Skocz do zawartości
Forum

wydra

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez wydra

  1. Ja kupiłam biedronkowe Dada, 28 sztuk, jak będzie trzeba to mąż doniesie z domu. Słyszałam, że nie warto kupować najdroższych bo potem i tak mieszają i dziecko dostaje często inne, a twoje dostaje jakieś inne dziecko. Te Dady maja całkiem niezłe opinie jak na niską dość cenę, więc ja postanowiłam wziąć te.
  2. Ja wczoraj poszłam z meżem na dwugodzinny spacer, wytrząsłam się trochę, po schodach tez chodziłam (bo w parku troche ich jest) i co? i nic. Nawet nie mam skurczów wyraźnych, jakieś lekkie pobolewania ale nie zakwalifikowałabym tego do skurczów. Wiecie co? Ja mam przeczucie, ze urodzę trochę po terminie. Tak 22-24 czerwca dopiero. Nie wiem czemu ale tak mi się wydaje. To oczekiwanie jest nieznośne.
  3. zniewolona Wydra ja juz tez powoli sie niecierpliwie, masaz szyjki dopiero bede miala w srode jesli do tej pory nie urodze. czy Ciebie bolalo? bo jedni pisza ze jest straszne a inni ze nie boli wcale. Ja dzisiaj skakalam troche na pilce ale nic mi to nie dalo Ekhm, wiesz co no moim zdaniem boli, nie tak, żeby umierać, ale jest bardzo nieprzyjemne i najpewniej będziesz krwawić po tym tak z dzień. Ja czułam taki ból bardzo silny z typu okresowego, pomyślałam sobie, że to musi być taki ból jak porodowy a lekarka mi odpowiedziała, że to jeszcze nic, haha ale mnie pocieszyła. Ale pociesz się, ze ten masaż nie trwa długo, u mnie trwał 2-3 minuty i po krzyku. Postaraj się rozluźnić i oddychać głęboko przeponą i dasz radę. Podejrzewam, że przy porodzie to pikuś.
  4. Ja melduję, że....nadal czekam i nic się nie dzieje. Próbowałam już kilku sposobów naturalnych na przyspieszenie, ale Mała nie chce wyłazić. masaż szyjki z poniedziałku też nie podziałał. Mój termin wprawdzie dopiero za tydzień ale to oczekiwanie jest nieznośne. Ja kupiłam sobie zestaw do lewatywy i chyba sobie spróbuję zrobić w 1 fazie. Poczytałam trochę i ludzie piszą, że warto bo komfort psychiczny jest a poza tym dzieciaczkowi łatwiej się przecisnać jak mama ma jelita puste.
  5. Ja jestem na L4 od końcówki 7. miesiąca wiec dla mnie to jeszcze nie taka długa przerwa i mam kontakt z ludźmi z pracy, głównie przez internet, Skype, ale parę razy się spotkaliśmy w kawiarni. Ogólnie wiadomo, nie chodzę dużo bo mi cieżko wiec i życie towarzyskie sie na razie wyciszyło, ale nie powiem, żebym została zapomniana albo sama nie podtrzymywała kontaktu. Wszyscy się interesują, kiedy poród, kiedy wracam itd. Myślę, że jak córa się urodzi i trochę wstępnie wyładnieje, to poślę zainteresowanym jakieś zdjecie, ale na pewno nie będę regularnie wysyłać. Z obserwacji wiem, że 1 fotka jest ok ale ludzi aż tak bardzo nie interesują cudze pociechy, żeby takimi fotkami raczyć częściej, chyba, ze faktycznie poproszą.
