Skocz do zawartości
Forum

cichadoro

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez cichadoro

  1. cichadoro

    Majoweczki 2014

    kasia teraz pewnie bedzie bardzo ciężko coś znaleźć nad morzem. wiem, że dużo osób stoi na dworcach i peronach z kartkami 'wolne pokoje', moja koleżanka zawsze tak w ciemno jeździła, no ale was będzie dużo i z dziećmi to nie ryzykowałabym. też już czekam na ochłodzenie, wczoraj przyjechało rodzeństwo do męża, sobie wszyscy dobrze popili (mój mąż oczywiście najlepiej), a w sypialni przez ten upał nawet wywietrzyć się nie da bo powietrze stoi. z małym uciekłam do salonu, żeby oparów nie wdychał :P
  2. cichadoro

    Majoweczki 2014

    u mnie kupa zazwyczaj jedna dziennie, ale najczęściej to ja musze je 'wywoływać' bo niestety mały ma dalej problemy. już dwa dni udało mu się robić, a dzisiaj znowu nic. ale w kilka pieluszek potrafi puścić kleksika ;) a mama mnie nie pocieszyła, bo moja starsza siostra też miała takie problemy i nawet jak już na nocnik robiła to trzeba było jej czopka wsadzać. mam nadzieję, że u Nikosia jakoś szybciej się unormuje. u mnie dzisiaj ognisko, posiedziałam trochę, sprawdziłam, że niania elektroniczna działa, ale już jestem w łóżku, bo jednak spać czasem trzeba, a przez ostatni tydzień, to ciągle było coś, że nie mogłam iść wcześniej spać. co do much to też myślałam o tych siatkach, ale cóż... na razie mogę o nich jedynie myśleć i dopisać do długiej listy rzeczy 'kiedyś się kupi'. na razie po prawie miesiącu mieszkania tutaj dorobiliśmy sie umywalki ;)
  3. cichadoro

    Majoweczki 2014

    tak, od razu dostaniesz wyrównanie. ja mam profil na stronie zusu i jak już przyznali mi ten macierzyński to mam rozpisane do końca roku którego dnia w danym miesiącu będę miała przelew. te upały to straszne. Nikoś w samej pieluszce leży, teraz zaczął marudzić. co chwila daję mu cycka i wodę staram się wcisnąć, ale to złapie kilka łyków i już. nawet na dwór nie można wyjść, bo gdzie na spacer w taki ukrop, a tak gdzie jest ławka na podwórku to jeszcze cienia nie ma... kupiłam wczoraj olejek goździkowy na komary, bo ostatnio go trochę pogryzły i posmarowałam łóżeczko. problem w tym, że nienawidzę zapachu goździków :( a u was też tyle much? (to raczej pytanie do tych co na wsi mieszkają ;)) wczoraj kupiłam dwuskładnik, wysmarowałam okna i drzwi a tego i tak tyle, że o rany :/
  4. cichadoro

    Majoweczki 2014

    Kademal mi dopiero wczoraj przyszedł macierzyński, bo brakowało jakiegoś papierka :/ no to dzisiaj od razu na zakupy ;) ogólnie z tym ortopedą chodzi oo to, że jeśli coś się dzieje, to im wcześniej zacznie się rehabilitacja to szybciej się skończy, bo im mniejsze dziecko tym lepiej, chyba nie ma określonego czasu do kiedy można iść. ja byłam w środę, akurat mały miał równo 2 miesiące. na szczęście wszystko w porządku. u mnie lekarz wziął 100, ale drugi w mieście bierze 150. dodam, że wizyta trwała 3 min... a mały jaką radochę miał jak mu tym sprzęcikiem jeździł po bioderkach. Malinka ja dostałam dwie takie rurki od siostry. ona kupiła w aptece za 40 zł chyba i powiedziała, że ona je normalnie myła i używała wielokrotnie, to też tak robię tylko trzeba od razu myć, żeby kupa nie zaschła, bo wtedy to już nie da rady ;) a ja myję wodą z mydłem i wyparzam we wrzątku. Izzi rzeczywiście późno z tymi zębami, może niech zrobią jakieś prześwietlenie szczęki? Moja siostrzenica ma roczek i już gada świadomie mama, tata, baba, dziadzia i takie proste słowa. na Nikosia woła dzidzi, a na mojego kota dextera dede. ogólnie to bardzo kumata jest i już się boję tego porównywania jej z Nikosiem, a chłopcy jednak trochę później wszystko robią.
  5. cichadoro

