Skocz do zawartości
Forum

Samhain

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Samhain

  1. Samhain

    Sierpień 2011

    Dzięki, gmonia :) Komplecik przyleciał z Polski, więc bardzo prawdopodobne. Torebka bardzo fajna, szkoda że bez butów ;) I rzeczywiście nic dziwnego, że oby Laura tak zakochana w Gabolu. Fajny z niego facecik.
  2. No ale skądś się ta infekcja bierze. Bo ja, na przykład, bardzo często "łapię" ból ucha po chocby tylko kilkumetrowym przejściu z klatki do samochodu. Nie znoszę czapek, ale nauszniki to podstawa. I dlatego myślę, że coś w tym jest.
  3. Bo, niestety, lepiej sprzedają się historie o tym co złe, a nie dobre.
  4. Moja też robi się "dzieckowata". Genialne określenie, Margeritka! :) Dziś w ogóle stwierdziliśmy, że jest brzydsza ;)
  5. Też pociąga mnie miasto ze względu na anonimowośc. Z drugiej strony umiem chronic swoją prywatnośc i raczej nie przejmuję się opiniami ludzi, więc myślę, że jakoś by to było...
  6. Ano... Małe mieszkanie jest drogie, a już myślec o domu...
  7. Ulla: A na zdjęciu wygląda raczej tak na wagę lekką. Albo ja się nie znam...
  8. Pokombinuję kiedy mój mąż będzie na dłuższym wolnym.
  9. Margeritka: Twoja to chociaż 10 kg. Moja przy siedmiu... ;)
  10. Do miasta można dojechac. Znam ludzi, którzy mieszkają w mieście i siedzą w domu, bo im się nie chce ruszyc tyłka. I znam takich, którzy dojeżdżają, bo ciągnie ich do rozrywek, ale chcą mieszkac na wsi. Trochę kłopotliwe, ale można. Zależy od ludzi.
  11. Zapomniałam o kapturach! Wyrodna matka, ble! Hardcore z tym przywiązywaniem, ale serio tak jest. Kiedy mocno wieje nie chodzą na spacery, ale spanie w wózku na tarasie, balkonie itp. jak najbardziej.
  12. I jeszcze cienka czapeczka pod grubą, zimową i już jesteśmy w domu... :)
  13. Ja pochodzę z Mazur. Dookoła mojego domu rodzinnego las, 3 km jezioro... Ech. Fakt, ludzie żyją i... jakoś żyją. W dodatku ja już wiem, że stac mnie będzie na dom, bo dostanę pieniądze od rodziców. Jednak marzy mi się odłożenie tej kwoty dla Małej, na wszelki wypadek i honorowe kupno domu za to co sami wypracujemy. Przeraża mnie myśl, po prostu przeraża, że nagle okazuje się, że potrzebna jest jakaś operacja za granicą (odpukac!!!), a ja nie mam nawet jednej setnej tej kwoty... No ale to już mój wrodzony pesymizm. Pisałam o tym. Poza tym ja tę Islandię po prostu kocham. Nie jest to dla mnie zesłanie, nie wzdycham z tęsknoty za krajem, nie obliczam kiedy możemy wrócic... Gdybym znalazła sensowne rozwiązanie co z rodzicami...
  14. Do przedstawicieli naszego rządku pewnie nie ma sensu.
  15. solange63Samhain Twoja corka to polroczniak, jej wystarczy jeden niemleczny posilek. my zaczynalysmy od obiadu (u nas o 17.00 bo tak sie w Danii jada). moja rozpiska jest dla starszego dzieciaczka. nie probuj zmiescic tych wszystkich skladnikow w jednym dniu, raczej przyjmij to jako plan tygodniowy. na poczatku, jak czytalam tabele zywieniowe to dostawalam wytrzeszczu galek ocznych i zachodzilam w glowe, kiedy moje dziecko ma to wszystko zjesc pamietaj, ze tabele sa orientacyjne i nie musisz sie ich bezwzglednie trzymac. Dobrze piszesz :) Tak ogólnie mam jakąś wizję, ale próbuję to sobie poukładac. I tak będzie jak zawsze: Jula będzie jadła kiedy zechce, a nie kiedy jej ustalę. Czasem myślę, że ona jest bardziej ogarnięta niż ja, bo wie czego chce, a ja ciągle mam problem ;)
  16. Ja byłam dzieckiem wychowywanym "pod pierzyną" i do siódmego roku życia ciągle przeziębionym. Potem moja mama poszła po rozum do głowy. Trochę pomogła w tym szkoła. Mam uraz i koniec. Nie dam się stłamsic przez dobre rady.
  17. solange: Domek piękny. Chciałabym niemal dokładnie taki sam. Tyle że ja nie bardzo w Polsce. My się ciągle nie możemy określic. Też myśleliśmy, żeby wrócic kiedy Jula pójdzie do szkoły. Tylko ja myślę tak od czwartej klasy, bo o nauczaniu zintegrowanym mam tak złe zdanie, że nie pozwolę "zmarnowac" Małej i sama przerobię z nią materiał z tych klas. Inna sprawa, że nie mam pomysłu na siebie w Polsce. No, może prywatne przedszkole, ale na to trzeba miec fundusze. Nie uzbieram na dom i własny interes (o ile uzbieram na cokolwiek). Ja w ogóle chciałabym tutaj zostac. I gdyby tak udało się kiedyś tam ściągnąc rodziców jednych i drugich... Bo Polska przyciąga mnie jedynie ze względu na bliskich krewnych. Tak poza tym nie mam żadnych uczuc patriotycznych. To jest dla mnie chory kraj, nie dla uczciwych ludzi, a kombinowac niestety nie umiem.
  18. Niom. Ja się zakochałam wczoraj w domu. Właśnie z kominkiem. Ech.
  19. Mnie się to podejście podoba i też chcę miec zahartowane dziecko, a nie ciągle chore, bo tylko w cieple i w cieple, a jak tylko wyjdzie na podwórko od razu grypa i dwa tygodnie z głowy. I wkurzają mnie pytania cioc w rodzaju: "a gdzie ona ma skarpety?". Nie no, przecież puszczam ją po lodzie bez tych skarpet!
  20. solange63, widzę, łyknęła trochę islandzkiego podejścia do hartowania ;) To ja się też wypowiem, bo akurat jestem na czasie. Islandczycy nawet przy sztormie wystawiają dzieci do spania na dwór, np. na balkon. Wielokrotnie widziałam już wózki przywiązane (!) sznurkiem do barierki. Ja nie jestem tak ekstremalna. Kiedy wieje wiatr (niestety często), nie wychodzę na dwór, ale tak poza tym spaceruję, a pogoda pod Kołem Biegunowym potrafi pokazac humory. Małej nic nie jest i nigdy nie było. Mam też znajomą, która spaceruje z córeczką odkąd skończyła półtora miesiąca. Też ani razu nie zachorowała.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...