Skocz do zawartości
Forum

karola_ba

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez karola_ba

  1. no i znowu cisza, na rozgrzanie w takim razie kawusia waniliowa którą właśnie zaparzam i oczywiście Tusi placek kokosowy, który u mnie schodzi jak świeże bułeczki.
  2. Asiu,spokojnie to było grzecznie;) kiedyś jak mi puścił wiązankę - oczywiście pod nosem ale słyszałam - że dostał pierwszy i mam nadzieję ostatni raz pasem w tyłek. A ja właśnie skończyłam prasować, wykańcza mnie ta czynność. Ja nie wiem skąd się tych ciuchów tyle bieże, sąsiedzi raczej nie podrzucają. A tu takie sterty. Ale mam z głowy puki co. Dziś byliśmy na urodzinach u M chrześniaka, oczywiście M oficjalnie bo to ja muszę wszystkiego pilnować. A tak poza tym rutyna. M w piątek jedzie na uczelnie odebrać dyplom Inżyniera. A w sobotę do TT po sprzęt narciarski i w czwartek na narty.
  3. hej kochane a ja właśnie korzystając z okazji drzemki Basi, kompletuję dokumenty i piszę wnioski o zasiłek na urlop wychowawczy. Ugadałam się z TT że będę pracowała w domu i dostawała wynagrodzenie a przy okazji dostanę zasiłek. Więc luzik. Olo wczoraj dzwonił, połowa obozu ma grypę żołądkową, masakra. On póki co jeszcze nie i oby nie złapał. Ale przez to zajęcia na stoku ograniczone. I jeszcze podobno jest w ośrodku afera bo sprzątaczka powiedziała że jakieś dziecko z ich obozu ukradło jej portfel. Olo mówi że to niemożliwe, bo nikt od nich nie wie gdzie ona ma swoje pomieszczenie . Pewnie zajmą się tym opiekunowie. Zmykam gotować jakiś obiad dla mojego mężusia i jeszcze tel do ZUSu. Asiu to kiedy zjeżdżasz, bo spotkanie obowiązkowo trzeba zorganizować. Tusiu kolejne bobo za 5 lat, już zapowiadam M żeby nie był zdziwiony. Ale tylko głową kręci. Sówko- zdradzisz jaki biznesik ??? I nie gadaj mi tu że smęcisz, bo nie smęcisz. Powiem ci że ja też czasami myślę żeby się prze kierunkować, choć nie bardzo wiem na kogo. Ale puki Basia mała wykorzystuję moją swobodę choć za marną kasę. A potem zobaczymy.
  4. Olisiu- z okazji Twoich 3 urodzinek, cioteczka Ci życzy fajowych kolegów, miłośnych przedszkolnych zauroczeń, dużej ilości zabawek i fajowych prezentów. Beztroskiej zabawy, kochających i cierpliwych rodziców, i dużo dużo zdrówka.
  5. Asiu proszę bardzo, juz pisze Olo jak zwykle co roku, totalna olewka, wyjechał w niedzielę rano i nawet nie zadzwonił że dojechał. Po kilku moich nieodebranych połączeniach odezwał się wczoraj słowami:" mamo, u mnie wszystko dobrze, jest okey, mogę już kończyć, nie mam czasu". Tyle. Wyciągnęłam tylko, że go przenieśli do grupy średnio-zaawansowanej, ma pokój 3 osobowy ale 2 łóżka więc śpi z kolegą na 1 wielkim, jeżdżą raz od śniadania do obiadu, a wczoraj po obiedzie byli na wycieczce na stokach gdzie robili sobie wojnę śnieżkami i w bibliotece, kupił sobie książkę i tu uwaga pt: "Krzyżacy". Szok. Tusiu my prawdopodobnie wyjedziemy w czwartek, pod warunkiem, że załatwią nam nocleg, bo oni już w piątek wyjeżdżają i byśmy się minęli a tak to Olo zostanie jeszcze dłużej. Baśka świeci już 4 ząbkami, wszystkie jedynki, i pieronka zaczyna już wstawać, ba wstaje cały czas, podciąga się przy łóżku, półkach, nogach nawet po Lunie się wdrapuje. nie bardzo chce jeść. I pytanie do was młode mamy, jeszcze nie tak wyrośniętych dzieciaków: JAKI MACIE (MIAŁYŚCIE) SPOSÓB NA PLAMY ??? Nie mogę tego pieroństwa po kupkach i zupkach doprać, a przecież nie zapiorę Vaniszem, bo nie wolno przy tak małym dziecku. Pomóżcie. Zmykam bo Baśka mi rozwala sprzęt RTV.
