Skocz do zawartości
Forum

karola_ba

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez karola_ba

  1. hej dziewczyny, nocną porą bo taki dzisiaj ze mnie nocny marek, coś spać nie mogę M pod prysznic poszedł więc skorzystałam z okazji byście się nie martwiły zakupy miesięczne zrobione, nawet pani nie pozwoliłam pakować tylko sama dźwigałam, pokój Olowi wysprzątałam i trochę mnie kręgosłup pobolewa ale to raczej z przeciążenia. M życzenia złożyłam, ale on jest chyba bardziej spokojny i nie nastawia się aż tak jak ja na ten prezent urodzinowy, a Baśka ma w nosie. jeszcze nic szczególnego się nie dzieje, chyba tusia wykrakała, choć mojego terminu jeszcze prawie cala doba, zobaczymy jak tylko coś od razu piszę a tym razem śpijcie słodko.
  2. A ja dziś nie ranny ptaszek odprawiłam tylko Ola od szkoły i właśnie otworzyłam oczy, pogoda fatalna i to chyba wszystko jej wina. Nie wiem czy się już coś dzieje, ale jak ma zacząć to wieczorem najwcześniej. Tusiu nie czaruj, nie czaruj, bo taka sytuacja powoduje koszmary senne. Już bym chciała. Sówko generalnie samopoczucie dobre, tu zakuje, tu poboli, tu kopnie, jest okey. Guniu witaj w świecie pracujących matek, pamiętam jak ja poszłam do pracy, było identycznie, wszystko się nagle zaczęło walić, zmiana organizacji, tęsknota za dzieckiem, masakra ale wszystko się ułoży. A co u pozostałych foremek. dobra zmylam, bo muszę się jakoś dobudzić, a poza tym dziś w planach sprzątanie z młodym jego pokoju, no i wycieczka po schodach, jak nie będzie efektów, bo okien w taki deszcze lepiej nie myć. buziaczki jak coś to daję znać, obiecuję.
  3. sówko podłoga umyta, inaczej być nie mogło ale urodzić dziś ? nie ? jeszcze za wcześnie jeszcze został 1 dzień taki wielki bo pewnie długi się zapowiada a w sumie to wieczorem mogłoby mnie już złapać, no nic poczekamy zobaczymy, dziś mnie ogarnęło takie przerażenie bo wszyscy się w domu nastawiamy na tą sobotę a jak nam Baśka psikusa zrobi i przenoszę, to trochę zawiedzeni będziemy. brzuch mam tak nisko że jak siedzę po turecku to mogę spokojnie podłogę szorować a czuję się jak stary spaślak, tyle że o bębenek mi chodzi. oki zmykam coś łyknąć bo jeszcze zgaga mnie pali niemiłosiernie. buziaczki trzymajcie się cieplutko
  4. no dobra wczoraj było o mnie a dziś o was, ale na dzień dobry i Madziu - zdjęcia rewelacyjne, Amy taka skupiona i poważna, jeszcze nie widziałam bąbla w takim wieku które byłoby tak poważne w tak ważnym dniu. Z reguły to same rozdarciuchy - bez urazy oczywiście. Tusiu, Asiu- liga powiadacie, to ja już nic nie dodam, dobrze że szczypiorniści wczoraj zakończyli, a M jak poszedł ma mecz o 17 tak o 22 powrócił do domu. Nogi nie cierpię ale ręczna owszem, owszem. sówko kochana, proszę przyjmij ode mnie tak na dobry dzień, a takim zołzom co nic nie robią tylko się czepiają do kwiatków załącz bukiecik : . I nie przejmuj się, najważniejsze że szefowa zadowolona. guniu jeszcze jutro i już pierwszy tydzień masz za sobą, ale ten czas leci, daj znać co i jak bo po wpisach widać jak jesteś zapracowana. Anetko dziękuję za poranną kawusię dla mnie z dużą ilością mleczka, trzymam się trzymam, i coraz bardziej zastanawiam czy wszystko dopięte nas ostatni guzik, i przeraża mnie myśl co będzie jak sobota minie i nic, oj dziewczyny nawet nie wiecie jakbym chciała już w sobotę urodzić, taki fajny termin i jeszcze dla M prezencik urodzinowy. oki ale się rozpisałam zmykam bo kuraki przywieźli i już widzę kolejka jak za komuny się zrobiła, masakra, ci ludzie to mają popaprane, stać codziennie 2 godz przed otwarciem sklepu bo mięcho trzeba kupić.
