-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez wydra
-
FrojdelPodziwiam dziewczyny za odwagę jeżeli chodzi o wyjazdy, ja nie dałabym rady, z młodym z reszta pojechaliśmy na wakacje gdy miał już 10 miesięcy, dla mnie ogarnięcie wszystkiego poprzez zabranie najpotrzebniejszych rzeczy to było coś okropnego - na wakacje zabraliśmy młodemu dużą walizkę i torbę oprócz tego parę reklamówek itp pierdół w stylu zabawki, oprócz tego wózek, dla mnie i męża wystarczyła jedna torba. Auto załadowane pod sam dach ze złożonym siedzeniem, bo inaczej by sie nie zmieściło. Teraz też pojedziemy na wczasy dopiero jak Tytus będzie miał rok :). ale do tego czasu musimy zmienić auto na większe bo Opel Signum nie da rady :( No właśnie, mi sie zdaje, ze ogarniecie tego wszystkiego z takim maluchem to koszmar i bieżąca woda i wygody to konieczność. Przynajmniej jak jest taki 2-3 miesięczny. A szkoda, bo latem nie będę pracować to mogłabym luzem posiedzieć w lesie i odsapnąć od miasta. Cóż, zobaczę. Choc w sumie mam znajomych, co z 11-miesięczna córa pojechali na miesiąc tułaczki po Azji południowo-wschodniej...Ja nie wiem, czy bym w takie miejsce się odważyła, tam jakieś choroby tropikalne, w jakieś cywilizowane miejsce typu Europa, USA czy Australia może tak ale Azja? No ale im się nic nie stało więc to naparwa optymizmem...
-
Anula, ja miałam remont na samym poczatku ciąży jesienia, to był remont kuchni ze zdzieraniem podłogi i tez gładzeniem ścian wiec klepisko było w kuchni i tak przez ok 5 tygodni...wspominam to jako koszmar, bo to był czas, kiedy miałam ogromne mdłości a ze lodówka stała w pokoju, to kazde jej otwarcie zaraz powodowało u mnie odruch wymiotny, że juz nie wspomne, ze nic nie dało sie w domu przygotować do jedzenia a ja jak robiłam sie głodna to od razu miałam też 'cofkę' od tego ssania w żołądku. Strasznie wspominam to. Masz fajnie, że mąż pozwala Ci wybrać wszystko, mój nie ma za grosz fantazji czy wyczucia do wystroju wnętrz a mimo to zawsze się upiera przy swoim i muszę bardzo długo sie awanturowac, żeby postawić na swoim - ale jak juz postawię to potem jest zadwolony i mu się jednak podoba. Ale przy następnej okazji znów się wtrąca :/ Właśnie, planujecie jakieś wyjazdy latem? Lipiec sierpien wrzesien....Cieżko mi powiedziec, co można z tak malutkim dzieckiem. Strasznie chętnie pojechałabym do lasu pod domek, ale tam nie ma wody bieżącej w domkach i trzeba chodzić do łazienki, która jest w osobnym budynku. Boje sie, ze bym sie bardziej umęczyła niz wypoczęła.
-
FrojdelWydra koszt plastyki brzucha zależy od konsultacji, ale ceny podane na stronie u lekarza, który jest bardzo dobry u nas na Śląsku wahają sie od 9000-10500, wiadomo im bardziej skomplikowana tym droższa, sama jestem ciekawa czy zmieszczę sie w tych kwotach, bo u mnie jest co robić. każda kwota dobra, jeśli ma to Twoje samopoczucie polepszyć. Trzeba sie czuc dobrze we własnym ciele. Także trzymam kciuki, zeby doszło do tego i żebyś ten plan zrealizowała. :) dziewczyny, ja jakaś nienormalna jestem bo mi się śnią podróze, dzis np jechałam z całą rodzina na Wyspy Dziewicze w śnie i tata mnie zgubił w transferze i zamiast na lotnisko zjechałam do jakiejś kopalni otwartej dla turystów. Nie chciałabym być jakimś specem od interpretacji snów i interpretować swoich snów hehe, są bez sensu....
