Skocz do zawartości
Forum

karola_ba

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez karola_ba

  1. witajcie moje foremki o południu choć rzadko do was zaglądam, to widzę że nie tylko ja, coś puściutko nam się na forum zrobiło tusiu pamiętam czasy jak mój Olo był na tym samym etapie mycia swoich plastikowych zabawek chyba każde dziecko ma takei pamiątkowe zdjęcie, teraz niestety sprzątanie zostawia mnie, a sam woli brykać po dworku. Więc najważniejsze by z wiekiem nie zrobił się takim leniuszkiem jak moje pierworodne. co się stało z pozostałymi dziewczynami, niektóre już generalnie o nas zapomniały ale sówka, gunia, asia - hej co z wami. ja tak kontrolnie daję nać że żyję, leżę, odpoczywam, czasami co nie co posprzątam dla sportu i zabicia czasu i nudy. Bo jak długo można grzać kanapę?. buziaki zmykam
  2. witajcie foremki o poranku Tusiu na urlopie i taki ranny ptaszek z ciebie? wpadłam na chwilkę bo M wyszedł z psinką na spacer więc pierwsze co to musiałąm zajrzeć do was puki nie wróci. kompy w domu zajęte więc się kręcę po chałupie i nic nie robię, nudy takie, wszystko naszykowane, posprzątane. Jednak bez sieci to już nie to życie. Także u mnie nudy, choć sny mam na czasie - porodowe ;) buźki zmykam
  3. witajcie foremki wieczorową porą Sówko, pierwsze zdjęcia robiłam u kolesia z którym studiowałam, i na tej sesji była również inna fotografka która tym razem zrobiła te zdjęcia. Generalnie zawodowcy, tyle ze ja byłam umówiona że zdjęcia są na potrzeby reklamowe ich firmy, a ja po prostu na tym skorzystałam. Więc tym bardziej większa przyjemność mieć za darmo takie fotki. Dziewczyny ja tak zaczynam do Was sporadycznie od dziś zaglądać, bo mój M wziął urlop na kończenie pracy inżynierskiej więc dostęp do kompa przez 24h ograniczony. Przepraszam, że nie gratuluję każdej z was sukcesów i nie wspieram w porażkach, ale chłop nad głową siedzi. kilka szybkich info, właśnie wróciłam od ginka, Baśka ma 2, 400g, i moja m jest w pełni przygotowana do porodu, rozwarcie 5mm, mam się juz pakować, jak nie urodzę do 2 czerwca mam się zgłosić na kontrolę. Już dziś wszystko dogadałam i zabrałam zwolnienie lekarskie od jutra do 3-go czerwca więc mam spokój. Wydaje mi się że Baśka mała pamiętając że Olo miał 3,770 ale ginek powiedział że wszystko jest książkowo i że dziewczynki sa mniejsze, więc nie mam się co martwić. dobra zmykam, bo cholera już mnie szturcha, postaram się jeszcze przy okazji zajrzeć. Buziaki pa pa
  4. sówko ciacho, ciacho tylko włosów obciąć nie chce
  5. hej dziewczyny jestem tak zadowolona że dziś o niczym innym pisać nie będę, przynajmniej na razie sesja rewelacyjna, kilka fotek wrzuciłam na galerię zapraszam a dla śpiochów i pracusiów kawunia zmykam dalej podziwiać.
