-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez beata122
-
Katarzyno u nas to też fieścina i pewnie wkrotce podzieli los Waszej :) ja mam w domu takie patyczki na opryszczkę OsmozaCare, ale jeszcze nie mialam okazji przetestować wiec nie wiem jeszcze czy skuteczne Hibi wygoda, ale i koniecznośc, bo mąz dojezdza do pracy autem, a nie ma mozliwosci dojazdu zadnym innym srodkiem transportu. tak wiec sprawne auto niezbedne. Trzeba sprawdzic ten akumulator. Moze jakims cudem okaze sie ze kupilismy wadliwy, ale marne szanse:) raczej to w aucie coś jest nie tak, ze nadmiernie wyczerpuje akumulator, bo jeszcze inne dziwactwa się dzieją. Rachotko kurcze, okropienstwo ta choroba. Wymeczy maluszki:( jak to sie leczy w ogole? Nie słyszalam za wiele na temat tej choroby. adarka jejcia:( zdroweczka dla was wszystkich:(
-
Bugi nie dam rady już dziś. cały dzień w rozjazdach. najpierw w Łasku w UP, (juz ostatni miesiąc zasiłku niestety i to nie pełny), potem bylismy na zakupach i na cmentarzu, bo wczoraj nie byliśmy. Mąz zaraz wyjezdza do pracy i zabiera auto. Lola kurcze ogromnie mnie wzruszył twoj ostatni post, a komentarze pod nim to juz po prostu rozbiły całkowicie. Niesamowite. Tyle ludzi, tyle historii. Szkoda, że smutnych. My nigdy na szczęśćie takiej straty nie przezylismy i mam nadzieję, że nigdy przenigdy czegos takiego nie doswiadczymy. chcialam Ci jeszcze powiedziec, ze piszesz wyjatkowo. Niby nie powiedzialas wprost o czym jest post, jednak kazdy wie. Masz talent, zdecydowanie! Jestes moim mistrzem! Hibi bardzo się cieszę, ze wszystko zaczyna się ukladać. Powodzenia! Oby tak dalej:) Zdrowka dla malutkiej. Gonicie nas z ząbkami:) U nas tez idą kolejne, ale juz tak idą i idą jakis czas i coś wyjsc nie mogą ;) A pomarudzę wam trochę. Nasz gruchot znowu się psuje:/ Nowy akumulator kupiony, a dzis rano znowu rozladowany, nie dalo się odpalic bez pomocy drugiego auta. Nie zostawiony byl na swiatlach ani nic z tych rzeczy. Chyba cos z instalacją w nim siada czy z czyms tam:/ Juz sie powli go przestaje oplacac naprawiac. jeszcze trochę i pewnie zlom go czeka. Na nowe auto trzeba bedzie oczywiscie wziaśc kredyt. Porazka. No ale jakos da sie radę. Śmieję się do męża ze napiszę do jakiegos salonu z autami zeby mi do testowania wysłali, a ja w zamian na blogu opiszę ;) hihi
-
Kassiu a mąz nie pracuje? mało zarabia? Przytulam mocno choc wiem ze nic to nie pomoże. Chamstwo, ale dziwi mnie ze tak po prostu moga ci tak teraz wreczyc wypowiedzenie. Bedziesz szukala nowej pracy czy na zasiłek z UP na razie? Venezzia, Bugi z jednej strony cieszę się, ze u nas z karmieniem nie wyszło. Przynajmniej odstawianie mam z glowy. Egoistyczne myslenie, wiem. A tak, sa odstawil i po problemie. Móglby teraz smoka sam z siebie porzucic i sam z siebie nauczyc sie zasypiac w łóżeczku Adarko Kubula też ciagle mama mówi. W placzu tez, ale jak jest szczesliwy to tez. Mama i tata i mniam mniam Ale śmiesznie z ta gitarką:) Jak znajdę gdzieś koszulkę z gitarka to dam znac:) Bugi kurcze nie doczytalam o wypadku malutkiej. mam nadzieję, ze juz języczek nie boli? I ide cos zjesc, bo normalnie zaraz zemdleję jak w tej chwili czegos nie przełknę
-
Lola ja jak mały ma katar to zalewam wrzatkiem (lub zagotowuję) sól i kłade taki parujacy garnek koło łóżeczka, zeby nawilzyc powietrze (nie mam nawilżacza) i zeby małemu się łatwiej oddychało. łyzka soli na litr wody.