    Majoweczki 2014

    ja właśnie dzisiaj wpadłam na genialny pomysł mycia okien, przed chwilą skończyłam, ale z braku sił narobiłam tylko smug. do tego szafki w kuchni nam blokują okna bo są za wysokie i można je otworzyć tylko na szerokość parapetu. jeszcze nie jestem aż tak wygimnastykowana, żeby dokładnie je umyć. no cóż dobrze, że rolety przyszły to je po prostu zasłonie i nie będę patrzeć. a moja siostra miała dzisiaj usg i tym razem będzie miała chłopca, więc będę miała komu oddawać rzeczy po Nikosiu. u mnie też mały już wykąpany, tylko usnąć nie może, ciągle słyszę jak w łóżeczku smoka ciągnie, że aż strzela ;) ale nie dziwne, taka duchota. w czym śpią wasze dzieci w taką pogodę? bo ja mu założyłam pajacyka i aż mi gorąco jak na niego patrzę, no ale z rana zawsze ma taki kaszelek, więc jak w nocy zrobi się chłodniej to nie chce żeby mu zimno było.
  6. ja jak tylko trochę dźwigałam po porodzie to od razu dużo bardziej krwawiłam, więc nie są to jakieś zabobony. poród to wysiłek, wszystko się potem oczyszcza i organizm musi się zregenerować. nawet w szpitalu przy wypisie jedną z wytycznych było 'nie przemęczać się'. przez pierwszy tydzień wózek znosił mi kto akurat był w domu, potem już sama zaczęłam powolutku sobie radzić.
  7. to chyba jestem wyjątkiem, bo ja nie chciałam męża przy porodzie, ale on chciał być, więc był. i tak jak dla mnie nie był mi do niczego potrzebny, nawet wkurzało mnie to, jak próbował mnie złapać za rękę w czasie skurczu, albo jak mówił, że jeszcze tylko trochę, że dam radę. ale szybko się kapnął, że mnie to denerwuje i po prostu sobie siedział obok. wiem, że dla niego było to ważne tam być dlatego się zgodziłam. dlatego cieszę się, że był i nie przeszkadzał :)
  8. cichadoro

    Majoweczki 2014

    mi wczoraj rolety wreszcie przyszły więc dzisiaj od rana zasłonięte i trochę chłodniej w domu. mały też ostatnio maruda, wypluwanie smoka mu idzie świetnie, a wcześniej się przynajmniej smokiem uspokajał, teraz ja mu wkładam, od wypluwa albo wyjmuje sobie rączką (wczoraj nawet mu się udało wyjąć i za kilka sekund znowu włożyć, ale jak chciał to powtórzyć to już za drugim razem nie mógł do buzi trafić ;)) i krzyk. najlepiej na rękach, ale mi gorąco, jemu gorąco. aj uciekam bo znowu jęczy a jeszcze wczoraj równo dwa miesiące po porodzie dostałam okresu, no i znowu się zaczęło... :P
  9. cichadoro

    Majoweczki 2014

    Izzi pamietam ze pytalas o pobieranie moczu u takich malych dzieci. sa takie specjalne woreczki, moja siostrzenica miala problemy z moczem i bardzo czesto miala pobierany. ja nie wiem jak to wyglada, ale podobno wcale to nie jest latwe i bardzo latwo wprowadzic zanieczyszczenie z zewnatrz przez co wyniki zle wychodza
  10. cichadoro

