-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez karola_ba
-
puk puk DZIEWCZYNY !!!! JUŻ ZAMARZŁYŚCIE ??? w takim razie poranna gorąca czekolada dla każdej z was na rozgrzewkę.
-
hej dziewczyny mam pytanie do mam małych dziewczynek czy używacie jakiejś odżywki do włosów??? dla dzieci czy dla dorosłych ??? co polecacie ??? muszę zakupić Olkowi długowłosemu taki produkcik, bo pieronowi robią się takie dredy na włosach po jednym dniu że nie mogę sobie poradzić, a szkoda mi je ścinać. Oczywiście męczę się grzebieniem a nie o to chodzi. M pojechał z wielkim niepokojem, a Baśka poszła spać o 18 i do tej pory lula. Kompanie naszykowane a ta nic, jak tak dalej pójdzie to będzie rządzić do północy. Zakupy zrobiłam, ale oczywiście nie kupiłam kosmetyków dla Baśki i niestety czeka mnie jutro wyprawa do Rossmana z Baśką. Przywiozłam Olowi z Reala coolkulki i zaczynam żałować, bo już będzie się wymieniał, kupował na Allegro, masakra. Jutro wywiadówka, jak Baśka będzie spała to zostawię Olka na straży i pójdę a jaknie będzie spałą to wpadnę tylko zostawić rezygnację z 3 klasowej. deva no proszę na brak zainteresowania nie narzekasz, a ty się ze swoim chłopem tak uganiasz. dużo zdrówka dla Viktora tusiu a to gdzie ty jesteś??? poza domem że chłopaki muszą sami sobie radzić ?? nie doczytałam chyba
-
hej dziewczyny po świętach i weekendzie przede wszystkim. Chłopaki w sobotę mieli dyżur domowy a ja z Baśką skoczyłam do mojej mamy, poszłyśmy na cmentarz i pozabierałam wybory masarskie na chrzciny Baśki które już w sobotę. (O ile nas nie złapie wiatrówka - proszę nie) a jak przyjechaliśmy to dopadły nas złe wiadomości. Kolega z pracy M zaczadził się w samochodzie - poniżej link Zaczadził się dogrzewając się w samochodzie- Onet.pl - Wiadomości -01.11.2009 wszyscy chodzą nieprzytomni i nie wiedzą co będzie dalej. M miał jechać dziś do Białego Stoku ale przełożył wyjazd i pojechał do firmy. Najgorsze jest to że faktycznie chłopaki przy takiej stawce delegacji oszczędzają jak mogą, kosztem życia, i tak było tym razem. Zostawił 2 dzieciaków 11 i 3 lata. Masakra. U mnie gradówka się powiększa i chyba będę musiała ustalić termin tego zabiegu dzwoniłam do okulisty i kobieta mi powiedziała że koszt usunięcia gradówki to 3-4 stówki, szok. Ale cóż zrobić podobno samoistnie to świństwo się nie wyleczy a jak pęknie to może spowodować zapalenie spojówki. Więc innego wyjścia nie mam. a już mnie tak denerwuje i drażni, swędzi, a najgorzej jest rano i wieczorem. Olkowi już się porobiły strupki i jesteśmy na etapie posiadania ich 108 sztuk, więc połowa już zeszła, tych malutkich. Baśka śpi więc biorę się zaraz za smarowanie. A jeśli chodzi o małą to zaczynam panikować bo co zobaczę jakąś krostkę to nie wiem co to jest i czy dzwonić po lekarza. Ale chyba jeszcze za wcześnie na wysypkę u nas. A i zamówiłam torcik na chrzciny, z zastrzeżeniem awaryjnego odwołania: Galerie tortĂłw - Rozmaite nr zdjęcia v02 jak wam się podoba??? A w planach dziś zakupy, miałam jechać z Baśką, ale boję się że sobie nie poradzę bo mam za długą listę, dobrze że M pojedzie wieczorem więc wcisnę się w okienko zakupowe, spacer z Basią oczywiście bo słoneczko piękne. Sówko piękne te Twoje wiązanki. Asiu i jak impreza, sałatka się udała??? Pa, pa
-
Asiu w związku z faktem iż M ma przepisy na wyłączność i nie pozwala się dzielić przesłałam ci info na gg.
-
pisałam już że francowata dla nas ta jesień qrwa, jeszcze nie wiemy czy chorujemy na ospę, a ja się dzisiaj dowiedziałam że niewyleczony bąbel po jęczmieniu na górnej powiece to jakaś zasrana GRADÓWKA, jak się naczytałam jak się to świństwo usuwa to aż się boję, jutro zadzwonię do okulisty i dowiem się szczegółów. Aż mnie trzęsie. wkurzyłam się więc kończę.
