Skocz do zawartości
Forum

agataluk

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez agataluk

  1. agataluk

    Majoweczki 2014

    Uff no to porobiłam trochę w salonie. Okna przemyte, kurze wytarte, jeszcze tylko odkurzę i firanki wywieszę Sylwianna no ja już też czytałam z zapartym tchem, a tu potem kolejny post, że to jedynie skurcze łydek. No umiesz dozować napięcie kobieto wiecie co, ja tam nie wiem jak u was z seksikiem, ale kurcze chyba ze względy na tą niską główkę małej, wejście do mojej "niewymownej" zrobiło się tak ciasne, że i palec ciężko wsadzić. I jakoś tak dziwnie jest teraz... mówią, że zabawy z mężem też mogą przyspieszyć poród, a w zasadzie to sperma działa cuda, ale kurcze my chyba zaczekamy już z tym po bo teraz naprawdę jakoś tak kiczowato jest ;/;/ Córka wychodź! Czemu? Bo tak! na pewno posłucha.
  2. agataluk

    Majoweczki 2014

    Cześć, a ja też oddelegowałam małą do przedszkola i teraz chwila relaksu z kawką. Pogoda mało konkretna dzisiaj, bo od rana niby słońce, a teraz się na deszcz zanosi.... powiem wam, że z tymi ćwiczeniami to chyba racja, że to pic na wodę. Ja zaczęłam machać te przysiady, skaczę na piłce, w domu już nie czaję się ze schylaniem czy podnoszeniem rąk, a dziś mam wręcz BRAK jakichkolwiem oznak porodu... nocka przespana, poza siusiu ze 4 razy zero skurczy, ale te akurat jeszcze mogą przyjść. Mała coraz mniej się porusza, a ja zaczynam mieć czarne wizje... ze może nie zauważyłam jak mi się wody sączyły, itd. Wczoraj mój mąż się mnie pyta czy jeśli się teraz zacznie to czy będę mogła to jakoś powstrzymać do piątku bo on wtedy urlop zaczyna hahahahah!! Zaczęłam się śmiać i powiedziałam mu, że jak będzie chciał, za przeproszeniem, puścić bąka, to niech sobie powie, że go potrzyma 4 dni A wczoraj jak zobaczył, że robię przysiady to mi mówi, że jakaś nieodpowiedzialna jestem. No i co mi przyszło z tych przysiadów? Nic, cisza kompletna. O dziecię się poruszyło
  3. agataluk

    Majoweczki 2014

    U mnie 17.30, a ja już wykąpana. Fasolinka to zmęczenie, o którym piszesz chyba właśnie mnie dopada. Mała też już mniej się porusza. Ale ja już chyba sama sobie doszukuję objawów, żeby wmówić sobie, że to może już się zaczyna bo tak zmęczona jestem. Zaczęły mnie już boleć kolana, łydkami wiecznie rzucam jak tylko się położę. Dzisiaj przez cały dzień skurcze, ale nie nasilają się raczej. Marciołka - tak myślę, że coś wyczuwa. Dzisiaj wózek rozłożyłam i przyszedł leżaczek, więc też już rozstawiony i ona widzi, że to już bardzo bardzo blisko. Dzisiaj była u mnie koleżanka z dwumiesięcznym synkiem i Zosia zaczęła się interesować, chciała mu zmieniać pieluszkę i kołysała go w leżaczku,więc mam nadzieję, że jak Lenka się urodzi to będzie właśnie taka opiekuńcza. Ona też lubi gadać do brzucha i go całuje i głaszcze urocze to jest.
  4. agataluk

    Majoweczki 2014

    Hej, a ja znowu skurcze mam i zauważyłam, że właśnie jak mam takie silniejsze i co jakiś czas to wtedy mam bardzo gęstą wydzielinę, więc zgłupiałam czy to nadal czop odchodzi. Mała już naprawdę kręci tą głową, że ja stać nie mogę, bardzo mnie boli całe krocze, a brzuch przybrał kształt stożka Aguula na suwaczku mam termin z OM 14.05, ale położne tutaj trzymają się terminu 10.05 z USG, więc i ja się tego terminu trzymam bo łatwiej mi tak jednego się już trzymać. Więc teraz na sobotę mam termin :) już bardzo bardzo bym chciała i mam wrażenie, że im bardziej ja chcę, tym pewniej się to przedłuży... Zochę mam ostatnio nieznośną, wszystko mi robi na przekór, najpierw awantura, żeby wejść do wanny, potem jak mówię wychodzimy, to ona awantura, że nie chce wyjść i tak ze wszystkim. Może Zośka coś już wyczuwa bo o co czuję ja to już bardzo mylące jest.
  5. agataluk