-
FrojdelCo do rozstępów ja przed ciążą miała tylko 6 ma pośładkach, po 3 na kazdym pośladku, a w ciazy w III trymestrze gdy zaczęłam bardzo rosnac zaczęłam szybko i strasznie strzelać, i mam na całym brzuchu tzn w pionie zaczynają sie 10 cm nad pępkiem i sa aż do spojenia łonowego, w poziomie od prawego boku aż wchodzą na plecy do lewego boku również sa na plecach (na plecach mam jakieś 15 cm bez rozstępów). Rozstępy mam również na piersiach - pojawiły się dopiero w czasie karmienia, i na udach od wewnętrznej strony od kolan po pachwiny - pojawiły sie również w III trymestrze, na początku wyglądały jak popękane naczyńka dopiero im bliżej było porodu rozeszły sie :( Mam zamiar rok po porodzie jak już skończę karmić poddać sie plastyce brzucha, bo muszę zszyć mięśnie brzucha (mam rozstęp mięśni prostych brzucha na boki w obrębie kresy białej), pozbyć się przepukliny i usunąć nawis skóry który został po pierwszej dużej ciąży. Dzięki plastyce trochę rozstępów sie pozbędę z brzucha i znów będę sobą Super plan, ja też planuję po ciąży trochę popracować nad sobą, mam nadzieję, że przy małym dziecku będę miała siłę. Myślę, żeby po ciąży osiągnać wagę niższą niż przed ciażą i to nie tylko dietą ale i sportem. Ważyłam tak 63 kg, chciałabym ważyć jakieś 59-60. Jest taka trenerka fitness teraz na fali, Sylwia Wiesenberg, ma super ciało a urodziła dwójkę dzieci. Ona powiedziała, że jej motywacja była następująca: po 2 ciążach wyglądać lepiej niż przed nimi. I to jest super ambitne podejście, bo wszystkie wiemy ile kosztuje utrzymanie ładnej sylwetki....Także ja też myślę o jakichś zabiegach, tylko pewnie drobniejszych, ale zobaczymy jeszcze co mi się z brzuchem będzie działo po ciaży, bo na razie to ciężko przewidzieć... Ale ta babka pokazuje, ze jak sie chce to można. Zmierzyłam brzuchol, ja z Zośką mamy 98 cm w okolicy pępka. A tak z ciekawosci, ile taka operacja kosztuje?
-
Amarosa, ja też mam bóle krzyża straszne. Koleżanka na mnie spojrzała ostatnio i stwierdziła, że to pewnie nie tylko od brzucha, ale i wielkich piersi, jakie teraz mam. Najgorsze jest wstawanie z łóżka, czasem juz mąż mnie dźwiga, bo ja tak stękam i jęczę i wstaję jak jakiś inwalida. No i w nocy jak jestem taka "zastała" i muszę iść do wc. Ja chodzę co tydzień na pływanie, wczoraj byłam, przyjemnie mnie to relaksuje, ale nie powiem, żeby całkowicie mi te bóle zlikwidowało, ale nie wiem, co by było, jakbym nie pływała. Choć ten raz w tygodniu to w sumie dość mało. Anula, a propos smarowideł na brzuch to ja teraz używam Elancylu: Elancyl, Prevention Vergetures (Krem przeciw rozstępom dla kobiet w ciąży) - opinie internautek o kosmetykach w polskim katalogu opinii o kosmetykach KWC - Kosmetyk Wszech Czasów (KWC) na Allegro można kupić 400 ml za 130 zł. Bardzo lekki, ładnie pachnie, dobrze się wchłania, więc fajnie się go używa rano przed ubraniem się. Wieczorem smaruje się masłem kakaowym albo olejem migdałowym. Na razie skóra w dobrym stanie, ale nie chwalcie dnia przed zachodem słońca.....bardzo dbam o brzuszek ale nie jest przecież pewne, ze jednak mi się nie pojawią rozstępy a mam do tego tendencję, mam już mnóstwo na pośladkach i udach po okresie dojrzewania. Frojdel, ja chyba tez muszę z ciekawości zmierzyć swój brzuch, mierzysz go na wysokości pępka czy gdzie indziej?
