Skocz do zawartości
Forum

gmonia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gmonia

  1. zazdroszczę wszystkim, których maluszki usypiają same... chociaż u nas też postępy z dnia na dzień coraz większe. Natala nie usypia już wieczorem przy cycusiu tylko pierwsze się naje i dopiero potem usypia wtulając się w swoją ukochaną żabcię ale mamusia albo tatuś musi leżeć koło córeczki podczas rytuału usypiania. Cieszy mnie to bardzo, że jest już jak jest bo jesteśmy na etapie odwyku - biorę zbyt duże dawki luteiny by móc nadal kontynuować karmienie a i chyba już najwyższy czas by pożegnać się z cycusiem poza tym mój chłop był dzisiaj u ortopedy, ściągnęli mu tamten gips bo był zbyt cienki (cokolwiek to znaczy) i założyli nowy. Z nogą na razie nie ma poprawy, zresztą i tak za wcześnie by cokolwiek stwierdzić więc tym razem jeszcze bardziej go zagipsowali na kolejne 3 tyg a potem się zobaczy... i wiecie co, znów mogę się na nim wyżywać bo lekarz przepisał mu następne 20 zastrzyków jak się do niego zbliżam to ma już strach w oczach a dzisiaj wyleciał do mnie z hasłem: "kacie, czyń swoją powinność..."
  2. gmonia

    Sierpień 2011

    cześć dziewczyny, gdzie Wy wszystkie jesteście? jak u nas taka cisza na wątku będzie to w ilości postów wrześniówki nas przegonią
  3. oddam mojego chłopa za darmo... chce któraś? normalnie nie wytrzymuję z nim nerwowo... jeszcze gorzej z nim niż z dzieckiem. Szkoda, że mu buzi nie zagipsowali tylko nogę bo przynajmniej miałabym spokój dobrze, że choć trochę mogę się na nim wyżyć robiąc mu zastrzyki w sadełko ehhh ale mam satysfakcję zannaczy wasze dzieci tez sa na etapie, że wszystko na "nie!"? ja już ćwiczę pytania, żeby nie można było "nie "odpowiedzieć... bo wszystko jest nie! moja na "nie" jest już od przeszło pół roku... już przestałam zwracać na to uwagę joannab u nas na topie też jest skakanie na piłce Niestety nasza ma 60cm średnicy więc mała sama nie da rady sobie poskakać i nas zamęcza przynosi piłkę, odwraca się do niej tyłem i woła "hop"... mogłaby tak na niej skakać godzinami i nie nudzi się jej to wcale...
  4. gmonia

    Sierpień 2011

    marz1ena niestety przez to, że mam ciążę zagrożoną i tak naprawdę nie powinnam pracować tylko na L4 siedzieć a raczej leżeć, byłam zmuszona powiedzieć moim przełożonym jak najszybciej o ciąży. Niech wiedzą jak się dla nich poświęcam... I powiem Ci, że po poinformowaniu ich o tym czułam się tak, jakby mi kamień z serca spadł bardzo się cieszę, że mam to już za sobą A tak poza tym to mam i szefa i szefową ale oczywiście wolałam powiedzieć o tym kobiecie bo zawsze to jakoś tak łatwiej co do kg to wychodzę z założenia, że będę się nimi martwić po porodzie jeśli mi ich zbyt wiele stuknie (w I ciąży - 20kg) Do tej pory przytyłam 1,5kg ale chyba poprzez stresy jakie ostatnio wszyscy mi fundują spadłam 1,5kg w dół więc jestem w punkcie wyjścia. Trochę mnie to martwi bo jestem o dużo za chuda i pewnie mój gin na wizycie (mam 20 stycznia) będzie mnie znów szpitalem straszył z racji mojej niedowagi i nie tylko
  5. proszę Was nie mówcie mi o spaniu maluszków... u nas nadal nocki tragiczne - od 2-3 w nocy do samego rana mogę sobie pomarzyć o spaniu i tak jest codziennie. Jestem już u kresu wytrzymałości... zanna ja dziękuję za taki sport dla zdrowia teraz mam nie jedno tylko dwójkę dzieci na głowie a to większe jest chyba gorsze od tego mniejszego joannab moja też otwiera klamki, zresztą ona otwiera wszystko co się da otworzyć a co do całowania to moja całuje nie tylko swoje stópki - ona całuje stopy wszystkich i nie idzie jej przegadać, że tak się nie robi Martynaa u nas choinkę trzyma się tak jak u agak do 02.02 mykam bo zaraz moi rodzice przyjadą pomóc mi przy zakupach - tzn przy wynoszeniu ich na 3 piętro...
  6. gmonia

