
secondtry
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez secondtry
-
Bry, Adas w nocy lepiej, ufff. Ja tez dzieki temu spokojniejsza i troche pospalam. Miila sloneczko, wspolczuje strasznie i nocy i klotni i luteiny... Mam nadzieje, ze maz wroci z pracy pogadacie sobie i juz bedzie dobrze w relacjach. Hustawki nastroju, nerwy, poteguja i mdlosci i brzuszek reaguje. Ja potrafilam przebeczec pol dnia, bo mialam dosyc ciazy. Placz nakrecal odruch wymiotny, co jeszcze bardziej nakrecalo placz:( Na skrajne depresyne samopoczucie i stres bralam na noc hydroksyzyne. Moja gin nie jest duzym zwolennikiem, ale w mojej sytuacji pozwolila na dwa trzy dni zebym sie wyciszyla. Dodatkowo hks pomaga bardzo na mdolsci i wymioty... Pogadaj z lekarzem moze Ci przepisze i troszke odpoczniesz. Sciskam Cie mocno i tulę wirtualnie:* Jak chcesz pogadac, wyplakac sie daj znaka. Wysle Ci tel albo skypa. Duza buzia. Moze postaraj sie przespac teraz w dzien, hm? Czy ktoras wie moze czy Polak w Polsce moze pracowac na rzecz Niemieckiej firmy na niemieckim etacie. Chyba trzeba zalożyc przedstawicielstwo firmy w polsce i zostac tu zatrudnionym albo zdecydowac sie na dzialalnosc gospodarczą. Kurcze zielona jrstem w tych sprawach, bo w miekkim HR pracuje....
-
Kochane, dzieki za zyczenia zdrowka dla Adasia. Wirusowe zapalenie gardla, nic groznego, ale walczymy z wysoką temperaturą. Lekarz mowi ze jutro powinno byc lepiej. Co do Zuzi, musze na glowie stanąc zeby jak najwiecej mojego mleczka miala na odpornosc:) Zebym nie oswiala za szybko:)
-
Ja od 4tej nie spie. Adas wieczorem i w nocy 39 stopni... o O rany. Strasznie sie martwie i o niego ... i o siebie/Zuzie. Pediatra o 10.20 a ja nie moge z nim tam byc... masakra jakaś. Wlasnie sobie zdalam sprawe z tego ze jak on bedzie na cos chory, to trudno bedzie Zuzie przed tym obronic. Wiadomo, że bedziemy sie starać o max higienne w kontaktach, ale w kazdej chwili cos moze ze szkoly przywlec... A takim maluszek bezbronny... Przezywam kazda chorobe Adasia, a jak Zuzia sie rozchoruje, to osiwieje z chorą dwójka. .... Boje sie tego.
-
Anna ja narazie 2 razy plukanie zrobie. Jedno z pelnego cylku prania, drugie dodatkowe. Ale sama woda, przez pierwsze kilka pran nie bede stosowac plynu zmiekczajacego. Po proszku lovelli, trzy plukania robilam zeby twardosci i zapachu chemii sie pozbyc. Mam nadzieje ze mleczko, wyplukane 2 razy wystarczy.
