-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kofiak
-
Doris będziesz naszą etatową wróżką Dorcia przykro, że teściowa tak się zachowała :( Takie rzeczy zostaną już w Twoim sercu na zawsze, nie wiem po co komu to jej demonstracyjne zachowanie, bez komentarza... Współczuje Twojej siostrze, przykro mi :(
-
Dominika tez podziwiam Twoją koleżankę... Doris a mnie co przepowiadasz ? Ja juz pewnie nic dzisiaj nie skrobne :/ Ale w międzyczasie postaram się Was doglądać Jak Darek zniknie z pola widzenia ;P Miłego wieczorku mamuśki, papaty :)
-
Malaga współczuje przeciętego palca :/ To babcia też nie miała w życiu lekko... aśka u nas na szczęście na strachu się tylko skończyło, mała doszła do siebie ale nie zapomne tego przerażenia...
-
aśka nie wiem co bym zrobiła, może jak byłoby wcześnie to usunęłabym, trudno powiedzieć. .. Wiem tylko, że jak Wiki się urodziła i bylismy przekonani, że jest chora to nie wyobrażałam sobie żeby ją np. porzucić, była taka mała i bezbronna, miała tylko nas, serca trzeba by chyba nie mieć... Dominika ja w pierwszej ciązy przytyłam 4 kg
-
Ania dzięki :* Oj, szkoda Crisa siostry, że też tacy damscy bokserzy się trafiają, napewno jej teraz ciężko... Doris pewnie, że idź na zwolnienie, jeszcze przez tą pogodę i zimnicę nabawisz się przeziębienia. A po co Ci to ? Nikt Ci medalu nie da za to, że chodzisz do pracy...Ty i maleństwo jesteście teraz najważniejsi :) Maritta powodzenia na wizycie, oby siusiak był na swoim miejscu ;) Dominika jaki masz mały brzuszek :) Fajny :)
-
gosia na etapie 12 tc narządy są bardzo podobne do siebie, trudno rozróżnić ale już po 20 tc to trudno uwierzyć, że przy takiej technice USG można się pomylić..
-
Doris to do której pracusiasz ? Podziwiam Cię,że masz jeszcze chęci :) Maritta myślałam kiedyś o Tobie co się tak długo nie oddzywasz :) A jak junior ze zdrówkiem ? gosia mój gin ma porządne usg a się pomylił, co prawda o chłopaku mówił w 12 tc i nie na 100%. Mówił, że rownie dobrze może to być przerośnięta łechtaczka a nie siusiak, nawet foto z USG pokazywało okazałego siusiaka Za miesiąc od badania powiedział, że chłopa nie będzie i mam iść w róże heh Teraz co wizyte mówi o babie, ciekawe co w czwartek mi powiedzą ;)
-
Dorcia teściówka mogłaby sobie darować to trzaskanie talerzami... Co do tych prenatalnych to na inwazyjne bym się nie zgodziła, no chyba, że bylaby taka potrzeba, na takie prenatalne z USG tylko to jaknajbardziej, przecież niektórzy na nasze połówkowe mówią właśnie "prenatalne" ;) aśka u mojej koleżanki do końca mówili, że będzie dziewczynka, nawet dzień przed porodem robili USG i twierdzili, że będzie baba :) W domu pokój na różowo, na ścianie napis Gabrysia, pościel z imieniem... a tu urodził się chłopczyk
-
gosia heh póki co to dobrze widzę Mówiła, że dopóki się nie wyleczę to mogę zarażać, że wszyscy w domu będą to mieli, wszystko zależy kto na ile jest odporny, Darka zaczęły oczy swędzieć ale nic mu nie jest. Myślę, że jak przelotnie się z nią widziałaś to nie powinno Ci zaszkodzić, z resztą to szybko wyłazi, już byś to miała za sobą ;) Z Wikulą to wiesz, przytulasy, bliskość to i od razu złapałam. Z moją odpornością coś ostatnio słabo, łapie wszystko co Wiktoria ze żłobka przytaszcze, mam zapytać gina czy coś by na uodpornienie nie polecił... gosia gdyby nie to, że nie moge tej neomycyny i biodacyny to już bym była po chorobie jak Wiki, po jednym użyciu to był dla mnie taki kop do przodu, teraz się bujam z jakimiś lajtowymi kropelkami ;) Ogólnie mam taki jakby światłowstręt dlatego od kompa gały bolą ale co tam, popołudniu odpoczną aśka ja zrozumiałam, że z tymi badaniami to takie wskazanie jakieś hehe A jak laski chcą sobie robić to niech robią, dla świętego spokoju i sama bym pewnie poszła ;)
-
Dorcia gratuluję synka !!!! Toż to szok ja tez obstawiałam u Ciebie dziewczynkę :) Cieszę się, że maluch zdrowy i jaki już duży :) Melduj jak tam Twoje sis po USG aśka pierwsze słysze o tych badaniach, jak dla mnie to troche "chore"...