    Sierpień 2011

    stelka witaj i rozgość się u nas co do bicia serduszka to nie masz czym się martwić. Każdy dzidziuś jest inny a poza tym sprzęt na którym robione jest usg też bywa różny - jeden jest bardziej dokładny a inny mniej. Ja bijące serduszko mojej drugiej dzidzi widziałam i słyszałam w 6t 4dc a u mojej pierwszej dużo później bo jak byłam na wizycie i usg w 6tc to nie było jeszcze nic widać. Tak więc głowa do góry jeśli zaś o brzuszek chodzi to tak jak pisze asik28 bywa z tym różnie. Mi np brzuszek w pierwszej ciąży wywalało do przodu już od samego początku. Pamiętam jak byłam na echo serca dokładnie w 17tc a kardiolog zapytał się mnie, czy to mój 7mcs ciąży. Jakież było jego zdziwienie jak podałam mu faktyczny wiek mojej ciąży albo jak spotkałam się ze znajomą która miała podobny termin porodu do mojego (na koniec lipca) i wyleciała do mnie z tekstem "ty to masz fajnie bo termin porodu masz pewnie na dniach a do mojego jeszcze kupa czasu..." a była to dopiero końcówka marca teraz też widzę, że brzusio zaczyna powolutku iść do przodu bo już się co nieco zaokrąglił tak więc zobaczymy - ponoć w drugiej ciąży szybciej go widać i jest większy więc już zaczynam się bać co to będzie uciekam spać, miłej nocki Wam życzę
  7. gmonia

    Sierpień 2011

    beata22 tak bardzo mi przykro smutne jest to, co napisałaś. Tulę Cię mocno i trzymam kciuki by wszystko ułożyło się teraz po Twojej myśli... Jest to dla mnie na pewno przestroga bym się opamiętała i zwolniła trochę tempo bo w każdym momencie przecież może mnie to samo spotkać przez tego mojego nieszczęsnego krwiaka
  8. no to mój chłop nas pięknie urządził - godzinę temu wrócił ze szpitala z nogą w gipsie poszedł się odstresować trochę i pograć w siatkę a wrócił z rozwaloną nogą. Nie wyobrażam sobie teraz tego wszystkiego tym bardziej, że wszystko (razem z nim) tylko na mojej głowie a ja o jakimkolwiek dźwiganiu, przemęczaniu się i stresowaniu mogę sobie zapomnieć ehh ci faceci...
  9. gmonia