  5. aha i najważniejsze jeszcze 2 dni pozostały nam
  6. hej dziewczynki ja dosłownie na sekundę wpadam więc sorki że nie doczytam co u was, i tylko co u mnie będę pisać i nici z moich dzisiejszych planów, jak się położyłam koło 9 tak wstałam jak młody przyszedł ze szkoły, chyba było mi to potrzebne a poza tym pogoda dziś fatalna. więc podłoga przełożona na jutro, nie martwcie się, mopem szybko przelecę, a już mnie ostro denerwuje bo klei się niemiłosiernie. A poza tym ze mnie już taki wiercipiętek nie potrafię na miejscu usiedzieć bo mnie nosi od razu, a od bezczynności boli głowa. A poza tym załączył mi się system przygotowania mieszkania jakby Baśka wiedziała czy jest posprzątane czy nie, a z drugiej strony jak pójdę do szpitala i zostawię na 3 dni chłopaków w domu to moją pracę pewnie szlag trafi. No dobra zmykam do jutra
  7. madziu super że chrzciny udane, najważniejsze że wszystko szło sprawnie i już jesteście po, a co do Melki to wiedziała co się święci, małego próbowano się pozbyć to się dziewczyna buntowała ja dziewczyny jestem już po dwóch porankach pierwsza pobudka o 5.30- pęcherz ciśnie jak nigdy, M jeszcze na bok się przewracał więc poleciałam cichutko do sklepu, kupiłam buły i zrobiłam śniadanko do pracy, ależ było zaskoczenie, a co, zawsze to on po buły pomyka. a później o 7.00 - wyprawić młodego do szkoły tyle że kupując rano buły nie pomyślałam o innych domownikach i musiałam śmigać jeszcze raz. A teraz w sama w domciu z psinką która pochrapuje w drugim pokoju. no i oczywiście dojadam resztki z 2 kg truskawek, pychotka. sówko, tusiu, madziu dobrze się czuję, Baśka chyba wie że ma poczekać do soboty, podświadomość jednak ma wielką siłę, choć podobno stres działa w drugą stronę i przedłuża termin. a dziś w planach prasowanie, bo trochę się tego nazbierało i mycie podłóg Anetko trzymam kciuki, żeby organizm Niki spokojnie bez żadnych komplikacji przyjął mleko, daj znać jakie efekty. Guniu a ty kobieto zadowolona jesteś po dotychczasowych obserwacjach w tym NFZ-cie???, taka zmiana, poranne pobudki, tyle godzin odsiedzieć, i jeszcze to co w pakiecie czyli nierozłącznie dom i rodzinka. Więc najważniejsze żecy sprawiało ci to trochę radości.
