-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez CosmoEwka
-
Ann - wlasnie dobrze... a wiec czyzby to alergiczna reakcja po znieczuleniu :/ ? dziwna sprawa. choc w sumie kto wie, moze to z jakis roslin ktore dzis nieswiadomie omijalam. nie wiem kinga jest tak potwornie nieznosna ze jeszcze 5 minut a wezwe sobie wariatkowo. musze ja natychmiast uspic! inaczej zabije meza jak wroci z pracy bo na kims musze przeciez odreagowac ;) usnela. uffffffffff bylam o krok od szalenstwa
-
kat_ja - nos ok. w nocy oddychalam twarza ;) teraz tradycyjnie ;). no ale bylam przed chwila w parku wiec zobaczymy co bedzie za kilka godzin. w krakowie +23'C ale wiatr chwilami dosc chlodny. czy ktos z was wie ile NFZ placi tudziez refunduje za tak zwany punkt? dajmy na to refundacja wynosi 520pkt to jak mam to rozumiec ile to jest kasy?
-
dostalam jakies uczulenie chyba. po spacerze w parku. nie mam ani grama kataru ale mam totalnie zatkany nos, jakby mi sluzowka w srodku napuchla jak np po mega placzu. oddycham buzia i wkurzam sie straszliwie. nie wiem co to. juz przez chwile bylam pelna obaw czy to aby nie jakas tropikalna ;) reakcja po znieczuleniu... bo zawsze sie zle czuje pozniej ale takie cos mam pierwszy raz. moze wiec to po prostu starcza alergia ;). moze cos kwitnie... dziwna sprawa. zawsze maj-czerwiec mam placzliwy katar bo jestem uczulona na jakies lipy czy inne zielonosci no ale dzisiaj zupelnie nie wiem co powiedziec. saljut - zajeta jestes w piatek? wybieram sie do rossmanna :) jaskula - niby obylo sie bez opowiesci z dreszczykiem ale jednak nie do konca... wlasnie odkrylam ze przez pomylke mam dwa razy platnosc za dentyste w blokadach. zaraz mnie trafi. juz wymoscilam maila do banku i czekam na odpowiedz. chyba bedzie mnie czekac zrobienie afery u wyrwizeba. jak nie urok to... nie moze byc tak bym wrocila zadowolona i spokojna. z pieknymi zebami ;) no coz... chcialam im tego oszczedzic ale jednak bede zmuszona odwiedzic jutro placowke banku. ech to juz wiem o co chodzi z tymi podziekowaniami, tyle ze nie siegam wzrokiem ani umyslem do postow ktore mi pomogly. pamietam ze ktoras z was naklonila mnie do kupna iwostinu na plamy na placykach kingi :) inna podpowiedziala o podkladach do lozeczka z rossmanna - to byly jedne z wielu! wiekopomne zwroty w moim matczynym zyciu. dziekuje wiec tu i teraz :) bo lepiej pozno niz wcale :).
-
potwornie boli mnie glowa. straszliwie! a wzielam juz dwie tabletki. nie chce brac kolejnych bo dostalam dzis dwie dawki znieczulenia (opornie na mnie dzialaja, a raczej nie dzialaja) a jestem troche na nie uczulona wiec nie czuje sie super, a przeciwbolowe jeszcze to poteguja. no ale bol glowy wcale nie jest lepszy... bylam z Kinga na fajnym spacerze. bylo +21'C. a u nas dla odmiany nie ma chwilowo problemow z ubieraniem. fotka z dzis:
-
wrocilam i zyje. czyli jednak sukces. ale i tak czuje sie dupianie. ide wypic kawe i sie polozyc.
