Skocz do zawartości
Forum

karola_ba

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez karola_ba

  1. no i oczywiście spóźnione najserdeczniejsze życzonka urodzinowe dla Piotrusia od całej naszej ekipy "rodzinnej" dużo przyjaciół, fajnych -wyrozumiałych lasek, samych słonecznych dni, słodyczy, zabawek i wszystkiego co dla dzieci najfajniejsze.
  2. jeju Guniu strasznie cię przepraszam, zawaliłam na całym froncie ty się zamartwiasz a ja nic nie piszę i nawet nie mam się jak z tobą poza forum skontaktować. dzwoniła dziś rano, nie wiem na która godzinę idziesz i czy to pomoze ale piszę: - jest test prawdopodobnie jednokrotnego wyboru i pytania na które trzeba napisac odpowiedz, podobno pisali z jakiego zakresu maję byc pytania. Nie denerwuj się, tyle przetrawałaś, tym razem się udaa zawsze tak jest ze przed jakimś egzaminem człowiek myśli że nic nie wie a później olśnienie. Tak będzie zobaczysz. TRZYMAMY KCIUKI sorki dziewczyny że was wczoraj opuściłam wczoraj miałam tak fatalny dzień że szok, łep mi pekał, nie miałam siły na nic leżałam jak kłoda, nic mi się nie chciało a tym bardziej siedzie na kompie. Nawet na zającia do Szkoły rodzenia nie pojechałam. dziś juz lepiej, zaplanowałam sobie pranie ubranek Baśki ale po pogodzie się zastanawiam, czy warto bo podobno mają byc deszcze, zobaczymy jak dojdzie do moich okien słoneczko. zmykam PA.
  3. sowkacześć daje znac, że żyje, ale pisac mi sie nie chce. Może jutro cos skrobne, ale nie obiecuje dobrej nocy hurrrrrra, sówka się odezwała wspaniale
  4. a wracając do poprzednich postów - tych zaszłych, to chcę wam powiedzieć że mam straszną ochotę na GOŁĄBKI, jutro się wezmę do roboty, a to wszystko za sprawą dzisiejszej szkolnej stołóki, pycha, niestety mogłam tylko powąchać, natomiast Olo bezgrzesznie smakował.
  5. hurra ale się tu tłoczno zrobiło dziewczyny z tym jedzeniem to jest różnie, wszystko zależy od dziecka, mój Olo nigdy nie chciał jeść śniadań, do przedszkola zaprowadzałam od razu na śniadanko więc w domu nie jadł nic, i tak zostało ze szkołą - do czasu gdy nie zobaczyłam że przynosi kanapki do domu a obiad w szkole zjada dopiero o 13. Szok jak można do obiadu nic nie jeść. I teraz staram sie by cho małe co nie co zjadł przed wyjściem (szczególnie że sama nie mogę nie zjeść), a i tak jest problem, bo mój syncio to śpioch i wstaje 30 minut przed dzwonkiem, więc wszystko później szybko, szybko bo nie ma czasu. Guniu- to się narzeczona przyplątała, no niestety moja droga musisz się zacząć przyzwyczajać, pamiętam u Olka w przedszkolu jakie były cyrki z tymi dziewczynami. Ewciu gratulacje a my po pracy odwiedziliśmy weterynarza, nawet nie wiedziałam ze już w takiej ilości kleszczy się wylęgło o tej porze roku. A że teraz w ciąży wolę tego świństwa nie szukać, to pan doktor wymyział naszą sunię tak że prawie błogo na stole usnęła, wyjął 4 sztuki, wielkie że .... brrrr, daliśmy podwójną dawkę śroka na kleszcze i mam nadzieję że będzie spokój, choć niestety tylko na miesiąc. A tak poza tym to nudy, choc wczoraj i dziś miałam całkiem intensywny dzień zawodowy, raz na jakiś czas niestety trzeba, szczególnie że póku mogę to robię. Odwiedziłam też moich zleceniodawców-w większości lekarzy i twierdzą że niestety nie dotrzymam terminu czyli 4-go czerwca bo brzuchol już mam nisko. Zobaczymy. A niedługo zmykam do szkoły rodzenia, wrócę i się odezwę, no chyba że w końcu zmobilizuje się by zrobić prasowanie.... z prania jeszcze po świętach, wyjścia raczej nie mam bo już nie mamy w czym chodzić. buziaki dla duzych i małych, miłego popołudnia życzę A o pozostałe koleżanki które nie mają czasu nawet nas odwiedzić i napisać "cześć, żyję", nawet nie pytam, jak to mówi moje dziecko: focha też trzeba czasem złapać.
