Skocz do zawartości
Forum

nikawa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nikawa

  1. Ulla, dziękuję. Już myślałam, że tu jakiś bojkot :P Przyznam, że ja się wzruszyłam, jak opowiadałam o synu mężowi.
  2. Chciałabym zgłosić pracę grupową. W przedszkolu mojego syna dzieją się takie oto wspaniałości. Pani przygotowała eksperyment, do którego dzieci musiały przygotować SMOKA. Materiały: butelka, kolorowy papier, klej, nożyczki, flamaster. Każde dziecko miało swój udział przy tworzeniu. Następnie wlano do środka wodę oraz płyn do naczyń, na koniec wsypano sodę, która spowodowała "wybuch" czyli tematyczny GRZMOT. Dzieciom bardzo podobał się ziejący pianom smok. Smoka zrobiły dzieciaki z przedszkola Koszałek Opałek pod okiem Pani Mileny. O książkę walczy grupa o nazwie ŚWIETLIKI (5-6l) :)
  3. Mam taką poduchę i gorąco polecam! Zwłaszcza ciężarnym i młodym mamusiom karmiącym. Tatusiowie czasami ją podkradają ;)
  4. appia, lepiej napisz maila do Redakcji z tym zapytaniem. Szybciej dostaniesz odpowiedź. A tamten konkurs już się skończył? Jeżeli nie, to szybko zostaną zlokalizowane dwa identyczne smoki. I możesz zostać automatycznie wykreślona z tamtego konkursu. Na pewno włożyliście w niego dużo pracy, szkoda by było. Może zróbcie drugiego. Macie wprawę, będzie lepszy ;)
  5. Właśnie dałam sobie wyrwać ząb. Idę konać w samotni...
  6. Ulla, dzięki za link. Ciekawe. Też spróbujemy.
  7. Dziecko, to żywy organizm, nie zawsze da się nad nim zapanować. Ono się dopiero uczy zachowań, więc ma prawo popełniać błędy. Faworyzowanie, to nie zawsze wywyższanie, czasem jest to ośmielanie, wspieranie. Synonimów jest wiele. Może być dobre i złe. W zależności od sytuacji.
  8. Gratulacje! Nawet zwróciłam uwagę na tę czapkę. Cudna. A skoro samodzielnie wydziergana, to podwójne gratulacje.
  9. Margeritka no paranoja...nawet mi się nie chce tego komentować... ja zrobiłam dziś kopytka i wyszły takie twarde kluchy, bleee, dzieci nie chcą ich jeść i ja też nie, cała nadzieja w mężu... Marg, a czy po wyjęciu z wody włożyłaś w nie masło?? Po takich gorących samo ładnie się rozpuszcza. Nawet najtwardsze są wtedy zjadliwe. A myślałam, że tylko my jesteśmy takie "pyry", bo u nas też wczoraj były szagówki ;)
  10. Ulla, jestem równie dziwna, jak Ty :P
  11. A ja się podzielę moją radością. Tak mi się ciepło na sercu zrobiło, gdy to widziałam. Zdecydowanie zaliczam to zdarzenie do SUKCESÓW, takich najcenniejszych. Ad rem. Otóż wczoraj wracałam z przedszkola z moim synem, z jego kumplem i z córą w wózku. Przechodziliśmy przez pasy. Ja akurat wybierałam numer do sąsiadki, żeby dać znać, że jej syn jest z nami...a mój Malutki zaczął biec, a córa w tym czasie czymś się zaniepokoiła. Stanęłam na chodniku, żeby ją uspokoić i rozglądałam się za K. Patrzę i nie wierzę. Moje cudowne dziecko podbiegło do starszej pani, żeby przytrzymać jej drzwi i pozbierać rozsypane ziemniaki. Pękła jej siatka. Jak on się starał. Biegał za tymi niesfornymi warzywami, które "rozbiegły się" po chodniku. Podeszłam. Potrzymałam drzwi, żeby synek mógł się zaangażować bardziej. Mały sąsiad też zaczął pomagać. Jaka ja byłam/jestem dumna, że moje dziecko samo zauważyło człowieka w potrzebie i bezinteresownie, bez żadnego namawiania podbiegło pomóc. Miód na serce! W dodatku nie znam tej pani. Mieszkamy w innej części osiedla. Wszystkie jego humorki , bunty...poszły w zapomnienie w tej jednej małej chwili :) Znowu się rozpisałam. Przepraszam. Może ktoś to przebrnie;)
  12. Anaaa, mwisz, że tak to działa? To ja proszę o żelazko :p
  13. Ja również ogromnie gratuluję. Zwłaszcza, że jako pierwsza oddałam na Ciebie głos :) Widzę, kto jeszcze miał podobną ilość głosów. Ulalala, się działo! Anaaa, możesz wpaść do mnie z mopem ;) Ps. Dziękuję JSmolarek za głosik :)
  14. A u nas z tego powodu było przeciwwskazanie ;)