    Majoweczki 2014

    ja mam jakiś stary sony co go nawet już kupić nigdzie nie można i dokupiłam sobie po prostu soczewki makro. a drugi mam taki malutki kieszeniowy samsung pl120 chyba (mąż znalazł), też robi ładne zdjęcia. ale ja wychodzę z założenia, że każdym aparatem można zrobić ładne zdjęcie tylko trzeba metody prób i błędów. oczywiście nie mówię o tych w telefonach, bo tam za dużo ustawień nie ma ;) Malinka a Ty pijesz taką zwykłą kawę czy jakąś dla mam? ja raz się napiłam i mały nie spał cały dzień, ale nie wiem czy to od kawy czy po prostu tak akurat wtedy miał, bo później coraz częściej nie spał w dzień ;) no i dzisiaj właśnie chyba się skuszę na kawę, bo mały dzisiaj co chwila się budził, a tak to przecież mi spał zawsze do 4. a dzisiaj co jednego położyłam, to drugi mi zasnąć nie dawał. co się drugi zmęczył i zasnął, to pierwszy się już budził, a ja to kurde jakiś robot, najlepiej żebym w ogóle nie spała :/
  11. cichadoro

    Majoweczki 2014

    mój też bardziej lubi jeden bok od drugiego, ale ostatnio zauważyłam, że śpi już różnie, nawet w nocy, a na początku tylko na jednym boku. i zaczął tak spać wtedy kiedy przestałam z tym walczyć, bo na początku jak zmieniałam mu strony, albo coś podkładałam to zaraz się budził, kręcił. no ale niestety jedna storna główki jest bardziej płaska. dzisiaj na macie włączyłam mu ten panel z dźwiękiem i musiał go kopnąć żeby uruchomić. na początku tak nieśmiało, kopnął, zaczekał. a potem to już kopał bez przerwy, żeby grało i świeciło ;) Malinka ale trafiła Ci się położna, co badała jąderka, tylko pewnie niepotrzebnie się zdenerwowałaś. co do aparatów to ja robię po prostu dużo zdjęć bo to lubię, zmieniam ustawienia i się bawię, ale z jakimiś wypasionymi aparatami czy lustrzankami nie miałam do czynienia, wszystko to zwykłe cyfrówki były, a w nich jak zmieniasz ustawienia to od razu efekt widać na ekranie, więc kombinuję tak żeby efekt mi się podobał. a tu wrzucę linka do moich zdjęć makro, niestety z małym już nie mam czasu, żeby siedzieć w trawie i polować na robaczki ;) https://www.facebook.com/dorota.cichocka.9/media_set?set=a.1719235595454.73197.1675215751&type=3
  12. w moim szpitalu dawali ubranka, ale nie wiedziałam tego i zabrałam pół szafy swoich. z większości i tak bym nie skorzystała. mały codziennie był ubierany w kaftanik i śpioszki plus czapeczka i owinięty rożkiem. skoro szpital tak ubierał wszystkie dzieci to chyba zestaw się sprawdza i pewnie jeśli kiedyś znowu będę w ciąży to wezmę tylko śpioszki i kaftaniki. a jak wychodziliśmy to był straszny upał i jak się zapytałam w co mam ubrać małego to położna powiedziała tylko 'nie przegrzewać'. i szczerze, nie pamiętam w co go ubrałam :P ale chyba taki sam zestaw jak właśnie w szpitalu plus kocyk, a w samochodzie go odkryłam.
  13. cichadoro