  6. ASIU NIECH ŚWIAT BĘDZIE DLA CIEBIE WSPANIAŁY, LUDZIE ŻYCZLIWI, A NAJBLIŻSI KOCHALI CIĘ NAJMOCNIEJ NA ŚWIECIE, NIECH WSZYSTKIE SMUTKI I NIEPOWODZENIA ZNIKNĄ A ZOSTANIE SAMA MIŁOŚĆ I RADOŚĆ W TWOIM SERCU.wszystkiego najlepszego w dniu Twoich urodzin
  7. M wrócił i juz nie wyjeżdża wreszcie jakaś pomoc w domu, no i obiadki normalne boskie, a zeby było śmieszniej to przywióż na lewo zarobioną kaskę, więc badzo mnie ucieszył dając ją na przechowanie a dla siebie 5 litrów wódzi na pępkówkę, oznajmiając że już jest przygotowany na narodziny Basi. A jutro jedziemy na koleją sesję tym razem w plener, więc wrzucę trochę nowych fotek. No dobra tyle co u mnie bo sie rozpisałam,i okrutnie was zameczę Tusiu bardzo sie cieszymy, że Mati już jest zdrowy i wszystko układa się wspaniale Guniu i jak było na tych kolejnych rozmowach, coś do przodu czy jak zwykle układy?? Sówko a co u ciebie??, pilnie się uczysz ? Basiu witam, witam, po takiej nieobecności trochę masz do nadrobienia mamogabrieli bardzo miło ze oficjalnie sie pojawiłaś ale zniknęłaś bardzo szybko, pisz, jesteśmy spragnione nowych informacji oki zmykam dziewczynki, życzę udanego weekendu w ogromem promieni słonecznych
  8. witam Was foremki wieczorowa weekendową porą u mnie od wczoraj taki zamieszany dzień, że pozwolicie najpierw od siebie zacznę żeby nie zapomnieć nowinek zdrowotnie- róznie juz mi się nie chce tego wszystkiego pisać, do wszystkiego doszła jeszcze zgaga, coraz mocniej pali, a co do reszty to mam czas do niedzieli, a jak nie to na badania. wczoraj ka siadłam w papiery to nie zeszłam do qwieczora, młody na podwórku, a ja tylko dolewałam sobie herbatkę do kubka, zrobiłam wszystko, ale nie obyło sie bez kombinacji, i niestety kilka kwestii trzeba poprawić, ale to po niedzieli. w środę przyszło łóżeczko, i czekało do dziś na M, bo sama nioe chciałam tego pudła ruszać, otworzyłam tylko paczke i od razu odrzucił mnie kolor, spodziewałam się bardziej stonowanego koloru takiej oliwki z beżem, a przyszła oliwka z żółtym. Już ustaliłam z koleśiem mozliwość wymiany, bo bardziej by mi teraz pasował pomarańcz. M jak przyjechał i zaczął rozkładać stwierdził że fajne, Olo tak samo, więc juz nie wiem co robić. A najśmieszniejsze ze niby turystyczne, a męczył sie jakieś 40 minut, az zapakował towar do auta i pojechał do kumpla, po poradę. Teraz męczą się razem.
  9. witam o poranku guniu, szczerze to tak bardzo się tym nie przejmuję, nawet dobrze że tak wyszło - lepiej gsdy zapamietają niż przemknę z tym porodem niezauważona dzwoniłam wczoraj do ginka, kazał odstawic wszystkie witaminy i brać do niedzieli smektę, jak nie pomoże w poniedziałek mam iść zrobić badania do sanepidu, ale juz czuję, że jest lepiej, widocznie to ten magnez potaz tak mnie pogonił. Już wolę skurcze w łydkach niż notoryczne biganie do łazienki. Dziewczynki jak u was z pogodą??? u mnie takie wichury że nie można nosa za okno wystawić, no ale cóż piż...i jak w kielceckim. oki zmykam do papierów, strasznie mi się nie chce ale jak sobie pomyslę że może mnie rozłożyć to wolę mieć to wszystko zrobione.
  10. witamy Cie MamoGabrieli mam nadzieje że dobrze się u nas poczujesz, w wdrożysz w nasze tematy. A dla skrótu, ja to Karolina, mama 8 letniego Aleksandra i pod sercem 9 miesięczną Basię, termin porodu ma 30 maj- 4 czerwiec. ja już po badaniach, po południu odbiore wyniki, zapłaciłam za szkołę rodzenia i dostałam certyfikat wraz z M oczywiście, wiec juz teraz odwrotu nie ma. I strzeliłam 2 gafy na oddziale 1: pomyliłam lekarke która przychodziła na wykłady do szkoły z jedna ciężarną, darłam sie na cały korytaż, per "ty", co tu robi czy juz po, kobieta w szoku a mnie po 5 minutach olśniło, przepraszam kilka razy, szok. 2.: poszłam do głównej oddziałowej połoznictwa zapłacić, kobieta powystawiała wszystkie papiery, a u mnie w portfelu brak całej sumki, i musiałam drałować do pierwszego bankomatu. Oddziałowa wstrzymałam na 10 minut musiała na mnie czekać, i znowu przepraszałam za swoje gapiostwo, ale tym razem było na koniec bardzo przyjemnie. No cóż nie ma to jak rzucić się w oczy w niezapomniany sposób, może jak pójdę rodzic będę do rozpoznania. dziewczynki reszte dopisze później, spacer z psina mnie wzywa a później na gimnastykę zmykam. Pogoda taka dzis okrutna, spac mi sie chce więc jak mnie tam rozruszają to może przejdzie lenistwo.
