JSmolarek

Bettyy, zgadzam się z Tobą, Darusia przyszła zadowolona, pani im opowiadała o misiu, zabawy z misiem, piosenki, nie było hucznie, ale sympatycznie, przedszkolaki i starsze dzieci oglądały tego dnia w szkole film "Uniwesytet potworny", to też trochę o jednym kudłatym misiu, jak skomentowała Darusia. U Lidzi w klasie projektowali kartkę do kalendarza z misiem, rysowali i malowali, czytali z panią fragmenty o chyba jednym z najbardziej znanych misiów, Kubusiu Puchatku, a potem oglądali fragmenty filmu z nim. Teraz znowu moje dziewczynki śpią z misiami, a była już przerwa. Niestety wszystkie nie zmieściły się do łóżka, chociaż piętrowe, więc śpią koło niego w wózeczku dla lal i na półkach obok. Chyba z okazji tego święta, ba spały gdzie indziej.

U Darusi w przedszkolu też obchodzono dzień Misia, było fajnie, tak powiedziała.

Wiem tylko tyle, że ten dzień jest obchodzony od 2002 roku, od 100 urodzin misia. W 1902 roku prezydent Stanów Zjednoczonych, Theodore Roosevelt nie wyraził zgody na odstrzelenie małego misia. Zostało to opisane w dzienniku i powstała karykatura prezydenta. Popularność misia chciał wykorzystać właściciel sklepu nazywając go Teddy bear na cześć prezydenta. Zgodę na to wydał sam prezydent sądząc, że jego imię nie przyniesie sławy zabawce. Bardzo się pomylił, maskotka stała się bardzo popularna. Ustanowiono nawet jej dzień.

Nasze gratulacje dla wszystkich, bo pomysły były super, szczególne dla nagrodzonych.

U nas nie ma śniegu, pamiętam, jak moje dziewczynki też były zachwycone śniegiem, jak były małe, tak jak Wasze dzieci. Z lekarzami jest różnie, ja trafiłam i na fajnych młodych, i na super starszych np: chirurga. Zależy od osoby. A na lenia też nie mogę sobie pozwolić...

U mnie w szkole będą czary - mary, różne wróżby andrzejkowe, konkursy, zabawy dla młodszych i starszych dzieci, później dyskoteka i poczęstunek...

Oj, kobietki, strasznie mi miło przeczytać te słowa, dzięki Wam bardzo....powiedziała, że pozostałe kanapki były dla nas: mamy, Darusi i taty, a dziewczynka więcej nie chciała. Pozostałe kanapeczki zabierali do domu. Za to była babcia i Lidzia od razu ją poczęstowała, mówiąc, mamusiu, to może jedna dla babci, a jedna dla Ciebie...

Ja proponuję pawie oczka: wycina się z kolorowego kartonu trzy różnej wielkości kółeczka i nakleja mniejsze na większe, prosta bombka i kolorowa. Moje dziewczynki już starsze, więc zrobiły przedwczoraj bombki z kulek styropianowych, kolorowych cekinów i wstążeczek. Bardzo im się spodobało. Mam dokupić więcej, bo chcą zrobić niespodziankę dziadkom i cioci.

Bettyy, ale macie ...fajnie, ze względu na dzieci, moje dziewczynki nie mogą się już doczekać śniegu i bałwanka.

Odnośnie jedzenia, moja starsza córcia robiła dziś kanapeczki w szkole: z księżniczką, słoneczkiem, morzem i górami, w sumie zrobiła osiem, dwiema poczęstowała dziewczynkę z klasy, która nic nie przyniosła na zajęcia. Dobrze, że o tym pomyślała, bo inne dzieci tej dziewczynki nie poczęstowały. - Mamusiu, dobrze zrobiłam? Spytała, trochę zatroskana, a ja bardzo dobrze, kochanie...

Gratulacje dla Twojej córci, Nikawa, ma dobry gust wybierając takie potrawy.

Dzięki bardzo, Mambach, to naprawdę miły widok.