    Majoweczki 2014

    ja dostałam matę taką http://www.djakdziecko.pl/product/Mata-Edukacyjna-Tiny-Love-Plac-Zabaw/?id=1191 o rany i właśnie zobaczyłam cenę i się przeraziłam, nie lubię dostawać takich drogich prezentów... mały na razie jest zainteresowany jedną zabawką w którą się wpatruje, czasem przez przypadek coś trąci i to wyda dźwięk, ale nie robi to jeszcze na nim wrażenia. ogólnie fajna sprawa, chwilę się sobą zajmie, a w miarę rośnięcia będzie mam nadzieję bawił się coraz dłużej. tylko ta część grająca jest cholernie głośna więc jej nie włączam. a w bujaczku mam ten pałąk i właśnie tam są jakieś rybki co grają i świecą i się ruszają, ale jeszcze nie wiem jak zareaguje na to, bo nie mam baterii ;) ale coraz szybciej się nudzi, więc muszę w nie zainwestować. za wcześnie go pochwaliłam, bo dzisiaj albo śpi, a raczej drzemie chwilami, albo krzyczy. i nie wiem co mu jest, brzuszek go chyba nie boli, bo się nie spina, nawet bąki nie idą. ale ostatnio zaczął pokasływać i jutro muszę go zapisać do lekarza, żeby osłuchał go. niby ładna pogoda się teraz zrobiła, ale daruję sobie spacer. kademal ja też szczepię podstawowymi, a ilość wkłuć nie robi na mnie żadnego wrażenia. chyba wszystkie tu byłyśmy tak szczepione i czy któraś to pamięta? Nikoś już po 15 min po szczepionce wyglądał jakby nic się nie stało, więc też szybko zapomniał. a podejrzewam, że dziecko tak samo krzyczy przy jednym wkłuciu jak i przy trzech, przecież to nie trwa jakoś długo. izzi no też niekoniecznie chciałabym wiedzieć jak umrę i kiedy, ale właśnie z ciekawości tak posłuchać o może nie tak odległej przyszłości (chociaż nie wiadomo kiedy umrę i może to jest właśnie ta bliska przyszłość :P) a wam powiedział fajne rzeczy o córeczce o tej nauce i pracy i można się tak pozytywnie nastroić nawet jeśli facet plótł co popadnie.
  14. cichadoro

    Majoweczki 2014

    uff u mnie po dwóch dniach marudzenia nareszcie spokój, a przynajmniej na razie. mały obudził się z usmiechem, teraz leży sobie na macie edukacyjnej i kopie nóżkami, a wczoraj jak tylko próbowałam go odłożyć to płacz. może kolejny skok za nami :P a jutro do ortopedy wreszcie udało mi się zapisać. izzi też zawsze chciałam iść do kogoś kto przepowiada przyszłość, z czystej ciekawości co powie. podobno w moim miescie była jedna taka pani, ale w ciąży nie miałam kasy, no a teraz się tu przeprowadziłam, ale może jeszcze kiedyś uda mi się do niej wybrać. co do szczepionek ja szczepie tylko na te obowiązkowe, bo trzeba. nie wiem czy bym szczepiła jakby nagle powiedzieli, że nic nie jest obowiązkowe, bo się nad tym nie zastanawiałam, trzeba to trzeba i tyle. aj mały ma czkawkę i już go zaczyna wkurzać, więc idę go ratować cycusiem ;)
  15. cichadoro

    Majoweczki 2014

    Kasia111 jaki elegancik:) my tez jeszcze nie zaplanowaliśmy chrzcin, jakoś nie mam jeszcze weny o tym myśleć. no u mnie się też nazbierało prania, więc dzisiaj to chyba wszystkie będziemy przy pralce ;) dobrze, że pogoda ładna to mam nadzieję, wszystko szybko wyschnie. jedno mi się kończy właśnie prać, a mały śpi i liczę na to, że zdążę wywiesić przed jego pobudką. wczoraj mąż postanowił znaleźć mi znajomych tutaj i umówił mnie z sąsiadką, która rodziła w kwietniu na spacer. ale co mnie martwi, Nikoś ostatnio nie śpi w wózku i już na dłuższe spacery nie ma szans, bo zaraz zaczyna marudzić. a wcześniej tylko do wózka się wsadziło i już kimał. a dzisiaj to dopiero o 10 wstaliśmy, jak mały się przebudzał to go karmiłam na leżąco i dalej spać :) a teraz lecę porządki robić, bo kuzynka przyjeżdża nas odwiedzić :)
  16. ja na końcu ciąży też nie czułam się najlepiej i nawet nie fizycznie tylko psychicznie. chyba nawet ciężko mi się było cieszyć, że mały zaraz będzie ze mną i wtedy miałam wyrzuty sumienia, bo przecież chciałam dziecka. do tego na początku ciąży teściowa powiedziała mężowi (przy mnie), że teraz za głupotę będzie płacić do końca życia (tak, wpadliśmy). a my sobie remontowaliśmy u niej mieszkanie i teraz mam ją za ścianą. niby przychodzi mówi jak to kocha wnusia, ale staram się ograniczać kontakty jak najbardziej. jesli dla niej mój syn to głupota to niech się trzyma od niego z dala. no i właśnie co do porodu, to wtedy się nie wyrobiliśmy z remontem, mąż mieszkał 80 km ode mnie, też miałam stresa co to będzie jak zacznę rodzić, a on nie będzie mógł dojechać. wybraliśmy szpital w połowie drogi, tak żebyśmy mieli do niego równą odległość. tylko gdyby akurat nie było nikogo kto by mnie zawiózł to też dzwoniłabym po karetkę i rodziła w szpitalu w moim mieście, bez męża. tak dla rozluźnienia napiszę, że jak mi wody odeszły to zatrzasnęłam się w łazience, byłam sama w domu z bratem, który musiał całe drzwi rozwalać, żeby mnie wydostać, zeszło się z tym dość długo. teraz się z tego wszyscy śmieją, ale ja już myślałam, że w wannie urodzę, tu wody ciekną, skurcze coraz częstsze i mocniejsze, a ja wyjść nie mogę ;) się jeszcze mocno nastresowałam, ale w końcu wyszło tak jak miało być, dojechałam do wybranego szpitala i mąż był przy porodzie. ale gdyby to był mój drugi porób to prawdopodobnie bym nie zdążyła. Więc tak jak napisała ola 2710, wszystko było pod górkę, ale się udało w końcu. a synek jest najwspanialszy na świecie i wszystkie wątpliwości i obawy od razu odeszły.
  17. cichadoro

