, bo któraś pisała z was, że ponoć dziecku może przeszkadzać jak jest większe. W sklepie na to nie wyglądało bo on przypomina bardzo x-landera, którego miałam przy Zosi i byłam bardzo zadowolona. Ja koszule mam po Zosi i chyba tylko je wykorzystam bo generalnie nie lubię koszul, więc nie będę wydawać kasy na kolejne nowe. Staniki? W pierwszej ciąży miałam kupione dwa zwykłe i po prostu odchylałam miseczkę i było mi wygodnie, ale w ten sposób się stanik niszczy. Z drugiej jednak strony, i tak go już później nie założyłam bo jak skończyłam karmić to zrobił się za duży i i tak trzeba było go wyrzucić. Teraz zastanawiam się czy kupić takie do karmienia. Może zainwestuję w jeden i zobaczę czy się sprawdza. Jeśli chodzi o szczepienia to też już sama nie wiem co sądzić. Zosia rodziła się w Polsce, to będzie w Anglii, a i tu, i tu, jest inna polityka szczepień. Wiecie, że ja 10 lutego będę miała szczepienie na krztusieć. Bo ponoć teraz w Anglii dzieci rodzą się właśnie z krztuścem i dlatego kobietom miedzy 28, a trzydziestym którymś tygodniem, podają szczepienie przeciwko krztuścowi. Trochę mnie to dziwi i zapytam o to dziś gin.
-
Dzień dobry, a ja nadal się drapię, ale jutro już wizyta i jestem ciekawa co mi powie. Brzuch mi twardnieje sporadycznie, właśnie najczęściej w nocy i też tak myślę, że to te skurcze przepowiadające, ale zobaczymy co mi jutro powie. Kasia_maj dawaj przepis na te pączki bo mi smaku narobiłaś:) może też zrobię z Zochą a za mną już tydzień w Polsce. Czas tak szybko mija i ani się obejrzę, a będę musiała wracać. Nie wiem czy mi się chce:( sama już nie wiem czego ja chcę, ale w sumie teraz to nie ma znaczenia bo wrócić nie mamy jak. Mąż tam pracuje i to jest teraz jedyna opcja niestety. W sumie niby łatwiej się żyje, łatwiej się tam utrzymać, ale tutaj jest rodzina i znajomi... ajajaj a mama mówiła, że lepiej być dzieckiem to nie wierzyłam i chciałam jak najszybciej dorosnąć co do snów to ja na początku ciąży miałam dużo erotycznych snów, nie wiem co to miało znaczyć, ale już przeszło i teraz znowu rzadko kiedy mi się co śni:) powiem wam, że coraz ciężej się robi. Brzuch niby nie jest aż taki wielki, ale schylanie, czy zakładanie skarpetek lub ... golenie, już nie są takie łatwe. Jak muszę się poschylać to za chwilę zaczynam sapać. często nie mogę znaleźć sobie pozycji ani leżącej, ani siedzącej. Poza tym dokucza mi zgaga. Niby sporadycznie, ale jednak. No a teraz ta wysypka swędząca. Ale jeszcze tylko 3 miesiące
-
"swedzenie" , a nie "zwedzenie". Pisze na kompie u siostry i mi dziwnie bo tez polskich znakow tu nie mam;/
-
Hej dziewczyny, cichadoro - serdeczne gratulacje i wszystkiego dobrego na nowej drodze!! Ja odebralam dzisiaj wyniki i wszystko jest ok, krzywa cukrowa tez wyszla dobrze. Zapytalam rodzinnego o ta wysypke bo wieczorem to sie wczoraj tak nasililo, ze jestem teraz cala w pokrzywce, wszystko mnie swedzi, ale sam nie bardzo wiedzial co to i dal mi tylko syrop, zeby zlagodzic zwedzenie. Jednak wstrzymuje sie z wykupieniem go i chyba jednak poczekam do srody do wizyty u gina. Rodzinny powiedzial, ze to nie jest swiad, ze wyglada po prostu jak zwykle uczulenie na kosmetyk lub moze zmiane wody. Film wczoraj okazal sie smetny, ale za to udalo mi sie ustrzelic dla Zochy kurtke zimowa na przyszla zime w smyku za 60zl takze jestem zadowolona. Ubranka dla dzidzi juz przebrane i zapakowane do wysylki, ale zanim to to musze kupic meble do sypialni bo my tez jeszcze troche polowo zyjemy, zeby miec gdzie to wszystko ukladac. Pozdrawiam