  6. TuśkaJeszcze się chciałam z Wami podzielić takimi małymi zmartwieniami dziecięcymi - Mateusz ostatnio zrobił nam się niegrzeczny, nie słucha się, zaczyna płakac przy byle okazji jak cos jest nie po jego myłśli, a wsród swoich znajomych dzieci zrobił się bardzo zaczepny. Nie wiem, czy jakis etap buntu przechodzi, czy zaczyna się ujawniac charakterek i rosnie nam mały łobuziak ;-( Do tej pory był bardzo grzeczny, cichy, posluszny - a tu nagle takie zachowania? Może to kwestia wieku? Aż się boję co to będzie jak pójdzie do przedszkola (jeżeli się oczywiście dostanie)... Tusiu, nie masz się co martwić, to sie nazywa bunt dziecięcy, po prostu Mati próbuje egzekwować swoje prawa i przyjemności, teraz wszystko zależy od Ciebie i dobrej współpracy z M, musisz być stanowcza i wiedzieć kiedy na co pozwalać a kiedy nie, a M ma cię wspierać w twoich decyzja- i to ważne, bo nie ma jak sprzeczne info dla dziecka. A dzieciaki są sprytne, jak nie załatwi u Ciebie to pójdzie do tatusia, a nóż się da załatwić. Najlepiej tego pilmować gdy zaczyna się tak zachowywać, bo z wiekiem coraz gorzej. Ps. Przedszkole będzie dobrym rozwiązaniem, zobaczysz. u mnie znowu Olo zaczął się cofać w zachowaniu, cały dzień bez problemów, szkoła -ok, potrafi sam przesiedzieć na placu pół dnia, natomiast wieczorem masakra, zaczyna seplenić, nie mówi R, nie pozwala nic zrobić w domu tylko każe się przytulać, na spacer wieczorny z psem wychodzi ze mną, bo o dziwo sam nie zostanie. M mówi że zdaje sobie sprawę, że juz niedługo nie będzie jedynym dzidkiem w domu dlatego tak reaguje, ale to strasznie wkurza.
  7. TuśkaJeszcze się chciałam z Wami podzielić takimi małymi zmartwieniami dziecięcymi - Mateusz ostatnio zrobił nam się niegrzeczny, nie słucha się, zaczyna płakac przy byle okazji jak cos jest nie po jego myłśli, a wsród swoich znajomych dzieci zrobił się bardzo zaczepny. Nie wiem, czy jakis etap buntu przechodzi, czy zaczyna się ujawniac charakterek i rosnie nam mały łobuziak ;-( Do tej pory był bardzo grzeczny, cichy, posluszny - a tu nagle takie zachowania? Może to kwestia wieku? Aż się boję co to będzie jak pójdzie do przedszkola (jeżeli się oczywiście dostanie)... Tusiu, nie masz się co martwić, to sie nazywa bunt dziecięcy, po prostu Mati próbuje egzekwować swoje prawa i przyjemności, teraz wszystko zależy od Ciebie i dobrej współpracy z M, musisz być stanowcza i wiedzieć kiedy na co pozwalać a kiedy nie, a M ma cię wspierać w twoich decyzja- i to ważne, bo nie ma jak sprzeczne info dla dziecka. A dzieciaki są sprytne, jak nie załatwi u Ciebie to pójdzie do tatusia, a nóż się da załatwić. Najlepiej tego pilmować gdy zaczyna się tak zachowywać, bo z wiekiem coraz gorzej. u mnie znowu Olo zaczął się cofać w zachowaniu, cały dzień bez problemów, szkoła -ok, potrafi sam przesiedzieć na placu pół dnia, natomiast wieczorem masakra, zaczyna seplenić, nie mówi R, nie pozwala nic zrobić w domu tylko każe się przytulać, na spacer wieczorny z psem wychodzi ze mną, bo o dziwo sam nie zostanie. M mówi że zdaje sobie sprawę, że juz niedługo nie będzie jedynym dzidkiem w domu dlatego tak reaguje, ale to strasznie wkurza.
