-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez CosmoEwka
-
Dziubala - wedlug prognoz dzis ma byc ladnie, a wiatr ma byc cos ok. 5m/s, czyli takie sredni na jeza. zauwazalny ale niezbyt porywisty. ciut slabszy niz wczoraj. jak cos jestem otwarta na propozycje, tylko daj wczesniej znac, chocbym esemesem, zebym nie wybywa w inne rejony gdybys przypadkiem miala byc w moich :).
-
tak jest. parada smokow. g. ma wolny weekend. do tego w sobote wybieramy sie chrzestnej Kingi kolo kalwarii z tortem i dmuchana piłką ;). a popoludniu mam spotkanie z liceum. jak pogoda sie pochrzani to bedzie straszna kiszka. do tego bratanica ma osiemnastke i tez pewnie liczy na fajna pogode. pudelek - zapisze sobie w kalendarzu zeby cos pokombinowac zanim bedzie za pozno, choc wtedy tak jak piszesz moze nie byc za pozno bo to ja bym rezygnowala, no ale nie dam sie i drugi raz dobrowolnie nie przeplace ;) :)
-
pudelek - byc moze u nas sytuacja byla taka nieciekawa bo polisa byla na mojego ojca w hdi, gdy ja (bedac nowym wlascicielem) chcialam zmienic bylo juz za pozno. mogloby sie skonczyc tak, ze ja owszem ubezpieczylabym u innego ubezpieczyciela ale oni wedlug prawa mogliby zadac wplaty od mojego ojca gdyz nie poinformowal o sprzedazy i rezygnacji z polisy u nich przed uprywem m-ca, jakos tak. w kazdym razie kiszka, ale trudno. bylo minelo. za rok pomysle wczesniej co tu zrobic. Dziubala - autka leza i czekaja jakby co :). dzis zimny wiatr. zaraz ide na spacer tylko nie wiem jak ubrac Kinge :/.
-
:(
-
sama szukam takiego miejsca. najlepiej ze strumykiem niedaleko Dziubala - gotowe. jak cos daj znac to sie spikniemy ;).
-
Dziubala Napisz kiedy będziesz gotowa. zawsze jestem :he: poki co piatek tez brzmi ok :) pudelek Miałam już dawno cię pytać czy na poczcie wyliczyli wam skaładke OC?? okazalo sie ze zagapilismy sie i zmienic ubezpieczyciela mozna m-c przed koncem okresu... zatem musielismy ubezpieczyc w hdi. niestety znizek mi nie uwzglednili bo od ostatniego mojego ubezpieczenia u nich minelo wiecej niz 2 lata... zatem zaplacilismy duuuuzo za duzo :/ no ale za glupote sie placi. wszystko trzeba planowac duzo wczesniej, inaczej czlowiek przeplaca.
-
Dziubala Swoją drogą myślałam, że jesteś wyższa ;) dlatego zawsze powtarzam ze nie mozna za duzo myslec ;). mam jakies 155cm wzrostu ;) hehe daj znac jak bedziesz w okolicy na dniach :)
-
heloł heloł dzis mielismy intensywny radosny dzien najpierw bylismy z Kinga na placu zabaw i bylo bosko :). sloneczko cudne i wiaterek. wspaniala pogoda. naprawde wysmienita! a pozniej poszlismy do GKr ;). wczoraj ze wzgledow trudnych do okreslenia nie odbylo sie losowanie nagrod z okazji Dnia Dziecka. wyproszono ludzi, ze niby mieli jakies ostrzezenie. ogloszenie mialo byc dzis. poszlismy wiec bo... no jakby to powiedziec jestesmy szczesliwa rodzina ;) i czasem czuje ze mozemy wygrac :). statystycznie rzecz biorac w zyciu juz sporo razy cos wygrywalam :). no i... Kinia wygrala :) dostala empetruche ;) z karciochą pamięciochy 2 giga :). nie wiem na co to 2 i pol latkowi no ale... juz niedlugo bedzie miala 3 ;) w kazdym razie jestem szczesliwa i czuje satysfakcje :) w koncu nie tylko mama moze wygrywac zaj... wieszaki ;) hehe w kazdym razie czuje radosc i dume z mojej corci, ktora dzielnie zbierala piegi w roznych konkurencjach i w koncu dostala za to niezalezny od nas prezent na dzien dziecka. no i chyba byla najmlodsza sposrod tych ktorzy wygrali :) troche sie zawszydzila, zaslonila raczkami buzie ale prezent drapnela i mocno trzymala ;). Dziubala - wstalam dzis rano zanim reszta sie obudzila ;) i dokonczylam autka dla ciebie. sa juz skonczone, namalowane. jutro maz je wytnie, ja wyszlifuje i beda gotowe do odbioru :) mam nadzieje ze ci sie podobaja :) a oto Kinia i jej nagroda :) : tak ja to zmeczylo (jeszcze bylismy na lodach bo laureatka miala ochote na truskawkowego ;) ), ze w drodze do domu (mieszkamy naprawde blisko galerii ;) ) usnęła:
-
Dziubala - na jakim programie ogladacie 'cars'? to wciaz leci gdzies na satelicie? z ciakawosci bym obejrzala :).