  11. witam dziewczynki poranną porą jak minęły urodzinki ? spokojnie, bez pompy, nikogo bie zaopraszałam więc świętowałam z Olkiem a raczej sama bo dla młodego większa atrakcja to podwórko. Generalnie skończyło się na otrzymywaniu przemiłych życzeń. Jednak sieć robi swoje, bo takiej ilości jeszcze nie miałam. dziś dzień mam zabiegany, koło 11 zmykam do szpitala na badania i wypłukać się z kasy - szkołę rodzenia trzeba wreszcie zapłacić, a po południu ponownie na dodatkowe zajecia z gimnastyki i odebrać wyniki. w między czasie czekam na kuriera bo ma przyjechać łóżeczko dla Baśki. No i chyba rozszyfrowałam powód tych moich problemów z przewodem pokarmowym, które mnie meczą do tej pory, prawdopodobnie to skutek uboczny przedawkowania magnezu i potasu który biorę, tak przynajmniej jest napisane na ulotce. zadzwonię do ginka to się zapytam co i jak. Dziewczyny jeszcze raz slicznie dziekuje za życzenia Sówko, jak dziś samopoczucie?, mam nadzieję że ból głowy już minął. Madziu nie przejmuj się tak wagą Amelki, to normalne, teraz bedzie przybierała troszkę wolniej. Tusiu co z tą wysypka, kontaktowałaś się z jeszcze innym lekarzem? przechodzi? Guniu cos zamilkłaś ostatnio odnośnie twoich poszukiwań pracy czyżbyś coś znalazła? no i oczywiscie jak tak kradziejki??? moja T nie dość że sobie cos ubzdurała to chyba przeklęła moje sadzonki bo zeszłoroczne fuksje które tak lubiłam wczoraj szlag trafił. zmykam, pa
  12. chciałam być pierwsza a tu mnie dziewczyny ubiegły, i to jak pieknie dziękuję za śliczne życzenia w takim razie urodzinowa kawusia i ciacha dla wszystkich
  13. hej dziewczynki wieczorową porą, zajrzałam wprawdzie po południu, ale domowe obowiązki troche mnie odgoniły od pisania, choć widzę że sie nic nie zmieniło w naszym małym gronie. Guniu, nie ma to jak odwiedziny u T podczas ich nieobecności, największa przyjenmność gdy ich nie ma, więc tym większa radość nasza w twojej że weekend udany. Sówko już mi przeszło, trochę się naobrażałam, nieodzywałam itg, ale niestety M jacy są tacy są ale siłę perswazji mają ogromną, i jak tu się gniewać. Ja dziś pozałatwiałam wszystkie sprawy w terenie i juz się nigdzie służbowo nie wybieram, 12 maja na kontrolę do ginka, wcześniej na badania lekarskie i gimnastyke co środę obowiązkowo. I biorę oficjalnie zwolnienie lekarskie - pora najwyższa No i jeszcze papierkowej roboty troszki mnie czeka ale mam na to czas, choć jutro siądę by mieć już z głowy. Nie bez kozery wspominam radośnie brak kontaktu z T. Dziś miałam taka akcję, że aż rozwolnienia z nerwów dostałam a mianowicie: rano jak gdyby nigdy nic zadzwoniła T, z zapytaniem jak w teatrze, czy sztuka fajna, jak Olo sie zachowywał pierwszy raz w tak poważnym miejscu i ble ble, po czym nagle w drugą stronę, że ona sie po mnie nie spodziewała, ze to jest beszczelne złodziejstwo, jak mogłam i cała wiązanka, od najgorszych, bo rozkradłam jej jakieś sadzonki do ogrodu i narobiłam wielkiego bałaganu. Że ona by mi dała jak bym ładnie poprosiła. Mnie zamurowało, jedyne co robiłam to jadłam obiad i sprzątałam sobie w autku. A ona że to nie możliwe że to na pewno ja bo przeciez nikogo innego u nich nie było. Oczy stanęły mi