-
No a u mnie znowu coś... Adas ma goraczke, gardlo go boli, brzuszek i biegunka do kompletu. Mnie też sie cos juz w zolądku gotuje. No i oczywiscie juz stres lekki. Mąż ma trzy najwazniejsze w roku dni w pracy, a ja pochodzilam troche kolo synka i juz brzuch twardnieje czesciej. Kurcze jaka to tragedia, jak sie wlasnym chorym dzieckiem nie mozna porzadnie zaopiekowac. Niania i teść beda ogarniac pediatre, apteke itd. Trzymajcie kciuki, zebym ja nie zlapala wirusa. Vena, Heltinne przeslodkie te rzeczy, szkoda ze mam dwie lewe rece w temacie robotkowym. magda dzieki za info o pepku. Co do szumisiów, to jak Adas byl maly to nie bylo takich. Natomiast popularne bylo usypianie z dzwiekiem suszarki. Na drzemke w domu ciezko go bylo zlożyć, wiec odpalalam suszarke w sypialni, albo okap w kuchni i szumy dzialaly super:) Na youtubie jest teraz sporo nagran roznych szumów "plodowych" i "suszarkowych". Jesli ktoras sie zastanawia mozna najpierw sprawdzic wersje domową, a jak zadziala to kupic szumisia:)
-
Jestem w domu od wczorajszego wieczora:) milo bylo spac we wlasnym lozku, z wtulonym synkiem, chociaz o 4tej już koniec snu... Kinia sciskam Cie mocno, przesylam tak duzo dobrych fluidow jak tylko sie da! jestes Wielka i bardzo dzielna! wiem, ze wytrzymasz wszystko i po ciazy wrocisz do sil i zdrowia! Dzidziulka zdrowa, szyjka sie trzyma i z krwia tez musi byc dobrze! Wierze, ze Ci ciezko, ze stres olbrzymi i trudnych mysli pelna glowa, mam nadzieje, ze udaje sie jednak odwracac na troche od czarnych mysli. jak chcesz pogadac/wygadac sie komus to moge wyslac Ci nr telefonu lub skypa na prive. Mam nadzieje, ze Twoja dr hematolog, znajdzie dobre rozwiazanie na po ciazy. Jestem pierwsza w kolejce do oddania przebadania swojego szpiku, jesli bedziesz potrzebowala. I meza zagonię, bo juz kilka lat temu chcielismy sie zglosic do banku dawcow, ale czasu jakos nie bylo. Trzymam kciuki zeby wszystko bylo dobrze!!!! Teraz dobra statystyka, do 34tc zostalo 45 dni! Wytrzymamy z Corciami napewno, a nawet do 37tc. Glowy do gory! Leko nie polecam, sa bardziej miekkie zamienniki, tylko nie pamietam nazwy. Ja bede rozcienczać spirytus. Swietnie sie sprawdzil u Adasia. Szpitale lobbują octanispet, ale wiekszosc znajomych narzekala ze pepki po 2 tygodnie sie maśliły. flavia w babca medica jest to 4d hd usg?
-
Hej, Glukozę przezylam, jestem z siebie mega duma ufff:) Dobrze ze sie wszystko o 6tej juz zaczęło, bo pierwszą godzinę po wypiciu przespalam, druga z drzemką i tuleniem vomitt bag'a, ale nie puscilam;) Zrobili mi jeszcze usg przepływów i szyjki. Wszystko ok, wiec dziś mnie pewnie wypuszczą:) Oliwka, silna dziewczyna, dzis próbnie ją rozintubuja żeby sprawdzić czy sama będzie oddychać. Kasia już chodzi, dzis poznała swoja córcie:))
-
Miila tapeta jest piekna, ale rzeczywiscie zbyt ciemno bylo by z ciemnym lozeczkiem. Ja jestem za jasna scianą, moze taka szarosc jak wasze lozko plus ciemne lozeczko i dodatki o ktorych piszes. Lampka jest superowa! Cotton ballsy tez mam w planach, tylko ja tym razem pojde chyba w praktyczną strone, jak najmniej rzeczy na ktorych osiada kurz... Zakupy wlasnie zamowilam w tesco online, mąż ma latwiej, dokupuje tylko swieze mieska i wedliny oraz warzywa, reszta przyjezdza:) W tesco jest promocja produktów lovella, w tym mleczko do prania 17,90 pln, z tego co pisalyscie to chyba dobra cena. Dobranoc, do jutra, wreszcie mi sie oczy kleją:)
-
majtynka88 ja od poczatku grudnia boje sie nocy z poniedzialku na wtorek... Nigdy sie nie przejmowalam takim zbiegami okolicznosci, a w tej ciaży jak cos sie dzieje zlego, to wlasnie w nocy z poniedzialku na wtorek... Przed chwila na obchodzie Pan doktor mi powiedzial, ze neonatolodzy po wstepnych badaniach sa zadowolneni ze stanu Oliwki. Tak sie ciesze:) Dla naszych dzidziolków to rzeczywiście dobra wróżba.