  6. Zniewolona, pobolało, pokrwawiło i względnie przestało. Cisza. Daj znać jakie newsy u Ciebie po wizycie!
  7. Chanel, mi lekarka polecała do lewatywy Enema- roztwór do wlewu doodbytniczego. W aptece kupisz. Zniewolona, u mnie tez cisza i wiecej śluzu ale jak się dzis przekonałam, do skurczy to mi jeszcze daleko. Dzisiaj miałam wizytę lekarską .Mała waży ponad 3400 i ponoc ona jest gotowa do przyjścia na świat. ja dziękuję, miałam lekką próbkę bólu porodowego, bo lekarka na moje wejście spojrzała mi w papiery i mówi "Pani to moze rodzic już, pomęczymy trochę" po czym posadziła mnie na samolot i wsadziła mi 2 palce (czyli mi zrobiła 4 cm rozwarcia z tego co zrozumiałam) w szyjkę macicy i cóz, poczułam pierwszy raz mniej wiecej co za typ bólu mnie czeka....Pogrzebała tam trochę. Skurczy więc uznaję zadnych nie miałam samoistnych bo czegoś takiego jeszcze nie doświadczyłam. A ona mówi, ze to jeszcze nic nie jest w porównaniu z prawdziwą akcją. No ja cóz, starałam sie myśleć, żeby rozluźnic się i oddychać przeponą ale oczy to mi z orbit wychodziły. Po czym wyciagnęła rękę całą we krwi i powiedziała, ze teraz moze mi lecieć no i leci, i w ogóle żeby seks uprawiać bo to moze pomóc skurczom (ała!!!) Nie wiem jak to ma wyglądać w tym stanie. Ze mnie leci i ledwo sie ruszam. W każdym razie kazały sie z położną pobudzać do skurczy, to rozszerzenie szyjki macicy miało tylko pomóc pobudzić ewentualnie skurcze ale na razie nic nie dzieje sie, to był chyba słynny masaż szyjki macicy, nie trwało to długo moze z minute dwie, wiec nie wiem, czy to to czy cos innego. Jestem kilka godzin po i jestem leciuśko obolała, ale nic nie dzieje się....
  8. Gratuluję świeżym Mamuśkom! :) Coraz więcej wypakowanych a u mnie nadal cisza, zero skurczów ani nic. Dziś idę do lekarki znów, zobaczymy co tam się dzieje, czy w ogóle coś.
  9. Amarosa, widać, ze Mała rośnie z każdym zdjeciem większa. Gratuluję Ci bardzo pięknej córy! Wiesz co, ja bym chyba wolała poród z zaskoczenia bo teraz wyczekuję i coraz więcej mam tremy i stresu i mi się wydaje, ze nie dam rady. Ogólnie powiem Wam, ze mam trochę już serdecznie dość ciaży i jestem naprawdę zmęczona. Brzuch już wielgaśny, chodzić się ledwo ledwo da, problemy z bolesnymi hemoroidami (nie wiem jak poród z nimi ma wyglądać), ogólnie nie daje rady wychodzić z domu gdzieś dalej niż szybko do sklepu wiec to taka wegetacja w oczekiwaniu, trochę siada to na psychę i z tego stresu i namnożenia dyskomfortów mnie jakieś płaczliwe nastroje biorą. Nie wiem, czy to normalne. Nie czuję żadnych skurczy prócz lekkiego twardnienia brzucha od czasu do czasu, więc to chyba jeszcze nie teraz.
  10. ~Pigwa21 Czy stosujecie suplemnety dietyw czasie w ciąży a jeśli tak to jakie? Ja do 3 miesiaca nadal kwas foliowy (bo brałam już zanim zaszłam w ciażę), potem Materna Centrum ciągle. Lekarz twierdzi, że tyle wystarczy a resztę trzeba dostarczyć poprzez zdrową dietę.
  11. Gratulacje Barbecue! Oby wiecej tatusiów się udzielało na forum, tak na razie to większość mam tylko. Maniulka, 4 czerwcówki już się pospieszyły: Amarosa, Frojdel, Marzenka i Anula (mam nadzieję, ze nie pomieszałam). Także u nas sie dzieje od poczatku a właściwie to końc- maja nawet! Zniewolona, szpital inny to ja mam nawet pod nosem bo z kilometr od domu ale sęk w tym, ze moja lekarka pracuje w tym remontowanym więc ja przede wszystkim TAM chcę...
