-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez karola_ba
-
TuśkaJa mam bardzo mieszane uczucia po dzisiejszym dniu ;( Tak jak pisałam rano Mateusz poszedł bez problemu, uśmiechnięty i zadowolony. Odebrałam go po 14, jak większość rodzców z grupy maluszków. Pani powiedziała, że wszytkie dzieci mocno płakały (no, może tylko jedno nie), były też oczywiście chwile bez płaczu. Mateusz z sali wyszedł z płaczem ;((( Nie wiem dlaczego, nie chciał powiedzieć, zresztą zaraz jak mnie zobaczył to przestał płakać. Powidział, że nic nie jadł, bo były rzeczy, których on nie lubi... pani powiedziała, że jadł... powiedziała tez że płakał, ale będzie dobrze i "nada się". Po szczegółowym wypytywaniu do końca dnia dowiedziłam się, że: był 2 razy siku w ubikacji, leżakował, bawił się tylko z jednym kolegą (którego zna od dawna), że nos sobie sam wycierał, bo się nauczył, a pani wycierała tylko mautkim dzieciom :))) Całe popołudnie mówił, że jutro też idzie do przedszkola, ale wieczorem, jak juz leżał w łózku powiedział nagle, że nie chce iść więcej do przedszkola i nie podobało mu się:((( Czuję, że od jutra to się dopiero zacznie jazda... Ja jestem teraz tak padnięta, że ledwo na oczy patrzę, idę chyab zaraz spac, sił nabrac na jutro ;( Spokojnej nocy wszytkim życzę, a przedszkolakom dużoooo sił ;) Tusiu dobrze będzie, nie było chyba tak strasznie, choć z tego co piszesz to same beksy wam się w grupie skończyły, z reguły dzieci wieczorem negatywnie podchodzą do dnia następnego, młody ma tak do tej pory przed wyjazdami na obozy. Spij dobrze i regeneruj siły
-
tusiu, sówko jak w przedszkolu, nadal płaczecie???? Tusiu nie zdążyłam, jak wyszłam z przychodni to już dzieciaki wracały, było krócej bo ich pani wychowawczyni jest na zwolnieniu. W ogóle to mnie to martwi bo oficjalnie do przyszłego tygodnia jej nie będzie a nieoficjalnie do połowy listopada. I te dzieciaki na zastępstwach ciągle i zero kontroli w postępach w nauce. A zmienione mają wszystkie nauczycielki. Basieńka dzielna dziewczynka, pierwszy zastrzyk (6w1) przeszła prawie super, gorzej z drugim ale podobno przy tej na pneumokoki wszystkie dzieci płaczą. No i bidulka marudziła cały dzień więc nic nie zrobiłam (gorzej przeszła przeszła niż poprzednie szczepienie), a teraz odbija sobie cały dzień bo śpi od 17, z małymi przebudzeniami na cycunia do przytulenia. gratulacje dla dzielnych przedszkolaków
-
w takim razie dzisiejszy dzień za wszystkie przedszkolne mamulce pogrążone w stresie i płaczu u nas wprawdzie bezstresowo ale i tak w zamieszaniu, Baśka pokrzyżowała szyki bo rano usnęła później. Olo poleciał już do szkoły, ja już gotowa do wyjścia a panienka śpi, czekam jak wstanie cyc przebieranko i jeszcze do przychodni na szczepienie a potem migiem do szkoły. buziaki trzymajcie się cieplutko i zdajcie relację jak pierwszy dzień w przedszkolu.
-
hej jedno zdanko bo perełkę trzymam tusiu po całym obiedzie po leżakowaniu
-
Ewciu trzymamy mocno, mocno, mocniutko- daj znać jak poszło.