-
Miila mnie tez dzis ostawili nospe. zostala luteina i magnez jesli nic nie boli i tylko kilka napięć macicy dziennie. No i lezenie w moim przypadku i odpoczywanie, nastepne 10 tygodni. Nie wiem jak Mama Oliwki, bo jest na bloku pooperacyjnym. Juz nie wroci na patologię. Wiem o Oliwce od poloznej, przyszla do mnie pogadac troche jak mąż wyszedl. Widziala, ze przezylam tez tą sytuację mocno, wiec popocieszala troche, opowiadala historie wczesniakow z happy endami... zaproponowala syrop nasenny i jutro psychologa, jesli bede chciala. Utwierdzam sie w przekonaniu ze to bardzo dobry szpital, dbajacy o pacjentki i szybko reagujacy lekarze i polozne. Wiadomo, ze kazdy ma lepszy i gorszy dzień, bo jestesmy tylko ludzmi, ale to najlepszy szpital w jakim lezalam w ciazach, a troche ich bylo. Jutro mam badanie obciazenia glukozą, bedzie ciekawie, trzymajcie kciuki, zebym utrzymala ta glukoze jakos w zoładku.
-
Och dziewczyny, jaka ulga, Oliwka przeżyła porod! Uffff:) Mam 670 gr, zaintubowana, robią po kolei wszystkie badania... Kasia juz przytomna dochodzi do siebie po CC. Dluga droga przed nimi jeszcze, ale oby szczesliwa i spokojna. Najwazniesze, że Dzidziunia żyje. Ciezki dzień... ciezkie doswiadczenie dla mnie, dziekuje Bogu, za kazdy dzien Zuzi w brzuchu. Przepraszam, ze i Was zdenerwowalam. Staram sie wyciszyc jakos, ale to nie latwe.
-
Zabierają dziewczyne na CC na cito, trzymajcie kciuki za malą Oliwkę... zeby dala rade i byla silna, bardzo silna...
-
Ojjj, ja juz becze ze stresu, dziewczyna ma skurcze co 2 minuty... jest gorzej... lekarze juz czekaja. A ona jest taka dzielna. To lekarka z Ukrainy, mloda dziewczyna, ktora z mezem tez lekarzem przyjechala do Polski normalniej zyc... Mam nadzieje, ze uda sie jakos to wszystko zahamowac, a w najgorszym razie, że Dzidzia bedzie silna i da rade przetrwać wszystko. Na szczescie dostala w srode sterydy na płucka... oby wszystko sie udalo. Wiem, ze muszę myśleć egoistycznie o sobie i Zuzi, ale serce pęka...trzymam tak mocno kciuki.
-
Kurcze... moja sasiadka z sali ma skurcze porodowe od 6 rano... mega trudna sytuacja bo dzidzia 600 gr, dopiero 24 tc sie zaczał. Wyciszaja skurcze najmocniejszymi lekami, ale slabo idzie.... Straszne... trzmam za nia kciuki i sie modle, wczoraj jeszcze bylo tak dobrze, a kilka godzin pozniej, każą jej sie zastanowic czy zgodzi sie na CC w tej sytuacji, bo beda ratowac malucha z neonatologami. Już wszyscy w blokach startowych... ależ stres i ja mam przez to. Oby jeszcze sie wszystko uspokoiło...
-
Flavia jakbym widziala zestaw ulubionych ksiazek mojego syna. My juz mamy wszystkie pozycje z mam oko, szczegolnie fajne byly, "mam oko 3000" i "mam oko na litery". Dla 3-4 latków jeszcze seria o porach roku na ulicy czeresniowej, podobna koncepcja tylko z obrazkami. Pewnie tez macie na pólce:) Niemowlakom, trzeba poprostu czytac, mój mąż polaczyl przyjemne z pożytecznym i czytał Adasiowi od 2 tygodnia życia, wszystko to na co sam mial ochotę, zaczelo sie od "przygód wojaka szwejka"... Ja czytałam Tuwima i Brzechwę, Przygody Nodiego i Franklina i kilka biografii na ktore mialam sama ochotę, a czasu brakowalo:) U nas nic nie szlo do buzki, na szczescie, wiec ksiazeczki szeleszczace, kapielowe i tez w twardszych oprawkach byly non stop w uzyciu. Fajne i bardzo lekkie są serie Olesiejuk, przeszlismy wszystkie pozycje, o zwierzetach, przyrodzie, porach roku, im dziecie starsze tym wiecej mozliwosci: tu dwie ulubione Adasia, gdzies w okolicy 2 latek ksiazki w uzyciu kilka razy dziennie, do dzis stoją w jego biblioteczce, tylko roznica jest taka ze teraz on mi czyta:) https://jaskoweklimaty.wordpress.com/2016/01/05/las-i-przyroda-obrazkowa-seria-ksiazek-dla-malucha-olesiejuk/ Apropos manualnych potrzeb małych paluszków, u nas uwielbiany był maly ludzik Pan Metka i jego piosenki, jest ich kilka rodzajów, ale ten byl ulubionym Adasia: http://www.smyk.com/k-s-kids-pan-metka-ksiazeczka-plyta-dvd-plyta-cd,p1063324223,zabawki-gry-dla-dzieci-p A ze śpiewaniem, co tam że słoń na ucho:) Dla dziecka i tak najważniejsze, że to mama czy tata spiewają:)