-
Wiecie mi się wydaje ze ta histeria była spowodowana tym, ze w sobote mial mini wypadeczek. Uderzył sie solidnie o drewniany próg łóżka i rozciął sobie koło oka skórę. Jeszcze moja mama zamiast uspokoic to zaczęła siac panikę i myslę ze on to przezywał, moze mu sie przysniło, bo tak w dzien zachowuje sie normalnie. z katarem ok. Mija raczej. Obym nie przechwalila
-
Iwonko My spalismy do 8:30 nowego czasu także całkiem ładnie. Ta zmiana czasu dla mnie na plus bo mały chodzil spac o 21 wiec teraz usypiam go o 20 tak jakby o 21 starego czasu. Niby na to samo wychodzi, ale jednak swiadomosc ze od 20 mam wolne a nie od 21 mnie pociesza:) W dzien mały spał dzis tylko raz i to bardzo krótko, około 40 minut. Wybudzil sie z placzem i juz nie chcial spac. dzis wieczorem znowu powtorka z rozrywki bo uspilam go i po jakims czasie placz i to silny, nie moglam go uspokoić z 10 minut chyba. Do tego mial takie czerwone ucho ze sie wystraszylam ze to zapalenie. Ale nie. Musial na nim spac po prostu i dlatego bylo czerwone, bo pozniej rozjasnialo. Dostal syropik przeciwbolowy bo nie wiem czy go cos bolalo czy co, nie wiem czemu tak plakal, moze sie czegos wystraszyl. Moze przezywal, bo w piatek u nas goscie byli, w sobote i dzis imieninowalismy i tak ciagle coś. na szczescie juz spi. U nas juz pierwszy balwan ulepiony :) Sniegu sporo napadało, mozna szaleć:)
-
A my po odzwiedzinach kuzynostwa. Było miło i sympatycznie. Ja padłam ze zmeczenia o 2 w nocy, chlopaki walczyli do 4 albo i dłuzej. No i w sumie ja tez nie spalam bo mimo ze wyszli na dwor do garazu zeby malego nie budzic to tak byli glosno ze az w domu było slychac. Mały na szczescie spal. W ogole nie wiem co oni tam wyprawiali, ale prawie nam garaz spalili, slyszalam jakies wybuchy. Zaszaleli. Dobrze ze tylko raz w roku sie widują Mąz dzisiaj cierpi, spi nadal. Zlew zapchany wiadomo czym (jakby sedesu nie bylo). Burdel na kółkach Ale cos czuję ze moj maz przez najblizsze pol roku alkoholu nie tknie A dzisiaj imieniny mojej mamy wiec znow impreza ale cos czuje ze dzis o suchym pysku A mały dzisiaj spal do Uwaga! 9:00. Raj! Lola, Yvonne nie wolno wam! A kysz! Bijcie lepiej wszystkie w Łódzkie. My tu z Bugi jakos Was pomieścimy Yvone podziwiam za odwagę. ja bym sie cykała pociagiem z małym. No ale Kalinka grzeczniutka to na pewno podroz minie sprawnie. kassia może zapytaj co dostawal do jedzenia. Ciekawe od czego ten problem powstal Afi ja tez z tych mało cierpliwych. Zdrowka dla Ninki, niech gile uciekają w sina dal. U nas nadal troche gilowo, ale nie ma tragedii.
