Skocz do zawartości
Forum

beata122

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez beata122

  1. beata122

    wrześnióweczki 2011

    Kassiu to mogę ci podać rękę w kwestii tłuszczu. Przedwczoraj stanęłam na wadze. I sie rozwyłam. Dlatego teraz koniec ze słodyczami i ogólnie ograniczam. Nie wiem jak długo wytrzymam, bo kiepska w tym jestem. Dziewczyny ja w przeciagu kilki miesiecy przytyłam 10 kg :/ Przeraza mnie to. 10 kg to juz duzo i jest do widoczne. zwlaszcza na brzuchu. poxniej napisze reszte bo maly mi sie budzi z drzemki
  2. beata122

    wrześnióweczki 2011

    Iwonko ja tez rozróżniam wymuszanie od prawdziwego placzu. Tyle ze to wlasnie jest prawdziwy placz. On wpada w histerie, jest cały zapłakany, zasmarkany. teraz przy tym katarze to też troche przewrażliwiona jestem. Boję sie zeby sie nie zaczął znowu krztusic od smarków tak jak wtedy co zwymiotował i wole unikać takiego płaczu.
  3. beata122

    wrześnióweczki 2011

    Iwonko tez tak próbowałam z tym wyjściem, bo szczerze powiem ze szlag mnie jasny trafia jak mi tego smoka wyrzuca. Tyle ze jak wyjdę to zaraz histeria więc wracam, bo mi go szkoda. Raz to z 40 minut nie moglam go uspokoic po takim moim wyjsciu. Ja podniose on znowu wyrzuca. Nie podniose to afera i o spaniu nie ma mowy. Nie umiem sobie z tym poradzic. Katarzyno, Iwonko zazdroszcze wam tego wspolnego sylwestra:) Fajnie Wam :)
  4. beata122

    wrześnióweczki 2011

    Jestem i ja. Maly mi wczoraj taki numer wywinał ze ho ho :) Zasnął o 19, ja zadowolona posiedzialam do 23, potem sie polozylam z nadzieją odespania sylwestrowej nocy. Ja ledwo noge do łóżka włożylam a on się obudzil rochichotany, wyspany. Myslalam ze padnę. Ja zmęczona, spac juz chcialam a tu zonk. Do 1 musialam go bawić i próbowac ululać. na dodatek ja dostalam jakis zawrotów głowy podczas tego usypiania, czulam ze się zataczam jak jakis pijak, jak juz sie polożylam to mialam taki helikopter w glowie i szum w uszach, doslownie jak bym się kladla pijana, a przeciez nic nie pilam tego dnia, kaca tez nie mialam. Rano dzis tez sie obudzilam z tym helikopterem i do tej pory czasem czuję takie cieplo splywające na cale ciało. Moze cos z cisnieniem mi sie pokickało. Mialam sobie zmierzyć, ale jakos tak ten dzien zleciał, ze nawet nie zdazyłam. A Sylwester minął nawet przyjemnie. Posiedzielismy do 2:30. maly balowal z nami do 22:30. Posiedzialby dluzej, bo nie byl zmeczony, ale ja nie chcialam zeby mi sie przyzwyczail do poznego chodzenia spac. Chociaz widzę ze i tak znowu sie przestawia na pozne chodzenie spac. A tak bylo fajnie jeszcze niedawno jak chodzil spac o 18-19, max 20. Chyba na dniach bede malego oduczac smoka, bo zaczyna mnie denerwowac. Wytmyslil sobie "super" zabawe w rzucanie smoka za lozeczko podczas usypiania. Wyglada to tak, ze juz prawie spi, a nagle przypomina mu sie zeby wyrzucic smoka, rzuca i w śmiech i wszystko na nic. Potem jęczy zeby mu tego smoka wyjąć i dziecko rozbudzone. On ma zabawe a mnie cholera bierze. Musze znależc w sobie teraz silę na oduczenie tego smoka, nie będzie latwo. Ciezko mi sobie wyobrazic uspienie go bez smoka. Ale kiedys trzeba...
  5. beata122

    wrześnióweczki 2011

    Kassiu weekend A my jutro posiedzimy z moimi rodzicami. bez szaleństw, skromnie, spokojnie z Polsatem Dzisiaj u nas byla Kuby chrzestna. Kuba zachowywal sie przecudnie. pieknie się bawil z ciocią i wujkiem tak jakby widywali się codziennie. A jak chrzestna wychodzila do ubikacji to biegl za nią i poplakiwał jak znikala za drzwiami. Bylam w szoku, że az tak, bo w sumie nie widują się czesto. Dopbrych chrzestnych malemu wybralam. Za swoim chrzestnym Kuba tez szaleje.
  6. beata122