-
Sówka widzę znów kawę na ławę wystawia, i straszy forumowiczki. Ewciu no no fiu fiu kuchnia całkiem całkiem, piękna przestrzeń a co do mebli to mnie podoba się rozstawienie i kolor, ja w przeciwieństwie do sówki jestem na etapie staroci i taką kuchnię na stary typ wiejskiej chaty mam u siebie. Inaczej jeszcze się zmieni jak dojdą gadżety to to dodaje całego uroku. Ale ogólnie pozytywne wrażenia. to jak już jesteśmy na etapie kuchni to i ja wstawiłam w galerię swoją, proszę o krytykę ale mnie wciągacie. zmykam
-
hej kobietki sorki że się nie odzywałam ale mój stary komp doprowadzał mnie do nerwicy, co chciałam coś napisać to się zawieszał. I dałam sobie spokój. Doczytam co u was później bo Olo na dworze a M z Baśką też wywiało na spacer. Mnie zostały domowe pielesze i jakiś obiad trzeba zrobić. Więc długo nie posiedzę bo mnie znowu ochrzanią że tylko z wami siedzę szczęka bolała mnie dobre dwa dni, tak rwało że na proszkach nawet usiedzieć nie mogłam, już jest dobrze i oby tak zostało. Olo czyta choć mnie się to jego czytanie nie bardzo podoba, bo tv w zasięgu gra, wyłączyć nie chce i a dodatek czyta w myślach. A swoją drogą to tak przekręca wyrazy że spójności w zdaniu nie ma. Najważniejsze że ma chęci. M zjechał i prawdopodobnie będzie na miejscu do czwartku, a gdzie potem się okaże Baśka kombinatorka, już dyryguje wszystko fajnie jak się leży miodzio dzidzia do pierwszego podniesienia i z leżenia nici. No tak się drze że uszy pękają i nawet cycek nie pomaga. Kumpelka przyniosła nam wczoraj kolejną partię ciuchów (boskie) i zaraz zacznę selekcję i pranie. My rozpoczęcie roku mamy o 10. więc Baśkę czeka z nami wyprawa do szkoły a później jeszcze muszę załatwić szczepienie Baśki. To tyle na teraz zmykam, odezwę się później.
-
No Tusiu całkiem nieźle was poinformowali, ja mimo wszystko odebrałabym na twoim miejscu matiego ciut wcześniej, nie zostawiając go koniecznie na 2-3 godziny. Ja dzis po dentyście jestem, maraton, za jednym zamachem i na jednym znieczuleniu wyleczyła mi 3 zęby, 6, 7, i 8 u góry z czego 7 i 8 zakończyła. Rwie mnie teraz ból jak pieron, jestem po dwóch apapach i niewiele pomogło. Nie wiadomo teraz który boli. I co najgorsze jesli boli mnie 6 i nie przestanie to będzie konieczne kanałowe leczenie (na razie ratujemy lekarstwem). Także zmykam jak tusia do wyra, może sen pomoże.
-
U nas też nuda i rutyna, basieńka, żądzi śmieje się już wydając odgłos przypominający głośny śmiech, za każdym razem jak się powie coś w rodzaju titititigugugug to uśmiech od ucha do ucha. Olo zaczął czytać książki, sam, na razie elementarz - bo swierdził że nie umie czytać i będzie dukał pismo święte w kościele na komunii (dziecko się przejęło strasznie ). M w delegacji ;((((( nadal. Lunie naszej suczce znalazłam kawalera na krycie, więc jak dobrze pójzie na wiosnę będą szczeniaki . (szczeniaków nie było wię cfotka kotkowa, ale słodziak) A ja jutro na 2 godz do dentysty idę, moja mamcia przyjeżdza na opiekę, przy okazji odpocząć od starszyzny z którą ma ostatnio cicho-burzliwe dni. zmykam Olo książkę czytać, dobrej nocy.