-
Dzień dobry, ale mróz!! wybrałam sobie czas na przyjazd, w największe mrozy. Jeszcze do tego od wczoraj strasznie się drapię i dzisiaj widzę, że na rękach, stopach i nad kolanami mam wysypkę. Tragedia. Ja się non-stop drapię. Tutaj czytam, że to normalne u kobiet w ciąży i nie jest szkodliwe, ale pomóc mogą jedynie lekarstwa. Wizytę mam w środę i nie wiem czy wytrzymam. Ale co tam staram się nie myśleć i się relaksuję bo moje dziecię śpi u kuzynki, więc mam luz bluz. A na 12 jadę do kina, także dzisiaj muszę korzystać z relaksu. Tak dziwnie jak nie słyszę rano "Mamusiu, wstawaj, już jest dzień!" Izzi - może rzeczywiście pomyśl o zwolnieniu na jakiś czas przynajmniej. Może na początek zrób sobie 2 tygodnie wolnego, odpocznij i skup się wyłącznie na sobie. Uważaj na siebie i maleństwo!! Malinka - mi też twardnieje macica, ale najczęściej w nocy jak zmieniam pozycję to czuję jak mi się taka twarda piłka robi. W środę też zapytam lekarza o to, ale myślę, że to normalne. Macica się stawia i trenuje. Jak nie boli i po zmianie pozycji przechodzi to powinno być ok, a u mnie tak właśnie jest. Mimo wszystko wspomnę o tym na wizycie dla pewności:) Miłej niedzieli!!
-
Kasia111 - to prawda, czas leci niemiłosiernie. Wystraszyłaś mnie z tą glukozą. Mi nie kazali siedzieć. Babka powiedziała, że mam wrócić za 2h. Z resztą z pierwszej ciąży też nie pamiętam, żeby kazali siedzieć. To znaczy mówili, że jak się słabo czuję to lepiej, żebym sama nigdzie nie szła, ale nie dlatego, że to może dać zły wynik. Mam nadzieję, że nie będę musiała drugi raz robić:) Marciołka - Ty "zboczuchu żelazkowy" przyjedz do mnie bo ja to mam na odwrót. Prasowanie to ostatnia rzecz za którą się biorę. Pranie rozwieszam tak, żeby nie było zagnieceń (w miarę możliwości oczywiście) bo ja nienawidzę prasować!! ;/ ale rzeczywiście ciuszki małej prasowałam na początku. Iga z mieszkaniem uzbrój się w cierpliwość. Niestety nie tak łatwo jest sprzedać. Moja siostra na kupca działki czekała prawie 2 lata, ale w końcu się udało, więc cierpliwości i życzę, aby jednak ten kupiec znalazł się jak najszybciej. Izzi - a są u was łóżeczka turystyczne? Może takie jest tańsze, więc chociaż na ten początkowy okres byś miała. Jestem zdziwiona tymi cenami bo ja często jak patrzę na allegro na jakieś rzeczy to wysyłki są nawet z Australii, a ceny wcale nie większe... Daj znań jutro po wizycie u lekarza co Ci powiedział. I oby wszystko było ok. Ja jutro jadę na wizytę jeszcze prywatną z Zośką bo ona od miesiąca niby zdrowa, ale to pokasłuje, to katar leci, a teraz wieczorem ją stan podgorączkowy łapie. Ten lekarz bardzo nam pomógł, a generalnie też nie lubi dawać antybiotyków bez potrzeby, więc mam nadzieję, że i tym razem coś zaleci fajnego i do końca zimy będę w Anglii z małą już bezpieczna. Miłego weekendu ciężaróweczki!!