  6. przyłączam się Guniu samych sukcesów, miłości i radości i wsparcia w swoich mężczyznach,
  7. Tusiu, puki co na razie mamy taki zamiar, jak Olo tam dojedzie to opiekunowie mają się zorientować i nam coś zabukować. Jedziemy na weekend z ewentualnym opóźnieniem powrotu. Jak będę coś wiedziała na bieżąco dam ci znać. Kurcze ale dobrze że mi przypomniałaś o tym basenie, będę musiała się w kostium zaopatrzyć, bo przecież z tymi wymionami ciężko mi się zmieścić w stary. No dobrze zmykam do dalszego pakowania. Odezwę się później to zdam relację okresu kiedy mnie nie było.
  8. tusiu, Olo w niedzielę wyjeżdża na obóz narciarski do bukowiny, my jedziemy do niego w ostatni weekend stycznia, to może się spotkamy
  9. asiu jak zwykle w moim przypadku spóźnione ale z serca płynące najserdeczniejsze życzonka urodzinowe dla Olivii, samego uśmiechu, radości, przyjaciół, zabawek i dużo dużo miłości rodziców i wszystkich najbliższych.
  10. witajcie foremki próbowałam odszukać na stronie temat który mnie nurtuje, niestety, więc piszę.Na pewno każda z Was zmaga się z plamami na ubrankach naszych małych pociech. Różnymi, różniastymi - a to niestety wyciekła z pod pieluszki na plecki jej zawartość a to mały brzdąc fikając rozchlapał wokoło siebie zupkę ze słoiczka. wszystko fajnie i niestety problem zaczyna się później kiedy niestety owa plama nie chce zejść przy praniu nawet z wcześniejszym namaczaniem. Problem o tyle poważniejszy że w tym konkretnym przypadku nie należy stosować detergentów czyli zwykłych odplamiaczy. Napiszcie proszę jakie macie sprawdzone sposoby by pozbyć się takich plam z ulubionej sukienki czy koszulki waszej pociechy. Ja odgórnie będę wdzięczna bo niestety nie mam żadnej koncepcji. Pozdrawiam Karolina
  11. dziś tak szybciutko, daję znać że jestem i zaglądam, jutro się odezwę na dłużej, buźki słodkich i kolorowych snów foremki.
  12. A ja jestem dzisiaj tak WKUR....A że aż drgawek dostałam ale wszystko od początku: Jakieś 5-6 lat temu dałam się namówić w IKEI na kartę kredytową jednego banku (złapali na zniżki w sklepie itg), tylko raz zrobiłam zakupi i do tej pory nie mogę jej spłacić. Rąbią mnie na odsetkach. w październiku zadzwonił do mnie przedstawiciel z Alior Bank z informacją że tamten bank rezygnuje z kredytów indywidualnych i oni to przejmują i żebym podpisała umowę. Że dostanę 0 opłat za prowadzenie przez rok konta i o 50% mniejsze odsetki na pół roku. A jeśli się nie zgadzam to mam spłacić zadłużenie z terminem wygaśnięcia karty. Jak się okazało karta już nieważna była, więc się zgodziłam bo innego wyjścia nie miałam. Przyjechał kurier umowę podpisałam i oddałam 1 egz (z tym też były jaja ale to inna historia). Po 2 miesiącach od podpisania umowy w dalszym ciągu dostaję wygiągi z poprzedniego. Cos mi to nie pasowało więc zadzwoniłam na infolinię Alior banku, i nikt nie był mi wstanie nic wyjaśnić, skierowali do oddziału. Więc dziś w śnieżycę z dzieciakami, zapierdzielam 20km/h. Po 40 minutach wyjaśnień, pan mnie informuje, że umowa została wycofana bo mój podpis nie zgadza się z podpisem na umowie z poprzednim bankiem Nikt mnie o tym nie poinformował, a co lepsze nikt nie powiedział że mam się tak samo podpisywać. Nieprzyjemna wymiana zdań skończyła się propozycja zawarcia takiej umowy w oddziale. I pan mnie kieruje do swojej koleżanki, owa koleżanka po 10 minutach do swojej koleżanki, której nie zastałam przy stanowisku pracy i jak głupia czekałam pół godziny. po czym zebrałam cały majdan z którym wędrowałam po całym banku i wychodząc minęłam się z ową panią, której oznajmiłam że nie mam ochoty dłużej czekać. Pani bez słowa przy moim odejściu zapytała czekające osoby za mną : czy ktoś z Państwa czeka do kasy??? wracając stwierdziłam, że nie popuszczę- chodzi o zasady i traktowanie ludzi jako klientów. Nie pozwolę sobie na takie szarganie.
