-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez CosmoEwka
-
andzia Za Twoje radą spuściłam Stachowi rolety zewnętrzene do samego dołu, ciemno w pokoju jak w d..., a on i tak wstał o 6!!!
-
ja kupilam zeszlej zimy (na wyprzedazach of kors) spodnie ocieplane na szelkach w coccodrillo i w nich jak cos kinga bedzie smigala. kombinezonu jednoczesciowego nie kupowalam nigdy i raczej na ta modelke juz nie kupie ;). niesamowite ze tak malo was przechodzilo meczarnie z kolkami u dziecka. jestem szczerze zaskoczona. ale to dobrze! przynajmniej wiem ze sa dzieci co nie maja kolek ;) bylysmy na rakowickim na spacerze. nie lubie chodzic po cmentarzach :/ no ale przy okazji bylam zorientowac sie z cenach kwiatow bo w piatek jade na pogrzeb. jaskula - w sprawie szpitalnej na razie powoli do przodu. nie chce zapeszac, wiec cos wiecej napisze jak juz bedzie po. albo zadzwonie :).
-
u Kingi kolki trwaly cala wiecznosc. zaczely sie jak miala kilka tygodni. nie mam pojecia kiedy sie skonczyly. nagle gdy miala chyba 7 m-cy jakby na troche zaczela ciut spokojniej spac. ciezko mi wyobrazic sobie rodzica bezkolkowego dziecka. kinga spala do 9
-
Kini bardzo powoli rosna stopy. wciaz nosi rozmiar 23. w styczniu na wyprzedazy ;) kupilam jej zimowe buty wlasnie w CCC firmy gufo i jestem zadowolona. z futerkiem, w miare z miekka podeszwa za 35zl. i tej zimy w nich wlasnie bedzie chodzila bo wciaz sa ok. wczesniej kupialm jej dwie pary gufo i tez byly fajne. no i bardzo ladne. wiadomo ze nie kazde sa fajne, bo widzialam byle jakie i sztywne, ale jak sie pooglada, pomaca to mysle ze mozna tam cos znalezc co warto kupic dla dziecka. bylysmy dzis w piaskownicy. a i pochwale sie wam wiecie o ktorej obudzila sie dzis Kinga (dzieki mojemu podstepnemu planowi z zaslonami ) ? otoz o 9.20 !!! ja sie obudzilam o 9 i bylam w maksymalnym szoku :)
-
andzia - to zes pojechała! gorzej niz kaczynski... moja wyobraznia tego nie jest wstanie ogarnac ;). kupilam sobie farby do wlosow na wyprzedazy w rossmann ;) po 5zl ;). data waznosci ok, tyle ze niby 'cena na dowidzenia' wiec tez zaszaleje kiedys. do fryzjerki tez sie kiedys wybieram. moze przed swietami ;) hehe zaslony zaciagniete. mam nadzieje pospac do 8.
-
Dziubala Jeśli na moment kiedy będziesz składać papiery do przedszkola nie będziesz pracować to nie możesz wpisać, że pracujesz. No chyba, że skłamiesz no oczywiscie, ze w takich okolicznosciach w takim wypadku tak uczynie ;). bo inaczej nie mialaby kinga szans na dostanie ;). zaskladam ze Kinga pojdzie do przedszkola jesli ja bede pracowala. jesli tak nie bedzie, to oczywoscie i bez watpliwosci zwolnie miejsce innym dzieciom - pracujacych mam, wiec to poniekad usprawiedliwia moja chwilowa nieuczciwosc ;). ale to dopiero bedzie wiadomo w marcu. zawsze jest znikoma szansa ze do tego czasu bede pracowala i nie bedzie mnie zycie zmuszalo to mijania sie z prawda ;). bylam z Kinga 3h na spacerze. nogi mi wchodza wiadomo gdzie ;) ale pogoda byla cudna wiec az zal byloby nie skorzystac z niej. ostatnio Kinia wstawala coraz wczesniej. z 8 przesunela sie na 7.20 wpadlam wiec na genialny pomysl zmiany zaslon na ciemniejsze i oszukalam ja ;). zasunelam okna w nocy i rano bylo ciemniusko w pokoju i dzieki temu wstala o 8.20 a poszla spac przed 19!
