Skocz do zawartości
Forum

CosmoEwka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez CosmoEwka

  1. u Piotrusia wodniaczek sie jeszcze nie wchlonal. iwa - takie cos? Clotrimazolum wczoraj bylam w rossmannie i... ponowna podwyzka cen mleka bebiko. jak zaczelam kupowac Piotrusiowi 4 m-ce temu to kosztowalo 11,49. teraz kosztuje 13,69 :/ to druga podwyzka w ciagu m-ca :/.
  2. marzenka - glupio to zabrzmi ale ja sie zupelnie nie znam na siusiakach;) i to dla mnie tez byl spory problem. dbanie o higiene chlopczyka jest o wiele bardziej trudne niz u dziewczynki. u nas przy ktorejs wizycie lekarka ogladajac go odciagnela na tyle, ze pozniej juz bez problemu sie dalo. tak wiec od tamtej pory (ze 2 m-ce temu) odciagam przy kazdym myciu. w jednym niewielkim miejscu jest jeszcze przyklejony, ale to nie przeszkadza w odciaganiu zatem tak robie. dzieki temu wiem ze jak go umylam to umylam dokladnie. wczesniej gdy byl opor i sie nie dalo odciagalam na tyle na ile bylo to mozliwe. niestety podrazniona skora od siuśkow u Piotrusia wystepuje na zewnatrz siusiaka i z tym mam problem bo nie moge natrafic na masc czy tez krem, ktory mu to zlagodzi tak, ze to zniknie. nawet gdy poprawia sie to i tak znow sie pojawia. Piotrus sika jak najety. cala dobe. w nocy musze zmieniac pieluche bo inaczej nad ranem potrafi pielucha nie wytrzymac, a on jest niespokojny.
  3. u mnie Piotrus tez budzi sie miedzy 4 a 5. u niego to najczesciej pomaga zmiana pieluchy. pozniej nieco sie wycisza i zasypia. ale wtedy to najczesciej zostawiam go juz ze soba w lozku. dzis np blagalam go zeby ejszcze poszedl spac... od 4.50 do 5.55 :/ w ostatnich dniach tez spi nieco mniej spokojnie. takto budzil sie po 3-5 godzinach. zjadal is pal dalej. tyle ze ja to łącze z zebami i szczepieniem co mial w pt. moze mylnie, moze faktycznie to ten skok rozwojowy.
  4. to prawda. moja coreczka jest zakochana w braciszku. spiewa mu, tanczy. wola gdy sie obudzi. a on wypatruje jej i placze gdy nagle gdzies pobiegnie. potrafi go tak zabawic swoimi popisami ze nie raz dzieki temu moge bez jego placzu zdazyc cos zrobic. mam nadzieje ze moja praca by byli dla siebie dobrzy i kochali sie zaowocuje i cale zycie beda dbali o siebie. juz 1 godzina... spadam spac.
  5. IWA23 - powiedzieli jedynie, ze to wynik ulozenia w ciazy. ze tak bywa. ze czasem dziecko tak, a nie inaczej lezy w brzuchu, ma zbyt malo miejsca, jest na tyle duze, ze tymbardziej jest mu ciasno, czasem zbyt dlugo trwa jego czas w brzuchu. jak bylam w szpitalu to mi lekarz wmawial ze to jest dosc problematyczny temat i niejednoznaczny gdzie dziecku ma byc lepiej, czy juz poza brzuchem czy jeszcze w srodku (mialam oznaki starzejacego sie lozyska, rozwarcie i skurcze, ale nie bylo typowej akcji prodowej, a ja mialam wskazanie do cc, wiec musialam czekac az nadejdzie odpowiedni tydzien ciazy). byc moze wlasnie niektorym dzieciom dluzszy czas nie dziala na korzysc. nic wiecej mi nie powiedzieli. nie byli jednak zdziwieni. zachowywali sie jakby to bylo dosc typowe.