  13. i urwało się na sówki poście sówko już ci odpowiadam, raczej tak ale na zasadzie współpracy, chyba nie zostawiałabym wolnej ręki takiej osobie, wolałabym najpierw wszystko poustalać, poprzeglądać katalogi i mieć stały kontakt. Nie wiem jak to wygląda u nas i czy jest dużo takich osób. No i jeden warunek - musiałabym naprawdę nie mieć na to czasu, by się samemu zająć własnym ślubem.
  14. oj niestety ciężko ciężko dodatkowo doszły mi sprawy zawodowe zaległe, o których nikt nie pomyślał, bo przecież ja na urlopie macierzyńsko-wypoczynkowym muszę wszystko pamiętać. Od 2 dni mam akcję papierowo- korespondencyjną, bo nagle sie okazuje że moje budynki mogą mieć odłączoną za kilka dni wodę. Jestem niewyspana, zła, i przydał by mi się urlop od tego wszystkiego. Aż śmiesznie zabrzmiało - głupia urlop na urlopie. A kochane w galerii mój mały aniołek oczywiście okiem mojej kochanej fotografki. Guniu kolejny bodziec dla ciebie do sesji. Buziaki zmykam pod prysznic i spać.
  15. uuuuu nikogo nie ma, wszyscy są zabiegani na nowy rok no dobrze to ja w skrócie co u nas Baśka powoli rozkminia jak to jest fajnie poruszać się na czworaka, już zaczęła przestawiać rączki gorzej z nóżkami ale już niedługo. dzisiaj byliśmy się ważyć i pironek ma 8 kg. Olo synuś mój kochany od 2 dni robi mi super przyjemność, mianowicie, wstaje cichutko z tatusiem, myje i ubiera się, je śniadanko, oczywiście sam bo tatuś musi być wcześniej w pracy, i wychodzi wcześniej do szkoły informując mnie senną że wychodzi. Tak więc śpimy z Baśką do 10. Niestety jutro juz ta przyjemność się kończy bo M dziś wyjechał na kaszuby. Jakby nie mogli sobie wymyślić innego terminu, mam tyle na głowie, i jeszcze żadnej pomocy. Myślałam że maę ściągnę ale niestety mi się nie udało. Więc muszę sobie radzić sama. A jeszcze na dodatek mam na weekend 2 zabawy karnawałowe: 1 u Olka w szkole a 2 u M w pracy i niestety musimy jechać sami. a do tego młody 17go jedzie na obóz narciarski i też muszę to jakoś zorganizować. No i oczywiście nowy rok się zaczął więć trzeba finansowo w pracy wszystko pozakańczać, a że się obijałam pół roku tak teraz teczki do domu i niestety po nocach siedzieć. M przyjedzie za dwa tygodnie w odwiedziny na weekend i wraca. Mówię wam z tymi facetami to jest fatalnie ale jak czasami są pomocni chociażby żeby kątem oka zerknąć na dzieciaki to jest dobrze, bo tak samemu to bardzo ciężko wszystko ogarnąć. Zmykam kochane robić sałatkę do obiadu. Odezwijcie się bo strasznie tu smutno.
  16. Guniu, niestety tak to jest z tymi teściówkami, zawsze wykorzystają, na marudzą a na koniec i tak się nam obrywa. Oj nie znam w swoim otoczeniu dziewczyny która by miała super kontakt z teściową. Co do M to może chciał się więcej poprzytulać ale skoro uprzedzałaś to powinien to zrozumieć. Hmm przedłużanie... ciekawie, choć ja bym się niezdecydowana, mnie zawsze rosną do pewnej długości i ścinam czego ostatnie efekty.