-
tez mysle o kupnie 16'' rowerka. fajna pogoda. wybieram sie dzis na spacer w okolice wawelu.
-
jesień
-
grzeska w pracy ciagle pytaja klientki, ktore płytki sa ładne ;). pewnie mysla ze sam za nie zdecyduje co im sie powinno podobac ;). dzis w nocy zmarł moj wujek. chorowal od bardzo dawna. mial 51 lat. moja mama mowi, ze odwiedzil ja przed smiercia. nie spala cala noc i miala zwidy ze slyszy dzwonki. wstawala do drzwi. do domofonu. do telefonu. tyle ze nic nie dzwonilo tak naprawde. dopiero gdy sie polozyla do lozka przed 5 nad ranem, ale jeszcze nie zasnela dostala telefon od cioci ze wujek zmarl pare minut wczesniej. chyba nas wszystkich odwiedzil, bo kinga pierwszy raz od chyba pol roku podsikala sie w nocy. wlasnie zanosilam mokre przescieradlo do lazienki kiedy mama mi przekazala ta smutna wiadomosc. straszne i przykre.
-
dzieki dzieki. co do przedszkola to czytalam cos o tych punktach. w sumie nie mam na nie wplywu, wiec bedzie jak bedzie, tyle ze zastanawiam sie co by tu zrobic w sytuacji kiedy np w marcu nie pracuje ale zakladam ze we wrzesniu bede - i dlatego chce zapisac dziecko do przedszkola. mam napisac ze pracuje? rozumiem, ze pozniej sie donosi jakies zaswiadczenie z pracy, wiec w razie nie doniesienia to wiadomo ze punkty jakos nie bede zsumowane. przynajmniej tak mi sie wydaje. wy w marcu jak wypelnialiscie nie skladaliscie dodatkowych dokumentow, no nie? ale dobrze wiedziec ze w marcu sa zapisy. przynajmniej nie pojde zapisac jej w sierpniu ;). co do rowerka to mamy zamiar kupic na wiosne. jak juz bedzie na tyle cieplo by wychodzic z nim na pole. do tego czasu pewnie poprzymierzamy rozne, ale tak chcialam z ciekowosci zorientowac sie ilu centymetrowe dzieci jezdza na jakich. bo jakby miala np dostac pod choinke od dziadkow to wole juz niebawem wiedziec ilu calowy im podpowiedziec ;). zeby byl najwlasciwszy gdy ciut urosnie. wiadomo ze jak sama bede kupowala w sklepie to przymierze kinge, ale gdyby kupic na allegro albo zdac sie na Mikołaja ;) to warto przemyslec sprawe na sucho ;). wiem ze do mikolaja daleko ale... ja juz kupuje prezenty ;) bylam dzis dwa razy z kinga na spacerze. raz bylysmy same, a pozniej zabralysmy babcie ze soba. kinga tak sie umeczyla zbieraniem lisci, ze zasnela w drodze powrotnej. znow musialam 15kilo targac na trzecie pietro po 77 schodach. no i tym sposobem mijaja juz 2h jak spi kamiennym snem. czyli długi dzien przed nami... a i G. dzwonil ze kolo tvn jest wesole miasteczko. widzi je z pracy od siebie i taki byl tym podekscytowany, ze musialam mu tlumaczyc ze kinga spi, ze on jest w pracy no i ze na wiekszosc atrakcji kinia jest jednak jeszcze za mala ;). no ale duzy chlopiec ma ochote pojsc poszalec na karuzelach ;).