-
Dziubala - z lokalem to nie tak latwo bo my nie chcemy jesc, tylko posiedziec, pogadac, ewentualnie cos sie napic. no i nie wiadomo ile bedzie osob tak naprawde. moze 5 a moze 25 bo chetni sie nie deklaruja ze beda na pewno. w kilku knajpach oczekuja zapewnienia ze kazdy wyda u nich ilestam kasy. a w wiekszosci sa porezerwowane soboty na m-c do przodu bo teraz jak powiedzieli kolezance jest masa spotkan z n-k ;). no ale mam jeden lokal na oku i moze kolezanka costam zalatwi :). a co do GKr to badzcie po 12 godzinie bo dopiero wtedy zaczynaja atrakcje dla dzieci. my bedziemy tez jakos tak. moze sie spotkamy :). milo bylo was zobaczyc. nawet nieswiadoma niechcacy zrobilam Kini zdjecie w tle ktorego widac Maciusia :).
-
a my pewnie jak wiekszosc zdobywalismy 'piegi' w GKr ;). Kinia ochoczo brala udzial prawie we wszystkich konkurencjach. ;) dziecko galerii:
-
no i przespala. od 18 do 7 :). zero placzu. noc - prawie idealna :). Dziubala - czasem bywacie na dworcu pkp... nie orientujesz sie przypadkiem czy maja cos zorganizowac z okazji dnia dziecka? w zeszlym roku chyba staly jakies pociagi do zwiedzania i dzieci mogly trąbic ile wlezie. nigdzie nie moge znalezc zadnego info :/ a szkoda, by byloby to fajne pewnie z braku laku jak pol krakowa pojdziemy przed GKr zobaczyc co tam maja dla dzieci w namiocie. milego dnia! :)
-
no, dzieki. cale zycie marzylam o wieszaku ;) usmiech nie schodzi mi z twarzy. dzien kiedy listonosz dostarczy mi wieszak bedzie najwiekszym wydarzeniem na dzielnicy ;) :duren:
-
Dziubala - no to jestemy umowione :). pudelek - http://parenting.pl/konkursy/2152-nowy-konkurs-artystyczny.html wygralam wieszak. jak go dostane to od razu sie powiesze ;). ide z Kinga na spacer. jeszcze nie wiem gdzie popoludniu bylismy z mezem i Kinia na jeszcze jednym spacerze - radosc z wygrania wieszaka nie pozwolila nam siedziec w domu ;) bylismy raptem 50 minut, tyle ze na nogach caly czas - poszlam odebrac swiezutkie sprzed m-ca ;) wyniki z cytologii - nie ma to jak 'akcja' zdazyc przed rakiem, no ale widac wychodza z zalozenia ze 5 tyg. w te czy we wte nie robia roznicy. Kinia byla przeszczesliwa, smiala sie, skakala, caly czas cos mowila (gdy sie nie smiala ;) ). jak wracalismy to jakies 10 minut przed domem zaczela jeczec, potknela sie, zatarla oko, bolala ja reka, nosek... ;) zmeczona po prostu byla. weszlismy do bramy, g. mowi jej ze ja wyniesie na rekach na gore, ucieszyla sie... wzial ja. ja z nia jeszcze gadalam jak g. ja niosl po schodach. w domu (godz.18) polozyl ja na lozku - bo myslal ze udaje ze spi, a tymczasem sie okazalo ze faktycznie juz spala ;). nie wiem kiedy zasnela, doslownie w ciagu sekundy chyba. no i spi. sciagnelam jej sukienke, otarlam raczki i kolanko, wsadzilam do lozeczka. mysle ze juz spi na noc. ja to mam z ta dziewczyna, jak nie zasnie na nocniku to na ostatnich schodach do domu ;). strasznie dzis smieszny, zaskakujacy dzien ;). spi :)