  8. hej kobietki cicho wszędzie, głucho wszędzie, wiosna dookoła, pisać wam się nie chce aż się zrymowało no nic dla wszystkich poranna zmykam, pokażę się po południu, może którąś z was zastanę
  9. Guniu, no niestety na dziś nic nie wiem, Marta nie bardzo mogła się dowiedzieć bo miała cały dzień na głowie naczelniczkę, ale obiecała że jak tylko będzie możliwość jutro to da mi znać. Także uzbrój się moja droga w cierpliwość. Ps. jaka tam wielka jak potrzeba, to nie ma co gadać. Się załatwi.
  10. Tusiu a gdzie tam samotna, z tego co piszesz to masz Mateusza, a to największy skarb, do braku M w domu można się przyzwyczaić, do braku dziecka nie. Ach dziękuję, za przyjęcie kawusi.
  11. Guniu z tego co wiem na dzień dzisiejszy to obydwa stanowiska są na zastępstowo, kobitki ida na macieżyński, także praca na pół roku, może z ewentualnym przeniesieniem w przypadku zwolnienia się jakiegoś miejsca. co do sposobu egzaminu, to powiem ci w poniedziałek, bo Marta jak ją zatrudniali to był inny system przyjmowania pracowników i teraz sie to zmieniło. A w poniedziałek dowie się wiecej i da mi znać. To tyle uciekam na spacer z moja psinką.
  12. Guniu dzwoniłam ale jest na tagrach i będzie za 3-4 godzinki, to wtedy cos więcej napiszę. A tak poza tym to wszystkim kobietkom stawiam dużą kawusię z pianką, może ktoś się skusi i odwiedzi nas w weekend.
  13. Guniu powiedz jeszcze na jakie stanowiska Cie na listę wpisali i kiedy możesz się spodziewać tych testów,im więcej info tym lepsza gadka zadzwonię do niej jutro, bo pracuje w tym samym budynku o którym piszesz (ten narożny przy parku???)
  14. Asiu my to mamy z tymi mężami, na zmianę, jak u mnie dobrze to u Ciebie kiepsko i odwrotnie, i wszędzie w kłótniach się tylko Ci T przewijają, masz rację odpuść rozerwij się , walnij drineczka, poplotkuj a męża na spokojnie w kąt na pogaduchy innym razem zaproś Dziewczyny, nie przejmujcie się tak pociechami, zobaczycie jak do siebie i do was przy okazji pyskować jak będą w wieku mojego Ola, i tymi słowani temat zamykam Guniu ty to masz pecha z tymi rozmowami, nie doś że siedzisz i wkuwasz Ustawy to jeszcze same ustawki Ci się trafiają, ale kiedyś Ci się uda. A gdzie do NFZ startujesz i na jakie stanowisko - mam koleżankę na krakowskiej rogatce, to zapytam czy coś wie o tych przyjęciach do pracy.
  15. witam dziewczyny popołudniową porą u mnie zmiennie, wczoraj dzień kiepski a dziś chyba przez tą pogodę tak mi łeb pęka że szok, nic mi się nie chce i na nudę narzekam. Młody poleciał grać w piłkę a ja tak bez weny zaglądam na portal i wyszukuję dzisiejszych postów (dzięki Guniu że się pokazałaś). A jeszcze na dodatek nic nie robię tylko drapę się po brzuchu, tak mnie swędzi strasznie, skóra juz nie wytrzymuje napiecia, i nic tylko brzuch na wierzchu i kremy ciągle wcieram, wklepuję i nic nie pomaga. a tak przy okazji to już mam 104 w pasie, ciekawe ile będzie przy końcu. dzięki za miłe słówka co do galerii, starałam się wybrać takie fotki abyście zbytnio wstrząsu nie dostały. spadam pogrzebać w sieci, może coś dla Baśki ciekawego znajdę. a do Was tak systematycznie zaglądać będę.