    Sierpień 2011

    no i poinformowanie mojego szefostwa o mojej ciąży mam już za sobą... heh ujrzenie miny szefowej w chwili wręczania zaświadczenia i wytłumaczenie o co chodzi - bezcenne poza tym mój chłop nas pięknie urządził - godzinę temu wrócił ze szpitala z nogą w gipsie poszedł się odstresować trochę i pograć w siatkę a wrócił z rozwaloną nogą. Nie wyobrażam sobie teraz tego wszystkiego tym bardziej, że teraz wszystko (razem z nim) tylko na mojej głowie a ja o jakimkolwiek dźwiganiu i przemęczaniu się mogę sobie zapomnieć beata22 no niestety podejrzewam, że będzie ciężko być na tych imprezach. Może się uda pójść choć na chwilkę na wesele brata mojego M - będzie na miejscu. Zresztą jest ono dokładnie w naszą 6 rocznicę ślubu więc fajnie byłoby sobie powspominać na czyimś weselu nasze własne a co do prezentów to niestety trochę nas pociągnie po kieszeni... kamila_86 witaj i dużo pisz
  10. wpadłam na chwilkę zajrzeć co tam u Was a tu proszę, temat porodów na tapecie w sumie to nie ma się co dziwić bo przecież wielkimi krokami zbliża się czas przyjścia na świat rodzeństwa naszych lipcowych maluszków ehhh ale ten czas szybko leci... poza tym wiecie co, ja to chyba jakaś inna jestem - mi to nawet przez myśl nie przyszło, żeby się choć zacząć zastanawiać nad tym, jak tu podzielić miłość pomiędzy maluszki. Z ust moich znajomych coraz częściej pada to pytanie - jak sobie to wyobrażam no i w ogóle czy dam radę przy dwójce. A ja wiem, że to samo przyjdzie i zarówno jedno jak i drugie będę tak samo kochać i traktować na równi... i wiem też, że choćby nie wiem jak ciężko było to dam sobie radę nawet jeślibym na nikogo liczyć nie mogła. Mam jakąś taką wewnętrzną siłę, której nie jestem w stanie opisać a która mnie nakręca do działania... i oby jej nigdy nie zabrakło miłej nocki życzę
  11. gmonia

    Sierpień 2011

    asik28 Wczoraj dowiedziałam się, że pod koniec lipca mamy iśc na wesele do jednej koleżanki, a 5 sierpnia do drugiej. No to już się pobawiliśmy hehe..... czyli nie tylko my mamy imprezowy rok w Boże Ciało wesele kuzyna, 2 lipca wesele szwagra - brata mojego M i w październiku wesele mojego brata... poza tym w święta Wielkanocne mamy chrzciny u mojego brata... żeby było śmiesznie, to jedno wesele w centrum Polski, drugie na szczęście prawie na miejscu a trzecie i chrzciny w Gdyni. A ja mieszkam sobie jeszcze na południe od Krakowa w stronę gór ale z tego co pamiętam to jak byłam z Natalką w ciąży to z weselami też było podobnie bo mieliśmy ich wtedy 4 - niestety wszystkie mnie ominęły bo musiałam leżeć marz1ena Lekarz mi powiedział żeby w pracy lepiej nie mówić za wcześnie bo do 12 tyg. mogą zwolnić. Orientujecie się może jak to jest? Wiem że kiedyś tak było a teraz kobieta w ciąży chroniona jest od samego początku? obecnie kobieta w ciąży jest chroniona już od pierwszego dnia ciąży i nie wolno jej zwolnić. Np ja jutro informuję szefostwo o moim stanie - w sumie mogłam to już 2tyg temu zrobić ale nie chciałam psuć im humoru na końcówkę roku to się będzie u mnie jutro działo
  12. gmonia

    Sierpień 2011

    precelek79 super, że po wizycie wszystko w porządku. Heh a z tymi tygodniami to ciekawie masz swoją drogą strasznie duża ta różnica beata22 trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę powinnaś już zobaczyć serduszko dzidzi - ja miałam usg w 6t i 4dc (czyli podobnie jak u Ciebie jest) i nie dość, że było widać jak bije to i nawet udało się nam je usłyszeć marz1ena trochę dziwnie masz z tymi tygodniami... piszesz, że jesteś w 8t i 5dc i termin masz na ok 19.08. Dla porównania ja jestem w 8t i 2dc i termin wg OM jak i usg wypada mi na 15.08 biorąc pod uwagę podany przez Ciebie tc, termin powinien wypaść Ci na 12.08 co do zmęczenia i senności to niestety mi też bardzo dokucza po całym dniu jestem normalnie jak dętka i jedynie o czym marzę to o moim łóżeczku... żeby było śmiesznie to mam nadciśnienie ciążowe... tak więc z tymi ciśnieniami a sennością to chyba nie ma reguły co do witaminek to ja łykam na zmianę folik i witaminki albo i jedno i drugie ale tylko temu, że jeszcze karmię cycem i mój organizm jest w tym momencie z dwóch stron wysysany z witamin - przez mojego ssaczka i dzidzię w brzuszku
  13. drucilla skąd ja to znam... mój chłop ze wspólnikiem w Sylwestra po aptekach zapierdzielali i robili z kasami - mój M do 15 a jego wspólnik do 19... a dzisiaj i jutro robią z resztą... a ja dzisiaj leżę do góry d... i cały dzień odpoczywam o ile mi moje dziewczę na to pozwoli
  14. gmonia