-
Anula_BWWydra rzeczywiście masz powód ja też bym się wściekła Na szczęście ja już jestem na finiszu, pozostały 2 spotkania. Skorzystałam z bezpłatnej Szkoły Rodzenia w ramach NFZ znajdującej się w naszej Dzielnicy, choć w Szpitalu też była taka możliwość a koszt cyklu 450 zł.Tak więc spiesz się z wyborem, a powiem więcej w tym tyg. ciąży to ostatni dzwonek na rozpoczęcie zajęć. Zawsze też możesz skorzystać z Internetowej Szkoły Rodzenia RADZIMY DOBRZE RODZIMY - INTERNETOWA SZKOŁA RODZENIA Strona główna Trzymam kciuki No własnie ta, gdzie nie dobiłam się to była nie dość, że bezpłatna, to przy szpitalu gdzie planuję rodzić. Ale wiadomo, darmowe to sie rozchodzi. Ta położna to mnie zbyła i pierwszy raz jak dzwoniłam i teraz też. Trudno. Znalazłam inna szkołę rodzenia, dość chwaloną. Płaci sie 250 zł za 10 zajęć teoretycznych (z mężem) plus 3 ruchowe (to chyba sama wtedy). Dzwoniłam i można przyjść na nowy blok juz 4 kwietnia :-) Ja juz wtedy będę na zwolnieniu, wprawdzie muszę przez całe miasto przejechać tramwajem, ale trudno, 10 razy przejadę to nic nie stanie mi się. 4 kwietnia rano mam też lekarza, w sumie wygląda na to, że na tym zwolnieniu tez będzie co robić...Do połowy maja powinnam skończyć kurs, to dobrze bo potem juz pewnie będzie mi się bardzo trudno ruszyc. Frojdel, daj znać, czy lepiej, czy lekarz coś powiedział... mnie czasem doskwiera takie lekkie jakby pulsowanie szyjki macicy, takie nieprzyjemne to jest jakby coś tam skrobało, ale zdarza się raz na kilka dni i trwa max 30 sekund i przechodzi. Nie wiem, co to jest, ale nie jest takie uciazliwe, jak to, o czym piszesz....
-
Ależ się wnerwiłam, w styczniu dzwoniłam do szkoły rodzenia przy szpitalu gdzie chcę rodzić i położna powiedziała, ze za wcześnie dla mnie na zapisy, bo mogę chodzic od 28. tygodnia ciąży i że ona mnie tak wcześnie nie zapisze, bo jeszcze zablokuję komuś dojście. Kazała dzwonic w kwietniu....to specjalnie zapamiętałam, żeby zadzwonić z 2 tygodnie wcześniej, żeby mnie nikt nie uprzedził i co? I dzwonie dzisiaj i słyszę "27 tydzien? a to już Pani nie przyjmę. A w maju to może już kursu nie będzie, nie wiem". No żesz! :(((((((( Muszę teraz szukać innej szkoły rodzenia. Ta była jednak przy moim szpitalu, innej już nie am przy tym szpitalu.
-
Zniewolona, Anula dzięki, a ja myślałam, ze to ja tylko tak mam. Gazy przy tym są straszne. Nigdy nie słyszałam, żeby żaden facet takie straszne bąki puszczał jak ja ostatnio, co za wstyd, ale to silniejsze ode mnie a wstrzymywanie tego tylko wzmaga kłucie i ten ból!!!! Pogooglowałam i faktycznie: polecają Nospę i herbatkę z kopru włoskiego. Będę miała w pogotowiu nastepnym razem...
-
Ja jadę na Wielkanoc do teściów, więc raczej nie będę nic gotować, jedno, że nie umiem specjalnie takich świątecznych rzeczy robić a drugie, ze teściowa jest taka dobra w kuchni, ze nawet pewnie nie będzie chciała. Pewnie jej pomoge na miejscu i to by było na tyle... Ja już wyhodowałam sobie rzeżuchę ale zjem przed Świętami, bo pomyślałam, ze ma pewnie dużo żelaza i nie musi być Wielkanoc, żeby był twarożek z rzeżuchą. Dziś miałam KOSZMARNĄ noc. Na 99% jestem pewna, ze miałam atak kolki jelitowej. Najpierw straszne problemy z ...gazami, cóż. Mogliby mnie stosować podczas wojny jako broń biologiczną....serio. Potem obudziłam się w środku nocy z potwornym kłuciem w podbrzuszu, bolącym, napiętym brzuchem, nie mogłam się z boku na bok obrócić, ale jak wstawałam (z bólem strasznym) i szłam do łazienki to po poruszaniu się i 'spuszczeniu powietrza' na jakiś czas przechodziło. Jakoś czułam, ze to jelita się buntują, że to nie ciąże, choć Małej też nie było chyba dobrze, bo czułam jak się turla w brzuchu. No koszmar. Dziś czytam, że to się zdarza i wtedy Nospa albo herbatka z kopru włoskiego, nie wiedziałam tego, w ogóle nie wiedziałam, co mi jest, ale od tego bólu dziś sie czuję, jakby mnie ktoś po brzuchu pokopał:( Miała któraś z Was takie coś?