    Majoweczki 2014

    Hej Majóweczki, u mnie też od rana słoneczko, więc na pewno zaliczymy jakiś spacerek. Zośka dzisiaj w domu bo tutaj wolne dzisiaj mają i po całym weekendzie to już jej zaczyna odwalać, więc trzeba wyjść i pobiegać. Dziewczyny coś Kasia_maj i Kasia111 się nie odzywają. Kasia111 ma termin podobny do mnie, więc może coś się dzieje :) Izzi - to niestety z tym KTG tak to już jest. W Polsce pod koniec ciąży miałam je robione regularnie, a tutaj niestety. Dlatego zazdroszczę Ci, że malutka już z Tobą i nie musisz się martwić. Lena coraz mniej się rusza bo brak miejsca. Ale w tą sobotę już mam termin porodu!! a jak nie urodzę to w przyszły piątek ten żel dostanę, więc już bliżej niż dalej. Teraz siedzę i mam skurcze, ach jakbym chciała, żeby to było już Malinka daj znać jak po wizycie :) zobaczysz, to nic strasznego
  6. agataluk

    Majoweczki 2014

    Hej, to ja już nie będę narzekać bo dolega mi dokładnie wszystko to o czym piszecie ;p;p dzisiaj przyszła paczka, stelaż jest, więc jutro wózek wyszykuję, przewijak też przyszedł na wannę i jakieś duperelki, którymi Zośka była zachwycona, typu naczynka, pojemniczki, itd. więc jutro będę miała pomoc przy układaniu bo tutaj bank holiday i przedszkole nieczynne ;/ Aguula ja mam identyko jak ty. Lenka tez mi napiera na krocze. Mam wrażenie, że ona już chce wyjść bo po prostu się nie mieści, ale coś ją tam blokuje. Zaczynam mieć stresa bo wyczytałam, że jak dziecko jest tak nisko to wody nie mają jak odpłynąć i mogą się jedynie sączyć, a tego można nie zauważyć... za 6 dni mam termin porodu i potem to już naprawdę będę się stresować czy wszystko ok. Na szczęście mała bardzo dużo się rusza, więc wiem, że tam jest... do tego tutaj nic już mi nie robią. Teraz zobaczę się z położną dopiero tydzień po terminie, jeśli sama wcześniej nie urodzę... w Polsce to chociaż na KTG można iść. dobrej nocy dziewczyny!!
  7. agataluk

    Majoweczki 2014

    Hej, u nas ciepło, ale bez słońca dzisiaj. Może później wyjdzie. Izzi - malutka jest przesłodka!! Pamiętaj, że jak dajesz jej butelkę, to potem może być większy problem z przystawieniem bo z butelki łatwiej się pije. Mała - moja Lenka ma główkę w kanale rodnym rodnym już tak nisko, że nie są w stanie jej zbadać. Na usg jak byłam to nie dało rady zmierzyć, a teraz jak byłam u położnej to i ona palpacyjnie główki znaleźć już nie mogła, a ja dalej w dwupaku chodzę... Głową mi tak wierci w krocze, że ciężko mi chodzić. Boli mnie cały prawy pośladek bo pewnie gdzie z tamtej strony ma tą główkę i cały czas pcha nóżki pod żebra, ale to nic nie daje. Czop już na pewno mi zszedł bo nie mam już tak gęstej wydzieliny. Już niecały tydzień mi został do terminu i mam nadzieję, że za max 12 dni mała będzie z nami bo 16 mam dostać ten żel jeśli wcześniej nie urodzę. Dzisiaj jeszcze czekam na kuriera bo ma przyjść stelaż, więc będę mogła ostatecznie wózek uszykować. Miłej niedzieli!!
  8. agataluk