    Sierpień 2011

    dziewczyny życzę Wam by ten rok 2011 był dużo lepszy niż poprzedni, by dzieciaczki się nam zdrowo chowały, chłopy z równowagi nas nie wyprowadzali tylko mocno kochali i nam baaaardzo pomagali, by marzenia i te mniejsze i te większe się spełniały, wszystkie troski i zmartwienia w siną dal sobie odleciały i już więcej nie wracały, by pieniądze w kieszeniach przybywały a nie tylko ubywały i w ogóle by się nas trzymały, by się same awanse w pracach posypały, no i oczywiście szybkich i bezbolesnych porodów i jeszcze raz wszystkiego co najlepsze
  15. dziewczyny to i ja Wam życzę by ten rok był dużo lepszy niż poprzedni, by dzieciaczki się nam zdrowo chowały, chłopy z równowagi nas nie wyprowadzali tylko mocno kochali i nam baaaardzo pomagali, by marzenia i te mniejsze i te większe się spełniały, wszystkie troski i zmartwienia w siną dal sobie odleciały i już więcej nie wracały, by pieniądze w kieszeniach przybywały a nie tylko ubywały i w ogóle by się nas trzymały by się same awanse w pracach posypały, no i jeszcze raz wszystkiego co najlepsze
  16. gmonia

    Sierpień 2011

    marz1ena heh oj przydałby się jakiś odpoczynek ale niestety nie ma kiedy od wczoraj znów praca - trzeba podopinać jeszcze trochę tematów, porobić swoje i odziedziczone po koleżankach które odeszły zaległe dokumenty bo końcówka roku tuż, tuż a z konieczności na L4 muszę jak najszybciej iść więc czasowo ograniczona jestem i nie mam kiedy na forum nawet zajrzeć... a jak do domu wracam to podam na ryj, szybciutko do łóżeczka się kładę i spanko i tak w kółko... no i zazdroszczę jazdy na nartach. Też bym sobie pojeździła ale się nie da może w przyszłym roku?
  17. agak zdrówka dla Was wszystkich Mummy my w sylwestra w domu siedzimy jak zwykle ale by nie siedzieć samemu zaprosiliśmy moją kuzynkę z mężem i ich 13to miesięczną córeczką i jeszcze jedną moją kuzynkę. Tak więc na nudę narzekać nie powinniśmy joannab no to macie jazdę z tymi kotami moja Natala ujeżdża ale psy no i zazdroszczę tylu dni wolnego. Ja niestety od wczoraj znów musiałam wracać do pracy (końcówka roku a co za tym idzie pełno roboty papierkowej z którą do piątku trzeba się uporać jakoś) i jak z niej wracam to padam na ryj pocieszam się tym, że już niedługo. W przyszłym tygodniu szefostwo zostanie poinformowane o moim stanie i z konieczności idę na L4...
  18. Martynaa a to niespodzianka, gratuluję my jeszcze u teściów, mała nam śpi a jak się obudzi będziemy się powoli do domku zbierać. Już się nie mogę doczekać bo jakaś taka strasznie padnięta jestem po tych świętach. A jutro znów do pracy...
  19. gmonia