  12. Ja właśnie wracam od lekarza, nie rodzę jeszcze, mam jednak juz "rozmiękczoną szyjkę i rozwarcie na opuszka", czyli ze ponoc cos sie powoli już szykuje ale Mała nie schodzi jeszcze do kanału rodnego, więc mimo, że wazy juz koło 3200 g, to lekarka stwierdziła, ze jeśli nie będzie nagle skurczów to nie powinnam urodzić wiele przed terminem i raczej czekamy i nastawiamy sie na okolice 20 czerwca. Przy okazji powiedziała mi ze mam 'ładną szyjkę macicy', ze 'dobra do rodzenia' - no oby....i powiedziala tez, ze remont sie zaczal na w szpitalu, gdzie pracuje i ja chcę rodzić.... i to juz NIE JEST DOBRZE, bo niemal na 100% sie na niego natknę co moze oznaczac, ze moga mnie nie przyjac z braku miejsc :(
  13. Ja też sie dziewczyny stresuję....I chcę juz i boję się, nagle okazuje się, ze to już naprawdę moze być w kazdej chwili. Nie chcę się nastawiać na to, ze będzie lekko, bo wolę chyba mile sie zaskoczyc niż rozczarować, wiec nastawiam się, że będzie cieżko, nie dostanę zzo, które bym chciała dostać i w ogóle różne rzeczy, jeśli wszystko będzie szło po mojej myśli, to będzie mnie to po prostu w tamtym momencie uspokajać i dodawać sił. Trochę martwi mnie to, że teraz tak trudno byc "gotową" na wyjazd na porodówkę w sensie, że tak ciężko utrzymać ogolone nogi, nie wspominam z goleniem się tam na dole, bo to juz w ogóle mi nie wychodzi ....a wolę dla komfortu jakoś tam wyglądać. Tak samo zastanawiam sie nad lewatywą, bo u mnie w szpitalu nie robią i lekarka poleciła, żeby zrobic w domu przed wyjazdem, ale nie wiem, nie wyobrazam sobie troche, zaczną mi się skurcze i co? Będę wtedy sobie robić dodatkowy stres aplikując lewatywe? Nigdy tego nie robiłam, więc nie wiem w ogóle jak to na mnie zadziała i w jakim czasie.
  14. Emaran, dzięki. Jakby ona tam harcowała jak kiedyś to by mi chyba brzuch musiała rozerwać, teraz te mocniejsze ruchy które są rzadsze ale czasem są, sa już bolesne...pierwsza ciąża, nie wiem jak to wygląda..
  15. w poprzednim poście coś nie zadziałało :(
  16. Anula, gratulacje dla Ciebie!!!! Juz 4 czerwcówki urodziły wedle moich rachunków. Wow. A tu maj dopiero się kończy. Bardzo piękny synek, mam nadzieję, ze poród miałaś lekki jak Amarosa :) Poniekąd zazdroszczę, ale i dobrze mi zrobiło uswiadomienie sobie, że to moze już być LADA MOMENT. Inaczej łudziłabym się, że spokojnie mogę czekać z dopakowaniem torby do 2 połowy czerwca, a tak zaczynam się super ekstra szybko organizować. Jeszcze raz Wam gratuluję, także Marzence, bo chyba jeszcze tego przez przypadek nie robiłam. Powiedzcie mi, czy to normalne, ze Mała mniej i mniej gwałtownie się teraz rusza? Mam wrażenie, że ona juz nie ma miejsca!
  17. Też myślałam o Frojdel! Super nowiny!!!! Ale mały w porównaniu z jej pierwszym synkiem :) Jej, moja Zosia miała 2 tyg temu 2800....w poniedziałek dowiem się, ile ma teraz. My dziś wielkie zakupy zrobilismy i oficjalnie zamykam temat wyprawka. Odebraliśmy wózek, wygląda szałowo, kupiliśmy tez fotelik Cabriofix w fajnym dżinsowym kolorze. Juz mam teraz wszystko, kontynuuję pakowanie do szpitala...