-
wygralam wieszak :duren: zaraz umre ze smiechu, tylko najpierw dam Kini sniadanie ;)
-
Kinga juz je. juz po kapieli. wesola, rozesmiana... tylko konca dnia nie widze. na szczescie jest radosnie. chyba zaraz zjem obiad ;) zeby sie nastroic ze to nie jest wieczor ;)
-
a nam kinga od rana nie chce jesc. zjadla sniadanie ok 10. pozniej prawie nic. teraz... zasnela nie wiem o ktorej wstanie. pewnie ok 18 nawet nie chce myslec o ktorej zasnie na noc. juz sie zscielam z mama nawet bo kinga plakala ze zmeczenia (spacer 3h) logicznie bez powodu i z glodu (bo pusty brzuszek) a mama wchodzi widzi jak trzymam przytulona kinge na kolanach, g. probuje ja zagadywac zeby ja rozweselic, a moja mama na to mowi: 'bo robicie dziecku przykrosc', na co kinga w jeszcze wiekszy ryk. no masakara. nie wiem czemu babcie potrafia byc czasem takie beznadziejne w swoim zachowaniu. nie rozumiem po co wchodzi do nas skoro ma w zamiarze jedynie zrobic mi na zlosc. co do aparatu to my mamy jakiegos taniego sony. wygralam go w konkursie i dostalismy go kurierem 31 grudnia 2004, wtedy nowy taki kosztowal jakos kolo 500 chyba. od tamtej pory zrobil tyle zdjec ze az nie umiem sobie tego wyobrazic. powoli jednak zaczyna sie psuc. wyswietlacz juz ledwo zipie. czasem wrecz nic na nim nie widac :/ no ale czasem zdrowieje i dziala jak nowy. no ale mysle ze to jedynie chwile ozdrowienia przed zdechnieciem na dobre. niemniej wysluzyl solidnie nam przez te prawie 3,5 roku. jestem zmeczona i zdolowana tym ze kinga teraz spi. myslalam ze bede miec wieczor dla siebie a tu kiszka :/. znacie jakis lokal na 10-20 osob? na przyszla sobote, najlepiej z ogrodkiem, najlepiej blisko centrum. potrzeba mi na spotkanie z n-k ;). od lat nie jestem na biezaco w knajpach krakowskich wiec kazda refleksja jest mile widziana :) andzia - no nawet mi nie mow... kupilam tez dzis Kini w coccodrillo bluzke bez rekawkow za 4zl i czapke z daszkiem... a mialam nic jej nie kupowac pudelek - fajne wodne fotki! masz odwaznego synka :) oto dzisiejsze nabytki... jak an ziomala przystalo: czapka z daszkiem ;)
-
DziubalaCosmo – pracujecie nad tym, by spełniło się to co wróżka mówiła o 2 dzieci nie. ale mysle o tym, wiec jest na dobrej drodze. ja o wszystkim mysle bardzo dlugo zanim przystepuje do realizacji ;). o zlomku i zygzaku napisze jak zrobie biznesplan ;) bylismy dzis z kinga znow na dniudzieckowym spacerze. efekt - prawie nie spadla na nas mega wielka galąź na Plantach. spadla tuz obok. zrobilam jej zdjecie i nawet mowilam mezowi zeby sie polozyl pod nia i skoczymy na uj po jakis maly tani pozew spisany na kolanie i wyrwiemy jakas kasiore ;) za straty conajmniej moralne ;). pozniej moje dziecko odebralo misia za wyjezdzone 10 jazd w GKr. a pozniej... znow kupilismy jej cos. jest mi wstyd, bo nie umiem sie powstrzymac.
-
w Rossmann - fajne, drewniane klocki, makieta zamku - 17,99zł.