-
Doris to Ty dzisiaj nie w pracy ? Twój tata jest zabawny A popołudniu pewnie kompa odpuszcze bo kat będzie nade mną stał i jazgotał, że mam wzroku nie męczyć. A póki co to hulaj dusza
-
Piszecie o butli z gazem. W domu mam takie cudo w szafce I gosia ma racje, że zawsze gaz musiał się skończyć w najmniej odpowiednim momencie. Ja miałam butle zapasową, jak mi się skończyła to w garażu stała druga, czasem mama na pożyczki przybiegała heh Doris przeca oko trzeba ćwiczyć Tak naprawde to mnie bolą gały, założyłam nawet okulary, moje połówki tylko dla mojego dziecka to nie lada atrakcja, mam całe wypalcowane i musiałam je juz zdjąć hehe gosia hehe ja też nazywam sprzątanie w szafkach sezonowym ;) Jak szafka wymaga posprzątania to ją sprzątam, nie czekam z tym do świąt Podobnie z myciem szafek, sprzątaniem pająków za sofą itp ;)
-
Dominika witaj :) Chyba się jeszcze z Tobą nie przywitałam :] Zazdroszcze śpiochania do 11-ej Matko, nie pamiętam kiedy tak długo spałam... nawet teraz jak od 1-ej w nocy nie spałam to i tak w dzień nie udało mi się oka zmrużyć :( U mnie mała to ranny ptaszek, i na lody narobiłas smaka, litości, ale mi się zachciało !!!! Agata fajnie, że wracasz do zdrówka, mnie dopiero rozbiera :/ No i super wieści po USG, ważne, że z maluchem wszystko w porządku :) I zakupy widzę udane ;)
-
Monika też bym się wkurzyła na takie teksty, zaraz by mi się lont zapalił i pojechałabym po nim tak, żeby mu w pięty weszło... Z puchnięciem nóg niedobrze :( Może za mało pijesz ? Albo woda zaczyna się już zatrzymywać w organiźmie, nóżki do góry kochana ;) Malaga pierwsza stronka - pierwsza klasa :) aśka-jbio jak odpaliłam forum to myślałam, że mi komp świruje :) Twoja fota - ok, ale co to za nick
-
Doris ładny brzuszek, a z góry jaki duży się wydaje, szok !!! Ładna z Ciebie mamuśka ;)
-
Jeszcze Wam napisze naszą wczorajszą przygodę z samochodem. Do kliniki pojechaliśmy moim samochodem, ja więc miałam przy dupie dokumenty i kluczyk, Darek prowadził. Pod klinika nie było miejsca na zaparkowanie, przejechalismy raz i wysiadłam, żeby iść sama a on miał za zadanie zaparkować gdzieś auto i dojść do mnie, mało myśląc wysiadłam z auta i poszłam. Darek odjechał dosyć kawałek od kliniki żeby zawrócić i jeszcze raz przejechać w poszukiwaniu miejsca na zaparkowanie. No i samochód mu zgasł jak gdzieś tam nawracał !!!!! I co, i dooopa bo ja miałam przy sobie kluczyk !!!!! Dzwoni do mnie, że stoi na wpół drogi w poprzek, ma włączone awaryjne i mam przyjść do niego z kluczykiem Normalnie wkurzyłam sie troche ale w sumie moja wina była, bo nie dałam mu kluczyka, miałam mały spacer do stojącego na środku drogi auta, nawet nie pomyślałam, że Darek nie miałby nawet możliwości zamknięcia auta, taka jestem mądra Malaga dopisz dziewuchę, dopisz Mam nadzieję, że w czwartek sie potwierdzi ;) Zjadłabym Twój obiadek dzisiaj, mniam :) Ja dzisiaj bez szaleńst, małej gotuję krupnik na cielęcinie, mam nadzieję, że zje bo od soboty nic nie je, tylko pije :( A nam chyba kurze cycki, mizerię i ziemniaki Ja to bym chciała dzisiaj piątek, cały weekend byłby przed nami
-