-
Hej dziewczyny, Izzi - tak jak dziewczyny piszą, dzwoń do lekarza. Wszystko też pewnie zależy od tego jakiego koloru ta krew czy żywa czerwona, czy może taka ciemna, bordowa. Ja dzisiaj byłam na glukozie. W sumie smak nie jest taki zły, tylko dużo trzeba tego wypić na raz, ale miałam sprawy do załatwienia, więc te 2 godzinki mi minęły. Byłam w urzędzie się dowiedzieć czy ktoś inny niż rodzic może zarejestrować dziecko i oczywiście nie ma problemu tylko muszę dać siostrze upoważnienie:) Wczoraj kupiłam pieluchy tetrowe i flanelowe. Te flanelowe chyba jeszcze dokupię bo wzięłam tylko dwie, ale na pewno się przydadzą i do przykrywania i jako prześcieradełko... jutro jadę na obiad od teściów i ściągnę ze strychu ubranka, żeby przeglądnąć i już nie mogę się doczekać. Co do pokoiku to zgadzam się z Marciołką, że takiemu dziecku spokojnie wystarczy łóżeczko i przewijak. Żeby jakoś ewentualnie ozdobić tą przestrzeń to można na ścianę nakleić takie fajne obrazki, które potem można ściągnąć i nie ma po nich śladów. Lenka też będzie spała w naszej sypialni, ale zdecydowanie w swoim łóżeczku, a nie z nami w łóżku. Bałabym się spać z niemowlakiem, a poza tym wolę, żeby uczyło się spać w swoim łóżeczku od początku. Co do kopniaków to ja też już je czuję na całej powierzchni, po bokach i często mała tak się rusza, że cały brzuch faluje. Śmieszne jest to, że z komórek niewidocznych gołym okiem , raptem po kilku miesiącach, w brzuchu jest żyjąca istota, już słysząca i ruszająca się. Ja już zaczęłam 25 tydzień i za 10 dni zaczynam 7 miesiąc!! W środę mam wizytę u ginekologa i nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć malutką;p pozdrawiam!!
-
Hej dziewczyny, Doleciałam Kasia111:) obyło się bez problemów, wylądowałyśmy nawet wcześniej, ale jakie zaskoczenie bo biało. Zosia taka zaspana o tej pierwszej w nocy, ale uśmiechnęła się bo marzy o ulepieniu bałwana. Już dzisiaj załatwiłam rodzinnego. Powiedział, że ten 1 antybiotyk nie był potrzebny, że ten drugi zaczął dopiero działać, ale mam się nie martwić bo na tym etapie ciąży te antybiotyki nie zaszkodzą. Szmery słychać, ale mówi, że to już wszystko się odrywa i dostałam lekarstwa do inhalatora, a w piątek idę zrobić badania, w tym glukozę bo w Anglii jej nie badają. Izzi ty zadzwoń do lekarza i popytaj. To może być efekt rozciągania, albo dzidzia jakoś tak cię tam drażni, ale lepiej to skonsultować z lekarzem. Cochadoro - czyli ślub tuż tuż:) będziecie mieli zimową scenerię super!! Co do koszul to ja też ich nie znoszę i wykorzystam te co mam po Zosi. Z pościelą też nie szaleję. Kołderkę mam po Zosi, a poszewki dokupię ze dwie nowe i jedynie te ochraniacze na szczebelki. Ok ja uciekam spać bo zajechałyśmy o 3 w nocy. Zośka spała i rano cwana wstała wyspana, gotowa do zabawy:) pozdrawiam!!