  6. no ja jestem wodnik, wiec 33 juz mam skonczone ;). niemniej 79 to swietny rocznik ;). u Piotrusia asymetria ulozeniowa objawia sie niespecjalnie. jak sie mu dokladnie przypatrzec to mozna zauwazyc ze bardziej lubi ukladac glowke w jedna strone. potrafi ja bardzo mocno wykrecic w bok i do tylu. w strone, ktorej nie preferuje tez ja odwroci ale statystycznie rzadziej i mniej gleboko. poza tym stawy biodrowe ma ok, bo robilismy usg u jednego z najlepszych specjalistow, ale wciaz ma niepelne odwodzienie glownie wlasnie w tym jednym bioderku, co tez juz nie powino miec miejsca. no i chyba tyle. cwiczyc mamy wlasnie m.in. po to zeby pozniej nie bylo problemow z nauka chodzenia i ze stawami. glowke ma nieco asymetryczna, bardziej wysklepiona od ulozenia w brzuchu na jedna strone. chyba tego juz sie nie naprawi, no ale mozna co najwyzej starac sie klasc na brzuchu lub kombinowac by lezal na drugiej stronie (co nie jest latwe) zeby bardziej nie ulezal 'ulubionego' miejsca. na szczescie Piotrus szybko nadrabia swoje zaleglosci. chetnie juz lezy na brzuchu i czesto go tak klade. ponoc to jedna z najlepszych metod by wycwiczyc wiekszosc miesni. zaczal nawet (ponownie) przekrecac sie na boczek gdy lezy na plasko. z brzuszka tez udalo mu sie fiknac na plecy, ale to tak bardziej przypadkowo chyba jednak jak na razie.
  7. megi - nikt mi nic nie mowil o nie cwiczeniu po szczepieniu, ale ze mam troche rozumu wlasnego, to sama wykombinowalam ze niepowinnam z nim cwiczyc i odpuscilam wczoraj, dzis i mialam w planach takze jutro. tak samo nie dawalam mu wczoraj zadnych witamin ani owocow, czy nowosci wszelakich. nie mialam jednak pojecia ze az 5-10 dni trzeba zrobic przerwe. tak wiec bardzo ci dziekuje za taka wskazowke. poniewaz sam fakt cwiczen i jego placzu juz mnie stresuje nie ukrywam ze nieco jest mi na reke przymusowa przerwa ;). a tak przy okazji czy 79 w twoim nicku to rok urodzenia ;)? bo to moj rok, wiec sie zastanawialam, czy jestesmy rownolatki ;).
  8. a ja pokusze sie o skrobane jabluszko w przyszlym tygodniu. taki mam plan. dzis zaszczepili mi Piotrusia. acelularna blonica, tezec, krztusiec i zwykly Hib i zwykle IPV. marudny po tym bardzo, ale na szczepieniu plakal niewiele. ale i szczepila doswiadczona, starsza pielegniarka, co zrobila swoje szybko i fachowo. jak zwykle o 21 juz spi kamiennym, nocnym snem, tak teraz zasnal przed 23 :/. dalam viburcol i herbatke z melisa. jak na razie goraczki nie ma. noc pewnie bedzie niespokojna, bo i poplakiwal duzo. choc moze i przez to bedzie dobrze spal? oby.
  9. pewnie ze dobrze pisze. trza jej polać ;). ale jak to kazda zeswirowana mama korzystajaca z internetu i troche wiecej ogarniajaca poza swoja kuweta przyczepie sie do swojego dziecka. od paru dni niepokoi mnie oczko Piotrusia. cos tak jakby na bialku w lewym oczku byla taka jakby obwodka z pol cm od teczowki a w kaciku tym zewnetrznym jakby krwinki popekane. ale oczko nie ropieje. no niemniej przemywam woda przegotowana i sola fizjologiczna. tyle ze moj niepokoj spowodowany jest tym, ze jak sie patrzy na wprost to to oczko jest wieksze. jakby bardziej otwarte. no i zaczelam schizowac. niby nie powinnam bo badanie dna oka niby w szpitalu mial i ewentualne zmiany w glowie, tudziez jakies guzy i takie tam zostaly wyeliminowane, no ale.. niepokoj pozostal. rozwazam nawet wizyte u okulisty. coby przestac zamartwiac sie na zapas. tyle ze nie chce mu sprawiac kolejnego stresu, bo wizyty u okulisty nie sa przyjemne. poczekam jeszcze troche, ale nie wykluczam ze jednak pojde by mu zagladnela do oka. baba to se zawsze jakis powod do zmartwien znajdzie :/.
  10. u nas wtedy co szczepienia. nigdy poza ewentualna choroba i szczepieniami nie chodzilam do lekarki. teraz jak bedziemy chodzic szczepic w inne miejsce niz nasza przychodnia to prawie nas tam nie bedzie. lekarka wie o tym i taka metode stosuje wiec powiedziala: dobrze by bylo byscie czasem tu zagladneli. moze czasem zagladniemy ;). zapewne po ewentualnej chorobie na kontrole.