    wrześnióweczki 2011

    Hej hej. ja na szybko. z komorki weszlam, bo juz w lozeczku leze ale musialam was jeszcze przed snem doczytac. bugi -kuba jeszcze troche smarka. nie leci mu tak jak na poczatku ale jeszcze charczy i jak kichnie albo placze to caly w gilach ;) szkoda kurcze tak myslalam o tobie bo masz teraz przerwe od pracy i mozna byloby sie spotkac ale smarkaty zarazi ci dziewczyny. Rachotko - wcale ci sie nie dziwie ze masz dosc. szpital to nic przyjemnego. ciesze sie ze juz widac poprawe. zdrowka zdrowka. a powiedz jak corcia znosi twoja nieobecnosc?
  7. beata122

    wrześnióweczki 2011

    Kassiu kurde mać co się dzieje? W TV strasza grypą, podobno bardzo panuje. Tu u nas wrześnioweczkowo wcale nie lepiej:( Jezusie tyle czekac na wizytę u lekarza:/ Plus mojego miejsca zamieszkania jest taki, że ja zawsze (jesli to nie weekend) to tego samego dnia dostanę się do lekarza. Mam do wyboru dwie przychodnie , jedna na miejscu, do drugiej muszę dojechać kilka kilometrów, ale zawsze w którejś mnie przyjmą. Pomijam fakt ze mam dobrego znajomego w recepcji, ale i bez tego by przyjęli. Zdrówka dla Jasieńka! Bugipytałaś o tesciow. Tesciowa napisala mi smsa z zyczeniami i tyle. Do Jacka to się chyba nawet za bardzo nie odzywa, bo jak ma jakąś sprawę to do mnie dzwoni, a wczesniej zawsze do niego dzwoniła. Bartuś przeciągnął mamusię na swoją stronę i Jacuś już jest "be" w mniemaniu teściowej. Az dziwne, że jeszcze do mnie się teściowa odzywa, bo przecież w końcu ja z Bartkiem też się nie odzywam. Za to Bartus w ramach focha wyrzucił mnie ze znajomych na facebooku hehe. Strasznie się tym przejęłam ;) Tylko na sekundę wpadłam, nawet was nie doczytałam bo już pozno. Kuba poszedl spac o 23, bo tatuś wczesniej zarządził dziecku drzemkę popoludniowa od 17 do 18:30 :/ Dobranoc :*
  8. beata122

    Darmowe próbki

    do wygrania super kuracja złuszczająca do stóp Być mamą, a jednocześnie kobietą? Da się? Mhmm: Pokaż nam swoją choinkę! Konkurs Konkurs na najpiekniejsza choinkę :)
  9. beata122

    wrześnióweczki 2011

    Kassiu kurcze zdrówka dla Jasieńka:* Bugi dziwna ta kobieta, że zwróciła Ci uwagę. U nas to normalne że dzieciaki chodza po całym Kosciele i nikt chyba nie ma o to do nikogo pretensji. Ja nie bralam akurat KUby do Kosciola, bo zakatarzony i nie chcialam zeby mu sie pogorszyło. Ale wczesniej mialam w planach go wziać i pewnie tez by spacery urządzał sobie. rachotko daj znac jak tam u Was. Hibi no to dobrze ze wszystko w porządku. Pewnie masz racje, że krew tam gdzieś sie przedostała po prostu, przecież to wszystko ma ze sobą połączenie. Jeśli tej krwi było tylko troszkę to pewnie faktycznie nic się nie stało i może to tylko przygryzienie jakieś w buzi. Choc fakt faktem ze ja chyba bym na Twoim miejscu dla spokojnego sumienia zrobiła badanie. U nas świeta mineły bardzo bardzo przyjemnie. Spedzalismy je tylko z moimi rodzicami, bo jak wiecie do teściów w najblizszym dziesięcioleciu raczej się nie wybieramy. We wigilie Jacek robił za MIkolaja. I powiem Wam ze super się w tej roli sprawdził. Nadaje się:) Ubaw był po pachy. Poza tym u nas katar, ale juz słabszy. Troche go w nocy męczy coś, albo ten katar albo zeby, dziąsełka solidnie popuchniete ma wiec pewnie to i to troche go wybudza. Dzisiaj mial do nas przyjechać Jacka kuzyn, ale choroba go dzis rozlozyla i odwołal wizyte. Coś wirusiska panują, bo dużo osób choruje:( aaaa i zapomniałabym o najwazniejszym :) W pierwszy dzień świąt przyszedł na świat nowy członek rodziny:) A dokładniej to członkini. Nika, urodziła się mojemu bratu ciotecznemu:) Hmmm Bugi tak sobie myślę, że ty mozesz nawet znać mojego brata ciotecznego , bo on w zblizonym roczniku do Twojego a do tej samej szkoły chodziliście.
  10. beata122