    Majoweczki 2014

    Hej, umnie piekna pogoda, wiec szybkie zakupy i do parku. Wczoraj juz myslalam, ze cos sie zaczyna. Kasia maj jawlasnie mam taka wydzieline i wczoraj taka kupka gestego, troche zielonego, na wkladce tak nie widac. Przy zosi wypadl mi caly ibylam pewna, a teraz od jakiegos czasu mam wlasnie taka bardzo bardzo gesta wydzieline, zolto-zielona. Po tym czopie pojechalam wczoraj do parku ijak wrocilam to mialam czesto skurcze, ale nie bolace. Caly brzuch twardy, az sie podnosil jak mnie bral, ale nic bolu. Mala napewno zmienila pozycje i tak jak nozki miala po lewej to teraz sa u gory,a glowka bardzobardzo nisko. Juz nie chodze jak kaczka tylko jak geisha bo musze robic strasznie male kroczki bo inaczej mnie boli. Brzuch wyraznie opadl i zmienil ksztalt. Nie chce sienakrecac, ale to chyba sa przygotowania do porodu. Pytanie ile beda trwaly :-) tydzien, dwa, a moze jeden dzien hehe. O dziwo dobrze spie, mniej biegam na siusiu. Milego dnia majowki!ps. Sorki za bledy, ale pisze z tableta i nie jestem przyzwyczajona do niego.
  9. agataluk

    Majoweczki 2014

    Izzi gratulacje!! Dasz radę! Na pewno wszystko minie i bardzo szybko zapomnisz o bólu :) Ja też już chcę mieć Lenkę przy sobie
  10. agataluk

    Majoweczki 2014

    Hej, rzeczywiście zastój tu od wczoraj.Czyżbyście siły na porodówkę zbierały ? Kademal mi też mówią, że widać, że to końcówka, że brzuch codziennie większy, itd. Cipka też mnie boli bo mała baaardzo już nisko jest. Wczoraj położna próbowałam ją wymacać i nie mogła już główki wyczuć. Dowiedziałam się, że 7 dni po terminie jeśli nie urodzę to dają mi żel, po którym zaczyna się zazwyczaj coś dziać. Także powiedziała, że jeśli wcześniej sama się nie rozpakuję to 16 maja, czyli za 2 tyg się widzimy u mnie w domu, aplikuje żel i oby się zaczęło!! Wczoraj zapytałam Zosię kiedy Lenka wyjdzie, a ona na to, że o 10 z konikiem. Ja się pytam jak to o 10 z konikiem, a ona na to, że o godzinie 10 i przyniesie jej konika Izzi czekamy na wieści :) Miłego dnia!!
  11. agataluk

    Majoweczki 2014

    Marciołka mnie też cipka boli, mała strasznie mi główką napiera i czasem to aż się muszę złapać bo tak boli. Do tego zaczyna nawalać mi też kręgosłup, ale to już pewnie od ciężaru, który dźwigam. Ach jak fajnie by było, że termin porodu to rzeczywiście termin porodu, przynajmniej łatwiej by się czekało :) zjadam szybko obiad i zaraz mykam do położnej. Trochę mnie denerwuje fakt, że ona nie sprawdza czy coś się tam zaczyna rozwijać. W końcu położna umie sprawdzić szyjkę, jej stan i czy jest jakieś rozwarcie. Ale ona tylko z tą swoją miareczką, zaznacza wielkość brzucha, serducha posłucha i do widzenia.
  12. agataluk

    Majoweczki 2014

    Hej, no ja niestety dołączam do grona mamusiek mających za sobą fatalną noc... ale cóż, takie uroki. Też już chodzę jak zombie, a ludzie patrzą się na mnie z politowaniem na ulicy bo już wyraźnie widać, że to ostatnie dni ciąży, choć tak naprawdę jeśli przenoszę to 22 dopiero urodzę. Oby nie, oby Lenka jednak do tego 10 maja chciała wyjść. Idę dzisiaj do położnej i zobaczymy co powie. Lenka już naprawdę nie ma miejsca w brzuchu, rozpycha się, więc żebra, krocze, miednica i brzuch w środku są całe obolałe. Jeśli chodzi o zaparcia to ja dziewczyny zauważyłam, że jak posiedzę sobie z godzinę na piłce, to mnie wtedy pogoni i idę się załatwić, więc może spróbujcie. Co do pogody .... leje;/ zimno, ponuro i sennie;/ na dodatek tak ucieszyłam się, że mi zgaga minęła, że wczoraj postanowiłam zjeść pomarańczę no i masz babo placek, zgaga jak ta la la Izzi już pewnie tuli malutką. Mówiła, że prawdopodobnie w piątek wyjdzie, więc może jutro coś naskrobie. Pozdrawiam!
  13. a po co brać tabletki? Jeśli nie przystawisz dziecka, to mleko nie będzie się produkować... żeby zatrzymać laktację, ta musi się najpierw pojawić, a u wielu, ta właściwa, pojawia się dopiero w 3-4 dobie od przystawiania malucha.
  14. agataluk