Cieszę się, że trafiłam tu zupełnie przypadkiem, dopiero miesiąc temu, ale od tej pory to miejsce wiele dla mnie znaczy. Znalazłam tu pokrewne dusze, zrozumienie i wsparcie, za które bardzo gorąco pragnę podziękować. Na dłonie wszystkich tu pracujących składam bukiet życzeń, wspaniałej, owocnej pracy w życzliwej atmosferze, ziszczenia planów i zamierzeń, zdrówka i powodzenia we wszystkich przedsięwzięciach...po prostu wszystkiego najlepszego..

Przepraszam, że tak późno..ale po prostu dopiero teraz znalazłam ten wątek...głupie wytłumaczenie, ale prawdziwe... Chciałabym Ci życzyć wszystkiego naj, naj, naj...i jeszcze więcej...uśmiechu na twarzy, spełnienia marzeń, radości ze swej ukochanej córeczki, bliskości i zrozumienia, szczęścia, byś jeszcze znalazła w życiu to, co dla Ciebie najważniejsze...wielu radosnych chwil każdego dnia i jak najmniej zmartwień, tego życzę z całego serca

Dziękuję Ci, Drewienko, jest mi baaaardzo miło, po prostu napisałam to, co myślę, również cieplutko pozdrawiam.

Niestety nie, to 2 razy A4 na kolorowych kartkach....Szkoda go zginać... Ale wersja zmniejszona już tak...

Jestem na forum od około miesiąca, ale nie odwiedziłam jeszcze wszystkich stron. Dopiero niedawno spędzam tu więcej czasu. Niektórych już troszkę znam, ale innych nie, dlatego też chciałam się przywitać. Jestem mamą dwóch dziewczynek, które są moimi skarbami, mam wspaniałą rodzinę i fajnego, motywującego mnie do działań męża. Jestem szczęśliwa, bo są dla mnie wszystkim, uwielbiam spędzać z nimi czas. Dziękuję losowi za to, co otrzymałam, bo to dla mnie wyjątkowy dar. Na słońce, na deszcz, na ponure dni mam radosny uśmiech moich dzieci..ich miłość, buziaki i przytulaski. To pomaga przetrwać wszelkie przeciwności losu. Mam jeszcze pasje i marzenia....może się kiedyś spełnią...a najbardziej chciałabym, by ludzie byli szczęśliwi....tego życzę z całego serca...

Gratulacje dla Emi, jest malutka a już wytrawny smakosz, nie wszystkie dzieci chcą jeść ryby, brawo. Mnie dziś ucieszyła opiekuńczość Lidzi wobec Darusi i serdeczność Daruni okazywana siostrze podczas wspólnej zabawy. Taka prawdziwa siostrzana miłość. Fajnie na to patrzeć.

Też słyszałam o tej firmie dobre wypowiedzi, nie zaszkodzi wypróbować

Kliknij odpowiedz, napisz nawet króciutki tekst, pod spodem jest prostokącik z napisem dodaj zdjęcia. Kliknij i powinno dołączyć fotki.

Drewienko, postaraj się zmienić przeglądarkę, widziałam, że niektórym to pomogło. W jednym konkursie jest dodawanie zdjęć i działa, w innych nie albo nie działa przez jakiś czas. Ja też tak miałam, chwilę nie działało, potem już było.

Dalsze zdjęcia prac dziewczynek.

Przyjaciele Mai i moich dziewczynek. Było trochę pracy i dzieci, i mamy.

Oto najlepsi przyjaciele Mai: marudny Gucio i mądry Filip. Gucia zrobiliśmy z kulki styropianowej, którą pomalowała córcia na żółto, tułów jest z kubeczka po danonku, rączki i nóżki z papieru kolorowego. Natomiast Filip to lalka jawajka: główka z drewnianej łyżki pomalowanej na zielono, ubranko z bibułki i papieru kolorowego, rączki też z bibułki - górne, pozostałe ze słomek do napojów. Do górnych rączek są przyklejone patyczki od szaszłyków, żeby można było nimi poruszać.

Wspólne zakupy z mężem i dziećmi, pierwsze od....uuuu długiego czasu