-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez CosmoEwka
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 58
-
Monka1 - znam Agnieszke :) na studia zesmy razem 5 lat chodzily i do dzis czasem do niej zdazy mi sie zadzwonic coby obgadac kogo sie da ;). Piotrek biega, a nie chodzi ;). pierwsze kroki zrobil w sierpniu, we wrzesniu dopracowywal chodzenie, a teraz to juz jest maly biegajacy czlowieczek. kazdy guzik naciska, kazde drzwi pociaga, otwiera zamrazarke, zamyka pralke, rozklada wozek, przyglasza radio, sciemnia lampe, wylacza komputer (musialam nakleic tekture zaslaniajaca guzik bo siostrzyczce notorycznie wylaczal gdy ona w cos sobie grala). na krok strach go zostawic bez kontroli co wymysli. jak Kinga je na sniadanie mleko z nesquickiem to on staje na wprost niej mowi po swojemu ze ma jesc, po czym biegnie do opakowania platkow co gdzies tam lezy bierze je do reki przynosi Kingusi i pokazuje ze to to ona je. nauczyl sie tez schodzic z lozka tylem, zsuwa sie w dol. ma jedynie 3 zabki, czwarty nie zdazyl wybic sie przed roczkiem. wazy niecale 10kg, mierzy na pewno ponad 76cm, bo tyle mial m-c temu. body na 86 sa na styk, a niektore juz za male. jak wychodzimy z domu to placze za nami. uwielbia ogladac eska.tv bo tam leca jego ulubione piosenki, dla ktorych biegnie z drugiego pokoju ;) mąz moj ma go nosic na rekach gdy jest w domu, a ja mam go przytulac. tego sie domaga ;).
-
no i minal roczek pozdrawiam was serdecznie
-
Marigold - my mamy fotelik Ramatti. tani w stosunku do tych z wyzszej polki cenowej, ale jest spoko. dobrze wypadal w testach. zostal nam po Kingusi. Uzywamy go od dwoch tygodni.
-
heloł. Piotrek sam juz chodzi. czasem sie boi i woli podraczkowac gdzies albo isc przy scianie, ale gdy chce to idzie sam. ostatnio przeszedl 4 metry i dopiero jak byl blisko wozka zszedl na wykladzine. wyglada to tak ze gdy ma inna opcje to wlacza sie w nim jakas ostroznosc i wtedy profilaktycznie pomalu kuca i przysiada na podlodze. w innym wypadku gdy celem jest dojsc gdzies ta ostroznosc jest zagluszana żądżą dojscia do celu :). zęby wciaz nie wyszly. jest makabrycznie pobudzony i rozdrazniony. noce sa kiepskie. potrafi obudzic sie o 2 i nie spac do 4 albo wstac juz na dobre o 5.40 (jak dzis). w ciagu dnia tez spi krotko, co skutkuje tym ze jest zmeczony i marudny. wazylismy go i ma jakies 10,1kg. dlugi na 74-75cm. z jedzeniem wciaz sa jazdy. ma swoje ulubione smaki i nie ma sily by zjadl cos innego. nawet chrupki kukurydziane powoduja u niego odruch wymiotny. chyba jeszcze dlugo potrwa zanim nauczy sie jesc :/. na szczescie wciaz je z butelki, co ulatwa i mnie i babci zycie. megi - czy dobrze zrozumiec moglam kobiete z rehabilitacji ze jak mlody zacznie chodzic to przypuszczalnie przestaniemy przychodzic na kontrole? mam tam wizyte 23 pazdziernika i zastanawiam sie czy mozliwe by byla ostatnia.
-
Piotrus stawial dzis pierwsze kroki bez trzymania. puszcza sie po lozeczku, zrobi 2-3 kroki i albo zlapie sie oparcia albo upada na materac. na podlodze tez probowal, wiec ma odwage i sam sobie bije brawo i smieje sie :). musialam wpasc pochwalic sie moim wiercipiętą :). Marigold - wielkie gratulacje. odwazna jestes kobieta :).
-
Piotrek marudny. znow budzil sie w nocy. wklada cala piastke do buzi :/. pewnie zabki sa powodem. poziomka - wysadzam nie po kazdym posilku ani takich tam. sporadycznie w sumie. jestem jeszcze niespecjalnie zdeterminowana. czasem po prostu jakby dnia mi na taki rytual brakuje. ze wsystkim prawie sie spiesze :/. jak bedzie wiekszy to sie do tego przyloze. grunt zeby sie nie zniechecac.