dęba i jedyne co zdążyłam wykrztusić to podziekowania za bezpodstawne oskarżenia i rzuciałam słuchawką. Najśmieszniejsze że w tym czasie stałam w strasznie długiej kolejce do szkolnej stołówki by kupić Olowi abonament obiadowy. Zaraz telefon do M, co robic jak to tak może być, że mnie nie wolno denerwować itg. Afera na całą rodzinę, M do T-cia, T oddzwania, przeprasza, uspokaja. A T-wa do nikogo się nie odzywa oburzona na cały świat. Podobno jej się coś w głowie..... W każdym bądź razie cały dzień mi to siedzi w głowie a M zakazał odbierać od T telefonów. Łał tak sie rozpisałam , że wyszło z tej historii całkiem niezłe opowiadanie. W każdym razie dziewczyny jak tu dotrwać do prawidłowego rozwiązania. Baśka jak nic urodzi się wczesniej. Dobra zmykam, bo kręgosłup mi tak nawala, że muszę po domku pospacerować. Wymasować nie ma kto, bo M w delegacji, ale juz tylko do piątku i powrót na stałe (a przynajmniej na dłuższy czas) buziaczki, spijcie słodko, a jutro stawiam pyszna kawusię i ciastka.
  14. Sówko, nie bądź smutna, my też chałupie siedzimy. Dziś mnie trochę rozruszali bo M na zakupy zaciągnął, beze mnie ani rusz a w kwestii butów to już w ogóle, kupiliśmy bilety do teatru ale dopiero na jutro bo dziś już nie miałam na to siły- więc jutro romantyczny wieczór z M mi się szykuje, bo młody stwierdził ze nie chce z nami iść i wysyłamy go do szwagierki. A w ogóle to jestem wściekła, zaglądając na NK stwierdziłam że znowu muszę M kontrolować, bo jak tylko skądś wraca z delegacji (a jeździ po całej Polsce) to się zawsze jakieś gówniary muszą przyplątać, niby koledzy podrywali tyle że owe lale nie mają tych kolegów na żadnym profilu. Tak to jest chłopa gdzieś wypuścić to mu zaraz sodówka uderza, albo dupą myśli. Jeszcze tydzień i mu się te zasrane delegacje skończą.
  15. tak to jest Tusiu, przynajmniej jakiś pożytek, gorzej jak ma się M tylko na weekend jak w moim przypadku. Wtedy gary w tygodniu puste, i nawet mi się nie chce gotować, nie ma dla kogo. Olo obiad zje w szkole później czasu już na posiłek nie ma bo biega po dworku z kolegami, a mnie ile potrzeba?. Po co później żarcie wyrzucać. To dobrze ze masz takie ruchliwe dziecko - wcale się tym nie przejmuj. U nas Olo 4 godz tygodniowo karate, 2 godz tygodniowo konie, basen, sezonowo narty na zmianę z gałą, nie mówiąc już o tym że non stop na placu albo boisku siedzi. Jak wyjdzie z domu o 8 do szkoły a potem po odrobieniu lekcji koło 14 na dwór to widzę go przed 20 najczęściej. Ciepło się zrobiło i dziecka w domu nie mam. I co najgorsze nie ma dość, jak wraca to fika koziołki wygina się skacze - jednym słowem nie usiedzi w miejscu. Nam wczoraj dzień minął przyjemnie spędziliśmy pół dnia u szwagierki na grillu, gdzie przesadziłam z jedzeniem i dziś znów odezwał się mój układ pokarmowy, że smecta nie pomaga. Takie początki sezonu grillowego, niestety. A dziś planujemy wyjście do teatru na "Małego księcia" - trzeba się trochę przed porodem odchamić. a jak na razie dłubię w necie - pozostali odsypiają, mnie niestety załączył się biologiczny budzić na 7 rano. Widzę że pozostałe kobietki też w rozjazdach bo nikt nie zagląda. buziaczki zmykam pranko powiesić.