    Majoweczki 2014

    Marciołka Zosia jak się urodziła to też na początku spała w turystycznym i było ok :) podłożyłam kocyk, żeby miała miękko, bo te materacyki są w nich średnie, ale taka kruszynka to nie musi mieć nie wiadomo jakiego materaca :) ja właśnie popijam cappuccino rumowe i zajadam banana co do wózka, to gondolę mam przygotowaną, odświeżoną, ale stelaż dopiero przyjdzie w niedzielę, więc już czekam z niecierpliwością. Kurcze miała być dziś ładna pogoda, 18 stopni, a zanosi się na deszcze;/
  15. agataluk

    Majoweczki 2014

    Hej, ja też będę się żalić. Mimo, że zaczęłam lepiej spać to mam taki humor, że tylko bym usiadła i płakała z niewiadomego powodu... Tyłek wymknął mi się spod kontroli, brzuch z resztą też ja mam nadzieję, że teraz wrócę szybko do swojej wagi sprzed ciąży. Przy Zosi przytyłam 12kg, 7 po porodzie, a pozostałe 5 zeszło w miesiąc. Teraz mam już chyba z 12kg na plus. Malinka naprawdę nie masz się co przejmować. U mnie ta położna, a w zasadzie to health visitor, nic nie sprawdzała. Pytała tylko czy dziecko będzie spać ze mną w pokoju, czy osobno czy w moim łóżku, czy będę karmić i głównie chodziło o przedstawienie się i zapoznanie bo one potem będą przychodzić do dziecka aż ukończy 5 lat i pójdzie do szkoły... po prostu zamiast iść do przychodni, przychodnia przychodzi do Ciebie. Izzi kciuki zaciśnięte i nie mogę się doczekać piątku jak napiszesz o swojej kruszynce :) Marciołka to ja w takim razie zaczynam machać te przysiady. Zobaczymy po ilu wysiądę ;p;p
  16. agataluk

    Majoweczki 2014

    No i byłam w szpitalu. Położna opowiedziała wszystko o porodzie i cieszę się bo poród tu ma wyglądać dokładnie tak jak te w tv pokazywane. Przede wszystkim mówiła, że mamy być aktywne i najlepiej cały czas w pionie (czy to piłka, czy chodzenie). Pozycja leżąca jest jedynie wtedy, gdy podają epidural. Łóżka porodowe są super bo w zasadzie można z nich zrobić krzesło no i można też skorzystać z basenu :) nawet partner może wejść do basenu razem z kobietą jeśli sobie tego życzą. Akurat jak przyszłam tam to przed dwoma godzinami urodziła się dzidzia i tak płakał maluszek, jak kotek głosik taki :) Malinka u mnie położna już była. Nie bój się, one są miłe. Chcą tylko sprawdzić czy dziecko będzie miało bezpieczny kąt do spania (od razu mówię, że oni tutaj chcą widzieć łóżeczko bez tych wszystkich kołderek, poduszek i ochraniaczy na szczebelki...). Jak pytałam o kosz to mówiła, że jest ok. Poza tym pytała czy zamierzam spać z dzieckiem bo oni to odradzają... przyniosła mi też książeczkę zdrowia dla dziecka, którą musimy zabrać ze sobą do szpitala. I ogólnie opowiedziała o opiece, dała ulotki, powiedziała jak będą wyglądać ich wizyty po porodzie, itd. Dziewczyny dzięki za odpowiedzi jeśli chodzi o bicie. W zupełności się z wami zgadzam. Pytałam bo moja siostra miała taką sytuację, że pani w przedszkolu zwróciła jej uwagę, że jej syn pobił kolegę. Moja siostra zapytała czy on zaczął czy oddał. Gdy okazało się, że Wojtek oddał, a nie pobił to Pani była zdziwiona, że moja siostra odpowiedziała, że skoro oddawał to słusznie bo ona go uczy, że jeśli ktoś go zaczepia to ma się bronić. Też uważam, że dziecko powinno wiedzieć, że bicie jest złe i zaczepianie, ale bronić się należy. Leżę przy otwartym oknie. Uwielbiam to świeże powietrze, gdy idzie wiosna
  17. agataluk