Hello :) Dziewczyny, wracam pomału do życia ;) W niedzielę nigdzie nie pojechaliśmy, zakraplałam oczy kroplami przepisanymi u nas w przychodni, poza tym mała gorączkowała, cały czas marudziła, jojczyła, kosmos. Darka zaczęło coś grypowego zbierać a i ja nie czułam się najlepiej. W nocy od 1-ej nie spałam tak mnie gały napieprzały, z rana wsiedliśmy w auto i pojechalismy do kliniki okulistycznej na ostry dyżur, dostałam jakieś krople ale takie jakieś słabe, lekarka powiedziała, że będę się z tym bujać z 5 tygodni !!!! No i oczywiście zarażać w koło :/ Jak wróciliśmy trzeba było jechac z Wikulą do lekarza, wymaz z nosa pokazał nam bakterie plus ta gorączka, dostalismy antybiotyk :/ Jak wróciliśmy do domu to normalnie szpital, Darek gorączka, ja gorączka, Wiki gorączka :( Ja do kompletu ledwie na oczy patrzyłam, Darek zabronił mi patrzeć na kompa Dzisiaj poszedł do pracy to musze ponadrabiać Do pracy poszedł oczywiście chory :/ Ja lecze się paracetamolem, mlekiem z czosnkiem, malinkami. No szkurka, wszystko na raz :/ A i Wiki ma jeszcze biegunke, nie wiem czy od zębów czy jelitówka, normalnie żyć nie umierać... Dzięki kochane za pamięć :* Niewiele spamiętałam z tego co pisałyście ale myślę, że mi wybaczycie ;) dorcia trzymam kciuki za USG, żeby dzidziuś zaprezentował kim jest :) I za siostry, żeby wszystko było w porządku !!! Muszę kończyć bo mała mi pisać nie daje, zajrzę potem, papaty :)
-
No i doktorek zabronił użytych przeze mnie specyfików, kazał kupic inne krople i skonsultować się z okulistą, tylko gdzie ja teraz znajde okuliste ? Na NFZ to raczej cięzko będzie a prywatnie hmmm musze poszukać w necie co gdzie i kiedy, niby w K-cach są kliniki okulistyczne, nigdy z oczami nic nie miałam... Darek pojechał teraz do przychodni po recepte na krople o których mówił ginek, tylko, że w ich ulotce też piszą, że w ciązy nie bardzo... Dziewczyny te oczy to normalnie masakra jakaś, nikomu nie życzę...
-
Hejkum, wpadłam na chwile bo muszę się pożalić :( Wczoraj pod wieczór zaczęło mi coś w lewym oku przeszkadzać, jakbym cosik tam miała, było coraz gorzej, ja do lusterka a tam ropy z pół łyżeczki, w oku jakbym garść piachu miała, masakra normalnie. Zapuściłam kroplami tymi co ma Wikotria, posmarowałam neomycyną i przeczytałam w necie, że w ciązy tego nie wolno, że może uszkodzić dziecku nerki i słuch :( Załamałam się troche, w południe zadzwonie do gina co o tym myśli, z rana tez zakropliłam bo patrzeć się nie da na świat :( W nocy non stop się budziłam, chodziłam te oczy czyścić coby rano móc je otworzyć... Jak Wiktorię tak samo te oczka bolą jak mnie to ją podziwiam... Mała od wczoraj wieczór ma gorączke na cały termometr, pewnie jutro trzeba znowu do doktorka maszerować... Normalnie ręce opadają... No to się Wam wyżaliłam :( Kończę bo na świat patrzeć nie mogę, drugie oko też juz zaczyna mnie pobolewać, masakra Znowu matka przechodzi żłobkową chorobę, że też muszę teraz tak wszystko łapać... Miłej niedzieli kobietki
-
gosia mam glukometr i od czasu do czasu mierze cukier po godzinie od zjedzenia np. kromki chleba albo innych rzeczy, które podnosiły mi cukier, jak widzę, że po kromie chleba jest ok to jestem zadowolona, na diecie najbardziej pragnęłam chleba :] Lekarz powiedział, że wcale nie musze mieć teraz cukrzycy, zobaczymy... Fajnie, że firany przyszły :) jbio super zakupowe szaleństwo :) Do tego różowego bodziaka to się śliniłam ostatnio w H&M Niedobra Ty, smaka na gofry narobiłaś... Dorcia fajnie, że zakupy udane :)
-
Hejkum :) tylko trochę mnie nie było a Wy nic nie patrzycie na to, że weekend tylko skrobiecie jak szalone ;) Zaliczyłam dzisiaj zaległe zakupy spożywcze, Daruś ogarnął chatke a zamiast kupić płytę gazową to kupiłam kolejne kozaki Mała wstała dzisiaj z nienajgorszymi oczkami, myślałam, że będzie gorzej, maruder dostał do kompletu jeszcze kataru :( szkurka, pewnie jakieś dziecko przywlokło i katar do żłobka i tradycyjnie się podzieliło z innymi, mam nadzieję, że do poniedziałku Wikula wydobrzeje... inka super wieści po wizycie :) Jaki duży sprzęcior ma Twój synek Malaga u mnie na większe imprezki rodzinne to obowiązkowo babcia z mamą ciacha przywożą, dzwonią