-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez beata122
-
no przecież mówili w reklamie że "koniec Świata odwołany"
-
Yvone u nas na szczęście listonosz jest w porządku. Poza tym jeżdzi autem. Nawet jak nas nie ma w domu to nie zostawia awiza tylko przywiezie paczkę na drugi dzień albo wstąpi jeszcze raz przed końcem pracy. Nie wiem dokładnie jak to jest, ale chyba listonosz nie ma obowiązku dostarczac paczek nie rejestrowanych które nie mieszczą się w skrzynce. Choć nasz i tak wszystko dostarcza. Katarzyna ale u was juz świecąco:) My dopiero w czwartek wystawiamy choinki. Na dworze chyba tez ubierzemy drzewko. Rachotko Boże kochana, aż mi łzy ww oczach stanęły :( Tak czekałaś na te Święta. No ale najważniejsze, żeby Kacperek szybko wyzdrowiał. Moze wam sie jeszcze uda wrocic do domu na Boze Narodzenie. Trzymam kciuki i przesylam buziaki:*:* Siły....dużo siły. Yvone fajnie tak dostać niespodziankę. Kubie też tesciowie przekazali coś drobnego. Nawet nie zapytali czy przyjedziemy do nich na Świeta, słowem nie wspomnieli, nie zaprosili. A co roku przyjezdzaliśmy.... Wyslali tylko prezent, chyba jako sugestia "nie przyjezdzajcie, nie chcemy Was". No coz. Tesciowa zawsze trzymała sztamę z Bartusiem (moim szwagrem) i nigdy się w tym temacie raczej nic nie zmieni. nawet nie jest mi za bardzo szkoda. Mam swoich rodziców, a oni nadrabiają za wszystko. Kassiu Kuba od kilku dni też zaprzestał swoich histerii. Moze to był jakis skok czy cuś, albo te zęby dwa co nam wyszły Wiesz, jak jest tak fajnie to nawet bym chciała drugie. Chciałabym między dziećmi mała różnicę wieku, ale...zawsze jest to "ale". Kurde wiecie moje dzieciorro już tak wysoko tymi łapkami sięga. Już 2 razy udało mu sie ściagnac z blatu nóż. Ech za pierwszym razem nawet nie zauwazylam, robie sobie cos spokojnie w kuchni, zadowolona, że Kuba ładnie i cicho się bawi, za chwilę patrzę, a on taki bardzo ostry nóż trzyma za ostrze i na dodatek do buzi sobie wpycha...Myslalam ze zawalu dostane! Jak sobie pomyslę co mogło się stać to... Na szczescie nawet się nie zaciął, ale gdyby cos sie stalo to nigdy bym sobie nie wybaczyła :( Tak bardzo trzeba uważać na tych małych łobuzów :(
-
Rachotko tak. Spał do 7 rano z przerwami na jedzenie. Odkąd ma jedna drzemkę w ciągu dnia to czasami pada o 18 a czasami o 21. najczesciej o 19-20. Wszystko zalezy od tego jaka dluga drzemke sobie w ciągu dnia zrobi. Ale cudnie jest jak tak dziecko pojdzie o 18 spac i mam dla siebie caly wieczor. Bardzo wtedy odpoczywam. Byl czas ze Kuba chodzil codziennie spac o 21, a ja łazilam ciągle wkurzona bo na nic nie mialam czasu, o 21 to juz mi sie spac chcialo i nie mialam na nic ochoty. Nie wiem jak funkcjonuja matki ktorym dzieci chodza np o 1 w nocy spać. A są przeciez i takie przypadki.