  11. megi - tak spal dzis duzo. wlasnie sie obawiam tego ze bedzie wiedzial ze zabieram sie za cwiczenia i od razu bedzie sie wyrywal i plakal. wiem ze nie robie mu tym krzywdy (bo nie mam jak, bo jedynie go przytrzymuje na troche w okreslonej pozycji) ale serce krwawi gdy tak szczerze placze na takie zniewolenie.
  12. bylismy na tych instruktazowych cwiczeniach. dostalismy dwa do robienia 4 razy dziennie w dwoch powtorzeniach po pol minuty. celem ich ma byc przeciwstawianie sie asymetrii Piotrusia i pobudzenie miesni. takie dwa uciskowe z zablokowaniem ciala w okreslonej pozycji wg voity. wygladaja na proste. jak wzielam tak Piotrusia to niespecjalnie walczyl ze mna, choc nie podobalo mu sie. no ale jak fizjoterapeutka probowala na nim to zrobic to wrzeszczal w nieboglosy. no ale to obca kobieta, obce miejsce bylo no i byl rozespany. mam nadzieje ze samej jakos latwiej bedzie mi to szlo. kontrolna wizyte mamy za m-c. a jutro mamy szczepienie zalegle. mam nadzieje ze dojdzie do skutku i ze obejdzie sie bez goraczki. Piotrek jest glodny co 3 godziny. chyba ze zje np tylko 60ml to po 1,5-2h chce jesc.
  13. ja karmie jedynie mm (bebiko1). koszt na m-c to cos miedzy 130-150zl. od dzis wprowadzilam sok z jablek z sokowirowki. robimy dla Kingi, to i Piotrek dzis dolaczyl. tyle ze krzywil sie nieziemsko ;). na razie nic wiecej nie wprowadzam i powiem szczerze ze mam wielkie obawy przed nowosciami. nie dla tego ze za wczesnie czy cos w tym stylu a najzwyczajniej mam nauczke po Kingusi i boje sie ze jak zaczne np dawac mu cos lyzeczka to zaczna byc problemy z piciem mleka z butelki. tak bylo wtedy i nie powiem by to bylo fajne i wygodne. wygodnie jest dac dziecku butelke, wygodnie jest nakarmic mlekiem, bo i latwiej wtedy ruszyc z domu mogac w kazdej chwili przy uzyciu wody w termosie i mleka w proszku blyskawicznie zrobic swieze, cieple jedzonko. fajnie jest dac cos nowego, ale gdyby sie mialo okazac ze nagle butelka bedzie fuj, a jedynie lyzeczka i jedzenie przez godzine bedzie fajowe to juz nie bedzie to takie ekscytujace dla mnie. dlatego z wielka obawa i spokojem szykuje sie do wprowadzenia jarzynowej zupki i kaszek, kleikow i takich tam. kupilam je juz dawno temu ale jak na razie leza w szafce a ja ze stachem patrze na nie ;). bylismy dzis u lekarki. mlody wazy 6930. podwoil wage urodzeniowa. dostalismy skierowanie do poradni szczepien ochronnych (ku memu zdziwieniu, no ale byc moze opinia tamtej lekarki byla podstawa do temu by byla zasadnosc wypisania takiego skierowania i juz) zostaniemy wiec objeci bezplatnie szczepieniami platnymi. udalo sie zarejestrowac na szczepienie juz na ten piatek. a poza tym wszystko ok. dzieci ponoc juz mam zdrowe. u Piotrusia widac postepy i to ze nadrabia swoje male lenistwo. no niemniej w czw. jedziemy na cwiczenia instruktazowe i zobaczymy co tam nam wymysla.
  14. zrobilam dzis ostatnie zakupy wyprzedazowe. dwa sliczne pajacyki dla Piotrusia. na wyrost bo na rozmiar 6-9 m-cy. co do zdjec... tych co ostatnio wrzucalam to akurat nie obrabialam. co do programu... ACTA i takie tam same rozumiecie ;) pozwalaja mi jedynie napisac ze programy polecam oczywiscie legalne :). ostatnio zauwazylam ze jak Piotrus zje ok godziny 20 to pozniej zasypia ok 21 i budzi sie na jedzenie dopiero ok. 1. a pozniej ok. 4, a wstaje ok. 8. niezle, naprawde niezle. zeby tylko nie zapeszyc :)
  15. nie pytalam swojej pediatry bo i tak uznalam ze zachodu o ewentualna znizke na mleko jest wiecej niz moje nerwy sa w stanie zniesc. babka co mi o tym mowila twierdzila ze na recepte ze znizka miala mleko NAN, tyle ze to bylo 'jakis czas temu'. a jak wiadomo wszystko szybko sie zmienia i nawet gdy cos takiego bylo zapewne wlasnie teraz juz nie ma. byc moze wlasnie jest jedynie na mleko 'specjalne'. no ale z drugiej strony gdy ja nie ze nie chce a najzwyczajniej w swiecie nie moge karmic piersia a np nie mialabym az tyle kasy to co wtedy? logiczne byloby ze w takim wypadku lekarka tez ma uprawnienia do wypisania swistka na zwykle modyfikowane. no ale nie wnikam bo nie wiem jak to aktualnie jest. byc moze tutaj tez juz nie ma logiki. zmeczyla mnie juz ta zima. przez smog niezbyt mozna wychodzic z domu. w domu zimno. za oknem szaro i brudno. a mezowi zaczyna sie tacierzynski urlop z coreczce ferie. cudownie po prostu.