-
Flavia jakbym widziala zestaw ulubionych ksiazek mojego syna. My juz mamy wszystkie pozycje z mam oko, szczegolnie fajne byly, "mam oko 3000" i "mam oko na litery". Dla 3-4 latków jeszcze seria o porach roku na ulicy czeresniowej, podobna koncepcja tylko z obrazkami. Pewnie tez macie na pólce:) Niemowlakom, trzeba poprostu czytac, mój mąż polaczyl przyjemne z pożytecznym i czytał Adasiowi od 2 tygodnia życia, wszystko to na co sam mial ochotę, zaczelo sie od "przygód wojaka szwejka"... Ja czytałam Tuwima i Brzechwę, Przygody Nodiego i Franklina i kilka biografii na ktore mialam sama ochotę, a czasu brakowalo:) U nas nic nie szlo do buzki, na szczescie, wiec ksiazeczki szeleszczace, kapielowe i tez w twardszych oprawkach byly non stop w uzyciu. Fajne i bardzo lekkie są serie Olesiejuk, przeszlismy wszystkie pozycje, o zwierzetach, przyrodzie, porach roku, im dziecie starsze tym wiecej mozliwosci: tu dwie ulubione Adasia, gdzies w okolicy 2 latek ksiazki w uzyciu kilka razy dziennie, do dzis stoją w jego biblioteczce, tylko roznica jest taka ze teraz on mi czyta:) https://jaskoweklimaty.wordpress.com/2016/01/05/las-i-przyroda-obrazkowa-seria-ksiazek-dla-malucha-olesiejuk/ Apropos manualnych potrzeb małych paluszków, u nas uwielbiany był maly ludzik Pan Metka i jego piosenki, jest ich kilka rodzajów, ale ten byl ulubionym Adasia: http://www.smyk.com/k-s-kids-pan-metka-ksiazeczka-plyta-dvd-plyta-cd,p1063324223,zabawki-gry-dla-dzieci-p A ze śpiewaniem, co tam że słoń na ucho:) Dla dziecka i tak najważniejsze, że to mama czy tata spiewają:)
-
flaviaTu chyba nikogo z ulicy nie ma;) każda tu kogoś ma... Wiem, ze mam bezwzgledne wskazanie do CC, tylko tak mi sie dzis nostalgicznie zrobilo, przypomnialam sobie jak rodzilam Adasia...itd... Niby porod sn jest ciezki, ale jednak to taki cud natury... ... chyba mnie oksytocyna z korytarza zalewa, hihi...
-
flavia ktory to bedzie u Ciebie tydzien przy CC? Twoja dr bedzie kroić? Czy ktos z dyżuru? Umawialyscie sie? Apropos planowego cc to wieczorem anastezjolog, ekg, lewatywa, potem prysznic i odkazenie, sterylna koszulka, rano kroplowka, prysznic, odkazanie i znowu sterylna koszulka, jakis otumaniacz i na na stoł. Moj mąż chce byc przy cc. Smieje sie, ze wreszcie pozna moje prawdziwe wnętrze;) poduszke ciazową kupilam w grudniu, taką dosc duża, kojec motherchood, ale jakos mi nie leży. Bardziej sprawdzają mi sie mniejsza poduszka pod brzuch i druga miedzy kolana. Do karmienia bedzie za duża, wiec pewnie allegro ją czeka:) Vena dobrze, ze przedszkole juz zaklepane, zycze szybkiej aklimatyzacji dla Mlodego! A Ty Kochana, odpoczywaj jak tylko sie da. I oby spokojnie do 28.03. Wiecie, patrze na dziewczyny spacerujace po korytarzu z mezem pod rekę. Oksytocyna im kapie w kroplowkach, mąż dzielnie skurcze liczy, plecy masuje... połozne pilnują wszystkiego i przenoszą wybrane na blok porodowy, a laski maja taki spokoj i usmiechy na twarzy (mimo, ze boli już, a dzieciaczki przenoszone do 41 tc) to zazdroszcze im ze moga naturalnie urodzić. Tez bym tak juz chciala i sprobowac jednak naturalnie...