-
Kassia no właśnie tak mi się wydawało, że nie mozna tak po prostu zdegradować, ale ze prawa w jednym palcu nie mam to pewna nie byłam. mam nadzieję, że uda ci sie coś ugrać. Twarda bądz. (powiedziała najbardziej miękka dupa na forum) A my znowu spalismy do 8:00 lalalalaa Chyba mały się już na nowy czas przestawia ;)
-
Kama ja chyba tez musze sobie jakies tabletki uspokajajace zakupić bo ostatnio zoraz czesciej chodze tak nabuzowana, ze ciezko ze mna wytrzymać. Bugi pajac the best Hehe to nawet mój mężulo taki zdolny nie jest Kassia a taka degradacja jest w ogóle legalna? Nie wiem jak to wygląda pod względem prawa. Współczuję nocki. Rozumiem, ze sie martwisz. zapewne tez bym to przezywała, ale pewnie dziewczyny maja racje, ze to przejsciowe, ze po prostu przezywa jakas sytuację. Zycze udanej dzisiejszej nocki A Kuba dzisiaj spal do 8:30! szok:) Ja o 8 juz wyspana nie moglam dluzej spac. Chyba organizm sie przestawil na wczesne wstawanie :) zakupy przedzimowe dokonczone:) Buty dzis zakupione, rekawiczki tez wiec teraz tylko czekamy na śnieg jutro przyjezdzają do nas kuzyni jacka i będą nocować wiec szykuje sie imprezka. Oby tylko nie halasowali i mi malego nie budzili:)
-
Rachotko ja mam teraz kuchnię tak wysprzatana, ze az jej nie poznaję Cięzko mi sie czasami zebrac do sprzatania, ale jak juz to zrobię to mam satysfakcję. Szkoda tylko, ze na krótko, bo kuchnia u mnie zabrudza się w zastraszajacym tempie. pasowałoby się wziąć za sprzątanei salonu, ale nie chce mi się. Yvone u nas pogoda się skićkała. W poniedzialek wyjechałam na zakupy cienko ubrana z przekonaniem, ze bedzie cieplo. pogoda jednak mnie zaskoczyła i zmarzłam okropnie . Teraz do kataru zaczyna dochodzic ból gardła, ale bedę zyc :)
-
Rachotko Na dodatek nie wydaliśmy fortuny, bo nie uzywany kombinezon kupilismy za 55zł, a na fajnym cieplutkim podszyciu futrzastym. Kassia te papcie to taka skarpeta dłuższa, właściwie to nawet podkolanówka obszyta na stopie dodatkowo taka skórką. Fajnie się trzyma na stopie , wygodnie i cieplutko w stópulka.
-
Yvone a co się stało? Dobrze ze juz się pogodziliście. Bugi zdrówka dla taty. mam nadzieję ze szybko rana sie zagoi. Nie dziwię się ze siostra sie przeraziła. Rachotka w koncu jestes:) witaj:) Afi zostaw juz te robótki i pisz tu z nami. A my wczoraj bylismy na zakupkach. Malemu kupilismy kombinezon, 2 pary rajstop i papcie podomowe (Bugi zgapiłam te z ciebie i kupilam takie jak ma Lidzia, tyle że chłopiecy wzór. Super takie papcie. Wczesniej jakos nigdy na nie trafilam albo nie zwrocilam uwagi). Teraz jeszcze tylko buty zimowe musimy kupic i moze przychodzic zima:)
-
U nas otwartych ranek nie ma, ale takie drobne ropne krosteczki i czerwone. Widac, ze go to pobolewa, bo niechętnie daję sobie wycierać dupcię. Zasypie mąką ziemniaczaną. Babcine sposoby zawsze najlepsze:) Dam skórce odpocząc od Sudomaxu i spróbuję ponownie za jakieś 2 tygodnie i zobaczymy. Tak sobie jeszcze myślę, ze byc moze za słabo wtarłam w skórkę i nie było dopływu powietrza i stąd te krostki? Milusińskiego przewijam w biegu, może cos tam nie dokladnie zaaplikowałam, bo krem sam w sobie widać ze jest skuteczny.