    Majoweczki 2014

    Zrobiłam jak napisała Kasia_maj i zadziałało ja właśnie wróciłam z zakupów, wstawiłam obiad i teraz chwila odpoczynku i jadę do szpitala na ten obchód. Kurcze mała mi tak dzisiaj wali głową w kanał, że normalnie stoję i co chwila albo nogę z bólu podnoszę, albo po prostu za cipkę się muszę złapać bo inaczej nie wystoję... i od tego wiercenia jej też cały tyłek mnie boli, miednica, wszystko... Dziewczyny jak uważacie jak powinno uczyć się swoje dziecko, jeśli chodzi i kłótnie z rówieśnikami i ewentualne bijatyki. Z jednej strony mamy tłumaczą przedszkolakom, że nie wolno bić, jak coś nie tak to do Pani, ale z drugiej znam takie mamy, które uważają, że jeśli dziecko jest zaczepiane to nie powinno jak sierotka stać czy biec od razu do Pani, tylko samo powinno sobie radzić... jeśli ktoś bije dziecko (mam na myśli kolegę, z którym się pokłóciło), to co mu potem mówić? Jak z nim rozmawiać w domu? Nie chcę, żebyście mnie źle zrozumiały, że chcę namawiać do bicia, ale i w jednym i drugim sposobie jest trochę racji... Oczywiście jeśli nasze dziecko zaczyna bójkę to powinniśmy wytłumaczyć, że nie wolno, ale co jeśli to nasze dziecko jest poszkodowane?
  18. agataluk

    Majoweczki 2014

    Kurcze masakra ile trzeba się nakombinować, żeby się tu zalogować... od kilku dni ani nie mogłam się zalogować, ani nawet pisać pod swoim nickiem. Ewi_synuś - gratulacje!! Mam nadzieję, że Oskarek czuje się dobrze. Napiszcie rozpakowane dziewczyny co i jak :) Dziewczyny pewnie się powtarzam, ale mam dość. Zostały mi do terminu dwa tygodnie, ale już mam naprawdę serdecznie dość! Niespokojne nogi nie dają mi spać całymi nocami, w dzień oczy na zapałkach, do tego doszły też ramiona... Kademal - tez odczuwam to parcie, czasem nawet mam wrażenie, że muszę do toalety, ale to normalka bo dzidzia napiera główką :) Malinka - ja uszykowałam sobie dwie koszule i szlafrok, ale ubiorę je dopiero w szpitalu. Chyba, że złapie mnie w nocy my to mamy się z tym UK, laski wiedzą coś na temat swojej szyjki macicy (swoją drogą bardzo ciekawy temat;p), a my, jak to już napisałaś, w trąbkę możemy się pocałować:) ale z kim bym nie rozmawiała, to każdy potwierdza, że jednak już sam poród jest tutaj o niebo lepszy niż w Polsce. No zobaczymy czy i my potwierdzimy te informacje :) zbieram się zrobić ser biały do naleśniczków, a potem jeszcze do pracy mykam. Izzi znowu się nie odzywa!! Mam nadzieję, że to problemy z logowaniem. Ale niestety Uli jak nie było, tak nie ma... Ula gdziekolwiek jesteś i cokolwiek się dzieje mamy nadzieję, że ty i dzidzia macie się dobrze!
  19. agataluk