-
Alez pieknie za oknem:) niech no ktoraś proszę pospaceruje za mnie po tym pieknym sniegu i slonku. Och, zeby tak chociaz na slonku na jakims lezaku polezeć pare minut... Pomarzyć zostaje:) i odbić sobie wszystko za rok;) Flavia do planowanego zabiegu tu są sterylne szpitalne koszule dlugosci do kolan wiazane z przodu i z tylu. Rytuał przygotowania, mycia, odkazania itd pewnie podobny jak w bielanskim. Z tego co mowia dziewczyny, do cc przyjmują Cie dzien wczesniej, a rano na stół, potem sala pooperacyjna, pionizowanie i do sali położniczej. Miila po tygodniu od pierwszej dawki luteiny u mnie juz byla masakra... po odstawieniu jeszcze 2 dni, ale z godziny na godzine bylo lepiej i spokojniej. Co do spania to ja od poczatku ciazy mam pobudki co godzine lub dwie, plus nocne mdlosci. Wiec jak dostalam hydroksyzyne od poloznych i spalam bez pobudki bite 4 godziny, nie moglam w to uwierzyc:) a potem jeszcze bez mdlosci i jedzenia usnelam szybko. Szkoda ze tego nie mozna tak codziennie, ojjj, pospalyby porzadnie wszystkie kwietniowe mamy;) Co do poscieli i wypelnienia to przy Adasiu kupilam z calym kompletem posicielowo-ochraniaczowym i mialam najmniejszy rozmiar, ten 120x60. Kolderka i podusia poszla w ruch dopiero po roku. Wczesniej rozek, kocyk i spiworki sie sprawdzaly. Teraz nie kupuje narazie poscieli i wypelnienia. Tylko przescieradelka, mam 2 rozki, otulacze bambusowe, kocyki, potem kupie spiworek na 68 cm i wystarczy. Chociaz jeszcze takie wooombie chodzi mi po glowie. kinia dobrze ze jestes pod opieka zaufanych lekarzy. Zobaczysz wszystko bedzie dobrze, odpoczywaj duzo i jak juz trzeba to przetoczenie sobie zamow:) Corcia rosnie, szyjka dobrze trzyma, mama tez da radę. Do 34 tygodnia juz 49 dni! A zobaczysz ze dociagniemy do 37 tc!
-
heltinne jestes, jak milo! Uffff! Nie znikaj juz tak nagle, bo tu stresu napedzilas niedobrzyco;) Miila wspolczuje rzygawki, ja musialam odstawic w grudniu luteine bo zolądek wypluwalam. Jakos gorzej nie bylo z brzuchem. Nospa pomagala. Teraz tez mam brac dopoki dramatu nie bedzie. Magnez b6 max biore 3x dziennie. Tu wiekszosc lekarzy wskazuje ten wlasnie. Flavia do planowanej cesarki dostaniesz tu zoltą szpitalna koszulke:) Tu na oddziale na spanie podaja ciezarnym hydroksyzyne bo inaczej od 3.00 rano same zombi na korytarzu. Ja dostalam wczoraj, bo mialam mega kolatanie serca po tych sterydach. Spalam dobrze i bez mdlosci, cudnie bylo:) Dzis juz czuje ze 3:00 bedzie moja. Dobranocka
-
Bry, Ja wlasnie po pierwszym Zuźkowym KTG, ojj jak milo bylo posluchać jak to jej serduszko pracuje! Jesli nic sie nie bedzie dzialo przez kolejne 5 dób to wychodze:) i obym nie musiala wracac do 34 tc. Na zakladanie pessara raczej sie nie odważą, wiec i tak i tak lezakowanie mnie czeka do konca. Luteina na mnie dziala tez fatalnie, psychicznie i fizycznie... narazie staram sie nie myslec o tym bo dopiero we wtorek znowu zaczelam brac wiec apogeum stezenia progesteronu jeszcze przede mną. Szczepienia z dodatkowych polecam rotawirusy, warto wydac na to becikowe, szczegolnie jesli sa starszaki w domu. Bo rota dla malenstwa to szpital murowany, do tego cala rodzina obrywa rykoszetem. Kazde przejsci