Koliberek

Kurczę - właściwie to ja powinnam dostać dopiero w przyszłym tygodniu, ale dzisiaj normalnie czuję w kościach i tylko sobie powtarzam "żeby fałszywy alarm"...

Dziewuszki trzymam kciuki za Was A ja chyba będę musiała przełożyć wizytę na po świętach. Wszystko mnie boli jakbym jutro miała dostać @...trzymajcie kciuki, żebym nie dostała... :( :( :(

Veoh nowy avek! Świetny Teraz te sztuczne mleka są coraz lepsze, bardzo wzbogacane, łatwiej przyswajalne. Miś jest na puszce odkąd miał między 3 a 4 miesiące, bo mi zabrakło mleka i też nie chorował prawie w ogóle. 2 razy miał trzydniówkę no i ospę przeszedł, ale to wszystko wirusowe, więc i tak niewiele da się z tym zrobić.

Gratulacje i dużo zdrówka

To zaciągnij zasłony No, ale naprawdę mogłoby już odpuścić...ja chętnie poszłabym już na spacer, na plac zabaw - niestety muszę siedzieć w domu przeziębiona. Maluch też przeziębiony, całymi dniami stoi pod drzwiami, albo nosi buciki. Wiosno - zlituj się nad nami!!!

Mam nadzieję, że laparoskopowo, bo we wrześniu było jeszcze niezbyt duże 2,5x2,7 i mam nadzieję, że za bardzo się nie rozrosło (bo to cholerstwo potrafi być naprawdę duże). A z tą owu to się nie zgodzę, a na pewno nie zawsze. Z Misiem w szpitalu była dziewczynka, która wtedy miała 20 miesięcy i miała. Tylko, że u niej musieli wyciąć razem z jajnikiem, bo to zdążyło wykręcić jajnik, bo rozwijało się już w życiu płodowym.

Aniulka ja zaraz po stracie myślałam, że już nigdy więcej nie będę chciała mieć dzieci. Cieszyłam się, że mam jedno i że nie chcę już zachodzić w ciążę, bo jedynym sposobem na to, żeby na pewno nie poronić, to nie być w ciąży. A dziecko, które straciłam było wymarzone i w wymarzonym czasie - dokładnie wszystko tak, jak sobie zaplanowałam. Minęło ponad pół roku. Już prawie dobrnęłam do terminu porodu. Płaczę na reklamach z dziećmi, na filmach z noworodkami (na działy dziecięce jestem uodporniona z wiadomych przyczyn), a najbardziej na wiadomościach, kiedy są jakieś reportaże o dzieciach skrzywdzonych przez dorosłych. Przez te pół roku zmieniło się jedno - znów marzę o pozytywnym teście i wierzę w to, że jeszcze w tym roku spełnię to marzenie.

veohOJ koliebrku nie odkladaj taki waznych spraw dziewczyny dobrze radza ;) :)) bedziesz miec z glowy i za soba zabieg. A skad u Ciebie ten potworniak sie wzial ? Żebym ja to wiedziała... nie wiem, skąd i nie wiem po co...ja go nie potrzebuję...

Ula przyjemnej pracy

Bo to chyba najlepsza motywacja

Gdyby nie to, że jeszcze w tym roku chcę fasolkę, to chyba bym nigdy nie poszła...

Już postanowione - w piątek idę, chyba, że ucieknę spod gabinetu...

Niby ja to wszystko wiem. I w ogóle czasem mnie bardzo boli podbrzusze z tej strony, ale i tak się boję iść do lekarza, a później do szpitala...

Mnie się druga miesiączka po poronieniu późniła 18 albo 19 dni, nawet robiłam test, chociaż nie było nawet buziaka bez gumki...a później ładnie się wyregulowało. Jednak to nie jest dobra metoda zostawić niech się dzieje, co chce. Zadzwoń, może Cię przyjmie na zakończenie, po wszystkich umówionych pacjentkach. Spróbować nie zaszkodzi...