-
ŚwieżakNa prenatalnych widzieliśmy siusiaka Pani doktor powiedziała, że "To się raczej nie wchłonie" Jutro idę na standardową wizytę do gina, może potwierdzi Oj uważaj, mi tez tak na prenatalnych powiedziała i potem w 16-17 tygodniu jeszcze raz a nagle po 20 tygodniu się znudziło i od tego czasu już dziewczynka, 2 lekarki potwierdziły. Choc ja już teraz przynajmniej przywykłam do myśli, że płeć jaka będzie taka będzie, nie dam się znów wyprowadzić z równowagi. Mała też mi mało brykała kilka ostatnich dni, trochę się martwiłam, bo czułam pojedyncze ruchy co jakiś czas ale wiele słabsze, ale w nocy dziś znów jakieś szalenstwa się odbywały ze skakaniem i turlaniem sie, aż mąż czuł, bo leżałam blisko jego pleców :) Przyszła też moja paka od sprzedawcy "rodzyneczki", ktoś ich juz tu polecał, owszem, wszystko w porządku. Kolejne rzeczy do zapasów....
-
Och no tak, ruchy trzeba liczyć, ja też mam taką aplikację na telefonie, ale jeszcze nie liczyłam, nie używałam jej. Gunia, ja wczoraj nic niemal nie czułam i dziś rano też słabo ale już od rana po obiedzie trochę Mała poruszała się, więc wiem, że chyba wszystko ok. Czasem tych ruchów jest mnóstwo a czasem jest spokój cisza. Frojdel, ja się zastanawiałam czy ten Purelan kupować bo pomyślałam "no a może nie będą mnie boleć sutki?" ale potem pomyślałam, że chyba marzę ;-) Ogólnie kupuję trochę po omacku...nie wiem, ile tego wszystkiego mi będzie potrzebne, podkładów poporodowych kupiłam 10 sztuk i teraz myślę, że chyba jednak za mało, będę musiała dokupić - albo ewentualnie wyslę męża ze szpitala.... Ja chciałam łóżeczko z IKEI ale coraz bardziej mi się wydaje, ze jednak zdecyduję się na takie: http://m-store.pl/klups/radek_II/sz/2.jpg Kosztuje koło 250 zł bez wysyłki, ale ma szufladę, co mi się bardzo podoba. Ikeowskie łożeczko bezszufladowe koło 300 zł. Wizualnie podobnie. To model Radek II Klupś.
-
Eh, ja też juz umęczona a moja mama mówi, żebym nie marudziła bo brzuch jeszcze urośnie... Jutro do pracy i starsznie mi się nie chce, ale to będą ostatnie moje 2 tygodnie w pracy i potem już odpoczywać na zwolnienie. Siedzenie na tyłku 8 h w klimatyzacji naprawdę mnie już męczy, wieczorem jestem marudna i bardzo zmęczona. W dodatku jakieś nerwowe zmiany w dziale, nie wiem, czy chcę jeszcze się w to emocjonalnie angażowac.... Ja dziś usiadłam i zrobiłam hurtem zakupy na allegro, kupiłam m.in. taki fajny śpiworek: CARTER'S Bawełniany ŚPIWOREK DO SPANIA r.0-9m NEW (3074728801) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. bo myślę, ze na lato będzie idealny, na to ewentualnie jakiś cieńszy kocyk. Przy okazji hurtem wzięłam od tego samego sprzedawcy Purelan na brodawki, ceratkę do łóżeczka, majtki poporodowe, podkłady poporodowe, 10 pieluch tetrowych (5 już mam), niedrapki, i jeszcze od innego sprzedawcy - Elancyl wielką butlę na rozstępy. Także zakupy ciążowe marcowe mam z głowy. Na allegro jednak wiele taniej wychodzi...Ja powoli gromadzę zapasy, żeby na raz wszystkiego nie musieć kupować, myślę, że w kwietniu zabierzemy się już za kupno wózka i w maju łożeczka.