-
nie jest tak calkiem odjazdowo z tym czasem mojej pracy. musze brac taki grafik jaki dostaje. idzie wrzesien, kinga pojdzie do szkoly, maz bedzie w pracy dluzej bo beda przygotowania do inwentaryzacji... i bede miala problem jak zaprowadzic i odebrac np kinge ze szkoly podczas gdy babcia bedzie z piotrusiem poniewaz grafik jaki dostane taki dostane. zapewne wlasnie we wrzesniu dopieprza mi godzin. nawet nie moge nic zaplanowac bo ewentualne moje zyczenia grafikowe czasem nie zostaja spelnione. Piotrek zaczyna miec smaka na chodzenie samodzielne. zaczyna sie puszczac, ale na razie poki co konczy sie to siadnieciem na pupie. duzo mowi. ma donosny glos prawdziwego chlopaka ;). fascynuja go guziki, kólka, pralka, najlepiej z pioracym sie w srodku praniem ;). zebow wciaz poza tymi dwoma co je ma od 3 m-cy nie ma wiecej. chyba jednak cos mu sie planuja wybic bo ponownie dopada go niepokoj i mały głód w nocy. jak przesypial od dawna, tak zaczal ostatnio wiercic sie i plakac z glodu. jak zje o 19 to po 23 musze mu dac butle, a pozniej ok 4 nad ranem znow to samo. a pozniej za jakies 4-5 je juz zwyczajnie, na sniadanie.
-
kevadra - wrzucalam jakies zdjecie calkiem niedawno, ale i kolejne moge :). co do etatu, to jestem obecnie na 1/2 ale mam rownowazony czas pracy, czyli raz moge byc w pracy 3 godziny a innym razem 8. moge miec skumulowane dni wolne albo rozsypane. moge pracowac 7 dni w tygodniu, a moge jedynie 3. niezawsze moj grafik sprawia nam radosc. gdy jestem w pracy Piotrusiem zajmuje sie babcia, czyli moja mama. staram sie jednak bysmy mieli tak by gdy ja mam na popoludnie maz pracowal na rano, zeby odciazyc babcie gdyz Piotrus jest bardzo ruchliwy i 'wymagajacy' ;). zdarzaja sie jednak dni ze babcia jest z dwojka dzieci nawet i 10 godzin. niestety, poniewaz czas nie jest laskawy i jest to dla niej wielki wysilek :(.
-
nie mam na nic czasu, ale ze jest taka pora ze 'krowy wydojone, swinie nakarmione' ;) to i cos napisze. tez zaczal wiecej mowic. mowi daj, mamammama, baba, tata i cale mnostwo innych. jak G. wraca z pracy to gdy znika np w kuchni to zaczyna za nim straszliwie plakac. musi wiec wracac i brac go i przytulac. coraz wiecej potrafi sam sie czyms bawic. uwielbia ksiazeczki. wpatruje sie w rozne strony i podnosi do gory jakby naprawde czytal ;). raczkuje od dawna. wstaje i stoi od prawie m-ca. teraz probuje sie puszczac, chodzi sam przy czyms trzymajac sie. no i prowadzony za raczki doslownie biega po mieszkaniu. kot i starsza siostrzyczka sa jego najlepszymi kompanami do wyscigow. uwielbia kółka. czy to w odkurzaczu, samochodzikach, wozku, gdzielkowiek. siada i kreci nimi. wciaz ma jedynie 2 ząbki. nie da rady zjesc nic co ma inna konsystencje niz kaszka. probowalismy z biszkoptami, chrupkami, ziemniakiem ubitym. kada proba konczy sie wymiotami a przynajmniej zatrzymujacym nasz oddech dławieniem. daje wiec mu smakowac chrupki, czy ciasteczka, ale gdy tylko ugryza wiekszy kawalek musze natychmiast wyciagac mu z buzi. na nocniku siada chetnie. kilka razy zrobil juz do niego kupke. siusiu takze, ale to zapewne przypadkiem. w kazdym razie najczesciej wiem kiedy robi kupke i szybko go wtedy sadzam, daje mu krzeselko z zabawkami i czekamy cierpliwie na efekt mojego dopingu. dzieki temu pomalutku zalapie ze nocnik laczy sie z kupką. byc moze juz teraz to wie ;). babcia w tym tez mi pomaga bo gdy jestem w pracy ona tez czesto go na nim sadza. niejedna juz pielucha zostala dzieki temu uratowana ;). raczej alergii zadnej na razie nie zaobserwowalam. namietnie zmieniam mu ostatnio mleka i tez jakiejs roznicy nie zauwazylam.