  15. Nie zgodzę się, że w prywatnych panie się bardziej starają. To naprawdę wszystko zależy od ludzi. Znam osobę, która nie przyjęła posady w prywatnym przedszkolu z wyższym wynagrodzeniem, bo nie chciała zostawiać "swoich" dzieci w placówce publicznej. Były to dzieci niepełnosprawne. Choć wiedziała, że one za rok, dwa odejdą, to ona i tak wolała dla nich zostać... W przedszkolach prywatnych fajne jest to, że jest dużo materiałów plastycznych (przynajmniej tak sądzę). Widziałam kiedyś reklamę jednego przedszkola, że u nich papieru i kredek jest pod dostatkiem. Uśmiechnęłam się do tego, nie rozumiałam. Zrozumiałam, jak mój syn poszedł do przedszkola publicznego i już na pierwszym spotkaniu zaczęto prosić rodziców o przyniesienie papieru do rysowania (może być z jednej strony czymś nadrukowane, jakieś odpady biurowe, ścinki, makulatura), ponadto na początku roku mówiono, że nie ma już kredek. I zaczynały się pierwsze składki. Ja byłam przerażona i w pierwszym tygodniu września przygotowałam wyprawkę dla grupy mojego syna z naszych domowych zapasów, bo się zmartwiłam, że moje dziecko będzie się w przedszkolu nudziło :P Za to jeżeli chodzi o wyjścia/wycieczki/zwiedzane, to obecnie widzę, że mój syn ma więcej atrakcji niż znane mi placówki prywatne. Każda instytucja ma swoje plusy i minusy. I powtórzę się, dla mnie ważniejsi są ludzie, którzy tworzą tam zespół.
  16. A jak sobie tak popłaczesz, to Ci pomaga? Często się obrażasz? Postanów sobie, że niech się dzieje, co chce, a Ty się przez tydzień na nikogo nie obrazisz. Tylko szeroko się uśmiechniesz. Zaskocz wszystkich domowników :)
  17. Ulla, a ile mają lat te dzieciaki c grają na takim sprzęcie? Zdecydowanie jestem za zakazem wnoszenia takiego sprzętu do budynku szkoły. Bo to zabija rozmowę :/ Ja grałam w gumę na przerwach. Wymieniałam się kolorowymi karteczkami. Ewentualnie wpisywałam się do czyjegoś pamiętniczka lub prosiłam o wpis do swojego. Prócz takich zwykłych "pamiętniczków" mieliśmy zeszyty-pamiętniki. Każda osoba, która się do nich wpisywała musiała odpowiedzieć na 30 pytań, żeby można było tę osobę lepiej poznać, pytania typu: Twoja ulubiona potrawa? Twój ulubiony film? Kolor? Aktor ? itp. itd. Zdjęcia też się wklejało. To był takie papierowe wydanie FACEBOOK :P Nawet gdzieś to jeszcze mam ;)
  18. U nas bambino (grube - ołówkowe) i pastele.
  19. marcia81, domyślam się, że nie jest łatwo. Mój synek też przez jakiś czas był zazdrosny i schodził ze swojego piętrowego łóżka do nas, bo skoro siostra może być, to dlaczego nie on. Pozwalaliśmy mu zostać. Nie było sensu się kłócić, bo sami byliśmy śpiący. Na szczęście przeszło mu i jak zasypia, to zwykle przesypia nocki. Myślę, że fajnie wymyśliłaś z tą tabelką/ Dobry pomysł. Chyba widziałam coś takiego w "Super Niani" i tam też się sprawdził. Tam zdaje się, że problem dotyczył bliźniaków/bliźniaczek, ale nie jestem pewna. Tabela była na pewno :) Napisałaś, gdy mijał 3 dzień z tabelą. A jak jest teraz? Myślę, że wprowadzanie takiej zasady = 3 miesięczna konsekwencja rodziców. (konsekwencja, czyli stańcie na straży poprawnie wypełnianej tablicy). Po tym czasie dziecko powinno się przyzwyczaić do nowego. Daj znać, jak poszło. Tak jak pisze Margeritka, pamiętajcie, że dziecko ma prawo się budzić na siusiu i żeby się napić. Dorosłym też się tak zdarza. Nie ma co krzyczeć i się denerwować. Uważajcie, żeby Wam później córa nie zrobiła tabelki (dzień bez krzyku na mamę - naklejka z kwiatkiem:P dzień bez kłótni rodziców - motylek) ;) Obyście zdali pomyślnie :)
  20. nikawa

    Ropiejące oczka u dwulatka

    Joanna19, bo rumianek ma działanie leznicze. Jednak niestety często uczula. I z tego powodu trzeba być ostrożnym w używaniu go ;)
  21. nikawa

    Ropiejące oczka u dwulatka

    Domi81, ma racje. Lepsza z domowych sposobów jest herbata z świetlika.
  22. Anaaa, ale t Woje młodsze dziecko też czeka szczepienie w przyszłym roku. Ja się dopiero dowiedziałam o nim w dzień 5 urodzin syna, bo akurat mieliśmy wizytę. To niby jest obowiązkowe szczepienie od Państwa. Co do wady wzroku, to im wcześniej wada wykryta, to tym lepiej dla dziecka. Oby się u Was cała cofnęła!
  23. Poszłam dziś z córą do szczepienia. Dowiedziałam się, że w całym Poznaniu nie ma szczepionki 5w1. Powinna być w okolicach grudnia. Szczepionka dla 5-6 latków będzie dopiero od stycznia. U Was też są takie 'braki'?
  24. Te minki są tak wspaniałe, że ja się poddaję i nie przesyłam naszych :p Powodzenia Radekacjo!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...