-
no to ode mnie na koniec bądź półmetek strony za ta nudę i rutynę Sówko tusiu, oczywiście że będę pocieszać smutaskowe mamulce przedszkolaków, a puki co nie dajcie się zwariować i pamiętajcie o kilka zasadach: 1. żegnamy się szybciutko, nie przeciagamy bo to pogarsza sprawę, 2. konieczna obietnica kiedy będziecie dzieciaki odbieać (nie podajcie godziny, lepiej ustalić że będziecie np. po obiedzie w przedszkolu) i koniecznie dotrzymajcie terminu - chodzi o to by chłopaki wiedzieli że nie zostają tam opuszczeni. 3. najważniejsze - nie stujcie i nie nasłuchujcie pod drzwiami czy wasze dziecię oby nie płacze, kobietki sobie poradzą a wam tylko będzie serce pękać. Oj pamiętam ten dzień jak dziś oczywiście złamałam 1 i 3 zasadę, wszyscy złamali, w drzwiach porzegnań nie było końca, jedni się zegnali a dzieciaki już zostawione beczały bo im było smutno że one nie mogą sie do mamusi przytulić, a później matki się przepychały do dziurki od klucza by dopatrzyć swojego malucha. Po tygodniu wszystko wróciło do normy. POWODZENIA. Ewciu koniecznie daj fotki jak kuchnia, po opisie widać że jesteś bardzo zadowolona, to dobrze bo jakby nie było kuchnia to serce domu, ja zawsze wolałam u kogoś w kuchni przesiadywać niż na salonach. Deva co z twoim dostępem do neta, maźnij cokolwiek
-
hej dziewczynyki ja dziś miałam problemy z netem, i dlatego nie zaglądałam a gdzie się stare bywalczynie podziały, sówko, tusiu, deva [ /B], nie mówiąc o guni nadal chyba obrażonej na nas wszystkie, asiu udanego wyjazdu, wracaj do nas szybciutko bo już za toba tęskimy mam nadzieje że jak wrócisz w urzędzie będzie wszystko załatwione po twojej myśli. ewciu gratuluję zakończenia malowania, krok milowy do przodu, choć w tą wykończeniówka jest najgorzej. sówko i jak z tym zalaniem, załatwiłaś?? my sobie jakoś radzimy, wczoraj dzień mi minął strasznie szybko, dzieci prawie nie miałam, dziś zgorzej chyba przez ta pogodę Baśka była trochę marudna, ale juz spi, Olo się kąpie, M podobno też juz śpi- taki miał przynajmniej zamiar. Ja trochę pozgarniam, przeczytam olo książkę i idziemy lulać. Muszę trochę dużego pogonić bo wczoraj pod\zedł spać o 23.30. masakra.
-
magdaloza Karola matko,jaka ta Twoja Basia sprytna myszka Super maluszek...moja w tym wieku nie chciala slyszec o spaniu na boku...Gratuluje coruni Madziu Baśka też nie chce spać na boku, śpi tradycyjnie choć czasami usypiamy rezem brzuszkami do siebie, ale muszę jej trzymać plecki, ale fakt faktem jak na swój wiek, jest do przodu z osiągnięciami.
-
Hej dziewczyny o południu to i ja się pochwalę postępami Basieńki naszej malutkiej ostatnio odkryła rączkę na razie tylko lewą (i dobrze bo cycka szuka na prawa stronę) i cały czas wpycha do buzi, czasami nawet jak jest głodna to nie chce cyca tylko rączka, najlepszy przyjaciel. A najfajniejsze jest to ze nie mam dziecka (choc czasami mnie to denerwuje) bo jak nie maltretuje zabawki (to już drugi sukces ) to zajmuje się rączką, i co najfajniejsze to usypia sama (z nowym odkryciem w buzi oczywiście ) ale bez żadnych płaczów i marudzeń, bawi się grzecznie a tu nagle śpioch ją dopada i poprostu sobie usypia. I na dodatkek juz próbuje się przekręcać z lewej strony z boku na brzuch, nie mówiąc juz że przekręcanie się z pozycji pleców na bok już ma opanowane, i jeszcze ta sztywna głowa, szok. Jak to moje dzieciątko dorasta. ŚWIĘTO SLIWKI fajna sprawa, wesołe miasteczko, stragany, koncerty i wiele innych atrakcji, w prawdzie zaliczyliśmy tylko karuzele i zakupy na straganach: kupiłam chleb na zakwasie i oczywiście wiatraczek dla Basi, a M cóż tradycyjnie śliwowicę szydłowską ( z podwórka, domowej roboty, pierońsko mocne 70%) przyjechali znajomi więc dzieciaki wariowali na wesołym, a my im troche pokazaliśmy Szydłów. Wróciliśmy przed 22. M pojechał pod Rzeszów w delegację, więc znowu zostałam sama z dzieciakami oczywiście. Ale sie rozpisałam o sobie, zmykam odezwę sie później.