-
Kassiu ja ostatnio ugotowałam rosól i chciałam dać małemu. Pokroiłam na drobno marchewki i kluseczki i tez nie zjadł. On moich gotowanych zup nie chce żadnych. Nawet jak włożę do słoiczka. Co gorsze po każdej próbie podania mu własnej zupy nie chce nic jesc (oprocz mleka) przez kilka dni. Za to zjada chetniej jak może jeść samemu ręką czyli kawałek ziemniaka czy jakiegos mięska. Samemu sięga chętnie, ale dużo nie zje bo szybko mu sie nudzi siedzenie w krześle. A łyżeczką tylko gerberki niestety. Kassiu mówisz że nasze dzieci są już za duże na jedzenie w nocy? Dałaś mi do myślenia. My jestesmy na modyfikowanym. Moj synio je w nocy 2 razy wciąż. Regularnie o 24 i 4 zaczyna mruczeć na jedzenie. Nie pomaga woda, herbatka, bujanie, przewiniecie pieluchy. Będzie mruczał aż w końcu całkiem się wybudzi jeśli nie dostanie mleka. Nie mam już pojęcia jak go oduczyć. Jedyna metoda jaką widzę teraz to poświęcić kilka godzin snu w nocy. Po prostu butli nie dać, mały się rozbudzi, ale w końcu pewnie zmęczy i zaśnie. Tylko pytanie czy jak zaśnie to znowu nie zacznie mruczeć bo będzie chcialo mu się jeśc. Tyle, że ja chyba padnę z przemeczenia, bo to napewno nie wystarczy jedna noc by oduczyć. Ale może warto spróbować. Co do katarku to w miare mozliwosci mu odciagam. Mały się buntuje, ale przechytrzam go jakas ciekawa reklamą w tv zeby choc na chwilę nie zwracał uwagi na to co robię. Hallo mamy! Sa tu jeszcze jakies dzieci co też ciągną butlę w nocy czy jestesmy już sami na placu boju?
-
Iwonko u nas wczoraj to samo co Wam się zrobiło:( Takie krosteczki. Na poczatku było dobrze, a wczoraj nie wiem czemu tak dupcia zareagowała. Za to chciałam dodać, że mój mąż mial na ręce dosc rozległe poparzenie silna chemią, kazałam mu posmarować i w doslownie pół godziny poparzenie zaczęło jaśnieć i mniej piec.
-
MM, Adarka ja nie wiem czy chociaż raz odkąd jest mały spałam 6 godzin z rzędu. No, może raz. Max 5 godzin, ale z reguły 4, bo je o 24, a poźniej o 4. Najczęściej jeszcze w międzyczasie jakies pobudki na smoka, ale już sie przywyczaiłam. Tyle, że ja nie pracuję to mam sporo lżej . Ale zmeczenie czasem też dopada. Wczoraj np poszłam do kuchni wieczorem zagotować małemu wodę z solą, żeby powietrze nawilżyc. Włączyłam czajnik i doslownie na chwile poszlam się położyć. Jak się polozylam tak w jednej sekundzie zasnelam i obudzilam dopiero o 24 na jedzenie małego. Zasnelam w okularach, które w miedzy czasie podczas snu zgubiłam w poscieli i potem "na ślepaka" wstawalam do malego, bo znalezc ich nie moglam. Światlo w kuchni zostało zapalone, dobrze że czajnik elektryczny a nie na gazie garnek, bo jeszcze bym chałupę spaliła Adarko To Kuba raczej dąży do celu aż mu się uda. Przeciwienstwo mnie. Mi jak cos nie wychodzi to sie poddaję. Ale dobrze, ze po ojcu ma wytrwalosc w dążeniu, oby tak pozostało. Katarzyno ja mialam wczoraj isc na grzyby, ale zrezygnowałam, bo jakos glupio mi bylo znowu prosic mamę zeby siedziała z Kubą. Mąż pojechał, ale mało nazbierał wiec dobrze ze nie pojechałam. No to tesciowa zapewnila posilek wnuczkowi. Nie ma co. Ale dobrze, ze usmiadomiłaś teściowej, że nigdy sama nie proponuje by wziąć małego. Może cos przemyśli. Hibiskus U nas też szczebelki jeszcze nie wyjęte, ale nie będe na razie wyjmować, bo jakoś tego jeszcze nie widzę. Jeszcze mi w nocy będzie wychodził i biegał po mieszkaniu Kto go tam wie:) Poczekam z tym jeszcze
