Skocz do zawartości
Forum

kiniac

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kiniac

  1. Dziś Malwinka praktycznie całą noc dawała mi do wiwatu, nie płacze, ale stęka i przewraca się z boku na bok...w nocy nie ulewa. W sumie w dzień śpi mało, ale jest grzeczna...Myślę, że ulewa prze te piąstki, które ciągle wkłada sobie do buzi. Zastanawiam się, czy to nie ząbki, bo strasznie się ślini i memla buźką nawet jak nie je.
  2. Dziewczyny czy wam też zdarza się krzyknąć na wasze maleństwo czy ja po prostu jestem zła matka. Moja mala dziś cały dzień wyla wnieboglosy i nie wytrzymałam. Jak krzyknęłam rozpłakała się jeszcze mocniej,a ja miałam ochotę sama sobie przywalić
  3. aniagwitajcie,dziewczyny,przepraszam,że to napiszę,ale to pocieszające,że nie tylko ja mam terrorystkę w domku. Ja już od tego tygodnia odkładam Maryśkę do łóżeczka i różnie z tym jest,czasami pośpi czasami nie,muszę ją ponosić,żeby dobrze zasnęła,poprostu klęska a mój kręgosłup już pomału siada. Mam dokładnie to samo. Zastanawiam się, czy wybrać się z małą do lekarza, bo martwią mnie te nagle nieprzespane noce i spore ulewanie. Ale co mu powiem? Boję się, że mnie wyśmieje, bo mała w dzień jest raczej grzeczna, morfologię ma dobrą i nie gorączkuje.
  4. Malwinka do tej pory ładnie spala w nocy w swoim łóżeczku,budząc się tylko raz na karmienie,ale przez ostatnie kilka dni budzi sie co dwie godziny i pol nocy przesypia przy moim cycku. Ja juz teraz chce podać małej sok jabłkowy,a potem wprowadzę kleik ryżowy,bo ponoc od niego należy zacząć
  5. tillomamakurczę szaleństwo u Was z tym jedzeniem.. ja chyba jeszcze poczekam ze trzy tygodnie zanim zacznę cokolwiek wprowadzać po tych naszych sensacjach brzuszkowych.. dopiero ze dwa tygodnie mamy względnego spokoju. dziewczyny, czy Wasze maluchy zaczynają już stosować małe wymuszanie? ;> bo Maciek dzisiaj ewidentnie próbował na mnie wymusić noszenie na rękach ani go nic nie miało prawa boleć, ani nie był głodny, nie miał mokro i był wyspany a strasznie marudził. Jak tylko na chwilkę go wzięłam na ręce to była cisza, a po odłożeniu do łóżeczka dziki ryk wściekłości. Nie myślałam, że takie próby wymuszenia tak szybko mogą się zacząć Moja mała już mnie od dawna tak ćwiczy.
  6. izzziHejka! Na sepsę zmarł jeden chłopiec, wczoraj znajomy lekarz był u nas, który był przy tym. Mówił, że choroba tak szybko postępowała, że zmarł 5 min po tym jak go przywieźli na pediatrię... Reanimowali go 50 minut, niestety bez skutku :( Przyczyną były meningokoki, których nabawił się w szkole, wcześniej już miał objawy zakażenia ale mama uznała to za zwykłą grypę. Teraz wszyscy szaleją z antybiotykami i szczepionkami, a tak naprawdę wszystko zależy tylko i wyłącznie od odporności dziecka. Sama nie wiem co o tym mysleć... Kinia moje kondolencje, wiem co czujesz. Ja straciłam babcię 6 lat temu i do tej pory nie mogę się z tym pogodzić. A od 3 lat dziadek mieszka z moimi rodzicami i choruje na Alzheimera, jest naprawdę cięzko, ma umysł 5cio latka i zero świadomości... Malwunia mi zamknęli aptekę, ale ja mam umowę podpisaną z firmą bez podania miejsca pracy, oni mają jeszcze kilka aptek więc nie straciłam pracy. Zaproponowali mi dojazd do Stegny - 60 km od Tczewa i to na własny rachunek, więc dzięki... A poza tym ubezpieczenie od utraty pracy obowiązuje tylko wtedy kiedy w firmie następuje redukcja etatów lub ogłoszona jest upadłość, w innych wypadkach możesz sobie tylko odroczyć spłatę na kilka miesięcy to wszystko :( Moja Zośka wczoraj pierwszy raz jadła jabłuszka ze słoiczka, ale był ubaw, wszystko wypluwała i krzywiła się słodko Dziś już było lepiej, zjadła 3 łyżeczki A Ty Izzi chcesz szczepić małą na meningokoki, bo ja też nie wiem, czy małą szczepić? Co do mojej babci, to ona też już teraz zachowywała się, jak pięcioletnie dziecko... Ja też chcę już spróbować podać Malwince stały posiłek, czytałam, że najlepiej zacząć od kleiku ryżowego.