-
Na pewno urodzisz zdrowego maluszka, co do tego nie mamy wątpliwości Przecież w każdym kraju rodzą się zdrowe dzieci, a diety potrafią różnić się diametralnie.Ja mam właśnie dzisiaj taką ochotę na hamburgera, że chyba do kfc podjadę kurczę boję się bo lecę do Poznania, a tam co chwila nie przyjmują jakiegoś samolotu bo ślisko. Mamy lądować w nocy i jak się nagle okaże, ze lądujemy na innym zupełnie lotnisku to czeka nas pewnie noc na nim ;/
-
Izzi, ale przecież twoja teściowa nie ma z Tobą nic wspólnego. Mam na myśli to, że nie jesteście spokrewnione, więc to, że ona urodziła wcześniej ma tutaj najmniejsze znaczenie... Nie martw się i nie zakładaj od razu najgorszego. Co do tycia, to rzeczywiście na wzrost dziecka ma wpływ to jak się odżywiamy, a nie ile jemy - "Jedz dla dwojga, a nie za dwoje". Izzi tam u Ciebie naprawdę nie ma nic, z czego można zrobić zdrowy posiłek? Warzywa, owoce, sery, twaróg? Masz na czym sobie zupę ugotować? Na przykład jakąś jarzynową? Nie martw się, moja koleżanka do końca chodziła w swoich ubraniach, a dzidzia miała 3,5kg
-
Hej dziewczyny, Malinka - trzymaj się i nie daj się!! Teraz będziesz miała kogoś, dla kogo będziesz mogła żyć i cieszyć się każdym dniem. Samotne macierzyństwo nie jest łatwe, ale na pewne lepsze niż ciągłe kłótnie. Dziewczyny piszcie jaka pogoda w Polsce. Od rana dostałam wiadomość, że w Poznaniu gołoledź i mam stracha tym bardziej, że to nocny lot (lądowanie o 1 w nocy;/). Idę jeszcze Zośce jaką czapę i szalik lepszy kupić bo tutaj słoneczko i ciepełko, więc nie była potrzebna taka ciepła bardzo. Tak też czytam o tej wadze waszej i z jednej strony się cieszę, a z drugiej boję bo ja prawie nic nie przytyłam. Mam brzuch, ale z tyłu mi mówią, że wyglądam szczuplej jak przed ciążą. W sumie od początku mam może 2-3kg na plusie. Będzie łatwiej zrzucić przynajmniej. Mam tylko nadzieję, że wszystko ok. Na pewno ta 2tyg choroba mnie wykończyła i osłabiła, mało jadłam i to też pewnie ma wpływ na dzisiejszy wynik. Pozdrawiam!!
-
Dzień dobry!! Ja po pracowitym weekendzie, dzisiaj zaczynam pakowanie bo jutro lecę do Polski. Całe szczęście kaszel znacznie zmalał i czuję się dużo lepiej. Myślę, że ten drugi antybiotyk pomógł, ale na pewno w Polsce udam się jeszcze do rodzinnego. Tak patrzę na te wasze zdjęcia 3 i 4d i sama zastanawiam się czy nie zrobić sobie takiego w Polsce. Najpierw jednak wizyta u ginekologa i porządne usg czy wszystko ok bo to najważniejsze. Lenusia, bo takie imię wybraliśmy, kopie tak mocno, a w zasadzie to rusza się i przekręca, że czuję ją niemal ciągle. W nocy jest najbardziej ruchliwa, ale i w dzień po posiłkach na przykład. Jestem ciekawa ile wazy bo tutaj takich pomiarów nie podają. Nie mogę się już doczekać jak będę w Polsce i ściągnę te wszystkie malutkie ubranka i poprzeglądam co wysłać. W Polsce do porodu miałam wymóg ich kreacji dla dziecka dawali ubranka, ale ja też wolałam swoje niż te ich uszyte z pieluchy flanelowej z troczkami na szyjce. W