-
no dzisiaj wyglada ze bedzie ładna pogoda. mam pytania: odnosnie przedszkola: 1. kiedy trzeba zapisac dziecko zeby byc na poczatku kolejki, gdyby co w kolejnym roku szkolnym. w styczniu? nie wiem co bedzie we wrzesniu, ale mam nadzieje ze mialabym prace i chcialabym zapisac kinge. no jak cos nie wyjdzie to zawsze mozna zrezygnowac, aczkolwiek nie chce sie dowiedziec ze m-c za pozno zapisalam kinge i jestem ostatnia na liscie rezerwowej. i do konca nie wiem czy mam jakakolwiek szanse zeby ja przyjeli. 2. ile mniej wiecej kosztuje przedszkole na m-c? takie zwykle, niby panstwowe. bo ile prywatne to mniej wiecej wiem ;). na takie nas nie stac ;). ile w sumie was wychodzi na m-c. oplata miesieczna plus te inne skladki, typu na papier toaletowy i kolorowy ;). odnosnie rowerka: - ilu calowe kupujecie swoim dzieciom? wczoraj kinga przymierzala sie do takiego 14'' i byl jak na nia. mysle ze idealnie taki rozmiar teraz pasowal. tyle ze nie kupuje jej teraz bo ma w domu trzykolowy i jakos nie umiala zalapac jak sie nim jezdzi. bo szybko sie zniecheca i wolny bieg zbijal ja z tropu. jak przekrecila noga pol obrotu i rower nie jechal do przodu to porzucala checi jezdy stwiedzajac ze jej nie wychodzi. jakos nie bylo sposobu ja przekonac ze trzeba probowac a wtedy pojedzie dalej :/. kupimy jej wiec dopiero na wiosne nowy rowerek. wiec mysle zeby kupic 16'', ale sama nie wiem, czy dobrze kombinuje. kinga ma jakies 94cm wzrostu jedynie. to tyle. bez odbioru. costam porobie, a pozniej zdyniam na pole.
-
do duluxa faktycznie trzehba miec dobry podklad. szczegolnie w kuchni, bo wiadomo, ze sie gotuje i jest wilgotno. jak jest tez zimno i jakis grzyb w scianie to tez wiadomo ze trzeba troche wiecej pracy i kasy wlozyc w sciane, czy sufit. dulux jest fajny. strona internetowa jest wiarygodna, bo kolory na koncu wychodza niemal identyczne, ale szczerze to polecam nobilesa. farba robiona w sumie przez ten sam koncern, czy tez wlasciciela... nie wiem jak to z tym nazewnictwem jest, aczkolwiek stosunek jakosci do ceny jest zdecydowanie na korzysc nobilesa. jakos porownywalna do duluxa, a cena jednak nizsza. nasz pokoj malowalismy duluxem (raczej z sentymentu i braku czasu na rozmyslanie) ale reszte mieszkania juz nobilesem. polecam, bo naprawde fajna farba. wydajna, lateksowa, wiec nie kapie. tyle ze kolory lepiej ogladnac w katalogu papierzanym, plus wytezyc wyobraznie i wziac pod uwage mozliwosc ze na duzej powierzchni kolor moze byc minimalnie inny. ale my jestesmy zadowoleni z efektow. a drzwi pomalowane drugi raz. zyskaly lekki polysk. nawet nie sa takie zle jak wczoraj mi sie wydawalo. pojutrze maz kupi inny kolor to jeszcze pomalujemy mojej mamie od wewnatrz na inny kolor zeby miala fajnie w pokoju. mamy juz drewno. wyladowane, posprzatane. nie mam zupelnie juz sil. doslownie padam na pysk. dobranoc
-
eee zdjeciami nie bede sie chwalila bo nie ma czym. kuchnia byla brzydka i odrapana - zawsze przy remontach odpuszczana i przekladana na... kiedy indziej. naprawde doslownie farba z sufitu odpadala ;) co w starych kamienicach nie jest niczym niesamowitym. teraz jest czysto i jasno. nic nie odpada. do tego pomalowalam framugi do kuchni i lazienki na podobny kolor do scian, wiec zrobilo sie jakby wiecej miejsca. drzwi do naszego pokoju byly poobijane bo mamy go przy drzwiach wejsciowych i zawsze przy kazdej okazji byly czyms obijane. to wozkiem, to drabina, to meblami przy remontach... teraz sa wymalowane na nowo i wygladaja jako tako. nic ma bialych odrapań. tyle ze kolor mnie nie satysfakcjonuje. na stronie dekorala znalazlam emulsje do drewna, taka co szybko schnie i smierdzi niezbyt obrzydliwie... kolor wygladal interesujaco, nazywal sie brazowo-mahoniowy, a na necie wyglada doslownie jak ciemny fioletowy. uznalam ze bedzie pasowal do wiekoszosci kompozycji kolorystycznych w mieszkaniu. no ale okazalo sie ze dekoral nie ma strony jak dulux i w przeciwienstwie do duluxa odzwierciedlenie wersji koloru na necie ma sie nijak do rzeczywistosci. kolor wyszedl bardzo ciemny. do tego matowy ;/. no i w zasadzie prawie niczym nie rozni sie od poprzedniego jaki mielismy :/. a mielismy bardzo ciemny brazowy. tyle ze obic nie ma. ale nie czuje zadowolenia. chcialam cos zmienic. a nie mam juz sil malowac raz jeszcze na inny kolor. bedzie wiec jak jest. czysto i tradycyjnie. bez ekstrawagancji ;).