-
a ja się trochę pospieszyłam z tym chwaleniem, że katar za nami. Mamy gęste katarzysko. Oboje
-
Heh u nas też nalot! Myslalam ze tylko u nas
-
Iwonko Kuba tez ma fazę na "nie". To wyglada jakby nas przedrzeźniał, bo my mówimy "nie wolno" a on odpowiada takim smiesznym przedrzeźniającym tonem "nie nie nie nie nie nie". To trzeba usłyszeć, opisać cieżko:) ale zabawny przy tym jest bardzo:) Kapcie też uwielbia wszelkiej maści. Do naszych butów na codzien nie ma dostepu bo są za dzrzwiami, ale co trochę dorywa się do swoich i je nosi pól dnia albo do domowych kapci. Nie odpusci zadnemu którego tylko zobaczy. nie mów tak Iwono, że nikt by Twojej nieobecnosci nie zauważył. nawet nie wolno Ci tak myśleć, bo to nie prawda! Jesteś super babka i niczym się nie przejmuj. Kassia zazdroszcze buziaków bo mój Kubulinio jak otwiera paszczke w moim kierunku to tylko po to żeby mnie ugryżć. Straszną ma fazę na gryzienie. Jak juz zacznie to nie mogę się opedzić, bo będzie próbował aż mu się znudzi. Nie dziala zadne "nie wolno", a ni nic. A ubaw przy tym ma taki że ho ho. Łobuziak mały.
-
A u nas po katarze:) Właściwie to tylko przez jeden dzień mu leciało, dwie nocki kiepskie, ale już po wszystkim :) Lola no to super, że znalazłaś super nianię i że Bolo ją od razu polubił, bo to najważniejsze:) Widać babka szalona skoro w tym wieku jeszcze się nie ociąga i nie narzeka że t u czy tam ja strzyka, a idzie na spadochron:) Chciałabym mieć tyle siły i pozytywnej energii jak najdłużej. Iwonko Wszystkiego najlepszego kochana!!! Milion buziaków!!! Kassiu Gratulacje dla Jasia, że sie tak pieknie spisał :) Dzielny chłopczyk:) Katarzyno Oska mnie zadziwia. Kuba to nawet posadzić się nie daje na nocniku. Cały sie od razu napina i nie ma mowy. Odłozyłam więc na pozniej naukę, bo na siłę nie chce go sadzac zeby sie nie zraził. Katarzyno ja czasem ogladając reklamę w tv potrafię się poryczeć także nie jesteś sama.
-
no niestety chyba jednak nie z chłodu, bo dalej mu leci:( Ale poradzimy:) Akurat jak na złośc wczoraj skonczyla mi sie woda morska, ale juz wieczorem siostra cioteczna pracujaca w aptece mi przywiezie. Poki co psikam mu nasivinem, masc majerankowa i pulmex. Nie damy się przecież:) na szczescie humor ma dobry
-
Hibiskus no to ładnie się załatwiłas tymi grzybami heh nie wpadłabym na to, żeby grzyby surowe jeść:) nie miałabym odwagi:) Ja akurat srednio za grzybami jestem. tzn zupe grzybową lubię, ale nakładam sobie bez grzybków. Za to bardzo lubię grzybki w cieście i sos grzybowy. No ale surowe grzyby? Blee. Peknietym naczynkiem się nie przejmuj. Zniknie samo po około tygodniu. Ja miałam kiedys, nawet Kuba już raz miał. Bedzie jaśniało, aż w końcu się zagoi. Katarzyno znam te wyrzuty sumienia. Ja tez czesto na małego nakrzyczę, a potem się zadręczam, że jestem głupia, że zamiast dziecku pomóc to mu jeszcze dokładam stresu. Echh czasem nerwy biorą górę i nic na to nie poradzimy. U nas ciekawe czy sie katarek nie przypałętał. Bylam rano z malym w sklepie i po powrocie zauwazylam, ze mu smarki lecą. Mam nadzieję, ze moze po prostu zimno mu na dworze było i dlatego się zasmarkał. W każdym razie już mu psiknęłam no noska i posmarowałam maścią majerankową i poszedł spać. Jak się obudzi to sie okaże czy to było chwilowe czy nabawił się katarku. Nocka była średnia więc byc może własnie przez katar.