Polsce dziecko myłam i ubierałam sama, więc też nie było mowy o zaginięciu tych ubranek. Tutaj jeszcze nie wiem. Położna powiedziała, że ok 34 tc mam zadzwonić do szpitala i umówić się na 2godzinną wizytę, żeby mi wszystko wytłumaczyli i oprowadzili, itd. Ale raczej rodzi się w swojej koszuli, czy co tam się chce i dla dziecka na pewno przynosi się swoje ubranka bo w Anglii, jeśli wszystko jest ok, wypuszczają do domu po kilku godzinach. Powiem wam szczerze, że zaczynam się bać. W Polsce miałam fajny poród i czułam się bezpieczna w rękach położnych i mojej pani gin, a tutaj... oni tu wszystko olewają, niczym się nie przejmują. Mimo, iż wiele osób mówiło mi, że jeśli rodzić to tutaj, że mimo wszystko w Anglii lepiej, jakoś tak ja nie jestem o tym przekonana. Zaczynam mieć stracha. Co do jedzenia to coraz mniej jestem w stanie zjeść. Chyba mój żołądek jest ściśnięty i mogę wcisnąć posiłek wielkości kromki chleba bo jak więcej to robi mi się niedobrze. To skutkuje jedna tym, że często jem. Marciołka - mam nadzieję, że szybko dojdziesz do siebie. Trzymaj się tam i wypoczywaj. Moje libido wynosi teraz pewnie -1000 ;p;p gdyby można było je zmierzyć w taki sposób. Cichadoro - Ty też się trzymaj i nie poddawaj. Ach te chłopy. Znowu oni!! Ja też teraz nie mogę się coś dogadać ze swoim i może dzięki temu, że jadę na 2 tyg to odpoczniemy od siebie. Uciekam teraz do sklepu bo muszę dokupić sobie skarpetki i jakiś drobiazg dla siostrzenicy. Nie wiem jak się szykować bo tutaj ciepło i nawet Zośce daję teraz lżejszą kurtkę, ale w P. chyba zimniej. Miłego dnia Majóweczki!!
-
Hej dziewczyny, u was śnieg, a u mnie słoneczko za oknem, że aż szkoda nie wyjść na spacer. Jest tak ciepło, że od kilku dni już nawet ogrzewania nie włączam. Kaszel nadal mam i już sama nie wiem co o tym sądzić. Jakby poszło mi na płuca czy oskrzela, to miałabym gorączkę pewnie, a mi poza kaszlem nic innego nie jest. Ale narobiłam syropu z cebuli i kupiłam czosnek i wcinam, może coś pomoże... we wtorek lecę i już nie mogę się doczekać!! Na obiadek dzisiaj mam ryż zapiekany z jabłkami, więc idę zaraz wcinać. Co do porodu, to ja na pewno chcę naturalnie. Mam nadzieję, że tym razem też będzie tak szybko jak przy Zosi. Jestem ciekawa ile to moje maleństwo waży. Wizytę w Polsce mam umówioną na 29.01, więc czekam z niecierpliwością. Tutaj takich rzeczy nie podają... chyba dopiero przed porodem sprawdzają wagę i ułożenie dziecka. Niby bogatszy kraj, ale pod względem medycyny to dla mnie są zacofani... Jak byłam u rodzinnego to powiedział, żebym robiła sobie inhalację z gorącej wody jak kiedyś się robiło, miska i ręcznik. Ja mu mówię, że ja mam inhalator w domu, a on mi na to, że on nie wiem jak maszyna działa, a miska z wodą jest niezawodna!! Już o mierzeniu brzucha miarką, bo to ponoć też stara, ale niezawodna metoda sprawdzania czy dziecko rośnie, nie wspomnę...czasem mam wrażenie, że lekarze w Anglii kończą półroczne kursy... online!! idę jeść ryż. Miłego dnia!