  16. u nas jest cos takiego jak refundacja mleka modyfikowanego. slyszalam to od jednej mlodej kobiety gdy czekalam w szkole az kinga skonczy lekcje. ponoc idzie sie wlasnie do pediatry i w pewnych przypadkach gdy sie nie ma pieniedzy (byc moze trzeba jakis dokument np z mops przedstawic?) to lekarka wypisuje cos jakby recepte. wtedy w aptekach mozna np taniej NAN kupic. przynajmniej pare lat temu tak ponoc bylo. tyle ze nawet jesli wciaz to obowiazuje to mnie to nie interesuje bo: 1. nie kupuje w aptece bo tam jest najzwyczajniej drogo, chocby i byla to najtansza apteka. 2. zdecydowalismy sie np innymi ze wzgledu na duze ilosci spozywania na najtansze mleko czyli bebiko, a lekarka byc moze wlasnie refundowalaby np NAN, ktory nawet w najtanszym markecie kosztuje nie mniej niz 16zl (a widzialam nawet po 19) 3. nie mam czasu by ciagle chodzic po zaswiadczenia do lekarki i nie lubie stresu gdy jest np cos co nam sie nalezy, a tymczasem czlowiek zachodzi w glowe czy lekarka zechce jakies skierowanie wypisac i pozniej rozkminiaj jakimi wzgledami kierowala sie przy swojej decyzji.
  17. luza - to prawda, mam galerie handlowa 10 minut od mieszkania, a inna obok pracy. ale i tak w tym roku chyba najmniej ze wszystkich lat wyhaczylam okazji. megi - sliczne zdjecia i piekny synuś. wkurza mnie to ze nie sposob kupic bebiko1 taniej niz po 12,89 :/. to niefajnie ze mleko pierwsze, ktorego nie wolno im reklamowac i stosowac promocji jest takie drogie. i to to najtansze! jakis czas temu, nagle w ciagu jednego dnia prawie wszedzie podrozalo o 1,40. a przeciez mleko pierwsze podaje sie tym dzieciom, ktorych matki nie moga karmic, lub musza dokarmiac, wiec w pewien sposob wyjscia nie maja i musza go kupowac. niefajnie ze tak ceny polecialy. nie wierze ze to wynik wyzszych cen paliw. bez przesady zeby na jednym 350 gramowym pudeleczku az 1,40 musialo isc w gore. Piotrus takie pudelko ma na 3 dni (a on malutko je), a to daje jakies 30-40zl wiecej na m-c za samo mleko.
  18. mnie tez strasznie wlosy wychodza. jak Piotrek zlapie to cala raczka wlosow. a ze mam teraz takie bardziej czarne to i widac to bardzo. Piotrus tez bardzo marudny. mniej je. pakuje cala raczke do buzi i zaczal sie slinic. obmacuje w buzi i coraz mocniej czuje jednego zabka na dole. jeszcze pod skora ale czuc wyraznie. znow mu dzis kupilam ubranka. byla okazja to zaszalalam. do pracy planuje wrocic 14 maja. wypelnilam dzis wniosek o te dodatkowe 4 tygodnie.