    wrześnióweczki 2011

    Boże Hibi aż mnie ciarki przeszły. Może jednak powinniście się wybrać na pogotowie. Zrobić badanie czy aby napewno nie doszło do żadnego uszkodzenia. Ta krew z oczu brzmi strasznie przerazająco. Dobrze, że mała szybko doszła do siebie. Ale wyobrażam sobie jak to mogło to wyglądać. U nas przecież ostatnio tez było sporo krwi, a skaleczenie wcale chyba nie duże, a co dopiero u was. Achhh te nasze ciekawskie szkarady... :( My juz po wieczerzy. Mały właśnie padł. Dostał szczeniaczka-uczniaczka od mojego brata, od nas takiego byczka czy osła (jak kto woli) na biegunach, od dziadków sanki. Moj mąz byl Mikołajem. maly się bał na poczatku, ale nie plakal tylko odsuwał z przerażoną miną. Pozniej w miare oswoił i tolerował. Kurde moja mama spec fotograf tak robiła zdjęcia ze prawie wszystkie zamazane. Moze cos tam wynajdę zeby wam pokazac z mikolajem ale bedzie cieżko:) Martwie sie o moją babcie trochę, bo widzę ze zatraca umiejetnosc logicznego kojarzenia faktów plus bardzo slaba pamięć. Ona w ogole nie skojarzyla kto się przebral za Mikolaja, nie zauważyla ze brakuje Jacka. Nie zauwazyla ze gdy Jacek wyszedl to wszedł Mikolaj, a gdy Mikolaj wyszedl to nagle pojawił się Jacek. mimo ze pozniej o tym rozmawialismy i jej tlumaczylismy to ona wciaż nie wie i nie rozumie za bardzo kto w końcu tym Mikolajem był. Juz predzej Kuba by się zorientował o co chodzi. No ale nie smęcę. Trzeba się radować :) Zdrowych i wesołych moje kochane kobietki! Buziaków milion przesyłam dla każdej z Was!!! :**
  11. beata122

    wrześnióweczki 2011

    Sylwuńka od katarku tez to sie mogło stać. Podobno dzieci czasami tak chlustają przy katarze. Teraz mały śpi już 2 i pół godziny. Nie chce go budzić, niech się chłopak wyspi. Zwłaszcza jak nie do końca zdrowy. najwyzej dłużej wieczorem posiedzę.
  12. beata122

    wrześnióweczki 2011

    No...jak wszyscy to wszyscy....u nas katar:( Rano jeszcze nie duży, wybraliśmy się na zakupy z małym, 30 km od domu. Wychodzimy z auta na parkingu przed marketem a on chlust. Zaczal wymiotować. ja zarzygana, on zarzygany. Obiadek nawet nosem mu płynął. Wystraszyłam się, bo u niego to się nie zdarzało. Ale na szczescie juz jest ok. W markecie tez juz było dobrze, tylko kichał obiadkiem i z nosa mu obiad wyskakiwał. Na Święta widzę, że nam wszystkim się coś musi przypałętać.
  13. heh dziewczynki to ja uciekam spac więc do jutra..mam nadzieję ;)
  14. beata122

    wrześnióweczki 2011

    Dokładnie tak Kassiu. Jedynie zryte ślady na trawie, ale to tez żaden dowód skoro nie był przyłapany na gorącym uczynku. Równie dobrze mógł powiedzieć ze nie wie o czym mówimy i nic bysmy mu nie udowodnili. Widzisz Kassiu, a ty sie martwilas ze za 3 miesiace nie bedzie jeszcze chodzil:) Wiedzialam ze niespodziewanie zacznie i zaraz sie rozbiega:) Niedlugo bedziecie sie w ganianego bawić, jak my z Kubą.
  15. beata122