-
Kinga niestety nie umie jeszcze tyle godzin trzymac siusiu :( noc wiec jest przerywana... dla mnie. Dziubala - w mieszkaniu mamy 3 pokoje ;). w tej chwili dwa, kuchnia oraz przedpokoj sa wymalowane. (kuchnia wygladala najgorzej bo byl odrapany, odpadajacy sufit :/, nasz pokoj byl ciemny od palenia w kominku, a mojej mamy zolty od papierosow ;) ) ja wlasnie co szpachluje do konca framugi od drzwi, a jutro je wymaluje... zostanie wiec jeszcze jeden pokoj i bedzie cudnie :). no moze jeszcze przydaloby sie wymalowac barierke na balkonie ;) no i wymienic drzwi wejsciowe, bo zimno w zimie od klatki schodowej przez nie :/
-
a kinga dzis dla odmiany sikala w nocy tylko 2 razy. jakis cud sie zdarzyl. a ja wlasnie oblukalam kolory na necie i wydalam dyrektywy mezowi jaka farbe ma kupic po pracy. drzwi juz wyskrobalam i podgipsowalam ;). zaraz przeszlifuje i jutro mam ambitny plan pomalowac. bedzie cudownie! ;) deszcz przestal padac wiec zaraz wyjde z kinga bo inaczej zwariujemy w domu ;)
-
;) moje drogie... Kinga chodzi spac ok. 20. nie spi w dzien. w nocy gdy zasnie to od tej 20 do 8 rano nie raz i z 5 razy sadzam ja do sikania. nie myslcie ze spie ciagiem od powiedzmy 22 do 8 ;). o co to to nie! zreszta Kinga od urodzenia jest niespokojnym nocnym dzieckiem. jak nie jadla albo pila co godzine, to byly znow mega kolki, ząby, sikania... zreszta ona bez poglaskania mojej ręki nie zasnie, ani nie spi spokojnie ;). zatem pozwole sobie dalej narzekac ;) bo bym choc raz chciala pospac do 10... ale dla rekompensaty rzadko choruje wiec... juz milcze ;). drewna dzis nie bedzie. pani ze składu zrobila mnie w konia. ma szczescie, ze jestem miła. inaczej bym ja zbesztala sromotnie i wulgarnie. oczywiscie ponownie mamy sytuacje, ze maz zwalnia sie z pracy, zalatwia kolege do pomocy, a tu sie okazuje ze plany legly w gruzach, bo niekompetentni ludzie zajmuja sie czyms co ich przerasta. mam nadzieje ze ta pani nie dostanie prezentow na mikolaja
-
Kinga budzi sie jak w zegaru. punkt 8. jak dla mnie za wczesnie by mozna bylo powiedziec ze sie wysypiam ;). w sobote malowal maz kuchnie. wczoraj ja malowalam framugi. dzis jest pieknie! czekamy na dostawe drewna. fajna pogoda :)
-
Kinga wstala lewa noga. wsciekla niczym mama. pewnie przez ta pogode :/. mam wiec ambitny plan pojechac na spacer tramwajem do M1 z wrzaskunem. wrocimy razem z g. pozniej autem. tymczasem moze zajmie ja wycieczka i przestanie byc wrzeszczaca, placzliwa i znudzona. moze. a w ten weekend ponoc nie ma byc fajna pogoda :/. no ale miejmy nadzieje ze sie myla w prognozach.