  16. no i Tusiu z impry nici, wszystkie szykują mięcho na jutrzejszą majówkę, ja niestety bro z tobą na razie nie wypiję, ale myślami i soczkiem chętnie, choć z tego co widzę to już po imprezie Sówko - razem we dwie się nudzić? niemożliwe ja dziś kiepsko, głowa trochę boli, i nie wiem czemu, w TV nudy, M szykuje warzywa na sałatkę grecką - super - pożytek z niego rewelacyjny, po 10 latach nie umiem ugotować prawie nic, bo on zawsze zrobi lepiej więc po co się do garów pchać. Nie mówiąc już o zupach - pychotka. Zawsze musi coś wymyślić, jedyne czego nie umie to tradycyjnych polskich dań: schabowe, gołąbki itg- i to pozostaje w moich rękach. dziewczynki życzę wam udanego słonecznego weekendu, my się wprawdzie nigdzie dalej nie wybieramy więc będę do was zaglądać.
  17. hej dziewczyny wieczorową porą Guniu, referencje super, jeszcze się nie spotkałam żeby były tak napisane, więc tym gardziej brawa dla ciebie bo musiałaś zasłużyć, mam nadzieję, że pomogą w otrzymaniu innej posady. A może zostaniesz tam gdzie cię tak cenią?? Sówko trzymaj się cieplutko, szkoda że choróbsko nie ustępuje a wręcz przeciwnie się rozprzestrzenia, tym bardziej że majówka tuż tuż. Guniu jak piotruś się czuje??? Asiu a co u was jak postępy nocnikowo- rowerowe???? Sówko no dosłownie mam tyle roboty że pozbierać z nudów się nie mogę, dobrze że T przywiózł mi papiery służbowe, to przyjajmniej trochę popracuję, ale to dopiero po weekendzie. We wtorek jadę ostatni raz w teren z papierami i juz nigdzie się nie ruszam. Powiem wam że nawet mamuśka moja jak przyjeżdża to zawsze ja widzę z jakimiś przyborami porządkowymi- taki typowy typ pedanta, nawet jak czysto to sprzątać trzeba, a tu nic, czyściutko że ho ho jak przyjechała i też się ze mną relaksuje, także grzejemy sie na balkonie i ciągle gadamy. Dziś zgodnie z terminarzem zakończyłam szkołę rodzenia, ale tak dobrze się tam między dziewczynami czuję i łapę taki zastrzyk pozytywnej energii, że do kiedy będę mogła nie odpuszczę środowych zajęć gimnastycznych i nawet poinformowałam o tym prowadzącą. I tylko czekam szczególnie na zajęcia za dwa tygodnie gdzie będzie nauka masażu i może uda się M zjechać żeby ze mną iść, bo ja niby już to szkolenie przeszłam. o ile doczekam, bo wczoraj kobitka na wykładach nam powiedziała że brzuch opada jakieś 2-3 tygodnie przed porodem ale u wieloródek nawet kilka dni przed, więc się troche przraziłam. I dziś pytałam położną jak to jest z moim brzuchem ??? trochę opadł ale tak 2-3 tygodnie jeszcze pochodzę. QWięc może nie doczekam do terminu. 12 maja ide na kontrolę, zobaczymy co mi ginek powie. A i dodzwoniłam się w końcu do niego, wczoraj, mam brać smecte i lakcit przez 4 dni i się do niego odezwać. Ale już po 2 dawkach widzę poprawę.
  18. Tusiu przypominam bo pisałam wcześniej, ale dla ciebie wszystko łóżeczko takie: http://img.nokaut.pl/p/4e/dc/4edc17f...5d0500x500.jpg Sówko, Guniu trzymajcie się z waszymi pociechami, te choróbska dopadają niespodziewanie, i zamiast cieszyć się wiosną to trzeba się lekami faszerować. Wracajcie do zdrowia. Asiu- widzę że masz bardzo pojętną dziewczynkę nic tylko pozazdrościć, najpierw nocnik, teraz rower, fiu, fiu, fiu, fiu Wczoraj miałam ostatni dzień wykładów w szkole rodzenia, strasznie szybko minęło te 5 tygodni, i zaliczyłam pozycje do porodu, dziś jeszcze sobie troszki poćwiczę i koniec przyjemności teraz trzeba iść zapłacić , a tak poza tym to nic ciekawego, nudy, w domciu posprzątane, więc nic tylko się obijam, oj bardzo nie lubię takiego stanu.