    wrześnióweczki 2011

    Rachotko bardzo mocno Ci życzę, żebys wyszła na Swięta. Zdrowiej Kacperku! Yvone chyba będziemy musiały zrobić składke na nowego kompa dla ciebie, bo bez Ciebie tu ani rusz! Lola super ta czapa! Bolo cudnie w niej wygląda Karwenka uuu współczuję awarii. Zdrowia dla Zuzi U nas wczoraj nie miła sytuacja nastapiła. Kurier przywiózł paczkę i odjeżdzając rozwalił nam wylot beczki od szamba. Połamana cała pokrywa i taka rura wgnieciona. Oczywiście kurier odjechał nic nie mówiąc. My zauważylismy to po jakiejś godzinie, może dwóch. Wkurzylismy się i zestresowaliśmy czy taką pokrywę w ogóle da się dokupić i ile ona może kosztować. Mąż jak to zobaczył to zaraz zaczął szukać kontaktu do kuriera. Wiadomo było ze to on, bo nikt inny tego dnia nie wjeżdzal do nas na podwórko. Nie mięliśmy jego numeru, bo nie dzwonił przed przyjazdem. Wiec Jacek zadzwonił do firmy kurierskiej i stamtąd dostał kontakt do kuriera. Jacek tak się bojowo nastawił ze był gotowy Policję wzywać. Na szczęście kurier od razu jak Jacek do niego zadzwonił, przyznał się do winy i zadeklarował zwrot kosztów, który poniesiemy więc wszystko załatwiliśmy po cichu, bez awantur. I na szczęście okazało się ze pokrywę da się dokupić. Pod takimi względami ja sie bardzo różnię od mojego męża, bo ja bym machnęła ręką i zapłaciła ze swojej kieszeni i juz. Jacek taki nie jest. On w kaszę sobie dmuchać nie da, nie odpuszcza jak ktoś mu na odcisk nadepnie. Zwłaszcza jeśli chodzi o kwestie finansowe. W sumie to ma racje. On się zawsze ze mnie śmieje, że mnie to by okradli w biały dzień a ja bym złodzieja jeszcze przeprosiła, że tak mało w portfelu miałam.
  16. beata122

    wrześnióweczki 2011

    Yvonko dzis mialam tylko z rana. teraz na razie spokój. To Kalinka ma lekki sen. Kube to moge obracać, przenosic, wynosic i spi .
  17. beata122

    wrześnióweczki 2011

    Yvone ja malemu obcinam jak śpi. Na drzemce w dzień. No chyba, że siedzi spokojnie to czasem go dorwę też tak normalnie, ale częściej przez sen. Z Kuby tez wielki tancerz. Co troche uczy sie nowych kroków. Obroty, kręcenie pupką, zjazdy pupka do podłogi, wymachiwanie rączkami. W szoku jestem ze takie małe dzieci a takie kreatywne w tańcu :) ja chodze z Kuba do toalety juz od dawna, bo jak go zostawie a on mi potem płacze pod drzwiami i ja wyjśc z toalety nie mogę bo stoi tuż przy drzwiach to juz wolę zeby był ze mną i mam go na oku. No chyba ze jest ktos u mnie w domu to zostawiam go z tym kims. No i tak jak myslałam. Nici z wrzesnioweczki 2013. @ przylazła dziś z samego rana:/ Jakos tak smutno mi sie zrobiło, nawet łzy poleciały.... Nie dogodzisz babie....oj nie dogodzisz. teraz tylko muszę wybadać od czego te mdłości...ale pewnie to od kawy z mlekiem. Na niektórych podobno tak działa. Może cos mi sie pozmienialo w organiźmie i trzeba bedzie ograniczyc:/
  18. beata122

    wrześnióweczki 2011

    Kassiu Chyba od zęba nie, bo za dużo tej krwi jak na zęba wg mnie. prędzej sie ugryzł. Kassiu Kuba w tym roku na szczęście juz nie histeryzuje przy ubieraniu, ale pamietam ze w tamtym roku wydzierał się wniebogłosy za kazdym razem. Okropne to było. Ja ubieram małego najpierw (nie zapinam kurtki)potem wychodzimy w taki korytarz, tam sie nie pali i jest chłodno więc mały sie nie spoci ja tam mam swoja kurtkę i buty i szybko zarzucam na siebie a potem zapinam małego i juz. U nas wieksze żale są przy rozbieraniu, bo mały nie chce wracac do domu. najchetniej by zamieszkał na podwórku. A najchetniej na podwórku u sąsiadów.
  19. beata122