-
A my mamy 2 nowe ząbki. U nas jak zwykle parami :) Czwórka i niespodziewana trójka. Czwórce przebiły się juz te 4 kiełki, tylko ten środek musi się jeszcze wybić. Dziwnie temu mojemu dziecku ida te zęby :) Na górze 6 zębów, a na dole tylko 3 :) Afi no to ładnie sobie Ninusia pospała:) Kuba dzisiaj poszedł o 18 spać na noc. Czasami tak ma ze tak wczesnie pada. Rachotka dobrze ze chociaz tobie troche odpuszcza. Oby i Kacperkowi w koncu ulzylo:(
-
Kassiu u nas dzis było podobnie z usypianiem. Też zmeczony ale jakby nie mógł zasnąć. Jak go wzielam na rece to prawie od razu odlatywal a przy kazdym odlozeniu do lozeczka mruczenie i zaraz wstawanie. W ogole to on mi w nocy ostatnio bardzo duzo mruczy przez sen, ale to chyba wina przebijającej się czwórki. Już sie czesciowo przebiła, ale własnie jeszcze nie cała. kassiu kup sobie jakiegoś ciuszka na Święta jak nie masz pomysłu. zawsze sie coś nowego przyda. To mówisz ze juz w sklepach szal przedswiatecznych zakupow? My musimy chyba w przyszlym tygodniu wybrac sie na wieksze zakupy.
-
Sylwuńka co do skarpetek to koniecznie zajrzyj na Lolowe mnostwo nagród na tajniakach:) Spodoba ci się informacja:) Powiem ci ze ja robilam ten zabieg hmmm z 2 tygodnie temu? I na razie mam jeszcze fajne stopy. Zapewne to kwestia indywidualna ale ja jestem ogromnie zadowolona. Szkoda tylko własnie ze to kosztuje aż 100 zl a jest tylko na jeden zabieg :( Tak, żebym sobie miala kupic to też dla mnie to nieosiagalne niestety :( Yvone czyli książka strzał w 10. Ciesze sie bardzo :) Kassia czekamy na zakupowa relację :) Rachotko Trzymajcie sie dzielnie choruski.
-
Yvone myslę, że nie pożalujesz. na pewno Kalince się spodoba:) Kassiu to faktycznie dziwne to spotkanie. To pewnie na wstępie sie zestresowałaś jak ta jedna tak Cie atakowała. Ale skoro na koniec juz wszystkie żartowałyście to widocznie się wybroniłaś i przekonałaś do siebie. Tak myślę. Oby tak było. To był pewnie taki test i trzymam kciuki by był zdany :) Rachotko współczuję, wiem jak to jest chorowac razem z dzieckiem. Nie dośc, że sama nie masz sił to jeszcze musisz na okoł dzieci skakać :( Achh A my dzisiaj pobudeczka o 5:10 :) Wesolutko :) Ale na szczescie mimo, że spałam tylko 5 h to czuje się wyspana. Chyba muszę codziennie tak wstawać
-
Kassia No to Straż miejska ładnie dała ci popalic. Współczuję. Wyobrazam sobie ile nerwów na tym zjadaś. O sprawie finansowej nawet nie wspominam, żeby cie juz nie denerwować na nowo. A jak myslisz? jak to spotkanie? Sa szanse wg Ciebie? Chociaz warto bylo ? Gratulacje kroczków! A nie mówilam? Rachotko kuruj się kuruj! Jak dziś? Lepiej? Kurcze biedny Kacperek:( Bylas u lekarza? Katarzyno to jeszcze tylko Jagoda ocalała. Współczuję. Ja nigdy nie miaam jelitówki więc nawet nie wiem ja to jest, ale domyślam się ze nie ciekawie. Dobrze, że jestescie na dobrej drodze do wyzdrowienia. Buziaki:* Sylwuńka Kuba się slini. teraz znowu zaczął, jakis czas był spokoju, ale teraz te czwórki sie pchają i znowu ślinotok. Kuba tez sie czasem potyka, może nie jakoś non stop, ale kilka razy dziennie się przewróci. Bugi no właśnie chyba nici ze sniegu w Święta. A mały dostanie na Świeta sanki, mam nadzieje ze zdąże jeszcze wyprobowac tej zimy
-
A ja dzisiaj znowu dostałam kurteczkę po mojego męża chrzestnej (szkoda tylko ze ona jest o polowa szczuplejsza ode mnie, ale jak wciągne brzuch to nawet się wciskam ) Jak zobaczyłam ile ta kurteczka kosztuję to mnie z nóg ścięło (bo sobie sprawdzilam z ciekawosci na allegro). Kurka ludzie to mają fajnie. Kupią sobie ciucha za 2000 zł, po kilku założeniach sie nudzi i po prostu oddają. hibi ja wiosne uwielbiam, ciepelko kocham takze wyczekuję :) Kuba sniegiem nie jest jakos specjalnie zachwycony, smieszy go jak rzucam w niego kulkami, ale sam się nie bawi nim. Praca? jaka praca? Nic nie wiem. Chyba cos przeoczyłam Yvone bardzo sie cieszę ze nowa miejscówka tak ci odpowiada:) rachotka zdrówka dla córy.