-
Ja 26 tydzien- plus 9 kg...
-
Weronika też mi przeszła przez mysl, ale jakoś od zawsze myślałam o Zosi, niemniej jednak Weronika bardzo ładne imię! Julia też, ale Julia teraz jest co druga dziewczynka, nie warto dziecka w takie szeregi wpychać. Także moim zdaniem Weronika- jak najbardziej. Ja jeszcze myślałam o Matyldzie (fajne- zawadiackie, ale nieee bo germańskie) albo Jaśminie (trochę za bardzo wymyślne? Nie lubię wymyslnych). Mój tata wymyślił sobie Natalię albo Janinę (po babci). No ale chyba jednak pozostanę przy imieniu Zosia. Tak jakoś. Tylko nie mogę męża oduczyć, jak nie wiedzieliśmy jaka płec to mówiliśmy "potomek" i on teraz potomek i potomek i nie mogę go oduczyć, ze to ONA i moze już nawet imieniem mówić.... Ja ostatnio jem straszne ilości słodkiego, masakra. Muszę przestać. Pozostało mi 2 tygodnie w pracy i od Wielkanocy idę na zwolnienie, mam plan, żeby wtedy elegancko rano pyk do warzywniaka i jednak jeść wiecej tej zieleniny, bo teraz nie mam czasu gotować, bo ciaglr praca, a to jazdy a to basen a to rodzice a to coś....I ten ostatni trymestr trochę mniej weglowodanów jednak muszę w siebie pakować, Mała tego zielonego więcej potrzebuje niż Milki... Ja dziś 2 kawałki ciasta z galaretką, chleb razowy z masłem orzechowym, naleśniki z twarogiem i borówkami, jabłko i teraz chleb razowy i 2 jajka na miękko....Straszna dieta, aż mi wstyd.
-
Frojdel Oprócz tego teraz jak jestem w ciąży i jestem ogromna, mąż mi mówię że nie jestem gruba że jestem w ciąży :) Mój tez na szczęście tak mówi "Nie jesteś gruba tylko w ciąży"...dobrze, że nie widzi powiększonej pupy i ud. Dzisiaj się ważyłam i ja mam 9 kg na plusie. Ważę już 72 kg, ale jakoś tak bardzo się nie martwię. Zauważyłam, że od około tygodnia strasznie głodna sie staję dość szybko, zjem obiad i zaraz znów głodna, rano głodna i tak w kółko. Poza tym się śmieję z męża, że jest 'plantator' bo wykiełkowała mu cytryna w doniczce obok jakiegoś iglaka, co zasiał, tam są dwie roślinki i mi też brzuch rośnie, więc mu mówię, że jest niezły ogrodnik
-
_Marzenka_Witam. Wydra zdasz na pewno za następnym razem. Jeszcze będziesz się śmiać z tego. Głowa do góry. Dzięki Wam wszystkim, dziewczyny za wsparcie! Ja tam za bardzo się nie martwię, zależy mi tylko na zdaniu przed porodem, czyli mam szansę w kwietniu i w maju i może ewentualnie w czerwcu, choć w 9 miesiącu zdawać to nie wiem...Mam nadzieję, że już nie będe musiała!!! No ale tylko mi zależy na wypełnieniu planu "zdać przed narodzinami Małej". Fajnie, ze przeżyłyście tę glukozę i wyniki macie w normie, na razie zobaczcie, żadna z nas nie ma cukrzycy ciążowej a przecież to całkiem częste.
-
emaranMnie dół pleców bolał pod koniec pierwszej ciąży, teraz jeszcze nic nie odczuwam. Rwy też nie miałam, ale z opowieści koleżanek wiem,że ten ból jest wprost nie do opisania, że po prostu zwariowac można i że bez leków się nie obędzie. Twoje podejście mi się podoba: będziemy z Zośką jeździc :). I o to chodzi. Heh tyle baranów na ulicy, ze ja myślę, że ja tez w końcu dam radę ;-) A to pewnie u mnie nie rwa kulszowa, bo ja wytrzymuję, to nie jest ból nie do opisania. Pewnie normalne "uroki" ciąży, mnie boli już tak od około 2 miesięcy ale to pewnie dlatego, że do teraz utyłam juz około 10 kg, taki przyrost wagi nie moze byc dla ciała obojętny....