    Majoweczki 2014

    odkryłam sposób na uspokojenie Nikosia, od jakiegoś czasu nie podaję mu delicolu chyba, że strasznie płacze i krzyczy. wtedy mu wpuszczam kilka kropelek, a on chyba lubi ten smak bo zaczyna sobie cmokać i wtedy na spokojnie już łapie cyca. a niestety za to w chuście w ogóle nie chce siedzieć. co jakiś czas próbuję go wsadzić i zawsze krzyk i bunt. będę sprawdzać dalej, może jak będzie główkę już trzymał to mu będzie wygodniej. a może ja tego wiązać nie potrafię i mu niewygodnie.
  18. cichadoro

    Majoweczki 2014

    ja to od dwóch dni mam masakrę, mały tylko na rękach, przy cycu najlepiej, a teraz to nawet i to nie pomaga, drze się nie wiem czemu. chyba go brzuszek boli, dzisiaj odwiedzili mnie rodzice, wypiłam trochę wina i teraz mam wyrzuty sumienia, bo to może przez to. no ale to było naprawdę malutko... też mam tę kreskę niestety. a na ciemieniuszkę też stosuję krem taki co też do pupki, nie jest to linomag tylko taka maść szpitalna, ale pomaga. wieczorem po kąpieli smaruję i rano śladu nie ma, potem troszkę wychodzi, ale niewiele, więc Nikoś od jakiegoś czasu ma ładną główkę.
  19. cichadoro

    Majoweczki 2014

    słodkie te wasze bobasy :) ja mojemu zaczęłam puszczać audiobooki po angielsku, ale na razie to skutecznie go usypiają ;) ja się nie budowałam, tylko remontowaliśmy gruntownie całe mieszkanie i przy tym było tyle problemów, że o rany, to aż strach pomyśleć co jest przy budowaniu. a teraz robię (a raczej próbuję zrobić) lody porzeczkowe. ciekawe czy się uda. a jeszcze jutro rodzice przyjeżdżają to muszę naszykować coś na obiad, żeby jutro było jak najmniej roboty.
  20. cichadoro

    Majoweczki 2014

    ale mam frajdę, młody takie miny strzela, że nic tylko się patrzeć na niego :)
  21. cichadoro

    Majoweczki 2014

    mi włosy nie wypadają, ale za to paznokcie strasznie się łamią, każdy inny kształt, pozadzierane, króciutkie, okropnie to wygląda. u mnie też dzisiaj chłodniej na szczęście, zaraz na spacer się gdzieś wybierzemy. ortopeda nas nie chciał przyjąć niestety, jeszcze powiedzieli żeby w jednym szpitalu spróbować się zapisać, ale nie odbierają telefonu :/ pewnie i tak czeka nas prywatna wizyta, bo przez tą przeprowadzkę odłożyliśmy sprawę, a czas leci jak nie wiem i nie wiadomo kiedy, a tu zaraz niuniek będzie miał dwa miesiące.
  22. cichadoro