-
U nas też 7, ale czwórki się pchają. Lewa górna czwórka juz się jednym kawaleczkiem przebiła bo wyczuwam ostre. Rachotko wyobrazam sobie jaki to wydatek. My obdarowujemy się tylko z moimi rodzicami. No i tak dla rodziców, brata, dla meza, dla mnie od meza i dla Kuby wyszlo 400 zl na prezenty. Z jednej strony Boze Narodzenie raz w roku, ale kieszeń obciążona solidnie :) Ale kurcze w tym roku chyba pierwszy raz az tak bardzo nie mogę sie doczekać Świąt. Nawet mam ochote przygotowywać kuchenne specjały. Az dziwne ;)
-
a wiem wiem. Ale widzę po sobie, że się nie nadaję. Po prostu zbyt szybko się denerwuję, często zbyt nerwowo reaguję. Przy dwójce to już boję się, że będę eksplodować nerwicą. O tym rosnącym brzuchu pisałam z przymróżeniem oka, choc rośnie faktycznie, ale zapewne dlatego że wpieprzam słodycze ciagle. Katarzyno no same sie nie robią:) mi libido ostatnio podskoczyło (aż dziwne) więc korzystam a typowych zabezpieczen nie stosujemy wiec wszystko mozliwe.
-
Podstawy są takie, że brzuch mi rośnie Czyli wychodzi na to, że jestem w ciązy od jakis 4-5 miesięcy, a okres nie zniknął Z pępkiem mi się cos dziwnego stało...ale to raczej przepuklina pępkowa mi sie tworzy. Afi był czas, że bardzo chcialam drugie dziecko, ale teraz chyba chwilowo czuje się zmęczona macierzyństwem. Kuba czasem jest bardzo męczący, mi cierpliwości często brak, a przy dwójce to juz w ogóle pewnie bym wysiadła nerwowo. Chyba sie nie nadaje jeszcze do posiadania drugiego dziecka. To jeszcze nie ten czas. Musze dojrzeć, poukładać sobie w głowie co nie co. Oczywiście jeśli by się tak stało, że dzidzia by się pojawiła to pewnie bym się cieszyła mimo wszystko. Zwłaszcza jeśli miałaby to być dziewczynka :) Jednak świadomie się na razie nie będę decydować.
-
Dziewczyny mówie Wam jaki miałam wczoraj dziwny sen. Śniło mi się, że byłam w ciąży. Brzuch miałam nie wiele większy od tego który aktualnie noszę. I robiłam sobie sama USG, bo lekarz wyszedł z gabinetu i widziałam dzidzię, dziewczynkę. I widziałam, że ona płacze. jakoś mi ten sen utkwił w pamięci i nie chce wyjśc...i ta płacząca minka. Kurde normalnie chyba muszę iść zrobić test bo zaczynam sobie coś wkręcać.
-
Rachotka ja mam tak samo ze zmywarką. Na poczatku zmywałam tylko talerze, sztucce, szklanki itp, a teraz sie tak rozleniwiłam w temacie zmywania ze upycham też wszystkie garnki, patelnie. Mimo, że ciezko je ucisnąć bo mam tą 45 cm zmywarkę to i tak wolę je jakos upchnąć, częsciej włączać niz stac i zmywać. Yvonko nic się nie stanie:) Usiądz spokojnie kobieto:) Zmywarka sobie poradzi :) Katarzyno zdróweczka! Kuruj się! Bugi, Lola tez się zbieram do napisania bajki tylko obawiam się, że mój talent pisarski nie jest aż tak pobudzony by napisac cos ciekawego. Trudne zadanie Lola wymyśliłaś, oj trudne :) A ja już dzisiaj myslalam ze wymiękne i uspie malego w wozku. Kurde zaczelismy się usypiac koło 20, a przed 22 zasnął. Juz mnei nerwy w środku brały. Mialam wziąć się dziś za karpatkę, liczyłam ze szybko zaśnie ale nie wyszło. Zostawiam więc karpatkę na jutro. Będę robiła pierwszy raz w życiu a uwielbiam. Mam nadzieję ze mi wyjdzie.