-
hehehe rozbroilyscie mnie z tym autem. jakby nasi mezowie czytali nasze wymagania i szybkie przejscie do konkretow to pewnie tez by sie smiali :). ma 5 drzwi? rocznik nie starszy niz 7 lat? ile? aha... to biore :P. zeby tak w zyciu ze wszystkim szybko i prosto szlo. np moj maz mial dwa dni wolne i efekt: zepsuta wkretarka i znow satelita nam nie dziala ;). on zawsze gdy ma wolne cos ulepsza po czym wkurza sie na mnie bo nazywam go psujem ;). no ale przeciez fakty mowia same za siebie! :P no ale fakt ze szybko i prosto .
-
andzia - kupilismy tace za 9,99 ;) odblaski dla Kingi (6szt. za 14,99 ;) ) - bo wciaz wierze ze uda sie pojechac na kilka dni tej polskiej zlotej jesieni gdzies w gory i coby byc widocznym na zakrzaczonym poboczu o wczesnym zmroku. oczywiscie kupilismy Kini kolejnego szczur-mysiura za 2,99 ;) no i maz namowil mnie na takie drewniane schodki zebym przestala przeklinac pod wąsem gdy nie moge gdzies dosiegnac ;). oczywiscie wlasnie co musialam wlasnorecznie je sobie pomalowac bo moj maz uznal ze najlepiej sie do tego nadaje. nie ma to jak miec mezczyzne w domu ;).
-
kalafiorowy potwor odjechany maksymalnie. a my dzis bylismy w ikea. kinga uwielbia jesc tam obiad. dzis wymyslila ze frytki ma zbyt kwasne (robila specjalne miny, jakie to one nie sa strasznie kwasne zebysmy nie sadzili ze jest inaczej ;) ) i okazalo sie ze ma ochote je w zwiazku z tym poslodzic. no wiec poslodzila... i zjadla. frytki z cukrem. pod koniec byly dodatkowo zimne. a jak zobaczyla cytryne to ja wylizala. pychota po prostu. wiem ze mam dziwne dziecko o dziwnych smakach ;) ale dzis przeszla sama siebie. dobranoc. moja strona wiec za: - sukcesy w walce ze sluzba zdrowia. a najlepiej zeby zdrowie nam dopisywalo i trzymac sie od nich jak najdalej! - zeby jesien byla dluga, ciepla i sloneczna! - zeby juz nic nie drozalo... bo zauwazylam dzis ze coraz wiecej za wszystko z dnia na dzien place :/
-
a mysmy karmili ptasia grype w rynku. nażarła sie potwornie. zawsze w takich momentach przypominaja mi sie moje kolezanki ze studiow, ktore z obrzydzeniem i calkowitym brakiem zrozumienia patrzyly na krakowskie gołebie na rynku oraz dzieci je karmiace. MalaMoni - dzieki za ramke. fajna :). stoi na kominku :). saljut - kurteczka zeszloroczna super. idealna teraz na Kinge. w sprawie swiatelka i walki z wiatrakami... zadzwonilam dzis i troche sie dowiedzialam. oczywiscie nie wszystko, bo wciaz mam watpliwosci gdyz nieustanne tajemnice nfz nie daja mi spokoju. sa procedury za ktore nfz placi wiecej niz za inne, ale szpitale jakos nie kwapia sie je wdrazac. ostatnio zasugerowalam jedna taka i byc moze dzieki wlasnej wnikliwosci i upierdliwosci da sie cos czego sie najpierw nie dalo. ale to dopiero okaze sie za tydzien :/ . technicznie sie da, ale to zalezy od dobrej woli lekarza. jedynie a zarazem aż. strasznie boli mnie glowa. małżon z Kinga zrobili kawe wiec zdyniam ja chlupnac.