wcześniej i pytają jakie sobie życzę ;) Fajnie tak, gotowe lepiej smakuje ;) Udanej imprezki kochana i życzę Ci pogody ducha , aby spełniło się każde Twoje marzenie , od tego najmniejszego do tego najbardziej skrywanego przez serducho , żeby każdy dzień był lepszy od poprzedniego , aby promienie słońca docieraly do Ciebie nawet najciemniejszym dniem , żeby to maleńkie serduszko rosnące pod Twoim biło dla Ciebie i z Tobą już zawsze i optymizm nie opuszczał Cię nawet na chwilę bo uśmiech to lekarstwo na wszystko gosia ja póki co ja nie mam cukrzycy,w rodzinie też nikt nie ma, ja tylko w poprzedniej ciąży miałam ciążową i teraz jest wysoce prawdopodobne, że też mnie dopadnie, okaże się po badaniach, zazwyczaj cukrzyca uaktywnia się po 20 tc, obciążenie będę robiła napewno 2 razy. Dlatego korzystam i pozwalam sobie z jedzeniem póki moge ;) I wbrew pozorom czekolada nie podnosiła mi cukru - ma dużo tłuszczu w sobie i dlatego ;P No i super fotki :) Agata brzucholek super rośnie, fajne porównanie :) No i mam nadzieję, że choroba Ci w końcu odpuści na dobre :) Dobrze, że wyniki w normie. Dorcia udanych zakupów :) Aniu super, że odcięcie od świata Ci nie grozi ;) Ale z Ciebie i Crisa romatyczna para, fajnie, że odnaleźliście siebie na tak odległych krańcach świata :) I doczytałam, że jednak czekamy na Mikołaja, ładne imię :) anna zdrówka dla Bartusia. I śliczne foteczki córeczki :) Monika udanego popołudnia z rodzicami Szymona :) Po co Ty te ziemniaki obierałaś, trzeba było zostawić zajęcie dla teściówki hehe ;) Asiu wcale długo domu nie budujecie, ja budowałam kilka lat, w jednym roku papierki i fundamenty, w drugim roku pierwszy poziom, w trzecim - drugi poziom, potem wykończenie. jbio współczuje nocki, ach te nasze chłopy... z nimi źle bez nich jeszcze gorzej ;) Poprawy nastroju kochana :) Tyle spamiętałam, ufff Teraz znowu zmykam robić to co wychodzi mi najlepiej - leżakowanie Miłego weekendu
-
Anuś nie rozwalaj nic bo szkoda ;) Agata a Ty co się dzisiaj nie oddzywasz ? Ładnie to tak zaniedbywać poczwarki ? Malaga jak tam przygotowania do imprezki ? Pewnie masz ręce do samej ziemi, znając życie wszystko wypucowane jak na test białej rękawiczki Dzięki dziewczyny :* aż się boje ranka, jakie te oczka będa sklejone :( Non stop ropiska wstrętne wyłażą z oczu, mała jest marudna i płaczliwa, Darek odpuścił dzisiaj podłogi, nosi ją na rękach, ja mam już łeb jak sklep od tego jej jęczenia. Krople to jeszcze jakoś spoko wkropić ale ta maść to była męczarnia, mała się wiła i ryczała a ja jak sadysta rozdziabiałam oko i maść ładowałam :/ Darek ją trzymał bo wierzgała girami jak szalona :( Jak mi jej szkoda...
-
No i Wiki ma zapalenie spojówek, podobno ktoś przyprowadził wczoraj do żłobka dziecko z takimi oczami spawacza, dzisiaj każdy rodzic maszerował z dzieckiem prosto do lekarza, eh W aptece zjechałam jakiegos starszego Pana, zostawił przed apteką psa, takiego sierściucha bez smyczy i kagańca, rwał się do Wiktorii, że byłam posrana czy oby jej krzywdy nie zrobi, czy nie ugryzie, do apteki sie wejśc nie da. Wygląd tego sierściucha kwalifikował sie do uśpienia jak dla mnie. No weszłam do apteki jak rakieta, wiązanke mu o sierściuchu puściłam, Panuś pieprzony, łeb spuścił tylko i powiedział, że pies szczepiony. Ja Ci dam szczepiony !!! Teraz będę maltretować małą kroplami do oczu i antybiotykiem w maści :/
-
A moja Wiki z oczami spawacza ze żłobka wróciła, mknę z nią do lekarza, nie wiem czy to zapalenie spojówek czy co... Za długo było dobrze
-
Aniu to daj znać mężowi, może się z nimi jakoś zdzwoni i umówi konkretnie. Nie dziwie Ci się, też bym ich nie wpuściła...