    Majoweczki 2014

    No proszę, przez cały dzień nie miałam jak wejść i teraz nie dość, że tyle do nadrobienia to jeszcze jakie wieści Fasolinka gratulacje, trzymajcie się zdrowo, szybko wracajcie do domku i czekamy na relacje :) Marciołka zazdraszczam bo u nas dzisiaj deszcz;/ Ale mimo kolejnej nieprzespanej nocy (obawiam się, że ta bezsenność to już tak do porodu zostanie) jakoś dałam radę i nie było tak źle. Kurcze, kurcze to teraz kolej na Izzi czy może, któraś planuje przed środą się rozpakować? Olgaak ty w sumie już byś mogła, ale czy gotowa psychicznie na to jesteś? Nie mogę uwierzyć, że to już nasza kolej i mam nadzieję, że ja nie będę z brzucholem chodzić jak ta słonica do końca maja w końcu tylko 2 tygodnie mi do terminu zostały :)
  20. agataluk

    Majoweczki 2014

    1Najskuteczniejszym i najprostszym sposobem na wywołanie porodu jest chodzenie po schodach po dwa na raz. Dzięki temu ćwiczeniu miednica zaczyna się rozszerzać, co ma istotne znaczenie przed porodem. 2Innym skutecznym ćwiczeniem, które z pewnością pomaga przyśpieszyć poród jest skakanie na piłce do ćwiczeń. Usiądź na specjalnej, dużej piłce w rozkroku, tak aby miednica była rozwarta. Następnie zacznij delikatnie się odbijać. Możesz wykonywać to ćwiczenie podczas oglądania telewizji czy słuchania muzyki. 3Z pewnością słyszałaś, że długie spacery mogą przyśpieszyć poród. Nie zawsze to działa, ale warto przecież spróbować. Dla niektórych kobiet jest to bowiem bardzo pomocne. 4Pływanie, zwłaszcza brzuchem w dół, również może okazać się bardzo pomocne. Jeśli masz kłopoty z odpowiednim ustawieniem dziecka, brak grawitacji może zdziałać cuda. 5Spójrz głęboko w oczy swojego partnera i zaciągnij go do sypialni. To może wydawać się absurdalne, ale orgazm i seks mogą przyczynić się do wywołania skurczy porodowych. Mówiąc z grubsza, to co przyczynia się do poczęcia dziecka, może również pomóc mu się wydostać. Podsumowując: jeśli już zbyt długo czekasz na poród, możesz przez cały dzień skupić się na jego wywołaniu. Obudź się o 5 rano i przyjmij olej rycynowy. Wróć do łóżka i postaraj się zasnąć. Za wszelką cenę powstrzymaj się od wymiotowania. Wstań i zjedz lekkie śniadanie. Oglądaj telewizję i w tym samym czasie przez około 30 minut stymuluj swoje brodawki. Jeśli poczujesz się lepiej, umów się na akupunkturę. Kilka razy przespaceruj się po schodach wchodząc do góry po dwa na raz, dopóki nie poczujesz bólu nóg lub nie powrócą mdłości wywołane przyjęciem oleju rycynowego. Odpocznij nieco podskakując na piłce. Zjedz lunch. Po lunchu udaj się do położnej, która pomoże ci zwiększyć rozwarcie. To bolesny zabieg, po którym mogą pojawić się skurcze. Odpocznij w samochodzie w drodze do domu, a następnie udaj się na długi spacer. Po powrocie zacznij ponownie stymulować brodawki. Pochodź po schodach. Zacznij skakać na piłce. Podczas kolacji zjedz pikantne potrawy, a na koniec zaplanuj romantyczny wieczór z mężczyzną. Potem połóż się spać. Hahahaha chyba bym padła jakbym miała to wszystko zrobić w jeden dzień poza tym chyba nie jestem za przyjmowaniem ziółek i piciem dziwnych mikstur. Ale piłka, schody i masowanie sutków - czemu nie? Nie wiedziałam, że to chodzenia po schodach ma sens jeśli chodzi się co dwa stopnie.
  21. agataluk