  19. tusiu, trzymajcie się cieplutko, życzymy szybkiego powrotu do zdrowia, niestety przy gorączce dzieci nie chcą jest i nie ma co wmuszać, ale dobrze by było gdyby dużo pił, ale co ja ci będę pisać o takich rzeczach, super mama jesteś i doskonale wiesz co robić. A jaka jest przyczyna tej gorączki????? Jak wcześniej pisałam uparłam sie na ten wcześniejszy wózek i że miałam jeszcze jechać do tego drugiego sklepu. Przyjechała moja Mamcia na tydzień w odwiedziny, więc zrobiliśmy sobie wycieczkę. wózek oszacowali mi na 1600 - taniej niż w tym wcześniejszym sklepie (hurra) ale właściciel powiedział że nie może sprzedać mi wózka bez gondoli której przecież nie chciałam. A mama jeszcze dorzuciła, że strasznie wielka kolumbryna po co mi takie ogromniaste koła itg. I za tym wózkiem co sobie upatrzyłam stał ten co kupiłam, skusiły mnie mniejsze kółka i pojedyńcze, niestety przednie są podwójne ale na szczęście mają blokadę. Kupiłam stelaż fotelik w kolorze brązu - z dodatkiem błękitu i słonecznego żółtego, a spacerówkę w kolorze brązu z pomarańczem. Zakup nieprzewidziany, ale myślę że dobry, teraz jak stoi rozłożony i go podziwiam to tym bardziej się cieszę, szczególnie że chyba bym zgłupiała do reszty jakbym miała szukać wózka. Łożeczko też juz zamówiłam- czekam na dostawę.Jeszcze tylko materac i mogę iść rodzić. to tyle zmykam pa pa
  20. hej dziewczyny kupiłam wózek ..:: BOBO WÓZKI DZIECIĘCE ::.. ► Bebecar Peg Perego Maxi Cosi: Wózek LOOLA UP+ gondola WINDOO+ fotelik CREATIS historia z zakupu później bo musze zmykać do mojego młodego pa
  21. hej dziewczyny no niestety taki już mój los, M całą sobotę w łóżku nieprzytomny, ale na wieczór już się podniósł bo stwierdził że ma dość leżenia. Prawdziwy powód spotkanie z kumplami dziś na jakim jazz koncercie, i najgorsze że jak się to uprze to nie ma przeproś, nie pomogły żadne moje wymówki, choć powiem wam że się dziś postarał, rano śniadanko z pieskiem na spacer, z Olkiem na konie, i posprzątał co mu kazałam, a teraz młodego odesłał na mecz ręcznej, także nie było źle, no i obowiązkowo nie później jak 21 w domu. I zapowiedziałam że jak się tylko minutkę spóźni to do porodu nigdzie nie wychodzi. a że zostałam sama to się relaksuję. Także dziś miałam dzień odpoczynku za wyjątkiem codziennego na łąki i działki, takie dwie godziny na świeżym powietrzu potem masaż stópek przez M i jak nowo narodzona, gdyby jeszcze ten kręgosłup tak nie nawalał. A do ginka się nie dodzwoniłam, już jest dobrze zobaczymy co będzie dalej, spróbuje przedzwonić we wtorek, a jak pójdę na kontrolę to muszę wziąć awaryjnie stały kontakt, bo przez gabinet to bez sensu. Asiu super, zuch dziewczyny jesteście, oby tak dalej, najważniejsze by Oli chciała siadać na nocnik, a kupa swoją drogą, z tym zawsze dzieciakom idzie trudniej. Sówko wózek bardzo fajny, choć na razie jeszcze nie szukam innego, zobaczymy co mi jutro w tym drugim sklepie powiedzą, ja mam o tyle utrudnioną sytuację bo ustaliłam sobie co wózek ma zawierać i niestety nie chcemy gondoli, a nie wszystkie wózki można dopasować tylko do fotelika albo nie kupować jako trio. Ale o rezultatach napiszę jutro. Guniu super imprezka, i nie ważne że nic nie jadł za wyjątkiem tortu w końcu taki dzień ma się raz w roku, jak się patrzy na wasze fotki to człowiek sam by chciał się cofnąć by jeszcze raz to przeżyć. No i powtarzając się przy każdej okazji powodzenia w nauce, i owocnych rezultatów.