-
Fotorelację obiecuję zdać jak tylko mały zasnie. Duzo zdjęc nie mam, ale kilka udało sie pstryknąć:) Spotkanie było super. najgrzeczniejsza tym razem była Lidzia:) ja dzisiaj sobie robię urlop od gotowania wiec bede miala wiecej czasu dla was:) Mąz przywiezie pizze. Achhh a niby jestem na diecie Zeberko jasne ze pamietamy:) prosimy u nas czesciej byc:) Bugi do okruchów jestem przywyczajona. mały ciagle je bułkę i spaceruje po mieszkaniu i okruchy są wszędzie. Z miotła sie zaprzyjaźniłam na dobre:)
-
Sylwuńka Nic straconego:) Całe zycie przed nami, zawsze można iśc jeszcze do szkoły. Ja nie wykluczam, że jeszcze gdzieś się kiedys wybiorę. Miałam też swoja krótka przygodę w studium fryzjerskim. Poszłam, żeby się sprawdzić czy będe miała do tego dryg. Jednak zawiodłam się. Nie tyle na sobie co na samej szkole i zrezygnowałam. Ale to nawet dobrze, bo okazało się, ze do włosów za choinkę cierpliwosci nie mam. O i męzulo przyjezdza. Super:) Kama jak dobrze cię widzieć. Super, że Lenka odpuściła. Może tak jak dziewczyny pisały, że wszystko co złe bylo spowodowane ząbkami. Dobrze, że macie to już za sobą:) ja tez zawsze jak mały zostaje z tatą to wszystko na szybko załatwiam w obawie, że sobie nie poradzi. I to chyba mój błąd, bo powinni czesciej i na dluzej zostawać sami, a ja mogłabym odetchnąć chwilę. Kama bedzie nam bardzo milo przeczytac jakiś komentarzyk na blogu:) karwenka mała lunatyczka. ja zawsze właśnie obawiałam się tych nocnych przechadzek dlatego mały nie śpi z nami. Na szczescie chociaż to jedno udało mi się konsekwentnie utrzymać od początku do końca, bo cała reszta moich ciążowych planów (np. samodzielne zasypianie w łóżeczku) poszła w las. Yvone Widac ze spotkanie udane, a Kaloszek się wyhasała. Super, że jest taka otwarta:) jak by był reportaz w internecie to my tez chetnie obejrzymy. Jak kregosłup po poludniu? Bugi moi rodzice też by sie zestresowali jakby małemu cos sie stalo przy ich opiece. My wczoraj małemu o mało nie zmiażdzyliśmy paluszków ehhh. Jacek naprawiał łózeczko malemu bo się ta płyta zsunęła z takiej śruby. No i już zaczął dociskać tą płytę zeby ja dobrze włożyć az tu nagle płacz. Mały zdążył wcisnąć swoje paluszki tam gdzie nie trzeba. . Aż się boję myśleć co by było gdyby mąż docisnął z calej siły. pomiażdzyly by się całe nasze kochane paluszki. Kurcze tak nie wiele trzeba zeby cos się stalo, że to jest aż przerazajace.
-
Gratulacje dla Leny i dziekujemy za dodatkowe nagrody:)