  17. asiu wygibaski małej laski boskie to się nazywa udana impreza devafiu fiu niezła z ciebie laseczka,
  18. Asiu z fotek wnioskuję że impra bardzo udana, tylko Olivka musiała nisko skakać bo się nie załapała na udostępnione fotki. A swoją drogą to piękny ci wyszedł ten kolorek, choć mnie się chyba podobasz w blond. U nas spokojnie w domowym klimacie w dosłownym tego słowa znaczeniu, siedzieliśmy sobie uspokajając psy które się chowały po wszystkich możliwych skrytkach. 15 minut przed północą przyjechała M siostra odebrać psa wiec łyknęliśmy o 24/00 PIKOLLO. Olo wytrzymał do 2 w nocy, ale później trzeba mu było fotel na dole rozkładać bo nie miał siły wdrapać się na swoje łóżko. Baśka padła o 23 z minutami ale już o 23.55 obudziła się na fajerwerki i toast z życzeniami, po czym o 00.20 usnęła. A dziś mam spokój z głową i kac-orkiem.
  19. kochane moje mamulcejuż na finishu roku 2009, życzę Wam samych cudownych chwil, miłości i radości, bez trosk i zmartwień. Aby 2010 był owiany w Waszych sercach poranną rosą, słonecznym promieniem i pachnącą konwalią. wszystkiego najlepszego, bądźcie szczęśliwe. życzy Wam cała nasza rodzinka Baranków
  20. "Są dwa sposoby na życie: pierwszy, to żyć z myślą że cudów nie ma; drugi, to żyć myśląc, że wszystko jest cudem" - Albert Einstein. Tusiu w dniu urodzin życzymy Tobie samych cudów
  21. Hej kochane dziś mój apel błagalnydziewczynki proszę głosujcie na nas w konkursie bo coś mi głosy podupadły i spadamy z rankingu jeszcze tylko dziś i jutro.
  22. Agusiu przykro mi że tak ci się poukładało, może to chwilowe, choć jak piszesz wynajęcie mieszkania to już chyba poważy i przemyślany krok. Choć u płci brzydkiej to raczej mało prawdopodobne. Oj pamiętam ile ja razy składałam papiery o separację i alimenty, ale wszystko zawsze kończyło się na braku dostarczenia do sądu rodzinnego. Cóż takie nasze marne życie. Maglos wracajcie szybko do zdrowia by choć nowy rok spędzić radośnie i bez chorób. Oj wiem wiem i doskonale cię rozumiem, dziewczyny wiedzą bo już kiedyś wspomniałam mój żal gdy 6 lat temu w wigilię o 10 rano straciłam mojego dziadzia który był dla mnie najważniejszym mężczyzną w życiu bo zastępował mi ojca. Od tamtej pory nie lubię tych świąt, każde sprawiają mi ból i mimo radości, kolęd i prezentów nie potrafią cieszyć. Nie potrafią tym bardziej że tamte i kolejne święta nie były spędzane u moich bliskich, zawsze tylko u teściów. Tak się smutnie rozpisałam że nawet nie chce mi się pisać jak minęły te święta, choć rewelacji żadnej nie było. U nas zima, wieje, prószy i zimno. W domu mamy psa szwagierki do sylwestra. Sznaucera. Jest grzeczny tylko strasznie szczeka jak ktoś puka i niestety budzi mi Baśkę. No i dziś go zgubiłam na spacerze, darłam się okrutnie a pieron poszedł sobie do domu bo mu łapki zmarzły. Olkowi przycięłam włosy ale nadal ma długie, Baśka zaczyna raczkować już robi pieska i buja się do przodu. Pierwsze kroczki stawia- posówne. No i kochane mamy już 3 ząbka, górną lewą jedyneczkę. A co do M to mój też dziś przesadził, wybył o 6 na wycieczkę pieszą z kolegami - ok nie przeszkadza mi , ale problem się zaczął jak wrócił, bo oczywiście strasznie zmęczony, zbyt dotleniony i senność go dopadła. Nic się nie odezwałam ale mną szarpało, żadnego pożytku z niego dziś nie ma.
  23. zazdrościmy Deva tym razem, u nas 12 na plusie zero śniegu, mimo iż nie przepadam za mrozem to w święta wyjątkowo powinno być biało. My już zjechaliśmy do domu, jutro poprawiny u ciotki a w niedzielę jedziemy do mojej mamy. A wam jak minęły święta, brzuszki pełne, prezentów mnóstwo?????
×
×
  • Dodaj nową pozycję...