    wrześnióweczki 2011

    Bugi Wieczor nam minął bardzo symptatycznie. mały siedzial ze mną i oglądał Gale Polsatu. Przed chwila dopiero zasnął. testu na razie jeszcze nie mam. Dokladnie w niedzielę powinnam dostać @. czekam do Świat. jak nie dostane to po Świętach kupie test i zrobię, ale raczej nie ma co się łudzić bo to zapewne mój wkręt. Tamten sen mnie tak nakręcił ze w to uwierzyłam i aż mdlosci dostalam Jeszcze mam inne podejrzenie. Może kawa mi zaczęła po prostu szkodzić, bo najczęściej po kawie te mdłości się pojawiają. Ale nigdy wczesniej tak nie mialam Lola kurcze biedny Bolo, że tak przeżywa brak taty:( To teraz trochę na walizkach będziecie życ. Trochę tu, troche tam. Ciekawe znowu jak Bolo będzie przezywał te zmiany zamieszkania, ale miejmy nadzieje, że jak z tata to wszystko będzie ok. Buziaki dla naszego małego przystojniaczka:* Paczka dzis dotarła. bardzo dziękujemy. Kuba juz dziś na spacerze paradował. Bardzo nam jej brakowało.
  20. beata122

    wrześnióweczki 2011

    Sylwuńka tej krwi wydawalo się dużo bo on wkładał paluszki do buzi a potem sobie rozmazywał na twarzy. W efekcie nie wyglądało to ciekawie. Ale najwazniejsze ze nic takiego się jednak nie stalo i skonczylo na chwili strachu. Juz wstał. Teraz już szczęsliwe i radosne dziecko:)
  21. beata122

    wrześnióweczki 2011

    Krew mnie przeraza u dziecka. Zwłaszcza jak nie znam jej źródła. Kuba teraz śpi od 15tej. Uspiłam go po tym wydarzeniu bo widac było ze się zestresował też i zmeczony był. Będzie długo wieczorem buszował. Ale trudno. Niech spi.
  22. beata122

    wrześnióweczki 2011

    MM no właśnie co tam się dzieje? Yvone dokładnie. Będzie co ma byc. Jakkolwiek będzie to będzie dobrze :) Kassia jednak przechwaliłam w dzisiejszym poscie. Niepotrzebnie to pisałam Dzis małemu coś jest. nie wiem co, ale jęczy i jęczy. Słuchajcie jak ja się dzis wystraszyłam. Ja i moja mama bawimy się dzisiaj z Kubą. Gramy w piłkę, wszytsko fajnie. dziecko rozweselilo się na chwile. Nagle stanął przy swoim krzeseleczku w bezruchu a za chwilę placz z nikąd. Nie wywrócil się ani nic. Biore go na rę, on wkłada raczki do buzi, widac ze go cos tam boli, pomyslalam ze zęby. Za chwilę widzę krew! Po minucie mial pol twarzy w krwi, nie mam pojęcia skąd ona. szybciutko się zatamowała, juz nie ma po niczym śladu. Nie wiem czy sobie przygryzł coś w buzi czy coś, ale strachu się najadłam, bo nie wiedzialam zupelnie co się stało. Jeszcze mnie Jaco wkurzył bo widzi ze ja wystraszona, a sam dupy nie ruszył z siedzenia i jeszcze do nas z pretensjami: "dwie go pilnowały i nie upilnowały". Myslalam ze nóż wyciagnę.
  23. beata122

    wrześnióweczki 2011

    no właśnie sęk w tym Iwonko że ja chyba sama nie wiem Serce podpowiada jedno, a rozum na odwrót.
  24. beata122

    wrześnióweczki 2011

    do okresu jeszcze jakieś 6 dni. Nie ma sie co Iwonko napalać, bo ja jestem mistrzem we wmawianiu sobie ciąży Przed Kubą to ze trzy razy byłam ;) I też mdłości miałam ;) Także ciąża urojona to moja specjalność. hehe aż tak dokładnie wiesz kiedy Kalinka została zmajstrowana? My to nie wiemy, bo wtedy intensywnie się staralaiśmy to było hulaj dusza piekła nie ma, nawet i kilka razy dziennie. A mialam tak nieregularne wtedy cykle ze wyliczenie plodnych i nieplodnych dni graniczylo z cudem (nie stosowalam zadnych pomiarów temp ani nic) wiec caly miesiac była jazda podejrzewam, że to byl najlepszy miesiąc życia mojego męża Nigdy przedtem ani nigdy potem nie miał juz tak dobrze ;)
  25. beata122

    wrześnióweczki 2011

    Afi wiemy i sie zaczynam poważnie zastanawiać czy nie dolącze do tej grupy... od 4 dni dzień w dzień mam mdłości... ale pewnie sobie wkręcam i to przez to...nie pierwszy raz zresztą. Stres pewnie robi swoje i tyle. Czekam jeszcze, zobaczymy co będzie dalej. Byłaby powtórka z rozrywki sprzed dokładnie 2 lat. Ale pewnie nie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...