-
Marigold - lepiej z jedzeniem, ale nie do konca. dereski owszem zje. nie wszystkie jednak. chrupka kukurydzianego bardziej oglada niz je. sloiczki z zupkami zupelnie nie. cokolwiek mu nie probuje dac to robi mine do wymiotow. natomiast jak dam mu sprobowac np mleko z platkow do mleka co je Kinga albo np zwyczajna zupe pomidorowa co my jemy, to sie trzesie i zaczyna plakac gdy odkladam lyzke.
-
witajcie. Piotrek tez juz od jakiego czasu raczkuje. najpierw to bylo troche dziwne i jakby sposobem sobie radzil. stawal na glowie, obkrecal sie, czasem poturlikal. teraz juz zasuwa jak maly samochodzik, a ja gonie za nim, bo boje sie ze upadnie na buzie. jest strasznie ruchliwy i szybki. Kazda rzecz wypatrzy. od 10 dni sam wstaje i probuje sam robic kroki, co jeszcze niecalkiem mu wychodzi, choc takie przesuniecie wzdluz tapczanu czy w lozeczku kilka razy mu wyszlo. wstaje przy wszystkim, wiec jest bardzo absorbujacy. czasem nie wyrabiamy przy nim.
-
heloł. mam pytanie. jak wiadomo u nas zacofanie w jedzeniu. je jak je. swoja droga. niewazne. ja sie tym nie przejmuje. kucharka ze mnie marna. wiem jednak ze u was jest duzo, szybko, gotujecie, karmicie i generalnie dzieci niedlugo wszamia schabowego z kapusta. pytanie wiec jest takie: kiedy pierwszy raz dalyscie cos w typie: pierwsze chrupaczki, czy innymi slowy chrupki kukurydziane? ile maluchy mialy i co wtedy juz jadly? czy przelykaly jakies grudki bez problemow? Piotrek chetnie je to co mu smakuje ale na razie jedynie w konsystencji gladkiej, wiec mam troche strachu i lękow przed podaniem mu chrupki ale jednoczesnie strasznie mnie korci bo mlaska i sprawia wrazenie ze z checia by cos sobie trzymal w raczce i mamlal. iwa - do ciebie inne pytanie. otoz robilam porzadki w ubrankach po Kingusi. przebralam co jest dziewczece i co z tej racji nie bede ubierala Piotrusiowi. gdybys byla zainteresowana to planuje porobic tym ubrankom zdjecia i wrzuce na jakas strone. jakbys byla ciekawa to podesle ci linka. porzadne ubranka, w wiekszosci znanych marek. nie bede chciala duzo, bo wiem jak ciezko sie sprzedaja uzywane ciuszki, tak tylko symbolicznie. gdyby nie koronki i kwiatuszki to mlody by w tym zasuwal ;).
-
dawno tu nie zagladalam. wrzuce wiec kilka fotek pogladowych :)
-
Monka1 - wrocilam na 5/8 etatu. od sierpnia bede na 1/2. tyle ze pracuje dziennie 6-8 godzin. roznica polega na tym ze w ciagu tygodnia zdaza sie ze pracuje czesciej ale sa tygodnie ze mam wiecej wolnego niz 2 dni na 7. np na 1/2 etatu moge jak uloza mi fajnie grafik pracowac 3 dni w tygdniu (np po 7 godzin).
-
moje :) w pracy na razie ok. myslalam ze bedzie gorzej :).
-
a Piotrus jak zjadl wczoraj o 21 to mial malego smaka dopiero o 6. pozniej o 9 zjadl normalna porcje. teraz tez jadl niedawno wiec mysle ze rano dopiero zatankuje go.
-
la luna - fajowe zdjecia. a jak wyglada to krzeselko do kapieli? mozecie podrzucic jakis link? moze tez kupie cos takiego :)
-
podgrzewacza uzywalam gdy mialam malutka Kinge. teraz lezy w szafie. Piotrek je zimne jedzenie. ewentualnie podgrzewam kilka sekund w mikrofali. no chyba ze robie wlasnie co i swieze jest jeszcze cieple. nic mu nie dolega. przyzwyczail sie. a ja zniechecilam po kilku razach w zimie kiedy mimo ustawienia na minimalna temp. mleko i herbatki sprawialy wrazenie ze zaraz sie zepsuja z powodu 'siedzenia' w wyzszej temperaturze. zrezygnowalam wiec z uzywania podgrzewacza. Marigold - Piotrek tez nie chce jesc. Piotrek tez niby nie je juz w nocy. czasem sie zdarzy ze przekasi mala porcje ok. 3 godziny. ostatnio jednak jadl ok. 20 a pozniej dopiero 6-7 rano.