  16. hej, dziewczyny wreszcie założyłam galerię, więc zapraszamy
  17. Asiu wiesz teraz to już za późno by cokolwiek egzekwować, sprawy po latach wróciły przy okazji kompletowania rzeczy dla Basi. a co do spineczek to się uparłam że nawet jak bedzie malutka i będzie miała 3 włosy to i tak spineczkę przypnę, ojjjjjjjj, nawet jak o tym myslę to ogarnia mnie euforia. a gdzie się podziały pozostałe nasze forumowe towarzyszki???? hej dziewczyny, odezwijcie się
  18. BUTY PEŁAN WYPAS- REWELACJA powiem wam szczerze ze bardzo się cieszę ze będziemy mieli córcię, już się nie mogę napatrzeć na te wszystkie spódniczki, sukieneczki, buciki- takie małe a takie boskie- i drogie i doczekać na spineczki, kucyki
  19. asiu a daj spokój, mnie to by było wstyd cokolwiek w takim stanie oddać, jeszcze dorzuciła nam nasz materac, którego nawet do domu nie wstawiłam tylko poszedł do spalenia, był tak przelany i śmierdzący, że nawet po tylu latach jest to nie do opisania. Z reguły rzeczy które jej porzyczyłam po Olku albo nie wróciły albo były uszkodzone, i teraz cierpię z tego powodu, bo trzeba dokupywać. Jeszcze problem z odciągaczem, niby wszystko ok, ale pęknięta szyjka w tulei AVENTU, i do wyboru albo dokupić część albo nowy, różnica w cenie zadna, części nawet droższe. Na razie to zostawiam może nie będzie potrzebny.
  20. a generalnie to dzień fatalny, z pracy same złe wiadomości dziś się nikomu nic nie podoba, a jeszcze dodatkowo miałam dziś umówioną wizytę kontrolną u okulisty z Olkiem, na którą czekałam 3 miesiące, i w recepcji pani mi powiedziała że niestety lekarza nie ma bo jest na szkoleniu a ona nie miała jak odwołać wizyty z żekomego braku kontaktu. jakby trochę pogrzebała w tym swoim kalendarzu to by znalazła, a tak musiałam się niepotrzebnie tłuc przez cae miasto. no i jeszcze miałam zawieźć auto do mechanika, ze szwagrem co by mnie później przywiózł do domu, bo to kawał drogi, i wczoraj mieli taką stłuczkę żę sami są bez auta. Masakra, już się dzisiaj niczego nie tykam (choć mam kupę prasowania po swiętach- ale może się poparzę) , może ten dzień jakoś minie- i dziw że ani piątek ani 13.
  21. Asiu, wiem że cena wózka jest oszałamiająca, ale to chyba jeden z tańszych wózków w takim formacie, a w sklepie juz się ugadałam na zniżki normalnie takla cena jest w przypadku gondoli i spacerówki, jak się zrazygnuje z gondoli i zamieni ja na fotelik to ma się jakieś 3 stówki w portfelu co do łóżeczka to drewniane mamy po Olku - stan w prawdzie nie za fajny, bo porzyczylismy je mojej koleżance, która oddała bez śrób i z powyżynanymi szczebelkami by jej dziecko miało jak wychodzić. Jak to się nie sprawdzi to przywieziemy tamto. Może coś z niego będzie. A turystyczne dlatego że niestety nasze 40m2 nie wystarcza na lokalizację dodatkowego łóżeczka, a to przynajmniej mozna złożyć.