    Sierpień 2011

    troszkę spóźnione ale szczere
  20. troszkę spóźnione ale szczere
  21. gmonia

    Sierpień 2011

    byłam dzisiaj u gina i widziałam po raz pierwszy naszą kruszynkę z dzidzią wszystko ok co oczywiście baaaaardzo mnie cieszy, widziałam i słyszałam już nawet serduszko. Termin z usg pokrywa się z tym z @ i z wyznaczonym przeze mnie czyli 15.VIII Co do tego mojego incydentu z prześwietleniem, uspokoił mnie trochę ale obowiązkowo musimy zrobić usg genetyczne i nie ma uproś. No i to chyba tyle dobrych wieści... okazało się, że tuż obok pęcherzyka płodowego mam dość sporego krwiaka... gin początkowo myślał, że to drugi pęcherzyk ale po dokładnych oględzinach zmienił zdanie. Tak więc luteina, leżenie i oszczędzanie się na maksa, czyli jednym słowem powtórka z pierwszej ciąży A żeby było mało, to znów zaczyna wariować mi ciśnienie - dzisiaj było 150/100... ja to mam kurka szczęście beata22 z miłą chęcią trochę przyjmę dzisiaj w tej sprawie musiałam wysłuchiwać kazania od lekarza ale zdążyłam się już do tego przyzwyczaić ehhh czy to jest takie trudne do zrozumienia, że jedni mają problem z tym by schudnąć a inni zupełnie odwrotnie - nie mogą przytyć???
  22. drucilla miło mi, że się podoba katbe gdzieś Ty była jak Cię nie było? ehhh ale mam dzisiaj doła.. ale to na boku... mam nadzieję, że choć Wy macie super humor
  23. chłop mi wrócił ze szkolenia więc w końcu jakaś pomoc w domu będzie... chyba... poza tym dzisiaj wieczorkiem miałam małą rozrywkę - szefostwo zaprosiło nas na wigilię. Nawet spoko było a już na pewno inaczej niż na co dzień w pracy heh ciekawe jak długo będzie taka atmosfera... joannab uuu to nie fajnie. Życzę, by wszystko się szybko unormowało Justi powiem Ci, że od pewnego czasu u wszystkich znajomych ciężarówek trafiam w płeć co do siebie to też mam pewne przeczucia co będzie i ciekawe czy mi się sprawdzi
  24. gmonia

    Sierpień 2011

    dzisiaj wieczorkiem miałam małą rozrywkę - szefostwo zaprosiło nas na wigilię. Nawet spoko było a już na pewno inaczej niż na co dzień w pracy marz1ena a można wiedzieć w jakim banku pracujesz? powiem Ci, że ja też nie wyobrażam sobie siedzenia w domu po moich przejściach z pierwszą ciążą gdzie myślałam, że już z nudów umrę ale z drugiej strony wiem, że mój kręgosłup znów będzie mieć problem z nowymi kg i nie będę w stanie przez tyle godzin siedzieć na tyłku dlatego też chciałabym jak najdłużej pracować a jednocześnie korzystać z przywileju skróconego do 4h czasu pracy. No i powiem Ci, że ja też mam stresa jak poinformować przełożonych o mojej ciąży... u nas też wysyp ciężarówek i jak usłyszą, że kolejna laska w ciąży to się chyba załamią... beata22 jak to mówią kochanego ciałka nigdy za wiele ja w ciąży przytyłam 20kg (Natalkę urodziłam w 37tc5d), wszystko ze mnie dość szybko zeszło bez żadnego odchudzania, diet czy jakiś specjalnych starań. No ale taka moja natura... ciekawi mnie jak to będzie w tej ciąży nie ukrywam, że co nieco mogłoby zostać (tak gdzieś z 5kg) bo strasznie chuda jestem i może wyglądałabym w końcu normalnie a nie jak anorektyczka. Jedynie czego się boję to tego, że mój kręgosłup może nie wytrzymać po raz drugi takiego dużego obciążenia i w końcu odmówi mi posłuszeństwa
  25. wpadłam tylko na chwilę po "cudownym przebudzeniu" myśląc, że już rano agak dziękuję Ci bardzo za karteczkę drucilla wygadanego to mało powiedziane
×
×
  • Dodaj nową pozycję...