  8. witajcie, witajcie u mnie dziś nerwowo, ja to się dziwię że jeszcze nie urodziłam z tego stresu. Młody znowu mi zaginął, chodzi jak ten łazik nie wiadomo gdzie i zawsze trzeba go szukać, w sobotę po przeprowadzonej rodzinnej rozmowie nie nauczył się niczego, a ja już nerwicy dostaję. Także dzień matki upłynął jak na razie różnie. M na dodatek zarysował dziś auto, nawet mi się sprawdzać nie chce czy bardzo, a poza tym jak zobaczę to mnie może jeszcze bardziej się zdenerwuje a po co, przyszedł z pracy z polnymi kwiatami w imieniu Baśki więc jest dobrze- co tam auto, i tak jest poobijane. Ale dziś mnie poinformował, że chyba faktycznie się stresuje całą sytuacją: poród, pisanie pracy inż, niewyspanie, praca, Olek - i wszystko albo na ten sam termin albo bez rezultatów. Trochę mi go szkoda, choć ponoć porodem stresuje się najmniej. dziewczyny na dziś to chyba tyle M ze spaceru wróci i znowu mnie wygoni z sieci, jeszcze raz wszystkiego najlepszego drogie foremkowe mamusie a no i oczywiście jeszcze 3 dni
  9. a dzisiejsza stronka dla wszystkich: mam, mamuś, maminek, mamć i ich kochanych dzieciaczków
  10. witam dziewczyny o poranku sówko tusiu dzięki za pomoc w odliczaniu, M wczoraj zajął kompa a ja padłam na wyro tak szybko że nawet nie miałam kiedy wpisać magiczną 4 guniu- tak to jest z tą organizacją w pracy, ale spokojnie wdrożą ciebie i siebie przy okazji ja miałam wczoraj zakręcony dzień, w sobotę mnie wysłali na przegląd roczny auta (nie wiem czy o tym pisałam) przeglądu nie podbili bo był słaby hamulec w tylnym lewym kole, wczoraj umawiałam się z mechanikiem który kazał auto odstawić, a ja że to niemożliwe. Auto ma stać zatankowane pod domem - awaryjnie a nie w warsztacie, wreszcie zrobił mi na miejscu, a później znowu na przegląd, a tam się doczepiają że nie ma jednego postojowego. ochrzaniłam ich ostro, że jak byłam w sobotę to nic nie mówili, a teraz to ja czekam na wyjazd na porodówkę a nie będę znowu po mechanikach jeździć czy sama żarówki wymieniać. Podbili. więc mam spokój, ale potrafią niektórzy być upierdliwi, a dziś grzecznie sobie odpoczywam bo po południu idę na przedstawienie do szkoły. oki zmykam po bułeczki, bo mnie głód dopada
  11. Sówko mimo wszystko gratuluję podejścia, chwilę grozy przeżyłaś, szok, całe szczęście że teraz jest już wszystko dobrze, a byliście na jakimś szyciu ??????, bo z opisu wynika że to całkiem niezłe rozcięcie. Guniu powodzenia, trzymam kciuki za dobry początek, koniecznie daj znać jak było no i oczywiście nie zapominając jeszcze 5 dni
  12. oj, weekend rozpoczęty i sama zostałam ale odliczanie trwa, jeszcze 6 dni dobranoc wszystkim
  13. ja wczoraj miałam chwilę grozy koło 23 złapał mnie ból podbrzusza, taki pulsacyjny i pierwsze co to kojarzenia w pamięci info z przed 8 lat- czy to już, pobolało, przestało i na zmianę, nie wiedziałam czy mam czuwać czy iść spać, z Baśką pogadałam że jeszcze nie czas, łyknęłam nospę bo się okazało że to ból tylko z prawej strony, i żadnych bóli krzyżowych. I poszłam do wyrka. Dziś lepiej ale M gada z brzuchem że jeszcze nie wolno ;) i mnie każe leżeć. teraz śmignęli na konie, więc wykorzystałam sytuację, ale już zmykam, pojawię się później. Ewciu- faktycznie maj najpiękniejszy, my z M też jesteśmy z maja jak się Baśka urodzi też w tym miesiącu to będziemy mieli imprez że hohoho