    Majoweczki 2014

    u mnie też upał, a już dzisiaj miały być deszcze z tego co teściowa mówiła. ale liczę na jakąś burzę wieczorem. dzisiaj wyszłam na spacer do sklepu, a mąż do mnie, a gdzie mały ma czapkę. i się ze mną kłócił, bo w cieniu 'tylko' 24 stopnie... też miałam kiedyś ambicję uczyć małego angielskiego od razu, ale z moim angielskim to może rzeczywiście lepiej nie. będę mu puszczać audiobooki po angielsku. właśnie z tym mówieniem dwujęzycznym to kiedyś czytałam bloga dziewczyny z anglii co ma męża anglika. no i dzieci używają najłatwiejszych słów w danym języku, czyli dziecko mówi sobie po angielsku i nagle jakieś polskie słowo jest łatwiejsze to je wtrąci i opisała sytuacje jak przyjechali angielscy dziadkowie, a jej dziecko do dziadka mówi po polsku 'daj' a on zrozumiał to jako 'die' ;) no i się dziadek zdziwił mocno. my jutro będziemy próbować się wbić w kolejkę do ortopedy na usg na nfz. pewnie marne szanse żeby nas przyjął chyba, że się trafi lekarz z powołania. jak nie to w sobotę idziemy prywatnie
  23. cichadoro

    Majoweczki 2014

    ja ostatnio byłam w sklepie i Nikoś nie miał czapeczki i jakieś dwie stare baby zaczęły do siebie, że taki mały i czapeczki nie ma. a wczoraj byłam u znajomych i ich mama zdziwiona, że dziecko 1,5 miesiąca i w krótkim rękawku. rany to niby w czym ma być, w kożuchu? teraz też czekam, aż się trochę chłodniej zrobi, żeby na trochę z nim wyjść na spacer. rano byliśmy załatwiać sprawy na mieście, na szczęście synek uwielbia samochód i wystarczy mu odpalony silnik i mocno zasypia, więc przespał całą wyprawę po urzędach. i dzisiaj się obudził dopiero o 5, więc powinnam się wyspać, ale mąż mnie tak wkurzył, że cała noc nie przespana, więc i tak jak zombi jestem dzisiaj.
  24. cichadoro

    Majoweczki 2014

    poli_Max witamy :) mój dzisiaj cały dzień śpi, teraz chyba akurat się obudził, ale leży grzecznie w kołysce, więc do niego nie podchodzę. ale ja już bym spać poszła, bo oczywiście korzystając z tego, że jest grzeczny to wszystko poogarniałam, a jak się położyłam na chwilę obok to już się przebudził. zaczynam kompletować dokumenty o becikowe, myślałam, że mniej zachodu będzie z tym, a tu widzę, że jeszcze wyprawa do zusu mnie czeka po jakieś zaświadczenie o składkach zdrowotnych, czyli wycieczka z dzieckiem na całego. poniedziałek będę miała w rozjazdach...
  25. cichadoro

    Majoweczki 2014

    Malinka dalej mu pomagam ;/ pierdki idą normalnie cały dzień, a kupy zero, a jak wreszcie widzę, że się strasznie męczy to mu pomagam i wtedy kupy tyle, że wszystko upaprane, bo z pieluchy na wszystkie strony wylatuje. staram się z nim codziennie robić ćwiczenia, ale na razie efektów nie ma. dzisiaj dałam mu wody, żeby zacząć przyzwyczajać, ale nie wiem czy butelka mu nie pasuje, bo w ogóle nie chciał ciągnąć, a jak raz mu się udało to się zakrztusił wodą, może przypadek, a może nie chciał jej pić. spróbuję później inną butelką, a teraz widzę, że przysypia, to może na szybko jakieś ciasteczka upiekę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...