  19. my z racji kataru dzieci zrobilismy sobie przedluzone ferie. Kinga nie chodzila do szkoly ostatnie 2 tygodnie. miala katar, Piotrus mial katar a mnie bylo zbyt zimno by wstawac i wyprawiac ja do szkoly (szczegolnie ze w tym samym momencie Piotrus zawsze chcial jesc albo trzeba bylo go brac na rece zeby nie plakal). wolalam przerabiac na biezaco material sama w domu. tym sposobem juz mamy nadrobione to co robili w szkole, a wolne kontynuujemy. mielismy pierwotnie jechac w gory, ale z racji tego ze jest potwornie zimno, a Piotrus wciaz jest malusi postanowilismy zmienic plany i zostac w domu. mąż w tym czasie bedzie delektowac sie tacierzynskim urlopem. postaramy sie w miare ciekawie spedzic zime w miescie. dzis jednak z racji tego ze 'cos jesc trzeba' polaczylam sprawy zawodowe - dopelneinie formalnosci z wydluzonym macierzynskim i zakupy w tym samym miejscu. powydawalam troche kasy. ostatnie dni wyprzedazy zaowoocowaly ciekawymi promocjami ubran dla dzieci. w mothercare teraz jak sie kupi 3 rzeczy placi sie za 2, wiec mozna cos wyhaczyc w dobrej cenie. wydalam mase kasy ale jestem zadowolona. do pracy tez juz mniej wiecej wiem, ze wracam w maju, ktorego to jeszcze musimy obgadac. chce skorzystac z biezacego urlopu, wiec mam nadzieje do polowy maja pobujac sie jeszcze w domu z maluszkiem. do pracy wiec wrocilabym jakby mial 7 m-cy. juz dzis dzwiga sie jak szalony o siadania, wiec mam nadzieje ze do tego czasu bedzie na tyle latwiejszy w obsludze zeby nie utrudniac zycia babci, ktora niezbyt duzo ma sil. a Kingsu kupilismy pluszowe serduszko z kotkiem, bo co roku Grzesiek daje jej w walentynki walentynke od siebie :). mysle ze to fajny zwyczaj dla malego czlowieka :).
  20. marzenka, megi - u Piotrusia z glowka podobnie. tyle ze jak np dwa dni temu jak go ciaglela za raczki to sie dzwigal a glowa ciezka zostawala w tyle tak dzis juz smiga tak, ze boje sie go oprzec o poduszke nawet lekko bo sam sie zwija bo chce siadac. jak mu dzis podalam rece to jak chwycil to prawie usiadl. ja nawet nie patrze na centyle. lekarka nie zleca badan krwi ani zadnych wiec o anemii tez nawet nie mysle. we wt. ide zeby pogadac o tym zaleglym szczepieniu i przy okazji zwaze go. mysle jednak ze jak nic ma ok 7kg. (jak sie urodzil mial 3480, wiec niby ksiazkowe przybieranie na 4 m-c).
  21. megi - super rozesmiany :). Piotrus tez sie ciagle smieje, ale ciezko mi zrobic mu wyrazne zdjecie gdy sie zasmiewa. gdy widzi aparat przybiera powazna mine ;).
  22. tak jest. my mamy niby wskazanie od pediatry w poradni wczesnorozwojowej, ale decyzje odnosnie wypisania skierowania, ktore ja bede miala w reku dac ma pediatra (o ile tak sama na tej podstawie zdecyduje ze moze i ze chce). a gdzie tak szczepia za free na podstawie papierka to nie mam pojecia. rehabilitantka mowila o 'poradni szczepien' wiec z tego ja zrozumialam ze nie ma opcji zaszczepienia platna bezplatnie we 'wlasnej' przychodni tylko ewentualnie trzeba gdzies (?) w konkretne miejsce sie wybrac. Piotrus wciaz niespokojny. w dzien prawie nie je. prawie tez nie spi. ma krotkie plytkie drzemki. sa momenty ze zje 100ml a czasem mija 4 godziny i ledwo 50ml uda mi sie przekonac by zjadl. nie wiem czy to zabki, czy brzuszek, czy nie wiem co. moze to jakas zmiana u niego. wedle wskazan lekarki, zeby eliminowac asymetrie nosimy go jak na krzeselku przodem do swiata. no i teraz mu sie to spodobalo i nawet jak lezy na plasko tak sie zgina zeby siadac ze az czasem zrywam sie do niego bo boje sie ze cos sobie zrobi. dzis to jak podalam mu rece to tak sie podciagnal ze az sie wystraszylam. jak zawsze glowke mial ciezka i byl chetny do podciagania ale glowka mu ciazyla tak dzis podciagnal sie wraz z glowka. z kazdym dniem widac duze zmiany u niego. moze faktycznie to ten skok rozwojowy i stad ten niepokoj. czlowiek niby duzo wie a czasem taki glupi... a tutaj udalo mi sie wczoraj rozesmianego uchwycic :)
  23. u nas bal byl w zeszla srode. bylo jednak bardzo zimno, a Kinga miala katar, wiec nie poszla na niego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...