  14. Tuśkasystem pisania na raty się sprawdza - póki co nic mi się nie skasowało tusiu - z tym naszym parenting-iem coś faktycznie jest, bo jak ja piszę do Was i darzy mi się na chwilę od kompa odejść to mnie automatycznie wylogowuje i muszę pisać od nowa. a takie sytuacje jak ty miałaś też mi się zdarzały
  15. Tuśkajeszcze coś mi się przypomniało co miałam napisac - Karola - jak będzie się coś działo (mam na myśli akcję porodową) i juz urodzisz to moze napisz sms-a do którejś z nas? Bo jak tak nagle nam znikniesz na kilka dni to się będziemy martwiły ;-((( (jakby co to mogę na prv dac ci nr mojej komórki) oj dziewczynki myślę że jak tylko się zorientuję że się zaczęło to dowiecie się w kolejności po moim M który będzie musiał szybko z pracy przyjechać. a fotki myślę prędzej pojawią się na NK Tusiu czekam na dane na PW
  16. sówko, gratulacje dla Oliego, widzę że rozpoczyna się intensywny okres dla naszych foremek do odstawiania pieluch. więc ja dla odmiany właśnie w ten etap ponownie wkraczam, nie mówiąc już o okresie intensywnego wywabiania plam po całodziennym rozrabianiu mojego pierworodnego na dworze- wygląda jak po wojnie guniu nic się nie martw, zawsze takie obawy wróżą coś dobrego, a na początku stres to norma, w poniedziałek pójdziesz zobaczysz co i jak a po tygodniu już będziesz tak wdrożona że szok. tylko daj znać jak pierwszy dzień w pracy minął. A widzisz tak to się nic szczególnego nie działo a teraz nagle wszyscy cię chcą przyjąć do pracy- szacunek. odliczanie trwa, wczoraj wprawdzie M kompa zajął więc zgubiłam oficjalnie jeden dzień ale już się poprawiam jeszcze 7 dni guniu, gotowa, gotowa aż za bardzo bo się tak nudzę że szok, chyba się wezmę za porządki w starych fotografiach.
  17. Sowka Witaj Aneta 1808.Czytaj i pisz żebyśmy mogły dowiedzieć sie o Tobie jak najwięcej.No i nie ukrywam, że mam nadzieje, że nie będzie z Tobą tak jak z resztą dziewczyn które pojawiły sie u nas tylko na chwilke a potem zniknęły. witaj, witaj
  18. Tusiurodzę naturalnie, a odliczać zaczęłam na 30 maja, bo mój M ma pobożne życzenie byśmy rodzili w jego urodziny, więc zobaczymy, czy tak się stanie. To już drugi poród więc tym razem jestem na luzie wiem czego można się spodziewać szczególnie że po pierwszym mogłam iść rodzić od razu (choć łatwo nie było 19 godzin). Bardziej boję się o M bo ob pierwszy raz na porodówce będzie. Jedyne czego się boję to zbyt szybkiego czasu pierwszego etapu (a podobno przy kolejnym to już expres), chciałabym tak ze 3 godzinki dostać od momentu poczucia skurczy do czasu wyjazdu do szpitala, żeby wszystko po dopinać na koniec. Szczególnie chodzi mi o Olka- bo co jak mnie złapie jak będzie w szkole a M w pracy, albo jeszcze gorzej w nocy, przecież dziecka samego w domu nie zostawię.
  19. ewciu samych szczęśliwych chwil z kochającymi cię osobami dużo miłości, szacunku, bezpieczeństwa, radości, słońca, zdrówka, i naj......