-
tusiu, my jeszcze nie wiemy czy załapaliśmy czy nie, będziemy się sprawdzać w przyszłym tygodniu. buziaki zmykam do lekcji
-
Olkowi już się smarować nie chce, muszę go zmuszać, najgorzej jest na buzi bo miętowy puder go szczypie i drażni oczy. Teraz już mu krostki schodzą pod tym względem żenie widzę nowych a stare zasychają i robią się strupki. I uwaga: wczoraj wieczorem naliczyliśmy z Olkiem 228 sztuk Asiu jeśli chodzi o jedzenie to wczoraj miałam powtórkę z rozrywki, i zrobiłam tak jak pisałaś, po upominaniach i czasówce po prostu zabrałam talerz i powiedziałam że kolejny posiłek jest za 4 godziny jak przyjdzie tata i oczywiście żadnych przekąsek między posiłkami nie mówiąc już o słodyczach. on tak długo je bo dla niego posiłek to przerwa w robieniu czegokolwiek, a to musi poskakać a to zajrzeć na NK a to zobaczyć co w TV a to jeszcze coś innego, a że je u siebie a ma wszystkie sprzęty to nie zawszę kontroluję czy akurat je czy ogląda neta czy telewizję. A jak mnie szarpie i wszystko wyłączam to nawet nie wiem kiedy sobie włączy. takie małe ADHD. A jesli chodzi o pyskowanie to jest różnie raz jest dobrze raz mu się odkleja. może nasz brak czasu i opieka nad Baśką powoduje że chce zwrócić na siebie uwagę, już nie wiem. Taka lista dużo nam pomogła przy ustalaniu grafiku dnia, jak mieliśmy z nim problemy bo latał cały dzień po dworze i sprawdza się rewelacyjnie z niewielkimi odstępstwami. Dobranoc dziewczynki zmykam spać, bo zostałam w domu jedna przytomna jeszcze, M o 4 w nocy wyjeżdża a mnie pewnie Baśka rano o 5.30 pobudkę urządzi. SŁODKICH SNÓW
-
asica :) karolajak dajecie sobie rade? jak Olek?separujecie jakoś Basię?ach ale w sumie to wy też możecie załapać...nieciekawie.3majcie się dzielnie i zdrowo przede wszystkim mam manię, wszystko mnie swędzi, swędzi, swędzi boli mnie gardło i się zastanawiam, czy takie są początki wirusa, czy poprostu moje widzi mi się. Olo różnie, choć już mnie szlag trafia, pyskuje, nie chce jeść no za wyjątkiem słodyczy oczywiście, czasami się podrapuje, więc mu tłumaczę że jak już się ma drapać to niech się drapie po tyłku, tam przynajmniej nie będzie aż tak widoczny ślad. Baśka mnie wykańcza usypianiem, już się wycwaniła i robi straszne awantury przy usypianiu. Najlepiej na rączkach a już byłam taka szczęśliwa że usypia inaczej jak Olo (ze względów kolkowych był bujany) a tu proszę, niestety ta sama krew. Zmykam uzupełniać z Olkiem lekcje a M walczy z usypianiem Baśki, w wózku.
-
tusiu bosko, mazaki najlepsza rzecz na świecie A u mnie epidemia, Olek od wczoraj ma wysyp ospy wietrznej, dziś byliśmy w przychodni i lekarz potwierdził. wszyscy siedzą jak na szpilkach bo nie wiadomo przede wszystkim co z Baśką bo u takich małych dzieci podobno kończy się ambulatoryjnie. A na dodatek my z M też nigdy nie chorowaliśmy na jakąkolwiek zakaźną. Olo 2 tygodnie w domu i do szkoły dopiero 9 listopada wraca, a na domiar złego wszystko nam się zbiegło po ustaleniu terminu chrzcin które mamy 7 listopada. Co za jesień.
-
asiu niestety pada, pada, ciągle pada Baśka dziś na balkonowaniu, bo nawet nie miałam ochoty wychodzić na spacer, po południu jedziemy do kościoła załatwiać chrzciny, a ja moje drogie zrobiłam sobie KARĘ i leczyłam zęba bez znieczulenia, nie było tak strasznie bo ubytek zewnętrzny ale sama świadomość że na żywca i może zaboleć.. brrrr... a jak Basiunię moją bolało to niech matka też pocierpi. M się ze mnie śmieje że głupia jestem. A jak się okazało mój bąbelek jednak się uderzył,bo oprócz wargi rozwalone miała też dziąsło na długości ok 3 ząbków, dziś już lepiej opuchlizna zeszła, ale do chrzcin się zagoi, a z zachowania wszystko dobrze więc większych urazów puki co nie ma. Tusiu oj mnie też by się przydał taki weekend w Krakowie, nawet niezakrapiany. Trochę tam mieszkaliśmy i bardzo nam się tęskni, M to by się już teraz przeprowadził. Zmykam trochę ogarnąć, bo Olo zaraz ze szkoły wróci i trzeba z dzieckiem usiąść do lekcji.