  22. hej, hej, popołudniem Asiu tak to niestety jest z tymi chłopami, mój M przyjechał do domu na weekend się leczyć, choróbsko go dopadło i cały dzień w łóżku. A tak się cieszyłam, że mi cokolwiek pomoże, a tu niestety zamiast odciążenia to mi jeszcze doszła opieka, dosłownie 4 dzieci w domu. Dziś powtórka z dni poprzednich właśnie ostatnia partia prania Baśki się robi, a później tylko prasowanie i koniec. A w dodatku nogi mi siadają, do mnie koleżanka na spacer z psami wyciągnęła i jak się zaszyłyśmy w łąki i lasy to do domu po 2 godzinach wróciłam, moja suka jak zwykle wytarzana w g.... po pachy więc od razu kompanko i teraz śpi nieprzytomna. A ja tak sobie kontrolnie do was zajrzałam, Asiu no niestety podwyżki, podwyżki, podwyżki a niby taki kryzys ... W poniedziałek pojadę jeszcze do jednego sklepu i zobaczymy comi powiedzą, kurde tak się już napaliłam na ten wóżek ale może upatrzę coś innego podobnego i tańszego. Guniu, Tusiu udanej imprezki, my te mieliśmy dziś się na grilla udać, ale niestety zdrowie ważniejsze. oki zmykam, pa, pa
  23. guniu to było do przewidzenia, jaki ten system jest popieprzony, wszędzie tylko ustawki, kombinacje i jak nie masz pleców to nic nie załatwisz, masakra bardzo mi przykro że tak wyszło, bo gdyby nie ten koleś to miałabyś szanse, szczególnie że 3-ciej osobie poszło gorzej - zobaczymy jeszcze jak ten następny ezgamin, może tam się uda, ale jak człowiek juz tyle rozmów przeszedł w dodatku ze świadomością że ktoś idzie na pewniaka, to szlag może trafić. Mam nadzieję że się nie załamiesz i nie zrezygnujesz, szczególnie że wiesz już co i jak. a mój ginek nie odbiera fona, mimo, że ma dziś wizyty i otwarty gabinet to w recepcji głucho
  24. no i ja wściekła dzisiaj jestem byłam w sklepie dziecięcym o ten wózek, chciałam żeby mi dokładnie wyliczyli ile bedzie to cudo kosztować, - jak pisałam wcześniej bez gondoli tylko z fotelikeim miało byc taniej, a tu sorry podwyżki i cały zakup wózka będzie nas kosztować 1860 zeta w dodatku już z upustami, czyli jeszcze drożej niż mysleliśmy- nici z oszczędzania, M wściekły, że na 2 lata tyle kasy znowu trzeba wydać. Jeszcze jest jeden sklep firmowy na Kniewskiego pojadę w przyszłym tygodniu i się zorientuję jak tam cenowo wypada, bo niby przez neta taniej ale co jak będzie trzeba reklamować, te wszystkie koszty przesyłki- z takiego zakupu chyba zrezygnuję. A na dodatek sie okazało że ten stalaż nie ma przekładanej rączki na druga stronę i spacerówka może być tylko tyłem do rączki. Chociaż podatek mi przysłali, wypłaciłam, schowałam by nikt nie wydał. Dziś juz z głową wszystko dobrze- wczoraj kryzys, za to od 3 dni mam problemy z opróżnianiem w drugą stronę, a to podobno w tym tygodniu ciąży niedobrze bo może być spowodowane przedwczesnymi skurczami, których zreszta nie czuję. Zadzwonię po południu do ginka zobaczymy co mi powie. A no i zrobiłam pierwszą partię prania Baśki, myślałam że zabraknie mi spinaczy a tu niestety zabrakło sznurka. Idę sie położyc i troszki odsapnąć.
  25. Guniu jak się cieszę że ćię jeszcze przed tym całym Twoim zamieszaniem złapałam i że info (jakiekolwiek ) do Ciebie dotarło. powodzenia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...