wirusa uodparnia na jeden szczep, a dla czlowieka grozne jest conajmiej 5 szczepow. Wiec kilka raxy dziecko moze zlapac to cholerstwo. Dostepne sa 2 lub 3 dawkowe szczepionki, trzeba szybko sie decydowac bo do 12 lub 6 tygodnia zycia nalezy podac pierwszą dawke. My wybralismy dwudawkową. Cena jest moim zdaniem wysoka i powinno to byc szczepienie obowiazkowe i refundowane. Granda, że nie jest, przy tak popularnym wirusie. Z obowiazkowych wybralismy skojarzone 5w1 i 3w1 bo mi szkoda bylo klucia kilka razy i jezdzenia do pediatry kilka razy. Do tego w skojarzonych jest mniej substancji dodatkowych wiec wydawaly sie zdrowsze:) Zuzi napewno tez zrobie skojarzone, rota i pneumokoki, meningokoki i ospe przegadam z zaufanym pediatrą.
-
Dzieki za info o sylveco. Przetestujemy bo ceny sensownie wygladaja. Po porodzie pierwszym smarowalam sie mustellą po kazdej kapieli i 2-3 razy w tygodniu szczegolnie na brzuszek, biodra i uda czysty kolagen, ladnie dzialalo takie zestawienie. Ilosc spacerow i aktywnosci macierzynskie mocno pomagają też skorze i miesniom i cellulitowi:) I im mlodsza mama tym skora szybciej sie regeneruje, teraz mam stracha ze bez lasera sie nie obejde bo tym razem mustella tez jest a juz dwa rozstepy przywitalam... blee Paulina witaj, tematy szyjkowe u nas ostatnio na tapecie. Ja leze od 18tc bo szyjka miekka, skrocila sie, i jeszcze inne przygody do po drodze. U mnie najwazniejsze to sluchac lekarza, lezeć, nie siedzieć absolutnie. Luteina, nospa magnez, posiew z szyjki koniecznie przy skracaniu trzeba robic, bo bakterie to czesto przyczyna skracania. Przed szpitalem kazdy sie broni jak moze, to jasne, ale tu nie ma żartow! Sama leze wlasnie kolejny raz i sie zlosze, ze mnie nie wypisza w poniedzialek, ale z drugiej strony tu jestesmy z Corcia bezpieczne i pod kontrolą. Narazie sie nie stresuj, odpoczywaj i kontroluj sytuacje koniecznie na usg, zebys widziala jaka jest dlugosc szyjki i czy nie robi sie rozwarcie wewnetrzne. Na szyjke nie krotsza niz 1,5 cm mozna zalozyc pessar lub szew, ktory bedzie pomagal i donoszeniu ciazy. Chyba ze lozysko jest przodujace, tak jak u mnie, wtedy gorzej. Ale swoim przypadkiem nie chce Cie straszyć. Ataa sie uchachalam z tym Hitlerem, wyobraz sobie ze ja mam imieninny 20.04 razem z tym typem musze coś swietować, bryyyyyy
-
Flawia secondtry Ty już jutro kończysz 27tc a zaczynasz 28tc. Czy jak się brzuch spina to jest takie ciągnięcie w dole a brzuch robi się twardy? Tak się zastanawiam bo czasem mnie coś takiego łapie. Jest nieprzyjemne ale na chwile się położę i zaraz przechodzi. flavia tu w szpitalu lekarze liczą inaczej, jutro zaczynam 27tc i skoncze go jak wybije 27tc+6dni. Moja Pani dr tez mi tak tlumaczyla. Jak wybije w suwaczku 37tc to rozwiążą ciaze cięciem cesarskim. Co do brzucha, ja czuje twardnienia na leząco jako takie 10-15 sekundowe napięcie calej macicy. To nie boli i nie ciagnie mnie w samym dole. Raczej to uczucie napecznienia i jak dotykasz to cala macica twarda. Przy chodzeniu nie wiem jak to jest. Pewnie i ciagnie do dołu. Ja mam do tego takie uderzenie gorąca i odrazu staram sie gleboko oddychac, zeby dotlenić dzidzie na tym skurczu, szybciej odpuszcza.