-
emaranWydra, głowa do góry! Uda się następnym razem! Na pewno, jak Zosia przyjdzie na świat, mamusia będzie miec już upragniony kartonik:). Tak też się nastawiam. Z tym prawkiem to wygrani to Ci, co się nie poddają i podchodzą, póki nie będzie wyniku pozytywnego. Bo jest to cóż, dośc przykre przeżycie ten egzamin i korci, zeby rzucić to w cholerę i odpuścić. Ale ja odpusciłam juz raz 11 lat temu i żałowałam i nie popełnię tego błędu znów. Będziemy z Zośką jeździć, ona dostanie swój fotelik a ja zasiąde za kierownicą. już to widzę oczyma wyobraźni. Swoja drogą Mała z respektem mnie nie budziła dzis w nocy, a zazwyczaj źle sypiam, a dziś całkiem spoko. Mąż mówił, że dotknął mojego brzucha jak spałam a on wracał z wc i były harce, ze aż fale po skórze szły, ale ja widać od kilku dni nie spałam dobrze i juz tym razem spałam twardo, kiedys trzeba nadrobić. Miewam straszne bóle w dolnym kawałku pleców (właściwie góra pośladków), głownie z prawej strony i jak wstaję z pozycji leżącej albo siedzącej. Zastanawiam się, czy to nie ta słynna ciążowa rwa kulszowa, czy po prostu uroki ciąży...
-
Ha, ja bym chciała dziś pić glukozę...jakbym mogła za to nie przeżywać tego, co przeżyc musiałam czyli oblałam prawo jazdy...no ale. Moja głupota. Zestresowałam się. Wyjechałam z placu, jeździłam około 25 min po mieście nawet i potem pomieszało mi sie, ze jade ulica jednokierunkową a NIE byłą ona jednokierunkowa i wjechałam na nie swój pas i prosto na mnie wyjechał inny samochód, egaminator złapał za kierownicę....Także był koniec egzaminu. Egzaminator tez mnie stresował, był sztywny na maksa, nic nie mówił oprócz "skręcic w lewo- zadanie wykonać" i tak o wszystkim...potem mi zgasło auto to sie pyta "ciagle tak będzie?" i wywrócił oczami w geście zniecierpliwienia. Inna rzecz, ze jak potem dostałam kartke z wynikiem egaminu to widzę, ze nie był taki zły, bo wiele rzeczy mi zaliczył, a za ten numer co odstawiłam to wiadomo, że musiał oblać. Nie dałam rady ze stresem, ale cóż. W kwietniu kolejna próba. Eh...
-
chanel85 ja w srode ide na glukoze i sie zastanawiam jak to bedzie bo z opisow waszych to hm roznie moze byc;) dziewczyny, nie martwcie sie ta glukozą, to naprawdę nie jest takie straszne! ;) To jakby mega słodka lemoniada (jak wcisniesz sobie cytrynę). Da się przezyć, żeby wszystko w życiu było takie przykre jak to badanie to super by było najgorsze jest siedzenie tam 2 h ale to tez da się przejść. Także nie stresujcie się bo serio ludzie panikują na necie ze to takie straszne, moim zdaniem całkiem nie.
-
UllazniewolonaUlla powodzenia jutro na glukozie daj znac jaki wynik :)no i jedno wielkie d. bo oczywiście nie zadzwoniłam do przychodni zapytać się jak to jest u nich z tym badaniem, więc poszłam na czczo i co, się okazało że być o 8:30 to już za późno, że powinnam mieć swoją glukozę kupioną - więc z badania nici - muszę iść w środę bo jutro nie mogę, a jutro wieczorem muszę iść do lekarki bez wyników, bo dopiero będę miałą w środę a w środę m. ma nockę od 19 a lekarka przyjmuje mnie koło 20 więc nie mam co zrobić z małym - rewelacja uwielbiam takie kombinacje a to wszystko przez to że ja przy Mikim miałam robione badania w szpitalu i nie martwiłam się o nic ja nie musiałam mieć glukozy swojej i byłam tam trochę przed 10, ale ja byłam prywatnie w klinice Invicta, płaciłam 28 zł za to badanie, lubię tam robic badania, bo mam potem wyniki online i nie muszę po nie latać a kiedy nadal pracuję full time to jednak jest dla mnie wazne....ale słyszałam, że z NFZ trzeba miec swoją glukozę.