  20. GUNIU GRATULACJE tak sceptycznie podchodziłaś do NFZ po tej pierwszej akcji z tym kolesiem, a tu proszę się udało i chwała ci za to, za to wkuwanie, za stres, za poświęcenie, i za te wszystkie ustawki bo udowodniłaś że normalnie też się da. Asiu - nie doczytałam co z tą waszą kupką, ale mimo wszystko trzymam kciuki. Sówko- mam nadzieję że słoneczko dało efekty, no i jak tam twój manekin? ja dzisiaj byłam u dentysty, wypadł mi z rana opatrunek po kanałowym leczeniu, więc od razu pognałam żeby uzupełnić do czasu porodu, bo przecież bym się wściekała z taką dziurą. trafiłam na innego dentystę, i kobitka mi oznajmia że mój ząb nie jest na wykończeniu tylko dopiero truciznę miałam, wściekłam się bo inny mi truł zęba przez 1 1/5 roku brał kasę i nic nie posuwało się do przodu. a na dodatek okazało się że jednak mogłam w dostawać znieczulenie dla ciężarnych, co się wcześniej zastrzegali że nie robią. a no i przez to wszystko dzień rozwalony, zdążyłam tylko troszkę M popisać i zrobić gołąbki na młodej kapuście, pychotka dziewczyny jeszcze 9 dni
  21. a i ważna dla mnie rzecz mimo że na suwaczku termin za 16 dni, to rodzić mam 30 maja w związku z czym pozwolę sobie zacząć odliczanie. 10
  22. witajcie dziewczyny tak już zapakowana, wprawdzie nie wszystko bo się nie da z niektórych rzeczy codziennego użytku zrezygnować ale lista dołączona - tak żeby ni zgłupieć - więc się szybko dopakuję. po wczorajszej nocy nie przespanej M stwierdził że ma dużo papierkowej pracy i przegonił do mnie na łóżko Olka, a nawet zabrał ze sobą psa, więc dziś sobie błogo spałam, także już o 6 rano stanęłam radosna na nogi, M w nagrodę wynajął mnie jako "maszynopisarkę" więc skrobałam mu dziś na kompa materiał do pracy inż. przynajmniej czas zleciał bez nudnie a i przydać się mogłam. A teraz czekam na wyłączony od rana gaz, żeby jakieś ziemniaczki ugotować na obiad.
  23. Gunia_Gmusze to wkleic sciagnelam to z innego watku Kobiety są takie od urodzenia DOBRE
  24. hej foremki o poranku ja dziś jestem nieprzytomna, M z psem dali mi tak w nocy popalić, że usnęłam koło 3-4 nad ranem a o 6,30 pobudka (niestety bez budzikowa) Olka do szkoły naszykować, jeszcze przed chwilą kilka telefonów i chyba zmykam się położyć. A czemu dali popalić ?- z psem to już się męczę od początku, taka dama a w nocy chrapie jak najgorszy pijak i dziś dołączył M. Mój organizm niestety tego nie toleruje, jakiekolwiek chrząknięcie i już na nogach jestem. Wiec na zmianę za nogi psa zdążyłam się położyć koncertuje M - więc szturcham, chwila spokoju, pies zaczyna i znowu wstawać żeby rozruszać i do łóżka i M..... w koło Macieju. Po 3 godzinach przeniosłam się do Olka do pokoju włączyłam radio i z trudem zasnęłam. A dziś czeka mnie jeszcze pranie reszty doniesionych ciuchów Baśki, apteka i pakowanie do szpitala, bo miałam to zrobić już tydzień temu i tak sobie zwlekam wciąż, aż mnie złapie i będę się na szybkiego pakować. Sówko - manekin 30 kg stanął ci na drodze, masakra i dałaś się?No cóż to też odmiana męska a z nimi ciężko, oj ciężko. Tsiu pogralutuj Matiemu odkrycia, teraz się dopiero zaczną pytania, pamiętam jak sama to przechodziłam, choć teraz dzieciaki mają łatwiej, sami sobie wszystko pokazują i opisują ze szczegółami, w przedszkolu szczególnie. Guniu- zwolnij, zwolnij troszki chociaż, bo się nam przemęczysz na dobre, choć z drugiej strony tak pogonić by wymarzony dom był już gotowy rekompensuje zmęczenie. Ewciu przekaż Monisi NAJSERDECZNIEJSZE SPÓŹNIONE ŻYCZENIA URODZINOWE DUŻO SŁOŃCA, UŚMIECHU I RADOŚCI, PRZYJACIÓŁ I PRZYGÓD,
  25. Tusiu GRATULACJE nic się nie obawiaj, wszystko będzie dobrze najgorszy pierwszy miesiąc i to bardziej stresujący dla matki niż jej malucha.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...