-
U Kubusia wszystko dobrze. Trochę posunęlismy się do tyłu z usypianiem tzn dalej usypia w łóżeczku, ale więcej muszę przy nim byc. Co chwilę sprawdza czy jestem, a jak odejdę to się rozbudza i wstaje. Ale nie marudze, bo dobrze jest:) Obiadki (tfu tfu) od czasu poprzedniego mojego zamarudzenia je pięknie :) Poza tym bez zmian. Wymusza wszytsko strasznie, zwłaszcza u dziadków. Az mi glupio przy nich, ze zachowuje się czasem jak calkiem rozpieszczony dzieciak. Ale walczę z tym, mam nadzieję, ze konsekwencja przyniesie efekty. Co tam jeszcze hmmm. Nic chyba ;) Katarzyno a do konkursu to nie gadaj głupotek, że nie masz szczęscia:) Trzeba próbować i w końcu sie uda:) Yvone pamietam, że jak my się przeprowadzilismy to przez jakieś 2 tygodnie wszystko było wszędzie i nie moglismy się ogarnąć, bo ciagle gdzieś był jakiś jeszcze nie rozpakowany karton. Dobrze ze Kuby wtedy jeszcze nie bylo (tzn był ale w brzuchu), ale u was Kalinka pewnie ma w czym buszować :) jak jej się podoba na nowym? Lola kurczę...mam nadzieję, że jednak to nie alergia. Tym bardziej, że małemu posmakowało. Co do prezentu bielizny to ja swojego zapytalam co on chce. Długo się zastanawiał, stwierdził, że wszystko ma i ze nic mu nie trzeba. Jednak po chwili wpadł na pomysł zebym mu kupiła bieliznę...dla mnie. W sumie to czemu nie rachotko gratulujemy przeniesienia do dorosłego łózka. Mi sie to wydaje na razie takie nierealne :)
-
ja tylko przelotem. Wybaczcie. Ale za to mam dla Was super konkurs! Być mamą, a jednocześnie kobietą? Da się? Mhmm: Antybakteryjny konkurs! Do wygrania całe zestawy Antybakteryjne+Click&Go od firmy OsmozaCare. Nagroda super! Polecam. Sama mam i jestem bardzo zadowolona :) Koniecznie musicie wziąć udział:)
-
Tęz bedziemy testowac bańki. Tymczasem zapraszam na konkurs do nas. Do wygrania całe zestawy antybakteryjne+click&go od firmy OsmozaCare Być mamą, a jednocześnie kobietą? Da się? Mhmm: Antybakteryjny konkurs!
-
heh po raz milionowy sprawdziła się moja teza ze muszę wam wiecej marudzić :) Od dwoch tygodni sie mecze zeby Kuba zjadl cokolwiek innego od mleka, wczoraj wam zamarudzilam i dzisiaj zjadl pieknie obiadek Tak nie wiele trzeba :) To ja wam jeszcze w takim razie zamarudzę ze z Kuby sie robi terrorysta ktory wszystko chce. Dojrzy telefon, musi miec, dojrzy cokolwiek na biurku czy stole, musi dostac bo inaczej histeria. Walczę z tym, czasami ulegam, bo juz nie wytrzymuje czasami jak slucham tych wrzasków. No...ale pomarudziłam wiec przejdzie samo ;) Czy wasze dzieci tez tak terroryzuja jak cos jest nie po ich mysli?