-
e tam gdzie tam. nie ten kraj. swiatelka nie bylo. interesujaca mnie osoba byla na szkoleniu. w tym szpitalu jak nie maja urlopow to sie nieustannie jedynie szkolą. od 3 m-cy spotkalam 3 urlopy i ile razy tam jestem to zawsze ktos ma niespodziewane wielogodzinne szkolenie. jutro bede dzwonic. moze telefonicznie zalatwie cos. watpie w to, ale nie mam wyjscia. ciag dalszy wiec. no i konca nie widac. mysle ze biora pacjentow 'na zniechecenie'. bardzo chorzy zejda, mniej chorzy 'sprecyzuja' chorobe, a niecierpliwi rzuca dokumenty i pojda sie prywatnie leczyc. inni beda pisac petycje i popierac biednych lekarzy. ja nie mowia ze nie sa biedni, tyle ze czasem wystarczy troche dobrej woli. po prostu. oraz serca i etyki. ostatnio znajomi opowiadali jak czekali z dzieckiem w prokocimiu 5 godzin. byli 6 w kolejce. a wizyta trwala 10 minut. zatem co z reszta czasu? mysle ze to po to, zeby narzekac. bo sie przeciez nie da nie narzekac. tyle ze poza tym ze system jest do du... to jeszcze przede wszystkim niektorzy ludzie sa najzwyczajniej w swiecie nieczuli i zli. kinga zdrowa. wszystko czyste. dostala tylko jakis spray do nosa homeopatyczny. cholernie drogi zreszta ;). jak zwykle zdziwko gdy przychodzi do placenia w aptece, no ale czlowiek sie usmiecha i udaje ze zdawal sobie sprawe i ze to nic ;) hehe ide przekonac kinge ze warto isc spac...
-
andzia Cosmo czyli Kinia od marca 2007 w ogole nie chorowała? w marcu 2007 miala angine. pozniej do dzis miala kilka razy katar (bo gdy ja chora to i ona :/) ale trwal 1-2 dni. pozniej jeszcze z tydzien uwazalam na nia, smarowalam i oklepywalam. nie bylo potrzeby wzywac lekarza. a do przychodni wcale mnie nie ciagnelo :/. niby nie kaszlala juz wiecej, ale na wszelki wypadek umowilam sie z nia na kontrole dzis. idziemy na 14.10. zobaczymy co lakarka powie. w kazdym razie kinga podeskscytowana wyprawa do pani doktor ;) wiec to takie 'przyjemne z pozytecznym' bedzie. saljut - ubiore jej dzis ta kurteczke od was z zeszlego roku. chyba powoli dorosla do niej
-
kinga kilka dni temu miala lekki katar. przeszedl jej. zwyle nie ma go dluzje niz 2 dni. ale teraz zakaszlala trzy razy. pewnie zaschlo jej w buzi. jak dalam pic to juz nie kaszle. niemniej wpadlam w panike. chodzi mi po glowie mysl zeby podjechac z nia jutro do kontroli. tyle ze mam awersje do lekarzy. ostatni raz bylismy w przychodni w marcu 2007. watpie zeby cos na lepsze zmienilo sie od tamtej pory :/ jak jeszcze zakaszle do rana to pojedziemy. beznadziejna taka pogoda. pelno zarazkow. do tego nastroj taki ze nic sie nie chce. jade jutro walczyc z wiatrakami. trzymajcie kciuki zebym pokonala biurokracje i zobaczyla swiatelko w... gdziekolwiek ;). a i przy okazji ogladalam na necie gazetke promocyjna z rossmann. od 26.09. kilka fajnych towarow mozna kupic ;). chyba zaczne zbierac na mikolajkowe prezenty dla Kingi i reszty rodziny ;). ostatnio ciagle swieta, snieg i mikolaj chodzi mi po glowie :). hoł hoł hoł