-
Baśka zaliczyła dziś pierwszy upadek zrobiła fikoła z bujaka, debilna matka postawiła bujaka na łóżku i Baśka fiknęła pod kompa, górna część bujaka zatrzymała się na blacie. Dobrze że Basiunia była zapięta. Urazów żadnych nie widzę od uderzenia w biurko, ale mała na krwiaczka na wewnętrznej górnej wardze, mogła się ugryźć. . Już dzwoniłam do lekarza, kazał obserwować i w razie wymiotów, drgawek i omdlęć od razu jechać do szpitalika. Teraz mała śpi a ja siedzę i obserwuję
-
asiu dzięki za info na gg całym sercem jestem z Tobą
-
witajcie mamulce my właśnie wróciłyśmy ze szpitalika dziecięcego od kardiologa Basia ma nieznaczny szmerek, ale lek. powiedziała że to jest norma u 90% dzieciaków - (podobno kanały które powinny się zamknąć po porodzie nie do końca się zamykają), za 4 miesiące mamy kontrolę - tak na luty. I jak będzie dobrze to dla pewności skierują nas na echo, i zamkną kartę pacjenta. Takie mają procedury bezpieczeństwa. A sam pobyt masakra- dziecko umówione na godzinę, pełno ludzi i kupę łażenia, najpierw do rejestracji, później do gabinetu na wywiad, później do jeszcze innego na ekg a na koniec jeszcze innego do lekarza. Przy każdym gabinecie kolejka i nieważne że wszędzie wisi informacja że noworodki i niemowlaki poza kolejką, nikt k...a nie przepuści, jakbym się nie wbiła na chama to bym tak cały dzień tam siedziała. A co się martwię że ktoś focha złapał. zmykam papa hej dziewczyny a gdzie wy się podziewacie widzę tylko gunię i devę na straży foremek.
-
ale puchyfinish przygody z psem jest taki: dziś koło 11 właściciel pieska odebrał, szukał go w schronisku i podali namiary do nas, więc ochrzczony przez Olka DUKAT naprawdę Ramzes trafił do domu. A ja padam, jestem niewyspana, głodna, i w ogóle chyba niskie ciśnienie coś dzisiaj jest. zmykam coś przegryźć, a później muszę przetrzeć pięknie umyte przez ze mnie podłogi. Po 2 psach niestety jest jeszcze gorzej.
-
dzisiejszy dzień był pełen wrażeń. Poranny spacer z Baśką i naszą sunią zakończył się posiadaniem drugiego psa tej samej rasy, bidulek podobno od wczoraj kręcił po osiedlu. Olo poszedł go złapać i tak psinka trafiła do nas, później obdzwoniłam wszystkie schroniska i część weterynarzy. Odwiedziliśmy naszego weterynarza który nie zlokalizował żadnego czipa ani tatuaży. Kazał przy dzieciach odrobaczyć oby dwa psy. A popołudnie spędziliśmy na rozwieszaniu ogłoszeń. Piesek śliczny zadbany, zgrabny, wychowany, tyle że szczeka jak słyszy kogoś na klatce a przy okazji rozbudza Baśkę. M przyjedzie w nocy to zdecydujemy co dalej? jak długo może u nas zostać? bo szkoda mi psiaka dawać do schroniska bo trafi do klatki, a wypuścić na taką pogodę to już w ogóle masakra - aż mi zimno. Ruszyłam też kumpele ze składu sfory beagla może one się czegoś dowiedzą i porozwieszają ogłoszenia po innych częściach miasta. Mam nadzieję że właściciel się znajdzie.
-
OJOJOJOJOJOJOJJJJ u tak gorąco przez weekend jeszcze nie było już nic nie dopisuję bo wszystkie wyraziłyście prawdę w 100 % nic dodać nic ująć. u nas weekendowo podobnie, tzn: w piątek oznajmiłam z wyprzedzeniem ze chcę w sobotę odkurzyć i umyć podłogi. SUPER. Nosi się wszystko i nikt nie zauważy że przechodząc 2 razy mieszkanie ma się czarne spody skarpetek. A że w sobotę trochę dłużej zeszło zabrałam się za sprzątanie po południu, więc M obrazka bo na mecz ręcznej jechać z Olkiem nie może. Focha miał do niedzieli. Ale podłogi umyłam. I żeby uniknąć podobnej sytuacji na dzień następny głośno zapowiedziałam niedzielne zajrzenie do szafy w przedpokoju - żeby nie było że mu znowu odbieram jakąś przyjemność swoim sprzątaniem.