-
Kassia przez 3 miesiace to zobaczysz ze zdazy się nauczyć chodzić. Pewnego dnia sie pusci i pojdzie. Moze po prostu na razie jeszcze się boi puścić. Moim zdaniem nie musisz sie martwic na zapas. Bedziesz sie martwić jesli zostana 2 tygodnie do ostatecznego terminu ktory podała pediatra :) Ja ostatnio sie wystraszyłam bo zauważylam czarna plame na zębie u małego i sie obawialam czy to aby nie prochnica, ale nie wierzylam by to bylo mozliwe az tak wczesnie. Po dokladniejszych ogledzinach okazalo się ze cos mu tam po prostu wlazło ;) Kasia mowisz o 4 nocach przespanych. U nas nie bylo takiej ani jednej:/ Bugi powodzenia w odcycusiowywaniu:) Bugi jak bys miala ochote do mnie kiedys wpasc to my oczywiscie zapraszamy bo widzisz jak ja sie do ciebie wybieram. Jak sójka za morze. Słuchajcie, mój Kuba nie je prawie nic od jakis 2 tygodni. Tzn je, ale tylko mleko :/ Na obiadki, deserki , danonki i inne podawane łyzeczka posiłki obraził się całkowicie i nawet łyzeczki nie da mu się wcisnąć. Mieso z obiadu jeszcze niedawno jadl calkiem ladnie a teraz sie bardziej bawi niz je. I nie mam wyjscia i musze zrobic butle bo inaczej jeczy z glodu a niczego innego nie chce. A potem w nocy przez to ze w dzien jadł za mało nadrabia i je znowu kilka butelek mleka:/ Nie da się go przegłodzic i mu dac. On po prostu nie zje a bedzie jeczal z glodu. Nie mam juz na niego pomysłu.
-
Bugi, rachotka to chyba wczoraj jakis gulaszowy dzień był, bo u mnie też :) Tyle ze u mnie tez sie nie przypalił Bugi kurcze, dobrze, że tesciowa przyszła, bo kto wie co by było. Co do kolezanki to opisze na tajniakach jak sie zbiorę. A w skrócie, nie pogodziłyśmy się. Kassiu ja juz też teraz wychodzę i tak jak u ciebie mały szybciej zasypia jak wyjdę. Na poczatku tylko troche mu pomruczę, ale max minutka i wychodzę. Po chwili śpi. W wyjatkowych sytuacjach musze wyjąc z łózeczka i chwilke utulić. Yvone koniecznie nam jak najszybciej pokaz fotki jak juz bedziesz w nowym gniazdku. Jestem bardzo ciekawa tego mieszkanka. Wyobrazam sobie jaka musisz byc podekscytowana ta sytuacją . Katarzyna hehe to ładnie dopiekłaś swojemu:) A co do wagi to u mnie teraz ciagle tendencja wzrostowa. W krotkim czasie przytylam 5 kg i niestety to widać. Ale ja sie do diet nie nadaję. Nie umiem się odhudzać, zbyt wielka maniaczka czekolady i innych słodkości ze mnie.
-
Może masz rację Iwonko, ale powiem Ci, że wydaje mi się ze jeszcze miesiąc temu byłoby bardzo cięzko. Zresztą robiłam od czasu do czasu próby, ale łózeczko działało na niego jak trampolina. Rozbudzał się, zaczynał skakać, wariować i ani myślal o spaniu. on sie teraz w ostatnim czasie bardzo zmienia, bardzo mądrzeje, bardzo szybko załapuje nowości. wczesniej uczył się opornie, musiałam mu milion razy pokazywać i nic, a teraz bywa, że coś mu raz pokaże a on od razu załapuje. I zrobił się spokojniejszy, bardziej docenia odpoczynek. teraz w łózeczku się położy, trochę się pokręci, ale już nie wariuje jak kiedyś.
-
iwonko dobrze poszło. Dzisiaj na pocztaku tylko z nim bylam, troszke posmyrałam, potem sie oddalilam do drzwi a poźniej wyszłam calkowicie i zasnął jak juz mnie nie było. Nie zakwilil nawet jak wyszłam. Wszystko idzie coraz lepiej:) Az jestem zaskoczona. Spodziewałam się wiekszych trudności (tfu tfu tfu!) Iwonko wiem jak to jest nie móc się doczekać na przeprowadzkę. Jejciuś jak ja odliczałam dni i godziny az przekroczę na stałe swój ukochany próg. Bardzo tęskniłam za swoim domem, który na mnie musiał tyle czasu czekać. Kominka zazdroszczę bardzo. U nas w domu też miał być, tam gdzie stoi kanapa, ale nie ma:( Ale może i dobrze, bo nie miałabym gdzie kanapy wcisnąć Ciasno juz sie bardzo robi w moim salonie. A taki duzy się kiedyś wydawał.