-
Anna205 zyje w nieswiadomosci jesli chodzi o te skladki, zusy, nfz. Ale tym co piszesz tylko utwierdzasz mnie w przekonaniu ze system zdrowotny mamy chory... i trzeba go omijac jesli mozna... nospe mialam w domu 3x80mg, potem 2x80mg. Teraz znowu zaczelam luteinę wiec nospę mi zmiejszono do 3x40mg. Miila a jak Ty sie czujesz po luteinie 3x 100 mg to duzo progesteronu, nudnosci wrocily? No i co Ty wywinęlas ze kolor wózka masz nowy;)? Pytalas o wage urodzeniowa Adasia, to bylo slodkie 3300 gr i 57 cm wzrostu, Smialam sie, ze wlosy synka wazyly ze 100 gr, bo byl najbardzie kudłatym dzieciaczkiem na oddziale:) Magda pisz do nas duzo, zalewaj tekstami medycznymi i nie:) Internet w ciazy ja juz nie czytam o wskaznikach, patologiach w ciazy... koniec, bo szkoda nerwów, wszystko trzeba z lekarzem obgadac zaufanym. Tak wiec Nat, Miila szlaban na niepotwierdzone smieci z sieci;) kinia jak sie zalogujesz to bedziesz mogla sobie suwak wstawic, taki jak mam pokrywa sie z wyliczeniami mojej gin i tu w szpitalu tez. Ja jutro zaczynam 27 tc. Jeszcze 10 tygodni i bedzie sukces! 70 dni do donoszenia ciaży i cc. Ty tez dasz rade! SYLVECO wszystkie chwalicie, ja tez chce kupic:) gdzie zamowic i co dla malucha i te dla siebie tez przetestuje, mimo ze od kilku lat moge uzywac tylko clarins, to chetnie sprawdze te naturalnejsze jeszcze:) Podrzucicie spis jakis, fotke zamowienia? Z gory dzieki! jest szansa ze laktator moj wroci po sledztwie roku namierzylam nowy nr kolezanki, jesli go juz nie ma, to niech odkupi, taka bede twarda!
-
Melly z tym dzwonkiem to chyba kwestia nastawienia, bo na ginekologii kazaly z kazdym tematem dzwonic, nawet jak herbate chcialabym to mi przyslą studentke do pomocy. Wiesz ja moge teraz wsstac do kuchni, ale dziewczyna obok plackiem w lozku. Mysle ze to kwestia organizacji i nastawienia. Co do szyjki. W poprzedniej ciazy mialam duzo twardnien wiec bylo odrazu powiedziane ze lezec, dmuchac na zimne bo to za duzo i zle dla szyjki. W tej ciazy przelezanej od poczatku, zero miesni, wiec jak wstawalam to caly brzuch ciagnal do dolu. Ale takiego ewidentnego parcia na szyjke czy na pecherz to nie mialal. Teraz niunia pupą do dolu albo poprzecznie troche pod katem, tak ze glowka nie cisnie szyjki, wiec dla mnie lepiej. Tylko kurcze 750 gr to nie wiem czy nie za malo, niby to dziewczynka, moze byc mniejsza, bo Adas w tym czasie mial 1000 gr juz. Wiem ze to statystyczne wyniki, ale zapytam lekarza. Usg prenatalne u warszawskiego mistrza mam dopiero 28.01. na miescie. Obym mogla wyjsc do tego czasu. Ataa moge miec glowe wyzej, szyjka zamknieta, bez rozwarcia, trzyma sie dobrze, wiec nie musze pupska wyzej. Wazne zeby nie stac i nie siedziec, bo wtedy najwiekszy ucisk. Nawet tej mojej sasiadce pozwolili dzis zjechac z pupą na plasko mimo ze ma widoczny pecherz plodowy ponoć... brryyyy... ale dostala sterydy na plucka, dzidzia juz 600 gr mimo ze 23 tc. Wiec sa dobrej mysli:)