-
a o co chodzi z tymi podziekowaniami w ilustam postach? to co czesci pisze pod awatarem pije kawe i zdyniam pocierpiec
-
no ja wiem ze mi wspolczujecie wizyty u dentysty ale tez wiem ze setki znajomych czekaja juz od dawna zza partym tchem i dzika niecierpliwoscia na jakies drastyczne niespodziewane historie co to mnie nie spotkalo co to sie zdarza raz na tysiac przypadkow i akurat na mnie trafilo... ech nie ma to jak miec 'szczescie' do kiepskich zebow i takich samych dentystow ;). niemniej mam nadzieje ze jutro to bedzie rutynowa nudna nieprzyjemna wizyta, bez wyjatkowych przypadkow, zdarzen i wielkiej utraty krwi badz tez przytomnosci ;) AsJa - Kinga jak wczoraj usnela o 19 to spala do po 7. w nocy 4 (albo 5) razy ja wysikiwalam do nocnika. chyba taki dlugi sen ma po moim mezu. on potrafi spac 12h a i tak wstaje niewyspany. jak myje sie by pojsc spac o 19 to pozniej tylko sprawdzam czy oddycha - gdy ja ide spac o 1 w nocy ;). czasem robie mu zdjecia gdy spi bo zabawnie wyglada ;). ide ogladac tv moja strona wiec, za: - bezbolesne wizyty u dentystow-nie-sadystow - przespane noce i radosne pobudki - ciepla wiosne - wytrwalosc w postanowieniach tutaj jeszcze w wersji niedokonczonej bohaterowie bajki o SamSamie :)
-
ale jutro ponoc ma byc slabszy wiatr i duzo cieplej :). a ja ide jutro do dentysty i juz sie boje :( to co ze wspolnym spacerem z dziecmi? nie ma chetnych ;)?
-
nie jest zle... w sumie od ostatniego wywolywania (w lutym) mam teraz JEDYNIE 133 do wywolania. a ja wciaz robie swoje drewniane wycinanki ;) pozniej wkleje wam fotki w krakowie przepieknie. slonce ale i wiatr silny. chyba dosc chlodno. zaraz ide do banku to zobacze czy da sie isc z mloda na spacer.
-
wybieram zdjecia do wywolania... jaskula - moze twoje malenstwo czeka na cieplejsza wiosne ;)
-
Dziubala - przepraszam ze spoznione ale niemniej szczere zyczenia i usciski dla Adasia no i dla Ciebie :). bratanek ma sie ponoc lepiej. w srode maja wyjsc ze szpitala wiec chyba co zle to za nimi. oby. Kinga wstala dzis o 6.20 :O wiec juz od sporej chwili spi...
-
Ann - chcacy choc niechetnie ;) włala: lepsze sa jednak te zdjecia z poskromionymi emocjami w moim wydaniu ;) a tutaj Kinia i jej drabina - prezent od tatusia :)
-
oj dziekuje. zdjecie tez mysle ze calkiem ladne. ja wygladam niemniej jak pasztet. utylam. no ale znow zabieram sie za siebie. ech. martwie sie o malego. no ale mam nadzieje ze wszystko bedzie ok. Ann - mam jedno zdjecie z usmiechem. niechcacy sie trafilo ;).
-
z tylu w szpitalu na sali z jednym z okien lezy synek mojego brata. z calych sil i serca zycze mu zdrowia.
-
lody mam w domu :) ha!
-
:) dzis byl dobry dzien. spokojny. nawet mimo idacych Kini zebow. czuje błogi optymistyczny spokoj. G. pracuje jutro i w niedziele od 10 do 20 wiec kiszka ze wspolnego spaceru, no ale jakos sobie poradzimy :)
-
kat_ja Jaskula radzę Ci spotkać się z Ewką, skoro Ona tak "rozluźniająco" działa na ciężarne. No chyba, że chcesz się jeszcze wstrzymać z porodem :Uśmiech: eee nie, nie, nie sadze bym tak dzialala na ciezarne. w kazdym razie zadna mi nie mowila, ze czula sie 'rozluzniona' w moim towarzystwie ;) hehe cokolwiek ktokolwiek by przez to rozumial ;) my dzis swietujemy. pojedlismy lody i ledwo sie ruszamy. jaskula - moze to jedynie (bezobjawowa) cisza przed burza :)
-
Kinga marudzi nieziemsko. do tego stopnia ze przed chwila usnela a od dawna nie sypia w dzien. wstala o 7 (zamiast o 8) i chciala plakac o wszystko. nie chce tez juz 3 dzien jesc. nawet ulubionego deserku. pobudzona tez jest bardziej niz zwykle. mysle ze to te nieszczesne piatki. prawie jestem tego pewna po dzisiejszej drugiej bardziej luznej kupce. jaskula - zostalam dzisiaj po raz kolejny ciotką ;) wiec nie chce cie naciskac ale i twoj termin sie zbliza ;).