-
andzia - rozbawilas mnie :) no faktycznie z brzuchem i tego typu zakupami pierwszej potrzeby musisz bosko wygladac ;) kupilam dzis kini takie klocki w rossmann. calkiem fajne. moja strona, zatem: za zdrowie i ladna pogode :)
-
Kociaki i dzieci
CosmoEwka odpowiedział(a) na Małgosia temat w Nasz dom, nasza przestrzeń i nasze zwierzęta
perełka - u nas kot jak nie bylo kingi spal w jej lozeczku, na jej przewijaku, byl najwazniejszy w domu i czul to. po pojawieniu sie Kingi przez jakies 2 m-ce maksymalnie bal sie wchodzic do naszego pokoju gdy bylo w nim dziecko. wolalismy go, przytulalismy, jak przynieslismy go to na wysokich nogach zaraz uciekal. na kinge patrzyl z daleka z wysokosci. na poczatku wrecz odwracal glowe od niej. dopiero jak byla ciut wieksza zaczal byc kolo niej. do dzis ma przed nia respekt. tak wiec roznie to bywa, byc moze twoje obawy sa zupelnie niepotrzebne. nie ma co sie martwic na zapas. bedzie dobrze :). -
my juz na samej koncowce kataru wiec poszlismy dzis na spacer. bylo fajnie. sloneczko, wiaterek troche, 21'C. niestety nic jeszcze z okazji dnia dziecka sie nie dzialo. w miescie rozkladaja duzo namiotow, montuja sceny, itd ale poki co jeszcze kiszka :/. nie mialam w planach ale jakos tak wyszlo ze kupilismy kini klocki z drewna. tak sie cieszyla ze nie wytrzymala i otworzyla je i ukladala na lawce na malym rynku ;). a jak wracalismy maz mi zdradzil, ze nie maja juz piwa z moja mama (ciesza sie jak dzieci, jak sobie kupia od czasu do czasu ;) i wieczorem ogladajac tv wypija na spolke) wiec wstapilam po drodze do domu do sklepu i im kilka kupilam... po czym myslalam ze padne i ze smiechu i wstydu jak mijali nas sasiedzi, a my szlismy... mlode malzenstwo, dziecko spi w wozku, ja z przezroczysta reklamowka, a w srodku niej same blyszczace, dudniace puszki piwa. no masakra. wygladalismy jak typowa mloda rodzina z dworca. totalna kompromitacja. juz nigdy nie kupie im piwa. straszna wiocha. no zebym chociaz jakis chleb niosla czy banany ale nie. a chcialam jedynie sprawic im radosc i przyjemnosc, a wyszlo ze jestesmy tacy jak wszyscy wokolo ;) .
-
a Kinga prawie w ogole bez otarc, guzow, siniakow i innych. zawsze jak sie wywraca to na rece wyciagniete przed siebie. niemniej jak zdarzy sie nam gdzies jechac mam plastry... z doswiadczenia tez wiem ze warto miec krople do nosa. kiedys kinge na wyjezdzie zlapal katar i jak na zlosc nie bylo w poblizu apteki, wiec teraz zawsze na wszelki wypadek woze ze soba w apteczke ;) tyle ze to na wyjazd dluzszy nic jeden dzien ;)
-
Kociaki i dzieci
CosmoEwka odpowiedział(a) na Małgosia temat w Nasz dom, nasza przestrzeń i nasze zwierzęta
Izabelin - ponizej zielonej siatki na zabawki stoi telewizor. odbija sie od niego i gotowe. zeskakuje tą samą drogą. juz raz w ten sposob zepsul telewizor bo on malo nie wazy ;) na co poza wscieklizna musze go co roku szczepic? mam wiadomo w domu dziecko... tyle ze nasz kot z racji swojego ogona nie wychodzi poza mieszkanie. jak jest na balkonie to na smyczy. choc zdarza sie ze i tak mimo smyczy upoluje jakiegos golebia -
kaskasto - mowisz - masz. gotowe :). zycze powodzenia! :) a ja juz prawie zdrowa. Kinga tez czuje sie duzo lepiej. cale szczescie bo dzis w Krakowie bylo 29'C i myslalam ze dostane swira siedzac z Kinga w domu :/.