  7. Ja małą na pneumokoki i rota wirusa szczepiłam, ale na meningokoki nie... A co do babci, to nie jest mi bardzo przykro, bo miała już swój wiek i dwa lata temu straciła już świadomość, tak naprawdę tylko się męczyła, a teraz bynajmniej patrzy na nas z góry. Smutno robi mi się tylko, jak przypominam sobie, jak w nocy trzymała mnie za rękę, kiedy nie mogłam zasnąć, itp.
  8. Można zaszcepic mala na menigokoki,ale juz szczeliny ja na pneumokoki i rota wirusa,a to trochę obciąża nasz budżet,ale zapytam lekarza o to szczepienie przy najbliższej okazji
  9. Tak,karmie piersia Jestem trochę przewrażliwiona,bo dwa lata temu na sepsę zmarł synek naszych przyjaciół. W dodatku dziś zmarła moja babcia. W marcu skończyłaby 101lat
  10. aga398Zapomniałam wam powiedziec nad czym dzisiaj sie zastanawiałm.. pamietacie jak pisałam że Lenka przestała w dzień spac i robi tylko 2 x30min drzemki? myślałam że po prostu taki jej urok, ale od soboty/niedzieli ona ciągle śpi. Dzisiaj do 12 ze 3 godz spała po 2 razy i od 14 nadal śpi i sie nie zamierza budzic. I siostra mi powiedziała że to może miec wpływ z mm?? że najada sie i po prostu znowu śpi?? jak myślicie?? Wiesz, moja Malwinka też tak ma. Ostatnio nawet noce źle przesypia, a do tej pory budziła się tylko na jedno karmienie. Kurczę, ponoć u nas w Tczewie kilka dzieci na sepsę zmarło, boję się o moją Malwinkę.
  11. Hej. Pisze z telefonu,wiec króciutko. izzi mała jest prześliczna. Jaką ma ciemna karnacje. My z Malwinka też musimy iść do okulisty,ponieważ był to poród kleszczowy. My też używamy durexow.
  12. Ja robię sobie co dzień taką przerwę od małej. Zostawiam ja z Tomkiem i wychodzę na miasto albo idę wziąć relaksująca kąpiel.
  13. Hej. Dziewczyny jadę na jakiś czas do mamy, więc nie będę tu zaglądać.
  14. Moja małą też ulewa, ale nie zawsze, wydaje mi się, że to też zależy od tego, co zjem.
  15. A ja na chrzciny kupiłam sobie sukienkę, zaszalałam.
  16. Widzisz IZZI u ciebie jest brat, u mnie siostrzyczka. My też kłócimy się o kasę i rodzinę, więc jest podobnie. Jeśli nic się nie zmieni, a mój Tomek niczego nie zrozumie, to z naszego małżeństwa też nic nie będzie. Moja Malwinka przez to wszystko też dziś w nocy cyrk odstawiła i budziła się co godzinę.