-
no wlasnie Iwonko. twoje milczenie mnie martwi
-
venezzio udało się juz pierwszego dnia próby. Tyle ze ja jeszcze przy nim jestem podczas tego zasypiania. Spiewam, od czasu do czasu tule, czasem wezmę na rece jak bardzo trzeba ale jak sie uspokoi to odkladam, smyram, glaszczę. dzisiaj juz probowalam w ten sposob ze tylko na poczatku stalam przy samym lozeczku i smyralam a potem odsunelam sie z jego pola widzenia, bylam dalej w pokoju, spiewalam i mruczalam mu. I zasypial, od czasu do czasu tylko spojrzal czy jestem. Stopniowo, malymi kroczkami dojdziemy do tego ze bede go wkladac do lozka i wychodzic a on bedzie zasypial calkiem sam...taką mam nadzieję przynajmniej.
-
Dziewczyny. DA SIĘ! Macie rację, da sie dzidziorra nauczyć zasypiać w łózeczku. Musi tylko do tego dojrzec i mama i dzidzior i właśnie jest nasza pora. Trzeci dzień zakończony sukcesem i juz widzę ze z dnia na dzien jest łatwiej. Obym tylko nie przechwalila i oby się coś nie skopsało. Od tych trzech dni za każdym razem przy usypianiu myślę o Was. Głównie o Kassi i Jasiu bo wiem, że łatwo nie było z tym cycem i w ogóle oraz o Rachotce i Kacperku bo wiem, że to też jest niezły brykacz:) I tak za każdym razem myślę, że skoro Wam się udało to czemu mi ma się nie udać. To daje siłę, wiarę i cierpliwość. Dzięki kobietki :) Po raz milionowy powtórze że dobrze was mieć moje wrześnioweczki:* U mnie jutro dzień przełomowy. Tzn w związku z tą moją znajomą. Zamierzam wyklarować między nami sytuację. Raczej nie chcę już wielkiej przyjaźni, ochów achów, nawet raczej nie chcę się godzić na siłę, bo obawiam się, że nie będe juz potrafiła z nimi normalnie rozmawiać. Jakaś zadra we mnie siedzi i chyba łatwo nie wyjdzie. Jednak chcę by znali nasza wersję zdarzeń i wiedzieli jak to wygląda od naszej strony. A co z tym się dalej stanie...czas pokaże. Afi czapka super. Nie marudź. Śliczna :) Rachotka chciałabym miec cierpliwosc do takich cudowności. Ale niestety ja nie mam nawet cierpliwosci by guzik przyszyc do koszuli a co dopiero takie cuda :) Yvone, katarzyna zazdroszcze sylwestrowych planów. Mi się marzy na sali na bal, ale troche sie boję małego zostawić na noc, bo nie przesypia całych nocek i sie boje ze mi mamie cyrk urządzi. Nigdy nie bylismy na balu sylwestrowym. Zobaczymy jeszcze. Lola To swietnie, że Bolowi przeszła alergia. To musi byc męczace tak wybierac i przebierac posilki dla dziecka. Teraz juz bedzie z górki:) Sylwunka oj tak. oduczanie smoka to bedzie katorga. Kuba tez bardzo smoczasty. Kiedys smok byl tylko do spania, a teraz? Jakby mogl to by w ogole z buziala nie wyjmował. Dopomina sie o niego ciagle. Sporo w tym naszej winy, nie ukrywam. ja tez ciaglam smoka dłuuuuugi czas. Hibi Kuba tez rzuca się po łóżeczku. Przewraca się z tej strony co trzyma głowę na ta co ma nogi i tak w kółko. Tez się buntuje. czasem połozy na ziemi, ale czesciej przykuca tak do polowy i wymachuje rękami i wykrzykuje nie nie nie. Na stól mi na szczescie jeszcze nie wchodzi bo nie umie, jedynie z moich kolan probuje. na złośc robi czesto. najczesciej u moich rodziców. Tam np wisi taki kabel którego dobrze wie ze nie moze ruszac. katem oka obserwuje i wyczekuje na moment kiedy moze ruszyc do ataku na kabel :) najsmieszniej wyglada to jego wyczekiwanie, bo udaje ze sie bawi, a katem oka patrzy i jak tylko ktos się odwróci albo odsunie od kabla do rusza na podbój. Takie cwaniaki juz z tych dzieciakow naszych.