-
AmarosaDzisiaj Dzień Kobiet więc cycki w górę ! Zrzucamy z twarzy gradową chmurę. Niech żyje cellulit i kurze łapki Bo i tak jesteśmy fajowe babki !anulamoja kolezanka tak miała ze jej sie macica napinala i stawiala, krazek zalozyli i zalecenie od lekarza duzo lezec. Moj z okazji dnia kobiet zabrał mnie do SPA jelenia struga z pakietem masek i masazy (twarz i dekold, ramiona, kąpiel perelkowa bo nic innego w ciazy mieć nie mogę :( za to mamy piękny pokój o wdziecznej nazwie "fotograficzny" typu Lux SPA rano jakies radiacje w grocie skalnej? Hotel w dziczy zasięgu brak ale net jest ;) Kosz owoców i bukiet tulipanow, jedyny minus to ze w całym hotelu strasznie ciepło 27 stopni w pokoju 23 i mniej nie mozna ustawić wiec okno uchylone i w krótkim rękawku smigam. Duzo rodzin z małymi dziećmi pyszne jedzonko. Dzien kobiet udany :)) basen jacuzzy przy świecach romantico aż miło :) a widok z okna na pasieke z sarnami dzis 15 sztuk naliczylam i jednego samczyka z boku ;) do niedzieli sie rozkoszuje pobytem relaksacyjnym. Ten Twój facet to ma gest trzeba przyznać. Mój by w życiu nie wpadł na to...Ciesz się :) i odpoczywaj!
-
Ha! A ja już miałam glukozę tydzien temu i mi nawet położna gratulowała, przed wypiciem 77 mg/dl a po 2 h 83 mg/dl....Dziś byłam na echu serca i sprawdzeniu reszty zdrówka Małej u innej lekarki, tak dla porównania i okazuje się, że wszystko jest w porzadku. Aż miło było słuchać jak mówiła "cośtam cośtam prawidłowe, cośtam cośtam prawidłowe". I tak z wszystkim, poza tym potwierdziła też, że to jest mała pani, tak wiec dziewczyny, ja jednak na bank juz będę miała dziewczynke :) A z okazji Dnia Kobiet w sumie nic, tylko w IKEI kupiliśmy krzesła do kuchni wreszcie i byliśmy u stolarza dowiedzieć się o stół kuchenny, bo chcemy zamówic. Dla mnie to wystarczająco udany dzien, niebawem mam urodziny i wolę, żeby mnie wtedy mąż porozpieszczał.
-
Amarosa, haha niezłe :) lalisia dupisia, dzieci to mają wyobraźnie, ja jak byłam mała to chciałam być chłopcem i w sumie byłam taką chłopczycą, ale przeszło mi. Akurat widzę, ze jesteś z Wrocławia, mój tata stamtąd jest, a ja miałam dziadków na Sępolnie koło parku Szczytnickiego i właśnie jak byłam taka mała to z dziadkiem nie chciałam nic innego robić, tylko na zużel chodzić, no i chodziliśmy w tym Wroclawiu. Mam miłe wspomnienia stamtąd. Zawsze ciepłe lata, nie to co tu nad morzem, zawsze wieje i zimno... A wracając do dzieciaczków, to załączam fotkę kocyka i ostatniego nabytku, śmiesznego body co mnie urzekło, takie zawadiackie. Ten kocyk to teraz myślę bardziej jak kołderka, taki gruby, jeden cieńszy też muszę kupić.
-
Amarosa, to co, przyzwyczaiłaś się już do myśli o dziewczynce? pamiętam, ze nie było Ci w smak, ja tez tak miałam, ale teraz juz luz, oby zdrowa była, ale juz nie przeszkadza mi, ze to dziewczynka :)