  17. WCZORAJ USTALIŁAM JUŻ, ŻE W ŚRODĘ WYJEŻDZAM I MÓJ MĄŻ SIĘ PRZESTRASZYŁ I PRZEPROSIŁ. STWIERDZIŁ,ZE JEST CHOLERYKIEM I TO DLATEGO. DZIŚ ZROBIŁ MI ŚNIADANIE DO ŁÓŻKA I MYŚLI,ŻE TO POSKUTKUJE, ALE JA I TAK W ŚRODĘ WYJADĘ. NIECH TROCHĘ POMYŚLI. ODEBRAŁAM MALWINKI WYNIKI, SĄ CORAZ LEPSZE I LEKARZ KAZAŁ JUŻ ZMNIEJSZYĆ DAWKOWANIE ŻELAZA O 1/3. JA WITAMINY D WCALE NIE PODAJE NA RAZIE, BO TROCHĘ DOKARMIAM MAŁĄ MLEKIEM MODYFIKOWANYM I DOSTAJE CEBIONMULTI I TAM JUŻ JEST WITAMINA D. POKARMY STAŁE ZAMIERZAM PODAWAĆ PO CZWARTYM MIESIĄCU, RADZIŁAM SIĘ KUZYNKI, KTÓRA TEŻ KARMIŁA PIERSIĄ I ONA NAJPIERW SAMA GOTOWAŁA MARCHEWKĘ I ZIEMNIAKA.
  18. mayokiniac na Twoim miejscu to juz by mnie tam nie bylo wzielabym najpotrzebniejsze rzeczy a po reszte wrocila pozniej sama chocbym miala sie tluc autobusem serio co za dupek sory za wyrazenie ale tak sie zachowuje a moj za to wogole nie reaguje dla niego nie ma w niczym problemu nawet jakby jego mamusia weszla nam do lozka ja sama bym to zrobiła, ale co z Malwinką, jak mam tłuc się z nią przez 5godzin autobusami i pociągami. To niewykonalne.
  19. Miała się wyprowadzić, ale się nie wyprowadziła, siedzi tu, łazi do naszego pokoju o każdej porze, a to ja jestem "popierdolona". Dziś mój mąż po pracy miał odebrać wyniki małej, przypomniałam mu o tym smsem, a on mi odpisał, że sama mam to zrobić, bo mam dosyć czasu. Wkurzyłam się i napisałam mu,żeby się pocałował w d..., a on mi zaczął wypisywać, żebym się spakowała i mam czekać, jak przyjdzie w pracy, to mi pokaże, itp. Także się wyprowadzam, muszę znaleźć tylko kogoś, kto zawiezie mnie i małą,bo nie mamy samochodu.
  20. Aga ja ci wczoraj pisałam, że też zostałabym na twoim miejscu, a dziś sama zastanawiam się, czy nie odejść od Tomka. U nas do kłótni dochodzi średnio raz w tygodniu i to zawsze przez Anię (jego siostrę).Wczoraj jak zwróciłam jej uwagę wyzwał mnie od nienormalnych, "popierdolonych KASZUBEK", a ja sobie nie dam. Oni nie rozumieją, że dla nich wzięcie Malwinki na ręce to przyjemna chwila, ale oni potem idą do pracy, a ja zostaję z nią sama, to ja wstaje w nocy, kołyszę ją do snu, słucham jej płaczu. A póki mój mąż będzie stawał po stronie swojej siostry zamiast po mojej, to nie mamy w ogóle o czym mówić.
  21. A ja dziś pozarlam się z mężem przez jego siostrę. Cały czas trabie,żeby nie brać małej na rece,jak jest cicho. Wystarczyło,ze wyszłam do łazienki,zeby się umyć,a ona weszla do naszego pokoju i mala na rece. Jak zwróciłam jej uwagę,to jeszcze zaczęła mnie pouczać,potem wyszła obrażona. A mój maz od razu wyzwał mnie od nienormalnych,naskoczyl na moja rodzinę,itp. Wiecie ja mam coraz bardziej dość i najchętniej odeszlabym od niego. Trzyma mnie tu jescze tylko Malwinka.
  22. Acina mój Tomek też nadaje w kłótni na moja rodzinę,a jego siostrzyczka jest święta. Właśnie dziś się o to mocno pokłóciliśmy. Tradycyjnie wystarczyło, że wyszłam do łazienki się myć, a ona wparadowała do naszego pokoju i wzięła mała na ręce, choć wcześniej zaznaczyłam, że poi małą nie płacze, to nikt nie ma jej nosić. Wkurzyłam się, wyszłam zwróciłam jej uwagę, o ona wyszła obrażona, mój mąż natomiast wyzwał mnie od nienormalnych.Tak jest chyba w większości małżeństw. Wiem,co przeżyłaś w szpitalu,bo my z Malwinka też spędziłyśmy tam 13dni i też mogło się skończyć przetaczaniem krwi.