-
Sowka Karola pewnie wybyła na święto śliwki i dlatego jej nie ma.A tak apropo to właśnie delektuje sie Twoją wiśnióweczką.Mniammmm pychotka Nie pojechałam jeszcze. Mamcia moja stwierdziła że nie będzie się z nami wszystkimi użerać przez dwa dnia, więc mieliśmy jechać dziś tyle że pogoda taka, że szok, leje całą noc i nie zamierza przestać. Jak tak dalej pójdzie to nie wiem co z tym wyjazdem będzie. Cieszę się że ci smakuje A co do twojego wczeniejszego wpisu to przykra historia, warto jednak cieszyć się wspomnieniami, które na pewo są piękne, ja takich nie mam w relacji córka ojciec. Zostawił nas gdy miałam lat 10, a wspomnienia z tego okresu mam bardzo złe (chyba zresztą słusznie bo moja mama do tej pory nie znalazła sobie faceta). Czasami gdzieś przelotem się pojawiał jeszcze przez jakiś czas, ale efekt taki że moje dzieci i M go nie znają. Ojca natomiast zastępował mi na odległość dziadek (tato mojej mamy) który odszedł 6 lat temu, i tutaj była strata ogromna. Więcej na ten temat nie napiszę bo będę płakać tak jak Sówka wczoraj. Sówko tulimy
-
Sówko załatwiaj załatwiaj, i nie odpuść w spółdzielni. A jak coś to daj znać. A póki co nakłaniaj M do tego wyjazdu i popluskaj się, należy ci się. Asiu wygląda na to ze czeka cię popołudniowa drzemka. Faktycznie córcie nie da ci rano pospać. Ja dziś wstałam przed 10 choć pobudkę na jedno oko miałam już o 7. Baśka odkryła wczoraj swoją lewą rękę tak że dziś już cały czas pakuje ją do buzi, i tak memłała że aż usnęła. Więc mam chwilę wolego dla domu. M wrócił koło 13 i też w kimkę z córcią uderzył. Biorę się zaraz za jakiś obiad a po południu chcę dokończyć zakupy. Zmykam udanego popołudnia wszystkim życzę
-
TuśkaHej, co tam dziewczyny, jak Wam dzień minął? Karola - jak nastrój, poprawił się trochę, czy dalej chodzisz taka niedo..... poproś M, żeby cos z tym zrobił ;))) Zakupy zrobiłaś w końcu??? Oj dziękuję już trochę lepiej, choc powiem ci szczerze że przydał by mi się moment odskoczni, i chyba naklonię M na pobyt z córą, ściągnę mleko i wybiorę się z Olem do kina. Bo jak na razie jedyną odskocznią jest dentysta. Zakupy zrobione częściowo: kupiliśmy tylko Olkowi halówki do szkoły i koszulę na rozpoczęcie roku szkolnego, wprawdzie miał z tamtego roku i jest dobra ale chciałam mu kupić z krótkim rękawem. Reszta jutro. łatwo ci powiedzieć, M już a drugim boku , a jedyna atrakcją przy lekturze (która swoją drogą już mnie totalnie wciągnęła) będzie szturchanie by nie chrapał. A jeszcze na dodatek te komary Tuśka Ja znowu zaczynam panikować na punkcie przedszkola ;( Do tej pory nastawialiśmy Mateusza, jak to w przedszkolu jest fajnie, super itd, itp, i było ok, a od kilku dni, on na samo słowo "przedszkole" reaguje fatalnie ;( Buzia w podkówkę, mocne przytulenie do mnie i tekst, że o nie chce iść do przedszkola ;((( Załamka, załamka, załamka. Nie wiem jak to będzie... Widzę że przechodzisz stadard, żadnej mamusi to nie ominie, nie przejmuj się będzie dobrze musisz mu tylko wytłumaczyć jak jest fajowo i nie zapomnij powiedzieć że będziesz np. po obiedzie żeby go odebrać, najlepiej weź sobie 2 dni wolnego żeby się nie spóźnić a przy okazji wykorzystasz czas na porządki, jak Mati będzie w przedszkolu, tylko nie stój i nie rycz podsłuchując pod salą czy wszystko dobrze. Tuśka A wiecie jakiego dziś miliśmy farta? Idziemy sobie całą trójeczką popłudniu na spacer i do sklepu,a tu pod nogami 10 zł leży :))) I co z tym zrobiliśmy? Puściliśmy za te znalezione totka ;))) Tak się niby mówi, żeby za znalezione zagrać - hehehe juz widzę te miliony na naszym koncie :)))) No to teraz masz przechlapane, jak już się wygadałaś to koniecznie musisz się podzielić trzymam kciuki by się udało. zmykam do mojej knigi. Pa
-
ja dziś jakoś nie w humorze jestem, głowa mnie coś boli, nic mi się nie chce, taka dętka ze mnie, jednym słowem niedo...... nastawiłam się na zakupy, uzupełnić lodówkę i przede wszystkim młodemu zeszyty + akcesoria, buty i koszulę, ale Olo na dworze a mnie się nie chce go ściągać, M z Baśką na spacerze a ja się tak kiszę w domu pranie tylko zrobiłam, i może lustro umyję w łazience bo jest takie zafajdane że nic nie widać. A Baśka chyba też jak mama marudna nie wie co robić czy spać, jeść, płakać i najlepiej to na rączkach spacerować z mamą. Sówko i jak ? załatwiłaś coś w spółdzielni ?