  22. a to i ja się pochwalę moim grzebaniem w sieci upatrzyłam taki wózek: Wózek Mutsy Transporter (stelaz+spacerówka+fotelik traveller ) - 1799.00*zł dokładnie w takim kolorze i bez gondoli, zamiast niej fotelik z 3 stopniową regulacją oparcia, niby są różne opinie na ten temat, ale myślę że słuszny wybór a łóżeczko takie: http://img.nokaut.pl/p/4e/dc/4edc17fa5ab35b09984726e4740805d0500x500.jpg co o tym sądzicie
  23. powiem ci, że całkiem niezłe i jeszcze za taką cenę, tylko czy kolor aby odpowiedni, bo jak z tortem się nie uda, to w różowych butach pewnie też nie będzie chciał chodzić. Ja osobiście kupiłabym w rozmiarze 24, zawsze to jakieś zabezpieczenie, bo z zakupem butów dla dzieci jest różnie.
  24. Tusiu- szczerze to nie mam pojęcia co za przesąd ciężźarnych z polewaniem mój M wymyślił, też go nie znałam, ale skutki tego były nieziemskie, jak dla mnie to niezła pochwała ale M twierdzi że obraza bo koleś po prostu stwierdził, że ja tak sama z siebie jestem gruba. A z ta twoja paczka to faktycznie niezły bałagan, masz rację awanturę trzeba zrobić, ja bym nie przepuściła. guniu - czy dobrze zrozumiałam ze masz zamiar robić synciowi tort w kształcie księżniczki, bo z suwaczka widzę że Oliwcia jeszcze trochę czasu do urodzin ma.
  25. pytacie, pytacie oki juz się spowiadam wiec tak do T pojechalismy w piątek wieczorem, nie wiadomo po co, bo TV włączyć w święta nie wolno, T-wa w garach siedzi i pomocy nie chce- a ja się nie wychylałam,nerwówna bo T się kłócą i jedna wielka nuda. Skończyło się tym że o 22 byliśmy w łoźku i graliśmy z Olem i M w karty- i to było fajne. W sobotę, Olo poszedł jaja święcić, zjedliśmy obiad- nudy standardowe - i w drogę do moich R, oczywiście T-wa oburzona, że jak to nie wracamy, że kto jej pomoże stół nakrywać itg. A powiem jeszcze że oprócz nas nikogo nie było bo wszyscy zjechali dopiero w niedzielę rano na śniadanko. U moich R posiedzieliśmy troszki, jak zwykle, choć M sie wykazał i nie spał, potem do kościoła na 3 godzinną mszę gdzie wytrzymałam tylko 45 minut, i stwierdziliśmy że wracamy do DOMU. A w niedzielę tak mi się smutno M zrobiło i pojechalismy w końcu na to śniadanie do T, nażarłam się jak nigdy, szczególnie ze teraz mój układ pokarmowy jest tak ograniczony, ale ostro pakowałam wszystko- o 13 juz w wróciliśmy domciu, i na wesele. A tam super, oprócz tego ze mój M tradycyjnie narzekał na muzyczkę, bo za wiejska i cały czas grzałam krzesło to było całkiem przyjemnie, a że wesele blisko domu to i spacerek przy okazji z psem zrobiliśmy, więc M na siku a ja na wyrko odpocząć. Poniedziałek lany u cioteczki (siostry mojego T) ta to by mogła byc moją teściową - kobitka super, po kryjomu do niej jeżdżę) i znowu jedzenie. Skończyło się tym że nawet zapasów do domu nie wzięłam, za wyjątkiem placków, bo już nie mogę na te potrawy patrzeć. a i jeszcze na koniec powiem wam nasz tekst roku:siedzimy sobie na tym weselu, nikogo nie znając - i podszedł do nas jakiś koleś napić się, więc się mnie pyta czy piję, ja że nie, a że wszystkim juz polał wódeczki, to mówi: a to jak nie pijesz to chociaż mi polej, ja za flaszkę, leję więc mój M tak: a nie boisz się że bedziesz miał pecha jak ci ciężarna wódke poleje? koleś sie spojrzał zdziwiony i siedząc koło mnie mówi: to ty jesteś w ciąży?? myślałem że zjadłaś dobry obiad. po prostu mnie zamórowało: całkiem nieźle jak na 8 miesiąc ciąży. Ps. Kieleckie dziewczyny pamiętajcie że dziś pampery w realu rozdają w promocji,ja juz się obkupiłam. to tyle . Pa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...