  23. aga398Kiniac mój mąż też jest ok.. żeby opiekowac sie małą nie ma żadnego problemu. dzisiaj nie dałam rady wstac do niej to pytał czy może dac jej mm żebym ja spała, ale woda nie była nagrzana i musiałm dac cyca bo już krzyczała.. jeśli chodzi o mnie to nie wiem czy lepszego meża mogłam miec. nie żałuje nic, nie wychodzi sam, zawsze bierze mnie a jak chce w niedziele na spota pojechac to pyta czy może i to jest jedyne miejsce gdzie jedzie sam.. no tylko ta jedna wada to jest to pisanie, ale wada straszna. Tak samo jak chce wypic wiecej to pyta czy mi to nie przeszkadza, jak gdzieś wychodzimy to kiedy mamy wracac zależy ode mnie, ogólnie ok..Gadałam z nim.. oddałam mu obrączke i pierścionek.. i wyszłam... wiedziałam że nie przyjdzie do mnie bo nigdy tego nie robił.. ale sie zdziwiłam bo przyszedł, kleknął koło mnie i mnie przepraszał (nigdy tak nie reagował) przede wszystkim nigdy sam nie przyszedł. Ja powiedziałam że nie chce z nim już byc, że nie umiem, bo mnie to boli i mu wogóle nie ufam... i prosił żebym dała mu jeszcze sznase, że on sie stara ( bo już nie jeżdzi do rodziców, nie wchodzi na żadne czaty) ale po prostu nie radzi sobie do końca, że jeszcze go ciągnie i to po prostu go chyba uzależniło... włączył mi swoje konto które jeszcze miał na fotce, faktycznie nie pisał z żadną, to służyło mu do oglądania dziewczyn, kazał mi zmienic hasło na gg żeby nie mógł sie logowac, bo usunąc sie całkowicie czyba nie da... przejrzałam wszystko poczte itp. teraz znam wszystkie hasła na poczte itp... prosił żebym dała mu jeszcze tą sznase, powiedział że nie chce bez nas życ itp.. kazał mi zabierac modem od inetrnetu i to też robiłam wczoraj i dzisiaj jak szłam do szkoły... nie wiem czy dobrze zrobiłam... ale wróciłam... jeśli to sie powtórzy to już nie bedzie jak ostatnio że sie wyprowadze na pare dni, tylko koniec po prostu.. teraz gadał całkiem inaczej.. rozmowa nie wyglądała jak zawsze że spuścił głowe i nic sie nie odzywał... powiedział żebym na razie mu zabierała internet a jak nie bedzie pisał przez dłuższy czas to mu to w końcu na pewno minie.. zobaczymy... może powiecie że jestem głupia że wróciłam... ale naprawde ja nie chciałabym brac rozwodu i to tak szybko.. ale kolejnego razu nie bedzie już na pewno. Nie podbili nam zaległego spotkania na chrzciny i nie wiadomo czy wyjdą na świeta:/ jutro ide z naszym ksiedzem sie dogadac. moja mała sie tak ekscytuje telewizją że aż sie śliną dławi ja cię rozumiem,naprawdę. Zrobiłabym to samo,bo łatwo odejść,jak się coś psuje,trudniej pokonać przeszkody i starać się naprawić
  24. Nam się chcę, ale okazji nie ma. Do tej pory kochaliśmy się cztery razy. Na początku trochę bolało,ale ostatnio było juz fajnie
  25. U nas dziś spokojnie, pospaliśmy do 10.30, na 13.00 do kościoła, małą przespała całą mszę, potem szybko obiadek, a teraz mała sjesta... Mój mąż nie jest taki strasznie zły, po prostu ma swoje wady, ale dużo pomaga mi w opiece nad małą i naprawdę stara się poprawić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...