-
wyszło dziś słoneczko ale tylko na chwilkę a powiem wam że przez tą pogodę to mnie jakoś świątecznie nastroiło, jak tak dalej pójdzie to za tydzień choinkę ubiorę. No chyba że zniknie ten śnieżny puch. dziś mam w planach różaniec z Olkiem, już mam dość siedzenia z Baśką, cały dzień, jak M wraca to a to drzemka a to gary, a później zmykają do kościoła albo na treningi a ja cały czas z Baśką. Wracają o 19 kompanie i usypianie. I tak w kółko. Nie to że mi nie pasuje ale muszę zrobić coś innego. Na dodatek pieronica jedna nauczyła się mnie bić, macha jak opętana prawą ręką i albo mnie szarpie, albo bije albo drapie, wytrzymać się nie da.
-
Gunia_G Tusiu ja od zeszlego roku tez nosze czapke, tzn nosilam bo tak ja schowalam ze nie wiem gdzie jest :))) Skąd to znam M 4 lata temu zgubił swoją moją ulubioną pilotkę, i przez ten czas wina była po stronie mojej mamy, aż tu nagle czapka znalazła się na strychu u teściów (nie mówiąc że wszystko było przekopane setki razy). A teraz mi ją zabiera, że to niby nigdy mi jej nie podarował, drań jeden.
-
właśnie zaliczyłyśmy z Baśką pierwszy zimowy śnieżny spacerek, Baśce się podobało, ale wcale nie było mi do śmiechu pchać wózek przez bruzdy mokrego śniegu wróciłyśmy po 20 minutach, Baśka zadowolona a ja mokra. SUPER SPACER
-
dziś "Dzień Dziecka Utraconego" mój dzień za wszystkie malutkie aniołki
-
Guniu widzę że masz to samo co ja, rajstopy o nieeeeeeeeee, a niestety tyłek marznie, choć dzisiaj nie wytrzymałam jak wychodziłam z psem na spacer. Jeszcze takie niskie bezszwowe jestem w stanie znieść. Olo już zaliczył pierwszego bałwana wprawdzie bez dodatków oczno nosowych ale stoi. A Baśka podziwia zimowy krajobraz przez okno.
-
Tuśka Sezon rajtuzowy (u dzieci) uważam za otwartyZ TUSIU HEHE I NIE TYLKO U DZIECI NIECH ŻYJĄ KALESONKI
-
asica :) karola a jak wyniki i szczepienie Basieńki? : Basia dała dzisiaj w przychodni koncert pełną gębą nawet się zbadać nie dała. Ale cóż zaszczepiłyśmy się 6w1 i pneumo. Na razie spokój bo następne szczepienie jak skończy rok uffff..... Jak fajnie to brzmi, jak skończy rok ... niby taki kawał czasu a juz tak niedługo, byle tylko zimę przetrzymać. Wyniki ponoć dobre, tak powiedziała lekarka w przychodni ale jeszcze skonsultuję je z tym lek co do nas przyjeżdża. Zmykam spać bo jestem padnięta, bo moja córcia jak zwykle marudzi po szczepieniu. Dobranoc.
-
pogoda brzydka, zimno wieje i jeszcze pada, brrrrrrrrrr na rozgrzanie gorąca czekolada dla wszystkich, lub jak kto woli coś mocniejszego
-
Tusiu już lepiej i w relacjach z M i z moim samopoczuciem, znalazłam rozwiązanie, M powiedział że zachowałam sie jak żona przyjaciela, która mu na nic nie pozwala i że on ją wreszcie opieprzył i się uspokoiła a że katowała go tak przez 15 lat i wreszcie się postawił, to zaproponowałam M taki sam układ ja mu nie pozwolę na nic przez 15 lat a potem dam się ochrzanić i puki co jest cisza. A jeśli chodzi o Baśkę i moje niewyspanie to po Bambulki kąpaniu wskakuje w piżamkę i usypiamy razem. Tak koło 8-9 wieczorkiem już smacznie śpimy. A chłopaki żądzą. Dziś byliśmy u mojej ciotki bo przywieźli do siebie babcię więc pojechałyśmy z Baśką się pokazać. A jutro mamy szczepienie i od razu odbierzemy wyniki morfologi.