-
Kinga dzis mowila non stop 12h. nawet na jedzenie nie robila sobie przerwy bo nie chciala jesc. juz spi od godziny, ale ja i tak wciaz nie slysze swoim mysli. jestem psychicznie zdruzgotana. to niesamowite ile takie male dziecko moze miec do powiedzenia. jaskula - ;) zeby chociaz zdazyli zaswiecic swiatla na porodoce ;). moja mama opowiadala ze jak mnie rodzila to ledwo dali rade tak szybko poszlo ;) wiec kto wie... odnosnie tych lodow w poniedzialek ;) hehe
-
maialam wyjsc z Kinga ale straszliwie sie zachmurzylo :/
-
jaskula - to moze umowmy sie na poniedzialek na lody to cie to zmotywuje do porodu ;), co ty na to? :)
-
AsJa - to ze dziadek wyszedl. w ogole. to ze razem to inna sprawa bo wiesz... pierwszy raz samego to raczej bym go z Kinga nie puscila bo balabym sie (nie bez powodu) ze mu ucieknie gdzies na ulice. ale ze wczoraj byl prima aprilis to raczej nie spodziewam sie by w najblizszym czasie znow z nia wyszedl, wiec sprawa prosta ;). cuda czasem sie zdarzaja, ale jednak dosc rzadko ;). jaskula - maszyne do wycinania G. kupil sobie nie tak dawno. męska (czasem nielogiczna) potrzeba posiadania meskich zabawek ;). korzystam wiec skoro takie cos jest w naszym posiadaniu. no ale mysle ze G. juz zaluje ze to cos kupil bo poki co odczuwal satysfakcje ze to cos ma i to cos lezy w walizeczce ;). jedynie. tymczasem ja zatrudniam go do wycinania ;) no ale ze facetowi czasem nie warto ufac to wygladzam i nadaje ostateczny ksztalt sama ;). ale bez jego narzekania jak to mu niewygodnie gdy wycina nie obywa sie ;). dobrze ze nie musi sprzatac bo pewnie by sie pochlastal i poszedl oddac do sklepu ;). wybaczcie ze was zanudzam ale skoro malo sie tutaj dzieje to pozwole sobie na takie nudy ;) oto Samsam i jego przyjaciel Misiaczek. tyle ze misiaczek zostanie wyciety jutro dopiero ;).
-
nikita_6 - brzmi bardzo prosto. drukujesz obrazek z netu ;) (az tak nie ufam swoim skromnym zdolnosciom ;) ) wycinasz go, odbrysowujesz na sklejce (my robimy to na grubej, wodoodpornej), wypelniam obrazek konturalmi, a pozniej kolorami, maz wycina to maszyna, a ja pozniej ta sama maszyna ale z inna nakladka ;) poleruje i wygladzam brzegi. najgorsze jest wycinanie bo troche sie kurzy przy tym. poleruje nad wanna wiec tez nie jest to czysta robota. ale i ja i Kinga mamy frajde ;)
-
jaskula - pamietam jak poprzednim razem do samego konca swirowalas z praca i innymi sprawami wiec nie spodziewalam sie ze teraz bedzie inaczej ;). jestes niesamowita ;). a u nas wielki dzien ;). istny pima aprilis ;) -> Kinga pierwszy raz od urodzenia! byla z dziadkiem (i ze mna) na spacerze. cud ;). dobrze ze zrobilam zdjecia bo sama bym w to kiedys nie uwierzyla ;). oto one (z prawdziwym krakowskim dziełem sztuki architektonicznej w tle) a oto: SAMSAM :) to naprawde super zabawa tworzyc takie zabawki :) strasznie mi sie spodobalo :)
-
jaskula - dziekuje :) choc nie jestem w pelni usatysfakcjonowana. zrobie tez bohatera innej rowniez ulubionej ;) Kini bajki 'samsam'. jak zrobie to nie omieszkam sie pochwalic nie moge sie odnalezc w nowym czasie. zbyt jasno. zapominam o tym co powinnam o tej porze zrobic. pozniej sie spiesze... generalnie nie podoba mi sie takie mieszanie :/. wedlug zegarka mam niedlugo zabrac sie za wieczorne rytualy przy Kini wiec uciekam... kiedys pewnego zmeczonego wieczoru powiedzialam mezowi, ze mam wrazenie ze wieczorem robie jakis obrzadek jak przy koniu czy innym zwierzaku ;) to mi powiedzial z wyjatkowo glupią miną, ze przesadzam. sprostowalam wiec ze byc moze, bo nie smierdzi przy tym ;). wybaczcie zniesmaczony humor na wieczor ale tak jakos mi sie przypomnialo ;).