    Majoweczki 2014

    Hej dziewczyny, to i jak dołączam do narzekających dzisiaj. Mam fatalny dzień i dlatego dopiero teraz piszę. Wszystko przez minioną noc. Nogi i już też ręce tak mi drętwiały, że cała się ruszałam, wstawałam, jeszcze Zośka ostatnio gorzej śpi i wstaję, żeby ją nakryć czy światło jej zapalić. Ale nic już z każdym dniem coraz bliżej. Całę szczęście mama moja jest taka kochana i wstaje i wszystko mi w domu porobi, nawet nie pyta co i jak tylko obiad od rana już wstawiony, pranie wisi i pachnie, podłogi codziennie chociaż pozamiatane... a ja? Co do zwierząt - moja Zosia była dzisiaj na wycieczce na farmie i ta to by weszła do boksu i koło konia czy krowy się położyła. Ani trochę się nie boi zwierząt, a mnie denerwują biegające po parku luzem psy. Właściciel może i wie, że pies nie jest groźny, ale ja wcale nie muszę chcieć być obwąchiwaną przez wielkiego owczarka... Rozumiem, że pies się musi wybiegać (ja sama miałam psa i bardzo kocham zwierzęta), ale niech je puszczają gdzieś gdzie nie chodzi się na spacer z dziećmi! A co do kur - te potrafią być niestety wredne... wiem co mówię, bo ja każde wakacje na wsi spędzałam ale kocham to mimo wszystko i może dlatego Zosia tak kocha zwierzęta teraz. I marzy mi się już spacer po parku z Zosią na rowerku i Lenką w wózeczku:)
  22. agataluk

    Majoweczki 2014

    Moja Zosia rok chodziła najpierw do żłobka. To była super decyzja bo strasznie dużo się nauczyła i jak w tym roku poszła do przedszkola to już nie było najmniejszego problemu mimo, że poszła już do przedszkola tutaj w UK (bo do żłobka chodziła w Polsce). Bariera językowa? Zosia nawet nie wie co to takiego a teraz, nie minął rok jak chodzi do przedszkola i z dnia na dzień mówi coraz lepiej :) uwielbia przedszkole i swoje panie.
  23. agataluk

    Majoweczki 2014

    Iga fajnie, że wszystko jest ok. Szpital to nudy, ale przynajmniej wiesz, że nie ma się o co martwić i z malutkim jest dobrze. Kasia co do przedszkola to myślę, że najlepiej jest traktować to jako coś normalnego. Nie mówić mu, że ma się nie bać, nie robić wokół tego szumu tylko po prostu wytłumaczyć, a teraz pójdziesz do przedszkola, tam są miłe panie i dzieci, pobawicie się, a po obiadku przyjdę po Ciebie. Początki zawsze są trudne, ale dacie radę :) Jak się rozpłacze to panie dobrze wiedzą jak sobie z tym poradzić. Ty musisz wtedy być silna, dać mu buziaka, obrócić się na pięcie i wyjść. To jest ten najtrudniejszy moment, ale jak zaczniesz się z nim żegnać i przytulać albo płakać razem z nim to będzie dla niego sygnał, że tam musi być strasznie. Zobaczysz, wrzesień nie minie, a on nie będzie chciał wychodzić najadłam się prażynek krewetkowych i mała ma czkawkę
  24. agataluk

    Majoweczki 2014

    Hej dziewczyny, u mnie całe szczęście dzisiaj słoneczko bo wczoraj od lana lało i było ponuro. Od razu inaczej się wstaje. Wczoraj Zocha dostała taki malutki namiocik do zabawy i taką radochę miała, że musiałam jej położyć go na łóżku, że niby w namiocie śpi bosko wyglądała :) Dzisiaj mama machnie mi włosy bo już odrosty mam no i dzisiaj chyba już ostatnie lekcję poprowadzę bo ciężko już mi stać w klasie. Mi Lenka też wyczynia cuda z brzuchem i generalnie cały czas bardzo dużo się rusza. Piersi mi się powiększyły i nawet czuję takie swędzenie, drętwienie wokół nich - nie wiem jak to nazwać - i żyły się pojawiły, więc coś tam zaczyna się szykować poza tym zniknęła zgaga, a bynajmniej od poniedziałku jej nie mam i nawet jak wczoraj pomarańczę zjadłam wieczorem, a potem herbata z cytryną to nic wieczorem nie miałam. Być może brzuszek mi się troszkę obniżył, ale ciężko to stwierdzić. Miłego dnia!
  25. agataluk

    Majoweczki 2014

    cichadoro ja pisałam o zdrętwiałym brzuchu. Ja już to mam od dawna, ale na początku bolało tylko trochę i zazwyczaj jak dotknęłam, a teraz czuję całą górę brzucha. Pamiętam, że w pierwszej ciąży też tak miałam i wydaje mi się, że nas po prostu dzidzia porządnie obkopała :) ale zapytaj lekarza w czwartek :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...