-
ja 7 m-c wstaje w nocy robic mleko. odpowiednia ilosc przegotowanej wody nalewam do butelek. pozniej podgrzewam odpowiednia ilosc sekund w mikrofalowce. zajmuje mi to 20 sekund ;). ewentualnie uzywam wlasnie termosa z nalana wieczorem wrzaca woda. mam juz obliczone ile wrzacej a ile zimnej przegotowanej potrzebuje by byla odpowiednio ciepla. ta zimna mam juz nalana do butelki i jedynie dolewam do kreski goraca i jest ok. :)
-
ja np robie zarąbiście ciekawe mleko z kaszka ;). jak Piotrek nauczyl sie przekrecac na brzuch tak teraz ciagle to robi. nie raz nie radzi sobie z raczka wiec musze mu leciec z pomoca. tym sposobem ciagle musze byc przy nim. nawet na moment nie moge zostawic. nawet z lazienki musze leciec z wywieszonym jezykiem bo chwila i juz jest na brzuchu. masakra. zaszczepili go dzis na zoltaczke. za 6 dni bedzie mial skonczone 7 m-cy. na wadze w przychodni wazy 7.990 to wychodzi jakis 25 centyl? a dlugi na jakies 71. na domowej wadze elektronicznej ale dla doroslych wychodzilo nam 8,2kg. poza tym wszystko ok.
-
no my tez bylismy pouczeni zeby nie sluchac babć ciotek i innych starszych pan i w zadnym wypadku nie stawiac dziecka na nogach i niby pomagac mu w nauce chodzenia i stania. choc nam by w zyciu to do glowy nie przyszlo, no ale pewnie sa ludzie, ktorzy ulegaja pewnym wplywom.
-
Marigold - glowne cwiczenie polega na tym ze kladziesz malucha na boczku. kladziesz reke na wolnej nozce. dociskasz ja trzymajac pod kolankiem do podloza z tym ze kciukiem dociskasz do posladka. tak zeby noga przegiela sie do podloza a pupka zostala na miejscu. druga raczka trzymasz glowke ale pozostala czescia dloni odginasz bark w przeciwna strone. robisz taka srobke. skrecasz malucha. tak jakby dol na brzuchu mial lezec a gora na plecach. pozniej puszczasz bark i pozwalasz zeby samo sie przekrecilo na bok, a nastepnie na brzuch (trzymasz nozke i pupke). poprawiasz raczke gdy nie chce sie sama ulozyc jak trzeba. nie wiem czy jasno to opisalam :/.
-
a Piotrek regularnie zaczal sie przekrecac z plecow na brzuszek i z brzuszka na plecy. doslownie turlika sie po lozku. juz nie mozna go nawet oblozonego poduchami zostawic na moment bo strach ze zechce zejsc z lozka. mnie to cieszy bo rehabilitantka bedzie zadowolona i nie bedzie sie czepiac ;). na ostatniej wizycie dostalismy zestaw cwiczen ktore wlasnie mialy go pobudzic do tego by zaczal sie zgodnie ze swoim 'wiekiem' przekrecac na brzuszek. no i robi to! ale siedzi jeszcze niepewnie. trzeba go obkladac albo podtrzymywac. a noc byla straszna. do tego stopnia ze pierwszy raz dalam mu paracetamol w czopku, tak cierpial. nawet nie jadl nic. jak zjadl na noc o 20 to dopiero rano o 6 zechcial mleczko. mam nadzieje ze ta noc bedzie juz lzejsza.
-
drugi ząbek pojawil sie po nocy. kolejne widac pod skora, ale na nie pewnie przyjdzie jeszcze dlugo poczekac. wizyta w przychodni odlozona na czwartek gdyz leniwe pielegniarki nie raczyly zadzwonic ze lekarz z powodu choroby innego lekarza dzis nie przyjmuje. jechalismy z malutkim na darmo. szlak mnie trafil z rana. tylko by strajkowaly i pierdzialy w stolki, ale zeby podniesc sluchawke i powiadomic ze wizyta odwolana to juz sie nie chce bo pensja za niska :/.
-
pojawilam sie pochwalic. wczoraj mi sie zdawalo a dzis jestem juz pewna. Piotrus ma pierwszego ząbka. drugi chyba na dniach sie pojawi bo juz go widac, ale jeszcze nie kluje gdy sie dotyka dziaselko (tego pierwszego wczoraj tez nie bylo czuc). jutro ide z nim na wizyte do lekarki, to pewnie go zwazymy.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 58