  18. A ja sie nie przeciażam. Poszłam wczoraj na 2.5h spotkać sie ze znajomymi i powiem Wam, że zmęczyłam się strasznie. Moze też dlatego, ze w knajpie było gorąco i duszno. Wieczorem potem miałam znów ataki tego kłucia w okolicy łonowej, aż parę razy głośno jęknęłam. W poniedziałek się okaże, co mała Zosia tam wyprawia, że mnie tak dręczy. Noc też pełna przewalania sie z boku na bok.... Mój maż został uświadomiony, ze jeszcze tylko 3 tygodnie do terminu, troche miał wielkie oczy bo on jak zwykle luzak i wydawało mu się, że jeszcze ponad miesiąc.... ja po nim nie widzę, zeby 'gniazdował' jka to mówicie, wiele rzeczy w domu rozgrzebanych i niezrobionych....Muszę go troche postraszyć jakoś, bo trochę się opiernicza moim zdaniem.
  19. Chanel, od znajomego któremu ufasz to jasne, ze można kupić ale mi chodzi o to, ze fotelik ma głownie chronić i dlatego tak jak sie np mówi, że nie kupuje się kasków motocyklowych uzywanych z niewiadomego źródła (allegro, ogłoszenia obcych ludzi) tak samo jest z fotelikiem... Ja wolę zapłacić wiecej za fotelik niż kupować dziecku np nowe ciuszki. Ciuchy mogą byc używane, ale fotelik chyba jednak jak nie mam 100% pewności, że jest bezwypadkowy to bym nie brała. Dlatego pytam, czy miałyście też takie dylematy. Tutaj wiecej jest o bezpieczeństwie i ze fotelik fotelowi nierówny: http://parenting.pl/portal/jaki-fotelik-samochodowy-wybrac a to z innego artykułu na parentingu: Należy się wystrzegać kupna z tzw. drugiej reki, chyba ze źródło nie budzi najmniejszych zastrzeżeń. Unikamy w ten sposób nabycia fotelika, który mógł brać udział w wypadku drogowym, naruszającym jego konstrukcję, lecz nie pozostawiającym widocznych uszkodzeń. Przewagą nowego produktu jest także dwuletni okres gwarancyjny." Także mi o to chodzi...
  20. Dziewczyny a jaki fotelik samochodowy polecacie? Bo my chcemy kupić Maxi Cosi Cabriofix lub Citi ale chciałam kupic od kogos ze znajomych używany i coś mi nie wychodzi a miałam chętną do sprzedaży- znajomą kuzynki (dziewczyna, która chciała mi sprzedać ma straszny problem, żeby sie ze mna umówić na to kupno a ja już zdecydowana byłam....:/ dziwne). Trochę się naczytałam, zeby nie kupować uzywanych z niewiadomego źródła, nawet jak ludzie gwarantują, ze nic im nie było, jak myślicie, kupować w tej sytuacji nowiuteńki? I jeszcze jedno, nie wiecie, czy położna środowiskowa ma jakiś obszar działania? Bo nie ma rejonizacji, jak np zapiszę dziecko do pediatry 10 km od mojego domu w moim miescie, mimo, ze mam wiele przychodni bliżej, to położna z tak daleka się będzie fatygowała? Nie mam zielonego pojęcia, moze któraś z Was wie....