Ulala1986no jak nie było bara bara to może ze strachu się zablokowało...czasami tak bywa...koliberek kochana a zabieg w końcu ci robią??moje siostrze po usunięciu potworniaka wszystkie hormony wróciły do normy.... veoh- no właśnie albo będę piła soczek albo wódę kwas foliowy to biorę biorę Pewnie już by mi robili, gdybym wcześniej poszła do lekarza, a ja ostatnio byłam we wrześniu...po prostu za wszelką cenę szukałam wymówek, żeby nie iść, bo zwyczajnie się boję...wiem, że to trochę nielogiczne, ale ja tak mam: udaję, że nie ma problemu w nadziei, że sam zniknie...

aniulkas600Czesc Jestem tutaj pierwszy raz i pisze poniewaz nie moge sie pogodzic ze strata mojego malenstwa:-) Poroniłam 15.03 byłam w 13 tyg ciazy nie wiem co sie stało,przeciez było wszystko dobrze,tak nagle to sie zdarzyło. Codziennie płacze,mysle. Pisze do Was bo przeszłyscie to samo i wiecie co czuje. Będziemy sie starac z mężem za 3 miesiace,chociaz strasznie sie boje, ze znowu bedzie cos nie tak. Pomóżcie mi uwierzyc ze bedzie wszystko dobrze. A są jakieś wskazania, żeby czekać trzy miesiące? Bo jeśli nie, to im szybciej, tym lepiej (pierwszy post na 7 stronie). Pamiętaj, żeby dać sobie prawo do cierpienia, do łez, żeby tego nie hamować, żeby wyrzucić z siebie całą nienawiść do świata. Jak masz ochotę, to krzycz, płacz, tłucz talerze. Pozwól sobie przejść przez wszystkie etapy żałoby. A strach świetnie rozumiem, bardzo długo mnie paraliżował i był obecny w naszej sypialni. Myślałam, że tak będzie już zawsze, ale jest coś takiego jak czas. Nie, on nie leczy ran, on tylko oswaja z bólem.

veohUlala1986no.....tak czy siak będziemy pić jakby nie było 2 kresek ( tfu tfu tfu) to bede brać po 2 tabletki clo i akurat będę w pl na wizycie żeby zobaczyć czy będzie owu więc jakoś mi lepiej..jakos spokojniej....no ale przecież to nie będzie potrzebne- nie kochana pic to nie bedziesz, chyba ze soczek kwas foliowy i wiatminki O to to - popieram anya0203Ulala1986-testu nie robiłam no bo nie ma potrzeby..........tyle czasu a ja dalej nie mogę się przemóc... :/nooo wiesz.... a dziś dzwoniłam do przychodni i zapisy do gin dopiero od 27 marca....!!masakra !! oszzz kurcze...nie wiem co robić?!?! denerwuje się.... A może prywatnie? - wtedy dużo krócej się czeka... Ja też w piątek do gin idę. Zobaczę w jakim stanie są moje jajniki...

Ja już trzy tygodnie temu wpuściłam trochę wiosny do domu - na biurku ma postawiony flakonik z tulipanem. Tak od razu milej się robi, kiedy się na niego patrzy polecam

Dziękuję serdecznie za odpowiedzi i uspokojenie mnie trochę, bo to mleko już mi spędzało sen z powiek...

AleksandraaMi mąż powiedział że nie chciałby być przy porodzie ale i ja też nie chciałabym aby mnie widział w takim stanie I mojego M. też nie było. Obawiał się, że to może tylko zepsuć relacje między nami, a ja nie miałam najmniejszego zamiaru Go zmuszać. Bo, wbrew temu, co piszą entuzjaści, aż co 10. mężczyzna ma po tym traumę, a ponieważ M. nie był pewny swojej reakcji, to myślę, że za dużo jest do stracenia, żeby ryzykować. To musi być szczera, indywidualna decyzja, a nie jakiś nacisk czy moda (a niejednokrotnie słyszałam słowa, że mężczyzna ma wręcz obowiązek być na sali). Jeśli mąż jest chętny i pewny, to pewnie należy do tych 9, ale jeśli ma wątpliwości to należy to uszanować. Zawsze można poprosić kogoś innego: przyjaciółkę, siostrę...

To to teraz czekamy na radosne Ulowo-Nietoperkowe wieści

Ten śnieg to masakra jakaś - wczoraj wieczorem tak sypało, jakby zima miała jeszcze pół roku trwać. Małopolska zasypana konkretnie. A myśmy schowali sanki do piwnicy...ale póki co i tak ich nie wyciągamy, bo wszyscy przeziębieni... :(

Super! Ależ ja z zazdrością patrzyłam na "włochate" dzieci mój to normalnie się błyszczał

No właśnie podlinkowałam do Twojego wcześniejszego postu ze zdjęciem Dzięki wielkie za fotkę A Laura cudeńko i włosów ma tyle, że ja w szoku jestem...Miś do tej pory łysawy...

Widziałyście już? http://parenting.pl/zyczenia-gratulacje/22784-alfa-urodzila-2.html#post2853698