-
Tuśkakarola_baale to już jest masakra gadać z wami na forum i na gg jednocześnie ze mną nie gadasz przecież ;))))) a już gadam dobra zmykam, dobrej nocy nieobecnym, z obecnymi się pożegnam na gadulcu
-
ale to już jest masakra gadać z wami na forum i na gg jednocześnie
-
jak wy to cholery robicie że jesteście a was nie widać ????
-
Tuśka Wczoraj obcięliśmy Mateuszowi włosy maszynką na krócitko, miał już bardzoooo długie, nigdy wcześniej nie obcinane maszynką, tylko nożyczkami. Teściowa jak go rano zoabczła, to o mało się nie popłakała i wyzwała nas, że wygląda jak z Oswięcimia... a nam się podoba... i teraz mogą rosnąć nowe, długie i piękne blond włoski :))))) Oj jak ci zazdroszczę, ja niestety nie mogę się doprosić obcięcia włosów przez moich panów, ba czasami się zastanawiam czy ich w nocy nie zgolić jak będą spać, ale nie wiem czy ze złości też bym się kiedyś łysa nie obudziła. Takie kocmołuchy chodzą,
-
widzę że zaczęłam nową stronkę więc jest ode mnie za nową wspaniałą i radosną,
-
Sówko już wszystko wiem czasami dobrze zadzwonić i przy okazji cię usłyszeć ;)
-
oj nieprzyjemna atmosfera się na naszej stronce zrobiła, szkoda, przecież jesteśmy po to żeby się cieszyć z sukcesów naszych i naszych pociech, ale też wspierać w potrzebie. Guniu niestety Tusia ma rację, pamiętam jak pisałaś cały czas o swoim synciu, o jego radościach smutkach i gorączkach a teraz piszesz o gorączkach w pracy, a przecież muszą zachodzić jakieś zmiany u Piotrusia: sukcesy porażki. Bardzo jestem ciekawa co u niego słychać ? A propos pracy to jak z tą twoją umową bo na początku pisałaś że idziesz na zastępstwo za kogoś kto poszedł na macierzyński? Podpisaną masz już na jakiś innych warunkach bo ta osoba chyba powinna już wrócić ? Tusiu Dobrze że się kochana odezwałaś, co u ciebie?? bo nic nie piszesz, jakaś owa wycieczka ??? Sówko i jak na koniec dnia ?? Madziu wiedzę że mały piesek z twojej Meli, tego okresu się boję u Baśki, jak zacznie spać z naszą sunią i wkładać do buzi psa zabawki, nie mówiąc o sierści której jest multum.
-
Sówko, no nieźle ci się zaczął dzień, nie zazdroszczę, teraz musisz się z tym uporać pytanie tylko to była rura z mieszkania sąsiadki czy jako część wspólna budynku, jak po stronie sąsiadki pękło to lepiej żeby była ubezpieczona, bo jak ze spółdzielni to juz łatwiej odszkodowanie wyciągnąć ? daj znać. asiu, uciekaj od smrodu farby, uciekaj, jak ładna pogoda to nie ma co w chałupie malarzy pilnować. A jeśli chodzi o kupki to gratulacje, Zmykam bo moja bida starsza chce na gierki, koledzy poszli jakieś jakieś filmy oglądać i został sam na placu.