  21. chanel85 wydra - mi sie zdaje ze tez przesadzam z tym jedzeniem ostatnio.. wiecej jakby naprawde spozywam.. przez to nieraz mam zgage nie do zniesienia potrafie potem wypic duzo mleka ale go rozcienczam z woda.. eh...juz bym chciala byc po.. Aaa zgaga...też ją mam, dziś akurat mało mnie męczy ale wczoraj była tragedia i tak co kilka dni, piję na to mleko i miętę ale średnio pomaga. Wiesz, to raczej nie tyle przez jedzenie ale to, że dziecko jest takie duże i uciska przełyk, z tego co czytałam to zgaga ustępuje jak brzuch opada na kilka tygodni przed porodem...Mi jeszcze nie opadł, a przyznam, ze już czekam niecierpliwie i tez juz bym chciała rodzić, a wiem, że to pewnie jeszcze conajmniej 3 tygodnie...:(
  22. chanel85 Ulla ja też można powiedziec ze swiruje, miejsca nie moge sobie znalesc... szczerze juz bym chciala miec za soba porod. ja sie strasznie napedzilam od wczorajszej wizyty u ordynatora jakos o niczym innym nie mysle jak o tym ze nastawilam sie od poczatku bo moja gin o cesarce mowila na cesarke a tu taka decyzja ze jeszcze jedna konsultacja.. hm, boje sie.. drobna jestem wiadomo mozna miec rozne obawy ale ja normalnie czuje ze to bedzie problem..usg roznie wychodzi wczoraj im wyszlo 2600 -36 tydz i 5 dz. a mojej gin tydzien temu taki pomiar wyszedl.. jedno jest pewne jest dlugi.. i moj brzuch az taki naprezony ze zylki wieczor widac biedny miejsca nie ma juz pewno.. naszczescie rozstepow jeszcze nie mam.. ciezko mi normalnie z tym wszystkim.. Mi żyły na całym brzuchu od dawna widać i tez jest twardy jak nie wiem...Mała coraz mniej bryka i mi się zdaje, ze ma coraz mniej miejsca, ale ona to juz ponad 3kg na pewno waży. Za to ja nie mogę przestać się obzerać, własnie kolejną paczke petitek pożarłam (takich większych, nie to mini....)
  23. Frojdel, trzymaj się! wszystko będzie ok, juz nie czas na strachy, teraz już damy radę, wcześniej czy później ale damy, jestem pewna. U mnie kłucie się uspokoiło. Dawaj znać jakie nowości, jak będziesz mogła!
  24. Amarosa, gratulacje dziewczyno! Nie dośc, ze pierwsza na mecie to w takim tempie poród! Struś Pędziwiatr z Ciebie! :) Podejrzewam, że tak szybko poród Ci poszedł, bo z tego co pisałaś jestes wysportowana... Moja córa 2 tygodnie temu ważyła jednak juz więcej niż 2700, wiec pewnie w momencie porodu nie będzie tak różowo. No ale cieszę sie z Twojej radości i zazdroszczę, że masz Małą ze sobą! Ja wczoraj miałam dziwne kłucie w okolicy kości łonowej, a wieczorem chyba nieregularne skurcze (taki jakby ból miesiaczkowy). Dziś podobne kłucie. Nie jestem pewna ale wydaje mi się, ze to moze być objaw wstawiania się Małej w kanał rodny? Czy wiecie może?
  25. Amarosa, trzymamy kciuki, ale jaja, że tak sie Twojej Małej spieszyc zaczęło! Do mnie opiero docierac zaczyna, ze to już zaraz, też blady strach na mnie pada. Nieprzygotowanymi rzeczami się nie martw, na bank rodzinka zrobi wszystko co nie zdążyłaś i jak będziesz z Małą wracac do domu to wszystko już będzie gotowe! Chanel, mi też puchnie ale tylko prawa stopa i łydka. Wieczorem mam taką poduchę zamiast podbicia stopy. Bardzo pomocny jest masaż, co mąż robi z żelem chłodzącym, ale trzeba go tak zrobić, zeby ten płyn zgromadzony w tkankach tam popchnąć do góry ciałą czyli ruchy w górę tylko, dość mncne, jakby coś z tubki wyciskać do góry. Po takim masażu rano stopa jest jak nowa, przynajmniej jakiś czas. No i pić duzo i solić mało. Ja dzisiaj gadałam z Mężem o szczepieniach i się tak zdenerwowałam, ze zjadłam 3/4 czekolady z orzechami podczas tej rozmowy, oj niedobrze
×
×
  • Dodaj nową pozycję...